Data: 2017-02-02 07:55:53 | |
Autor: Mark Woydak | |
Niemiecki socjalista bez matury | |
Nowy prezydent USA jest ,,nie do zniesienia". Gdyby nie by³o Donalda Trumpa, nie do zniesienia by³yby same Stany Zjednoczone. Bo w oczach Martina Schulza, kandydata na kanclerza z ramienia niemieckich socjaldemokratów (SPD), w Europie zawsze by³o za du¿o Ameryki. Za ma³o by³o natomiast Europy w Europie. Schulz marzy³ o powstaniu Stanów Zjednoczonych Europy, które konkurowa³yby z tymi prawdziwymi zza oceanu, a i z Chiñczykami, z Hindusami, i z kim tam jeszcze. Niestety, nie wysz³o, bo durni Europejczycy nie pojmuj±, ¿e w kupie si³a, pañstw narodowych im siê zachciewa. Wiêc Schulz, do niedawna przewodnicz±cy europarlamentu, opuszcza Brukselê. Pewnie ma ¶wiadomo¶æ, ¿e wszyscy mieli go tam ju¿ powy¿ej dziurek od nosa. Wiêc mo¿e zechc± go Niemcy...? Na to w ka¿dym razie liczy, skoro zdecydowa³ siê wystartowaæ w wyborach przeciw kanclerz Angeli Merkel. Kim by³, zanim zab³ysn±³ w rodzinnym mie¶cie, a potem da³ siê poznaæ w ca³ej Unii Europejskiej? By³ ,,niezbyt grzecznym ch³opcem", jak dzi¶ mówi sam o sobie. Po prawdzie, do opowiadania o swej wcze¶niejszej ,,karierze" ma niewiele. Urodzi³ siê w Hehlrath pod Akwizgranem, przerwa³ naukê w gimnazjum, trochê kopa³ w pi³kê w lokalnym klubie ,,Rhenania 05", nabawi³ siê jednak kontuzji kolana i marzenia o s³awie na murawie diabli wziêli. Pi³. Du¿o pi³. Nie mia³ pracy i przez pewien czas ¿y³ z zasi³ków. Z pomoc± rodziny i urzêdu dla bezrobotnych wzi±³ siê w gar¶æ, zrobi³ kurs sprzedawcy ksi±¿ek i jako¶ siê wyd¼wign±³. Z³o¶liwcy twierdz±, ¿e to dobry podk³ad, aby zostaæ politykiem zielonych, czy lewicy. Schulz wybra³ SPD, do której wst±pi³ ju¿ w wieku dziewiêtnastu lat. I tej w³a¶nie partii zawdziêcza wszystko. To dziêki niej zosta³ radnym w nadreñskim Würselen, a pó¼niej burmistrzem tego 38 tys. miasteczka pod Akwizgranem (Aachen), wreszcie - europos³em i szefem europarlamentu. Co mo¿na powiedzieæ o jego osi±gniêciach w Würselen? Z jego inicjatywy, na której chadecy nie zostawili suchej nitki, powsta³ np. park rozrywki Aquana. Ludzie siê cieszyli, bo ludzi ma³o obchodzi³o, ¿e kasa magistratu ¶wieci³a pustkami i, ¿e wpêdzi³ miasto w jeszcze wiêksze d³ugi. ,,So weit so gut..." / i to by by³o tyle dobrego, jak mawiaj± Niemcy. Stamt±d, SPD wykatapultowa³a Schulza do Brukseli. Niezbadane s± wyroki nieba... Nie chodzi bynajmniej o wykszta³cenie by³ego ju¿ szefa europarlamentu, a po prawdzie, jego brak. Matury nie mia³o tak¿e kilku znanych rodaków Schulza, jak np. by³y prezydent Niemiec, te¿ socjaldemokrata Johannes Rau, który za wagarowanie zosta³ relegowany z gimnazjum i tak¿e by³ absolwentem kursu dla ksiêgarzy, czy malarz oznakowania poziomego na jezdniach, handlarz starzyzn± i fotograf po kursie przysposobienia zawodowego Joschka Fischer, rebeliant pokolenia '68, który karierê polityczn± zaczyna³ na ulicy od rzucania kamieniami w policjantów, a¿ znalaz³ przytulisko w partii Zielonych, zosta³ ich liderem, szefem niemieckiej dyplomacji i wicekanclerzem w koalicyjnym rz±dzie SPD-Zielonych. Ten ostatni zas³yn±³ w Niemczech z powodu zwrócenia siê do wiceprzewodnicz±cego Bundestagu Richarda Stücklena s³owami: ,,Z przyzwoleniem, pan jest dupkiem!". Równie¿ Schulz nigdy nie przebiera³ w s³owach, przez co popada³ w konflikty z eurodeputowanymi, a