Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niemieckie zbrodnie w Polsce - 9

Niemieckie zbrodnie w Polsce - 9

Data: 2009-05-28 09:30:08
Autor: wawa
Niemieckie zbrodnie w Polsce - 9


IV. W odrebnym postanowieniu o umorzeniu sledztwa wydanym przez niemiecka
prokurature 22 kwietnia 1974 r. odniesiono sie do odpowiedzialnosci dowodcow 10.
i 17. Dywizji Piechoty - gen. von Cochenhausena i gen. Herberta Locha7.
Podkreslono, ze ustny
rozkaz wydany przez dowodce 10. Dywizji - ktorego tresc podal niemiecki swiadek
- nakazujacy bezwzgledne traktowanie partyzantow i ludnosci cywilnej
uczestniczacej w walce nie
byl sprzeczny z konwencja haska, gdyz konwencja nakazuje ochrone ludnosci
cywilnej, jezeli powstrzyma sie ona od jakiegokolwiek udzialu w walkach.
Wskazano przy tym, ze polscy zolnierze w cywilnych ubraniach kontynuowali udzial
w walkach jako
partyzanci, strzelajac z domostw do zolnierzy niemieckich. Dlatego tez - jak
wynika z analizy calego wywodu - osoby cywilne uciekajace przed wkraczajacym do
miejscowosci Wlyn niemieckim
wojskiem przyczynily sie do bledu zolnierzy, w wyniku ktorego uciekajacy zostali
zastrzeleni. Stwierdzenie to odniesiono do szeregu stanow faktycznych; uznano
miedzy innymi, ze jeden
z mieszkancow tej wsi, Ochecki, zostal zastrzelony seria z pistoletu maszynowego
w chwili,gdy probowal wypedzic bydlo z plonacej zagrody, gdyz niemiecki zolnierz
mogl uznac, iz
pragnie on zbiec lub jest partyzantem. Przyjeto dalej, ze zastrzelenie umyslowo
chorego, ktory - jak zeznal polski swiadek - "byl niespokojny", uzasadnione bylo
przypuszczeniem,
ze chce on uciec. Zastrzelenie nieprzytomnego Wawrzyna Piesyka skomentowano
stwierdzeniem, iz nie da sie wykluczyc, ze jedynie udawal on omdlenie, chcac
uciec. Zastrzelenie Jozefa Jaworskiego
uznano za dokonane w walce, poniewaz Jaworski, przechodzac przez podworko swej
zagrody, nie zatrzymal sie na okrzyk niemieckich zolnierzy (Halt!) i schronil
sie w swoim domu, zamykajac drzwi - dlatego zostal zastrzelony seria strzalow
przez drzwi.
Zastrzelenie Marii Koniecznej uznano za pomylke - byla ona glucha i nie
zareagowala na okrzyk niemieckiego zolnierza. Zastrzelenie Jozefa Galki
wytlumaczone zostalo znalezieniem przy
nim fotografii jego brata w polskim mundurze wojskowym, co dalo asumpt do
uznania go za partyzanta. Za partyzantow nie mogli byc jednakze uznani chorzy ze
szpitala psychiatrycznego w Warcie,
ktorzy w momencie zastrzelenia nosili odziez szpitalna, dlatego przyjeto, ze
stali sie ofiarami zabojstwa (choc nie morderstwa), ktorego sciganie uleglo
przedawnieniu.

V. Postanowieniem niemieckiej prokuratury z 1 lutego 1993 r. umorzone zostalo
sledztwo w sprawie zbrodni Wehrmachtu popelnionych miedzy 5 a 7 wrzesnia 1939 r.
w miejscowosciach
polozonych wokol Piotrkowa Trybunalskiego. Doszlo wowczas do rozstrzelania
zarowno pojedynczych osob cywilnych, jak i do masowych egzekucji Polakow8. W
uzasadnieniu umorzenia przyjeto generalnie, nie poddajac blizszej ocenie zadnego
z opisanych
przez polskich swiadkow przypadkow rozstrzeliwan, ze mogly byc one zgodne z
zasadami prowadzenia wojny. Punktem wyjscia dla takiego rozumowania byl art. 1 i
2 zalacznika do konwencji haskiej z 18 pazdziernika 1907 r., w ktorych okreslono
zasady i
zwyczaje wojny ladowej. Dalej w uzasadnieniu stwierdzono, ze walczace
poszczegolne osoby, jak i grupy, ktore nie spelniaja warunkow okreslonych w
przywolanych przepisach, sa przestepczymi partyzantami (gelten als
Freischärler). Dodano jednoczesnie, ze w prawie narodow brak jest pozytywnego
okreslenia sposobu postepowania z partyzantami, co otworzylo droge do stwierdzenia,
ze "zabijanie partyzantow bylo do konca drugiej wojny dopuszczalne wedlug prawa
narodow i na podstawie prawa zwyczajowego". Rowniez zabijanie zakladnikow wzglednie
uwiezionych w ramach sankcji lub represji bylo pod pewnymi warunkami
usprawiedliwione. Jako usprawiedliwienie wskazano zapis w dzienniku dzialan
wojennych 1. Dywizji Pancernej
z nocy z 2 na 3 wrzesnia 1939 r. o "wojnie partyzanckiej w pelnym wymiarze"
(Freischärlerkrieg in vollen Umfange): "Strzela sie prawie we wszystkich
wioskach, zarowno do pojedynczych
jadacych pojazdow, jak i kolumn. Niekiedy rzucane byly takze granaty reczne. W
nastepstwie zastosowanych przez oddzialy srodkow odwetowych spalily sie liczne
domy i wsie - slomiane strzechy chwytaja ogien natychmiast. Czesciowo cywile probuja
stawiac opor w ciagu dnia [...]. W poszczegolnych jednostkach jest przez to duza
nerwowosc, ktora prowadzi do niepotrzebnej strzelaniny, glownie w nocy".

Przytaczajac ow meldunek na usprawiedliwienie rozstrzeliwan ludnosci cywilnej,
nie wskazano jednakze, skad jego autor czerpal wiedze o tym, ze noca z 2 na 3
wrzesnia 1939 r. niemiecka kolumna pancerna ostrzeliwana byla nie przez polskich
zolnierzy, lecz przez partyzantow, co mialo usprawiedliwiac egzekucje cywilnych
Polakow. Na fakt, ze z niemiecka dywizja pancerna toczylo walke regularne wojsko
polskie, nie zas
"przestepcza partyzantka" zlozona z cywili, wskazuje kolejny zapis w dzienniku
dzialan wojennych 1. Dywizji Pancernej - z nocy z 5 na 6 wrzesnia, opisujacy
odparcie kontruderzenia polskiego wojska, ktore na pewien czas postawilo
niemiecka dywizje pancerna - jak napisano - "w krytycznym polozeniu". Zapis ten
glosi tryumfalnie: "Wrog zostal okolo godz. 7.30
rano pokonany z duzymi stratami i wycofal sie czesciowo bezladnie". W innym
miejscu napisano: "Martwi Polacy leza tutaj faktycznie setkami na waskiej
przestrzeni".

7 Zob. W. Kulesza, Norymberga - oczekiwania a prawo, "Pamiec i
Sprawiedliwosc - Biuletyn Glownej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu" 1997/1998, s.19 i n.

8 AIPN, akta W, 1807. --


Niemieckie zbrodnie w Polsce - 9

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona