Grupy dyskusyjne

Nieplacenie OC na czas remontu samochodu

	Data: 2010-01-06 00:06:04
Autor: Yogi$n$
Nieplacenie OC na czas remontu samochodu
Użytkownik "Adam Szewczak" <horses@usuń.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hi0bnh$p9l$1news.onet.pl... Czesc. Czy jest jakakolwiek mozliwosc nieplacenia OC (no pomijam fakt nie placenia ot tak) na czas remontu pojazdu. Remont mysle ze tak ze 2 lata. Ja wiem ze mamy nieco durne przepisy i pewnie trzeba cos zrobic zeby obejsc to nielegalnie, czy w ogole sie nie da. Zolte tablice narazie pozostawiamy z boku. Pogadaj z ubezpieczycielem, nie pamiętam niestety która firma, ale miała taką opcję - korzystał znajomy - podpisał umowę w kórej zobowiazywał się do ubezpieczenia u nich przez trzy lata samochodu, kóry nie jeździł z czego rok miał nie jeździć - i za ten rok zapłacił jakąś symboliczną kwotę,a potem już normalnie. Niestety, nie pamiętam o która firmę chodziło, ale ubezpieczał u nich wczesniej przez pare lat i być może dlatego tak go ptraktowali. Auto to był garbus, kilkunastoletni, ale nie zabytkowy. Poszedł, porozmawiał, zaproponowali mu taką formę - zobowiązał się, że przez najbliższy rok auto nie będzie się poruszało,a potem znów u nich ubezpieczał. Niestety nie mamy już kontaktu, więc nie napiszę Ci która to była firma. -- Yogi(n)

	Data: 2010-01-06 00:06:04
Autor: Yogi\(n\)
Nieplacenie OC na czas remontu samochodu
Użytkownik "Adam Szewczak" <horses@usuń.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hi0bnh$p9l$1news.onet.pl... Czesc. Czy jest jakakolwiek mozliwosc nieplacenia OC (no pomijam fakt nie placenia ot tak) na czas remontu pojazdu. Remont mysle ze tak ze 2 lata. Ja wiem ze mamy nieco durne przepisy i pewnie trzeba cos zrobic zeby obejsc to nielegalnie, czy w ogole sie nie da. Zolte tablice narazie pozostawiamy z boku. Pogadaj z ubezpieczycielem, nie pamiętam niestety która firma, ale miała taką opcję - korzystał znajomy - podpisał umowę w kórej zobowiazywał się do ubezpieczenia u nich przez trzy lata samochodu, kóry nie jeździł z czego rok miał nie jeździć - i za ten rok zapłacił jakąś symboliczną kwotę,a potem już normalnie. Niestety, nie pamiętam o która firmę chodziło, ale ubezpieczał u nich wczesniej przez pare lat i być może dlatego tak go ptraktowali. Auto to był garbus, kilkunastoletni, ale nie zabytkowy. Poszedł, porozmawiał, zaproponowali mu taką formę - zobowiązał się, że przez najbliższy rok auto nie będzie się poruszało,a potem znów u nich ubezpieczał. Niestety nie mamy już kontaktu, więc nie napiszę Ci która to była firma. -- Yogi(n)