Data: 2017-07-29 15:15:41 | |
Autor: u2 | |
Niemcy akceptują lewicowy ekstremizm | |
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/swiat/politolog-niemcy-akceptuja-lewicowych-ekstremistow,20748125119
- Zagrożenie lewicowym ekstremizmem było w Niemczech od zawsze lekceważone - mówił w rozmowie z PAP Klaus Schroeder, politolog i historyk Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego. Jego zdaniem, skupiono się w debacie na temat ekstremizmów tak bardzo na islamizmie i skrajnej prawicy, że "zapomniano zupełnie o przestępstwach na tle lewicowym". Schroeder przypomniał o długiej historii przemocy na tle skrajnie lewicowym w Niemczech: "Z brutalnym ekstremizmem lewicowym mamy do czynienia od dziesięcioleci. Obecnie przeżywamy ponowne nasilenie przemocy. Należy jednak pamiętać o tym, że skłonność do przemocy była od początku w tym środowisku". Naukowiec skomentował rozruchy, które towarzyszyły szczytowi G20 w Hamburgu 7 i 8 lipca. "Przypomniały one społeczeństwu, że istnieje także przemoc skrajnie lewicowa". Wyraził jednak obawę, że temat "zniknie po kilku tygodniach z debaty publicznej". W centrum uwagi staną wkrótce "znowu islamizm i ekstremizm prawicowy" - powiedział. Wykładowca Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego zwrócił również uwagę na "szeroką akceptację" dla ekstremizmu lewicowego w środowiskach lewicowych. Z jego relacji wynika, iż istnieją ponadto "powiązania" między środowiskiem skrajnie lewicowym a ugrupowaniami politycznymi - np. Zielonymi czy partią Lewica. Postawę akceptującą dla poglądów skrajnie lewicowych dostrzegł poza tym w częściach społeczeństwa niemieckiego, które "spostrzegają ekstremizm lewicowy inaczej niż ekstremizm prawicowy." "Część społeczeństwa niemieckiego podziela poglądy antykapitalistyczne. Podobnie jak środowiska skrajnie lewicowe jest ona nastawiona krytycznie wobec ustroju demokracji parlamentarnej" - powiedział. Według Schroedera "jest wielu Niemców o nastawieniu liberalno-lewicowym", którzy "akceptują przemoc skrajnie lewicową". Uważają oni, że "cele ekstremistów lewicowych są dobre, a cele uświęcają środki". To nastawienie spowodowało, iż "lewicowi zadymiarze mieli w Hamburgu więcej zwolenników niż przeciwników" - tłumaczy politolog. Zupełnie w inny sposób ocenił debatę nad zagrożeniem lewicowym ekstremizmem w Niemczech Peter Ullrich, socjolog Uniwersytetu Technicznego w Berlinie, badacz ruchów społecznych. Zdaniem naukowca po wydarzeniach w Hamburgu powstał "sztuczny, medialny i zupełnie niepotrzebny scenariuszkatastroficzny". "W przededniu szczytu G20 były podsycane emocje - częściowo także przez policję" - powiedział PAP. Wykładowca uważa, że "zdecydowanie poważniejszym problemem jest ekstremizm prawicowy". Podtrzymuje ponadto tezę, że "skrajna prawica jest za nierównością ludzi, lewicowa z kolei za równością i solidarnością". Ostrzeżenia publiczne przed rosnącym zagrożeniem lewicowym ekstremizmem określił jako "subiektywne prognozy", które "błędnie umiejscawiają w pełni demokratyczne i zgodne z prawem stanowiska w sferze tego, co nie jest do zaakceptowania". Zdaniem socjologa "to przede wszystkim mienie - przykładowo w postaci obiektów kolei państwowej, samochodów luksusowych czy pojazdów militarnych - stanowiło w ostatnich latach cel przemocy lewicowej". Ludzie natomiast - w mniejszym stopniu. Rzeczywiste zagrożenie lewicowym ekstremizmem dla społeczeństwa uważa on ponadto za "nieporównywalne mniejsze" niż zagrożenie ze strony skrajnej prawicy. "Ktoś podsyca tu panikę" - podsumował Ullrich. 7 i 8 lipca doszło podczas szczytu G20 w Hamburgu do gwałtownych starć demonstrantów antyglobalistycznych, anarchistycznych oraz skrajnie lewicowych z policją. Wydarzenia towarzyszące szczytowi wywołały w Niemczech debatę publiczną na temat zagrożenia lewicowym ekstremizmem. Z Berlina Dorian Urbanowicz -- General Skalski o zydach w UB : "Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie." prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach : "Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego, takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita', 'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni tworza mowe nienawisci". |
|