Data: 2009-05-28 09:31:32 | |
Autor: wawa | |
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 11 | |
VIII. Na zakonczenie prezentacji wybranych postanowien koncowych umarzajacych wszczynane w Polsce sledztwa w sprawach zbrodni Wehrmachtu, wydawanych przez niemieckie prokuratury, przedstawic nalezy jeszcze jeden fakt. Jego ocena wymaga pamietania o sposobie zakonczenia sledztwa w sprawie zbrodni, ktorej jedna z ofiar byla dwudziestoletnia Jozefa Rojek. 2 i 3 wrzesnia 1939 r. w miejscowosci Kruszyna, do ktorej wkroczyli Niemcy, bylo spokojnie i - jak zeznawali polscy swiadkowie - zolnierze niemieccy nikomu z mieszkancow nie czynili krzywdy. 4 wrzesnia 1939 r. okolo godz. 9 rano w domu Jana Klekota, przy otwartym oknie, jeden z zolnierzy myl sie i golil, zdjawszy mundur. Na widok przejezdzajacych obok pojazdow pancernych 1. Dywizji zasmial sie i cos krzyknal przez otwarte okno. W tej samej chwili zostal zastrzelony z przejezdzajacego wlasnie niemieckiego pojazdu. W odwecie stacjonujacy w Kruszynie niemieccy zolnierze rozstrzelali 25 Polakow z tej wsi, w tym Jana Klekota. Umarzajac postepowanie w sprawie tej zbrodni, niemiecka prokuratura - wbrew oczywistym faktom podanym przez polskich swiadkow - tak sformulowala ocene zdarzenia: "W wypadku Kruszyny niemiecki zolnierz stracil zycie w domu Polaka. Wedlug pogladu Niemcow zostal on zastrzelony z ukrycia przez jakiegos polskiego cywila, jak wyjasnil niemiecki oficer, oglaszajac, ze za to 10 Polakow musi rozstac sie z zyciem"13. IX IX. Proba podsumowania pogladow prawnych przyjetych przez niemieckie prokuratury za podstawe postanowien o umorzeniu podejmowanych w Polsce sledztw w sprawach zbrodni Wehrmachtu wiesc musi do przedstawienia szczegolnego rozumienia pojecia zbrodni wojennych, na ktorego podstawie oceniano relacje polskich swiadkow oraz zapisy w dziennikach wojennych niemieckich jednostek wojskowych, do ktorych nalezeli sprawcy tych zbrodni. Podpalanie polskich wsi przez wkraczajace oddzialy Wehrmachtu traktowano jako srodek odwetowy za dzialalnosc partyzancka prowadzona przez mieszkancow. Zabojstwa tych mieszkancow, ktorzy pozostawali w zajmowanych miejscowosciach, usprawiedliwiano ich wroga postawa, a takze ukrywaniem sie przed wkraczajacym wojskiem. Zabojstwa Polakow, ktorzy uciekali, uzasadniano ich probami ucieczki. Zabojstwa w roznych innych okolicznosciach traktowano jako - zgodne z konwencja haska - zwalczanie przestepczej partyzantki. Przypadki zabojstw niedajace sie w zaden sposob usprawiedliwic uznano za stanowiace przestepstwo zabojstwa w rozumieniu § 212 (Todschlag) niemieckiego kodeksu karnego, ktorych sciganie uleglo przedawnieniu. Postepowania w sprawach nieulegajacych przedawnieniu morderstw w rozumieniu § 211 (Mord) niemieckiego kodeksu karnego umarzano z powodu niemoznosci wykrycia sprawcow, a takze trudnosci dowodowych co do pobudek, ktorymi sie kierowali. Generalnie rzecz biorac, niemieckie prokuratury wskazuja na wroga postawe polskiej ludnosci cywilnej wobec Wehrmachtu jako na przyczyne zachowan niemieckich zolnierzy. W zadnym z badanych postanowien nie odniesiono sie do konsekwencji prawnych napasci wojsk III Rzeszy na Polske bez wypowiedzenia wojny - co bylo najciezszym rodzajem bezprawia w rozumieniu prawa narodow - odbierajac jednoczesnie polskim cywilnym ofiarom napasci prawo do ochrony, wynikajace takze z konwencji haskiej z 1907 r.14 Przyjete za podstawe polskich sledztw w sprawach zbrodni Wehrmachtu oceny prawne - choc zasadniczo odmienne - rowniez zostaly sformulowane na podstawie konwencji haskiej z 1907 r. Konwencja ta w zalaczniku, w art. 2, definiuje pojecie ludnosci walczacej, ktorej przysluguja prawa kombatantow w tym znaczeniu, ze jest uznawana za strone walczaca. Przepis ten stanowi, ze bedzie traktowana jako prowadzaca wojne ludnosc cywilna na terenie nieokupowanym, ktora wobec nadciagajacego wroga chwyta samorzutnie za bron, by podjac z nim walke, nie majac jednoczesnie czasu na zorganizowanie sie w wojsko (w rozumieniu pojecia "wojsko" sformulowanym w art. 1 tej konwencji). Dodano przy tym, ze warunkiem uznania ludnosci za strone walczaca jest noszenie przez nia broni jawnie i przestrzeganie praw i zwyczajow wojennych. Ludnosc cywilna, ktora spelnia te warunki, staje sie ofiara zbrodni wojennych, jezeli zabijana jest przez wojsko drugiej strony walczacej poza dzialaniami wojennymi. Przyjeto przeto, ze w tych przypadkach, w ktorych polska ludnosc cywilna podjela walke z Wehrmachtem, lecz ujeta przez wroga mordowana byla w egzekucjach poza sama walka, stawala sie ofiara oczywistych zbrodni wojennych. Konstatacja ta opiera sie takze na art. 6 statutu Miedzynarodowego Trybunalu Wojskowego w Norymberdze z 8 sierpnia 1945 r., ktory w punkcie b jako postaci zbrodni wojennych wskazuje pogwalcenie praw i zwyczajow wojennych przez morderstwa ludnosci cywilnej i jencow wojennych, a takze zabijanie zakladnikow oraz rozmyslne i bezcelowe burzenie miast, osad i wsi lub niszczenie nieusprawiedliwione wojskowa koniecznoscia. Podkreslic nalezy, ze przytlaczajaca wiekszosc zbrodni wojennych popelnionych na polskiej ludnosci cywilnej we wrzesniu 1939 r. polegala na zabijaniu - takze w zbiorowych egzekucjach - osob nieuczestniczacych w walce, co zbrodniczy charakter tych dzialan czynilo oczywistym zarowno dla rozkazodawcow, jak i wykonawcow. Czyny te w przedstawionych w niniejszym opracowaniu sledztwach zostaly zakwalifikowane na podstawie art. 1 pkt 1 dekretu PKWN z 31 sierpniach 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabojstw i znecania sie nad ludnoscia cywilna, ktory okreslil zagrozenie kara smierci (obecnie dozywotniego pozbawienia wolnosci) dla kazdego, "kto, idac na reke wladzy panstwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego, bral udzial w dokonywaniu zabojstw osob sposrod ludnosci cywilnej albo osob wojskowych lub jencow wojennych"15. Cytowany przepis nie rozroznia "zabojstwa" i "morderstwa", co sprawia, ze podlegaly i podlegaja sciganiu jako nieulegajace przedawnieniu wszystkie zabojstwa popelniane przez zolnierzy Wehrmachtu poza walka, ktorych przyklady podane zostaly w niniejszym opracowaniu - niezaleznie od ocen prawnych sformulowanych na gruncie prawa niemieckiego, wedlug ktorych nieprzedawnione pozostaja tylko czyny stanowiace morderstwa. Przedstawione roznice stanu prawnego sa jedna, choc nie jedyna przyczyna, dla ktorej przypadki zbrodni Wehrmachtu, dokumentowane przez polskich prokuratorow zeznaniami swiadkow, nie spotkaly sie z taka sama ocena prawnokarna ze strony prokuratur niemieckich. Gdyby stalo sie inaczej i gdyby zbrodniczy charakter czynow zolnierzy Wehrmachtu zostal potwierdzony takze przez niemiecki wymiar sprawiedliwosci, mozna byloby dzis mowic o zbrodniach popelnionych przez sprawcow w mundurach Wehrmachtu, nie obciazajac odpowiedzialnoscia za zbrodnie calej tej formacji. Rzecz jednak w tym, ze sprawcow zbrodni nigdy nie osadzono jako tych, ktorzy naruszyli reguly prowadzenia wojny i zbrodnie te popelnili. Dlatego wszystkie one obciazaja Wehrmacht, gdyz zostaly popelnione pod jego administracja wojskowa, trwajaca na podbitym terytorium panstwa polskiego do 25 pazdziernika 1939 r. Wowczas nastapilo przekazanie wladzy cywilnej administracji III Rzeszy na terenach okupowanych i koniec Polenfeldzug 1939 r. Niemiecki samolot nad kolumna polskich uciekinierow 15 Przepis ten zostal utrzymany w mocy przez art. 5 § 1 pkt 3 przepisow wprowadzajacych obowiazujacy kodeks karny z 1997 r. 14 Obok refleksji prawnej narzuca sie refleksja natury moralnej, majaca za przedmiot zarowno motywy, ktorymi kierowali sie sprawcy zbrodni wojennych popelnianych od 1 IX 1939 r., jak i motywy lezace u podloza postanowien o umorzeniu sledztw w sprawach tych zbrodni. Refleksja taka nawet cieniem nie pojawia sie w uzasadnieniach ocen prawnych sformulowanych przez niemieckie prokuratury. Moralny aspekt odmowienia polskiej ludnosci cywilnej prawa do jakiegokolwiek oporu wobec bezprawia wojny napastniczej jawi sie w slowach, ktore Hans Helmut Kirst wlozyl w usta swego pozytywnego bohatera - niemieckiego oficera, przemawiajacego do swych kolegow zolnierzy o wojennych przeciwnikach Niemcow: "Zolnierz musi chciec sluzyc ludzkosci i zyciu. Kto zas prawdziwie kocha swoj kraj, narod, swoja ojczyzne, ten musi tez wiedziec, ze inni tak samo kochaja swoj kraj i sa gotowi do nie mniejszych ofiar niz on" (H.H. Kirst, Fabryka oficerow, Warszawa 1992, s. 319). -- |
|
Data: 2009-05-28 09:47:52 | |
Autor: mkarwan | |
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 11 | |
Użytkownik "wawa" <wawa4WYTNIJTO@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości news:19bc.0000013c.4a1e3dd4newsgate.onet.pl... czemu spamujesz psp rozpoczynając w ciągu 2 minut pięć nowych wątków? |
|
Data: 2009-05-28 09:51:00 | |
Autor: wawa | |
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 11 | |
Spadaj kretynie ! -- |
|
Data: 2009-05-28 09:56:01 | |
Autor: mkarwan | |
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 11 | |
Użytkownik "wawa" <wawa4WYTNIJTO@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości news:19bc.0000013f.4a1e4264newsgate.onet.pl...
czemu spamujesz psp rozpoczynając w ciągu 2 minut pięć nowych wątków? Uważają cię za kretyna a ty dla odreagowania tak nazywasz innych? Nie porównuj innych do siebie, nie każdy jest ci podobny. |
|