na dodatek wykazywa³ sk³onno¶ci autorytarne i ostro strofowa³ przywódców pañstw cz³onkowskich wspólnoty. Gdy w drodze kompromisu lewicy i chadeków w PE zosta³ szefem tego organu, sam zapowiada³: ,,Nie bêdê wygodnym przewodnicz±cym europarlamentu". I nie by³. Jeszcze jako wiceprzewodnicz±cy socjalistów w PE zbeszta³ premiera W³och Silvia Berlusconiego (gdy ten przyby³ wyg³osiæ przemówienie z okazji objêcia prezydencji przez W³ochy w UE), ¿e jest jak ,,wirus" zara¿aj±cy europejsk± demokracjê, i chce zaszczepiæ w Europie mafijne struktury. Premier zareagowa³ na to ofert±: ,,We W³oszech krêcony jest film o obozie koncentracyjnym, zg³oszê pana do roli kapo". Faktycznie, w teleserialu pt. ,,Klatka pe³na bohaterów" jeden ze stra¿ników nazywa³ siê Schulz. Drugi raz prawdziwy Schulz podpad³ W³ochom za utr±cenie kandydatury by³ego ministra do spraw europejskich Rocca Buttiglione na komisarza UE, z powodu jego konserwatywnych pogl±dów dotycz±cych rodziny i homoseksualizmu. Schulz nigdy nie mia³ nic przeciw ró¿nym pogl±dom, pod tym wszak¿e warunkiem, ¿e musia³y byæ takie jak... jego. Gdy prezydent Czech Vaclav Klaus, za³o¿yciel konserwatywno-liberalnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), zacz±³ napomykaæ o interesach swego kraju, o warto¶ciach moralnych i decyzjach podejmowanych przez Brukselê ponad g³owami obywateli pañstw wspólnoty, Schulz uzna³ go za odszczepieñca i zdrajcê. Wybra³ siê nawet do Pragi, aby udzieliæ Klausowi lekcji, co mu wolno, a z czym nie powinien siê wychylaæ podczas czeskiej prezydencji w UE. Czechy nie by³y jedynym krajem ,,kopanym" przez niedosz³ego pi³karza Schulza. Gdy Irlandczycy odrzucili w referendum tzw. eurokonstytucjê, zagrozi³ im ,,sankcjami ekonomicznymi", podobnie jak ,,niegodnym" Wêgrom, którzy wybrali na premiera Viktora Orbána. Gdy Brytyjczycy postanowili przeprowadziæ referendum o przynale¿no¶ci do UE, Schulz pozwoli³ sobie na takie tyrady, ¿e pose³ Godfrey Bloom krzykn±³ do niego po niemiecku: ,,Ein Volk, ein Reich, ein Führer...!", i nazwa³ go od ,,faszyst±", który ,,chce stworzyæ jakie¶ europejskie superpañstwo". Nawiasem mówi±c, Brytyjczyk zosta³ postawiony przez prowadz±cego obrady Jerzego Buzka przed wyborem: albo opu¶ci salê, albo wyprowadz± go stra¿nicy. Bloom wyszed³ sam. O ,,popisach" Schulza przy mównicy i poza d³ugo by mówiæ. W naszym kraju ten niemiecki polityk, obecnie kandydat SPD na kanclerza, zas³yn±³ ju¿ kilkana¶cie lat temu. Gdy urzêdy premiera i prezydenta objêli Lech i Jaros³aw Kaczyñscy, Schulz wypali³ bez ogródek: Bracia Kaczyñscy nigdy nie bêd± naszymi partnerami, poniewa¿: reprezentuj± wszystko to, co my zwalczamy. Schulz by³ na unijnej scenie jednym z najg³o¶niejszych, antypisowskich chórzystów, którzy bezczelnie wtr±cali siê w wewnêtrzne sprawy Polski i przypisywali ,,bli¼niakom Kaczyñskim" wszelkie z³o tego ¶wiata: totalitaryzm, nacjonalizm, ksenofobiê, antysemityzm, homofobiê, brakowa³o tylko oskar¿eñ o plagi szarañczy i wylêgi much tse-tse. Najbardziej irytowa³a Schulza zapowied¼ rz±du PiS, ¿e bêdzie broni³ polskich spraw. Aby nie nara¿aæ siê ogó³owi Polaków, podkre¶la³ ³askawie, ¿e generalnie nas lubi, bo jego ¿ona pochodzi z lubuskiej Szprotawy (po niemiecku Sprottau), i wierzy, ¿e... ,,naród polski jest na tyle m±dry, i¿ ode¶le go szybko do lamusa". Jedn± z przyczyn s³ownych napa¶ci Schulza by³ np. zamiar rozliczenia siê PiS z komunizmem w Polsce i zapowied¼ lustracji, co de facto zosta³o w kraju Schulza zrealizowane w majestacie prawa i z ca³± bezwzglêdno¶ci±. Ma³o kto dzi¶ pamiêta, jak zaciekle Schulz broni³ wówczas europos³a Bronis³awa Geremka, który nie chcia³ poddaæ siê temu procesowi, oberwa³o siê tak¿e za ,,karierowiczostwo" Danucie Hübner, która - jak mówi³ - ,,wszystko zawdziêcza³a lewicy", a do europarlamentu wystartowa³a z listy PO. Schulz nale¿a³ te¿ do przeciwników wzmacniania si³y obronnej naszego kraju i wzywa³ kanclerz Angelê Merkel, aby ,,przeciwstawi³a siê budowie amerykañskiej tarczy antyrakietowej" przez USA na terenie Polski i Czech. Chcia³ jednak¿e uchodziæ za obroñcê interesów naszego kraju i domaga³ siê od chadeckiej szefowej rz±du RFN wype³nienia tre¶ci± Trójk±ta Weimarskiego: O¶ Pary¿a-Berlina i Warszawy ma egzystencjalne znaczenie dla Europy! -- przekonywa³ Schulz. Jako¶ wcze¶niej, gdy jego towarzysz partyjny z SPD, kanclerz Gerhard Schröder kleci³ jawnie antyamerykañsk± o¶ Berlina-Pary¿a i Moskwy, a potem po³±czy³ Niemcy z Rosj± gazow± okrê¿nic± na dnie Ba³tyku, nie przysz³o mu do g³owy krytykowanie lekcewa¿enia naszego kraju. Z jak± uni± ¿egna siê dzi¶ Martin Schulz, co zostawia po sobie? Gdy obejmowa³ stanowisko szefa europarlamentu, grzmia³ przy mównicy i na u¿ytek mediów, ¿e ,,wzmocni rolê unijnych instytucji". Jak przypomnia³ dziennik ,,Augsburger Allgemeine", porównywa³ Europê do ,,chlewu", w którym on, Schulz, posprz±ta. Zapowiada³ m.in. ograniczenie wp³ywów USA, zahamowanie tendencji narodowych w Europie, gdzie porz±dek prawny mia³ stanowiæ jaki¶ nadparlament, a za sprawy gospodarcze tego superpañstwa, zatrudnienie i rozwój mia³a odpowiadaæ jaka¶ nadkomisja, tzn. istniej±ca Komisja UE, przekszta³cona w europejski rz±d gospodarczy. Co z tego wysz³o? To widaæ, s³ychaæ i czuæ... Schulz zdecydowa³ siê zej¶æ z unijnych parkietów w Brukseli i Strasburgu. S³uszny wybór. Forsowany przez niego, lewicowy paradygmat i przekszta³cenie europarlamentu w trybunê jednej, w³asnej frakcji nie wysz³o. Co gorsza, unia popad³a w najwiêkszy kryzys egzystencjalny w jej dziejach. Wk³ad Schulza w tym dziele jest niezaprzeczalny. Za nieco ponad pó³ roku ten by³y szef europarlamentu stanie w szrankach przeciw kanclerz Angeli Merkel, której politykê de facto aktywnie wspiera³ w UE, tak¿e w kwestii uchod¼ców islamskich, co przyczyni³o siê do jeszcze wiêkszych podzia³ów w Europie. Jestem orygina³em -- mówi Schulz sam o sobie, a Merkel ,,to nie Niemcy", cokolwiek w jego ustach mia³oby to znaczyæ. Na pocz±tek kandydat Schulz proponuje ,,nadrobienie zaleg³o¶ci w dochodach" obywateli republiki. Od czego¶ trzeba zacz±æ, ka¿dy chce wiêcej zarabiaæ. A poza tym? Wiêcej lewicy w lewicy. Dla odsuniêcia chadeków od w³adzy lider SPD nie wyklucza wspó³pracy z postkomunistami z partii Lewicy. Zahaczony, czy zawi±za³by z nimi koalicjê, odpar³: ,,Trzeba ich pytaæ"... Tymczasem pytanie brzmi, dlaczego ,,socis" wystawili akurat jego? Dlatego, ¿e jest to ,,bardziej wyrazista postaæ", argumentuje szef SPD Sigmar Gabriel, który te¿ chcia³ walczyæ z Merkel, jednak wietrz±c pora¿kê swej partii i w³asn± ust±pi³ miejsca ,,pit bullowi" z Brukseli. I, jak nie patrzeæ, ,,orygina³" Schulz to doprawdy ,,bardziej wyrazista postaæ" |
|