Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Niedzielni kierowcy

Niedzielni kierowcy

Data: 2009-09-02 08:43:47
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
Madoniowie wrote:
Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem.

Skoro jeździsz Pan jak cieć, to nie dziw się, że trąbią.
Uraził Pańską dumę, co? Pan taki dobry dla motocyklistów i taki uprzejmy a tu ktoś trąbi.

W dupę se pan wsadź uprzejmość. Dla mnie to możesz Pan mi nawet drogę zajeżdżać, bylebyś Pan dawał
jasne sygnały: "wpuszczę cię, bo cię widzę" albo "wypad z baru, moje miejsce". Nie oczekuję na
drodze uprzejmości. To ja robię panu uprzejmość, że nie zajmuję miejsca w korku.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów. Można albo nie można.

Jak widzę kogoś jadącego okrakiem, to muszę albo zwolnić i poczekać aż zmieni pas (i tak robię
najczęściej) albo obtrąbić na wszelki wypadek.

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd - tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił, to pan by miał drzwi do pomalowania a on TRUMNĘ. Więc nie gniewaj
się pan, ale uprzejmość w tych kategoriach się nie mieści.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 03:35:06
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
Niedzielni kierowcy
On Sep 2, 7:43 am, fv <f...@cybax.com> wrote:
Madoniowie wrote:
> Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
> okrakiem.

Skoro jeździsz Pan jak cieć, to nie dziw się, że trąbią.
Uraził Pańską dumę, co? Pan taki dobry dla motocyklistów i taki uprzejmy a tu ktoś trąbi.

W dupę se pan wsadź uprzejmość. Dla mnie to możesz Pan mi nawet drogę zajeżdżać, bylebyś Pan dawał
jasne sygnały: "wpuszczę cię, bo cię widzę" albo "wypad z baru, moje miejsce". Nie oczekuję na
drodze uprzejmości. To ja robię panu uprzejmość, że nie zajmuję miejsca w korku.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów. Można albo nie można.

LOL!
Wiecej riderow pokroju fv na ulicy! Po co akcja "Zmiescimy sie razem".
Do dupy z uprzejmoscia, od dzis wymagamy od kierowcow aut aby
napierdalali bez litosci pod warunkiem prawidlowego poslugiwania sie
migaczem, swiatlami i klaksonem!

A po nas chocby potop!

fv: idz zryj szczaw, bo do wspolistnienia na drodze sie nie nadajesz.

Data: 2009-09-02 09:16:35
Autor: Madoniowie
Niedzielni kierowcy
Użytkownik *fv* w wiadomości o kryptonimie "h7l49p$afp$1@inews.gazeta.pl" napisał:

[cut]

Na szczęście, jak widzę, większość jest jednak normalna.

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

Data: 2009-09-02 12:40:19
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
Madoniowie pisze:
Użytkownik *fv* w wiadomości o kryptonimie "h7l49p$afp$1@inews.gazeta.pl" napisał:

[cut]

Na szczęście, jak widzę, większość jest jednak normalna.

internet, co? :)

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 12:46:38
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.

o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd - tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,

trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie wjeżdżając na pas.
idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 13:17:32
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
gildor wrote:
fv pisze:
W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w
miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.

o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Alejami, później Łopuszańska, Hynka i w lewo przy Galerii Mokotów.
Niebieski gsx z czarnym kufrem, czarna kurtka i spodnie.

A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście znasz przepisy?

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd -
tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,

trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu
przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka
popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym
wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie
wjeżdżając na pas.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.
Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno w kill file.
Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu widzenia mam prawo.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 13:24:29
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
gildor wrote:
fv pisze:
W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w
miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.
o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Alejami, później Łopuszańska, Hynka i w lewo przy Galerii Mokotów.
Niebieski gsx z czarnym kufrem, czarna kurtka i spodnie.

A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście znasz przepisy?

unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd -
tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,
trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu
przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka
popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym
wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie
wjeżdżając na pas.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.

przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno w kill file.

ciekawe za co...

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu widzenia mam prawo.

ale nie do obrażania innych. a przepisy znasz słabo.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 13:58:16
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
gildor wrote:
fv pisze:
A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście
znasz przepisy?
unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dalsza merytoryczna dyskusja w tej sprawie nie ma sensu. Patrz ostatnie zdanie posta.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na
środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem. "

100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

No zaciekawiłeś mnie. Rozszerzysz?

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać
drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca
auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.

przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt
widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten
debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

A co ma prawidłowa jazda do tej sytuacji? Obaj ewidentnie jechali nieprawidłowo. Motocyklista za
szybko a samochodziarz dwoma pasami jednocześnie.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno
w kill file.

ciekawe za co...

Za pieprzenie jak potłuczony, tak mawiają.

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu
widzenia mam prawo.
ale nie do obrażania innych.

Poczułeś się obrażony? Czym? Zawsze mnie to zastanawia... Proszę odpowiedz, zanim trafię do KF.

Nie zmieniam adresu w nagłówkach, zawsze jest fake@cybax.com i z tego co wiem, jestem jedyny który
używa takiego adresu (fałszywego oczywiście).

W thunderbirdzie po kliknięci na adres posta jest taka opcja: Create filter from Message. Kilka
sekund zajmuje utworzenie filtra, który skasuje moje wiadomości z twojego dysku.

a przepisy znasz słabo.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację. Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak wyobrażasz sobie tą sytuację.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 14:15:00
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
gildor wrote:
fv pisze:
A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście
znasz przepisy?
unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dalsza merytoryczna dyskusja w tej sprawie nie ma sensu. Patrz ostatnie zdanie posta.

ok, poprawiam się. znasz, słabo.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na
środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem. "
100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

No zaciekawiłeś mnie. Rozszerzysz?

ale co? jeden zmieniał pas i drugi w tym samym czasie ale 100m od siebie.
wstrzymać - zaprzestać _kontynuowania_ manewru.
czego nie rozumiesz jeszcze? że pierwszeństwo ma ten na prawym? przeciez to elementarne podstawy naszego PoRD, który, jak twierdzisz, znasz.

i tak przy okazji, daje 90% pewności, ze motocykl nie miał kierunku właczonego. ale to już domysły z własnych doświadczeń.

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać
drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca
auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.
przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?

tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz Ciebie.

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt
widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.
nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten
debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

A co ma prawidłowa jazda do tej sytuacji?

ROTFL. to o czym my piszmy?

Obaj ewidentnie jechali nieprawidłowo.

o, a rozwiniesz?

Motocyklista za szybko a samochodziarz dwoma pasami jednocześnie.

hehe. no no. bo jakby jechał zgodnie z przepisami i kontynuował swój prawidłowy manewr, to mielibyśmy do obgadania śmierć. ergo, wstrzymując _kontynuację_ parwidłowego manewru ocalił jedno istnienie.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.
Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno
w kill file.
ciekawe za co...

Za pieprzenie jak potłuczony, tak mawiają.

a, no to nic się nie zmieniłeś :)

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu
widzenia mam prawo.
ale nie do obrażania innych.

Poczułeś się obrażony?

mnie nie obraziłeś tylko Madoniowie

Czym? Zawsze mnie to zastanawia... Proszę odpowiedz, zanim trafię do KF.

nie posiadam osobistego KF. lubie też słuchać jak się kłócą na CB.
mnie niczym.

Nie zmieniam adresu w nagłówkach, zawsze jest fake@cybax.com i z tego co wiem, jestem jedyny który
używa takiego adresu (fałszywego oczywiście).

oczywiście. mój jest prawdziwy. z wstawką.

W thunderbirdzie po kliknięci na adres posta jest taka opcja: Create filter from Message. Kilka
sekund zajmuje utworzenie filtra, który skasuje moje wiadomości z twojego dysku.

chcesz mnie uczyć obsługi mojego czytnika? ale po co?

a przepisy znasz słabo.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację. Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy. motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak wyobrażasz sobie tą sytuację.

napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 15:32:39
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
gildor wrote:
Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?
tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz
Ciebie.

Boję się, że właśnie nie ;-) Nie masz nawet okruszka wątpliwości, że wiesz jak to wyglądało?

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację.
Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym
czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy.
motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Nie zachodziła sytuacja w której ktoś miałby mieć pierwszeństwo.

Puszkarz miał zwyczajnie prawo zmienić pas. Z sobie tylko znanego powodu w połowie zmiany jej
zaprzestał i jechał przez moment okrakiem po linii. Później na tym forumie wyjaśnił dlaczego.

Jednocześnie wyraźnie dając do zrozumienia że robi _łaskę_ motocyklistom, że im umożliwia szybszy i
bezpieczny przejazd. Zupełnie tak jak gdyby droga należała do niego.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego
znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde
puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

I to właśnie błędne założenie staram się od początku wyrugować. Gdzie dowody na to, że coś sugerował?

Klakson w tej sytuacji mógł był zabezpieczeniem motocyklisty przed rozjechaniem go. Ze 100m nie
widać, z którego z poniższych powodów kierowca zatrzymał się w połowie manewru:
- może wcale nie chciał zmieniać pasa, tylko ręka mu się omskła
- może omijał dziurę w jezdni i nie potrafi wrócić na swój pas
- może jeszcze nie wie czy na pewno, bo patrzy aktualnie na GPS
- może nie wie czy pojechać po bułki czy do kochanki
- może właśnie poszła mu opona i go targa po jezdni
- może jest jednym z tych melepetów, którzy kupili mercedesa w latach 90tych i przyzwyczaili się
jeździć po ulicy tak samo jak furmanką po podwórku
- może dziura w jezdni wyrwała kierownicę trzymaną kolanami, bo ręce zajęte są rozmową przez telefon
i piłowaniem paznokci
- może ktoś usłyszał przez telefon coś bardzo śmiesznego i radośnie machnął ręką (to akurat z
dzisiaj z dojazdu do pracy)

Wiele z tych sytuacji mogłoby spowodować, że ktoś jednak dokończyłby manewr. Myślę, że to uzasadnia
klakson. Oczywiście w opisywanej na początku sytuacji, gdyby doszło do sprzeczki a ja byłbym tym
motocyklistą to kajałbym się, aż kierowca auta uznałby to za satysfakcjonujące. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że motocyklista z punktu widzenia kierowcy zachował się po chamsku.
I gdybym usłyszał że jestem chamem i bucem to po prostu powiedziałbym przepraszam.

Najczęściej jednak słyszę w takiej sytuacji: "miałem prawo tak jechać" albo "a wysiąść do ciebie[1]".

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak
wyobrażasz sobie tą sytuację.
napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

Ale zobacz, ty uważasz że zachodzi jakieś pierwszeństwo a ja nadal nie widzę w jaki sposób...
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?


[1] co ciekawe gorąco zachęcani, nie wysiadają
--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 16:15:14
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
gildor wrote:
Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?
tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz
Ciebie.

Boję się, że właśnie nie ;-) Nie masz nawet okruszka wątpliwości, że wiesz jak to wyglądało?

miewam takie sytuacje często i wiem jak zwykle wyglądają. oczywiście, że mogę mieć wątpliwości. np że motocykl, jako mniejszy, był już na środkowym pasie jak puszkarz zajrzał ponownie w lustro równocześnie włączając kierunek i skręcając kierownice, co równiez jest typowe.
ale mam zeznania jednej strony i próbuje się ich trzymać i je komentować. no i biorąc pod uwagę jego wspomniany fakt, że "równocześnie", wierze mu.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację.
Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.
no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym
czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy.
motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Nie zachodziła sytuacja w której ktoś miałby mieć pierwszeństwo.

przy równoczesnym wjeździe na środkowy pas?

Puszkarz miał zwyczajnie prawo zmienić pas. Z sobie tylko znanego powodu w połowie zmiany jej
zaprzestał i jechał przez moment okrakiem po linii. Później na tym forumie wyjaśnił dlaczego.

no i? uratował życie motocyklowi. mądry by zrozumiał. motocykl niemądry.

Jednocześnie wyraźnie dając do zrozumienia że robi _łaskę_ motocyklistom, że im umożliwia szybszy i
bezpieczny przejazd. Zupełnie tak jak gdyby droga należała do niego.

no, to już jego frustracja wzięła górę, ale się uspokoił. Ty też się uniosłeś, a zupełnie nie miałeś podstaw. on miał.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego
znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.
jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde
puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

I to właśnie błędne założenie staram się od początku wyrugować. Gdzie dowody na to, że coś sugerował?

o matko. w niebie pytaj. może wiedzą, bo już motocyklowi szykowali miejscówkę, a się wywiną. na pewno wiedzą kto za tum stoi.

Klakson w tej sytuacji mógł był zabezpieczeniem motocyklisty przed rozjechaniem go. Ze 100m nie
widać, z którego z poniższych powodów kierowca zatrzymał się w połowie manewru:
- może wcale nie chciał zmieniać pasa, tylko ręka mu się omskła

i jechał tak z nadal włączonym kierunkiem. odpada.

- może omijał dziurę w jezdni i nie potrafi wrócić na swój pas

ROTFL. no, to niezłe jest. nie kupuje.

- może jeszcze nie wie czy na pewno, bo patrzy aktualnie na GPS

albo obraca panne na fotelu obok i musie reka omskła ma kierunek razem z ruchem kierownicy.

- może nie wie czy pojechać po bułki czy do kochanki

yyy. ja bym dodał burdel. burdel byłby bardziej obrazowy.

- może właśnie poszła mu opona i go targa po jezdni

i wspaniałomyślnie postanowił właczyć kierunek, zeby ją sobie zmienić na środkowym pasie. no jest to jakaś koncepcja.

- może jest jednym z tych melepetów, którzy kupili mercedesa w latach 90tych i przyzwyczaili się
jeździć po ulicy tak samo jak furmanką po podwórku

stare mercedesy nie mają tyle elektryki, zeby im kierunek od migniecia 3 razy migał z automatu. mimo to, wlaczyl kierunek, czego nie robi polowa warsiawki.

- może dziura w jezdni wyrwała kierownicę trzymaną kolanami, bo ręce zajęte są rozmową przez telefon
i piłowaniem paznokci

ciągle zapominasz o kierunkowskazie. zupełnie nie wiem dlaczego.

- może ktoś usłyszał przez telefon coś bardzo śmiesznego i radośnie machnął ręką (to akurat z
dzisiaj z dojazdu do pracy)

a co z kierunkowskazem?

Wiele z tych sytuacji mogłoby spowodować, że ktoś jednak dokończyłby manewr.

a on nie dokończył. miałem wielokrotnie takie manewry na TT i zawsze dostałem uprzejme dziekuję od motocykla. a nie joby. zwyczajnie, zaprzestawalem na chwile swojego manewru.

Myślę, że to uzasadnia klakson.

wiesz, klakson ostrzegawczy nawet w przypadku lamania przepisów, to nic zlego. ale długi nerwowy klakson i wkurwienie poprzez podjechanie do okna i psioczenie w kasku, to nie oznacza "sorrki, jebło mi na łeb troszeczkę".

Oczywiście w opisywanej na początku sytuacji, gdyby doszło do sprzeczki a ja byłbym tym
motocyklistą to kajałbym się, aż kierowca auta uznałby to za satysfakcjonujące. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że motocyklista z punktu widzenia kierowcy zachował się po chamsku.

no widzisz. to o czym my dyskutujemy? ja bym się nie kajał. uprzejmie zamigałbym kierunkami, lub podziekowal reka i pojechał.

I gdybym usłyszał że jestem chamem i bucem to po prostu powiedziałbym przepraszam.

właśnie

Najczęściej jednak słyszę w takiej sytuacji: "miałem prawo tak jechać" albo "a wysiąść do ciebie[1]".

ale puszkarz wyraźnie napisał, co odpowiedział po otwarciu szyby.
a kiedy?
"cały czas trąbiąc był równo ze mną usiłując zepchnąć mnie z powrotem i nauczyć mnie kultury"
to debilizm czystej wody. motocyklem? zepchnąć?

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak
wyobrażasz sobie tą sytuację.
napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

Ale zobacz, ty uważasz że zachodzi jakieś pierwszeństwo a ja nadal nie widzę w jaki sposób...
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?

100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec spierdalaj z niego, tępy huju ;)
nie jest zapisane w PoRD z jakiej odległości od siebie należy uważać z peirwszeństwem przy zmianie pasa, ale jest, że możesz wykonać manewr ustępując pojazdom, które są w trakcie manewru. kumasz? a on był w trakcie manewru jak dostał klaksonem od typa, który w trakcie jego manewru postanowił również zmienić pas. powinien poczekac, że puszka znajdzie się grzecznie na pasie.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 20:16:49
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
gildor pisze:
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?
100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m
robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala
dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec
spierdalaj z niego, tępy huju ;)

Ja ten tekst inaczej zrozumiałem. Nadal inaczej go rozumiem. Może
podświadomie założyłem, że wycofanie się z manewru oznaczało wyłączenie
kierunkowskazu? Może nie widzę w pierwotnym tekście informacji o
jednoczesnej zmianie pasa przez dwa pojazdy? Ja to rozumiem tak, że
kierowca puszki chciał wjechać na pas zajęty już przez motocykl.

Ale jeśli ty tak rozumiesz opisaną sytuację, to rozumiem czemu masz do
mnie pretensje.

Przy takiej sytuacji jak opisujesz, nie mam nic do powiedzenia. Puszkasz
ma słuszne pretensje tyle. Bo trzeba być debilem żeby się motocyklem
pchać na puszkę z włączonym kierunkiem a już tym bardziej wymuszając na
niej pierwszeństwo.


A co do opisanych sytuacji gdzie miałeś uwagi do kierunkowskazu: Nie
umiem się doszukać w pierwotnym tekście informacji na ten temat.
Przyznaję, że założyłem, że wyłączył.

Co więcej, powinien był wyłączyć i jeśli nie wyłączył to niech się nie
dziwi że trąbią. A jak się dziwi, to kiedyś mu dostawczak po boku auta
przeleci. Kierunkowskaz nie służy do zagradzania drogi i robienia sobie
miejsca tylko do informowania o _próbie_ podjęcia manewru.

W tym konkretnym przypadku mogło się tak zdarzyć, że nie zdążył wyłączyć
bo zdołał tylko machnąć kierownicą w prawo. Jeśli motocyklista już był
na pasie na który puszka zmieniała, to taka sytuacja nazywa się
wymuszeniem pierwszeństwa.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

--
fv

Data: 2009-09-03 12:22:09
Autor: gildor
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
gildor pisze:
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?
100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m
robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala
dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec
spierdalaj z niego, tępy huju ;)

Ja ten tekst inaczej zrozumiałem. Nadal inaczej go rozumiem. Może
podświadomie założyłem, że wycofanie się z manewru oznaczało wyłączenie
kierunkowskazu? Może nie widzę w pierwotnym tekście informacji o
jednoczesnej zmianie pasa przez dwa pojazdy? Ja to rozumiem tak, że
kierowca puszki chciał wjechać na pas zajęty już przez motocykl.

"że w sytuacji równoczesnej zmiany pasa dwóch pojazdów pierwszeństwo ma ten, co zmienia go z prawego na środkowy przed zmieniającym z lewego."
czytaj kontekst, nie tylko literki :)

Ale jeśli ty tak rozumiesz opisaną sytuację, to rozumiem czemu masz do
mnie pretensje.

Przy takiej sytuacji jak opisujesz, nie mam nic do powiedzenia. Puszkasz
ma słuszne pretensje tyle. Bo trzeba być debilem żeby się motocyklem
pchać na puszkę z włączonym kierunkiem a już tym bardziej wymuszając na
niej pierwszeństwo.

uf :)

A co do opisanych sytuacji gdzie miałeś uwagi do kierunkowskazu: Nie
umiem się doszukać w pierwotnym tekście informacji na ten temat.
Przyznaję, że założyłem, że wyłączył.

"od chwili zajrzenia w lusterko minęła sekunda, kiedy _włączyłem_ _kierunkowskaz_ i spojrzałem w lusterko raz jeszcze."

Co więcej, powinien był wyłączyć i jeśli nie wyłączył to niech się nie
dziwi że trąbią. A jak się dziwi, to kiedyś mu dostawczak po boku auta
przeleci. Kierunkowskaz nie służy do zagradzania drogi i robienia sobie
miejsca tylko do informowania o _próbie_ podjęcia manewru.

zamiarze, nie próbie :) to nie to samo.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

Data: 2009-09-02 13:25:01
Autor: Arni
Niedzielni kierowcy
fv pisze:

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie.

nie zrozumiałes jak widac: motocyklista był na obu pasach.
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.
--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-09-02 14:01:49
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 15:32:28
Autor: Arni
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.

gadałes z nim? a może to Ty byłeś?

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-09-02 15:38:50
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
Arni wrote:
fv pisze:
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie
miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby
tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam
wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i dlatego robię teraz coś
dziwnego. Rozumiem że trochę się boisz że cię rozjadę, ale nie trąb bo napiszę na precle".

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze
złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.
gadałes z nim? a może to Ty byłeś?

Nie, po prostu sam tak robię.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 15:51:31
Autor: Arni
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
Arni wrote:
fv pisze:
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.
Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie
miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby
tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.
100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam
wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i dlatego robię teraz coś
dziwnego.

kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.
Ty bys wyjechał czy nie?
na pewno gdyby on dokonczył manewr i dosżło by do zderzenia zaraz byłby lament jaka to puszka niedobra, kierowca slepy itd. A ten tym razem używał lusterek i w dodatku myślał.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-09-02 15:55:48
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
Arni wrote:
fv pisze:
Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i
dlatego robię teraz coś
dziwnego.

kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze
motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.

To akurat potrafię zrozumieć ;-) Widuję to na codzień, jednak jakoś się z puszkami dogadujemy.

Ty bys wyjechał czy nie?

Nie. Czekałbym aż dokończy manewr albo zjedzie na swój pas.

na pewno gdyby on dokonczył manewr i dosżło by do zderzenia zaraz byłby
lament jaka to puszka niedobra, kierowca slepy itd.

Nie, znowu ktoś by napisał "to po co tak zpi****".

A ten tym razem
używał lusterek i w dodatku myślał.

Miał wątpliwości co zrobić, tak? Może motocyklista też miał wątpliwości?

Ten klakson zwiększył czy zmniejszył szanse na dojście do wypadku? Jak jest twoim zdaniem?

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-09-02 16:06:22
Autor: Arni
Niedzielni kierowcy
fv pisze:
Arni wrote:
fv pisze:
Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i
dlatego robię teraz coś
dziwnego.
kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze
motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.

To akurat potrafię zrozumieć ;-) Widuję to na codzień, jednak jakoś się z puszkami dogadujemy.

oni tez sie dogadali. Tylko ze jeden uwazał sie za pana drogi ktoremu wszyscy muszą ustepowac. Zebys nie myslał: nie mówie o puszce.

Ty bys wyjechał czy nie?

Nie. Czekałbym aż dokończy manewr albo zjedzie na swój pas.

siedząc w tej puszce?

A ten tym razem
używał lusterek i w dodatku myślał.

Miał wątpliwości co zrobić, tak?

nie miał watpliwosci bo przeciez zaniechał manewru. A mogł go spokojnie dokończyc, przeciez motocyklista wyhamowałby a przy najblizszej okazji by z łatwoscią wyprzedził, ma duzo dynamiczniejszy sprzęt.

Może motocyklista też miał wątpliwości?

motocyklista jechał agresywnie, nie moze wymagac zeby wszyscy odgadywali to co nieprzewidywalne. Jadac na krawędzi trzeba sie z tym liczyc.

Ten klakson zwiększył czy zmniejszył szanse na dojście do wypadku? Jak jest twoim zdaniem?

ten klakson był zwykłym pokazem chamstwa. Bo to nie klakson powstrzymał puszke od wykonania manewru.
Jesli tego nie rozumiesz to trudno.



--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-09-02 15:22:13
Autor: Kamil Nowak 'Amil'
Niedzielni kierowcy
fv napisał(a):

(costamcostam)

fv jakom masz peljstejszyn?

--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

Data: 2009-09-02 06:36:36
Autor: saj
Niedzielni kierowcy
On 2 Wrz, 15:22, Kamil Nowak 'Amil' <k...@qumak.spaaaaam.pl> wrote:
fv napisał(a):

fv jakom masz peljstejszyn?


rotfl. rotfl. rotfl. jeszcze sie nie podniesłem.
pzdr,
saj

Data: 2009-09-02 15:26:37
Autor: Kuczu
Niedzielni kierowcy
Kamil Nowak 'Amil' pisze:

fv jakom masz peljstejszyn?

pewnie rurzowom

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

Data: 2009-09-02 15:46:28
Autor: fv
Niedzielni kierowcy
Kamil Nowak 'Amil' wrote:
fv jakom masz peljstejszyn?

Nie mam, ale mam fajny dres. Szacun ziom za wypas gadkę!

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Niedzielni kierowcy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona