Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niech ktoś mu powie że to już jest koni ec

Niech ktoś mu powie że to już jest koni ec

Data: 2014-06-20 00:44:41
Autor: Mark Woydak
Niech ktoś mu powie że to już jest koni ec

Upadek Tuska jest taki nieestetyczny. Niech ktoś mu wreszcie powie, że to już jest koniec

Chyba jeszcze tylko premier Tusk nie wie, że upadł z kretesem. Upadł bez klasy, bez honoru, a jego osoba na zawsze już pozostanie symbolem zaprzaństwa.

Został już sam. Niedługo prawie nikt mu nie poda ręki. Najbliżsi współpracownicy powoli się odsuną sparaliżowani strachem. Na jego widok będą cichły rozmowy, a na do niedawna prestiżową propozycję „poharatania w gałę” nie wiadomo czy zbierze się mała drużyna. Ci, których upokorzył przez lata podniosą głowy i będą mu parskać śmiechem w twarz z bezczelną satysfakcją rewanżu.

Wtargnięcia ABW, Prokuratury i Policji do siedziby redakcji tygodnika Wprost, która ma kompromitujące rząd materiały nie da się obronić wyćwiczonym pełnym dziecięcej bezradności uśmiechem i precyzyjnym zapewnieniem, że ode mnie nic przecież nie zależy. Ani groteskowymi oświadczeniami - jestem tak jak i wy za wolnością słowa.

Już nie wystarczy pojechać do domu emeryta i zjeść z nim obiad w blasku kamer, nie wystarczy wystartować w biegu albo wpaść na Orlik. Nie wystarczy Tuskobus z Karolakiem i Korzeniowskim. Te chwyty już przepadły. Nie zadziałają.

Zwołanie konferencji prasowej na 8:00 rano w Boże Ciało, świadczy o narastającej w otoczeniu premiera panice. Gdy w sobotę okazało się, że są jakieś „taśmy prawdy” można było poczekać z wypowiedzią do poniedziałku. Teraz też dałoby się wykpić dniem świątecznym. A jednak nerwy puściły.

Dawanie do zrozumienia opinii publicznej przez premiera, że powinniśmy stać po jego stronie, bo chcą go zniszczyć obce służby, w domyśle rosyjskie, wzbudza tylko politowanie i pogardę.

A kto się podlizywał Putinowi i knuł z nim przeciwko prezydentowi Polski Lechowi Kaczyńskiemu? Oddanie śledztwa Rosjanom i pilnowanie by nie przeprowadzono uczciwego dochodzenia to nie tylko zdrada stanu, to odpychające tchórzostwo.

Prawdopodobnie gdyby nie różne agenturalne układy kariera Tuska byłaby niemożliwa. Udział w „Nocnej Zmianie” będącej zamachem na rząd Jan Olszewskiego, który chciał przeprowadzić lustrację, nie mógł być przypadkowy. Ciekawe, że i inni uczestnicy tego sabatu do dziś mają lukratywne funkcje w III RP.

Ktoś w Klubie Ronina zauważył, że nie trafne jest nazywanie Tuska zdrajcą, bo zdrajcy zdarza się, że mają charakter, a nawet coś sobą reprezentują. Do Tuska najbardziej pasuje określenie – śmondak.

I tak właśnie jest.

Zlikwidowanie „Uważam Rze” nie spotkało się niestety z solidarną reakcją dziennikarzy i opinii publicznej. Teraz sytuacja jest zupełnie inna.

Ta władza podcięła gałąź, na której siedzi. Siła Tuska wynikała z niebywałej przychylności mediów. Teraz to się skończyło. Najbardziej prorządowi dziennikarze po tak prostackim ataku na redakcję nie zaryzykują swojej reputacji w środowisku.

Nawet Monika Olejnik okazała się koleżanką Pereiry.

Nie wiadomo ile potrwa odsunięcie Tuska od władzy, zapowiedział, że nie poda się do dymisji.

Jego głowa czy tak czy tak spadnie wkrótce (symbolicznie ma się rozumieć) i potoczy się bez wdzięku, do bulgocącego ścieku, gdzie jest jej miejsce.

Data: 2014-06-20 07:45:07
Autor: Marek Woydak
Niech ktoś mu powie że to już jest koniec
DO BUDY KUNDLU PODSZYWACZU! DO BUDY PAJ-DAK!

MW

--
Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:lo0hod$8rg$4dont-email.me...

Upadek Tuska jest taki nieestetyczny. Niech ktoś mu wreszcie powie, że to już jest koniec

Chyba jeszcze tylko premier Tusk nie wie, że upadł z kretesem. Upadł bez klasy, bez honoru, a jego osoba na zawsze już pozostanie symbolem zaprzaństwa.

Został już sam. Niedługo prawie nikt mu nie poda ręki. Najbliżsi współpracownicy powoli się odsuną sparaliżowani strachem. Na jego widok będą cichły rozmowy, a na do niedawna prestiżową propozycję „poharatania w gałę” nie wiadomo czy zbierze się mała drużyna. Ci, których upokorzył przez lata podniosą głowy i będą mu parskać śmiechem w twarz z bezczelną satysfakcją rewanżu.

Wtargnięcia ABW, Prokuratury i Policji do siedziby redakcji tygodnika Wprost, która ma kompromitujące rząd materiały nie da się obronić wyćwiczonym pełnym dziecięcej bezradności uśmiechem i precyzyjnym zapewnieniem, że ode mnie nic przecież nie zależy. Ani groteskowymi oświadczeniami - jestem tak jak i wy za wolnością słowa.

Już nie wystarczy pojechać do domu emeryta i zjeść z nim obiad w blasku kamer, nie wystarczy wystartować w biegu albo wpaść na Orlik. Nie wystarczy Tuskobus z Karolakiem i Korzeniowskim. Te chwyty już przepadły. Nie zadziałają.

Zwołanie konferencji prasowej na 8:00 rano w Boże Ciało, świadczy o narastającej w otoczeniu premiera panice. Gdy w sobotę okazało się, że są jakieś „taśmy prawdy” można było poczekać z wypowiedzią do poniedziałku. Teraz też dałoby się wykpić dniem świątecznym. A jednak nerwy puściły.

Dawanie do zrozumienia opinii publicznej przez premiera, że powinniśmy stać po jego stronie, bo chcą go zniszczyć obce służby, w domyśle rosyjskie, wzbudza tylko politowanie i pogardę.

A kto się podlizywał Putinowi i knuł z nim przeciwko prezydentowi Polski Lechowi Kaczyńskiemu? Oddanie śledztwa Rosjanom i pilnowanie by nie przeprowadzono uczciwego dochodzenia to nie tylko zdrada stanu, to odpychające tchórzostwo.

Prawdopodobnie gdyby nie różne agenturalne układy kariera Tuska byłaby niemożliwa. Udział w „Nocnej Zmianie” będącej zamachem na rząd Jan Olszewskiego, który chciał przeprowadzić lustrację, nie mógł być przypadkowy. Ciekawe, że i inni uczestnicy tego sabatu do dziś mają lukratywne funkcje w III RP.

Ktoś w Klubie Ronina zauważył, że nie trafne jest nazywanie Tuska zdrajcą, bo zdrajcy zdarza się, że mają charakter, a nawet coś sobą reprezentują. Do Tuska najbardziej pasuje określenie – śmondak.

I tak właśnie jest.

Zlikwidowanie „Uważam Rze” nie spotkało się niestety z solidarną reakcją dziennikarzy i opinii publicznej. Teraz sytuacja jest zupełnie inna.

Ta władza podcięła gałąź, na której siedzi. Siła Tuska wynikała z niebywałej przychylności mediów. Teraz to się skończyło. Najbardziej prorządowi dziennikarze po tak prostackim ataku na redakcję nie zaryzykują swojej reputacji w środowisku.

Nawet Monika Olejnik okazała się koleżanką Pereiry.

Nie wiadomo ile potrwa odsunięcie Tuska od władzy, zapowiedział, że nie poda się do dymisji.

Jego głowa czy tak czy tak spadnie wkrótce (symbolicznie ma się rozumieć) i potoczy się bez wdzięku, do bulgocącego ścieku, gdzie jest jej miejsce.

Data: 2014-06-21 04:19:47
Autor: stevep
Niech ktoś mu powie że to już jest koniec
W dniu .06.2014 o 07:44 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:


Upadek Tuska jest taki nieestetyczny. Niech ktoś mu wreszcie powie, że  to już jest koniec

Chyba jeszcze tylko premier Tusk nie wie, że upadł z kretesem. Upadł bez  klasy, bez honoru, a jego osoba na zawsze już pozostanie symbolem  zaprzaństwa.

Został już sam. Niedługo prawie nikt mu nie poda ręki. Najbliżsi  współpracownicy powoli się odsuną sparaliżowani strachem. Na jego widok  będą cichły rozmowy, a na do niedawna prestiżową propozycję „poharatania  w gałę” nie wiadomo czy zbierze się mała drużyna. Ci, których upokorzył  przez lata podniosą głowy i będą mu parskać śmiechem w twarz z bezczelną  satysfakcją rewanżu.

Wtargnięcia ABW, Prokuratury i Policji do siedziby redakcji tygodnika  Wprost, która ma kompromitujące rząd materiały nie da się obronić  wyćwiczonym pełnym dziecięcej bezradności uśmiechem i precyzyjnym  zapewnieniem, że ode mnie nic przecież nie zależy. Ani groteskowymi  oświadczeniami - jestem tak jak i wy za wolnością słowa.

Już nie wystarczy pojechać do domu emeryta i zjeść z nim obiad w blasku  kamer, nie wystarczy wystartować w biegu albo wpaść na Orlik. Nie  wystarczy Tuskobus z Karolakiem i Korzeniowskim. Te chwyty już  przepadły. Nie zadziałają.

Zwołanie konferencji prasowej na 8:00 rano w Boże Ciało, świadczy o  narastającej w otoczeniu premiera panice. Gdy w sobotę okazało się, że  są jakieś „taśmy prawdy” można było poczekać z wypowiedzią do  poniedziałku. Teraz też dałoby się wykpić dniem świątecznym. A jednak  nerwy puściły.

Dawanie do zrozumienia opinii publicznej przez premiera, że powinniśmy  stać po jego stronie, bo chcą go zniszczyć obce służby, w domyśle  rosyjskie, wzbudza tylko politowanie i pogardę.

A kto się podlizywał Putinowi i knuł z nim przeciwko prezydentowi Polski  Lechowi Kaczyńskiemu? Oddanie śledztwa Rosjanom i pilnowanie by nie  przeprowadzono uczciwego dochodzenia to nie tylko zdrada stanu, to  odpychające tchórzostwo.

Prawdopodobnie gdyby nie różne agenturalne układy kariera Tuska byłaby  niemożliwa. Udział w „Nocnej Zmianie” będącej zamachem na rząd Jan  Olszewskiego, który chciał przeprowadzić lustrację, nie mógł być  przypadkowy. Ciekawe, że i inni uczestnicy tego sabatu do dziś mają  lukratywne funkcje w III RP.

Ktoś w Klubie Ronina zauważył, że nie trafne jest nazywanie Tuska  zdrajcą, bo zdrajcy zdarza się, że mają charakter, a nawet coś sobą  reprezentują. Do Tuska najbardziej pasuje określenie – śmondak.

I tak właśnie jest.

Zlikwidowanie „Uważam Rze” nie spotkało się niestety z solidarną reakcją  dziennikarzy i opinii publicznej. Teraz sytuacja jest zupełnie inna.

Ta władza podcięła gałąź, na której siedzi. Siła Tuska wynikała z  niebywałej przychylności mediów. Teraz to się skończyło. Najbardziej  prorządowi dziennikarze po tak prostackim ataku na redakcję nie  zaryzykują swojej reputacji w środowisku.

Nawet Monika Olejnik okazała się koleżanką Pereiry..

Nie wiadomo ile potrwa odsunięcie Tuska od władzy, zapowiedział, że nie  poda się do dymisji.

Jego głowa czy tak czy tak spadnie wkrótce (symbolicznie ma się  rozumieć) i potoczy się bez wdzięku, do bulgocącego ścieku, gdzie jest  jej miejsce.

Do budy sparszywiały kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Niech ktoś mu powie że to już jest koni ec

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona