Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3

Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3

Data: 2009-05-24 17:37:24
Autor: wawa
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3


IPN
BARTLOMIEJ WARZECHA,
OKSZ OKSZPNP KATOWICE

NIEMIECKIE ZBRODNIE NA POWSTANCACH SLASKICH W 1939 ROKU

Wkraczajace oddzialy Wehrmachtu i oddzialy specjalne, tzw. Einsatzgruppen
(grupy operacyjne), wspomagane przez niemiecka policje i Freikorps
bezwzglednie likwidowaly opor powstancow wspierajacych dzialania polskiego
wojska na Gornym Slasku i w Zaglebiu Dabrowskim. Obrona Slaskiego Obszaru
Warownego i jednoczesnie regionu przemyslowego przez niewystarczajace sily
wzmocnionej 23. Dywizji Pancernej i dwa pulki 55. rezerwowej DP
okazala sie niemozliwa i z gory skazywala na niepowodzenie wysilek
utrzymania Gornego Slaska w rekach polskich. Dlatego w polowie lipca dowodca
23. DP gen. Jan Jagmin-Sadowski porozumial sie z wladzami Zwiazku Powstancow
Slaskich, ktore zobowiazaly sie do wystawienia batalionow samoobrony. Pod
koniec sierpnia czesc tych oddzialow wspolnie z wojskiem patrolowala
granice, udaremniajac jej penetracje przez oddzialy Freikorpsu.
W zwiazku z tym niejednokrotnie dochodzilo do starc. Najbardziej znane sa
potyczki pod Lagiewnikami czy Maciejkowicami. Na bezposrednim zapleczu
frontu zorganizowano rowniez siec meldunkowo-obserwacyjna i lacznosci oraz
sluzbe sanitarna, w co zaangazowane
byly wszystkie patriotyczne organizacje polskie, od harcerzy poprzez
Oddzialy Mlodziezy Powstanczej az po weteranow powstan slaskich.

Regularne boje i walki powstancze

Od 1 do 3 wrzesnia, wspoldzialajac z oddzialami fortecznymi 23. DP, oddzialy
powstancze aktywnie powstrzymywaly natarcie Freikorpsu Ebbinghaus. 3
wrzesnia regularne jednostki Wojska Polskiego opuscily region przemyslowy
razem z czescia oddzialow powstanczych.

Te, ktore pozostaly, nadal stawialy opor. Wobec szczuplosci sil prowadzily
tylko walki opozniajace. Powstalo kilkanascie odizolowanych od siebie punkow
oporu, m.in.w Chorzowie, Swietochlowicach i Katowicach. Do wkraczajacych
wojsk niemieckich strzelano z poszczegolnych domow. Akcje te nie byly jednak
powszechne. Na przyklad w Swietochlowicach,nie liczac oporu zorganizowanego,
jaki stawily jednostki wycofujace sie z wojskiem,
strzelano do wkraczajacych Niemcow w trzech roznych punktach miasta.



Zbrodnie sil niemieckich

Najlepiej zorganizowany opor jednostki powstancze przygotowaly w Katowicach.
Zaskoczone oddzialy niemieckie dokonywaly natychmiastowych egzekucji
zatrzymanych osob czynnie
bioracych udzial w walce lub tylko o to podejrzewanych. W kilku przypadkach
rozstrzelano rowniez zakladnikow, osoby posiadajace bron lub o to
podejrzane. W zbrodniach tych brali udzial Freikorps i prawdopodobnie
rowniez nowo utworzone tzw. straze obywatelskie (Ortswehr i Werkswehr).
Najwiecej egzekucji wynikajacych z zaskoczenia Niemcow nieoczekiwanym oporem
odbylo sie w rejonie, gdzie trwaly zazarte walki, a wiec w okolicach
Orzesza,
Wyr, Katowic. Schwytanych przy stawianiu oporu powstancow Wehrmacht nie
traktowal jak zolnierzy regularnych jednostek, chronionych konwencjami
miedzynarodowymi, tylko jak zwyklych przestepcow, co w warunkach toczacych
sie dzialan wojennych bylo rownoznaczne z wyrokiem smierci. W pieciu
przypadkach egzekucji dokonali czlonkowie Freikorpsu, w dalszych pieciu
wspoldzialali z Wehrmachtem, w czternastu za zbrodnie odpowiedzialny byl
tylko Wehrmacht, sprawcow kilku innych blizej nie okreslono1. Wedlug danych
zawartych w Rejestrach miejsc faktow zbrodni od 1 do 3 wrzesnia zginelo
okolo 190 osob, glownie w egzekucjach.

Dzialania grup operacyjnych

Za wkraczajacymi oddzialami Wehrmachtu 4 wrzesnia 1939 r. w wojewodztwie
slaskim pojawily sie grupy operacyjne (Einsatzgruppen). Byly to doraznie
utworzone jednostki,
w ktorych sklad wchodzili funkcjonariusze roznych formacji policyjnych i SS.
Podlegaly bezposrednio szefowi niemieckiej policji i Reichsführerowi SS
Heinrichowi Himmlerowi, a w strefie
przyfrontowej jednoczesnie podlegaly operacyjnie dowodcom poszczegolnych
armii. W obszarze 10. Armii, ktora swoim pasem dzialania zahaczala o
polnocne granice wojewodztwa slaskiego, operowala Einsatzgruppe II dowodzona
przez SS-Obersturmbannführera
Emanuela Schäfera. W jej ramach funkcjonowalo Einsatzkommando (oddzial
operacyjny) nr 1 z oddzialami wydzielonymi - oddzialem w Lublincu, ktorego
dowodcy nie znamy, i oddzialem w Tarnowskich Gorach, dowodzonym przez
Sturmführera Zeidlera. W pasie dzialania 14. Armii, w ktorym lezala
przemyslowa i poludniowa czesc Gornego
Slaska, dzialaly:

.. Einsatzgruppe I, dowodzona przez SS-Brigadeführera Brunona Streckenbacha.
W jej sklad wchodzilo Einsatzkommando nr 1 dowodzone przez Sturmbannführera
Ludwika Hahna, stacjonujace w Katowicach od 6 do 27 wrzesnia 1939 r.,
zlozone z dwoch trzynastoosobowych
pododdzialow:
- w Chorzowie, dowodzony przez Obersturmführera Stawitzkiego.   Obszarem
dzialan tego pododdzialu byly Chorzow, Czeladz,   Siemianowice;
- w Szopienicach, dowodzony przez Obersturmführera Soltaua. Oddzial   ten
dzialal w Bedzinie, Dabrowie Gorniczej, Sosnowcu;

.. Einsatzkommando nr 2, dowodzone przez Sturmbannführera Müllera,
stacjonujace w Cieszynie od 6 do 13 wrzesnia. W Bielsku operowal rowniez
pododdzial dowodzony przez Untersturmführera Maacka, a w Karwinie
Untersturmführera Schulza;
.. Einsatzkommando nr 4, dowodzone przez Standartenführera Brunnera,
stacjonowalo w Rybniku od 6 do 13 wrzesnia, a od 13 wrzesnia do 5
pazdziernika przegrupowano je do Cieszyna. Prawdopodobnie utworzono rowniez
tymczasowa placowke w Orzeszu. W kazdym razie do 20 wrzesnia dzialal tam
specjalny oddzial policji. Na Slasku i przede wszystkim w Zaglebiu operowala
rowniez Einsatzgruppe zur besonderen
Vervendung (do specjalnych zadan) Udo von Woyrscha, ktorego Heinrich Himmler
mianowal nadzwyczajnym dowodca policji przy 14. Armii. W sklad sil, ktorymi
dysponowal Woyrsch, wchodzily:

- cztery bataliony policji porzadkowej dowodzone przez pulkownika Wolfstiga
(pierwszy batalion operowal w rejonie Pszczyny i Rybnika, drugi w rejonie
Lublinca i Tarnowskich Gor, trzeci w rejonie Bedzina, o czwartym nic nie
wiemy);
- oddzial specjalny policji bezpieczenstwa dowodzony przez Oberführera
Ottona Rascha. Z jego pododdzialu wydzielono trzy jednostki: polnoc, srodek
i poludnie.
Oddzial von Woyrscha przebywal na Slasku i Zaglebiu do 16 wrzesnia, a
nastepnie od 23 do 26 wrzesnia 1939 r. Relacja czlonka grup operacyjnych

Oficjalnym zadaniem grup operacyjnych bylo "zapewnienie spokoju" na tylach
frontu. Gdy 4 i 5 wrzesnia regularne jednostki przesunely sie dalej na
wschod, ich miejsce zajely jednostki policyjne. Jeden z czlonkow grupy von
Woyrscha tak relacjonuje zadania, jakimi obarczono jego oddzial2: "Podczas
tego apelu na 1-2 [dni] przed 1 IX 1939 na wolnym dziedzincu szkoly, w
ktorej bylismy zakwaterowani, dr Hahn odczytal kilka rozkazow. Odczytane na
obu apelach przez dr. Hahna rozkazy zawieraly, z tego, co sobie przypominam,
zadania dla naszego oddzialu [...] przy czym nam oswiadczono, ze oczekuje
nas bezposrednio zbrojny napad Polski na Niemcy. Jako czlonkowie policji
bezpieczenstwa i SD [sluzby bezpieczenstwa], razem z Wehrmachtem mielismy
przyczynic
sie do niszczacego kontrataku na Polske. Zgodnie z odczytanym nam rozkazem
mielismy pacyfikowac obszary Polski wywalczone przez Wehrmacht, tzn.
zbrojnie i bezwzglednie zwalczac kazdy stwierdzony i podejrzewany opor
polskiej ludnosci. Nalezalo to wowczas
w ten sposob rozumiec, ze polscy obywatele, ktorzy stawiali opor, mieli byc
przez nas rozstrzeliwani. Przy czym nie nalezalo rozrozniac pomiedzy polska
ludnoscia cywilna i rozproszonymi
czlonkami polskich oddzialow. [...] Dr Hahn wydal podczas tych apeli rowniez
rozkaz, aby czlonkowie naszego oddzialu natychmiast zwalczali wszelkie,
nawet najmniejsze oznaki oporu lub wrogiego nastawienia do Niemcow ze strony
polskich obywateli, w drodze natychmiastowych aresztowan lub rozstrzeliwan.
[...] Poprzez aresztowania i rozstrzeliwania mial zostac zlikwidowany
wszelki mozliwy lub wystepujacy opor polskiej ludnosci wzgledem oddzialow,
jednostek i instytucji. Zgodnie z tym zamyslem czlonkowie
kierowanego przez dr. Hahna oddzialu operacyjnego 1/I mieli na danych
obszarach prowadzic dzialania przeciwko okreslonym grupom polskiej ludnosci,
ktore byly wowczas postrzegane jako mozliwe sily ruchu oporu. Do tej grupy
zaliczano bylych czlonkow polskiej
armii, czlonkow polskiej inteligencji, nalezacych do tzw. wrogich narodowi
niemieckiemu organizacji, partii, ruchu oporu lub ktorzy byli podejrzewani o
przynaleznosc do takich grup, jak rowniez takie osoby, ktore byly w
posiadaniu broni, ew[entualnie] w odniesieniu
do ktorych zachodzilo podejrzenie posiadania broni".

Zarzad wojskowy Slaska i jego udzial w represjach

Formalnie wladze na Gornym Slasku i Zaglebiu do 13 wrzesnia 1939 r.
sprawowal dowodca 14. Armii gen. Wilhelm List. Faktycznie od 3 wrzesnia
zaczely powstawac struktury zarzadu wojskowego, ktore tworzyl dowodca 3.
Odcinka Granicznego gen. Georg Brandt i szef zarzadu cywilnego Otto
Fitzner3. Juz 5 wrzesnia Fitzner wydal zarzadzenie o oddawaniu broni i
materialow wojennych, a 6 wrzesnia Brandt nakazal zglaszac miejsca pobytu
powstancow slaskich i przechowywania broni. Jednak juz od 1 wrzesnia
samorzutnie wylapywaniem powstancow zajely sie straze obywatelskie i
Freikorps przy wspolpracy z Wehrmachtem. 9 wrzesnia gen. Brandt wydal
kolejne rozporzadzenie regulujace wspolprace miedzy grupami operacyjnymi,
policja, strazami obywatelskimi i wojskiem. Wladze niemieckie dosyc szybko
powolaly do zycia aparat sadownictwa umozliwiajacy normalizacje struktury
administracyjnej i aparatu policyjnego zgodnie z zasadami, jakie
obowiazywaly w panstwie nazistowskim. 11 wrzesnia dowodca 14. Armii utworzyl
Sad Specjalny w Katowicach. Pierwsze jego posiedzenie odbylo sie 20
wrzesnia. 12 wrzesnia powolano wojskowe sady dorazne, a 21 wrzesnia
policyjne sady dorazne w Katowicach i Cieszynie.

Z braku zrodel trudno niestety oszacowac liczbe osob, ktore zginely wskutek
polaczonych dzialan policji, grup operacyjnych i strazy cywilnych. Glowna
Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce ustalila na podstawie ankiet
sadow grodzkich, ze w bylej rejencji
katowickiej, a wiec na obszarze poza przedwojennym wojewodztwem slaskim, we
wrzesniu i pazdzierniku 1939 r. zginelo okolo 1500 osob, w tym 1133 w
egzekucjach masowych, 770 z nich to powstancy slascy. W Zaglebiu Dabrowskim
od 4 do 30 wrzesnia zginelo 371 osob, w tym 249 Zydow; tylko w jednym
przypadku jako sprawce wskazano
oddzial SS, zapewne chodzilo o oddzial operacyjny Einsatzkommando), reszta
egzekucji obciazalaby glownie jednostki Wehrmachtu. Najprawdopodobniej
jednak spory udzial miala w nich grupa operacyjna Udo von Woyrscha, co
wynika rowniez z meldunkow, jakie przesylala do Glownego Urzedu
Bezpieczenstwa Rzeszy.

1 Dane dotyczace liczby ofiar zaczerpnieto z Rejestrow miejsc faktow zbrodni
popelnionych
przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945 dla
wojewodztw: katowickiego,
bielskiego, czestochowskiego.

2 Wszystkie fragmenty zeznan umieszczone w tym artykule pochodza z akt
sledztwa prowadzonego
przez OKSZpNP w Katowicach, S 61/02/Zn.

3 Formalnie szefem zarzadu cywilnego byl gauleiter i nadprezydent Josef
Wagner. Wedlug Rejestru miejsc faktow zbrodni w wojewodztwie slaskim liczba osob
zamordowanych od 4 do 30 wrzesnia wyniosla 1023, z czego okolo 860 zginelo
prawdopodobnie w Katowicach, przy czym tylko w osmiu przypadkach jako
sprawce zbrodni wskazuje sie oddzialy operacyjne. W Katowicach 3 i 4
wrzesnia zamordowano rzekomo okolo 750 osob4.
W rzeczywistosci na temat dzialalnosci grup operacyjnych w bylym
wojewodztwie slaskim wiemy jeszcze niewiele. Z duza doza prawdopodobienstwa
mozna tym jednostkom przypisac egzekucje w Krasnej kolo Cieszyna, Strzybnicy
kolo Tarnowskich Gor, Bielsku, Lublincu. Obecnie nie jestesmy w stanie
ustalic, jaka formacja czy jednostka dokonala konkretnej zbrodni, chyba ze
zostana odnalezione nowe, nieznane dotad materialy zrodlowe.

Smierc w lesie strzybnickim

Losy Demarczyka, ktory poniosl smierc w lesie strzybnickim, opowiedziane
przez jego siostre oraz relacja osoby uratowanej przed egzekucja pozwalaja
nam chociaz do pewnego stopnia odtworzyc mechanizm dzialania oddzialu
specjalnego: "Tuz przed wybuchem wojny, gdzies pod koniec sierpnia 1939 r.,
brat wraz z innymi powstancami dostal polecenie wyjazdu w glab Polski, gdzie
mial prowadzic walki z Niemcami. Brat faktycznie pojechal rowerem w strone
Sosnowca i zostal tam zatrzymany na dworcu kolejowym przez Niemcow.
[...] Moglo to byc 2 lub 3 wrzesnia 1939 r. Wraz z bratem Niemcy zatrzymali
takze wielu innych bylych powstancow slaskich. [...] Po zatrzymaniu brat,
wraz z innymi powstancami, zostal umieszczony w wiezieniu w Myslowicach. Tam
wszyscy byli trzymani do 7 wrzesnia
1939 r., kiedy to Niemcy wypuscili ich na wolnosc. Wtedy brat wrocil do
swojego mieszkania [...] juz tego dnia wieczorem, kiedy wrocil z wiezienia w
Myslowicach, to byl u niego w domu niejaki Birkopf, ktory przyjechal z
Niemiec i byl pierwszym rzedstawicielem
niemieckich wladz na tamtym terenie. [...] Ten Niemiec przyszedl do brata
wraz z trzema uzbrojonymi zolnierzami, przy czym nie wiem dokladnie, co to
byla za formacja [...] kazal mu sie meldowac na gestapo co dwie godziny.
[...] brata zabrali w nocy funkcjonariusze
miejscowego Freikorpsu [...] bylo ich osmiu i podczas zatrzymywania bardzo
pobili brata. [...] potem dowiedzialam sie, ze tej nocy Niemcy zatrzymali
takze wielu innych bylych powstancow i byli oni trzymani w wiezieniu w
Tarnowskich Gorach. [...] Tam faktycznie
dopiero powiedzieli nam, ze brat juz nie wroci i ze zostal rozstrzelany
przez sad wojskowy". Tak zeznala osoba, ktora uniknela egzekucji:

"Freikorzysci[Czlonkowie Freikorpsu] z Brzozowic wszyscy mnie znali. Oni by
mnie przepuscili, ale sasiad L.S. powiedzial do nich ťidzie ten, co strzelal
do samolotow niemieckich Ť. Po tych slowach ci z Freikorpsu zatrzymali mnie
[...] Zostalem zamkniety w celi
piwnicy, gdzie bylo juz duzo bylych powstancow [...] Warunki w celi byly
bardzo zle, dawali nam tylko wode i troche chleba. Tam przebywalem przez
tydzien czasu. Kazdej nocy do celi przychodzili ci z Freikorpsu i bardzo nas
wszystkich bili rekami i czym popadnie.
[...] Po tygodniu przyjechali funkcjonariusze SS w jasnozielonych mundurach
i zabrali nas samochodami do wiezienia w Tarnowskich Gorach [...]
Przesluchiwalo mnie trzech funkcjonariuszy, ktorzy chcieli sie dowiedziec
wszystkiego o powstancach [...] Pewnego
dnia wyprowadzili nas [...] i zaladowali [...] Wysadzili nas z samochodow
gdzies w srodku lasu. [...] ja juz wtedy wiedzialem, co nas czeka, bo staly
tam juz ustawione na nozkach dwa karabiny maszynowe. Ja wykopalem dol dla
siebie, potem jeszcze dla
Demarczyka, ktory mial zlamana reke. Po wykopaniu dolow zaczal cos do nas
mowic jakis oficer. [...] Wowczas do tego oficera zwrocil sie po niemiecku
Demarczyk i cos mowil. Ten oficer podszedl do mnie i pytal mnie cos po
niemiecku. Ja ogolnie rozumialem, ze chodzi mu o to, ile mam lat. Ja
powiedzial [...] ze mam 17 lat. Wtedy ten oficer kopnal mnie kilka razy w
tylek i kazal isc do samochodu".
Mozliwe, ze takze zachowany meldunek Einsatzgruppe II z 20 wrzesnia 1939 r.
zawiera informacje o zbrodni w lesie strzybnickim: "16 i 17 rozstrzelano
powstancow, rabusiow itd. Przy czym liczba rozstrzelanych osob wzrosla do
 72".

4 Aktualnie w katowickiej Komisji toczy sie sledztwo w sprawie zbrodni
popelnionych w Katowicach we wrzesniu 1939 r., tak ze liczby te
prawdopodobnie zostana zweryfikowane. "Normalizacja"

Opisane zdarzenia dobrze ilustruja sytuacje, jaka wytworzyla sie we wrzesniu
1939 r., a szczegolnie po przesunieciu sie linii frontu na wschod. Wladze
niemieckie czekaly, az sytuacja sie ustabilizuje. Aparat policji nie byl
jeszcze dobrze rozbudowany i dlatego w wiekszosci aresztowania
przeprowadzano z inicjatywy czlonkow Freikorpsu czy czlonkow formowanego
pospiesznie Selbstschutzu. Do zatrzymania dochodzilo czesto w przypadkowy
sposob, gdy patrol
niemiecki napotykal na ulicy powstanca, dzialacza polskiego lub po prostu
osobe, ktora w jakikolwiek sposob aktywnie uczestniczyla w dzialaniach
wojennych. Czesto przybieralo to forme samosadu i zemsty, kiedy do takiej
kategorii zaliczano osobistych wrogow. Zagrozone aresztowaniem byly przede
wszystkim osoby umieszczone na liscie gonczej (Sonderfahndungsbuch).
Znalazlo sie tam prawie 1300 nazwisk dzialaczy plebiscytowych, tworcow
kultury,weteranow powstan slaskich. Osoby zatrzymane wielokrotnie narazone
byly na roznego rodzaju szykany, poczawszy od wyzwisk, na ciezkim pobiciu
konczac. Przetrzymywano je w przygodnych pomieszczeniach, najczesciej w
piwnicach, by w stosownym momencie przekazac ich policji, ktora decydowala o
dalszym ich losie. W wiekszosci trafialy do wiezien lub specjalnych,
napredce utworzonych obozow w Nieborowicach i Skrochowicach, gdzie
dokonywano selekcji; zwalniano do domow, przekazywano sadom, umieszczano w
obozach koncentracyjnych
lub zabijano podczas egzekucji. Bardzo czesto egzekucje te odbywaly sie poza
miejscem zamieszkania, ginely w nich osoby z roznych miejscowosci.Mozna
wyroznic dwa okresy stosowania represji wobec powstancow slaskich we
wrzesniu 1939 r. Pierwszy to czas walki i strat, m.in. egzekucji powstancow
prowadzonych przez Wehrmacht. Wydaje sie, ze nie mialy one na celu planowej
i metodycznej likwidacji tego srodowiska. Drugi okres otwieralo wkroczenie
oddzialow specjalnych i policji. Dopiero te dwie sily dysponowaly
odpowiednimi srodkami umozliwiajacymi rozpoznanie i rozbicie srodowiska
powstanczego. Z poczatkiem wrzesnia Niemcy nie potrafili jeszcze
samodzielnie rozpoznac i rozpracowac zorganizowanego ruchu powstanczego,
dlatego nieodzowna okazala sie pomoc Slazakow sluzacych we Freikorpsach i
strazach cywilnych. Czesto nie byla
to "pomoc" bezinteresowna; stawala sie po prostu krwawa reakcja na konflikty
siegajace swa geneza powstan slaskich czy tez okresu miedzywojennego. Bardzo
trudno wskazac sprawcow czy formacje winne poszczegolnych zbrodni. Dla
owczesnych swiadkow formacje operujace na Slasku i w Zaglebiu byly w
praktyce nie do rozroznienia. Jednoczesnie tylko zgodna wspolpraca strazy
obywatelskich i Freikorpsu, zlozonych w wiekszosci ze Slazakow, z policja i
grupami operacyjnymi umozliwialy skuteczna likwidacje ruchu powstanczego i
tlumily wszelkie proby oporu.


--


Data: 2009-05-25 00:16:44
Autor: Czesław
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
wawa pisze:

IPN
BARTLOMIEJ WARZECHA,
OKSZ OKSZPNP KATOWICE

NIEMIECKIE ZBRODNIE NA POWSTANCACH SLASKICH W 1939 ROKU

Wkraczajace oddzialy Wehrmachtu i oddzialy specjalne, tzw. Einsatzgruppen
(grupy operacyjne), wspomagane przez niemiecka policje i Freikorps
bezwzglednie likwidowaly opor powstancow wspierajacych dzialania polskiego

I na co liczysz? Że przeczytają ten text? Czy nie uważasz, że ktoś dotrwa do końca tego co napisałeś? Przecież większość z nich (prowokatorów SB-eckich i innych opłacanych zawodowych agentów różnych partii obecnych na tej liście) ma to w tylnej części ciała.

Czesław

Data: 2009-05-25 05:58:29
Autor: cirrus
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Użytkownik "Jaksa" <Jaksa@litwa.pl> napisał w wiadomości news:gvcmrj$lvu$1news.eternal-september.org...
Użytkownik "Czesław" <czeslaw@nomail.noip.pl> napisał w wiadomości
news:gvch16$2p0$1news.task.gda.pl...
wawa pisze:
IPN
BARTLOMIEJ WARZECHA,
OKSZ OKSZPNP KATOWICE
NIEMIECKIE ZBRODNIE NA POWSTANCACH SLASKICH W 1939 ROKU
Wkraczajace oddzialy Wehrmachtu i oddzialy specjalne, tzw.
Einsatzgruppen (grupy operacyjne), wspomagane przez niemiecka
policje i Freikorps bezwzglednie likwidowaly opor powstancow
wspierajacych dzialania polskiego
I na co liczysz? Że przeczytają ten text? Czy nie uważasz, że ktoś
dotrwa do końca tego co napisałeś? Przecież większość z nich
(prowokatorów SB-eckich i innych opłacanych zawodowych agentów różnych
partii obecnych na tej liście) ma to w tylnej części ciała.
Czesław
Witaj Czesiek,
Ja przeczytałem od deski do deski.
Warto było.
Jaksa

Serio i pewnie ze zrozumieniem? :)

--
stevep

Data: 2009-05-26 05:30:29
Autor: cirrus
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Użytkownik "Jaksa" <Jaksa@litwa.pl> napisał w wiadomości news:gver1i$r5e$2news.eternal-september.org...
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości
news:gvd2j6$4nb$1news.vectranet.pl...
Użytkownik "Jaksa" <Jaksa@litwa.pl> napisał w wiadomości
news:gvcmrj$lvu$1news.eternal-september.org...
Użytkownik "Czesław" <czeslaw@nomail.noip.pl> napisał w wiadomości
news:gvch16$2p0$1news.task.gda.pl...
wawa pisze:
IPN
BARTLOMIEJ WARZECHA,
OKSZ OKSZPNP KATOWICE
NIEMIECKIE ZBRODNIE NA POWSTANCACH SLASKICH W 1939 ROKU
Wkraczajace oddzialy Wehrmachtu i oddzialy specjalne, tzw.
Einsatzgruppen (grupy operacyjne), wspomagane przez niemiecka
policje i Freikorps bezwzglednie likwidowaly opor powstancow
wspierajacych dzialania polskiego
I na co liczysz? Że przeczytają ten text? Czy nie uważasz, że ktoś
dotrwa do końca tego co napisałeś? Przecież większość z nich
(prowokatorów SB-eckich i innych opłacanych zawodowych agentów różnych
partii obecnych na tej liście) ma to w tylnej części ciała.
Czesław
Witaj Czesiek,
Ja przeczytałem od deski do deski.
Warto było.
Jaksa
Serio i pewnie ze zrozumieniem? :)
Ty przeczytałeś? W życiu nie uwierzę!
Jaksa

Jak to u kretyna.

--
stevep

Data: 2009-05-25 15:46:19
Autor: Vic
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
wawa wrote:
Wkraczajace oddzialy Wehrmachtu i oddzialy specjalne, tzw. Einsatzgruppen
(grupy operacyjne), wspomagane przez niemiecka policje i Freikorps
bezwzglednie likwidowaly opor powstancow wspierajacych dzialania polskiego
wojska na Gornym Slasku i w Zaglebiu Dabrowskim.

Jak nazwac osoby inspirujace cywili do wystepowania z bronia w reku przeciw regularnemu wojsku??? Toz to jest zbrodnia!
Pomijam fakt, ze cywil ma marne szanse w starciu z wyszkolonym wojskiem. Chodzi o to, ze zgodnie z prawem, cywil strzelajacy do zolnierza to przestepca. I nic dziwnego, ze niemieccy zolnierze rozstrzeliwali schwytanych podczas walk "powstancow". Bo taka jest podczas dzialan wojennych kara za takie przestepstwo.

Obrona Slaskiego Obszaru
Warownego i jednoczesnie regionu przemyslowego przez niewystarczajace sily
wzmocnionej 23. Dywizji Pancernej i dwa pulki 55. rezerwowej DP
okazala sie niemozliwa i z gory skazywala na niepowodzenie wysilek
utrzymania Gornego Slaska w rekach polskich.

To nie byla dywizja pancerna! To byla 23. Gornoslaska Dywizja Piechoty! Nie slyszalem, aby WP mialo w tamtym czasie jakas dywizje pancerna...

A dlaczego najwazniejszy okreg przemyslowy w tym kraju broniony byl przez jedna dywizje?
I dlaczego juz 4 wrzesnia wojsko spierd***lo ze Slaska, zostawiajac tych cywilnych "bojownikow" na pewna smierc?

Nie tylko Wehrmacht ma na rekach krew tych slaskich harcerzykow...

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Data: 2009-05-25 23:28:40
Autor: Krzysiek
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Hallo,

"Vic" <bjorgul@o2.pl> schrieb im Newsbeitrag news:gve82k$ja3$1mx1.internetia.pl...

[...]
Jak nazwac osoby inspirujace cywili do wystepowania z bronia w reku przeciw regularnemu wojsku??? Toz to jest zbrodnia!
Pomijam fakt, ze cywil ma marne szanse w starciu z wyszkolonym wojskiem. Chodzi o to, ze zgodnie z prawem, cywil strzelajacy do zolnierza to przestepca. I nic dziwnego, ze niemieccy zolnierze rozstrzeliwali schwytanych podczas walk "powstancow". Bo taka jest podczas dzialan wojennych kara za takie przestepstwo.

to jest wlasnie normalnosc, ze swojego broni sie przed obcymi, a nie czeka sie
az jakis "oddelegowany" to zrobi albo pokazuje palcem, ze "kolega" ma zrobic,
bo to jego sprawa.
Dobrze, ze pomija Pan fakt o marnych szansach, bo... wlasciwie do wyboru nie ma
wiele - mozna spokojnie poczekac, az przyjda do domu, zabiora co chca, pozabijaja
kogo chca albo starc sie, zeby przynajmniej jednego czy dwoch (a jeszcze lepiej jeszcze
wiecej) zabrac ze soba w otchlan.
Pan raczej z tych, co wola poczekac, liczac, ze interesy beda sie krecily lepiej??

I nie ma zadnego prawa, o tym niech Pan pamieta. Jezeli nie jest Pan gotow wziac
bron do reki to nie ma dla Pana innego prawa niz prawa obcych i ich kaprysy.


[...]
To nie byla dywizja pancerna! To byla 23. Gornoslaska Dywizja Piechoty! Nie slyszalem, aby WP mialo w tamtym czasie jakas dywizje pancerna...

A dlaczego najwazniejszy okreg przemyslowy w tym kraju broniony byl przez jedna dywizje?
I dlaczego juz 4 wrzesnia wojsko spierd***lo ze Slaska, zostawiajac tych cywilnych "bojownikow" na pewna smierc?

Nie tylko Wehrmacht ma na rekach krew tych slaskich harcerzykow...

Dlatego spierdalalo bo taki byl plan.... rownie beznadziejny jak i dzisiejsze plany.

I oczywiscie, nie tylko Wehrmacht ma krew na rekach, niemieccy cywile rowniez.
Ale na to jest tylko jedno lekarstwo - kazdego obcego ktory nieproszony siegnal po
bron powinno sie zabic.


-- Vic


MFG
Krzysiek

 --
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2009-05-26 09:24:53
Autor: Vic
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Krzysiek wrote:
to jest wlasnie normalnosc, ze swojego broni sie przed obcymi, a nie czeka sie
az jakis "oddelegowany" to zrobi albo pokazuje palcem, ze "kolega" ma zrobic,
bo to jego sprawa.

Do tego co juz napisalem na ten sam temat w odpowiedzi na post Jaksy, dodam, ze wszelkie konwencje bronia ludnosci cywilnej wlasnie dlatego, ze NIE PROWADZI ONA DZIALAN WOJENNYCH! Od walki jest armia.
I naprawde, nie ma to nic wspolnego z pokazywaniem palcem, ze kolega ma zrobic. Myle sie, czy tez istotnie w 1939 ogloszono w Polsce powszechna mobilizacje?
Nie myle sie, a wiec do wojska poszli wszyscy (!) ktorzy mogli uczestniczyc w walkach.

Pan raczej z tych, co wola poczekac, liczac, ze interesy beda sie krecily lepiej??

A pan woli posylac dzieci na smierc?

I oczywiscie, nie tylko Wehrmacht ma krew na rekach, niemieccy cywile rowniez.

Niemieccy cywile rowniez, bo zdarzalo sie, ze uczestniczyli w sporzadzaniu list proskrypcyjnych.
Natomiast na rowni z nimi krew na rekach maja polskie nieudolne i niekompetentne wladze.

Ale na to jest tylko jedno lekarstwo - kazdego obcego ktory nieproszony siegnal po
bron powinno sie zabic.

Ciekaw jestem kto panskim zdaniem byl na Gornym Slasku obcy w 1939 ? I z czego wynikala 'obcosc' owego 'obcego'?

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Data: 2009-05-27 00:11:05
Autor: Krzysiek
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Hallo,

"Vic" <bjorgul@o2.pl> schrieb im Newsbeitrag news:gvg63e$vhr$1mx1.internetia.pl...

[...]
Do tego co juz napisalem na ten sam temat w odpowiedzi na post Jaksy, dodam, ze wszelkie konwencje bronia ludnosci cywilnej wlasnie dlatego, ze NIE PROWADZI ONA DZIALAN WOJENNYCH! Od walki jest armia.
I naprawde, nie ma to nic wspolnego z pokazywaniem palcem, ze kolega ma zrobic. Myle sie, czy tez istotnie w 1939 ogloszono w Polsce powszechna mobilizacje?
Nie myle sie, a wiec do wojska poszli wszyscy (!) ktorzy mogli uczestniczyc w walkach.

to sa bajki zupelnie z obcej kultury, bo z naszej wynika, ze armii albo wcale nie
bylo albo byla tak slaba, ze wojna zajmowalo sie powszechne ruszenie, a pomysl
z utrzymywaniem silnej armi koniecznej dla walki ze swoimi czy obcymi powstal
w feudalnych zamordyzmych. Oczywiscie, obce syfilisy wymyslone gdzies indziej
zawsze znajdowaly w Polsce goracych oredownikow, to tez nalezy do naszych
tradycji.
Zadnej konwencji nie podpisywalem, wiec dla mnie osobiscie nadaja sie one do
podtarcia, o nie niech sie martwia ci, ktorzy je podpisywali, Pan tez sie moze martwic,
to nie moja sprawa.
Chce Pan teraz przedstawic sprawe tak, ze zabijano cywili bo byli uzbrojeni, a to nieprawda.
Zabito ich dlatego, ze byli bezbronni. Gdyby te zabite miliony mialy bron w reku, to moze
byc Pan zupelnie spokojny, ze sprawa bylaby zupelnie otwarta kto kogo zabije.
Gdzie byly te konwencje i gdzie byly armie tych konwencji gdy zabijano bezbronnych
cywili??
Moze Pan dzis isc na groby pomordowanych i im wyjasnic, ze byli chronieni konwencja,
chociaz, z tego co widze, glownie Pan to sobie wyjasnia...

I co z tego, ze byla mobilizacja?? Armia nie miala wystarczajaco wyposazenia dla wlasnych
stanow i bylo niemalo takich ktorzy sie zglosili i odeszli z kwitkiem. Zreszta mobilizacja
nie polega na wreczeniu chetnemu Mausera z dwiema lodkami amunicji, to sa tylko dzialania
pozorne zapobiegajace oskarzeniom, ze nic nie zrobiono. Armia to lotnictwo, bron
pancerna, artyleria - i gdzie byly te samoloty czekajace na nowe zalogi?? Gdzie byly
te czolgi??
Armia bez ciezkiego sprzetu nawet nie zasluguje na swoja nazwe i wcale nie ma lepszej
skutecznosci niz ufortyfikowana uzbrojona cywilna grupa lokalnej samoobrony.

[...]
A pan woli posylac dzieci na smierc?

Moje dzieci sa wystarczajaco dorosle, zeby samodzielnie rozstrzygac o tym co wola,
a ja jestem na tyle dorosly zeby wiedziec, ze ja rozstrzygam za siebie, a one za siebie.

[...]
Niemieccy cywile rowniez, bo zdarzalo sie, ze uczestniczyli w sporzadzaniu list proskrypcyjnych.
Natomiast na rowni z nimi krew na rekach maja polskie nieudolne i niekompetentne wladze.

Nie, ja nie zajmuje sie tym co niemieccy cywile pisali, a wylacznie o tym, ze zajeli sie
zabijaniem Polakow w Polsce. Na pytanie kto i kiedy odpowiedzi powinny poszukac
sady polowe.

Rownie dobrze mozna powiedziec, ze krew na rekach maja ci, ktorzy ich wybierali,
a takze ci, ktorzy nie wybierali bo nie zapobiegli - ale to jest tylko rozmywaniem
odpowiedzialnosci. Rzad polski nie zajmowal sie wprowadzaniem praw barbarzyncow
na terenie Kraju, prawa te wprowadzali sami barbarzyncy sila. Dlatego i w czasie
wojny i po niej powinno sie ich scigac i zabic.

[...]
Ciekaw jestem kto panskim zdaniem byl na Gornym Slasku obcy w 1939 ? I z czego wynikala 'obcosc' owego 'obcego'?

Obcy byli barbarzyncy, a ich dzicz wynika z mentalnosci, ich tradycji i ich praw.
Zgodnie z polskim prawem na Gornym Slasku - Polak byl czlowiekiem, Slazak
byl czlowiekiem, Niemiec byl czlowiekiem.
Zgodnie z prawami barbarzyncow Polak nie byl czlowiekiem.


-- Vic


MFG
Krzysiek

 --
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2009-05-27 09:31:09
Autor: Vic
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Krzysiek wrote:
to sa bajki zupelnie z obcej kultury, bo z naszej wynika, ze armii albo wcale nie
bylo albo byla tak slaba, ze wojna zajmowalo sie powszechne ruszenie, a pomysl
z utrzymywaniem silnej armi koniecznej dla walki ze swoimi czy obcymi powstal
w feudalnych zamordyzmych. Oczywiscie, obce syfilisy wymyslone gdzies indziej
zawsze znajdowaly w Polsce goracych oredownikow, to tez nalezy do naszych
tradycji.

Aaaa, czyli utrzymywanie i dbanie o armie jest "obcym syfilisem". Obrona interesow kraju za pomoca licznej, dobrze wyposazonej, a przede wszystkim dobrze zorganizowanej armii to tez "obcy syfilis"?

Zadnej konwencji nie podpisywalem, wiec dla mnie osobiscie nadaja sie one do
podtarcia, o nie niech sie martwia ci, ktorzy je podpisywali, Pan tez sie moze martwic,
to nie moja sprawa.

Buahahahahaha!!! Ale pan zabawny :)
Rozumiem, ze skoro nie podpisywal pan Kodeksu Cywilnego ani Kodeksu Karnego, to one pana nie obowiazuja?

Chce Pan teraz przedstawic sprawe tak, ze zabijano cywili bo byli uzbrojeni, a to nieprawda.
Zabito ich dlatego, ze byli bezbronni.

W tekscie, ktory zapoczatkowal ten watek jest mowa o egzekucjach czlonkow cywilnych grup bioracych udzial w walkach z armia niemiecka.

Gdyby te zabite miliony mialy bron w reku, to moze
byc Pan zupelnie spokojny, ze sprawa bylaby zupelnie otwarta kto kogo zabije.

Tiaaaa, pan mowi o starcach i dzieciach z bronia w reku (mezczyzni w wieku produkcyjnym byli juz dawno w armii). Z pewnoscia ci staruszkowie, rencisci i inwalidzi oraz dzieci, gdyby mialy karabiny to by sie rozprawili z regularna armia... :)

I co z tego, ze byla mobilizacja?? Armia nie miala wystarczajaco wyposazenia dla wlasnych
stanow i bylo niemalo takich ktorzy sie zglosili i odeszli z kwitkiem. Zreszta mobilizacja
nie polega na wreczeniu chetnemu Mausera z dwiema lodkami amunicji, to sa tylko dzialania
pozorne zapobiegajace oskarzeniom, ze nic nie zrobiono. Armia to lotnictwo, bron
pancerna, artyleria - i gdzie byly te samoloty czekajace na nowe zalogi?? Gdzie byly
te czolgi??

Na poczatku swojego postu gloryfikowal pan cywilne pospolite ruszenie, a utrzymywanie profesjonalnej armii okreslil pan jako "obcy syfilis". Niechze sie pan zdecyduje.

Armia bez ciezkiego sprzetu nawet nie zasluguje na swoja nazwe i wcale nie ma lepszej
skutecznosci niz ufortyfikowana uzbrojona cywilna grupa lokalnej samoobrony.

A co to za roznica dla pana, przeciez armia to "obcy syfilis"?...

Moje dzieci sa wystarczajaco dorosle, zeby samodzielnie rozstrzygac o tym co wola,
a ja jestem na tyle dorosly zeby wiedziec, ze ja rozstrzygam za siebie, a one za siebie.

Niech pan nie robi z siebie osobnika ociezalego umyslowo. Nie chodzilo o panskie dzieci, ani o to w jakim sa obecnie wieku i czym sie zajmuja...
Chodzilo o dzieci, ktore ostrzeliwaly oddzialy niemieckie.

Obcy byli barbarzyncy, a ich dzicz wynika z mentalnosci, ich tradycji i ich praw.
Zgodnie z polskim prawem na Gornym Slasku - Polak byl czlowiekiem, Slazak
byl czlowiekiem, Niemiec byl czlowiekiem.
Zgodnie z prawami barbarzyncow Polak nie byl czlowiekiem.

Dobra odpowiedz. Ale barbarzyncy byli rowniez miejscowi, nie obcy.

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Data: 2009-05-27 23:11:56
Autor: Krzysiek
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Hallo,

"Vic" <bjorgul@o2.pl> schrieb im Newsbeitrag news:gviqr7$rpd$1mx1.internetia.pl...

[...]
Aaaa, czyli utrzymywanie i dbanie o armie jest "obcym syfilisem". Obrona interesow kraju za pomoca licznej, dobrze wyposazonej, a przede wszystkim dobrze zorganizowanej armii to tez "obcy syfilis"?

tak, zgadza sie. Dla takiego wniosku wystarczy przesledzic jak byly tworzone
kiedys silne armie, przez kogo i dla jakich celow i nie musi Pan tu wcale prochu
wymyslac.
Dla obrony jakich interesow kraju?? Wladcy tworzyli silne armie dla wlasnych interesow,
a kraje mieli takie, jaki zdobyli, wlasnie przy pomocy silnej armi, zreszta, ta byla im tez
potrzebna do trzymania za pysk wlasnych (przez wladce uznanych za wlasnych) poddanych.
I to nie zmienilo sie do dzis, dlatego wlasnie w demokracji np: Szwajcaria nawet samo istnienie
skoszarowanej armii jest nie do pomyslenia, do armii naleza wszyscy zdolni do walki,
a istnienie jest mozliwe tylko w syfach, co widac nie tylko w Polsce.


[...]
Buahahahahaha!!! Ale pan zabawny :)
Rozumiem, ze skoro nie podpisywal pan Kodeksu Cywilnego ani Kodeksu Karnego, to one pana nie obowiazuja?

Zgadza sie. Przestrzegam tego, co uzaje za wazne do przestrzegania.
Pan, zdaje sie, nalezy do tych, ktorym wydaje sie, ze istnienie jakiegokolwiek kodeksu
zwalnia od odpowiedzialnosci i rownie powaznie podchodzi do istniejacych obecnie praw
jak i do istniejacych wczesniej stalinowskich czy hitlerowskich - bo przeciez byly
i obowiazywaly. Nie jest Pan pierwszy ani odosobniony, juz byli tacy powolujacy sie
tylko na "wykonywanie rozkazow" i dzis tez ich nie brakuje.

[...]
W tekscie, ktory zapoczatkowal ten watek jest mowa o egzekucjach czlonkow cywilnych grup bioracych udzial w walkach z armia niemiecka.

To byla tylko czastka z watku, bo ten powstaniec zabrany z dworca nie byl uzbrojony,
a gdybanie, ze jechal sie uzbroic nie jest zadnym dowodem, ani tez powodem zeby go
zabic. A z innej strony - listy "niepotrzebnych" Polakow zostaly sporzadzone przed
wojna, o broni nie ma w nich mowy, jest tylko o ich postawie.

[...]
Tiaaaa, pan mowi o starcach i dzieciach z bronia w reku (mezczyzni w wieku produkcyjnym byli juz dawno w armii). Z pewnoscia ci staruszkowie, rencisci i inwalidzi oraz dzieci, gdyby mialy karabiny to by sie rozprawili z regularna armia... :)

Ile miala ta armia - Pan mowi?? Bo mezczyzn w wieku produkcyjnym bylo 8 milionow,
niech Pan nie miesza swojej osady z 35 milionowym panstwem.


[...]
Na poczatku swojego postu gloryfikowal pan cywilne pospolite ruszenie, a utrzymywanie profesjonalnej armii okreslil pan jako "obcy syfilis". Niechze sie pan zdecyduje.

Nic Panu nie gloryfikuje, tylko pisze o tym co bylo i co jest nasza tradycja.
Jaka jest Pana tradycja i skad sie bierze nawet nie wnikam - do czego mialoby to
byc mi przydatne??
Obecnosc armii uwazam za koniecznosc, glownie ze wzgladu na potrzebe pozyskania,
utrzymania i szkolenia na ciezkim sprzecie, bo to koszmarne koszty i zadna jednostka
nie jest w stanie je dzwigac, ale wspolnota juz tak.
Ale powolac kogos tylko po to, zeby dac mu do reki karabin z ktorego wystrzela on
pol wiadra amunicji przez cala sluzbe - jaki to ma sens, jakie uzasadnienie??
Bo karabin kosztuje olbrzymi majatek, albo moze amunicja kosztuje tyle co odpowiednio
waga zlota??
Nie, powod jest duzo prostrzy - bo i we Wrzesniu i obecnie jest jedna i ta sama kalkulacja:
lepiej przegrac nawet najgorsza wojne niz obywatelom zezwolic na posiadanie broni i obrone
wlasna. Dlatego niepotrzebne sa Pana zdziwienia, bo kazdy rozsadny czlowiek wie
gdzie tu jest pies pogrzebany.

[...]
A co to za roznica dla pana, przeciez armia to "obcy syfilis"?...

Bo ja mowie o armii, a Pan mowi o umundurowanej zbieraninie ktora kiedys nadawala
sie do pacyfikowania ukrainskich wsi, a dzis nadaje sie do zablokowania transporterami
skrzyzowan.
Aha - do parad sie jeszcze nadaje.

[...]
Niech pan nie robi z siebie osobnika ociezalego umyslowo. Nie chodzilo o panskie dzieci, ani o to w jakim sa obecnie wieku i czym sie zajmuja...
Chodzilo o dzieci, ktore ostrzeliwaly oddzialy niemieckie.

Uwazam, ze zle sie stalo - te dzieci nie byly przygotowane do zadnych dzialan,
nie byly zaopatrzone w zadne "twarde" falszywe papiery (najlepiej niemieckie),
nie dysponowaly pieniedzmi ( tez mogly by byc falszywe) zeby kogos przekupic
w razie potrzeby, nie miely przygotowanej drogi ewakuacji - podjely dzialania
spontanicznie, a to musialo zakonczyc sie katastrofa.
Uwazam wiec, ze odpowiedzialni na te karygodne niedopatrzenia powinni stanac
przed sadem polowym.

[...]
Dobra odpowiedz. Ale barbarzyncy byli rowniez miejscowi, nie obcy.

To nie gra roli. Ja tez jestem miejscowy, ale nie jestem dziki.
Mi sie wiele u innych ludzi nie podoba, ale wiem co moje, a co musze scierpiec.


-- Vic


MFG
Krzysiek

 --
Krzysztof Swierczynski
krzysiek_@arcor.de

Data: 2009-05-26 09:12:19
Autor: Vic
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3
Jaksa wrote:
polskich bohaterĂłw nazywasz przestĂŞpcami?

Bohaterami to oni sa, bo podjeli rozpaczliwa, z gory skazana na niepowodzenie walke, w zastepstwie polskiej armii - ktora powinna sie zajmowac walka. Ale przestepcami tez, bo cywilowi nie wolno strzelac do wojska.
Jesli ci cywile byli odpowiedni do zajmowania sie dzialaniami wojennymi, to co za problem byl ich zmobilizowac? Po schwytaniu nie dostaliby wtedy kulki w leb, a zostali skierowani do obozu jenieckiego.

Bo utrzymanie GOP'u byÂło nierealne. Jedynym powodem dla ktĂłrego
jakiekolwiek nasze wojska tam pozostaÂły, to propaganda i polityka,
aÂżeby podczas przyszÂłej konferencji pokojowej o ustalaniu granic mieĂŚ
agrument przeciwko Niemcom i ich twierdzeniu o niemieckoÂści tych ziem.

A czy z punktu widzenia interesu II RP bylo w tym kraju cos, czego nalezalo bronic bardziej niz GOP-u??? Przeciez z perspektywy - dajmy na to - roku 1936, nie mozna bylo oczywiscie wiedziec, ze Niemcy pojda w wojne totalna, ale z pewnoscia wiadomo bylo, ze przy pierwszej nadarzajacej sie okazji podejma probe odzyskania przynajmniej Gornego Slaska. Wiadomo bylo rowniez, ze bez Gornego Slaska i zlokalizowanych tam niemieckich kopaln, hut i fabryk (placacych podatki do polskiej kasy!), II RP bedzie po prostu rolniczym kraikiem z jednym portem, zaczatkami jednego okregu przemyslowego i jednym zaglebiem wlokienniczym.
Coz wiec bylo bardziej istotnego dla ekonomicznego interesu II RP niz zabezpieczyc sie przed aneksja Gornego Slaska przez III Rzesze? Defilady? Rauty? Koktaile?
Czasu bylo za malo?
III Rzesza w ciagu 4 lat, z kraju o podobnej sile militarnej co Polska, stala sie potega militarna. Polacy zas te 4 lata po prostu PRZESRALI.
I w 1939 byli silni, zwarci i gotowi... na odczytach i akademiach ku czci...

Jedna dywizja piechoty (!) do obrony okregu, z ktorego zyje caly kraj? "Utrzymanie GOP-u bylo nierealne"? Nasuwa sie od razu pytanie: dlaczego bylo nierealne? Kto byl temu winien?

JesteÂś za gÂłupi by zajmowaĂŚ siĂŞ politykÂą.

Za glupie na zajmowanie sie szeroko rozumiana polityka to byly wladze II RP. Taki Beck zaczal pierdolic o honorze i nieugietosci, gdy juz spieprzyl wszystko co mogl spieprzyc jako dyplomata: wszyscy mieli juz ustalony scenariusz wrzesniowej rozgrywki, Rosja z Niemcami podzielone strefy wplywow, a Francuzi i Anglicy gwarancje, ze poki co dzialania wojenne zostaly odciagniete od ich granic. A Beck sie cieszyl, ze ktos bedzie walczyl za Polakow... Druga gwiazda - Smigly-Rydz mial swoje silne, zwarte i gotowe wojsko doskonale prezentujace sie na konikach z proporczykami - symbol tego, ze przez 4 lata nikt nie zrobil dla polskiej armii prawie nic - pozostala skansenem...
Co ciekawe, Polacy mieli ok. 900 czolgow, podczas gdy Niemcy ok. 2700 - dysproporcja istniala wiec, ale nie byla przeogromna. Jasne, wiekszosc z tych czolgow to nie byly maszyny supernowoczesne, ale wiekszosc niemieckich tez byla przestarzala. Tyle, ze Niemcy utworzyli z tych czolgow dywizje pancerne, ktore byly glowna sila uderzeniowa, a Polacy uzywali czolgow jako wsparcia dla piechoty. To tak jakby uzywac karabinu maszynowego do walenia przeciwnika rekojescia po lbie :)

Oto banda nieudacznikow i nierobow, dla ktorych "utrzymanie GOP-u bylo nierealne"...

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Niemieckie zbrodnie w Polsce - 3

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona