Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Data: 2010-11-26 17:40:38
Autor: konieczko
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz w pierdlu na kilka miesiecy.

Jesli to mandat to u nich nie ma ze boli nie masz kasy to do pierdla.

Data: 2010-11-27 20:41:21
Autor: Titus Atomicus
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
In article <iconu1$p2t$1@news.onet.pl>, konieczko <troll@ops.pl> wrote:

Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz w pierdlu na kilka miesiecy.

A moga go zaaresztowac w jakims innym kraju i poddac ekstradycji?

TA

Data: 2010-11-27 20:57:09
Autor: konieczko
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-27 20:41, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article<iconu1$p2t$1@news.onet.pl>, konieczko<troll@ops.pl>  wrote:

Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz
sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz
w pierdlu na kilka miesiecy.

A moga go zaaresztowac w jakims innym kraju i poddac ekstradycji?

TA

Za mandat, zartujesz?

Zlapia go podczas kontroli jak bedzie w systemie to 24h na dzien dobry, jak nie skoluje kasy to odsiadka az ktos wplaci reszte albo do konca kary.

Data: 2010-11-27 21:31:32
Autor: qwerty
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "konieczko"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:iconu1$p2t$1@news.onet.pl...

Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz
sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz
w pierdlu na kilka miesiecy.

Jesli to mandat to u nich nie ma ze boli nie masz kasy to do pierdla.

Dlatego powinni napisać list po polsku i/lub angielsku.

Data: 2010-11-28 00:57:18
Autor: Jawi
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-27 21:31, qwerty pisze:
Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iconu1$p2t$1@news.onet.pl...

Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz
sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz
w pierdlu na kilka miesiecy.

Jesli to mandat to u nich nie ma ze boli nie masz kasy to do pierdla.

Dlatego powinni napisać list po polsku i/lub angielsku.
zrób coś z tym czytnikiem bo cytować nie potrafisz

Data: 2010-11-28 08:30:52
Autor: qwerty
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "Jawi"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4cf19adb$0$27031$65785112@news.neostrada.pl...
zrób coś z tym czytnikiem bo cytować nie potrafisz

Skoro taki z ciebie cwaniak to pokaż gdzie włączyć.

Data: 2010-11-28 01:08:09
Autor: Grzegorz Stefaniak
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
On 11/27/2010 09:31 PM, qwerty wrote:
Użytkownik "konieczko"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iconu1$p2t$1@news.onet.pl...

Mozesz olac ale lepiej popros zeby ktos ci to przetlumaczyl bo mozesz
sie kiedys zdziwic jak policja zatrzyma cie na autostradzie i wyladujesz
w pierdlu na kilka miesiecy.

Jesli to mandat to u nich nie ma ze boli nie masz kasy to do pierdla.

Dlatego powinni napisać list po polsku i/lub angielsku.


I co jeszcze?
Może przysłać kuriera, albo lepiej - przyjechać osobiście, żeby mieć
100% pewność że otrzymał list ?

A potem odczytać i wytłumaczyć, żeby mieć pewność że zrozumiał?

Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.

--
GS

Data: 2010-11-28 08:33:15
Autor: qwerty
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "Grzegorz Stefaniak"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ics6h9$run$1@news.net.icm.edu.pl...
I co jeszcze?
Może przysłać kuriera, albo lepiej - przyjechać osobiście, żeby mieć
100% pewność że otrzymał list ?

A potem odczytać i wytłumaczyć, żeby mieć pewność że zrozumiał?

Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.

Zaczekaj. Przypadkiem "międzynarodowym" językiem jest angielski? Co to za problem dla policjanta wyciągnąć odpowiednio przygotowany po angielsku formularz i wpisać w rubryki jego imię i nazwisko? Co, jeżeli mieszka na wiosce i nikt nie zna niemieckiego? Nie będzie jechać 200 km do tłumacza.

Data: 2010-11-28 08:44:15
Autor: spp
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-28 08:33, qwerty pisze:

Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.

Zaczekaj. Przypadkiem "międzynarodowym" językiem jest angielski?

Nie jest.

Co to
za problem dla policjanta wyciągnąć odpowiednio przygotowany po
angielsku formularz i wpisać w rubryki jego imię i nazwisko?

Po co?

Co, jeżeli
mieszka na wiosce i nikt nie zna niemieckiego? Nie będzie jechać 200 km
do tłumacza.

Jego problem.
Może nie jechać ale wtedy rzeczywiście może się zdziwić jak go przy okazji wizyty w Niemczech zapuszkują do czasu uregulowania mandatu.

Przestępstwo/wykroczenie popełniono na terenie Niemiec i taki język obowiązuje.
Podobnie jak na terenie RP językiem urzędowym jest polski.

--
spp

Data: 2010-11-29 11:03:49
Autor: BartekK
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-28 08:44, spp pisze:
Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.
Jego problem.
Może nie jechać ale wtedy rzeczywiście może się zdziwić jak go przy
okazji wizyty w Niemczech zapuszkują do czasu uregulowania mandatu.

Przestępstwo/wykroczenie popełniono na terenie Niemiec i taki język
obowiązuje.
Ok. Powiedzmy że w swojej skrzynce na listy znajdujesz list z krzaczkami-kreseczkami po chińsku. Czy biegniesz od razu do tłumacza sprawdzać co ten list zawiera (bo może to z chińskiej policji, bo coś chcą od ciebie), czy wyrzucasz jako spam?

Nawet jeśli to jest postępowanie w sprawie nałożenia mandatu, to mandatu im się nie uda nałożyć (choćby dlatego że podejrzany-sprawca nie odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), więc sprawa powinna trafić do sądu, a po pierwsze przed sądem nie ma już problemu z a) adwokatem b) przeniesieniem sprawy do Polski, choćby przesłuchania c) z zwrotem poniesionych kosztów


--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2010-11-29 20:56:57
Autor: Piotr [trzykoty]
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
"BartekK" <sibi@NOSPAMdrut.org> wrote
mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna trafic do sadu

W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?

Data: 2010-11-29 21:37:33
Autor: BartekK
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-29 20:56, Piotr [trzykoty] pisze:
"BartekK"<sibi@NOSPAMdrut.org>  wrote
mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie
odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna
trafic do sadu

W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?
W sumie to z 30dni mieszam prawo polskie ;) Aczkolwiek słyszałem (tu brak podstawy i cyfry) że u nich też jest jakieś ograniczenie czasowe mandat/sprawa

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2010-11-29 22:19:02
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <trzykoty_NIC_@o2.pl> napisał w wiadomości news:id10i4$dlf$1z-news.wcss.wroc.pl...
"BartekK" <sibi@NOSPAMdrut.org> wrote
mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna trafic do sadu

W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?


Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie jest to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za parkowanie, albo co najwyżej jakaś procedura administracyjna. Widziałem kilka tego typu wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym razie część z nich było z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich się powoływała na jakieś urzędy, które z tego co sprawdziłem w Internecie są odpowiednikiem naszych starostw.

Data: 2010-11-30 06:40:14
Autor: spp
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-29 22:19, Robert Tomasik pisze:


Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie
jest to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za
parkowanie, albo co najwyżej jakaś procedura administracyjna.  Widziałem
kilka tego typu wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym
razie część z nich było z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich
się powoływała na jakieś urzędy, które z tego co sprawdziłem w
Internecie są odpowiednikiem naszych starostw.

Zgoda, tylko co to zmienia?
(Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, mogą być [dla ułatwienia] nawet urzędy gminne)?

--
spp

Data: 2010-11-30 20:10:31
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:id22nv$tn4$1news.onet.pl...
W dniu 2010-11-29 22:19, Robert Tomasik pisze:


Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie
jest to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za
parkowanie, albo co najwyżej jakaś procedura administracyjna.  Widziałem
kilka tego typu wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym
razie część z nich było z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich
się powoływała na jakieś urzędy, które z tego co sprawdziłem w
Internecie są odpowiednikiem naszych starostw.

Zgoda, tylko co to zmienia?
(Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, mogą być [dla ułatwienia] nawet urzędy gminne)?

Zmienia to sprawę o tyle, że o żadnym zatrzymywaniu samochodu czy zgoła osoby jego właściciela w wypadku pobytu w Niemczech mowy być nie może. Prawo niemieckie znam pobieżnie i raczej z opowiadań policjantów, niż lektury, tym nie mniej na całym świecie obowiązują mniej więcej te same standardy. A standardy są takie, że jakiekolwiek kroki egzekucyjne mogą być podjęte po prawomocnym wyroku sądu.

Jeśli to roszczenie cywilne (za parking przykładowo), to wydaje mi się, że zastosowanie będzie miała USTAWA z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe. Wydaje mi się, że w tym wypadku zastosowanie bedą miały przepisy niemieckie. Nie wiem tylko, czy w dokumenach UE nie ma jakiś osobnych unormowań dotyczących konsumentów, a i w tym wypadku nie wiemy, czy taki charakter ma to zobowiązanie. Co mówi niemieckie prawo na temat sytuacji, gdy pozwany ma miejsce zamieszkania poza ich krajem? - tego nie wiem. Czyniąc bardzo ryzykowne założenie, że przepisy mają zbliżone do naszych, to zastosowanie miałby tu przepis art. 1103 kpc, czyli powinni pozywać w kraju siedziby pozwanego - czyli w Polsce. I tu kluczowym pozostanie, by nie podpisywać żadnych oświadczeń w nieznanym sobie języku, bo tam może być jakiś kruczek przenoszący jurysdykcję do Niemiec - wg polskiego prawa możliwy, nie wiem jak w niemieckim, ale wykluczyć tego nie sposób.

Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to dla naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela (w Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek nawiązać kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.

Co do procedury karnej, to tłumacz jest standardem, którego Niemcy raczej nie odpuszczają. A dokąd pytający jest w Polsce, to najpierw musiałoby dojść do jego ekstradycji do Niemiec, by proces karny mógł się toczyć. Mało to prawdopodobne.

Reasumując, to całe te wezwania są pewną odmianą tak tu szkalowanych pomysłów CZARNEGO KRUKA w windykacji i są obliczone właśnie na wywołanie paniki u rzekomego dłużnika, nie zaś oparte na sensownych podstawach prawnych.

Data: 2010-11-30 20:21:11
Autor: spp
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-30 20:10, Robert Tomasik pisze:

Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają
niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to
dla naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela
(w Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek
nawiązać kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.

Skupmy się raczej na tym bo sądzę że o takie postępowanie chodzi. Sprawy sądowe i karne to zupełnie inna półka. :)

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

--
spp

Data: 2010-11-30 20:41:27
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:id3ir9$out$1news.onet.pl...
W dniu 2010-11-30 20:10, Robert Tomasik pisze:

Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają
niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to
dla naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela
(w Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek
nawiązać kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.

Skupmy się raczej na tym bo sądzę że o takie postępowanie chodzi. Sprawy sądowe i karne to zupełnie inna półka. :)

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

Data: 2010-11-30 20:59:12
Autor: spp
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
W dniu 2010-11-30 20:41, Robert Tomasik pisze:

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
kilku złotych zadyma okrutna.

Też tak uważam, ale widać Niemcy mają inne zdanie.
Pytanie brzmi - tłumaczyć ten dokument czy też nie?
Co _może_ się przydarzyć w Niemczech adresatowi pisma w razie nieszczęśliwego zbiegu okoliczności to parę osób napisalo ku przestrodze. :)

Dla mnie to koniec udziału w tym wątku. :)

--
spp

Data: 2010-12-02 11:41:16
Autor: niusy.pl
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Data: 2010-12-03 00:50:04
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał w wiadomości news:id7t4f$c6u$1news.net.icm.edu.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w  danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

Data: 2010-12-03 08:45:04
Autor: niusy.pl
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w  danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ... dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.


Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

Karna uzasadnia nieściganie ???

Data: 2010-12-03 19:38:14
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ida769$t06$4news.net.icm.edu.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ... dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.


Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

Karna uzasadnia nieściganie ???

W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu

Data: 2010-12-05 01:39:24
Autor: niusy.pl
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ... dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.


Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

Karna uzasadnia nieściganie ???

W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu

Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.

Data: 2010-12-05 13:03:02
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał w wiadomości news:iden00$ok3$1news.net.icm.edu.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?

Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku złotych zadyma okrutna.

No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ... dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.


Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

Karna uzasadnia nieściganie ???

W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu

Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.

Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ KOSZTY?

Data: 2010-12-05 18:28:42
Autor: Alek
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał

Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.

Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ KOSZTY?

Co to za argument? Ściganie sprawców czynów zabronionych to nie jest działalność gospodarcza, rachunek ekonomiczny nie jest najważniejszy.

Data: 2010-12-05 20:44:03
Autor: Robert Tomasik
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:idgi4b$9sc$1news.onet.pl...
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał

Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.

Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ KOSZTY?

Co to za argument? Ściganie sprawców czynów zabronionych to nie jest działalność gospodarcza, rachunek ekonomiczny nie jest najważniejszy.


Bez wątpienia masz rację - co nie oznacza, że nie należy tych oczywistych względów brać pod uwagę.

Data: 2010-11-29 04:54:40
Autor: gr
Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
On 28 Lis, 08:33, "qwerty" <qwert...@poczta.fm> wrote:
Użytkownik "Grzegorz Stefaniak"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ics6h9$ru...@news.net.icm.edu.pl...
I co jeszcze?
Może przysłać kuriera, albo lepiej - przyjechać osobiście, żeby mieć
100% pewność że otrzymał list ?

A potem odczytać i wytłumaczyć, żeby mieć pewność że zrozumiał?

Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.

Zaczekaj. Przypadkiem "międzynarodowym" językiem jest angielski? Co to za
problem dla policjanta wyciągnąć odpowiednio przygotowany po angielsku formularz
i wpisać w rubryki jego imię i nazwisko? Co, jeżeli mieszka na wiosce i nikt nie
zna niemieckiego? Nie będzie jechać 200 km do tłumacza.

Ja myślałem, że międzynarodowym to Esperanto.
Ale na razie to zyjemy w Polsce i Urzędowym jest polski.

Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona