Witam,

Załóżmy, że pan X miał żonę i dzieci.
Rozwiódł się. Nie odebrano mu praw rodzicielskich.

Po jakimś czasie jego była żona umiera. Jej majątek (np. dom, oszczędności,
samochód) dziedziczą oczywiście dzieci. Ale dzieci są nieletnie.

Kto w takiej sytuacji będzie miał prawo dysponować (czy też raczej mieć pieczę)
nad odziedziczonym przez dzieci majątkiem ruchomym i nieruchomym?

Pewnie standardowo - ojciec dzieci.

I tu pojawia się kluczowe pytanie - czy spadkodawca (matka dzieci) może np.
testamentem wskazać inną osobę, która będzie tym majątkiem dzieci "zarządzać" do
czasu ich pełnoletności? Jeśli tak, to czy moze to być dowolna osoba (np. jej konkubent), czy musi
być spokrewniona z dziećmi (np. babcia czy ciocia dzieci)?

Jakie są uprawnienia takiej "zarządzającej" osoby (niezależnie od tego kto nią
jest) względem majatku. Np. co może sprzedać, a co nie.

Dzięki,

latet

Latet wrote:

Witam,

Załóżmy, że pan X miał żonę i dzieci.
Rozwiódł się. Nie odebrano mu praw rodzicielskich.

Po jakimś czasie jego była żona umiera. Jej majątek (np. dom, oszczędności,
samochód) dziedziczą oczywiście dzieci. Ale dzieci są nieletnie.

Kto w takiej sytuacji będzie miał prawo dysponować (czy też raczej mieć pieczę)
nad odziedziczonym przez dzieci majątkiem ruchomym i nieruchomym?

Pewnie standardowo - ojciec dzieci.

opiekun prawny w ramach zarzadu zwyklego, sad rodzinny gdy czynnosc przekracza zakres zarzadu zwyklego.

I tu pojawia się kluczowe pytanie - czy spadkodawca (matka dzieci) może np.
testamentem wskazać inną osobę, która będzie tym majątkiem dzieci "zarządzać" do
czasu ich pełnoletności? Jeśli tak, to czy moze to być dowolna osoba (np. jej konkubent), czy musi
być spokrewniona z dziećmi (np. babcia czy ciocia dzieci)?

reki sobie nie dam uciac, ale wydaje mi sie, ze moze. Dowolna.

Jakie są uprawnienia takiej "zarządzającej" osoby (niezależnie od tego kto nią
jest) względem majatku. Np. co może sprzedać, a co nie.

j.w.
zarzadza w ramach zarzadu zwyklego
na inne rzeczy, typu sprzedaz musi miec zgode sadu rodzinnego.

Jeśli tak, to czy moze to być dowolna osoba

(np. jej konkubent), czy musi
być spokrewniona z dziećmi (np. babcia czy ciocia dzieci)?

reki sobie nie dam uciac, ale wydaje mi sie, ze moze. Dowolna.

Moze ktos wie na pewno? To dla mnie duzo wazniejsze niz pozostale pytania (o zakres praw takiej osoby).

latet

W dniu 2010-03-19 15:06, Latet pisze:

(np. jej konkubent), czy musi
być spokrewniona z dziećmi (np. babcia czy ciocia dzieci)?

reki sobie nie dam uciac, ale wydaje mi sie, ze moze. Dowolna.

Moze ktos wie na pewno? To dla mnie duzo wazniejsze niz pozostale
pytania (o zakres praw takiej osoby).

może - art.102 kodeksu rodzinnego

KG

może - art.102 kodeksu rodzinnego

-- -- -
Art. 102. W umowie darowizny albo w testamencie można zastrzec, że przedmioty przypadające dziecku z tytułu darowizny lub testamentu nie będą objęte zarządem sprawowanym przez rodziców. W wypadku takim, gdy darczyńca lub spadkodawca nie wyznaczył zarządcy, sprawuje zarząd kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy.
-- -- -

No, to by była jakaś furtka, bardzo dobrze.

Ale kolejne pytanie - czy w razie ustatniowienia takiej osoby, żyjący rodzic dziecka mógłby się od niej domagać alimentów lub żądać w różnych okolicznościach jakichś pieniędzy?

Ideałem z mojego punktu widzenia byłoby, gdyby tak ustanowiona osoba, mogła po prostu przechować pieniądze przypadajace dziecku ze spadku - aż do czasu osiagnięcia jego pełnoletności.

Dziękuję,

latet

Latet wrote:

może - art.102 kodeksu rodzinnego

-- -- -
Art. 102. W umowie darowizny albo w testamencie można zastrzec, że przedmioty przypadające dziecku z tytułu darowizny lub testamentu nie będą objęte zarządem sprawowanym przez rodziców. W wypadku takim, gdy darczyńca lub spadkodawca nie wyznaczył zarządcy, sprawuje zarząd kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy.
-- -- -

No, to by była jakaś furtka, bardzo dobrze.

Ale kolejne pytanie - czy w razie ustatniowienia takiej osoby, żyjący rodzic dziecka mógłby się od niej domagać alimentów lub żądać w różnych okolicznościach jakichś pieniędzy?

Ideałem z mojego punktu widzenia byłoby, gdyby tak ustanowiona osoba, mogła po prostu przechować pieniądze przypadajace dziecku ze spadku - aż do czasu osiagnięcia jego pełnoletności.

tylko i wyłącznie wtedy gdyby były potrzebne dziecku, np. opłacenie szkoły, wyjazd na wakacje itp itd.
przy czym jak zarządca nie da, to rozstrzygnie sąd rodzinny.

tylko i wyłącznie wtedy gdyby były potrzebne dziecku, np. opłacenie szkoły, wyjazd na wakacje itp itd.
przy czym jak zarządca nie da, to rozstrzygnie sąd rodzinny.

Gdzieś się otarłem o informację, że takim zarządcą nie może być osoba, która również po zmarłym dziedziczy (np. jego druga żona). Czy to prawda?

Czy jedynym sposobem ustalenia takiego zarządcy jest testament?

Dziękuję,

latet