Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niebezpieczne ciągotki prezesa do PRL

Niebezpieczne ciągotki prezesa do PRL

Data: 2012-05-26 14:43:30
Autor: Przemysław W
Niebezpieczne ciągotki prezesa do PRL
Platforma Obywatelska ma jednego, wypróbowanego sojusznika. Jest nim lider PiS Jarosław Kaczyński. Za każdym razem, gdy prezes da głos - tym razem dał w weekendowej "Rzeczpospolitej" - nawet ci rozczarowani PO, muszą wpaść w panikę. Co by to było, gdyby partia Kaczyńskiego przejęła władzę?

Najpierw diagnoza prezesa: państwo jest przeżarte korupcją, rządzi nim partia, która jest wytworem "patologii późnego komunizmu i transformacji". Przykład? - Jest przedsiębiorstwo, które dostaje zlecenie na budowę autostrady, zleca to kolejnemu, kolejnemu itd. Pieniądze znikają.

Kaczyński najwyraźniej nie wie, na czym polega podwykonawstwo. Krytykuje Donalda Tuska za to, że zbyt mało wybudował dróg i autostrad, choć akurat jego rząd nie miał na tym polu prawie żadnych sukcesów. Jest tajemnicą poliszynela, że najbardziej prezesa rozczarował pisowski minister transportu Jerzy Polaczek.



Najciekawiej jest chwilę później. Po zapowiedziach, że "trzeba budować nowe państwo", że PiS "nie ukrywa, że polski system gospodarczy wymaga radykalnej przebudowy, która jest niemożliwa bez zrekonstruowania państwa", w zasadzie okazuje się, że prezes proponuje, by było tak, jak dawniej.

Powrót do PRL...

Te "radykalne" propozycje to: powrót do obniżonego wieku emerytalnego - ma być tak, jak było za PRL: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, likwidacja indywidualnych kont w OFE i powrót do ZUS, tak wszystkim znanego także z PRL. Akurat ta propozycja może być rzeczywiście odebrana przez część przyszłych emerytów jako radykalna - powiedzenie ludziom, którzy oszczędzali na starość w OFE, że teraz to wszystko trafi do ZUS, a nie daj Bóg do wspólnego worka, może nie spotkać się z aplauzem.

Do tego można jeszcze dorzucić finansowanie służby zdrowia bezpośrednio z budżetu, tak jak to było za PRL. Albo prawo do emerytury po 15 latach pracy dla mundurowych, choć przecież to właśnie tak - przywilejami emerytalnymi - władze w PRL "płaciły" służbom siłowym za trzymanie w ryzach obywateli. Akurat w tym wywiadzie prezes o tym nie wspomina, ale to powszechnie znane pomysły PiS.

A co z dziurą w budżecie, skoro ludzie będą krócej pracowali, a zatem dłużej pobierali emerytury? Skąd państwo weźmie na to pieniądze, zwłaszcza że w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci? Kto na te rzesze emerytów zarobi?

....i do rodzenia dzieci

Kaczyński proponuje powrót do rodzenia dzieci. Ma temu sprzyjać "rozwiązanie problemu mieszkaniowego" - od razu przypominają mi się słynne 3 mln mieszkań, obiecywane niegdyś przez PiS. Gdzie one są, panie prezesie?

A potem jest jeszcze śmieszniej, bo prezes wpada we własne sidła. Długo rozwodzi się na tym, jakie to wspaniałe, prorodzinne posunięcia wprowadziły kolejne rządy PiS: becikowe (nawet podwójne), ulga podatkowa na dzieci (wychwalając pod niebiosa Zytę Gilowską, jakoś prezes zapomina, że chciała ona znacznie niższej ulgi niż ta, która przeszła) czy dokarmianie dzieci z niezamożnych rodzin.

Otóż panie prezesie: wszystkie te ulgi obowiązują nadal, PO żadnej nie zniosła. Smutna prawda jest jednak taka, że nie poprawiło to wskaźników dzietności w Polsce nawet odrobinę. Nie przypominam sobie też, by za czasów PiS wracały do Polski - mimo sporego wzrostu PKB - tłumy rodaków, zwykle młodych ludzi, szukających chleba za granicą. Zaczęli wracać, paradoksalnie, jak zaczął się kryzys.

Na pytanie o pieniądze, Kaczyński ma zwykle jedną odpowiedź: lepsza ściągalność podatków, opodatkowanie banków czy supermarketów. Także tu PiS, gdy rządziło, nie odnotowało widowiskowych sukcesów.

Irytująca krótka pamięć Kaczyńskiego

Recepty prezesa Kaczyńskiego pokazują, że PiS to partia, która ma ofertę dla tęskniących za PRL. Wypowiedziane przez prezesa Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej pochwalne słowa dla Edwarda Gierka nie były wcale przypadkowe.

Jest tylko jeden szkopuł: PiS nie chce, by to nowe, fantastyczne państwo, tę IV RP, budował "aparat państwa totalitarnego". W praktyce oznacza to, że ludzie, których kariery rozpoczęły się jeszcze przed 1989 r., nie mieliby czego szukać w budżetówce. Nie wiem, czy prezes nie podcina gałęzi, na której siedzi PiS - przecież z badań wynika, że znacząca część wyborców tej partii to osoby starsze.

Cały wywiad jest okraszony teorią zamachu w Smoleńsku. I oskarżeniem szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że pomagał Moskwie pogrążyć premier Ukrainy Julię Tymoszenko. I znów nasuwa mi się pytanie: jak taki nieudolny - żeby nie powiedzieć ostrzej - człowiek jak Sikorski, mógł być ministrem w rządzie PiS?

Krótka pamięć Kaczyńskiego jest irytująca. Prezesowi daleko do takiej postawy, jaką po upadku rządów SLD prezentował były wicepremier Jerzy Hausner. Wielokrotnie proszony o recenzowanie PiS-owskiego rządu Kazimierza Marcinkiewicza mówił, że mu nie wypada, bo on miał swoją szansę i wykorzystał ją tak, jak potrafił.

Taka refleksja przydałaby się też prezesowi Kaczyńskiemu.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,11803774,Niebezpieczne_ciagotki_prezesa_do_PRL.html#ixzz1vylBFNjQ



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Niebezpieczne ciągotki prezesa do PRL

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona