Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Data: 2018-11-03 13:43:11
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

Data: 2018-11-03 12:27:29
Autor: Lisciasty
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
W dniu sobota, 3 listopada 2018 19:43:14 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Próbuję odnaleźć to info ale muszę spytać kolegi. Jest jakiś Passat,
w którym wymiana rozrządu kosztuje 10 tys. zł. Chyba jakieś mega drogie
części i kupa roboty, ale nie pamiętam o co tam chodziło...

L.

Data: 2018-11-04 21:22:51
Autor: Adam
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 20:27, Lisciasty pisze:
W dniu sobota, 3 listopada 2018 19:43:14 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Próbuję odnaleźć to info ale muszę spytać kolegi. Jest jakiś Passat,
w którym wymiana rozrządu kosztuje 10 tys. zł. Chyba jakieś mega drogie
części i kupa roboty, ale nie pamiętam o co tam chodziło...


A to nie któryś z tych "genialnych" wynalazków z rozrządem od dupy strony?


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2018-11-05 10:27:16
Autor: Kamil 'Model'
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 20:27, Lisciasty pisze:
W dniu sobota, 3 listopada 2018 19:43:14 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Próbuję odnaleźć to info ale muszę spytać kolegi. Jest jakiś Passat,
w którym wymiana rozrządu kosztuje 10 tys. zł. Chyba jakieś mega drogie
części i kupa roboty, ale nie pamiętam o co tam chodziło...

L.

Pewnie przy silniku 4.0 W8

Data: 2018-11-03 20:02:43
Autor: RadoslawF
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 19:43, Pszemol pisze:

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A ja właśnie wierzyłem w niemców.
Przelicytowali francuzów u których do wymiany przedniej żarówki
trzeba było wyjąć przednie koło.


Pozdrawiam

Data: 2018-11-03 21:44:28
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 19:43, Pszemol pisze:

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A ja właśnie wierzyłem w niemców.
Przelicytowali francuzów u których do wymiany przedniej żarówki
trzeba było wyjąć przednie koło.

A co to za problem zdjąć koło?
Lepsze to niż wcisnąc rękę za żarówkę w Fiacie Panda :-)

Data: 2018-11-04 13:52:30
Autor: RadoslawF
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 22:44, Pszemol pisze:

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A ja właśnie wierzyłem w niemców.
Przelicytowali francuzów u których do wymiany przedniej żarówki
trzeba było wyjąć przednie koło.

A co to za problem zdjąć koło?

Strata czasu a bywa że i suchego ubrania jak deszcz leje.

Lepsze to niż wcisnąc rękę za żarówkę w Fiacie Panda :-)

Nie jeździłem ale ciasnota w okolicach żarówki to częste zjawisko.


Pozdrawiam

Data: 2018-11-06 20:36:05
Autor: Irokez
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 13:52, RadoslawF pisze:

Strata czasu a bywa że i suchego ubrania jak deszcz leje.

Ale spalenie żarówki unieruchamia silnik czy jak? Nie da się podjechać chociażby na parking kryty do pierwszej lepszej galerii?


--
Irokez

Data: 2018-11-07 11:22:59
Autor: RadoslawF
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-06 o 20:36, Irokez pisze:

Strata czasu a bywa że i suchego ubrania jak deszcz leje.

Ale spalenie żarówki unieruchamia silnik czy jak? Nie da się podjechać chociażby na parking kryty do pierwszej lepszej galerii?

Jak o spalonej żarówce dowiesz się od policjanta to już się nie da.


Pozdrawiam

Data: 2018-11-03 20:14:31
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

J.

Data: 2018-11-03 20:20:02
Autor: Robert Wańkowski
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

Robert

Data: 2018-11-03 21:52:45
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

Data: 2018-11-04 21:00:38
Autor: Robert Wańkowski
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 22:52, Pszemol pisze:
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

Robert

Data: 2018-11-04 20:11:32
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 22:52, Pszemol pisze:
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 20:14, J.F. pisze:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio. Nie widac.
A z kanalu nie ma dostepu ?

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.


Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

U mnie cały ten koszt to wymiana alternatora no nowy/refurbished.
Mechanicy tu się nie bawią w regenerowanie alternatorów u siebie w
warsztacie - odsyłają je w specjalizowane miejsca/fabryki.

Data: 2018-11-04 21:17:24
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sun, 4 Nov 2018 20:11:32 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
Robert Wańkowski <robwan@wp.pl> wrote:
Jak w  Scenic-u zobaczyłem, że nie widzę alternatora, to też do
mechanika oddałem. :-)
Podobno półoś musiał odkręcić.

I pół dniówki policzył?

150 zł. Ale już nie pamiętam co było zepsute. Na pewno nie regulator, diody, bo jak mi pokazał co, to pamiętam, że pomyślałem, że dobrze zrobiłem nie zabierając się do tego.

U mnie cały ten koszt to wymiana alternatora no nowy/refurbished.
Mechanicy tu się nie bawią w regenerowanie alternatorów u siebie w
warsztacie - odsyłają je w specjalizowane miejsca/fabryki.

U nas tez juz ma miejsce. Tak jest po prostu lepiej - odkrecic, przykrecic dobry, a nie
zastanawiac sie, co tu nie dziala. I blokowac sobie kanal.

J.

Data: 2018-11-03 21:44:28
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

22 mile.

Laweciarz skasował 150 dolców ($85 za ,,hook" plus $3 x 22).

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio.
Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Od spodu stoją na drodze liczne rurki wszelakiego rodzaju.

Jeden magik na youtube twierdzi że się da bez rozbierania zderzaka, ale jak
się poprzyglądałem co miałbym rozpinać, spuszczać płyn z chłodnicy itp to
sobie odpuściłem.

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

A sprawdzales jak to w jakims nowym japonczyku wyglada ?
Moze byc tak samo :-)

No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?
Moje Japończyki miały u mnie ogromne przebiegi w ciągu swego typowo
10-letniego życia. Toyota Camry poszła do nowego właściciela z 278 tyś mil
na liczniku. U mnie zrobiła z tego ponad 230tyś. Z czego większość na
oryginalnym alternatorze.
Honda ma 240 tyś i dalej jeździ. Acura ma 170 tyś a kupiona miała 12 tyś.

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

Ten w Passacie też sporo wytrzymał: mam 161tyś oryginalnego przebiegu.
Wiem, bo sam mam go tylko rok i 10tyś tylko przejechane ale jest spadkowy
po koledze i wiem od niego, że alternator oryginalny.

Data: 2018-11-03 22:24:26
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Koreance Niemcom i Japoncom :-)

A na razie to Francuzi podkupili Amerykanom Opla :-)

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?

22 mile.

Laweciarz skasował 150 dolców ($85 za ,,hook" plus $3 x 22).

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Takie jakies wrazenie mam ostatnio.
Nie widac. A z kanalu nie ma dostepu ?

Od spodu stoją na drodze liczne rurki wszelakiego rodzaju.

Jeden magik na youtube twierdzi że się da bez rozbierania zderzaka, ale jak
się poprzyglądałem co miałbym rozpinać, spuszczać płyn z chłodnicy itp to
sobie odpuściłem.

Tu jest ten magik co wyjmował od spodu - ja tylko pooglądałem i mi się
odniechciało.

https://youtu.be/CjvjzZDjjoo

Jutro i w poniedziałek ma padać deszcz i na parkingu nieprzyjemnie byłoby
gdybym dziś nie zdążył dokończyć - dostępu do garażu nie mam a do pracy na
rowerze w deszcz nie chce mi się zapylać więc wyszło na to że tym razem
będę musiał mechanikowi zapłacić.

Data: 2018-11-03 23:20:43
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sat, 3 Nov 2018 21:44:28 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?
22 mile.

Mozna bylo zabrac aku, naladowac i przyjechac, no ale nie zawsze sa
warunki.

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

IMO - przyzwyczaj sie, coraz czesciej tak bedzie.


No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?

Po twojej liscie :-)

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki. Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

J.

Data: 2018-11-03 22:45:44
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 21:44:28 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...
Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

Daleko od domu padl ?
22 mile.

Mozna bylo zabrac aku, naladowac i przyjechac, no ale nie zawsze sa
warunki.

Gdyby się to nie stało mojej ukochanej w drodze do pracy i na płatnej
autostradzie to pewnie bym tak zrobił.
Ale jest tu w Chicago limit 2 godzin po których state trooper odwiózłby mi
auto na policyjny parking kto wie gdzie i bym się bujał.
Jak ją odwiozłem do pracy i wróciłem pod Passata czekać na laweciarza to
już Passat miał przyjazną zieloną nalepkę na szybie z datą i godziną :-)

Zresztą właśnie w taki sposób zawiozłem dziś Passata do mechanika na
własnych kołach, bez potrzeby lawety. Wyjąłem tylko profilaktycznie
przekaźnik od świateł dziennych (173) aby światła nie pomagały cewkom
zapłonowym wyładować aku...

Po ponad 20 lat zabawy z moimi Japońcami myślałem że lubię pracować przy
samochodach.
VW udowodnił mi, że nie miałem pojęcia o wyobrażeniu :-)

IMO - przyzwyczaj sie, coraz czesciej tak bedzie.

Mówisz tak jakby ten Passat to był jakiś nowy model... to jest 2004!
No i jeszcze ... japonskie alternatory jak widac czesto padaja, moze
szkopskie rzadko i nie ma co narzekac? :-)

Po czym wnioskujesz, że często padają?

Po twojej liscie :-)

Niewystarczającą ilość danych miałeś.

Choc jak sierre chwalilem za niska awaryjnosc, to alternator musialem
zrobic. W mondeo tez padl.

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki. Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

Jaki średni czas życia dla alternatora przyjmuje się w Polsce?

Tu coś piszą na ten temat w USA:
https://www.angieslist.com/articles/signs-you-need-replace-your-alternator.htm

Data: 2018-11-06 13:19:28
Autor: yabba
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 03-11-2018 o 23:45, Pszemol pisze:

Amerykanie twierdzą, że typowo 50tyś wytrzymują. Więc te japońskie 2x-3x
dłużej żyły. Po prostu przebiegi duze.

50 tys mil ? Jakies straszne padaki.
Szczotki sie tam troszeczke zuzywaja, w scierce sie dalo wymienic bez
ruszania altka, ale widac to przeszlosc.

Jaki średni czas życia dla alternatora przyjmuje się w Polsce?

Tu coś piszą na ten temat w USA:
https://www.angieslist.com/articles/signs-you-need-replace-your-alternator.htm

Znajomy wymieniał alternatory co 50 albo 80 tys. km.
W moim samochodzie alternator wytrzymał 200 tys.km - rozpadło się łożysko i wirnik zniszczył uzwojenia stojana.
Dużo zależy od miejsca umieszczenia alternatora. Są samochody, w których jest on bez przerwy moczony wodą chlapiącą bezpośrednio spod kół lub jest zamontowany tuż przy gorącym kolektorze wydechowym.
W innych modelach jest zamontowany wysoko i w chłodnej okolicy.

yabba

Data: 2018-11-03 20:41:53
Autor: Tomasz Pyra
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?

Data: 2018-11-03 21:52:45
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> wrote:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?


Passat jest droższy w USA zarówno od Camry jak i od Accorda a w obu tych
autach (z podobnych roczników) wymieniałem alternator przed domem na
parkingu w 30-45 minut bez większego pośpiechu.

To nie kwestia cany tylko jakiegoś makabrycznego overengineering. Ten mój Passat ma w kur&&e i trochę rurek podciśnienia idących po całym
silniku. Jakaś pompa powietrza dmuchająca do wydechu co się włącza przy
zimnym silniku... kabli i czujników narąbane po pachy. Otworzysz toyotę lub
hondę i jest w porównaniu pusta pod maską.

Data: 2018-11-04 07:38:36
Autor: sczygiel
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
W dniu sobota, 3 listopada 2018 20:41:56 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

> Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
> że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?

A ile wiecej mozna dostac za auto w ktorym wiadomo ze sie naprawia tanio i szybko kontra to ktore naprawy sa masakryczne?

Ujawnie: Zerknij sobie powornanie na tojoty kontra jakis dodge czy chryslery w usa. Tojoty trzymaja cene jak PO koryta. Chryslera to nie chce nikt kto ma rozum.

Wiec to nie tylko jest kwestia ceny przy odsprzedazy ale i tego ilu ludzi wogole tego grata bedzie chcialo.

A odpowiedz na swoje pytanie znajdziesz na kazdej stronie dealerów wyzej wymienionych samochodow.

Porownaj, tojote, forda, chryslera, dodge czy fiata. Mysle jednak ze odpowiedz sam dobrze znasz tylko pytasz aby podtrzymac konwersacje :)

Data: 2018-11-04 15:46:29
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
<sczygiel@gmail.com> wrote:
W dniu sobota, 3 listopada 2018 20:41:56 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?

A ile wiecej mozna dostac za auto w ktorym wiadomo ze sie naprawia tanio
i szybko kontra to ktore naprawy sa masakryczne?

Naprawia się łatwo i RZADKO!

Ujawnie: Zerknij sobie powornanie na tojoty kontra jakis dodge czy
chryslery w usa. Tojoty trzymaja cene jak PO koryta. Chryslera to nie
chce nikt kto ma rozum.

Wiec to nie tylko jest kwestia ceny przy odsprzedazy ale i tego ilu ludzi
wogole tego grata bedzie chcialo.

A odpowiedz na swoje pytanie znajdziesz na kazdej stronie dealerów wyzej
wymienionych samochodow.

Porownaj, tojote, forda, chryslera, dodge czy fiata. Mysle jednak ze
odpowiedz sam dobrze znasz tylko pytasz aby podtrzymac konwersacje :)


Swiete słowa.

Data: 2018-11-04 17:38:34
Autor: Tomasz Pyra
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sun, 4 Nov 2018 07:38:36 -0800 (PST), sczygiel@gmail.com napisał(a):

W dniu sobota, 3 listopada 2018 20:41:56 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?

A ile wiecej mozna dostac za auto w ktorym wiadomo ze sie naprawia tanio i szybko kontra to ktore naprawy sa masakryczne?

No właśnie obawiam się że niewiele.

W każdym razie przy odsprzedaży znacznie mniej niż trzeba zapłacić przy
zakupie.

Jak ktoś kupuje nowe auto z zamiarem jeżdżenia nim przez 15 lat to może i
ma sens, ale tak naprawdę mało kto jeździ samochodem dłużej niż 5-6 lat,
więc inwestowanie w tą bezawaryjność (która obecnie sprowadza się do tego
że samochód zacznie wymagać napraw po 10 latach, a nie po 8, a sypać na
dobre się zacznie po 15 zamiast po 10).

I o ile mając budżet na samochód w okolicach 10000zł pewnie poświęciłbym
dużo uwagi żeby kupic coś co się daje serwisować na pakingu pod blokiem za
pomocą majzla i młota, ale nie kupując nowe auto.

A tak już w ogóle, to to całe mityczne "rozbieranie całego przodu" żeby coś
tam wymienić, zazwyczaj jest akurat całkiem wygodnym rozwiązaniem dostępu
do silnika i wcale nie takim czasochłonnym.
Natomiast oczywiście jest to chętnie wykorzystywane przez mechaników,
którzy przeciętnemu kierowcy są w stanie umotowywać bardzo wysoka cenę
usługi bo "panie, cały przód trzeba było rozbierać", co zazwyczaj zajmuje
20 minut rozebranie wszystkiego i 40min złożenie.
Za to dostaje się naprawdę wygodny dostęp do osprzętu silnika.

Data: 2018-11-04 17:22:07
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> wrote:
Dnia Sun, 4 Nov 2018 07:38:36 -0800 (PST), sczygiel@gmail.com napisał(a):

W dniu sobota, 3 listopada 2018 20:41:56 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Sat, 3 Nov 2018 13:43:11 -0500, Pszemol napisał(a):

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

A ile więcej byłbyś gotów zapłacić kupując nowy samochód, za to żeby któryś
tam kolejny właściciel mógł szybciej (taniej/samodzielnie) wymienić część
którą trzeba wymienić zazwyczaj po kilkunastu latach używania samochodu?

A ile wiecej mozna dostac za auto w ktorym wiadomo ze sie naprawia tanio
i szybko kontra to ktore naprawy sa masakryczne?

No właśnie obawiam się że niewiele.

W każdym razie przy odsprzedaży znacznie mniej niż trzeba zapłacić przy
zakupie.

Jak ktoś kupuje nowe auto z zamiarem jeżdżenia nim przez 15 lat to może i
ma sens, ale tak naprawdę mało kto jeździ samochodem dłużej niż 5-6 lat,
więc inwestowanie w tą bezawaryjność (która obecnie sprowadza się do tego
że samochód zacznie wymagać napraw po 10 latach, a nie po 8, a sypać na
dobre się zacznie po 15 zamiast po 10).

I o ile mając budżet na samochód w okolicach 10000zł pewnie poświęciłbym
dużo uwagi żeby kupic coś co się daje serwisować na pakingu pod blokiem za
pomocą majzla i młota, ale nie kupując nowe auto.

A tak już w ogóle, to to całe mityczne "rozbieranie całego przodu" żeby coś
tam wymienić, zazwyczaj jest akurat całkiem wygodnym rozwiązaniem dostępu
do silnika i wcale nie takim czasochłonnym.
Natomiast oczywiście jest to chętnie wykorzystywane przez mechaników,
którzy przeciętnemu kierowcy są w stanie umotowywać bardzo wysoka cenę
usługi bo "panie, cały przód trzeba było rozbierać", co zazwyczaj zajmuje
20 minut rozebranie wszystkiego i 40min złożenie.
Za to dostaje się naprawdę wygodny dostęp do osprzętu silnika.

Dwu mechaników zapytałem o ceny i byli bardzo blisko siebie: $880 i $850.
Książki serwisowe im podpowiadały 4 i 1/2 roboczogodziny na tą wymianę
alternatora plus koszt samego alternatora.

Gdyby to rzeczywiście była godzina demontaż/montaż to nie wycenialiby tego
tak wysoko w porównaniu do alternatora od Hondy, gdzie wymiana wyceniona
jest na $300 z wliczoną ceną alternatora rzędu $120.
Jeśli robota w VW jest godzinę tylko dłużej, jak sugerujesz, to byłoby $300
plus, powiedzmy $150 za godzinę przy aucie ,,importowanym", a nie prawie
$900.

Data: 2018-11-04 08:27:40
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 19:43, Pszemol pisze:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.


Polacy lubią bo żyją historią, Golf 2 czy "Ogórek" to były naprawdę pancerne auta,. Dzisiaj tylko jakiś fanatyk bądź nieuświadomiony będzie kupował VW.

Data: 2018-11-04 02:35:58
Autor: Bolko
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
bądź nieuświadomiony będzie kupował VW.

a co kupi uświadomiony?

Data: 2018-11-04 11:23:30
Autor: Mateusz Viste
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
On Sun, 04 Nov 2018 02:35:58 -0800, Bolko wrote:
bądź nieuświadomiony będzie kupował VW.

a co kupi uświadomiony?

Tylko AvtoVAZa.

Mateusz

Data: 2018-11-04 12:58:52
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 11:35, Bolko pisze:
bądź nieuświadomiony będzie
kupował VW.
a co kupi uświadomiony?


Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.

Data: 2018-11-04 13:34:35
Autor: Irek.N.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniów ki na wymianę alternatora!
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.

Data: 2018-11-04 07:41:24
Autor: sczygiel
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
W dniu niedziela, 4 listopada 2018 13:34:33 UTC+1 użytkownik Irek.N. napisał:
> Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A > niemieckie to tylko klasa premium.
> Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.



Ale to sie wszystko zgadza. Premium jest drogie i wyznacza status. No i ma gadzety. Jak ty sie znidzisz popychasz biedniejszemu. On jeszcze rok-dwa-trzy poszpanuje a potem szybko sie zutylizuje bo to szmelc jest i nie bedzie ci psul humoru na swiatlach jak sie zatrzymasz w swojej funkiel nówce za 150kPLN obok sebixa w 7-8 letnim modelu swietnie wygladajacym z dorobionymi okienkami zeby bylo widac paski na dresie.

Data: 2018-11-04 15:48:41
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
<sczygiel@gmail.com> wrote:
W dniu niedziela, 4 listopada 2018 13:34:33 UTC+1 użytkownik Irek.N. napisał:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.



Ale to sie wszystko zgadza. Premium jest drogie i wyznacza status. No i
ma gadzety. Jak ty sie znidzisz popychasz biedniejszemu. On jeszcze
rok-dwa-trzy poszpanuje a potem szybko sie zutylizuje bo to szmelc jest i
nie bedzie ci psul humoru na swiatlach jak sie zatrzymasz w swojej
funkiel nówce za 150kPLN obok sebixa w 7-8 letnim modelu swietnie
wygladajacym z dorobionymi okienkami zeby bylo widac paski na dresie.


Jakie okienka???? :))

Data: 2018-11-04 17:23:52
Autor: JDX
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
On 2018-11-04 16:41, sczygiel@gmail.com wrote:
[...]
Premium jest drogie i wyznacza status.
Szczególnie status wyznacza takie z kratką, najlepiej jeszcze
zagazowane. :-D Tak, jakieś 15 lat temu widziałem w Wawie Cayenne z
kratką. :-) Chociaż muszę przyznać, że mój ówczesny boss miał Cayenne i
Carrerę 4 bez kratek. :-)

Data: 2018-11-04 14:00:29
Autor: Pawel \"O'Pajak\"
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu.

Volvo się mści, zazdrosne jest;-)


Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Data: 2018-11-04 17:30:55
Autor: Irek.N.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniów ki na wymianę alternatora!
Pawel "O'Pajak" pisze:
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu.

Volvo się mści, zazdrosne jest;-)

Nooo..
Volviczka zaliczyła bardzo poważną awarię ostatnio, rozszczelnił się króciec od zbiornika płynu chłodzącego. No normalnie tragedia. Jak oni (w sensie producent) mogli nie przewidzieć, że zbiorniczek padnie tuż przed 500tys.km? No jak! :)

A tak na serio, bardzo wygodne auto.

Miłego.
Irek.N.

Data: 2018-11-06 15:09:43
Autor: Pawel \"O'Pajak\"
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 17:30, Irek.N. pisze:
A tak na serio, bardzo wygodne auto.

Ale Volvo, czy BMW?
Rozumiem, że jedynie słuszne dalej w rodzinie?


Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Data: 2018-11-06 18:17:20
Autor: Irek.N.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniów ki na wymianę alternatora!
Ale Volvo, czy BMW?
Rozumiem, że jedynie słuszne dalej w rodzinie?

Oczywiście V. Jak najbardziej :)

Miłego.
Irek.N.

Data: 2018-11-04 14:16:51
Autor: JDX
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
On 2018-11-04 13:34, Irek.N. wrote:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A
niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek
ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.
Hehe, siostra postanowiła podarować sobie odrobinę luksusu i kupiła w
salonie nówkę X3 do wożenia bachorów do szkoły. Ściągany z Niemiec do
Stanów. Przez 5 lat dwa razy stanął jej w polu, a za trzecim razem
stracił moc i zaczął szarpać na milę od chaty, tak, że koleżanka
dowiozła ją i dzieciaki. To ostatnie zdarzenie przesądziło o
przyspieszonej sprzedaży tego autka i siostra stwierdziła, że nigdy
więcej BMW. No i od czerwca jeździ jakimś SUV-em Lexusa (bleh, ależ on
jest brzydki z przodu).

Data: 2018-11-04 15:41:22
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
JDX <jdx@onet.pl> wrote:
On 2018-11-04 13:34, Irek.N. wrote:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A
niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek
ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.
Hehe, siostra postanowiła podarować sobie odrobinę luksusu i kupiła w
salonie nówkę X3 do wożenia bachorów do szkoły. Ściągany z Niemiec do
Stanów. Przez 5 lat dwa razy stanął jej w polu, a za trzecim razem
stracił moc i zaczął szarpać na milę od chaty, tak, że koleżanka
dowiozła ją i dzieciaki. To ostatnie zdarzenie przesądziło o
przyspieszonej sprzedaży tego autka i siostra stwierdziła, że nigdy
więcej BMW. No i od czerwca jeździ jakimś SUV-em Lexusa (bleh, ależ on
jest brzydki z przodu).

Mysle ze era niemieckiej dominacji na rynku samochodowym dobiega konca.
Japońce dadza im w dupe. A Tesla wbije ostatni gwóźdź do trumny.

Rozważamy właśnie wymianę obu leciwych aut i bierzemy pod uwagę właściwie
tylko dwie opcje: Honda/Acura lub Toyota/Lexus.
Właśnie ze względu na wciąż dużą awaryjność podobną do aut niemieckich
również Tesla się nie kwalifikuje.

Data: 2018-11-04 17:11:21
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Dnia Sun, 4 Nov 2018 15:41:22 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
Mysle ze era niemieckiej dominacji na rynku samochodowym dobiega konca.
Japońce dadza im w dupe. A Tesla wbije ostatni gwóźdź do trumny.

Rozważamy właśnie wymianę obu leciwych aut i bierzemy pod uwagę właściwie
tylko dwie opcje: Honda/Acura lub Toyota/Lexus.
Właśnie ze względu na wciąż dużą awaryjność podobną do aut niemieckich
również Tesla się nie kwalifikuje.

To co z tym gwozdziem od Tesli ?

A co z kuponem na zakup Tesli - tak sie podniecales i przeszlo ?
:-)

J.

Data: 2018-11-04 16:33:10
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Sun, 4 Nov 2018 15:41:22 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
Mysle ze era niemieckiej dominacji na rynku samochodowym dobiega konca.
Japońce dadza im w dupe. A Tesla wbije ostatni gwóźdź do trumny.

Rozważamy właśnie wymianę obu leciwych aut i bierzemy pod uwagę właściwie
tylko dwie opcje: Honda/Acura lub Toyota/Lexus.
Właśnie ze względu na wciąż dużą awaryjność podobną do aut niemieckich
również Tesla się nie kwalifikuje.

To co z tym gwozdziem od Tesli ?

Wysoka awaryjność Mercedea i BMW nie przeszkadza obecnie kupującym te
samochody bo kupuja je nie z powodów budżetowych tylko liczy się zabawa w
czasie jazdy i prestż. Wysoka zawodność Tesli więc nie jest tu argumentem a
wygrywa przez osiągo rzędu 2s do setki, czego Mercedes ani BMW nie oferują.
Tesla w USA sprzedala w III kwartale więcej aut niż Mercedes, Audi i BMW
razem. Niemcy się obudzili z przysłowiową ręką w nocniku...

A co z kuponem na zakup Tesli - tak sie podniecales i przeszlo ?
:-)

Przeszło mi jak czytam o miesiącach jakie te auta spędzają w naprawie po
najdrobniejszej słuczce albo ile dupereli się w nich psuje (jestem na
grupie dyskusyjnej dla właścicieli) nawet mikroswitche w klamkach drzwi,
dokładnie jak w moim 17-letnim Passacie!

Data: 2018-11-04 17:13:23
Autor: JDX
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
On 2018-11-04 16:41, Pszemol wrote:
[...]
Mysle ze era niemieckiej dominacji na rynku samochodowym dobiega konca.
Japońce dadza im w dupe. A Tesla wbije ostatni gwóźdź do trumny.

Rozważamy właśnie wymianę obu leciwych aut i bierzemy pod uwagę właściwie
tylko dwie opcje: Honda/Acura lub Toyota/Lexus.
Właśnie ze względu na wciąż dużą awaryjność podobną do aut niemieckich
również Tesla się nie kwalifikuje.
Ale z drugiej strony, obecnie jakość Toyoty, po jakichś tam wpadkach,
jest już legendarna w dosłownym tego słowa znaczeniu w porównaniu do
tego, co było jakieś ćwierć wieku temu. Z trzeciej strony, może
japończyki są zapóźnione i być może jeśli spojrzałbyś do jakiegoś
współczesnego japończyka (powiedzmy 5- lat), to też nie znalazłbyś
alternatora. :-)

Data: 2018-11-05 08:35:38
Autor: Miroo
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 17:13, JDX pisze:
japończyki są zapóźnione i być może jeśli spojrzałbyś do jakiegoś
współczesnego japończyka (powiedzmy 5- lat), to też nie znalazłbyś
alternatora. :-)

W priusie by nie znalazł ;)

Pozdrawiam

Data: 2018-11-04 14:29:54
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.


Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś kiedy zepsute Porsche?

Data: 2018-11-04 15:41:22
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Trybun <cheilmx@jachu.ru> wrote:
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.


Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś kiedy zepsute Porsche?

Może nie widziales bo statystycznie mało tych aut w stosunku do fiatów czy
volkswagenów.

Data: 2018-11-05 11:58:53
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 16:41, Pszemol pisze:
Trybun <cheilmx@jachu.ru> wrote:
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A
niemieckie to tylko klasa premium.

Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na
dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.

Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś
kiedy zepsute Porsche?
Może nie widziales bo statystycznie mało tych aut w stosunku do fiatów czy
volkswagenów.


Ale są i jeżdżą.. Tylko raczej nie do zobaczenia na lawecie. Oczywiście należałoby dodać że rozmawiamy o prawdziwym Porsche, a nie o quasi jak np model 944. Który akurat posiadał mój kolega i narzekał m.in na ciągłe przegrzewanie silnika.

Data: 2018-11-04 17:32:39
Autor: Irek.N.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniów ki na wymianę alternatora!
Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś kiedy zepsute Porsche?


Czy 3-ka to premium? Bez jaj...
A tak na poważnie, to do nowej 7-ki się nie mieszczę, dopiero wersja long jest sensownie pomyślana.

Miłego.
Irek.N.

Data: 2018-11-05 11:59:10
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 17:32, Irek.N. pisze:
Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś kiedy zepsute Porsche?


Czy 3-ka to premium? Bez jaj...
A tak na poważnie, to do nowej 7-ki się nie mieszczę, dopiero wersja long jest sensownie pomyślana.

Miłego.
Irek.N.


W swoim segmencie jest to jak najbardziej klasa premium. Jakość plastików o niebo lepsza niż np w Toyotach.

Data: 2018-11-06 18:19:29
Autor: Irek.N.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniów ki na wymianę alternatora!


W swoim segmencie jest to jak najbardziej klasa premium. Jakość plastików o niebo lepsza niż np w Toyotach.


A widzisz, tak na to nie popatrzyłem. Dzięki.

Miłego.
Irek.N.

Data: 2018-11-14 11:51:21
Autor: robot
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 14:29, Trybun pisze:
W dniu 2018-11-04 o 13:34, Irek.N. pisze:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.


Pewnie Trójka?, która akurat jest wyjątkiem od reguły. A widział ktoś kiedy zepsute Porsche?

Wielokrotnie.

Data: 2018-11-04 15:41:21
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Irek.N. <tajny@jakis.taki.jest.pl> wrote:
Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A niemieckie to tylko klasa premium.


Żartujesz?
Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.

Miłego.
Irek.N.
ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.

Od zaleca niemieckie premium ze względu na przyjemność jazdy rekompensującą
wysoką awaryjność.
Jak masz kupić Passata czy Golfa to już lepiej kupić japończyka.

Data: 2018-11-04 08:32:18
Autor: Bolko
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
W dniu niedziela, 4 listopada 2018 16:41:22 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Irek.N. <tajny@jakis.taki.jest.pl> wrote:
>> Dobre pytanie. Ale myślę że Przemol dobrze radzi polecając japońce. A >> niemieckie to tylko klasa premium.
>> > > Żartujesz?
> Mam premium z BMW, nigdy nie miałem tak awaryjnego samochodu. Na dodatek > ASO zupełnie nie ogarnia napraw i trzeba samemu dochodzić.
> > Miłego.
> Irek.N.
> ps. ostatnio 2 miesiące spędził w serwisie, tak się starają.

Od zaleca niemieckie premium ze względu na przyjemność jazdy rekompensującą
wysoką awaryjność.
Jak masz kupić Passata czy Golfa to już lepiej kupić japończyka.

Tylko że japończyki rdzewieją.

Data: 2018-11-04 11:19:58
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Trybun <cheilmx@jachu.ru> wrote:
W dniu 2018-11-03 o 19:43, Pszemol pisze:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.


Polacy lubią bo żyją historią, Golf 2 czy "Ogórek" to były naprawdę pancerne auta,. Dzisiaj tylko jakiś fanatyk bądź nieuświadomiony będzie kupował VW.


A czym Ty jeździsz?

Data: 2018-11-04 12:59:45
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 12:19, Pszemol pisze:


Polacy lubią bo żyją historią, Golf 2 czy "Ogórek" to były naprawdę
pancerne auta,. Dzisiaj tylko jakiś fanatyk bądź nieuświadomiony będzie
kupował VW.

A czym Ty jeździsz?


Teraz dwoma leciwymi koreańcami. Powiadam Ci - oaza spokoju i bezawaryjności w stosunku do auta brata - czyli podobnego Passata jak Twój, tylko trochę mniejszy silnik.

Data: 2018-11-04 15:41:20
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Trybun <cheilmx@jachu.ru> wrote:
W dniu 2018-11-04 o 12:19, Pszemol pisze:


Polacy lubią bo żyją historią, Golf 2 czy "Ogórek" to były naprawdę
pancerne auta,. Dzisiaj tylko jakiś fanatyk bądź nieuświadomiony będzie
kupował VW.

A czym Ty jeździsz?


Teraz dwoma leciwymi koreańcami. Powiadam Ci - oaza spokoju i bezawaryjności w stosunku do auta brata - czyli podobnego Passata jak Twój, tylko trochę mniejszy silnik.

Ucza sie od swojej japońskiej konkurencji.
A co masz konkretnie?

Data: 2018-11-05 12:00:25
Autor: Trybun
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 16:41, Pszemol pisze:
Trybun <cheilmx@jachu.ru> wrote:
W dniu 2018-11-04 o 12:19, Pszemol pisze:
Polacy lubią bo żyją historią, Golf 2 czy "Ogórek" to były naprawdę
pancerne auta,. Dzisiaj tylko jakiś fanatyk bądź nieuświadomiony będzie
kupował VW.

A czym Ty jeździsz?

Teraz dwoma leciwymi koreańcami. Powiadam Ci - oaza spokoju i
bezawaryjności w stosunku do auta brata - czyli podobnego Passata jak
Twój, tylko trochę mniejszy silnik.
Ucza sie od swojej japońskiej konkurencji.
A co masz konkretnie?

Chyba jako jedynym na dzień dzisiejszy zależy im jeszcze na jakości i zadowoleniu klienta. Japończycy już to olali po tych spółkach z motoryzacyjnymi sierotami w stylu Renault.

Matriksa ON i Rezzo PB+ LPG.

Data: 2018-11-04 14:59:43
Autor: Budzik
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Użytkownik Pszemol Pszemol@PolBox.com ...
 
No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.
Przyjezdz do Polski.
Regeneracja plus wymiana = jakies 300zł. Z faktura.

Ale pamietam jak chwaliłes tu amerykanskie ceny wymiany oleju i rozrzadu...
No to na czyms musza zarabiac :)


A to ze auta sa tak projektowane to niestwty prawda - coraz wiecej gówien pod maska, coraz mniej miejsca.

Z mojej branzy:
- ducato 2.0 2012 - nie ma gdzie reki włozyc pod maska
- ducato 2.3 2012 - bez szału ale duzo lepiej
- master 2.5 zarówno II jak i III - mozna sie gonic wokół silnika. :)

Ja zawsze mowiłem, ze kazdy kto kupuje nowe auto, powinien sprzedawcy kazac na miejscu wymienic zarówke. Najlepiej w garniturze.
Jak sie nie da to do widzenia.

Ale o czym tu gadac jak w PL 80% nowych kupuja firmy...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jest Leżajsk, jest dobrze.
Był Leżajsk, jest mi niedobrze.

Data: 2018-11-04 15:46:28
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Użytkownik Pszemol Pszemol@PolBox.com ...
 
No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.
Przyjezdz do Polski.
Regeneracja plus wymiana = jakies 300zł. Z faktura.

Upewnij się, że wycenę zrobili dla wersji silnika V6 2,8litra z automatem,
alternator 120A i trzeba pół przodu rozebrać aby się do niego dostać. Być
może w typowym polskim 1.9 TDI jest łatwiej się dostać bo mniejszy silnik
mniej miejsca pod maską wypełnia.

Ale pamietam jak chwaliłes tu amerykanskie ceny wymiany oleju i rozrzadu...
No to na czyms musza zarabiac :)

VW to mniej niż 3% amerykańskiego rynku.
Cena duża bo po prostu roboty dużo przy wymianie.

A to ze auta sa tak projektowane to niestwty prawda - coraz wiecej gówien pod maska, coraz mniej miejsca.

Z mojej branzy:
- ducato 2.0 2012 - nie ma gdzie reki włozyc pod maska
- ducato 2.3 2012 - bez szału ale duzo lepiej
- master 2.5 zarówno II jak i III - mozna sie gonic wokół silnika. :)

Ja zawsze mowiłem, ze kazdy kto kupuje nowe auto, powinien sprzedawcy kazac na miejscu wymienic zarówke. Najlepiej w garniturze.
Jak sie nie da to do widzenia.

Kupuj takie co mają projektory HID lub LED i nie masz problemu.
W Acurze 2007 mam fabryczne HIDy i działają od nowości już 170 tyś mil
przebiegu.

Data: 2018-11-04 17:20:15
Autor: Lewis
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-03 o 19:43, Pszemol pisze:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

Kiedyś zgodziłem się wziąć japońca do roboty alternatora OIDP corolla verso coś okolice 2007-08 1.9dyzel. I skomentuje to tak: niech go kurwa chuj...

--
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2018-11-04 17:21:04
Autor: Lewis
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 2018-11-04 o 17:20, Lewis pisze:

Kiedyś zgodziłem się wziąć japońca do roboty alternatora OIDP corolla verso coś okolice 2007-08 1.9dyzel. I skomentuje to tak: niech go kurwa chuj...
Czy tam 2.0



--
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2018-11-05 10:53:13
Autor: yabba
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!
W dniu 03-11-2018 o 19:43, Pszemol pisze:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

Nie przesadzaj z tymi japończykami. Kolega miał Toyotę Avensis i do wymiany żarówek musiał demontować atrapę chłodnicy. Dał nawet łapówkę w ASO, żeby zdradzili jak to zrobić aby nie połamać plastikowych zaczepów.


yabba

Data: 2018-11-05 13:23:23
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
Nie wiem jak to się stało że Niemcy tak daleko zaszli w technice,
i czemu Polacy tak lubią niemieckie samochody, ale sądzę,
że Japońce skopią Niemcom dosyć szybko dupę...

Chyba się dziś wyleczyłem na dobre z mojego Passata GLX V6 2,8 litra...

Padł mi wczoraj alternator - ok, normalna sprawa, może się zdarzyć.
Myślę sobie - przywiozę auto do domu na lawecie i wymienię samemu.

W końcu bez problemu wymieniłem w 1995 Toyocie Camry, 1994
Nissanie Sentra, 2004 Hondzie Accord i nawet niedawno w zeszłym
roku w 2007 Acurze TL-S. We wszystkich tych Japończykach wymiana
alternatora to pestka - robota do zrobienia na parkingu przed domem.
Dostęp od góry, nawet sobie rąk nie pocharatasz bo miejsca dużo.

Zabieram się dziś do Passata w śpiewającym nastroju a tu zonk - raz,
że alternatora w ogóle nie widać to dwa nie ma jak się do niego dostać!

Oglądam na youtube co tam ludziki wyrabiają i za głowę się łapię:
cały przedni pas ściągają do "pozycji serwisowej" - wygląda na pół
dnia roboty aby się w ogóle do tego alternatora dostać...

No i się poddałem - psia jego mać German Engineering - mechanik
lokalny wycenił robotę na 4 i pół godziny, z częściami $880 - no jaja.
Kto to widział aby wymiana alternatora wymagała połowę dniówki??
Odrazam to auto - kupujcie Japończyki: proste i łatwe w naprawie
- jeśli się w ogóle psują, bo z moim nie miałem dużo problemów.

No wiec mialem do wyboru lokalnego mechanika co mi robił kiedyś półośki w
Hondzie, ale on nie pracuje w weekendy a chcialem miec auto naprawione
szybko bo czyms do pracy trzeba w poniedzialek.
Wybrałem więc dużą ,,sieciówkę", zakład o nazwie Firestone w sąsiednim
miasteczku, bo pracują od 8-18 7 dni w tygodniu, sobota i niedziela
włącznie.
Zawiozłem auto w okolicy południa w sobotę. Facio powiedział ze ,,dziś już
nie zdąży, czy będzie ok gdy naprawi jutro". Zgodziłem się.
Koło 16 tej telefon z zakładu że wykonali diagnozę i potwierdzaja ze to
alternator (no kurde - a co innego ??) i czy zgadzam sie na zamowienie
alternatora. Ja na to ok, ok, juz sie zgodzilem przecież pare godzin temu
:) Facio potwierdzil ze juz na sobote nie moge liczyc ale w niedziele
zrobia.
Dzwonie w niedziele zapytac jak idzie robota... inny gosciu gada ze mną ze
robota to 5 godzin i ze sprobuje ale prawdopodobnie nie da rady tego zrobic
dzis (niedziela). No kurde... Tłumacze gosciowi ze poszedlem do nich a nie
do swojego zaufanego mechanika bo sa otwarci w weekendy... nic nie pomaga -
o 18 telefon ze nie dało się i ze zrobią to w poniedziałek. Że moga mi
pomoc wypożyczyć auto taniej używając ,,corporate rate" w wypożyczalni
Enterprise niedaleko... No kurde, jaja.

Nie dość że niebywale drogo to jeszcze ciężko znaleźć wolnego mechanika
żeby mu się chciało za tą robotę wziąć :-(

Data: 2018-11-05 07:38:06
Autor: Bolko
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!

No wiec mialem do wyboru lokalnego mechanika co mi robił kiedyś półośki w
Hondzie, ale on nie pracuje w weekendy a chcialem miec auto naprawione
szybko bo czyms do pracy trzeba w poniedzialek.
Polak?

Data: 2018-11-05 18:13:37
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:

No wiec mialem do wyboru lokalnego mechanika co mi robił kiedyś półośki w
Hondzie, ale on nie pracuje w weekendy a chcialem miec auto naprawione
szybko bo czyms do pracy trzeba w poniedzialek.
Polak?

Nie. Chyba nie, nie mam pojęcia bo gadaliśmy po angielsku. Raczej lokalny
wychów. A co?
Dużo lokalnych warsztatów nie pracuje w niedziele. Często nawet nie pracują
w soboty, albo mają bardzo krótkie godziny.
Duże firmy, sieciówki korporacyjne są tylko otwarte w weekendy. Z wyjątkiem
dealerów samochodowych, zamknięte w niedziele na mocy jakiejś branżowej
umowy.

Data: 2018-11-05 23:31:53
Autor: Bolko
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2018 19:13:39 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:
> >> No wiec mialem do wyboru lokalnego mechanika co mi robił kiedyś półośki w
>> Hondzie, ale on nie pracuje w weekendy a chcialem miec auto naprawione
>> szybko bo czyms do pracy trzeba w poniedzialek.
> Polak?

Nie. Chyba nie, nie mam pojęcia bo gadaliśmy po angielsku. Raczej lokalny

Byłem w Chicago 10 lat temu przez jakiś czas.
I z tego co pamietam najważniejsze były żeby godzinki leciały.
KASA panie?
Czyżby stany aż tak zmieniły się przez te 10 lat?

Data: 2018-11-06 13:11:49
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2018 19:13:39 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:

No wiec mialem do wyboru lokalnego mechanika co mi robił kiedyś półośki w
Hondzie, ale on nie pracuje w weekendy a chcialem miec auto naprawione
szybko bo czyms do pracy trzeba w poniedzialek.
Polak?

Nie. Chyba nie, nie mam pojęcia bo gadaliśmy po angielsku. Raczej lokalny

Byłem w Chicago 10 lat temu przez jakiś czas.
I z tego co pamietam najważniejsze były żeby godzinki leciały.
KASA panie?
Czyżby stany aż tak zmieniły się przez te 10 lat?


No więc autko zostało do wtorku w warsztacie.
Bardzo mnie pan przepraszał, że wczoraj nie zdążyli. Że auto stare (2004) i
śruby zardzewiałe, że męczą się bardzo aby ten przedni pas porozkręcać...
Podobno dziś już będzie gotowe. Zobaczymy...

Data: 2018-11-06 14:18:41
Autor: J.F.
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:prs3ul$dim$1@dont-email.me...
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2018 19:13:39 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
Byłem w Chicago 10 lat temu przez jakiś czas.
I z tego co pamietam najważniejsze były żeby godzinki leciały.
KASA panie?
Czyżby stany aż tak zmieniły się przez te 10 lat?

No więc autko zostało do wtorku w warsztacie.
Bardzo mnie pan przepraszał, że wczoraj nie zdążyli. Że auto stare (2004) i
śruby zardzewiałe, że męczą się bardzo aby ten przedni pas porozkręcać...
Podobno dziś już będzie gotowe. Zobaczymy...

.... czy policza Cie za czas normatywny, czy za rzeczywisty.

Bo jak sie okaze, ze naprawa byla drozsza niz jakas stara Toyota czy Honda, to bedziesz kląl po raz drugi :-)

J.

Data: 2018-11-06 07:48:25
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wy mianę alternatora!
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:5be194df$0$517$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:prs3ul$dim$1@dont-email.me...
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2018 19:13:39 UTC+1 użytkownik Pszemol
napisał:
Byłem w Chicago 10 lat temu przez jakiś czas.
I z tego co pamietam najważniejsze były żeby godzinki leciały.
KASA panie?
Czyżby stany aż tak zmieniły się przez te 10 lat?

No więc autko zostało do wtorku w warsztacie.
Bardzo mnie pan przepraszał, że wczoraj nie zdążyli. Że auto stare (2004)
i
śruby zardzewiałe, że męczą się bardzo aby ten przedni pas porozkręcać...
Podobno dziś już będzie gotowe. Zobaczymy...

... czy policza Cie za czas normatywny, czy za rzeczywisty.

Bo jak sie okaze, ze naprawa byla drozsza niz jakas stara Toyota czy
Honda, to bedziesz kląl po raz drugi :-)

Nie mam pojęcia co będzie.
Oferowali mi wczoraj darmowy samochód z wypożyczalni (na ich koszt).
Odpowiedziałem po namyśle, że to miło z ich strony że chcą mi w taki
sposób zrekompensować dłuższy niż obiecany czas bez mojego auta,
ale samochodu z wypożyczalni nie potrzebuję, wolałbym jakiś upust
z ceny naprawy :-)))))

Data: 2018-11-07 01:30:28
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:5be194df$0$517$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:prs3ul$dim$1@dont-email.me...
Bolko <suryga@gmail.com> wrote:
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2018 19:13:39 UTC+1 użytkownik Pszemol
napisał:
Byłem w Chicago 10 lat temu przez jakiś czas.
I z tego co pamietam najważniejsze były żeby godzinki leciały.
KASA panie?
Czyżby stany aż tak zmieniły się przez te 10 lat?

No więc autko zostało do wtorku w warsztacie.
Bardzo mnie pan przepraszał, że wczoraj nie zdążyli. Że auto stare (2004)
i
śruby zardzewiałe, że męczą się bardzo aby ten przedni pas porozkręcać...
Podobno dziś już będzie gotowe. Zobaczymy...

... czy policza Cie za czas normatywny, czy za rzeczywisty.

Bo jak sie okaze, ze naprawa byla drozsza niz jakas stara Toyota czy
Honda, to bedziesz kląl po raz drugi :-)

Nie mam pojęcia co będzie.
Oferowali mi wczoraj darmowy samochód z wypożyczalni (na ich koszt).
Odpowiedziałem po namyśle, że to miło z ich strony że chcą mi w taki
sposób zrekompensować dłuższy niż obiecany czas bez mojego auta,
ale samochodu z wypożyczalni nie potrzebuję, wolałbym jakiś upust
z ceny naprawy :-)))))

Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa - zadowolony jestem.

Dziś już ciemno ale jutro zanurkuję pod auto zobaczę jak to tam wygląda...
noni włożę spowrotem przekaźnik od świateł dziennych który wyjąłem
profilaktycznie jadąc do mechanika bez sprawnego alternatora.

Data: 2018-11-07 02:39:14
Autor: kk
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:


...
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Data: 2018-11-06 20:47:24
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to, że nie dotrzymali pierwszego :-)

Data: 2018-11-07 08:43:25
Autor: kk
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to, że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę

Data: 2018-11-06 23:54:17
Autor: Kris
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na w y mianę alternato ra!
W dniu środa, 7 listopada 2018 08:43:37 UTC+1 użytkownik kk napisał:

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę

Zepsuty bo urwane wskazówki tez?

Data: 2018-11-07 12:06:52
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to, że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.

Data: 2018-11-08 01:32:35
Autor: kk
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
W dniu 2018-11-07 o 13:06, Pszemol pisze:
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie
obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to,
że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.


Bardzo mnie wzrusza twoje frajerstwo :-)

Data: 2018-11-08 12:58:50
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 13:06, Pszemol pisze:
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie
obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to,
że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.

Bardzo mnie wzrusza twoje frajerstwo :-)

Wytłumacz mi, proszę.

Data: 2018-11-08 05:20:53
Autor: sczygiel
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na w y mianę alternato ra!
W dniu środa, 7 listopada 2018 13:06:54 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
kk <kk@op.pl> wrote:
> W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
>> "kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
>>>> Odebrałem autko od mechanika...
>>>> Jeździ.
>>>> >>>> Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
>>>> Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
>>>> customer satisfaction discount a drugi labor discount).
>>>> Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie >>>> obiecali -
>>>> ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -
>>> >>> Nie mieli w łikend robić?
>> >> Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to, >> że nie dotrzymali pierwszego :-)
> > Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę
> Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.


To jest pewna metoda na usprawiedliwienie wysokich stawek w ogolnosci.
Ile oni maja stawke godzinowa? 50USD? 70USD?
Pracownik w tym czasie dostanie góra 30-40.
Reszta to utrzymanie warsztatu i zysk. Narzedzia czesto mechanicy maja miec swoje.

Dlatego jak sie przeciaglo to abys czul ze oni sa mili to rezygnuja z czesci zysku.

Ja tez mialem ciekawa stycznosc z warsztatami ale po polnocnej stronie jezior. I tez sie zdziwilem ze jak mialo byc 600CAD to bylo.

Ale tak czy owak, tanio nie jest i maja z czego spuszczac.

Data: 2018-11-08 13:28:29
Autor: Mateusz Viste
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
On Thu, 08 Nov 2018 05:20:53 -0800, sczygiel wrote:
Ale tak czy owak, tanio nie jest i maja z czego spuszczac.

Nic to tylko robotę rzucić i warsztat zakładać :)

Mateusz

Data: 2018-11-08 15:21:08
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na w y mianę alternato ra!
<sczygiel@gmail.com> wrote:
W dniu środa, 7 listopada 2018 13:06:54 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to, że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.


To jest pewna metoda na usprawiedliwienie wysokich stawek w ogolnosci.
Ile oni maja stawke godzinowa? 50USD? 70USD?
Pracownik w tym czasie dostanie góra 30-40.
Reszta to utrzymanie warsztatu i zysk. Narzedzia czesto mechanicy maja miec swoje.

Dlatego jak sie przeciaglo to abys czul ze oni sa mili to rezygnuja z czesci zysku.

Ja tez mialem ciekawa stycznosc z warsztatami ale po polnocnej stronie
jezior. I tez sie zdziwilem ze jak mialo byc 600CAD to bylo.

Ale tak czy owak, tanio nie jest i maja z czego spuszczac.

Nie mam złudzeń: warsztaty się tworzy aby zarabiać pieniądze. Na częściach,
na olejach, na robociźnie. Po prostu mogłoby być gorzej :-)

Data: 2018-11-09 13:37:39
Autor: kk
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na w y mianę alternato ra!
W dniu 2018-11-08 o 16:21, Pszemol pisze:
<sczygiel@gmail.com> wrote:
W dniu środa, 7 listopada 2018 13:06:54 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie
obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to,
że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.


To jest pewna metoda na usprawiedliwienie wysokich stawek w ogolnosci.
Ile oni maja stawke godzinowa? 50USD? 70USD?
Pracownik w tym czasie dostanie góra 30-40.
Reszta to utrzymanie warsztatu i zysk. Narzedzia czesto mechanicy maja miec swoje.

Dlatego jak sie przeciaglo to abys czul ze oni sa mili to rezygnuja z czesci zysku.

Ja tez mialem ciekawa stycznosc z warsztatami ale po polnocnej stronie
jezior. I tez sie zdziwilem ze jak mialo byc 600CAD to bylo.

Ale tak czy owak, tanio nie jest i maja z czego spuszczac.

Nie mam złudzeń: warsztaty się tworzy aby zarabiać pieniądze. Na częściach,
na olejach, na robociźnie.

Po prostu mogłoby być gorzej :-)

Mogłeś być jeszcze większym frajerem? :-)

Data: 2018-12-06 06:08:44
Autor: Pszemol
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na w y mianę alternato ra!
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:ps3v2k$d25$1news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-08 o 16:21, Pszemol pisze:
<sczygiel@gmail.com> wrote:
W dniu środa, 7 listopada 2018 13:06:54 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
kk <kk@op.pl> wrote:
W dniu 2018-11-07 o 03:47, Pszemol pisze:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:prtfoc$h31$2news.icm.edu.pl...
W dniu 2018-11-07 o 02:30, Pszemol pisze:
Odebrałem autko od mechanika...
Jeździ.

Podolewali dodatkowo płynów ustrojowych.
Faktura zawiera dwa upusty, w sumie około $100 upustu (jeden nazwany
customer satisfaction discount a drugi labor discount).
Cała faktura na niecałe $800 brutto czyli mniej niż pierwotnie
obiecali -
ładnie się zachowali, dotrzymali słowa -

Nie mieli w łikend robić?

Tego słowa nie dotrzymali, ale dotrzymali słowa że będzie upust za to,
że nie dotrzymali pierwszego :-)

Zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę


Mogli zachowac się jak przewidywał JF: oszacowalismy robote na $880 ale
samochod nie dal sie rozkrecic, trzeba bylo tu i tam palnikiem, tu i tam
urwane łby śrób rozwiercać i robota zamiast 4 godzin trwała 7 godzin. Więc
należy się $1200.

Nie zrobili tego. Więc albo z tym czasem naprawy to była tylko ściema,
wymówka od złego rozplanowania napraw na szychtę lub brak mechaników albo
faktycznie nie radzili sobie z naprawa i rzeczywiscie trwala dłużej niż im
książki serwisowe podpowiadali i w tym wypadku nie zarobili na tym tyle ile
mogli zarobic, zwłaszcza że dorzucili dyskont.


To jest pewna metoda na usprawiedliwienie wysokich stawek w ogolnosci.
Ile oni maja stawke godzinowa? 50USD? 70USD?
Pracownik w tym czasie dostanie góra 30-40.
Reszta to utrzymanie warsztatu i zysk. Narzedzia czesto mechanicy maja miec swoje.

Dlatego jak sie przeciaglo to abys czul ze oni sa mili to rezygnuja z czesci zysku.

Ja tez mialem ciekawa stycznosc z warsztatami ale po polnocnej stronie
jezior. I tez sie zdziwilem ze jak mialo byc 600CAD to bylo.

Ale tak czy owak, tanio nie jest i maja z czego spuszczac.

Nie mam złudzeń: warsztaty się tworzy aby zarabiać pieniądze. Na częściach,
na olejach, na robociźnie.

Po prostu mogłoby być gorzej :-)

Mogłeś być jeszcze większym frajerem? :-)

Co Ty byś zrobił, cwaniaczku? :-)

Data: 2018-12-06 19:14:47
Autor: kk
On 2018-12-06 13:08, Pszemol wrote:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:ps3v2k$d25$1news.icm.edu.pl...



Po prostu mogłoby być gorzej :-)

Mogłeś być jeszcze większym frajerem? :-)

Co Ty byś zrobił, cwaniaczku? :-)

Raczej czego bym nie zrobił. Nie twierdziłbym, że dotrzymali słowa.

Data: 2018-12-06 19:40:40
Autor: Pszemol
=c3=b3wki na w y mian=c4=99 alternato ra!
kk <kk@op.pl> wrote:
On 2018-12-06 13:08, Pszemol wrote:
"kk" <kk@op.pl> wrote in message news:ps3v2k$d25$1news.icm.edu.pl...



Po prostu mogłoby być gorzej :-)

Mogłeś być jeszcze większym frajerem? :-)

Co Ty byś zrobił, cwaniaczku? :-)

Raczej czego bym nie zrobił. Nie twierdziłbym, że dotrzymali słowa.

Częściowo go dotrzymali :-) Częściowo nie i to niedotrzymane słowo
zrekompensowali do mojej satyafakcji. Jestem zadowolony i nie będę ich
unikał jak wystąpi nowa potrzeba.

Data: 2018-11-09 14:07:14
Autor: kk
Niemiecka myśl techniczna: p ół dniówki na wy mianę alternato ra!
W dniu 2018-11-08 o 14:20, sczygiel@gmail.com pisze:


Ja tez mialem ciekawa stycznosc z warsztatami ale po polnocnej stronie jezior. I tez sie zdziwilem ze jak mialo byc 600CAD to bylo.

A w Polsce to niby inaczej jest?

Niemiecka myśl techniczna: pół dniówki na wymianę alternatora!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona