Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Niech żyje rower! :)

Niech żyje rower! :)

Data: 2018-01-04 15:26:23
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
Co za wspaniały wynalazek! Ma tylko jedną wadę, przechodzi ochota do chodzenia. :) Nawet do pobliskiego sklepu, ok. 300 m, nie chce mi się chodzić, jadę na rowerze.

Tygodnie przeswiąteczne miałem dość ruchliwe pod względem transportowym. Codziennie po 20-25 km po ruchliwym Krakowie, w kilku odsłonach. 5-6 km w jedno miejsce, powrót, następne 4 w inne, powrót, itd. Bardzo często jechałem wzdłuż kompletnie zakorkowanej ulicy (np. Wybickiego w Krakowie). Ludzie uparli się by jeździć samochodem. O poruszaniu się - i parkowaniu! - w śródmieściu Krakowa, zwłaszcza po wprowadzonych ostatnio zmianach, gdzie przerobiono niektóre ulice 2-kieunkowe na 1-kierunkowe, nie wspomnę. Samochodem męka, rowerem - prawie frajda. Zwłaszcza, że rowerzystów mało i sobie nie przeszkadzają.

Nie wiem jak w innych miastach, ale w Krakowie "porobili" mnóstwo prorowerowych ułatwień. Cała masa kontrapasów i - co jeszcze bardziej przydatne - kontrauchów. Czyli rower może jechać, bez wydzielonego pasu, pod prąd jednokierunkowej. Jak dla mnie świetne rozwiązanie. Do tego jakieś zatoczki (jakoś to sie inaczej nazywa), przejazdy obok przejść dla pieszych (wreszcie można bezkarnie przejeżdżać), itp. Żyć nie umierać. :)

A ostatnio zmuszony byłem jechać samochodem przez miasto. O mały włos i bym nie zauważył prawidłowo przejeżdżającego rowerzysty.

Data: 2018-01-04 16:05:13
Autor: PeJot
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-04 o 15:26, Andrzej Ozieblo pisze:
Co za wspaniały wynalazek! Ma tylko jedną wadę, przechodzi ochota do chodzenia. :) Nawet do pobliskiego sklepu, ok. 300 m, nie chce mi się chodzić, jadę na rowerze.

A mnie chodzi po głowie porządny składak, coby dojeżdżać do garażu gdzie parkuje auto.  Całe 360 metrów :)

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-01-04 17:46:22
Autor: z
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-04 o 16:05, PeJot pisze:
A mnie chodzi po głowie porządny składak, coby dojeżdżać do garażu gdzie parkuje auto.  Całe 360 metrów :)

Elektryczny? :-)

Zaraz. Hulajnoga elektryczna byłaby lepsza :-)

z

Data: 2018-01-04 19:46:47
Autor: PeJot
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-04 o 17:46, z pisze:
W dniu 2018-01-04 o 16:05, PeJot pisze:
A mnie chodzi po głowie porządny składak, coby dojeżdżać do garażu gdzie parkuje auto.  Całe 360 metrów :)

Elektryczny? :-)

Niekoniecznie. Przydał by mi się taki mieszczuch, który szybko i łatwo daje się upakować w bagażniku auta, bez składania siedzeń.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-01-04 21:14:48
Autor: z
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-04 o 19:46, PeJot pisze:
Niekoniecznie. Przydał by mi się taki mieszczuch, który szybko i łatwo daje się upakować w bagażniku auta, bez składania siedzeń.


Mam zwykłego taniego aluminiowego składaka na 20" kołach.
Mieści się bez zbędnych akrobacji w bagażniku Yarisa I i to przy maksymalnie odsuniętej do tyłu kanapie.

Tu uwaga. Wcześniej miałem większe auto Almera II z dużo większym bagażnikiem ale w Yarisie jest łatwiej i przyjemniej. Pewnie kwestia proporcji i wysokości auta.

Jeśli jednak chcesz od razu przejść na wyższy poziom i masz ciut większe auto to: :-)

https://www.olx.pl/oferta/rower-by-ferrari-pininfarina-visegrip-CID767-IDnXeYq.html#353244401d

Wbrew pozorom po złożeniu nie jest dużo większy (ja wyjmuję jeszcze przednie koło) a komfort nieporównywalny.

z

Data: 2018-01-05 05:59:06
Autor: Olivander
Niech Ĺźyje rower! :)
Hehe, dziś wiozłem ojca na przegląd i wymianę gipsu po złamaniu. Wyjąłem swego składaka z bagażnika i tu zonk, wózek ojca okazał się nie tylko duuużo cięższy i nieporęczny w noszeniu, ale i nie mieścił się nijak w bagażniku Taty Indyka, musiałem położyć kanapy a i tak wstawiając podrapałem tapicerkę. Wkurzyło mnie to. Nie sądziłem, że wózki dla chorych są takimi upiornymi i niedopracowanymi zawalidrogami. W wolnej (i ciepłej) chwili zakradnę się do garażu i spóbuję ze złomu rowerowego zespwać coś bardziej ergonomicznego i lżejszego. Już teraz na bliższe wyjazdy biorę ojca rikszą, która mu zrobiłem, bo sytuacja korkowa w Gdańsku też graniczy z klęską. Niestety ta riksza to nie składak. To znaczy można ją rozłożyć na kawłki i wtedy wchodzi, i do Ojca Drobiu, i do wind kolejowych, ale montaż trwa za długo. A wózek do wożenia po schodach i wożenia samochodem powinien ważyc jak lekki rower i być poręczny. No i nie kosztować tyle co high tech rower wyczynowy.

Data: 2018-01-08 15:19:08
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-05 o 14:59, Olivander pisze:

bo sytuacja korkowa w Gdańsku też graniczy z klęską.

Mój syn, rodzony Krakus, który przeprowadził się do Gdańska twierdzi, że tam korków nie ma, przynajmniej w porównaniu z Krakowem. :)

Data: 2018-01-08 12:21:29
Autor: Olivander
Niech Ĺźyje rower! :)
To nie wiem jak jest w Krakowie,
ale spytaj syna o Spacerową i Czyżewskiego;
ciekawe czy i w tym miejscu nie obserwował korka...

Ale jest nadzieja. Pogotowie ratunkowe na motocyklu już tu mamy (tzn.miewamy, bo ostatnio nfz uznał, że nie będzie płacił za fanaberie).

Data: 2018-01-08 21:32:29
Autor: Piotr Rogoza
Niech żyje rower! :)
W dniu Mon, 08 Jan 2018 12:21:29 -0800, u?OEytkownik Olivander napisa?‚:

To nie wiem jak jest w Krakowie,
ale spytaj syna o Spacerową i Czyżewskiego;
ciekawe czy i w tym miejscu nie obserwował korka...
Spacerowa ma w końcu skądś tą nazwę. Znajomi kiedyś nią jechali 2h autem.
 
Ale jest nadzieja. Pogotowie ratunkowe na motocyklu już tu mamy
(tzn.miewamy, bo ostatnio nfz uznał, że nie będzie płacił za fanaberie).
Aj nie widziałem jeszcze.




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-01-09 15:20:34
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-08 o 21:21, Olivander pisze:
To nie wiem jak jest w Krakowie,
ale spytaj syna o Spacerową i Czyżewskiego;
ciekawe czy i w tym miejscu nie obserwował korka...

Spytałem. Potwierdził. :) BTW Spacerowa to właściwa nazwa. W sam raz pasuje do spacerowego tempa pojazdów. Tyle że syn miesza w centrum i tu nie ma większych problemów z korkami. A w Krakowie korki są wszędzie, na dojazdach i w środku. Wiem coś o tym bo mieszkam w centrum i widzę. Do tego ostatnio nastąpiły rewolucyjne zmiany w kierunkach ulic. Porobiono mnóstwo jednokierunkowych, niekiedy tylko na niektórych odcinkach ulic, na szczęście rowerzyści mogą jeździć praktycznie wszędzie.

Data: 2018-01-09 06:43:30
Autor: Olivander
Niech Ĺźyje rower! :)
A to jest fakt, rower może wszędzie, nawet tam, gdzie nie może.
Aż dziwne, że tak mało kryminalistów wybiera rowery jako pojazdy ucieczkowe. Widocznie to matoły, zbyt leniwe nie tylko by zarabiać legalnie, ale też by jeździć z sensem.

w 3m jest problem z pojęciem "centrum" ;-)

Data: 2018-01-09 11:55:51
Autor: andrzej.ozieblo
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu wtorek, 9 stycznia 2018 15:43:33 UTC+1 użytkownik Olivander napisał:

w 3m jest problem z pojęciem "centrum" ;-)

Fakt. :) W Krakowie jest problem z określeniem "starówka". Taki sobie kawał opowiadamy. Pyta Warszawiak Krakowiaka którędy na Starówkę? Ten odpowiada: "pójdzie pan tą ulicą, skręci w prawo, dalej prosto do dworca, tam wsiąść w pociąg do Warszawy i tam znajdzie pan Starówkę".

By nie było, nie mam nic przeciwko Warszawiakom, zwłaszcza że jeden z moich wnuków jest rodzonym Warszawiakiem. :)

Data: 2018-01-11 09:07:17
Autor: cytawa
Niech żyje rower! :)
Andrzej Ozieblo pisze:

nie ma większych problemów z korkami. A w Krakowie korki są wszędzie, na
dojazdach i w środku. Wiem coś o tym bo mieszkam w centrum i widzę. Do
tego ostatnio nastąpiły rewolucyjne zmiany w kierunkach ulic. Porobiono
mnóstwo jednokierunkowych, niekiedy tylko na niektórych odcinkach ulic,
na szczęście rowerzyści mogą jeździć praktycznie wszędzie.

I tak masz szczescie , ze nie mieszkasz w Atenach.

Jan Cytawa

Data: 2018-01-08 21:30:11
Autor: Piotr Rogoza
Niech żyje rower! :)
W dniu Mon, 08 Jan 2018 15:19:08 +0100, u?OEytkownik Andrzej Ozieblo
napisa?‚:

Mój syn, rodzony Krakus, który przeprowadził się do Gdańska twierdzi, że
tam korków nie ma, przynajmniej w porównaniu z Krakowem. :)
Zawsze może być gorzej.




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-01-04 18:12:52
Autor: Łukasz Kroczka
Niech żyje rower! :)
W dniu 04.01.2018 o 15:26, Andrzej Ozieblo pisze:
> ...po ruchliwym Krakowie
> [...]
Żyć nie umierać. :)

Jakiej maski antysmogowej używasz? :D

Data: 2018-01-08 15:17:20
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-04 o 18:12, Łukasz Kroczka pisze:
W dniu 04.01.2018 o 15:26, Andrzej Ozieblo pisze:
 > ...po ruchliwym Krakowie
 > [...]
Żyć nie umierać. :)

Jakiej maski antysmogowej używasz? :D

Wbrew pozorom nie jest tak źle. Tzn. dobrze też nie jest, ale nie jest bardzo źle. Jeżdżę i chodzę bez maski. Mimo wszystko sądzę, że ich przydatność jest ograniczona i bardziej stanowi wyraz protestu niż potrzebę zdrowotną. Ostatnio zresztą trochę pada, a wtedy smog jest stosunkowo niski. Jako człek wiekowy pamiętam prawdziwe smogi lat 70-tych przy których te dzisiejsze wydają się być wręcz orzeźwiające. :) No więc jeżdżę bez maski. W bardzo smogowe dni (sprawdzam na apce) też jeżdżę, ale mało i pasywnie czyli przede wszystkim wolno.

Data: 2018-01-10 01:02:17
Autor: Titus Atomicus
Niech żyje rower! :)
In article <p2ldig$h7n$1@srv13.cyf-kr.edu.pl>,
 Andrzej Ozieblo <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Co za wspaniały wynalazek! Ma tylko jedną wadę, przechodzi ochota do chodzenia. :) Nawet do pobliskiego sklepu, ok. 300 m, nie chce mi się chodzić, jadę na rowerze.

Ja tez tak mialem kilka lat temu.
Do czasu jak sie zorientowalem ze kondycja ogolna calkiem mi siadla - prawie oduczylem sie chodzenia (wyszlo na wycieczce w gory).
Od tamtego czasu (to bylo jakies 4 lata temu) staram sie trzymac sie zasady ze na dystansach ponizej kilometrow chodze. A co wiecej - jesli moge, to pomimo ze 'A gentleman will walk but never run' to jednak dodatkowo biegam (przynajmniej 3 razy w tygodniu), choc teraz w zimie sie opuscilem.
Ale poprawa jest b. widoczna.
--
TA

Data: 2018-01-10 10:29:09
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-10 o 01:02, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Ja tez tak mialem kilka lat temu.
Do czasu jak sie zorientowalem ze kondycja ogolna calkiem mi siadla -
prawie oduczylem sie chodzenia (wyszlo na wycieczce w gory).
Od tamtego czasu (to bylo jakies 4 lata temu) staram sie trzymac sie
zasady ze na dystansach ponizej kilometrow chodze.

Na bieganie już jestem za stary, ale do chodzenia sie czasem przymuszam. Przyjąłem zasadę, że poniżej -5 C. stopni odstawiam rower. Ale zima jaka jest każdy widzi, więc ten warunek nie zachodzi. Dużo chodzę w... Warszawie, gdy tam zajadę. Okolice Lasku Kabackiego, idealne do spacerów z... wnukiem. Ale zgadzam się z Tobą. Trzeba więcej chodzić i to możliwie energicznie.

Data: 2018-01-10 10:36:04
Autor: Jacek Maciejewski
Niech żyje rower! :)
Dnia Wed, 10 Jan 2018 10:29:09 +0100, Andrzej Ozieblo napisał(a):

 Trzeba więcej chodzić i to możliwie energicznie.

W tym roku jadę na Kretę, tylko z plecakiem, bez rowera! Na miesiąc albo
dwa. Też zauważyłem u siebie że zapomniałem jak się chodzi. Ciekawe ile
dziur w piętach sobie wyrobię :)
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2018-01-10 07:23:32
Autor: Olivander
Niech Ĺźyje rower! :)
To już teraz zacznij rozchadzać kreteńskie buty :-)

Przestraszyliście mnie. Też roweruję zamiast chodzić i biegać. Nawet w autku mieszka na stałe rower, bo łatwiej zaparkować raz i załatwiać parę rzeczy przemieszczając się rowerkiem, niż przemieszczać sie autkiem. Jestem od tego jedynym chudzielcem w rodzinie, ale czy umiem jeszcze chodzić turystycznie - dawno nie sprawdzałem.

Data: 2018-01-10 22:45:42
Autor: Jacek G.
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu 2018-01-10 16:23, Olivander napisał(a)::
To już teraz zacznij rozchadzać kreteńskie buty :-)

Przestraszyliście mnie. Też roweruję zamiast chodzić i biegać. Nawet
w autku mieszka na stałe rower, bo łatwiej zaparkować raz i załatwiać
parę rzeczy przemieszczając się rowerkiem, niż przemieszczać sie
autkiem. Jestem od tego jedynym chudzielcem w rodzinie, ale czy umiem
jeszcze chodzić turystycznie - dawno nie sprawdzałem.

No to ja kiedyś głównie chodziłem (po górach), potem zacząłem nieco więcej jeździć na rowerze, w ostatnich latach robię więcej turystyki rowerowej niż pieszej, ale staram się robić też piesze wypady (w góry oczywiście, bo po płaskim to wolę rower, a spacerować nie umiem ;)). Czasem udaje się też zrobić wakacyjny wyjazd gdzie robimy na przemian wycieczki rowerowe i piesze (ostatnio Szklarska Poręba, wcześniej Austria - okolice Klagenfurtu, Włoskie Dolomity, Alpy Prowansalskie itp.), co pozwala nie tylko uruchomić różne partie mięśni, ale też bardziej wszechstronnie poznać teren - bo nie wszędzie da się wjechać rowerem, a z drugiej strony nie wszędzie jest sens dreptać pieszo.
Użytkowo na rowerze jeżdżę bardzo sporadycznie.
--
Jacek G.

Data: 2018-01-11 03:19:46
Autor: Łukasz Kroczka
Niech żyje rower! :)
W dniu 10.01.2018 o 16:23, Olivander pisze:
Przestraszyliście mnie. Też roweruję zamiast chodzić i biegać.

Ja kondycję mam, ale robię właśnie serwis roweru, mam go w puzzlach, a potrzebowałem odebrać paczkę z poczty i choć rowerów w domu nie brakuje, to pomyślałem, że się przebiegnę ten kilometr w obie strony.
Efekt? Zakwaszone mięśnie piszczelowe przednie, ale i gdzieś tam wyżej od wewnątrz czuję tę przebieżkę. Normalnie po 150 km (+ 2000 m ?) nie dzieje mi się nic. Jednak do biegania nie wracam, a co się nachodzę po schodach, z kosiarką lub łopatą do odśnieżania, to chyba wystarczy. :)

Data: 2018-01-12 18:28:03
Autor: Piotr Rogoza
Niech żyje rower! :)
W dniu Thu, 11 Jan 2018 03:19:46 +0100, u?OEytkownik Łukasz Kroczka
napisa?‚:

Efekt? Zakwaszone mięśnie piszczelowe przednie, ale i gdzieś tam wyżej

Mikrourazy a nie zakwaszenie. Albo opóźniona bolesność mięśni.




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.pubflic at gmail dot com

Data: 2018-01-12 16:04:39
Autor: Olivander
Niech Ĺźyje rower! :)
mięsień sugeruje że miałeś za ciężkie buty :-)

Data: 2018-01-12 04:37:18
Autor: zbrochaty
Niech Ĺźyje rower! :)
Na bieganie już jestem za stary, ale do chodzenia sie czasem przymuszam.
.... Trzeba więcej chodzić i to
możliwie energicznie.

Szanowny Andrzeju, uwazam, ze glupoty wypisujesz :)
Nikt nie jest za stary na bieganie, natura nas do tego przystosowala.
Ewolucja wygasza niepotrzebne organy, a rozwija te najbardziej potrzebne.
Największym miesniem szkieletowym czlowieka jest miesien posladkowy  w i e l k i, który jest zwiotczały podczas siedzenia i  c h o d z e n i a, a zaczyna pracować podczas biegu. Czlekokształtne, które tylko kroczą, mają ten miesien w formie szczątkowej (chude dupki)
Widziałem siedemdziesięciokilkulatka na Kalahari (Buszmen), który biegał i poruszał sie jak nastolatek. Iles tam lat wcześniej robił pokazy polowania uporczywego dla turystów: persistent hounting - w ciągu kilku godzin w upale potrafił zagonić antylopę kudu na śmierć. Tak przez 2 mln lat ludzie polowali na sawannie zanim wynależli łuk ok 200 tys lat temu
Zatem nie biegając pozbawiasz sie najbardziej naturalnej czynnosci do której nas przystosowała natura.
Las Kabacki jest idealny do tego, jest miękko... sprobuj w butach minimalistycznych albo na bosaka.
Z

Data: 2018-01-12 15:17:44
Autor: Andrzej Ozieblo
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-12 o 13:37, zbrochaty@gmail.com pisze:

Szanowny Andrzeju, uwazam, ze glupoty wypisujesz :)
Nikt nie jest za stary na bieganie, natura nas do tego przystosowala.

To pewnie z mojej strony taki pretekst, bo bardzo nie lubię biegania. Nudne to jak cholera. A osłabiony siedzeniem i chodzeniem największy mięsień szkieletowy człowieka zwany popularnie d..., wzmacniam specjalnymi ćwiczeniami na kręgosłup. :)

Z tych samych powodów nie lubię pływania.

W Lesie Kabackim bywam coraz częściej i faktycznie widzę tam sporo biegających.

Data: 2018-01-13 16:15:27
Autor: zbrochaty
Niech Ĺźyje rower! :)
To pewnie z mojej strony taki pretekst, bo bardzo nie lubię biegania.. Nudne to jak cholera. A osłabiony siedzeniem i chodzeniem największy mięsień szkieletowy człowieka zwany popularnie d..., wzmacniam specjalnymi ćwiczeniami na kręgosłup. :)

Z tych samych powodów nie lubię pływania.

Też nie lubiłem, ale pływanie jest lepsze niż te pieprz.... emeryckie ćwiczenia na kręgosłup...

W Lesie Kabackim bywam coraz częściej i faktycznie widzę tam sporo biegających.

Nie obserwuj, tyko sam spróbuj.
Dzisiaj biegałem w Kabackim gdyż w "moim lesie" rozdeptane błotniste ścieżki zamarzły i biegło się jak po nierównym betonie. W L.Kabackim było dośc miękko gdy biegłem poboczem ścieżki po ściółce pokrytej śniegiem i liśćmi. Oczywiście zbyt niska temperatura, aby biec na bosaka, założyłem neoprenowe skarpetki...

Spróbuj marszobieg z wnukiem - biegniesz pchając spacerówkę, a po jakimś czasie wysadzasz go z wózka i spacerujecie kilkaset metrów. W ten sposób możesz opędzić cały las, a nie tylko obszar w pobliżu Tesco. Polecam zachodnią częśc lasu nie w weekend, a w tygodniu, jak po cichu się zaczaicie pod wiatr to można zobaczyć sarnę, albo całe stado. Dziki też. Młody będzie miał frajdę... a stary również :)

Możesz też upgrade-ować spacerówkę na trójkołowiec do biegania z hamulcem ...


Pisałeś, że jesteś za stary na bieganie....

Są różne definicje starości:)
- gdy facet staje pod prysznicem, patrzy w dół i kuśki nie widzi, bo brzuch
  zasłania i to jest początek końca :)

albo...
- starość zaczyna sie wtedy, gdy nie jest w stanie umyć stóp w umywalce
- itd.

Ja uważam, że starość zaczyna sie wtedy, gdy sam zaczniesz uważać, że jesteś stary.  S t a r o ś ć   t o   s t a n   u m y s ł u  :)

Z.

Data: 2018-01-15 11:24:36
Autor: cytawa
Niech żyje rower! :)
zbrochaty@gmail.com pisze:

Też nie lubiłem, ale pływanie jest lepsze niż te pieprz... emeryckie ćwiczenia na kręgosłup...

To pieprz... emeryckie jest bardzo zdrowe na kregoslup a i przyjemne.


- gdy facet staje pod prysznicem, patrzy w dół i kuśki nie widzi, bo brzuch
  zasłania i to jest początek końca :)


Ale jak widzi poczatek konca a nie sam koniec to jest bardzo dobrze.

Jan Cytawa

Data: 2018-01-15 15:58:10
Autor: zbrochaty
Niech Ĺźyje rower! :)
To pieprz... emeryckie jest bardzo zdrowe na kregoslup a i przyjemne.

Zdrowe może i jest, ale gdzie tu przyjemność - lezenie na dywanie i monotonne podnoszenie jakichś członków...

 - "Panie doktorze, a jak długo będę musiał robić te ćwiczenia na kręgosłup?
 - A wie pan... tak do końca życia :)

Ostatnio musiałem zostawić auto w centrum z powodu wigilii firmowej. Następnego dnia pobiegłem 10km po auto w butach mimo +7'C, ale nie będę się wygłupiał i biegł na bosaka przez miasto. Już wieczore czułem, że mam kręgosłup, a basen juz zamkniety, więc dziarsko ćwiczyłem i po 2 dniach przeszło. A na bosaka po trawie/lesie mogę pobiec 20-25 km i nic nie boli


Ale jak widzi poczatek konca, a nie sam koniec to jest bardzo dobrze.

Czyli bardzo dobrze - widzisz całego, zatem jeszcze pożyjesz trochę :)

Jan Cytawa

Data: 2018-01-17 00:34:14
Autor: Lisciasty
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu wtorek, 16 stycznia 2018 00:58:12 UTC+1 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:
Zdrowe może i jest, ale gdzie tu przyjemność - lezenie na dywanie i monotonne
podnoszenie jakichś członków...

Bo trzeba podejść do zagadnienia z innej strony. Mianowicie zapisać
się na jogę, tam i pomacha człek kulasami a i przy okazji wysportowane
panie pokontempluje, czas leci, same zalety :]

L.

Data: 2018-01-18 17:42:47
Autor: ń
Niech żyje rower! :)
No nie wiem, kiedyś przez szybę z siłowni miałem nieprzyjemność obserwować same bezkształtne ;-)


-- -- -
Mianowicie zapisać się na jogę, tam i pomacha człek kulasami a i przy okazji wysportowane panie pokontempluje, czas leci, same zalety :]

Data: 2018-01-18 11:42:53
Autor: Lisciasty
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu czwartek, 18 stycznia 2018 17:42:27 UTC+1 użytkownik ń napisał:
No nie wiem, kiedyś przez szybę z siłowni miałem nieprzyjemność obserwować same bezkształtne ;-)

Na jodze? Impossible :> Może to była jakaś zumba czy inne takie? ;)

L.

Data: 2018-01-13 12:39:00
Autor: PeJot
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-01-12 o 13:37, zbrochaty@gmail.com pisze:

Nikt nie jest za stary na bieganie, natura nas do tego przystosowala.

Zawsze się zastanawiam, czy owo bieganie zostało nam zaimplementowane celem zdobywania jedzonka, czy też uniknięcia bycia jedzonkiem.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-01-13 05:37:44
Autor: Lisciasty
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu sobota, 13 stycznia 2018 12:39:00 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:
Zawsze się zastanawiam, czy owo bieganie zostało nam zaimplementowane celem zdobywania jedzonka, czy też uniknięcia bycia jedzonkiem.

Na pewno zdobywania. Nie uciekniesz przed żadnym drapieżnikiem,
chyba że to żółw :] Nawet hipopotam biega szybciej niż człowiek.

L.

Data: 2018-01-14 01:11:26
Autor: Łukasz Kroczka
Niech żyje rower! :)
W dniu 13.01.2018 o 14:37, Lisciasty pisze:
Na pewno zdobywania. Nie uciekniesz przed żadnym drapieżnikiem,
chyba że to żółw :] Nawet hipopotam biega szybciej niż człowiek.

Hipopotam rozpędza się trochę wolniej niż człowiek, który ma przeciwstawny kciuk, więc można wnioskować, że ewoluowaliśmy do spie*nia na drzewo. :) A później ktoś wymyślił rower. ;)

Data: 2018-01-12 05:30:37
Autor: Lisciasty
Niech Ĺźyje rower! :)
W dniu środa, 10 stycznia 2018 10:29:13 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Na bieganie już jestem za stary,

Wyguglaj sobie chłopa "Ed Whitlock" ;)

Przyjąłem zasadę, że poniżej -5 C. stopni odstawiam rower. Ale zima jaka jest każdy widzi, więc ten warunek nie zachodzi.

Możesz hulajnogą zamiast rowerem. To takie prawie-chodzenie ale szybkie ;)

L.

Data: 2018-04-02 21:13:19
Autor: __Maciek
Niech żyje rower! :)
Thu, 4 Jan 2018 15:26:23 +0100 Andrzej Ozieblo
<ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> napisał:

Co za wspaniały wynalazek! Ma tylko jedną wadę, przechodzi ochota do chodzenia. :) Nawet do pobliskiego sklepu, ok. 300 m, nie chce mi się chodzić, jadę na rowerze.

To ja mam inaczej. Tak do 3-4km nie chce mi się roweru wyciągać. To
oczywiście żaden wysiłek zwieźć rower windą na dół i założyc kask,
powłączać lampki itp., ale po prostu jakoś nie widzę sensu żeby na tak
małe dystanse jeździć. Zależy jeszcze oczywiście ile mam czasu, jaka
trasa, czy będzie jakiś znaczniejszy bagaż do przetransportowania itp.

Data: 2018-04-02 22:48:42
Autor: ń
Niech żyje rower! :)
Mam podobnie.
Ale zaczyna mnie złościć jeżdżenie z siatami na kierownicy.
Sakw czy podobnych wynalazków na te 300 m do sklepu jakoś nie widzę. Plecak po latach dojeżdżania ze sporym laptopem (i zasilaczem itp.) mnie drażni no i człowiek nie wielbłąd.
Nadal brak subtelnego eleganckiego rozwiązania na drobne i średnie zakupy. No chyba, że coś designerskiego w cenie roweru.


-- -- -
Co za wspaniały wynalazek!
Ma tylko jedną wadę, przechodzi ochota do chodzenia.
Nawet do pobliskiego sklepu, ok. 300 m, nie chce mi się chodzić, jadę na rowerze.

Data: 2018-04-02 14:02:37
Autor: rmikke
Niech Ĺźyje rower! :)
On Monday, 2 April 2018 22:48:46 UTC+2, ń  wrote:
Mam podobnie.
Ale zaczyna mnie złościć jeżdżenie z siatami na kierownicy.
Sakw czy podobnych wynalazków na te 300 m do sklepu jakoś nie widzę. Plecak po latach dojeżdżania ze sporym laptopem (i zasilaczem itp.) mnie drażni no i człowiek nie wielbłąd.
Nadal brak subtelnego eleganckiego rozwiązania na drobne i średnie zakupy. No chyba, że coś designerskiego w cenie roweru.

Podwójna sakwa mocowana do bgażnika patentowym zatrzaskiem, np topeak.
I nawet jest to, razem z odpwiednim bagażnikiem, trochę tańsze od roweru.

Data: 2018-04-03 00:00:19
Autor: z
Niech żyje rower! :)
W dniu 2018-04-02 o 22:48, ń pisze:
Nadal brak subtelnego eleganckiego rozwiązania na drobne i średnie zakupy. No chyba, że coś designerskiego w cenie roweru.

Ciągle powtarzam że przyszłością komunikacji jest hulajnoga elektryczna.

Może być też jednocześnie wózkiem na zakupy, power bankiem... ;-)

z

Data: 2018-04-03 05:17:37
Autor: __Maciek
Niech żyje rower! :)
Mon, 2 Apr 2018 22:48:42 +0200 ń <ń@ń.ń> napisał:

Mam podobnie.
Ale zaczyna mnie złościć jeżdżenie z siatami na kierownicy.
Sakw czy podobnych wynalazków na te 300 m do sklepu jakoś nie widzę.

Pierwsze słyszę żeby sakwy miały być robione do różnych dystansów
podróży. Problem polega raczej na tym, że ty sam nie masz pomysłu jak
to by miało wyglądać (oczekujesz jakiegoś cudownego/niemożliwego
wynalazku).


Plecak po latach dojeżdżania ze sporym laptopem (i zasilaczem itp.) mnie drażni no i

Jednak plecak 35-50l to najlepsze rozwiązanie. Zsiadasz z roweru i
bagażnik masz od razu na sobie. A te kilka czy kilkanaście km
pedałowania z supermarketu z 10-15kg na plecach da się spokojnie
wytrzymać.

A 300m do sklepu to się pieszo chodzi.


człowiek nie wielbłąd.

No ba. Człowiek nie wielbłąd, pić musi :-)

Data: 2018-04-03 09:28:07
Autor: ń
Niech żyje rower! :)
Mniej więcej wiem, czego oczekuję, tyle że chyba sam sobie muszę zrobić: bagażnik na zakupy wpinany/wypinany jednym ruchem w miejsce fotelika dziecięcego.
Lub "plecak/torba" uszyty w kształcie dziecka na foteliku ;-)

Akurat mijałem jakiegoś gościa z sakwą (nawet porządny Ortlieb): IMHO za szeroki rower robi się, to już wolę w górę pakować. W mojej okolicy furtkologia stosowana do absurdu (policzę: od mieszkania do najbliższego sklepu 3 drzwi + 3 furtki wszystko szybko samodomykane), z kolei otwieranie szlabanu/bramy pilotem w trakcie jazdy też za wygodne nie jest.


-- -- -
Pierwsze słyszę żeby sakwy miały być robione do różnych dystansów podróży.
Problem polega raczej na tym, że ty sam nie masz pomysłu jak to by miało wyglądać (oczekujesz jakiegoś cudownego/niemożliwego wynalazku).

Data: 2018-04-03 13:08:55
Autor: dracorp
Niech żyje rower! :)
__Maciek<i80c586@cyberspace.org> wrote:
Jednak plecak 35-50l to najlepsze rozwiązanie. Zsiadasz z roweru i
bagażnik masz od razu na sobie. A te kilka czy kilkanaście km
pedałowania z supermarketu z 10-15kg na plecach da się spokojnie
wytrzymać.
A 300m do sklepu to się pieszo chodzi.
Niektórzy to autem te 300m muszą pokonać. A plecaki kurierskie? --
Usenet Reader for Android
http://android.newsgroupstats.hk

Niech żyje rower! :)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona