Data: 2016-08-17 12:21:52 | |
Autor: Mark Woydak | |
Niemieckie lewactwo ma nowy problem | |
Po raz pierwszy uczelnia w Niemczech zbadała światopogląd uchodźców. Wyniki sondażu są frapujące, czasami alarmujące - mówi w rozmowie z Deutsche Welle prof. Ronald Freytag Częścią naszej kultury jest tolerancja i akceptacja innego, bardziej liberalnego sposobu życia, chociażby tolerancja wobec homoseksualistów. Akurat w Berlinie widać to bardzo wyraźnie. Jakie stanowisko zajmują w tej kwestii uchodźcy? Wielu jest zaskoczonych i bardzo sceptycznych. Widzą, że panuje tu inna kultura, która jest im obca. Pytaliśmy, jak by zareagowali, gdyby ich sąsiadami była homoseksualna para. Pamiętam zwłaszcza jedną ankietę, na której badany podkreślił swoją dezaprobatę stawiając nie jeden krzyżyk, ale kilka naraz. W sumie ponad 40 procent badanych odpowiedziało, że nie byłoby w stanie zaakceptować homoseksualnych sąsiadów. W ostatnim badaniu przeprowadzonym na ten temat w Niemczech takie stanowisko reprezentowało 13 procent badanych. Ale to nastawienie zmieniło się dopiero w ostatnich latach. Jeszcze 30 lat temu sytuacja była zupełnie inna. Schwules Paar Kuss Dla wielu uchodźców liberalne związki są nie do przyjęcia Prezentując w Berlinie wyniki badania powiedział pan, że sceptyczne nastawienie większości uchodźców do środowisk LGBT jest zbieżne z opinią dominującą wśród członków i sympatyków partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Jak to możliwe? Odwołuję się tu do badania ,,Środek społeczeństwa bez zahamowań" Uniwersytetu w Lipsku. Pytanie dotyczące homoseksualizmu było tam nieco inaczej sformułowane niż u nas, ale badanie to pokazało, że największymi przeciwnikami homoseksualizmu są w Niemczech zwolennicy AfD. W żadnej innej partii w Niemczech nie ma tak zdecydowanej dezaprobaty. Czyżby rysował się w dalekiej przyszłości sojusz kulturowy między uchodźcami a AfD? Niewykluczone, jeżeli takie kwestie znajdą się w centrum politycznych dyskusji. Ale nie spodziewam się tego. Na razie jest to tylko ukryta zgodność poglądów. |
|