Data: 2016-08-20 07:16:23 | |
Autor: Mark Woydak | |
Niemieckie obozy | |
"Polskie obozy śmierci" wymyślili w latach 50-tych oficerowie niemieckiego kontrwywiadu. Dobrze, że za używanie tego zwrotu w końcu będzie można trafić do więzienia! Adolf Benzinger, członek zachodnioniemieckiego kontrwywiadu, w 1956 roku wpadł na pomysł rozpowszechniania informacji o "polskich obozach śmierci". Swoim mocodawcom wyjaśniał, że używanie takiego zwrotu w środkach masowego przekazu będzie z czasem wybielało historyczną odpowiedzialność Niemiec za Zagładę. To, że pomysł okazał się być trafiony potwierdziły kolejne lata. Tym bardziej cieszy, że za użycie tej kłamliwej frazy w końcu będzie można trafić do więzienia! W zakresie odpowiedzialności za II wojnę światową i zagładę milionów osób, Niemcy zrobią wiele, aby niekorzystną dla siebie narrację maksymalnie zaciemnić lub nawet zacząć kształtować na nowo. Przykładem takiego działania jest świadome stosowanie przez niemieckie media zbitki słów "polski obóz śmierci" na określenie niemieckich obozów zagłady rozlokowanych na terytorium Polski. Ideę powszechnego stosowania zwrotu sugerującego, że niemieckie obozy śmierci były polskie wymyślił Adolf Benzinger - członek zachodnioniemieckiego kontrwywiadu. W 1956 roku, z uwagi na trwający od końca II wojny światowej bojkot niemieckich towarów na światowych rynkach, postawiono mu zadanie wymyślenia sposobu na zdjęcie z narodu niemieckiego choć części odium odpowiedzialności za Holocaust. Wśród różnych koncepcji Benzinger wpadł także na pomysł rozpowszechniania informacji o "polskich obozach koncentracyjnych", które jak twierdził: "mogą się przyczynić do wybielenia historycznej odpowiedzialności Niemiec za Zagładę". Zwrot te miałby być stosowany przez ośrodki i media kształtujące opinie publiczną przy każdej możliwej okazji, przy której dochodziło by do przywołania niemiecki obóz koncentracyjny działający na terytorium okupowanej Polski. Jednocześnie miano unikać określenia "niemiecki" w przypadku wspominania o dowódcach czy funkcjonariuszach niemieckich, którzy dopuszczali się mordów. W takim przypadku najczęściej miały być używane sformułowania "nazistowski" lub "hitlerowski". Niestety - jak pokazały kolejne lata pomysły Benzingera chwyciły i są praktykowane aż do chwili obecnej. W tym kontekście cieszy projekt nowej ustawy o IPN oraz propozycja ministra sprawiedliwości zakładająca ściganie z urzędu za używanie zwrotów typu "polskie obozy zagłady" w stosunku do niemieckich obozów koncentracyjnych rozlokowanych na terytorium okupowanej Polski. Jeśli ustawa przejdzie ścieżkę legislacyjną będzie za to groziło nawet do 3 lata więzienia. Jednym słowem: Brawo! Tak trzeba było już dawno! |
|