Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Data: 2018-11-03 20:14:31
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

J.

Data: 2018-11-03 20:20:02
Autor: Robert Wańkowski
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

Robert

Data: 2018-11-03 21:52:45
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

Data: 2018-11-04 21:00:38
Autor: Robert Wańkowski
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 22:52, Pszemol pisze:
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

Robert

Data: 2018-11-04 20:11:32
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 22:52, Pszemol pisze:
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

U mnie cały ten koszt to wymiana alternatora no nowy/refurbished.
Mechanicy tu się nie bawią w regenerowanie alternatorów u siebie w
warsztacie - odsyłają je w specjalizowane miejsca/fabryki.

Data: 2018-11-04 21:17:24
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sun, 4 Nov 2018 20:11:32 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

U mnie cały ten koszt to wymiana alternatora no nowy/refurbished.
Mechanicy tu się nie bawią w regenerowanie alternatorów u siebie w
warsztacie - odsyłają je w specjalizowane miejsca/fabryki.

U nas tez juz ma miejsce. Tak jest po prostu lepiej - odkrecic, przykrecic dobry, a nie
zastanawiac sie, co tu nie dziala. I blokowac sobie kanal.

J.

Data: 2018-11-03 21:44:28
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

22 mile.

Laweciarz skasował 150 dolców ($85 za ,,hook" plus $3 x 22).

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio.
Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Od spodu stoją na drodze liczne rurki wszelakiego rodzaju.

Jeden magik na youtube twierdzi że się da bez rozbierania zderzaka, ale jak
się poprzyglądałem co miałbym rozpinać, spuszczać płyn z chłodnicy itp to
sobie odpuściłem.

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?
Moje Japończyki miały u mnie ogromne przebiegi w ciągu swego typowo
10-letniego życia. Toyota Camry poszła do nowego właściciela z 278 tyś mil
na liczniku. U mnie zrobiła z tego ponad 230tyś. Z czego większość na
oryginalnym alternatorze.
Honda ma 240 tyś i dalej jeździ. Acura ma 170 tyś a kupiona miała 12 tyś.

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

Ten w Passacie też sporo wytrzymał: mam 161tyś oryginalnego przebiegu.
Wiem, bo sam mam go tylko rok i 10tyś tylko przejechane ale jest spadkowy
po koledze i wiem od niego, że alternator oryginalny.

Data: 2018-11-03 22:24:26
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

22 mile.

Laweciarz skasował 150 dolców ($85 za ,,hook" plus $3 x 22).

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio.
Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Od spodu stoją na drodze liczne rurki wszelakiego rodzaju.

Jeden magik na youtube twierdzi że się da bez rozbierania zderzaka, ale jak
się poprzyglądałem co miałbym rozpinać, spuszczać płyn z chłodnicy itp to
sobie odpuściłem.

Tu jest ten magik co wyjmował od spodu - ja tylko pooglądałem i mi się
odniechciało.

https://youtu.be/CjvjzZDjjoo

Jutro i w poniedziałek ma padać deszcz i na parkingu nieprzyjemnie byłoby
gdybym dziś nie zdążył dokończyć - dostępu do garażu nie mam a do pracy na
rowerze w deszcz nie chce mi się zapylać więc wyszło na to że tym razem
będę musiał mechanikowi zapłacić.

Data: 2018-11-03 23:20:43
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sat, 3 Nov 2018 21:44:28 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?
22 mile.

Mozna bylo zabrac aku, naladowac i przyjechac, no ale nie zawsze sa
warunki.

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

IMO - przyzwyczaj sie, coraz czesciej tak bedzie.


No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?

Po twojej liscie :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki. Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

J.

Data: 2018-11-03 22:45:44
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 21:44:28 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?
22 mile.

Mozna bylo zabrac aku, naladowac i przyjechac, no ale nie zawsze sa
warunki.

Gdyby się to nie stało mojej ukochanej w drodze do pracy i na płatnej
autostradzie to pewnie bym tak zrobił.
Ale jest tu w Chicago limit 2 godzin po których state trooper odwiózłby mi
auto na policyjny parking kto wie gdzie i bym się bujał.
Jak ją odwiozłem do pracy i wróciłem pod Passata czekać na laweciarza to
już Passat miał przyjazną zieloną nalepkę na szybie z datą i godziną :-)

Zresztą właśnie w taki sposób zawiozłem dziś Passata do mechanika na
własnych kołach, bez potrzeby lawety. Wyjąłem tylko profilaktycznie
przekaźnik od świateł dziennych (173) aby światła nie pomagały cewkom
zapłonowym wyładować aku...

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

IMO - przyzwyczaj sie, coraz czesciej tak bedzie.

Mówisz tak jakby ten Passat to był jakiś nowy model... to jest 2004!
No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?

Po twojej liscie :-)

Niewystarczającą ilość danych miałeś.

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki. Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

Jaki średni czas życia dla alternatora przyjmuje się w Polsce?

Tu coś piszą na ten temat w USA:
https://www.angieslist.com/articles/signs-you-need-replace-your-alternator.htm

Data: 2018-11-06 13:19:28
Autor: yabba
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 03-11-2018 o 23:45, Pszemol pisze:

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki.
Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

Jaki średni czas życia dla alternatora przyjmuje się w Polsce?

Tu coś piszą na ten temat w USA:
https://www.angieslist.com/articles/signs-you-need-replace-your-alternator.htm

Znajomy wymieniał alternatory co 50 albo 80 tys. km.
W moim samochodzie alternator wytrzymał 200 tys.km - rozpadło się łożysko i wirnik zniszczył uzwojenia stojana.
Dużo zależy od miejsca umieszczenia alternatora. Są samochody, w których jest on bez przerwy moczony wodą chlapiącą bezpośrednio spod kół lub jest zamontowany tuż przy gorącym kolektorze wydechowym.
W innych modelach jest zamontowany wysoko i w chłodnej okolicy.

yabba

Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona