Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Data: 2010-02-03 01:46:41
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Witam,

Chciałbym spytać o radę, co począć z niesolidną sprzedającą - jacy/jakie nieraz
trafiają się na Allegro - nie będąc pewnym, na jakiej właściwie podstawie osoba
ta odmawia mi zwrotu pieniędzy, jednocześnie usiłując wyciągnąć ode mnie jakieś
"opłaty za składowanie". Ale od początku:

1. Na początku grudnia 2009 wziąłem udział w aukcji dot. jednego z przedmiotów
tejże osoby, i natychmiast przelałem oczekiwaną sumę pieniędzy (prawie 200,- zł.).

2. Po tygodniu - licząc od powiadomienia mnie o "wysyłce" - zacząłem się
niepokoić, ale kazano mi czekać cierpliwie, bo to, Panie dzieju, poczta ma do
dwóch tygodni na doręczenie, i dopiero wtedy można zacząć się niepokoić, a
sprzedająca stwierdziła, że nawet dłużej może być (w domyśle: "...i wszystko w
porządku"). [cytat nr 1] Hmmm...

3. Po bezskutecznym kolejnym tygodniu oczekiwania zacząłem domagać się zwrotu
pieniędzy; pieniędzy mi nie zwrócono, bo Pani Sprzedająca "nie jest pewna, czy
czasem sprzętu nie otrzymałem, tylko chcę wyłudzić pieniądze" [cytat nr 2].
Wszelako "nie jest oszustką, jak tylko załatwi reklamację na poczcie, to
pieniądze zwróci" [cytat nr 3]. Kazała "czekać na wyjaśnienie poczty".

Potem nastąpił prawie miesiąc dalszej korespondencji, w efekcie której - wobec
okazywanej przez nią arogancji i totalnego lekceważenia - wystawiłem jej
"negatywa" za tę transakcję, rzetelnie zasłużonego. Na razie jednak ograniczyłem
się jedynie do tego.

4. Po dalszym miesiącu czasu, kiedy to bezskutecznie domagałem się zwrotu
pieniędzy - serwis Allegro też nie był tu w ogóle pomocny, niestety - otrzymałem
wiadomość, że "sprzęt powrócił jako nieodebrany" [cytat nr 4], (ja wszakże NIGDY
nie miałem "awiza", ani nic o takiej przesyłce w moim urzędzie nie słyszano), w
związku z czym mam jej wpłacić za ponowną przesyłkę, albo też ona zacznie sobie
"naliczać opłatę za składowanie". Oddawać pieniędzy najwyraźniej już nie chce -
chyba, że anuluję jej "negatywa", to może wtedy. Ale ja - na takie dictum - tym
bardziej nie jestem skłonny do anulowania negatywnej opinii o takim sprzedającym.

Chodzi konkretnie o użytkownika posługującego się na Allegro pseudonimami
Vena210 oraz Matilde210 - czyli panią prowadzącą "firmę":

  BizITshop ( www.bizitshop.com - jak widać, działa również na eBay-u )
  17 Howbery Farm
  Crowmarsh Gifford
  OX10 8NR
  Wielka Brytania
  NIP GB 899769220
  REGON GB 05865274

  tel. 0044-7767322659
  GG   7149842

Może ktoś miał do czynienia...?

Moje pytania brzmią:

1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy, tylko
może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie zawracaj Pan
głowy, i czekaj Pan cierpliwie"? Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie wyznaczonym
przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że pomimo
NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę (albo
"składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji w
ogóle. Niby czemu?

2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już zas...ny
obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za przesyłkę -
przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2 miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie, to będę obciążany "opłatami za składowanie"?

W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar otrzymam
(jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać wyraźnie,
sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy - trzeba
będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie czekać
tygodniami/miesiącami itp. itd.

3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu wpłaconych
przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?

Z góry dziękuję za sugestie.

Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi udzielonej
mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało sądownie".
Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania sprawy
prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z nich
poczuło się oszukanych, bo przecież który normalny człowiek chciałby poświęcać
czas na handryczenie się po sądach zupełnie bez przyczyny (niby "o gruszkę", jak
Rzędzian z "Trylogii")? Np. ja takich nie znam.


Poniżej wyjątki z niektórych odpowiedzi tej pani, które zasygnalizowałem w
opisie powyżej:

-- -- -- [cytat nr 1] -- -- -- -- --
Pani nie żyje czasami prl-u bo w tych czasach Pani nie było na świecie.
Pani po prostu zna prawo, które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na
przesyłkę w czasie wyznaczonym przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych, według
zamówienia, lub dopłacić 15zł na wysyłkę kurierską.
Nie był Pan czegoś pewien, należało zapytać przed zakupem.
Dziwne, że nie skomentował Pan fragmentu, że poczta ma 14 dni na dostawę -
czyżby go Pan przeoczył? Tak ciężko przyznać się do błędu?
Nie będę ciągnąć tej konwersacji do czasu upłynięcia wymaganych 14 dni
roboczych, tj 3 tygodni (pozostało jeszcze 2 tygodnie), proszę sprawdzać na
poczcie, aby sie nie okazało, że telewizor wróci do nas, bo wtedy pozostanie
tylko opłacić 100% kosztów wysyłki, a po co niepotrzebnie narażać sie na    większe koszty?
Czy to wysyłki pocztowe krajowe czy zagraniczne - poczta ma zawsze 14 dni
roboczych na ich dostawę, wybierając pocztę, nie musi Pan wiedzieć czy jest
to wysyłka międzynarodowa czy nie - termin dostawy jest taki sam, więc nie ma to żadnej różnicy, tak więc proszę czekac na dostawę w czasie ustalonym przez pocztę lub wybierać kuriera jako dostawcę - nic więcej nie mogę zrobić
komuś, komu szkoda 15zł i wymaga niewiadomo czego - pomimo nadchodzących    Świąt, cuda się nie zdarzają aż tak często, że poczta specjalnie dla Pan    skróci termin dostawy.
Pozdrawiam
Anna Opalinska
www.bizITshop.com

-- -- -- [cytat nr 2] -- -- -- -- --
W jaki sposób pragnie Pan udowodnić, że nie otrzymał Pan telewizora? Nie
otrzymałam w tej sprawie wyjaśnienia. Równie dobrze mógł Pan mieć telewizor
a teraz Pan wyłudza pieniądze ode mnie. Dlatego właśnie postępowanie reklamacyjn, abym ja również miała dowód, że Pan telewizora nie ma, i czy to
się Panu podoba czy nie - należy czekać. Jak się nie podoba, proszę zgłaszać, nie mam nic przeciwko. Nie mam zamiaru znaleźć się w sytuacji,
kiedy Pan ma telewizor i jeszcze zwrócę za niego koszty zakupu.
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com

-- -- -- [cytat nr 3] -- -- -- -- --
Jest to przesyłka NIEREJESTROWANA, nie ma na poczcie żadnego dowodu,
czy była dostarczona czy nie. Kiedy Pan wreszcie zrozumie, że po to składam reklamację, aby być pewną, że paczka faktycznie zaginęła.   Jeżeli takowe dostanę, to od razu zwracam pieniądze, nie czekając   nawet na zwrot z poczty. Ja nie jestem oszustką i nie od wczoraj    prowadzę działalność. Niestety takie są procedury, że zwrot może być
możliwy dopiero wtedy, gdy wiadomym jest, że Kupujący nie otrzymał  tego, za co zapłacił, wobec czego należy mu się zwrot. Może Pan     zgłaszać sprawę do prawnika, powie dokładnie to samo, że należy czekać
na wyjaśnienie poczty, gdyż w przeciwnym wypadku nie należy się Panu  nic. Wprawdzie nie bierze Pan pod uwagę paragrafów Kodeksu Cywilnego. Niestety prawnik będzie zmuszony to zrobić...
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com

-- -- -- [cytat nr 4] -- -- -- -- --
Witam,
Uprzejmie pragnę poinformować, iż telewizor w dniu wczorajszym wrócił do nas
jako nieodebrany.
Postępując zgodnie z przepisami dotyczącymi handlu na odległość w obecnej
sytuacji zmuszona jestem poinformować o konieczności opłacenia ponownej  wysyłki w kwocie 90zł (kurier) lub 60zł (poczta), abym mogła go wysłać   ponownie. Brak wpłaty w terminie do 31 stycznia spowoduje rozpoczęcie    naliczania opłaty magazynowej w kwocie 5.50zł dziennie i w chwili, gdy   wyrówna się ona z wartością przedmiotu, telewizor stanie się ponownie    własnością sklepu i zostanie wystawiony na sprzedaż. W razie problemów ze
zrozumienie działania tego systemu, proszę o zaciągnięcie opinii osób, które
temat ten znają o wiele lepiej, np. Rzecznika Praw Konsumenta.

Z uwagi na wielkie komplikacje transakcji skłonna jednak jestem do zrobienia
wyjątku od tej reguły i mogę zaproponować inne rozwiązanie sprawy:
Otóż, jestem gotowa na zwrócenie kosztów zakupu i wysyłki na podane przez
Pana konto w terminie do 24 godzin po otrzymaniu od Pana nr konta i danych
do wpłaty, o ile wniesie Pan wniosek o unieważnienie komentarzy wystawionych
do tych transakcji. Powtarzam, że jest to wyłącznie moja dobra wola, gdyż   prawo polskie nie gwarantuje w takich przypadkach zwrotów narażając tym     samym Sprzedających na ponoszenie dodatkowych kosztów związanych z odesłaniem do nas nieodebranego na poczcie urządzenia.

Z niecierpliwością oczekuję na odpowiedź.
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com

-- -- -- [cytat nr 5] -- -- -- -- --
Osobiście wielu już próbowało "sądownie" a skończyło się tylko na tym,
że Pan z ostatniego negatywnego komentarza wpłacić musiał chcąc nie   chcąc 90 zł i przedmiot otrzymał, gdyż nie odebrał go na czas od      kuriera, co było tylko jego winą, jako że dane pobierane są z Allegro i jakie tam zamieścił, takie znalazły się na przesyłce, to jedyny
komentarz jaki mam odnośnie złego adresu jak widać na ponad 500  punktów za transakcję, Pański adres akurat był prawidłowy co widać na
załaczniku.

--


Data: 2010-02-03 03:37:47
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> napisał w wiadomości news:6915.00000075.4b68c771newsgate.onet.pl...
Witam,
1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy, tylko
może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie zawracaj Pan
głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.
Zreszta paczka na trasie Wroclaw->Poznan potrafi isc 3 tyg, to nie wiem czemu bys chcial zeby z UK bylo nastepnego dnia.
Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.

Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie wyznaczonym
przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że pomimo
NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę (albo
"składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji w
ogóle. Niby czemu?
Bo sprzet powrocil nieodebrany.
Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac  w ciagu 10 dni od dostarczenia ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...
po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w ogole w takim wypadku nie przysluguje...
Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala odebrana.
A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.

2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już zas...ny
obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za przesyłkę -
Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci zwrocic pieniedzy.

przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie, to
będę obciążany "opłatami za składowanie"?
Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o dzialanie poczty.
Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil (niestety zdarza sie dosc czesto)


W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar otrzymam
(jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać wyraźnie,
sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy - trzeba
będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie czekać
tygodniami/miesiącami itp. itd.
Dosc pobieznie czytalem maile, ale i tak byla bardzo cierpliwa.
Kupujac towar z innego panstwa trzeba bylo myslec od razu o tym,
a wyglada to tak jakbys po prostu zmienil zdanie i chcial z powrotem kase.

3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu wpłaconych
przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie masz.

Z góry dziękuję za sugestie.

Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi udzielonej
mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało sądownie".
Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania sprawy
Coz, pieniaczy nie brakuje.
prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z nich
jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie kosztowac?
Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw konsumenta, ktory powie Ci to samo.

Data: 2010-02-03 08:48:48
Autor: ikarek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Opowieści o nierzetelnej poczcie to typowa śpiewka internetowych
oszustów. Liczą oni, że przez mnożenie wątpliwości, groźby (opłata
za składowanie - dobre) oraz upływ czasu większość pokrzydzonych
machnie ręką - i niestety często tak się dzieje.

Tu mamy sytuację, że człowiek zapłacił za towar, nie otrzymał go i
od ponad miesiąca karmiony jest opowiastkami. Co do tego jak
prawnie to rozwiązać nie będę sie wypowiadał, bo się nie znam.

Data: 2010-02-03 12:31:09
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Opowieści o nierzetelnej poczcie to typowa śpiewka internetowych
oszustów. Liczą oni, że przez mnożenie wątpliwości, groźby (opłata
za składowanie - dobre) oraz upływ czasu większość pokrzydzonych
machnie ręką - i niestety często tak się dzieje.

Tu chciałbym jeszcze dodać, że to przecież NIE JA jestem klientem poczty, bo
wprawdzie do ceny towaru dodałem koszta przesyłki - ale nie ja przecież
wykupiłem usługę transportu (jeśli ten telewizor w ogóle był wysłany, ale załóżmy).

Czemu więc mam w ogóle interesować się jakimiś rzekomymi reklamacjami, czy
innymi domniemanymi problemami sprzedającej z pocztą? Czemu jej problemy mają
być przerzucane na mnie?

Tu mamy sytuację, że człowiek zapłacił za towar, nie otrzymał go i
od ponad miesiąca karmiony jest opowiastkami.

Owszem, już półtora miesiąca domagam się po prostu zwrotu pieniędzy, i nic u tej
pani więcej kupować nie chcę - bo widzę, jak ten "handel" wygląda.

Co do tego jak prawnie to rozwiązać nie będę sie wypowiadał, bo się nie znam.

Obawiam się, że faktycznie bez pomocy adwokata się nie obejdzie...

--


Data: 2010-02-03 12:46:00
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
> 1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy, > tylko
> może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie > zawracaj Pan
> głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.

Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?

Zreszta paczka na trasie Wroclaw->Poznan potrafi isc 3 tyg, to nie wiem czemu bys chcial zeby z UK bylo nastepnego dnia.

Gdzie napisałem, że chciałem "aby było następnego dnia"?

Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.

O ile wiem, nawet Poczta gwarantuje mi określony termin dostawy - tzn.
absolutnie nie dłuższy, niż te 2 tygodnie.

>Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
> które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie > wyznaczonym
> przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że > pomimo
> NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę > (albo
> "składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji > w
> ogóle. Niby czemu?
Bo sprzet powrocil nieodebrany.
Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac  w ciagu 10 dni od dostarczenia ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...

Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?

po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w ogole w takim wypadku nie przysluguje...
Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala odebrana.
A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.

To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten temat.

> 2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już > zas...ny
> obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za > przesyłkę -
Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci zwrocic pieniedzy.

Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?

Tak na marginesie: załóżmy nawet, że tak w istocie jest - chociaż wydaje mi się
to wątpliwe - wszelako taka postawa wiele mówi o rzetelności takiej
sprzedającej, oraz etyce, którą się kieruje. Znaczy: "zachowa i pieniądze, i
towar, bo nie spotka jej za to żadna sankcja".

> przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
> miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie, > to
> będę obciążany "opłatami za składowanie"?
Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o dzialanie poczty.

Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.

Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil (niestety zdarza sie dosc czesto)

Osobiście dowiedziałem się w obsługującym m.in. moje miejsce zamieszkania
urzędzie, że o ŻADNEJ przesyłce z UK do mnie tam nawet nie słyszano. Śladu nie
ma, że ktotokolwiek cokolwiek mi wysłał.

> W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar > otrzymam
> (jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać > wyraźnie,
> sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy - > trzeba
> będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie > czekać
> tygodniami/miesiącami itp. itd.
Dosc pobieznie czytalem maile, ale i tak byla bardzo cierpliwa.
Kupujac towar z innego panstwa trzeba bylo myslec od razu o tym,
a wyglada to tak jakbys po prostu zmienil zdanie i chcial z powrotem kase.

A po 2 tygodniach bezskutecznego oczekiwania to nie mam prawa zmienić zdania?
Przeczytaj także dokładniej - i zauważ, że sama zobowiązała się zwrócić pieniądze.

> 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu > wpłaconych
> przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie masz.

Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.

> Z góry dziękuję za sugestie.
>
> Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi > udzielonej
> mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało > sądownie".
> Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania > sprawy
Coz, pieniaczy nie brakuje.

....taki komentarz też mogę traktować jedynie w kategoriach żartu. Pokaż mi
chociaż paru "pieniaczy", którzy znaleźliby czas i ochotę - w warunkach
funkcjonowania krajowego wymiaru sprawiedliwości - na użeranie się "bez dania
racji". Zupełnie bez powodu.

> prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z > nich
jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie kosztowac?

O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.

Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw konsumenta, ktory powie Ci to samo.

No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.

--


Data: 2010-02-03 14:26:09
Autor: mvoicem
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(03.02.2010 12:46), Zbigniew wrote:
[...]>
Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.

O ile wiem, nawet Poczta gwarantuje mi określony termin dostawy - tzn.
absolutnie nie dłuższy, niż te 2 tygodnie.

No niestety, poczta gwarantuje ci że 80% czy 90% przesyłek dotrze w
takim a takim terminie. Innymi słowy nie gwarantuje niczego.


Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie wyznaczonym
przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że pomimo
NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę (albo
"składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji w
ogóle. Niby czemu?
Bo sprzet powrocil nieodebrany.
Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac  w ciagu 10 dni od dostarczenia ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...

Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?

Znaczy jakby z winy poczty.
[...]

Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.


 A tutaj się zdziwisz - pocztę TY zamawiasz nie wysyłający, jego
odpowiedzialność się kończy w momencie nadania przesyłki.

Bzdurnie, ale tak w naszym KC jest (a na kimś się musieli wzorować, więc
może w innych KC-tach też jest podobnie).


p. m.

Data: 2010-02-03 14:55:11
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się przejdę.

W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę sobie
zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest zdania,
że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej narzucają
konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją karną -
to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić. Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i pieniądze
poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")? Ano tyle
to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie bezkarnie
obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na pewno to
zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.

Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
(śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ. Bo "żaden przepis nie
nakazuje". Zapewne także - będąc u kogoś z wizytą - pluje na dywan, bo o tym też
przepisy się nie wypowiadają.

--


Data: 2010-02-03 15:15:30
Autor: mvoicem
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(03.02.2010 14:55), Zbigniew wrote:
No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się przejdę.

W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę sobie
zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest zdania,
że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej narzucają
konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją karną -
to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.

Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
zareklamować? W PL chyba by się nie dało).

Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).

p. m.

Data: 2010-02-03 15:25:15
Autor: Zbigniew
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
zareklamować? W PL chyba by się nie dało).

Jest to kolejna wątpliwość, której już w niniejszym wątku nie podnosiłem.
Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
"nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
kłamała?

Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).

Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
tańszą.

Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
bezkarnie robić rodaków "w bambuko".

--


Data: 2010-02-03 16:27:20
Autor: mvoicem
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(03.02.2010 15:25), Zbigniew wrote:
Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
zareklamować? W PL chyba by się nie dało).

Jest to kolejna wątpliwość, której już w niniejszym wątku nie podnosiłem.
Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
"nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
kłamała?

Może w żadnym? Może gdzieś tam w rejestrach mają jedną jedyną przesyłkę
pod ten adres i na tej podstawie udało się zareklamować? Poza tym -
przesyłka w końcu wróciła - więc jest namacalny po niej ślad.


Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).

Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
tańszą.

No to tutaj twoje racje moralne się znacznie zmiejszają (bo prawnych nie
masz od samego początku :D). Wybrałeś taniej - przechytrzyłeś.


Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
bezkarnie robić rodaków "w bambuko".

No a jednak nie będąc pewnym że to poważna firma zrobiłeś to :).

p. m.

Data: 2010-02-03 16:44:32
Autor: Zbigniew
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
> Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
> słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
> "nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
> kłamała?

Może w żadnym? Może gdzieś tam w rejestrach mają jedną jedyną przesyłkę
pod ten adres i na tej podstawie udało się zareklamować? Poza tym -
przesyłka w końcu wróciła - więc jest namacalny po niej ślad.

Nie wiem, czy naprawdę "wróciła" - bo tak naprawdę do tej pory nie mam pewności,
że w ogóle została wysłana. W sumie jednak - powtórzę - przeboje z pocztą uważam
za sprawę klienta poczty; ja nim nie jestem. Ja tylko zrefundowałem sprzedawcy
koszt przesyłki - i oczekuję rzetelnej obsługi, a nie sprawozdań z trybu
załatwiania domniemanej reklamacji.

Ta reklamacja to - uważam - w sumie nie moja sprawa. Nie otrzymałem towaru -
więc winienem dostać całkowity zwrot pieniędzy, a z pocztą to już niech jej
klient się użera, i dochodzi od niej ew. odszkodowań.

> Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
> firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
> zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
> więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
> tańszą.

No to tutaj twoje racje moralne się znacznie zmiejszają (bo prawnych nie
masz od samego początku :D). Wybrałeś taniej - przechytrzyłeś.

W pewnym sensie tak: sam skręciłem bat na siebie - bo zakładałem uczciwość i
rzetelność sprzedawcy (naiwny jestem, nie?).

> Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
> to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
> robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
> bezkarnie robić rodaków "w bambuko".

No a jednak nie będąc pewnym że to poważna firma zrobiłeś to :).

W sumie racja: w tym akurat przypadku pewny nie byłem - po prostu odniosłem
mylne (jak się poniewczasie okazało) wrażenie, i udzieliłem "kredytu zaufania",
którego sprzedająca bez specjalnych skrupułów nadużyła. Bo "przepisy więcej nie
wymagają".

Ot, jurydyczna atmosfera: skoro "przepisy nie wymagają" - to i ludzie od siebie
nie wymagają... bo po co?

--


Data: 2010-02-04 01:17:27
Autor: Gotfryd Smolik news
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
On Wed, 3 Feb 2010, Zbigniew wrote:

Nie wiem, czy naprawdę "wróciła" - bo tak naprawdę do tej pory nie mam pewności,
że w ogóle została wysłana. W sumie jednak - powtórzę - przeboje z pocztą uważam
za sprawę klienta poczty; ja nim nie jestem. Ja tylko zrefundowałem sprzedawcy
koszt przesyłki - i oczekuję rzetelnej obsługi, a nie sprawozdań z trybu
załatwiania domniemanej reklamacji.

Ta reklamacja to - uważam - w sumie nie moja sprawa. Nie otrzymałem towaru -
więc winienem dostać całkowity zwrot pieniędzy

  Pewien problem stanowi konstrukcja prawna "sprzedaży na odległość",
uregulowana w kodeksie cywilnym.
  Otóż:
- odpowiedzialność sprzedawcy kończy się "o ile nie postanowiono inaczej"
   w momencie wydania towaru przewoźnikowi
- ale kupujący *nie ma obowiązku* wcześniejszego uiszczenia ceny

  Nie, nie pytaj MNIE, jak to zrobić, żeby kazać poczcie 'dostarczyć do
siebie', aby samemu mieć kontrolę nad reklamacją!
  Mi wychodzi, że jedyna "prawna" droga, to wynegocjowanie w umowie
sprzedaży *jawnej* zgody sprzedawcy na zobowiązanie się do dostarczenia
towaru.
  I nie pytaj *mnie* o to, ile razy kupowałem tak że "najpierw towar,
potem pieniądze" - to nie ja pisałem rzeczony Kodeks :D

a z pocztą to już niech jej
klient się użera, i dochodzi od niej ew. odszkodowań.

  A jak było w Waszej umowie?

Ot, jurydyczna atmosfera: skoro "przepisy nie wymagają" - to i ludzie od siebie
nie wymagają... bo po co?

  Cóż, są ludzie i ludziska :(

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 08:47:57
Autor: cyklista
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

Nie, nie pytaj MNIE, jak to zrobić, żeby kazać poczcie 'dostarczyć do
siebie', aby samemu mieć kontrolę nad reklamacją!

Kazać poczcie dostarczyć sobie się nie da (chyba że wysyłasz przesyłkę sam do siebie :-), ewentualnie skorzystasz z kuriera pocztowego czyli pocztexu ), ale mieć kontrolę nad reklamacją się da. Sprzedawca przekazuje adresatowi pismo że zrzeka się on praw reklamacji i dostarcza mu to razem z potwierdzeniem nadania przesyłki. Wtedy kupujący mając ten komplet dokumentów sam prowadzi procedurę reklamacji.



Mi wychodzi, że jedyna "prawna" droga, to wynegocjowanie w umowie
sprzedaży *jawnej* zgody sprzedawcy na zobowiązanie się do dostarczenia
towaru.
Nie ma problemu z uzyskaniem takiej zgody, tylko wtedy przesyłka nie będzie kosztować 10zł a 30zł, i t jest problem bo 90% kupujących wybiera taniej. (nie wspominając już o takich co chcą ode mnie wysyłkę przesyłką nierejestrowaną bo będzie 3 zł taniej, a oni wezmą na siebie całą odpowiedzialność)



I nie pytaj *mnie* o to, ile razy kupowałem tak że "najpierw towar,
potem pieniądze" - to nie ja pisałem rzeczony Kodeks :D

Ja często tak kupuję, ale to nie ma nic do rzeczy w tej sprawie.


a z pocztą to już niech jej
klient się użera, i dochodzi od niej ew. odszkodowań.

i tak zazwyczaj bywa, z uczciwymi sprzedawcami, ale nie wymagaj żeby ktoś wierzył twojemu słowu i wypłacił Ci pieniądze przed otrzymaniem odpowiedzi na reklamację, ja już miałem parę razy osoby straszące mnie sądem i wujkiem w policji a poczta odpowiadała że przesyłka została odebrana przez adresata, potem oczywiście było tłumaczenie że to odebrał wujek, babcia, sąsiad, zielony Yeti i dopiero teraz kupujący się o tym dowiedział :-(


A jak było w Waszej umowie?

o to, to..


Ot, jurydyczna atmosfera: skoro "przepisy nie wymagają" - to i ludzie
od siebie
nie wymagają... bo po co?

Cóż, są ludzie i ludziska :(

Niestety, na dodatek z obydwu stron lady.

Data: 2010-02-04 00:37:51
Autor: Anna Opalińska
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Poczta angielska działa inaczej niż Polska.
Paczki są nierejestrowane lecz z dowodem nadania, ale bez podpisu
odbiorcy - jednak z prawem do reklamacji. W UK nie używa się pieczątek
(dane o wysyłce przez 12 miesięcy znajdują się w rejestrze poczty,
więc w razie złożenia sprawy, nie będę mieć żadnych problemów z
udowodnieniem, że przedmiot został wysłany - to po pierwsze, po
drugie, regulamin sklepu mówi - wybierz kuriera, bo zgadzając się na
wysyłkę pocztą podpisujesz tym samym zgodę na poniesienie pełnej
odpowiedzialności za przedmiot i nie będziesz wnosić reklamacji z
tytułu zagubienia/opóźnienia w dostawie. Telewizor został wysłany,
wrócił nieodebrany, czeka na ponowną opłatę za wysyłkę.

Data: 2010-02-04 11:33:07
Autor: cyklista
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Użytkownik Anna Opalińska napisał:
Poczta angielska działa inaczej niż Polska.
Paczki są nierejestrowane lecz z dowodem nadania, ale bez podpisu
odbiorcy - jednak z prawem do reklamacji. W UK nie używa się pieczątek
(dane o wysyłce przez 12 miesięcy znajdują się w rejestrze poczty,
więc w razie złożenia sprawy, nie będę mieć żadnych problemów z
udowodnieniem, że przedmiot został wysłany - to po pierwsze, po

Więc dlaczego takiego dowodu z rejestru poczty, nie przedstawisz kupującemu? Po drugie w Polsce pieczątek się używa, więc i tak taka przesyłka z Anglii jakby doszła do poczty końcowej w Polsce to miałaby na sobie pieczątkę tej poczty (a może i jeszcze głównej sortowni) oraz pieczątki i podpisy dwóch awizowań (albo adnotację o odmowie przyjęcia paczki), więc wystarczy że zrobisz zdjęcie tej przesyłki z pieczątkami, wyślesz je kupującemu i będzie spokój. (a jak w Polsce ta przesyłka była też nierejestrowana to nie miała prawa do ciebie wrócić bo by została wrzucona do skrzynki lub pod drzwi i nikt by się nią więcej nie zajmował)

Data: 2010-02-04 10:53:41
Autor: Zbigniew
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
  A jak było w Waszej umowie?

Otóż "w umowie było" (czyli w warunkach aukcji) - co w zasadzie winienem był już
wczoraj napisać - wyraźnie sformułowane zapewnienie: "Czas dostawy: 3-5 dni
robocze."

Przedmiot zakupu nie został dostarczony w czasie, w którym sprzedająca wyraźnie
zobowiązała się go dostarczyć, ergo: wobec niedotrzymania zaoferowanych warunków
przeprowadzenia transakcji ja od półtora miesiąca złożyłem już kilka oświadczeń
o woli wycofania się z niej.

--


Data: 2010-02-04 06:14:37
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Zaproponowałam Panu zwrot wszystkich kosztów - nie zgodził się Pan,
wolna wola.

Data: 2010-02-04 15:24:25
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Zaproponowałam Panu zwrot wszystkich kosztów - nie zgodził się Pan,
wolna wola.

"Mała" poprawka: zaproponowała Pani zwrot POD WARUNKIEM, ŻE USUNĘ PANI "NEGATYWA".

Otóż informuję Panią, że:

- "negatywa" nie usunę, bo ciężko sobie Pani na niego zapracowała
- nie mam zwyczaju ulegać szantażowi

....a czytających niniejszy wątek informuję, że wielokrotnie - poczynając od 18.
grudnia ub.r. - domagałem się od tej pani zwrotu wpłaconych przeze mnie
pieniędzy. Co mi odpowiedziano (i jak...) - przytoczyłem.

O rzekomej "wysyłce" zostałem powiadomiony 4. grudnia ub.r. - a więc, jak
wszyscy widzą, sprawa ciągnie się już 3. miesiąc(!).

--


Data: 2010-02-05 06:59:30
Autor: Massai
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Gotfryd Smolik news wrote:

On Wed, 3 Feb 2010, Zbigniew wrote:

> Nie wiem, czy naprawdę "wróciła" - bo tak naprawdę do tej pory nie
> mam pewności, że w ogóle została wysłana. W sumie jednak - powtórzę
> - przeboje z pocztą uważam za sprawę klienta poczty; ja nim nie
> jestem. Ja tylko zrefundowałem sprzedawcy koszt przesyłki - i
> oczekuję rzetelnej obsługi, a nie sprawozdań z trybu załatwiania
> domniemanej reklamacji.
> > Ta reklamacja to - uważam - w sumie nie moja sprawa. Nie otrzymałem
> towaru - więc winienem dostać całkowity zwrot pieniędzy

 Pewien problem stanowi konstrukcja prawna "sprzedaży na odległość",
uregulowana w kodeksie cywilnym.
 Otóż:
- odpowiedzialność sprzedawcy kończy się "o ile nie postanowiono
inaczej"   w momencie wydania towaru przewoźnikowi
- ale kupujący *nie ma obowiązku* wcześniejszego uiszczenia ceny

Wiesz, ja trochę rozumiem ten zapis, znaczy - widzę dla niego
uzasadnienie.
Sprzedajesz coś i kupujący wybiera formę dostawy. Dlaczego sprzedający
ma brać na siebie odpowiedzialność za to że kupujący wybrał oszukańską
firmę-krzak (a taką w tych sprawach jest np. Poczta Polska)?
Mógł wybrać droższą, pewniejszą formę dostawy - kuriera. Przynajmniej w
teorii pewniejszą.

Jednak w tej sprawie wiele rzeczy budzi wątpliwości. Jak choćby hasło
"nie ma po przesyłce żadnych dokumentów na poczcie, bo nie
rejestrowana". Toż to wierutna bzdura, ściema.
Coś jak próba zabezpieczenia się przed tym że kupujący pójdzie na
pocztę i każe sobie sprawdzić czy taka przesyłka była - i się dowie że
nie ma po niej żadnego śladu.

Sugestia do kupującego: idź na swoją pocztę i zwyczajnie poproś żeby
sprawdzili czy ta przesyłka była.

Sugestia do sprzedającej: jeśli rzeczywiście była wysłana - prześlij
kupującemu zdjęcie z pieczęciami sortowni polskich, oddziału poczty,
będzie mógł sobie potwierdzić na poczcie i niech poczta się tłumaczy
jakim cudem nie było awiza.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-02-05 19:19:43
Autor: Zbigniew
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Wiesz, ja trochę rozumiem ten zapis, znaczy - widzę dla niego
uzasadnienie.
Sprzedajesz coś i kupujący wybiera formę dostawy. Dlaczego sprzedający
ma brać na siebie odpowiedzialność za to że kupujący wybrał oszukańską
firmę-krzak (a taką w tych sprawach jest np. Poczta Polska)?
Mógł wybrać droższą, pewniejszą formę dostawy - kuriera. Przynajmniej w
teorii pewniejszą.

Kupujący wybiera z tego, co mu dał do wyboru sprzedający. Zresztą: akurat w tym
przypadku te deliberacje o tyle są uboczne, że sprzedająca twierdzi, iż
przesyłka się znalazła. To cóż... to musimy jej wierzyć.

Jednak w tej sprawie wiele rzeczy budzi wątpliwości. Jak choćby hasło
"nie ma po przesyłce żadnych dokumentów na poczcie, bo nie
rejestrowana". Toż to wierutna bzdura, ściema.
Coś jak próba zabezpieczenia się przed tym że kupujący pójdzie na
pocztę i każe sobie sprawdzić czy taka przesyłka była - i się dowie że
nie ma po niej żadnego śladu.

Dla mnie to też bzdura - ale to jest "wersja na dziś" sprzedającej, i
najwyraźniej postanowiła się jej trzymać.

Sugestia do kupującego: idź na swoją pocztę i zwyczajnie poproś żeby
sprawdzili czy ta przesyłka była.

No przecież pisałem już chyba dwukrotnie, że to zrobiłem - ANI ŚLADU. Byli
chętni dzwonić nawet do jakiejś centrali - ale bez numeru nadawczego nie mają po
co. A tutaj sprzedająca numeru nie poda, bo "przesyłka była nierejestrowana"...
i koło się zamyka.

Sugestia do sprzedającej: jeśli rzeczywiście była wysłana - prześlij
kupującemu zdjęcie z pieczęciami sortowni polskich, oddziału poczty,
będzie mógł sobie potwierdzić na poczcie i niech poczta się tłumaczy
jakim cudem nie było awiza.

Wielokrotnie ta - pożal się, Boże - "sprzedająca" była pytana o to zdjęcie.

--


Data: 2010-02-06 01:15:54
Autor: Animka
[OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
W dniu 2010-02-05 19:19, Zbigniew pisze:
Wiesz, ja trochę rozumiem ten zapis, znaczy - widzę dla niego
uzasadnienie.
Sprzedajesz coś i kupujący wybiera formę dostawy. Dlaczego sprzedający
ma brać na siebie odpowiedzialność za to że kupujący wybrał oszukańską
firmę-krzak (a taką w tych sprawach jest np. Poczta Polska)?
Mógł wybrać droższą, pewniejszą formę dostawy - kuriera. Przynajmniej w
teorii pewniejszą.

Kupujący wybiera z tego, co mu dał do wyboru sprzedający. Zresztą: akurat w tym
przypadku te deliberacje o tyle są uboczne, że sprzedająca twierdzi, iż
przesyłka się znalazła. To cóż... to musimy jej wierzyć.

Jednak w tej sprawie wiele rzeczy budzi wątpliwości. Jak choćby hasło
"nie ma po przesyłce żadnych dokumentów na poczcie, bo nie
rejestrowana". Toż to wierutna bzdura, ściema.
Coś jak próba zabezpieczenia się przed tym że kupujący pójdzie na
pocztę i każe sobie sprawdzić czy taka przesyłka była - i się dowie że
nie ma po niej żadnego śladu.

Dla mnie to też bzdura - ale to jest "wersja na dziś" sprzedającej, i
najwyraźniej postanowiła się jej trzymać.

Sugestia do kupującego: idź na swoją pocztę i zwyczajnie poproś żeby
sprawdzili czy ta przesyłka była.

No przecież pisałem już chyba dwukrotnie, że to zrobiłem - ANI ŚLADU. Byli
chętni dzwonić nawet do jakiejś centrali - ale bez numeru nadawczego nie mają po
co. A tutaj sprzedająca numeru nie poda, bo "przesyłka była nierejestrowana"...
i koło się zamyka.

Sugestia do sprzedającej: jeśli rzeczywiście była wysłana - prześlij
kupującemu zdjęcie z pieczęciami sortowni polskich, oddziału poczty,
będzie mógł sobie potwierdzić na poczcie i niech poczta się tłumaczy
jakim cudem nie było awiza.

Wielokrotnie ta - pożal się, Boże - "sprzedająca" była pytana o to zdjęcie.

Idź na policję. Nie zwlekaj.

--
animka

Data: 2010-02-03 21:17:26
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> napisał w wiadomości news:6915.00000109.4b69803fnewsgate.onet.pl...
No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się przejdę.

W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę sobie
zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest zdania,
że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej narzucają
konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją karną -
to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie nie dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.
Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales to za co zaplaciles...
Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly sklepy rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory doplaca do interesu...
A jezeli problemy z przesylka sa dla Ciebie nie akceptowalne to zostaja Ci sklepy stacjonarne. Mnostwo rzeczy kupilem przez internet i z PL jak i z zagranicy i niestety problemy czasem sie zdarzaja.

Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i pieniądze
poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")? Ano tyle
to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie bezkarnie
obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na pewno to
zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.
A jakie ma inne wyjscie? Ugiac sie pod szantazem klienta i zwrocic kase? Czy moze trzymac na swiete nigdy telewizor az sie zdecydujesz doplacic?

Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
(śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ.
Braku uczciwosci ciezko zarzucac, chyba ze udowodnisz, ze przesylka NIE BYLA WYSLANA.
Jak juz Ci wczesniej powiedziano sprzedajacy wywiazal sie w pelni ze swoich obowiazkow nadajac przesylke.

Data: 2010-02-03 21:37:19
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
> W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę > sobie
> zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest > zdania,
> że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej > narzucają
> konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją > karną -
> to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie nie dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.

Znaczy: dostarczyć mi przesyłki za wpłacone przeze mnie pieniądze najwyraźniej
nie musi? Rozumiem.

Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales to za co zaplaciles...

Chodzi właśnie o to, że NIE DOSTAŁEM TEGO, ZA CO ZAPŁACIŁEM.

Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly sklepy rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory doplaca do interesu...

Jakie "usługi dodane"... od kiedy-to otrzymanie tego, za co się płaci, to jest
"usługa dodana", łaska jakaś nadzwyczajna?

A jezeli problemy z przesylka sa dla Ciebie nie akceptowalne to zostaja Ci sklepy stacjonarne. Mnostwo rzeczy kupilem przez internet i z PL jak i z zagranicy i niestety problemy czasem sie zdarzaja.

To nie powinien być MÓJ problem. Kto zlecał usługę przewozu - ten niech ją
reklamuje (we własnym zakresie, na własny koszt, i bez uzależniania zwrotu
pieniędzy od rezultatu takiej reklamacji). A jeżeli ma zamiar przerzucać swoje
problemy z pocztą na klientów... cóż: widocznie chodzi o to, że "mniej klientów
- mniej problemów". :)

Taki jest mój pogląd na tę sprawę - i jeśli jakiś sprzedawca ma na to pogląd
odmienny, to ja u kogoś takiego nie kupuję. Niestety: czasem zdarza się trafić
na takiego cwaniaka/cwaniarę omyłkowo.

>Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
> może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i > pieniądze
> poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")? > Ano tyle
> to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie > bezkarnie
> obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na > pewno to
> zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.
A jakie ma inne wyjscie? Ugiac sie pod szantazem klienta i zwrocic kase? Czy moze trzymac na swiete nigdy telewizor az sie zdecydujesz doplacic?

Jaki "szantaż"? Ja nie szantażuję; po prostu domagam się zwrotu MOICH pieniędzy,
za które nic nie otrzymałem. To nie jest szantaż; to jest moje (całkiem chyba
uzasadnione?) żądanie.

Ale rozumiem, że - według co poniektórych - sprzedawca, który zwróciłby
pieniądze klientowi, który _NIC_ za nie nie dostał, byłby "pokrzywdzony"? :)

To już teraz wiem, skąd się bierze tylu kanciarzy, uważających się za ludzi
"uczciwych" tylko dlatego, że nie udało się na nich znaleźć paragrafu.
Ostatecznie, ta pani też pisała o sobie "nie jestem oszustką" - a wkrótce
później dała mi wybór: "albo jej anuluję `negatywa' - albo ona nie odda mi kasy"
(wkleiłem przecież). I kto tu kogo szantażuje?

> Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
> (śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ.
Braku uczciwosci ciezko zarzucac, chyba ze udowodnisz, ze przesylka NIE BYLA WYSLANA.
Jak juz Ci wczesniej powiedziano sprzedajacy wywiazal sie w pelni ze swoich obowiazkow nadajac przesylke.

Przesyłka miała być nie tylko "nadana" - to trochę za mało, nieprawdaż? - ale i
DOSTARCZONA DO ODBIORCY. Jeśli ktoś nie widzi różnicy - to ja nic na to nie poradzę.

Ja zapłaciłem nie za to, żeby telewizor "wywędrował w świat" - tylko za to, żeby
DOTARŁ DO MNIE. Jak to zrealizuje sprzedawca - mnie to nie interesuje. Ja jestem
klientem - czyli kimś, dzięki komu sprzedawca ma co jeść. A nie jakimś "baranem
do ostrzyżenia".

--


Data: 2010-02-03 22:24:27
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> napisał w wiadomości news:6617.0000001f.4b69de7fnewsgate.onet.pl...
> W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - > pozwolę
> sobie
> zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca > jest
> zdania,
> że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej
> narzucają
> konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją
> karną -
> to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie nie
dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.

Znaczy: dostarczyć mi przesyłki za wpłacone przeze mnie pieniądze najwyraźniej
nie musi? Rozumiem.
W koncu widze dotarlo. Musi tylko wyslac.

Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales to
za co zaplaciles...

Chodzi właśnie o to, że NIE DOSTAŁEM TEGO, ZA CO ZAPŁACIŁEM.
Sprzedawca zapakowal towar i wyslal (za to zaplaciles), reszta to nie jego problem.

Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w
razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez
pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly sklepy
rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego
klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory
doplaca do interesu...

Jakie "usługi dodane"... od kiedy-to otrzymanie tego, za co się płaci, to jest
"usługa dodana", łaska jakaś nadzwyczajna?
Uslugi dodane w stylu gwarancja dostarczenia, ubezpieczenie, przesylka rejestrowana itd.
SAM sie zdecydowales na taka a nie inna forme wysylki to dlaczego sprzedawca ma ponosic koszty tego ze zal ci bylo 10pln?


To nie powinien być MÓJ problem. Kto zlecał usługę przewozu - ten niech ją
reklamuje (we własnym zakresie, na własny koszt, i bez uzależniania zwrotu
pieniędzy od rezultatu takiej reklamacji). A jeżeli ma zamiar przerzucać swoje
problemy z pocztą na klientów... cóż: widocznie chodzi o to, że "mniej klientów
- mniej problemów". :)
tak, do tego gwarancja door to door a jak bedziesz mial problem z uzywaniem jakis fkcji to w ogole serwisant powinien do ciebie przyjechac i przeszkolenie Ci zrobic.
tak to tylko w Erze :)


Jaki "szantaż"? Ja nie szantażuję; po prostu domagam się zwrotu MOICH pieniędzy,
za które nic nie otrzymałem. To nie jest szantaż; to jest moje (całkiem chyba
uzasadnione?) żądanie.
No tyle ze on nie ma obowiazku Ci ich odddac.

Ale rozumiem, że - według co poniektórych - sprzedawca, który zwróciłby
pieniądze klientowi, który _NIC_ za nie nie dostał, byłby "pokrzywdzony"? :)
Skoro klient wybral przesylke nieubezpieczona to mozna zalozyc jego swiadomy wybor a co za tym idzie nielogiczne zeby sprzedawca ponosil odpowiedzialnosc.
Dokunujac takiego a nie innego wyboru ponosisz jego konsekwencje - nie sadzisz?
Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki, wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na sprzedajacego.


Przesyłka miała być nie tylko "nadana" - to trochę za mało, nieprawdaż? - ale i
DOSTARCZONA DO ODBIORCY. Jeśli ktoś nie widzi różnicy - to ja nic na to nie poradzę.
Gdzies dostales gwarancje dostarczenia?

Ja zapłaciłem nie za to, żeby telewizor "wywędrował w świat" - tylko za to, żeby
DOTARŁ DO MNIE. Jak to zrealizuje sprzedawca - mnie to nie interesuje.
A powinno. W takim razie jak wybrales rodzaj przesylki? Widocznie kierowales sie jedynia cena przesylki.

Data: 2010-02-04 01:38:23
Autor: Animka
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W dniu 2010-02-03 22:24, marek pisze:

Skoro klient wybral przesylke nieubezpieczona to mozna zalozyc jego swiadomy
wybor a co za tym idzie nielogiczne zeby sprzedawca ponosil
odpowiedzialnosc.
Dokunujac takiego a nie innego wyboru ponosisz jego konsekwencje - nie
sadzisz?
Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki,
wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na
sprzedajacego.

Sprzedawca ma obowiązek podać numer przesyłki i wtedy składa się reklamację na poczcie. Jeśli sprzedawca nie ma numeru przesyłki to znaczy, że nie wysłal, oszukał. A na takiego wystarczy zgłosić sprawę na policję.

Poza tym można zgłosić także tą sprawę i nieuczciwego sprzedawcę na Allegro. Wyślą takiemu typowi upomnienie, a kupujacego poinformują co ma robić.

--
animka

Data: 2010-02-04 12:31:51
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki,
wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na sprzedajacego.

Na glowe upadles?
To sprzedajacy dal wybor to lub to...
On za jeden jak i drugi mial zaplacic i zaplacil, nie ma czegos takiego, ze zaplac ale nie gwarantuje ze dojdzie....
Jesli nie gwarantujesz a pobierasz za to pieniadze to wycofaj ta metode dostrczenia towaru!
Wybor dal sprzedajacy kupujacy zaplacicl zgodnie z zadaniem sprzedajcego.
Niech sp[rzedajacy da namiar na poczte w UK gdzie wyslal, (ja moge to sprawdzic) i mozna sprawdzic, czy faktycznie poczta to dostala, w UK kazda przesylka jest rejestrowana.
A na drugi raz jesli, sprzedajacy ma gdzies reklamowanie wysylki to niech nie pobiera za to oplaty!


Przesyłka miała być nie tylko "nadana" - to trochę za mało, nieprawdaż? - ale i
DOSTARCZONA DO ODBIORCY. Jeśli ktoś nie widzi różnicy - to ja nic na to nie poradzę.
Gdzies dostales gwarancje dostarczenia?

No wlasnie, a gdzie reklamacja zlozona przez psrzedajacego?
W Takiej sytuacji jak przesylka nie dojdzie to sprzedajcy ma obowiazek ja reklamowac.
Bo co zareklamowac ma kupujacy skoro pojecia bladego nie ma gdzie reklamowac? Ba poczta jego najblizsza mogla tego nawet nie dostac to jak ma reklamowac?

Ja zapłaciłem nie za to, żeby telewizor "wywędrował w świat" - tylko za to, żeby
DOTARŁ DO MNIE. Jak to zrealizuje sprzedawca - mnie to nie interesuje.
A powinno. W takim razie jak wybrales rodzaj przesylki? Widocznie kierowales sie jedynia cena przesylki.

Hej! Ale on za to zaplacil?! Sprzedajacy dal mozliwosc takiej przesylki i za taka pobral naleznosc. Nie zrobil tego za darmo ani tez nie zrobil tego na zadanie kupujacego.
Poza tym jak mozna powaznie handlowac na Allegro?:))) to sa wlasnie efekty: sprzzedajacy moze miec wszystko w dupie.,..
Przynajmniej ebay gwarantuje kupujacem zwrot pieniedzy (poprzez paypal) jesli przesylka nie dojdzie, co ciekawe, nie raz pauypal tak dziala, ze awansem wierzy kupujacemu i kase dostaje nieomal natychmiast a paypal rozmawia ze sprzedajcym:) sprzedajcy juz tak latwo sie nie wykreci:) od paypal... paypal-owi nie wystarczy tlumaczenie, ze poczta.... czy, ze wybral tansza opcje:)

Data: 2010-02-04 06:16:13
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W statusie wysyłek jest wyraźnie napisane: wysyłka kurierska.
Jeżeli wybierasz wysyłkę pocztową - dobrowolnie zgadzasz się na
rezygnację z prawa do reklamacji (którą i tak wniosłam w drodze
wyjątku) oraz bierzesz pod uwagę możliwe opóźnienia w dostawie.

Data: 2010-02-04 17:31:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, pmlb wrote:


Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki,
wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na sprzedajacego.

Na glowe upadles?
To sprzedajacy dal wybor to lub to...

  Hmm... i on wybrał?

On za jeden jak i drugi mial zaplacic i zaplacil, nie ma czegos takiego, ze zaplac ale nie gwarantuje ze dojdzie....

  Dasz głowę, że tak jest wg prawa?

Jesli nie gwarantujesz a pobierasz za to pieniadze to wycofaj ta metode dostrczenia towaru!

  Spróbuj tak na spokojnie (tak, wiem że to trudne, jak SIEBIE dotyczy).
  Wyjdź z siebie, stań obok, i zastanów się, czy TAKĄ SAMĄ RADĘ
dasz np. Poczcie Polskiej.

  Przecież to właśnie ona (owa poczta) świadczy usługi np. listów
zwykłych, i NIE MA GWARANCJI że dojdą!

  Jak wyjaśnisz, że takie działanie PP jest zgodne z prawem?

Poza tym jak mozna powaznie handlowac na Allegro?:))) to sa wlasnie efekty: sprzzedajacy moze miec wszystko w dupie.,..
Przynajmniej ebay gwarantuje kupujacem zwrot pieniedzy (poprzez paypal) jesli przesylka nie dojdzie, co ciekawe, nie raz pauypal tak dziala, ze awansem wierzy kupujacemu i kase dostaje nieomal natychmiast a paypal rozmawia ze sprzedajcym:) sprzedajcy juz tak latwo sie nie wykreci:) od paypal...

  Ciekawe, co paypal zrobi z *kupującym*, jak dostanie do ręki dowody że
towar został wysłany *i wrócił*.
  Dobrze mu (kupującemu) nie wróżę ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 20:30:11
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki,
wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na sprzedajacego.

Na glowe upadles?
To sprzedajacy dal wybor to lub to...

 Hmm... i on wybrał?

Zgadza sie, bo mial dwie opcje. On niczego nie wymogl.

On za jeden jak i drugi mial zaplacic i zaplacil, nie ma czegos takiego, ze zaplac ale nie gwarantuje ze dojdzie....

 Dasz głowę, że tak jest wg prawa?

Nie w tym sprawa, jesli jest jakis problem z przesylka, to sie reklamuje.
Kupujacy w zasadzie nie ma sznads na reklamowanie, bo nie on jest nadawca.
Poza tym, jesli dajesz ryzykowna opcje dostarczenia towaru to znaczy, ze w razie czego sie tym zajmiesz.
Inaczej nie widze powodu podawania takiej formy wysylki.
Naturalnie nik nie zagwarantuje dostarczenia przesylki, bo np. samolot czy statek zatonie, ale od tego sa reklamacje i zwroty.
Mi chodzi o sama swoadomosc, ze jesli jest wybor w danym sklepie czy u sprzedajcego Poczta Polska to nie mozna od razu uznac, ze jak ktos to wybierze to twaru nie wysle bo pisze, ze nie gwarantuje...

Jesli nie gwarantujesz a pobierasz za to pieniadze to wycofaj ta metode dostrczenia towaru!

 Spróbuj tak na spokojnie (tak, wiem że to trudne, jak SIEBIE dotyczy).
 Wyjdź z siebie, stań obok, i zastanów się, czy TAKĄ SAMĄ RADĘ
dasz np. Poczcie Polskiej.

Przeczytaj co napisalem, odnioslem sie do typowego zrozumienia czym sa opcje do wyboru.
Jesli bedzie to porzadny sklep i tez bedzie taki wybor to co sie dzieje w przypadku braku przesylki? Sklep interwenuje na poczcie... I sklep z poczata sie kluci:)
Nie mozna sobie napisac, ze wybierasz Poczte i ja mam wszystko w dupie co sie dalej stanie - bo jak udowodnisz, ze ktos wogole przesylke wyslal?

 Przecież to właśnie ona (owa poczta) świadczy usługi np. listów
zwykłych, i NIE MA GWARANCJI że dojdą!

 Jak wyjaśnisz, że takie działanie PP jest zgodne z prawem?

Ale tu chodzi o reklamacjie.


Poza tym jak mozna powaznie handlowac na Allegro?:))) to sa wlasnie efekty: sprzzedajacy moze miec wszystko w dupie.,..
Przynajmniej ebay gwarantuje kupujacem zwrot pieniedzy (poprzez paypal) jesli przesylka nie dojdzie, co ciekawe, nie raz pauypal tak dziala, ze awansem wierzy kupujacemu i kase dostaje nieomal natychmiast a paypal rozmawia ze sprzedajcym:) sprzedajcy juz tak latwo sie nie wykreci:) od paypal...

 Ciekawe, co paypal zrobi z *kupującym*, jak dostanie do ręki dowody że
towar został wysłany *i wrócił*.
 Dobrze mu (kupującemu) nie wróżę ;)

Zarzada zwrotu, po czym zablokuje konto do czasu zwrotu kasy. Jesli przesz (chyba?) 3 miechy nic sie nie dzieje wysyla pismo do firmy windykacyjnej - raczej siwe nie bawia.
Malo tego w wiekszosci przypadkow PayPal zada potwierdzen adresow... by potem bylo latwiej:) kiedys tak nie bylo:)

Data: 2010-02-06 11:17:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, pmlb wrote:

On za jeden jak i drugi mial zaplacic i zaplacil, nie ma czegos takiego, ze zaplac ale nie gwarantuje ze dojdzie....

 Dasz głowę, że tak jest wg prawa?

Nie w tym sprawa, jesli jest jakis problem z przesylka, to sie reklamuje.
Kupujacy w zasadzie nie ma sznads na reklamowanie, bo nie on jest nadawca.
Poza tym, jesli dajesz ryzykowna opcje dostarczenia towaru to znaczy, ze w razie czego sie tym zajmiesz.
Inaczej nie widze powodu podawania takiej formy wysylki.

  Dotąd wymieniłeś "rzetelność kupiecką".
  Ale pytałem, czy *prawo* powoduje *przymus* dawania świadczenia
*gwarantowanego* (tj takiego, że w razie niewykonania przysługuje
odszkodowanie itede), i nie bez powodu pytałem właśnie o przesyłkę
pocztową w formie listu.

BTW:
  Ku mojemu niezadowoleniu (a i pewnemu zaskoczeniu), nie byłem świadom
że KH już parę lat (dosłownie PARĘ LAT, przekonanie jakoby "KSH
uchylił KH" było błędne - uchylił większość jego zapisów, ale nie
sam akt) jest uchylony.

Naturalnie nik nie zagwarantuje dostarczenia przesylki, bo np. samolot czy statek zatonie, ale od tego sa reklamacje i zwroty.

  Zgoda.

Mi chodzi o sama swoadomosc, ze jesli jest wybor w danym sklepie czy u sprzedajcego Poczta Polska to nie mozna od razu uznac, ze jak ktos to wybierze to twaru nie wysle bo pisze, ze nie gwarantuje...

  A widzisz.
  To, że *nie wyśle*, to jedna sprawa.
  Można by zarzucić parę rzeczy.
  Ale w naszym przypadku nikt takiego zarzutu (że nie wysłano) nie
postawił.

  Mamy przypadek, że *wysłał* lecz *nie doszło*.

Jesli nie gwarantujesz a pobierasz za to pieniadze to wycofaj ta metode dostrczenia towaru!

 Spróbuj tak na spokojnie (tak, wiem że to trudne, jak SIEBIE dotyczy).
 Wyjdź z siebie, stań obok, i zastanów się, czy TAKĄ SAMĄ RADĘ
dasz np. Poczcie Polskiej.

Przeczytaj co napisalem, odnioslem sie do typowego zrozumienia czym sa opcje do wyboru.
Jesli bedzie to porzadny sklep i tez bedzie taki wybor to co sie dzieje w przypadku braku przesylki? Sklep interwenuje na poczcie... I sklep z poczata sie kluci:)
Nie mozna sobie napisac, ze wybierasz Poczte i ja mam wszystko w dupie co sie dalej stanie - bo jak udowodnisz, ze ktos wogole przesylke wyslal?

  Nijak.
  I właśnie to usiłuję Ci wskazać: abyś się zastanowił, czy piszesz
o "porządności sklepu", czy *prawie*.
  I uprzedzająco na wypadek "prawa" polecam rozważenie faktu, że
owszem, *JEST* możliwe, prawnie, odpłatne świadczenie usługi która
NIE gwarantuje niczego, a pierwszym z brzegu przypadkiem jest właśnie
list zwykły.

 Przecież to właśnie ona (owa poczta) świadczy usługi np. listów
zwykłych, i NIE MA GWARANCJI że dojdą!

 Jak wyjaśnisz, że takie działanie PP jest zgodne z prawem?

Ale tu chodzi o reklamacjie.

  Ja *WIEM* o co Ci chodzi.
  *MI* chodzi o co innego: akcentujesz fakt, że ktoś "powinien" zająć
się reklamacją. To tłumaczę, że to nie jest takie oczywiste, bo prawo
*nie* wyklucza możliwości "nieskutecznego świadczenia" za które
należy się zapłata.
  Owo "powinien" wynika co najwyżej z dbałości o własną opinię :)
*bądź też* z innych zobowiazań.
  I na początek, konsument jest chroniony przez fakt "uwierzenia
reklamie", więc czepianie się jakichś terminów *dlatego*, że zostały
*nieprawidłowo* opisane na stronie (i konsument się upiera, że on
odebrał to jako "gwarantowany czas") *być może* może mieć znaczenie
prawne (o ile sąd nie przychyli się do tezy sprzedawcy, że świadomość
iż czasy dostarczenia pocztą są "średnie" jest "powszechna", i że
konsument ją miał).

  Daleki jestem od twierdzeń, jakoby któraś strona transakcji,
a sprzedawca w szczególności, na pewno "dołożyła wszelkich starań".
  Tego *nie* wiemy, zaś fakt że (sam sprzedawca) pisze iż w przypadku
poczty "nie rozpatruje reklamacji" i zrobił to "w drodze wyjątku",
wskazuje że nie.
  Ale równie daleki jestem od akceptowania faktu, że "dobrą
praktykę kupiecką" przedstawia się jak PRAWNY OBOWIĄZEK
sprzedawcy.
  Tak nie jest, stety lub niestety (zależnie od strony po której
ktoś się znalazł :)).

  Sprzedawca Ci napisze, że jak chcesz to Ci wrzuci do zwykłego
listu, ale później użeraj się sam. I co, będziesz mieć pretensje?
"Bo on miał nie dać takiego wyboru"? Mimo że prawo stanowi, że
by default odpowiedzialność "w momencie wydania" przechodzi
na kupującego?

 Ciekawe, co paypal zrobi z *kupującym*, jak dostanie do ręki dowody że
towar został wysłany *i wrócił*.
 Dobrze mu (kupującemu) nie wróżę ;)

Zarzada zwrotu, po czym zablokuje konto do czasu zwrotu kasy. Jesli przesz (chyba?) 3 miechy nic sie nie dzieje wysyla pismo do firmy windykacyjnej - raczej siwe nie bawia.

  No właśnie.
  I teraz mamy tak:
- kupujący towaru nie dostał
- a sprzedawca twierdzi że wysłał i że wróciło, i jak będzie potrzebował
   to pewnie dowody zdobędzie

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 23:58:22
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Gotfryd Smolik news pisze:

 Ciekawe, co paypal zrobi z *kupującym*, jak dostanie do ręki dowody że
towar został wysłany *i wrócił*.
 Dobrze mu (kupującemu) nie wróżę ;)

Uwaga formalna: nie "jak" tylko "jeśli" ;)

Data: 2010-02-06 10:55:09
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, Andrzej Lawa wrote:

Uwaga formalna: nie "jak" tylko "jeśli" ;)

"przyjmnięto"! ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-03 14:57:59
Autor: cyklista
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Użytkownik Zbigniew napisał:
1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy,
tylko
może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie
zawracaj Pan
głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.

Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?


Może iść, ale reklamację na poczcie można złożyć dopiero po 14 dniach roboczych od wysyłki,



Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?


Jeśli złożyła reklamację to w ciągu 14 kolejnych dni otrzymała odpowiedź na nią, i tam zapewne było napisane gdzie przesyłka była awizowana i skąd wróciła jako nieodebrana, zresztą i na przesyłce która wróciła jest: pieczątka poczty z kórej była nadana (jest tam data nadania), pieczątka poczty do której doszła (i jest tam data), oraz pieczątki i podpisy o kolejnych awizowaniach (też z datami),

Więc powinieneś od sprzedawcy dostać zdjęcie tej paczki i sam się przekonać gdzie ta paczka była i kiedy. Jak na twojej poczcie a nie dostałeś awiza to należy napisać oficjalną skargę i zażądać ponownego dostarczenia przesyłki na koszt poczty.

po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w
ogole w takim wypadku nie przysluguje...
Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala
odebrana.
A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.

To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten temat.


Jak dostaniesz zdjęcie przesyłki to będziesz pewny czy wysłała czy nie, a jak ci takiego zdjęcia nie będzie chciała przesłać ani również podać numerów nadania to Ja też podejrzewał bym oszustwo i wtedy należy udać się z odpowiednim zawiadomieniem do najbliższej jednostki policji


2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już
zas...ny
obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za
przesyłkę -
Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci
zwrocic pieniedzy.

Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?

Jeśli sprzedawca ma rację i ma dowody że przesyłkę nadał to w przypadku twojej rezygnacji powinien oddać ci pieniądze po potrąceniu sobie kosztów jakie poniósł, albo jak zgodzisz się dopłacić wyśle ci ją ponownie a ty będziesz tych kosztów domagał się od poczty (zazwyczaj po takiej skardze, a nawet jej zapowiedzi listonosz pynosił mi prędziutko pieniądze z prośbą o zaniechanie drogi oficjalnej)

przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie,
to
będę obciążany "opłatami za składowanie"?
Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o
dzialanie poczty.

Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.

Jesteś jak najbardziej stroną bo to ty zapłąciłeś za przesyłkę przez wybranego przez ciebie dostarczyciela (mogłeś przecież zapłacić za kuriera a nawet sam go wysłać po odbiór paczki, ale wybrałeś pocztę)


Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil
(niestety zdarza sie dosc czesto)

Osobiście dowiedziałem się w obsługującym m.in. moje miejsce zamieszkania
urzędzie, że o ŻADNEJ przesyłce z UK do mnie tam nawet nie słyszano. Śladu nie
ma, że ktotokolwiek cokolwiek mi wysłał.

I tu powstaje pytanie kto kłamie, czy sprzedający czy poczta, powinno się to wyjaśnić po oglądnięciu paczki i odpowiedzi na reklamację.


3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
wpłaconych
przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
masz.

Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.

Nie ma żadnego żartu w ładnym poproszeniu sprzedającego, ale oczywiście jak on na twoją prośbę nie przystanie to pozostaje ci tylko normalna droga sądowa.



Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi
udzielonej
mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało
sądownie".
Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania
sprawy
Coz, pieniaczy nie brakuje.

...taki komentarz też mogę traktować jedynie w kategoriach żartu. Pokaż mi
chociaż paru "pieniaczy", którzy znaleźliby czas i ochotę - w warunkach
funkcjonowania krajowego wymiaru sprawiedliwości - na użeranie się "bez dania
racji". Zupełnie bez powodu.

Więc albo sprzedająca cię okłamuje i próbuje zastraszyć, albo zrobiła wszystko zgodnie z prawej i nie ma jej winy w powrocie paczki. O tym możesz się przekonać również w sądzie.


prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
nich
jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
kosztowac?

O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.

Jeśli zgodziła by się sprawę rozwiązać w sądzie Polskim to by było dobrze, ale w zasadzie jak ma siedzibę firmy w UK to tam należy ją pozywać.



Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
konsumenta, ktory powie Ci to samo.

No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.

Niestety, chyba że otrzymasz od sprzedającego zdjęcia przesyłki gdzie będzie widać wyraźnie kolejne pieczątki urzędów pocztowych i uznasz że sprzedawca ma rację.

ps. oczywiście opieram się na przepisach poczty polskiej, nie wiem jak to szczegółowo wygląda w UK

Data: 2010-02-03 15:42:52
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
> Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?
>

Może iść, ale reklamację na poczcie można złożyć dopiero po 14 dniach roboczych od wysyłki,

No, ale czemu ja mam się interesować tą reklamacją? Ja nie zamawiałem na poczcie
niczego; ja kupiłem towar, i ZREFUNDOWAŁEM sprzedającej "porto".

> Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?
>

Jeśli złożyła reklamację to w ciągu 14 kolejnych dni otrzymała odpowiedź na nią, i tam zapewne było napisane gdzie przesyłka była awizowana i skąd wróciła jako nieodebrana, zresztą i na przesyłce która wróciła jest: pieczątka poczty z kórej była nadana (jest tam data nadania), pieczątka poczty do której doszła (i jest tam data), oraz pieczątki i podpisy o kolejnych awizowaniach (też z datami),

Nie mam od niej żadnych informacji tego rodzaju. Podejrzewam, że nie otrzymam
"bo przesyłka była nierejestrowana".

Więc powinieneś od sprzedawcy dostać zdjęcie tej paczki i sam się przekonać gdzie ta paczka była i kiedy. Jak na twojej poczcie a nie dostałeś awiza to należy napisać oficjalną skargę i zażądać ponownego dostarczenia przesyłki na koszt poczty.

Otrzymałem od niej skan JAKIEGOŚ druczku, z wydrukowanym moim adresem, i
maźniętymi (chyba długopisem) literami "PB". To jest - według tej pani - dowód
nadania.

Ani śladu jakiejkolwiek pieczęci pocztowej, z jakąś datą, na przykład. Żadnych
przesłanek do tego, żeby sądzić, że kiedykolwiek coś do mnie wysyłała.

> To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
> cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten
temat.
>

Jak dostaniesz zdjęcie przesyłki to będziesz pewny czy wysłała czy nie, a jak ci takiego zdjęcia nie będzie chciała przesłać ani również podać numerów nadania to Ja też podejrzewał bym oszustwo i wtedy należy udać się z odpowiednim zawiadomieniem do najbliższej jednostki policji

Co do tego - j.w.

> Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?
>
Jeśli sprzedawca ma rację i ma dowody że przesyłkę nadał to w przypadku twojej rezygnacji powinien oddać ci pieniądze po potrąceniu sobie kosztów jakie poniósł, albo jak zgodzisz się dopłacić wyśle ci ją ponownie a ty będziesz tych kosztów domagał się od poczty (zazwyczaj po takiej skardze, a nawet jej zapowiedzi listonosz pynosił mi prędziutko pieniądze z prośbą o zaniechanie drogi oficjalnej)

No, ja jestem innego zdania: jeśli nawaliła poczta (załóżmy), to już niech sobie
jej bezpośredni klient - czyli sprzedająca - te sprawy wyjaśnia. Co mi do tego?

Ja jestem jej klientem, a nie poczty - płacę i wymagam. A wymagam m.in.
dostarczenia mi przesyłki w jakimś rozsądnym terminie, a nie miesiącami
ciągnącej się korespondencji. Nie za to zapłaciłem.

> Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
> klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.
>
Jesteś jak najbardziej stroną bo to ty zapłąciłeś za przesyłkę przez wybranego przez ciebie dostarczyciela (mogłeś przecież zapłacić za kuriera a nawet sam go wysłać po odbiór paczki, ale wybrałeś pocztę)

Nie - ja jedynie dodatkowo przekazałem kwotę pieniędzy odpowiadającą kosztom
przesyłki. NIE JA zlecałem usługę przewozu na poczcie w UK, czy gdziekolwiek.

Sorry: jeśli ta kobieta nie umie załatwić sprawy tak, żebym ja otrzymał
przesyłkę na czas - niech mi to przywozi osobiście, albo podaje przez posłańca.
Nie uznaję, i nie mogę uznać przerzucania na mnie CUDZYCH problemów.

I tu powstaje pytanie kto kłamie, czy sprzedający czy poczta, powinno się to wyjaśnić po oglądnięciu paczki i odpowiedzi na reklamację.

Cóż, jak pisałem: otrzymałem zeskanowany druczek - akurat taki, jaki każdy może
sobie w "Wordzie" skomponować, i coś tam długopisem maznąć. Żadnej pieczęci
świadczącej czy (i kiedy) jakiś poczciarz miał to w ręku.

>>> 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
>>> wpłaconych
>>> przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
>> Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
>> masz.
>
> Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.
>
Nie ma żadnego żartu w ładnym poproszeniu sprzedającego, ale oczywiście jak on na twoją prośbę nie przystanie to pozostaje ci tylko normalna droga sądowa.

Jest bardzo kiepskim żartem proponowanie mi, abym "ładnie prosił" osobę
arogancką, zachowującą się wobec mnie na zasadzie: "a ja zrobię co zechcę, i co
mi zrobisz". Zresztą: zwrotu pieniędzy konsekwentnie domagam się od drugiej
połowy grudnia, ona w którymś momencie zobowiązała się oddać (wkleiłem jej
odpowiedź, gdzie to widać) - no, ale potem postanowiła mnie szantażować, abym
usunął "negatywa".

Zwracam uwagę, iż gdybym w "negatywie" napisał nieprawdę, niejako "z urzędu"
usunąłby go - na jej wniosek - pracownik Allegro.

Więc albo sprzedająca cię okłamuje i próbuje zastraszyć, albo zrobiła wszystko zgodnie z prawej i nie ma jej winy w powrocie paczki. O tym możesz się przekonać również w sądzie.

....albo jedno i drugie - co zmienia zresztą mojej oceny postępowania tej pani.

>>> prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
>>> nich
>> jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
>> kosztowac?
>
> O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.
>
Jeśli zgodziła by się sprawę rozwiązać w sądzie Polskim to by było dobrze, ale w zasadzie jak ma siedzibę firmy w UK to tam należy ją pozywać.

Cóż: zobaczę, co prawnik powie.

>> Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
>> Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
>> konsumenta, ktory powie Ci to samo.
>
> No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.
>
Niestety, chyba że otrzymasz od sprzedającego zdjęcia przesyłki gdzie będzie widać wyraźnie kolejne pieczątki urzędów pocztowych i uznasz że sprzedawca ma rację.

Otrzymałem skan BEZ JEDNEJ CHOĆBY PIECZĄTKI.

--


Data: 2010-02-03 16:14:19
Autor: cyklista
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Użytkownik Zbigniew napisał:


Zwracam uwagę, iż gdybym w "negatywie" napisał nieprawdę, niejako "z urzędu"
usunąłby go - na jej wniosek - pracownik Allegro.

Allegro nie usunie żadnego komentarza bez wyroku sądu, albo zgodnej woli obu stron (chyba że w komentarzu jest coś wulgarnego to to wykropkują)




Otrzymałem skan BEZ JEDNEJ CHOĆBY PIECZĄTKI.


Mnie też to dziwi bo nawet na zwykłych listach jest zawsze przystawiany stempel (inaczej to ludzie sami by sobie drukowali dane i wrzucali do skrzynek przesyłki nie płacąc za nie, albo też ponownie wykorzystywali nieostemplowane znaczki). Więc według mnie zostaje ci jednak tylko droga sądowa i rozmowa z prawnikiem, daj znać jak się sprawa zakończy.

Data: 2010-02-03 16:32:56
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Mnie też to dziwi bo nawet na zwykłych listach jest zawsze przystawiany stempel (inaczej to ludzie sami by sobie drukowali dane i wrzucali do skrzynek przesyłki nie płacąc za nie, albo też ponownie wykorzystywali nieostemplowane znaczki). Więc według mnie zostaje ci jednak tylko droga sądowa i rozmowa z prawnikiem, daj znać jak się sprawa zakończy.

Znać dam - ale mam obawy, że to jednak jeszcze potrwa... :(

--


Data: 2010-02-04 12:42:02
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> wrote in message news:6915.00000122.4b699728newsgate.onet.pl...
Mnie też to dziwi bo nawet na zwykłych listach jest zawsze przystawiany
stempel (inaczej to ludzie sami by sobie drukowali dane i wrzucali do
skrzynek przesyłki nie płacąc za nie, albo też ponownie wykorzystywali
nieostemplowane znaczki). Więc według mnie zostaje ci jednak tylko droga
sądowa i rozmowa z prawnikiem, daj znać jak się sprawa zakończy.

Znać dam - ale mam obawy, że to jednak jeszcze potrwa... :(

Raz: mozesz pokazac ten skan? Mozesz swoje dane adresowe wymazac, interesuje mnie numer poczty:))
Kazdy swistek z poczty nawet paragon za kondona:) ma nadruk numeru poczty:)))
Wowczas znajac jaka to poczta mozna ich zapytac, podajac konkretne dane, odpisza!
A co do pieczatek:)
W UK mzoesz sobie wydrukowac koperte ze znaczkiem:) znaczy z kodem kreskowym. Wykupujesz konto na royalmail i w drukarce wsadzasz koperte, drukujesz adres, wras ze "znaczkiem" cos takiego ma waznosc 48 godzin, wrzcasz do skrzynki, to wszystko:)
Jesli chodzi o prawnika, lepiej jak masz kogos zaufanego w UK popros go byu przeszedl sie z tym do Citizens Advice Bureau (CAB) w kazdym miejsce jest odzial, jak ktos ma kiepski angielski mozna prosic o interpretera polskiego (wowczas trwa to ok miesiaca) CAB jest 100% darmowe i jest 100% kompetentne:)
CAB pracuja emerytownai prokuratorzy, adwokacji itp za tak zawana herbatke z biszkoptem:)
Udziela ci wszelkich porad co mzoesz a co nie i jesli zechcesz wystapia w twoim imieniu w sadzie jesli to konieczne - za darmo.

Data: 2010-02-04 06:18:24
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W Wielkiej Brytanii nie używa się pieczątek. Wszystkie dowody
przechowuje się w systemie, tak też jest w tym przypadku - poczta
przez 12 miesięcy będzie mieć dane Pana Zbigniewa oraz jego adres, na
który została wysłana paczka (nierejestrowana, gdyż takie właśnie
paczki wysyła się, a nazywają się "airmail small packages". Więc w
razie wszczęcia dochodzenia bardzo łatwo udowodnię wysyłkę przedmiotu.

Data: 2010-02-04 20:31:21
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Vena210" <bizitshop@googlemail.com> wrote in message news:df7195ed-708c-4492-9812-8feaa9ebe441z41g2000yqz.googlegroups.com...
W Wielkiej Brytanii nie używa się pieczątek. Wszystkie dowody
przechowuje się w systemie, tak też jest w tym przypadku - poczta
przez 12 miesięcy będzie mieć dane Pana Zbigniewa oraz jego adres, na
który została wysłana paczka (nierejestrowana, gdyż takie właśnie
paczki wysyła się, a nazywają się "airmail small packages". Więc w
razie wszczęcia dochodzenia bardzo łatwo udowodnię wysyłkę przedmiotu.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

I brawo! O to chodzi!

Data: 2010-02-04 15:19:47
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Raz: mozesz pokazac ten skan? Mozesz swoje dane adresowe wymazac, interesuje mnie numer poczty:))

Wysłałem mailem.

Kazdy swistek z poczty nawet paragon za kondona:) ma nadruk numeru poczty:)))
Wowczas znajac jaka to poczta mozna ich zapytac, podajac konkretne dane, odpisza!
A co do pieczatek:)
W UK mzoesz sobie wydrukowac koperte ze znaczkiem:) znaczy z kodem kreskowym. Wykupujesz konto na royalmail i w drukarce wsadzasz koperte, drukujesz adres, wras ze "znaczkiem" cos takiego ma waznosc 48 godzin, wrzcasz do skrzynki, to wszystko:)
Jesli chodzi o prawnika, lepiej jak masz kogos zaufanego w UK popros go byu przeszedl sie z tym do Citizens Advice Bureau (CAB) w kazdym miejsce jest odzial, jak ktos ma kiepski angielski mozna prosic o interpretera polskiego (wowczas trwa to ok miesiaca) CAB jest 100% darmowe i jest 100% kompetentne:)
CAB pracuja emerytownai prokuratorzy, adwokacji itp za tak zawana herbatke z biszkoptem:)
Udziela ci wszelkich porad co mzoesz a co nie i jesli zechcesz wystapia w twoim imieniu w sadzie jesli to konieczne - za darmo.

O! Naprawdę duże dzięki. :) Takie rzeczy warto wiedzieć, gdyby mi się jeszcze
kiedykolwiek trafiło niebacznie wdepnąć w "interesy" z podobnego gatunku
"handlowcami". A i w tym konkretnym wypadku będzie "jak znalazł".

--


Data: 2010-02-04 06:27:27
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
To jest tylko skan z programu PayPal jakim wysyłamy paczki. Pełna
dokumentacja znajduje się na poczcie?
Coś się nie podoba?
Swoją drogą dziwne, że ze statusem Super Sprzedawcy jaki mam na
Allegro oszukuję sobie ludzi ot tak i mam tak duży stosunek
negatywnych komentarzy do pozytywnych że aż strach u mnie kupować.
Tylu niezadowolonych Klientów, tyle oszustw, naciągania, wyłudzania i
itp.

Pan Zbigniew czuje się w siódmym niebie mogąc wyładować swoją
frustarcję, gdyż nawet serwis Allegro po otrzymaniu ode mnie dowodu
nadania, dał sobie spokój z Panem - czy nie daje to czegoś do
myślenia?

Przykro mi, trzeba było kupować przedmiot z lokalizacją w Polsce a nie
w Wielkiej Brytanii, zresztą tutaj Panu to lepiej wyjaśnili:
http://www.allegro.pl/phorum/read.php?f=298&t=1003456&i=1003456

Data: 2010-02-04 14:34:26
Autor: Smok Eustachy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia Thu, 04 Feb 2010 06:27:27 -0800, Vena210 napisał(a):

To jest tylko skan z programu PayPal jakim wysyłamy paczki. Pełna
dokumentacja znajduje się na poczcie? Coś się nie podoba?
/..../
Trzeba na przyszłość dać wielki przycisk "dla idiotów" i tam nawypisywać o poczcie, że to, że sio. Taka rada na przyszłość, szablon zmienić, "Standardowy" termin przesyłki nic nie gwarantuje. Po jakimś czasie przesyłka doszła wiec czemu wróciła?
--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-02-04 15:51:59
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
To jest tylko skan z programu PayPal jakim wysyłamy paczki.

Widzimy publiczne przyznanie, że na moją prośbę o wysłanie dowodu nadania, oraz
zdjęcia/skanu przesyłki ponoć "otrzymanej z powrotem" - dostałem dosłownie "byle
co".

Taka jest właśnie charakterystyczna dla tej Pani "obsługa klienta".

Pełna dokumentacja znajduje się na poczcie?

MNIE Pani pyta, gdzie się ta dokumentacja się znajduje? Ja nie wiem. Skąd mam
wiedzieć?

Coś się nie podoba?

Wiele rzeczy - a co konkretnie, to już wyjaśniłem.

Swoją drogą dziwne, że ze statusem Super Sprzedawcy jaki mam na
Allegro oszukuję sobie ludzi ot tak i mam tak duży stosunek
negatywnych komentarzy do pozytywnych że aż strach u mnie kupować.
Tylu niezadowolonych Klientów, tyle oszustw, naciągania, wyłudzania i
itp.

No cóż: jak to u Pani działa, to już zostało wyjaśnione - niezadowolony klient
ma do wyboru: "albo powstrzyma się z wystawieniem negatywa (bądź złoży wniosek o
usunięcie już wystawionego) - albo będzie miał naliczone `opłaty za składowanie'
". Proste i skuteczne.

Zresztą: w innym mailu pochwaliła się Pani, że "wielu już próbowało sądownie".
Daje to 2 kolejne informacje:

- wielu Pani byłych klientów było BARDZO niezadowolonych, skoro sprawy otarły
się wręcz o sąd
- ...a zapewne jeszcze więcej niezadowolonych "z rezygnacją opuściło ręce". Bo
tak to właśnie najczęściej wygląda w praktyce.

Taki jest najwyraźniej sekret tej faktycznie stosunkowo niedużej liczby "negatywów".

Pan Zbigniew czuje się w siódmym niebie mogąc wyładować swoją
frustarcję, gdyż nawet serwis Allegro po otrzymaniu ode mnie dowodu
nadania, dał sobie spokój z Panem - czy nie daje to czegoś do
myślenia?

Zwracam uwagę na dość charakterystyczną próbkę "stylu" tej pani.

Przykro mi, trzeba było kupować przedmiot z lokalizacją w Polsce a nie
w Wielkiej Brytanii, zresztą tutaj Panu to lepiej wyjaśnili:

Mi też jest przykro, że tak się dałem wrobić - wyłącznie dzięki nieprecyzyjnemi
opisowi aukcji. Może mi Pani wierzyć, że naprawdę jest mi bardzo przykro
utrzymywać kontakty z takimi "handlowcami".

--


Data: 2010-02-04 07:12:43
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jeżeli się Panu nie podoba tyle rzeczy, zamiast tracić czas na
ujawnianie poufnych danych w miejcu publicznym (co zresztą zgłosiłam
już i sprawa niedługo zostanie wszczęta), należało by raczej iść do
Sądu, na Policję, do Rzecznika Praw Konsumenckich itp, wszędzie gdzie
mogą Panu pomóc prawnie - bo tu nie mogą.

Na moją propozycję zwrotu wszystkich poniesionych kosztów odmówił Pan
- tak więc pozostaje mi czekać tylko na opłacenie kosztów ponownej
wysyłki do Pana. Saldo aktualnie to 20.25PLN i wzrasta o 5.50PLN
każdego następnego dnia. Należy je doliczyć do kwoty 45 zł opłaty
pocztowej lub 90 zł opłaty za kuriera jeżeli nie chce Pan ponownej
wysyłki pocztą.

Dalsza dyskusja nie ma sensu, nie chcę się zniżać do Pańskiego
poziomu.
Informuje Pan cały świat o swoim problemie a od stycznia nie było
czasu na zgłoszenie sprawy odpowiednim organom? Czyżby coś Pana
powstrzymywało? Mnie nic nie powstrzymało i sprawę o ujawnienie moich
danych osobowych oraz treści prywatnej korespondencji email(i nie mam
na myśli tutaj danych firmy, do której ma Pan takie pretensje - ja nie
jestem firmą, jestem osobą, człowiekiem, istotą ludzką, rozumną, itd)
zgłosiłam dzisiaj na moim Komisariacie Policji. Sprawa zostanie
przekazana do Organu odpowiedniemu Pańskiemu miejscu zamieszkania.

Co więcej, zgłosiłam także próbę wyłudzenia pieniędzy, gdyż taka
sytuacja miała miejsce w chwili, gdy żądał Pan ode mnie zwrotu za
przedmiot przed otrzymaniem potwierdzenia, że przedmiot faktycznie
zaginął. Takich, który stosuja te metody naciągania jest wielu, skąd
mogłam wiedzieć, że Pan nie należy do nich? Wiedziałabym to dopiero po
otrzymaniu dowodu z poczty. Zamiast tego otrzymałam zwrot telewizora -
nieodebranego. Może też moją wina jest, że listonosz nie dostarczył go
do Pańskiego domu, albo nie zostawił awiza? A może sama miałam
przylecieć i dostarczyć go osobiście?

Po 15 lutego wyślę Panu zdjęcia telewizora (wtedy będę po urlopie
spowrotem w sklepie), ciekawa jestem co wtedy Pan powie? Do tego czasu
radziłabym powstrzymać się od komentarzy, gdyż wszystko co Pan
napisze, może zostać użyte przeciwko Panu w sądzie.

Data: 2010-02-04 16:23:16
Autor: mvoicem
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(04.02.2010 16:12), Vena210 wrote:
[...]
Na moją propozycję zwrotu wszystkich poniesionych kosztów odmówił Pan
- tak więc pozostaje mi czekać tylko na opłacenie kosztów ponownej
wysyłki do Pana. Saldo aktualnie to 20.25PLN i wzrasta o 5.50PLN
każdego następnego dnia. [...]

I gdyby nie to, to pewnie jak duża część grupowiczów byłbym "sercem" po
twojej stronie, ale w/w tekst świadczy o wysoko posuniętym cwaniactwie.

Trafił cwaniak na cwaniaka. Nie chciałbym nigdy ani u Ciebie kupować,
ani sprzedawać nic Zbigniewowi.

p. m.

Data: 2010-02-04 07:29:06
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Prowadzę działalność handlową od 2005 roku, gdybym miał pobłażać takim
jak pan Zbigniew, pewnie musiałabym zamknąć interes już dawno temu.
Niestety nie mam takiego zamiaru, bo to jest źródło mojego utrzymania..
Cwaniakom odpowiadam po cwaniacku, osobom kulturalnym - kulturalnie.
Można sprawdzić pytając pierwszego lepszego Klienta (innego niż
Gusmax) - zwłaszcza tych, którzy mieli jakiekolwiek problemy z dostawą
towaru, czy po regulaminowych 90 dniach nie otrzymali zwrotu
pieniędzy, gdy poczta potwierdziła, że przedmiot się zagubił. Pan
gusmax nie jest pierwszym, który nie otrzymał swojego towaru (z winy
dostawcy) ale jak na razie jedynym, do którego nie docierają żadne
argumenty.

Co byś zrobił na moim miejscu?
Zaproponowałam zwrot kosztów - odmówił mi w wiadomości email, tak więc
mogę tylko czekać aż opłaci wysyłkę zwrotną. A że upublicznił moje
dane personalne oraz treść prywatnej korespondencji, niestety nie
odpuszczę, bo to jawne łamanie prawa o ochronie danyc osobowych!

Data: 2010-02-04 07:39:25
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jeżeli Pan Zbigniew ma jakiekolwiek problemy ze zrozumieniem,
właściciel sklepu wyraża swoją pełną aprobatę, aby Pan Zbigniew
wystosował odpowiedni list oficjalny za pośrednictwem przedstawiciela
prawnego (tzw. letter of complain) na adres sklepu w Wielkiej Brytanii
skierowany do jego właściciela (ja nim nie jestem, jest nim osoba o
obywatelstwie angielskim i w takim też języku przyjmnie
korespondencję), wtedy przesłane zostaną wszelkie wyjaśnienia,
dokuementy, klauzury oraz zasady, na jakich prowadzimy działalność
zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii i zgodne z tym krajem (takie jak
np. wysyłka z domu bez odwiedzania poczty płatna przez PayPal, nie
stosowanie pieczątek, itp).

Ewentualnie założył sprawę sądowną przeciwko sklepowi w Wielkiej
Brytanii, od którego zakupił produkt, którego nie otrzymał.

Czekamy więc na wiadomość od Pana Zbigniewa.

Celowo nie piszę tego na email bo i tak Pan Zbigniew poda tę wiadomość
do użytku publicznego, więc to mija się z celem.

Data: 2010-02-04 20:44:49
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
[..]
Ewentualnie założył sprawę sądowną przeciwko sklepowi w Wielkiej
Brytanii, od którego zakupił produkt, którego nie otrzymał.

Czekamy więc na wiadomość od Pana Zbigniewa.

Wiadomość od Pana Zbigniewa:

Pan Zbigniew zaakceptował w swoim czasie ofertę pewnej pani, zamieszkałej w
Polsce, i działającej na Allegro. Jest to całkiem konkretna osoba, zamieszkała w
Polsce, i ta właśnie osoba była sprzedawcą - a nie "sklep w Wielkiej Brytanii"
(Pani warunków własnej oferty nie dotrzymała - to już tak nawiasem mówiąc).

Nie wchodzę w deliberacje, jakie też są relacje między tą osobą, a "sklepem w
Wielkiej Brytanii"; stwierdzam po prostu, że sprzedawcą była Pani, a nie żaden
"sklep". I na Pani konto przelałem pieniądze - a nie konto "sklepu". Zakupu
dokonałem u Pani. Zatem domagam się zwrotu pieniędzy od Pani - a nie od "sklepu".

To tyle.

--


Data: 2010-02-04 21:11:06
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> napisał w wiadomości news:6617.00000101.4b6b23b1newsgate.onet.pl...
[..]

Pan Zbigniew zaakceptował w swoim czasie ofertę pewnej pani, zamieszkałej w
Polsce, i działającej na Allegro. Jest to całkiem konkretna osoba, zamieszkała w
Polsce, i ta właśnie osoba była sprzedawcą - a nie "sklep w Wielkiej Brytanii"
(Pani warunków własnej oferty nie dotrzymała - to już tak nawiasem mówiąc).

A jak wpadles ze konto nalezy do Pani mieszkajacej w Polsce, skoro masz ewidentnie dane sklepu w UK?
Sklep w UK moze miec konto w Polsce nie majac tutaj zadnego biura/filii/przedstawicielstwa.
Twoje fantazje co sobie wymysliles wbrew zdrowemu rozsadkowi i logice to nikogo nie interesuja.

Data: 2010-02-04 20:25:30
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
A jak wpadles ze konto nalezy do Pani mieszkajacej w Polsce,

Nie musiałem na nic "wpadać", bo dostałem dokładnie opisane dane: numer konta,
właściciel konta, bank.

skoro masz ewidentnie dane sklepu w UK?

O jakim "sklepie" mowa? Ja chciałem kupić telewizor na Allegro, od pani
posługującej się "nickiem" Vena210, i nic mi nie wiadomo o tym, żeby
użytkownikiem tego konta Allegro był jakiś "sklep w Wlk Brytanii" - a nie
osoba prywatna, zameldowana w Polsce, prowadząca jakąś-tam działalność
gospodarczą.

Ona sobie może opisywać swoje aukcje równie dobrze nazwami "Disneyland" - albo
"Standard Oil" - ale czy to ma jakikolwiek wpływ na fakt, u kogo złożyłem
zamówienie, i komu przelałem pieniądze?

Sklep w UK moze miec konto w Polsce nie majac tutaj zadnego biura/filii/przedstawicielstwa.

Może mieć. Proszę sobie zatem szukać takich sklepów.

Twoje fantazje co sobie wymysliles wbrew zdrowemu rozsadkowi i logice to nikogo nie interesuja.

Proszę sobie zatem znaleźć jakieś interesujące wątki do czytania, skoro ten
"nikogo nie interesuje". Jeszcze tylko trolli tutaj brakowało...

--


Data: 2010-02-04 21:38:47
Autor: RadoslawF
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia 2010-02-04 21:25, Użytkownik  Zbigniew napisał:
A jak wpadles ze konto nalezy do Pani mieszkajacej w Polsce,

Nie musiałem na nic "wpadać", bo dostałem dokładnie opisane dane: numer konta,
właściciel konta, bank.

skoro masz ewidentnie dane sklepu w UK?

O jakim "sklepie" mowa? Ja chciałem kupić telewizor na Allegro, od pani
posługującej się "nickiem" Vena210, i nic mi nie wiadomo o tym, żeby
użytkownikiem tego konta Allegro był jakiś "sklep w Wlk Brytanii" - a nie
osoba prywatna, zameldowana w Polsce, prowadząca jakąś-tam działalność
gospodarczą.

Ona sobie może opisywać swoje aukcje równie dobrze nazwami "Disneyland" - albo
"Standard Oil" - ale czy to ma jakikolwiek wpływ na fakt, u kogo złożyłem
zamówienie, i komu przelałem pieniądze?

Tak z ciekawości bo jakiś czas czytam wątek znalazłem użytkownika
Vena210 i wszedłem na jej aukcje.
Jest tam informacja że sprzedaje nie osoba prywatna a sklep są tez dane
sklepu ewidentnie wskazujące że nie jest u nas. Jest też pole
lokalizacja wskazujące jakąś miejscowość w UK.
Pytanie skąd wniosek że kupujesz od osoby prywatnej znajdującej
się w Polsce ?


Pozdrawiam

Data: 2010-02-04 20:46:58
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Tak z ciekawości bo jakiś czas czytam wątek znalazłem użytkownika
Vena210 i wszedłem na jej aukcje.
Jest tam informacja że sprzedaje nie osoba prywatna a sklep są tez dane
sklepu ewidentnie wskazujące że nie jest u nas. Jest też pole
lokalizacja wskazujące jakąś miejscowość w UK.

A gdyby tam była informacja "Metro-Goldwyn-Mayer" z podaną lokalizacją
"Hollywood, CA"? Zamieścić sobie w opisie aukcji można różne treści, aby
"sprawa wyglądała poważniej". I ja się na to w swoim czasie nabrałem, niestety.

Pytanie skąd wniosek że kupujesz od osoby prywatnej znajdującej
się w Polsce ?

Ano stąd, że użytkownikiem konta "Vena210" jest osoba fizyczna, zameldowana w
Polsce - a nie sklep w Wlk Brytanii. I stąd, że należność przelałem na konto
osoby fizycznej, zameldowanej w Polsce - a nie na konto sklepu z Wlk Brytanii.
Ta właśnie osoba proponowała mi coś do kupienia - a nie "sklep w Wlk. Brytanii".

Przyznaję: jeszcze do niedawna nie miałem pewności - ale teraz już mam, i
spławić mnie z roszczeniami "do diabła" tej Pani raczej się nie uda.

Czy teraz ta sprawa już jest w pełni jasna?

--


Data: 2010-02-04 22:18:05
Autor: RadoslawF
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia 2010-02-04 21:46, Użytkownik Zbigniew napisał:
Tak z ciekawości bo jakiś czas czytam wątek znalazłem użytkownika
Vena210 i wszedłem na jej aukcje.
Jest tam informacja że sprzedaje nie osoba prywatna a sklep są tez dane
sklepu ewidentnie wskazujące że nie jest u nas. Jest też pole
lokalizacja wskazujące jakąś miejscowość w UK.

A gdyby tam była informacja "Metro-Goldwyn-Mayer" z podaną lokalizacją
"Hollywood, CA"? Zamieścić sobie w opisie aukcji można różne treści, aby
"sprawa wyglądała poważniej". I ja się na to w swoim czasie nabrałem, niestety.

Nie przeginaj. Tak argumentujesz to kupujesz u kogoś coś a potem
żądasz odbioru osobistego u siebie pod domem. Bo lokalizacja
podająca inny koniec kraju jest dla ciebie mało wiarygodna.

Pytanie skąd wniosek że kupujesz od osoby prywatnej znajdującej
się w Polsce ?

Ano stąd, że użytkownikiem konta "Vena210" jest osoba fizyczna, zameldowana w
Polsce - a nie sklep w Wlk Brytanii. I stąd, że należność przelałem na konto
osoby fizycznej, zameldowanej w Polsce - a nie na konto sklepu z Wlk Brytanii.
Ta właśnie osoba proponowała mi coś do kupienia - a nie "sklep w Wlk. Brytanii".

Nie jestem fachowcem, ale spytaj na grupie a.p.allegro.
Tam dowiesz się że skoro w aukcji jest pole "sklep" oznacza
to że kupujesz od firmy a nie od osoby prywatnej.
To że osoba obsługująca dane konto (konto Vena210) mieszka u nas
a nie w UK niczego nie zmienia.
Weź tez pod uwagę że skoro jest to konto firmowe to może być
obsługiwane przez więcej niż jedną osobę.
Trzeba tylko sprawdzić czy to prawda.

Przyznaję: jeszcze do niedawna nie miałem pewności - ale teraz już mam, i
spławić mnie z roszczeniami "do diabła" tej Pani raczej się nie uda.

Czy teraz ta sprawa już jest w pełni jasna?

O tyle jest jasna że szans na wygranie specjalnie nie widzę.
Jeśli celowo nie odebrałeś przesyłki bo zorientowałeś się po czasie
że idzie z zagranicy to poniesiesz jej koszty.
Jeśli przesyłka nie doszła bo wysyłający pomylił adres to powinieneś
dostać zwrot pieniędzy, wszystkich.
Ktoś tu zaoferował pomoc i opisywał jak uzyskać poradę prawną,
radził bym poczytać i spróbować uzyskać taka pomoc zdalnie i
zaatakować pisemnie firmę z UK którą zasłania się sprzedawca z allegro.
Jest mocno prawdopodobne że sprzedawca z allegro jest tylko
pośrednikiem między kupującym a sprzedającą firmą z UK.


Pozdrawiam

Data: 2010-02-04 21:33:52
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Nie przeginaj. Tak argumentujesz to kupujesz u kogoś coś a potem
żądasz odbioru osobistego u siebie pod domem. Bo lokalizacja
podająca inny koniec kraju jest dla ciebie mało wiarygodna.

W ogóle nie wiem, jaki sens ma ta niedorzeczna uwaga, i a'propos czego ona.
Ale to w sumie nieważne.

Nie jestem fachowcem, ale spytaj na grupie a.p.allegro.
Tam dowiesz się że skoro w aukcji jest pole "sklep" oznacza
to że kupujesz od firmy a nie od osoby prywatnej.

Od osoby fizycznej prowadzącej własną DG. To niczego nie zmienia.

Sorry: proszę mnie nie przekonywać, że powinienem jechać gdzieś do UK, i tam
się handryczyć o forsę - bo ja będę domagał się zwrotu od tego, kto mi
obiecywał telewizor na określonych warunkach, i komu przelałem należność.

Nie był to "sklep w UK". Chociaż przyznaję: wtedy - i jeszcze do niedawna -
mylnie sądziłem, że naprawdę zamawiam towar w poważnej firmie w UK, mającej
skład w Polsce, z którego wysyła towar odbiorcom. Cóż: dałem się nabrać...

To że osoba obsługująca dane konto (konto Vena210) mieszka u nas
a nie w UK niczego nie zmienia.

To nie jest "osoba obsługująca konto"; to jest właścicielka konta, z którą
zawarłem określoną umowę, i która tej umowy nie dotrzymała.

Weź tez pod uwagę że skoro jest to konto firmowe to może być
obsługiwane przez więcej niż jedną osobę.
Trzeba tylko sprawdzić czy to prawda.

Mnie interesuje wyłącznie to, z kim ja rozmawiałem wtedy, w okresie trwania
aukcji, tj. w czasie zawierania wspomnianej umowy. Mam to w mailach.

Reszta mnie interesuje "raczej średnio".

> Przyznaję: jeszcze do niedawna nie miałem pewności - ale teraz już mam, i
> spławić mnie z roszczeniami "do diabła" tej Pani raczej się nie uda.
> > Czy teraz ta sprawa już jest w pełni jasna?

O tyle jest jasna że szans na wygranie specjalnie nie widzę.

Nie przeszkadza mi to, skoro mój prawnik widzi to inaczej.

Jeśli celowo nie odebrałeś przesyłki bo zorientowałeś się po czasie
że idzie z zagranicy to poniesiesz jej koszty.
Jeśli przesyłka nie doszła bo wysyłający pomylił adres to powinieneś
dostać zwrot pieniędzy, wszystkich.

A pewnie, że powinienem - i to już dawno... a przyczyna, czemu nie doszła
(pomylił adres, czy co innego) - niespecjalnie mnie interesuje. Nie otrzymałem
tego, co w opisie aukcji obiecano mi dostarczyć w ciągu "3-5 dni roboczych".
Jest to niedotrzymanie warunków umowy.

Ja i tak cierpliwie czekałem ponad 2 tygodnie, w dalszym ciągu jeszcze wtedy
deklarując chęć odbioru tego telewizora - ale w końcu ileż można odbierać,
zamiast OPŁACONEGO Z GÓRY towaru, jakieś brednie w kolejnych mailach?

Ktoś tu zaoferował pomoc i opisywał jak uzyskać poradę prawną,
radził bym poczytać i spróbować uzyskać taka pomoc zdalnie i
zaatakować pisemnie firmę z UK którą zasłania się sprzedawca z allegro.
Jest mocno prawdopodobne że sprzedawca z allegro jest tylko
pośrednikiem między kupującym a sprzedającą firmą z UK.

Dziękuję za dobre rady; jak to mówią: "dobra rada złota warta". :) Na razie
zajmę się tą osobą, z którą się umawiałem w/s telewizora. I zapewniam, że
ZAJMĘ SIĘ NIĄ RZETELNIE. Lepiej było oddać mi te pieniądze.

--


Data: 2010-02-05 14:29:11
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Feb 4, 9:18 pm, RadoslawF <radosla...@wp.pl> wrote:
Dnia 2010-02-04 21:46, Użytkownik Zbigniew napisał:

>> Tak z ciekawości bo jakiś czas czytam wątek znalazłem użytkownika
>> Vena210 i wszedłem na jej aukcje.
>> Jest tam informacja że sprzedaje nie osoba prywatna a sklep są tez dane
>> sklepu ewidentnie wskazujące że nie jest u nas. Jest też pole
>> lokalizacja wskazujące jakąś miejscowość w UK.

> A gdyby tam była informacja "Metro-Goldwyn-Mayer" z podaną lokalizacją
> "Hollywood, CA"? Zamieścić sobie w opisie aukcji można różne treści, aby
> "sprawa wyglądała poważniej". I ja się na to w swoim czasie nabrałem, niestety.

Nie przeginaj. Tak argumentujesz to kupujesz u kogoś coś a potem
żądasz odbioru osobistego u siebie pod domem. Bo lokalizacja
podająca inny koniec kraju jest dla ciebie mało wiarygodna.

>> Pytanie skąd wniosek że kupujesz od osoby prywatnej znajdującej
>> się w Polsce ?

> Ano stąd, że użytkownikiem konta "Vena210" jest osoba fizyczna, zameldowana w
> Polsce - a nie sklep w Wlk Brytanii. I stąd, że należność przelałem na konto
> osoby fizycznej, zameldowanej w Polsce - a nie na konto sklepu z Wlk Brytanii.
> Ta właśnie osoba proponowała mi coś do kupienia - a nie "sklep w Wlk. Brytanii".

Nie jestem fachowcem, ale spytaj na grupie a.p.allegro.
Tam dowiesz się że skoro w aukcji jest pole "sklep" oznacza
to że kupujesz od firmy a nie od osoby prywatnej.
To że osoba obsługująca dane konto (konto Vena210) mieszka u nas
a nie w UK niczego nie zmienia.
Weź tez pod uwagę że skoro jest to konto firmowe to może być
obsługiwane przez więcej niż jedną osobę.
Trzeba tylko sprawdzić czy to prawda.

> Przyznaję: jeszcze do niedawna nie miałem pewności - ale teraz już mam, i
> spławić mnie z roszczeniami "do diabła" tej Pani raczej się nie uda.

> Czy teraz ta sprawa już jest w pełni jasna?

O tyle jest jasna że szans na wygranie specjalnie nie widzę.
Jeśli celowo nie odebrałeś przesyłki bo zorientowałeś się po czasie
że idzie z zagranicy to poniesiesz jej koszty.
Jeśli przesyłka nie doszła bo wysyłający pomylił adres to powinieneś
dostać zwrot pieniędzy, wszystkich.
Ktoś tu zaoferował pomoc i opisywał jak uzyskać poradę prawną,
radził bym poczytać i spróbować uzyskać taka pomoc zdalnie i
zaatakować pisemnie firmę z UK którą zasłania się sprzedawca z allegro.
Jest mocno prawdopodobne że sprzedawca z allegro jest tylko
pośrednikiem między kupującym a sprzedającą firmą z UK.

Pozdrawiam

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

Data: 2010-02-06 11:23:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Fri, 5 Feb 2010, Vena210 wrote:

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

  Kto założył kontro na allegro i w jakiej roli?
  Pytanie jest o tyle istotne, że np. agent jest przedsiębiorcą, zaś
świadczenie przez *swoje* konto IMVHO pasowałoby do agencji.
  Oczywiście, jak zakładałaś jako *pracownik* (upoważniony), to co innego,
konto jest "ich".

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-07 18:16:18
Autor: RadekNet
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

W UK jest cos takiego jak meldunek?

--
Radek Wrodarczyk

Data: 2010-02-08 00:06:25
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"RadekNet" <radeknet@rejsy-czartery.com> wrote in message news:hkn03c$k82$1news.onet.pl...
Vena210 pisze:

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

W UK jest cos takiego jak meldunek?

W pewnym sensie moze byc.
Jest adres zamieszkania w niektorych sprawach adres zamieszkania musi byc potwierdzony i to mozna porownac do Polskiej wersji meldunku. Mysle, ze o to chodzilo.

Data: 2010-02-08 22:57:02
Autor: RadekNet
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
pmlb pisze:

"RadekNet" <radeknet@rejsy-czartery.com> wrote in message news:hkn03c$k82$1news.onet.pl...
Vena210 pisze:

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

W UK jest cos takiego jak meldunek?

W pewnym sensie moze byc.
Jest adres zamieszkania w niektorych sprawach adres zamieszkania musi byc potwierdzony i to mozna porownac do Polskiej wersji meldunku. Mysle, ze o to chodzilo.

Mysle, ze to nadinterpretacja, a Vena210 chciala troche ubarwic. Mieszkam w Irlandii, a to podobne systemy, i jesli bylo potrzebne potwierdzenie jakiegos dokumentu to bylo to ksero paszportu czy innego dokumentu. Tutaj nie ma czegos takiego jak meldunek, tylko adres zamieszkania, ktory jest calkowice niezwiazany z naszym meldunkiem.

Mnie, jako obserwatorowi sprawy sugeruje to, ze niekoniecznie tylko z meldunkiem Vena210 moze ubarwiac.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk

Data: 2010-02-09 00:59:49
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"RadekNet" <radeknet@rejsy-czartery.com> wrote in message news:hkq4tq$6no$1news.onet.pl...
pmlb pisze:

"RadekNet" <radeknet@rejsy-czartery.com> wrote in message news:hkn03c$k82$1news.onet.pl...
Vena210 pisze:

Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

W UK jest cos takiego jak meldunek?

W pewnym sensie moze byc.
Jest adres zamieszkania w niektorych sprawach adres zamieszkania musi byc potwierdzony i to mozna porownac do Polskiej wersji meldunku. Mysle, ze o to chodzilo.

Mysle, ze to nadinterpretacja, a Vena210 chciala troche ubarwic. Mieszkam w Irlandii, a to podobne systemy, i jesli bylo potrzebne potwierdzenie jakiegos dokumentu to bylo to ksero paszportu czy innego dokumentu. Tutaj nie ma czegos takiego jak meldunek, tylko adres zamieszkania, ktory jest calkowice niezwiazany z naszym meldunkiem.

Mnie, jako obserwatorowi sprawy sugeruje to, ze niekoniecznie tylko z meldunkiem Vena210 moze ubarwiac.

Sluchaj co do meldunku napisalem ci, ze faktycznie w UK tego nie ma. Jednak by istniec, dla uzedu, szkoly, slyzby zdrowia, banku - musisz pokazac jakis adres, w wiekszosci kaza by ten adres potwierdzic wykorzystujac firmy, organizacje trzecie.
Zamiast to tlumaczyc ona poszla na skroty i napisala o meldunku w sensie, "tu mieszkam, tu mam konto, tu mam prace/firme moze nawet dom" byc moze nadinterpretuje ale ja to tak odebralem.

Data: 2010-02-09 18:53:18
Autor: RadekNet
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
pmlb pisze:
Sprzedawca (ja) mieszka na stałe w UK i tam jest zameldowana. Nie jest
jednak właścicielem tego sklepu lecz osobą obsługującą konto firmowe
na allegro.

W UK jest cos takiego jak meldunek?

W pewnym sensie moze byc.
Jest adres zamieszkania w niektorych sprawach adres zamieszkania musi byc potwierdzony i to mozna porownac do Polskiej wersji meldunku. Mysle, ze o to chodzilo.

Mysle, ze to nadinterpretacja, a Vena210 chciala troche ubarwic. Mieszkam w Irlandii, a to podobne systemy, i jesli bylo potrzebne potwierdzenie jakiegos dokumentu to bylo to ksero paszportu czy innego dokumentu. Tutaj nie ma czegos takiego jak meldunek, tylko adres zamieszkania, ktory jest calkowice niezwiazany z naszym meldunkiem.

Mnie, jako obserwatorowi sprawy sugeruje to, ze niekoniecznie tylko z meldunkiem Vena210 moze ubarwiac.

Sluchaj co do meldunku napisalem ci, ze faktycznie w UK tego nie ma. Jednak by istniec, dla uzedu, szkoly, slyzby zdrowia, banku - musisz pokazac jakis adres, w wiekszosci kaza by ten adres potwierdzic wykorzystujac firmy, organizacje trzecie.
Zamiast to tlumaczyc ona poszla na skroty i napisala o meldunku w sensie, "tu mieszkam, tu mam konto, tu mam prace/firme moze nawet dom" byc moze nadinterpretuje ale ja to tak odebralem.

A ja Ci napisalem, ze znam ten system doskonale, bo w nim mieszkam, wiec nie musisz mi wyjasniac - to wciaz dla mnie nie podchodzi pod meldunek.

Ze sie powtorze:
>> Mnie, jako obserwatorowi sprawy sugeruje to, ze niekoniecznie tylko z
>> meldunkiem Vena210 moze ubarwiac.
i trzymam kciuki za kolege.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk

Data: 2010-02-10 11:12:17
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
O, chyba w takim razie właśnie się dowiedziałam, że skoro miejscem
mojego zamieszkania jest UK, tzn. że jestem bezdomna? Ciekawe,
ciekawe.
Jak jesteś migrantem, wynajmjesz pokój/dom - masz rację, nie jesteś
zameldowany ale jest to Twój prawomocny adres, jak zakupiłeś dom i
jesteś jego właścicielem i są dowody, że w nim mieszkasz w postaci np.
rachunków na Twoje nazwisko -  to jest właśnie angielski meldunek.

Jestem pracownikiem sklepu BizITshop, dzierżę połowę polskich udziałów
firmy, ale tylko polskich. Niestety zakup odbył się ze strony sklepu
angielskiego i figuruje w księgowości angielskiego oddziału, do sklepu
polskiego służy osobne konto na Allegro oraz sklep stacjonarny. A to
że wpłata na konto polskie - bo tak wygodniej, jako pełnomocnik, konto
założone jest na moje nazwisko, jednakże pod nim jest również jedna
linijka, nazywa się "BizITshop", jest to konto firmowe, wpływy
księgowane są w UK. Nie mam czego ubarwiać. Sprawa zgłoszona została
również do przedstawiciela prawnego sklepu jako próba wyłudzenia.
Oczekujemy na odzew "poszkodowanego".

Jak nie macie innych zajęć, piszcie nadal na forum, ja oprócz
internetu wolę zająć się np. moją rodziną. Szkoda życia na zajmowanie
się cudzymi sprawami, zajmijcie się swoimi, a tę zostawcie mnie i
"poszkodowanemu".

Data: 2010-02-10 23:41:17
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jak nie macie innych zajęć, piszcie nadal na forum, ja oprócz
internetu wolę zająć się np. moją rodziną. Szkoda życia na zajmowanie
się cudzymi sprawami, zajmijcie się swoimi, a tę zostawcie mnie i
"poszkodowanemu".

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

No co ty - to polska grupa:))) Nie widzisz?

Data: 2010-02-13 12:12:19
Autor: RadekNet
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
O, chyba w takim razie właśnie się dowiedziałam, że skoro miejscem
mojego zamieszkania jest UK, tzn. że jestem bezdomna? Ciekawe,
ciekawe.

To jest wlasnie to przeinaczanie faktow, ktore mi sie w Twojej korespondencji nie podoba.

Jak jesteś migrantem, wynajmjesz pokój/dom - masz rację, nie jesteś
zameldowany ale jest to Twój prawomocny adres, jak zakupiłeś dom i
jesteś jego właścicielem i są dowody, że w nim mieszkasz w postaci np.
rachunków na Twoje nazwisko -  to jest właśnie angielski meldunek.

Adres zamieszkania a meldunek - to nie to samo.
Tak, wynajmuje dom, mam status rezydenta, ale wciaz nie mam meldunku, bo .... nie ma czegos takiego.

Jak nie macie innych zajęć, piszcie nadal na forum, ja oprócz
internetu wolę zająć się np. moją rodziną. Szkoda życia na zajmowanie
się cudzymi sprawami, zajmijcie się swoimi, a tę zostawcie mnie i
"poszkodowanemu".

To jeszcze na jakims forum sie toczy dyskusja? Myslalem, ze tylko tutaj na newsach...

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk

Data: 2010-02-04 21:40:31
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik " Zbigniew" <gus_maxx@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hkfafq$k94$1inews.gazeta.pl...
A jak wpadles ze konto nalezy do Pani mieszkajacej w Polsce,

Nie musiałem na nic "wpadać", bo dostałem dokładnie opisane dane: numer konta,
właściciel konta, bank.

skoro masz ewidentnie dane sklepu w UK?

O jakim "sklepie" mowa? Ja chciałem kupić telewizor na Allegro, od pani
posługującej się "nickiem" Vena210, i nic mi nie wiadomo o tym, żeby
użytkownikiem tego konta Allegro był jakiś "sklep w Wlk Brytanii" - a nie
osoba prywatna, zameldowana w Polsce, prowadząca jakąś-tam działalność
gospodarczą.
no to sobie wejdz na aukcje jeszcze raz,
kliknij "pokaz dane sprzedajacego" i co widzisz? Imie i nazwisko, a nizej dane sklepu w UK .
No na prawde jak nic w polsce mieszka. Lokalizacja tak samo "Crowmarsh Gifford, United Kingdom"
Jak bardzo trzeba byc ograniczonym zeby zakladac ze sprzedawca jest polak mieszkajacy w polsce?

A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.
Zreszta takie zalozenie mogles dopiero wysnuc PO kupieniu (na aukcji nie ma podanego konta/wlasciciela) tylko dane sklepu z UK.
Owszem polskie nazwisko, ale co? malo Polakow mieszka na wyspach?
wiec to moze swiadczyc jedynie o tym, ze albo nie chcialo Ci sie przeczytac podstawowych informacji przed zalicytowaniem albo jestes analfabeta i teraz wynajdujesz absurdalne argumenty ktore maja potwierdzic twoja teze ze u Polaka kupowales, pomimo ze naprawde nic na to nie wskazuje.
Ona sobie może opisywać swoje aukcje równie dobrze nazwami "Disneyland" - albo
"Standard Oil" - ale czy to ma jakikolwiek wpływ na fakt, u kogo złożyłem
zamówienie, i komu przelałem pieniądze?
A czy nie potrafisz zrozumiec, ze polak majacy konto tutaj, nie musi juz tu mieszkac?

Twoje fantazje co sobie wymysliles wbrew zdrowemu rozsadkowi i logice to
nikogo nie interesuja.

Proszę sobie zatem znaleźć jakieś interesujące wątki do czytania, skoro ten
"nikogo nie interesuje". Jeszcze tylko trolli tutaj brakowało...
Troll zaczal watek...

Data: 2010-02-04 20:52:28
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
no to sobie wejdz na aukcje jeszcze raz,
kliknij "pokaz dane sprzedajacego" i co widzisz? Imie i nazwisko, a nizej dane sklepu w UK .
No na prawde jak nic w polsce mieszka. Lokalizacja tak samo "Crowmarsh Gifford, United Kingdom"
Jak bardzo trzeba byc ograniczonym zeby zakladac ze sprzedawca jest polak mieszkajacy w polsce?

No tak, tak... różne ciekawe rzeczy są tam, w rzeczy samej, napisane. I są tam
ładne kolorki.

A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.

Proszę sobie spytać jakiegoś prawnika, jak wiele zmienia to, z kim się zawarło
umowę, i komu się przekazało należność. Nawet wtedy, kiedy ten ktoś powołuje
się na jakieś bliżej nieokreślone związki z jakimś sklepem.

Trollowi już dziękuję - widzę przecież, że to dzieciuch jakiś usiłuje tu mnie
zaczepiać.

--


Data: 2010-02-04 22:51:44
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxx@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hkfc2b$qjj$1inews.gazeta.pl...
no to sobie wejdz na aukcje jeszcze raz,
kliknij "pokaz dane sprzedajacego" i co widzisz? Imie i nazwisko, a nizej
dane sklepu w UK .
No na prawde jak nic w polsce mieszka. Lokalizacja tak samo "Crowmarsh
Gifford, United Kingdom"
Jak bardzo trzeba byc ograniczonym zeby zakladac ze sprzedawca jest polak
mieszkajacy w polsce?

No tak, tak... różne ciekawe rzeczy są tam, w rzeczy samej, napisane. I są tam
ładne kolorki.
No widzisz, szkoda tylko ze nie umiesz ich przeczytac ze zrozumiem. Ale fajnie ze chociaz rozrozniasz kolorki... To moze zamiast tv trzeba sobie bylo kolorowanke kupic?
A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem jest
Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.

Proszę sobie spytać jakiegoś prawnika, jak wiele zmienia to, z kim się zawarło
umowę, i komu się przekazało należność. Nawet wtedy, kiedy ten ktoś powołuje
się na jakieś bliżej nieokreślone związki z jakimś sklepem.
Umowe zawarles ze sklepem. Konto na allegro nalezy do sklepu co jest weryfikowane przez allegro.
Owszem lokalizacje mozna sobie wpisac dowolna, ale nie dane sprzedajacego.
Moze go sobie nawet obslugiwac maly chinczyk jezeli tak jest tak wygodnie wlascicielowi i to na prawde nic nie zmienia.
Konto bankowe tez niewiele zmienia, gdyz tutaj o ile faktycznie jest konto na osobe prywatna, to conajwyzej jest ona posrednikiem platnosci.

Analogicznie, gdybys zaplacil przez platnosci allegro to czy wtedy od allegro domagalbys sie telewizora? :)
Trollowi już dziękuję - widzę przecież, że to dzieciuch jakiś usiłuje tu mnie
zaczepiać.
Dziwne jak to jest ze ktos z intelektem przedszkolaka wyzywa innych od dzieci.
No nic koncze, idz do sadu czy gdzie tam chcesz. Nie zapomnij tez dac znac gdy juz przegrasz ile Cie to kosztowalo :)
Na prawde czekamy z niecierpliwoscia:) Wtedy kolejnym pieniaczom bedzie mozna podeslac ten watek dla przykladu :)

EOT

Data: 2010-02-06 11:33:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, Zbigniew wrote:

Proszę sobie spytać jakiegoś prawnika, jak wiele zmienia to, z kim się zawarło
umowę, i komu się przekazało należność. Nawet wtedy, kiedy ten ktoś powołuje
się na jakieś bliżej nieokreślone związki z jakimś sklepem.

  Masz na myśli to:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html
+++
Art. 97
Osobę czynnš w lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonym do obsługiwania
publicznoœci poczytuje się w razie wštpliwoœci za umocowanš do dokonywania
czynnoœci prawnych, które zazwyczaj bywajš dokonywane z osobami
korzystajšcymi z usług tego przedsiębiorstwa.
-- -

  ?

  IMVHO, przepis ma za zadanie działać w DRUGĄ stronę: jak pracownik
Cię "obsłuży", to sklep NIE MOŻE Cię odesłać "ale to pani Ania M.
Pana obsługiwała, po to ma plakietkę na fartuszku, proszę
z pretensjami do niej a nie do sklepu" ;)
  Wręcz przeciwnie.

  I po prawdzie literalnie (ów przepis) dotyczy tylko "lokalu", ale
jakoś tak bezzasadnie podejrzewam, że coś podobnego da się wywieść
z "danych sklepu na koncie allegro" :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-05 00:02:07
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
marek pisze:

A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem
jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.

Zmienia, zmienia - może nie dla Zbigniewa, ale jak fiskus się dowie, że
jakiś brytyjski sklep używa konta prywatnej osoby do prowadzenia
działalności w Polsce...

Uuuuu....

Data: 2010-02-05 14:33:21
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Feb 4, 11:02 pm, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
marek pisze:

> A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem
> jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.

Zmienia, zmienia - może nie dla Zbigniewa, ale jak fiskus się dowie, że
jakiś brytyjski sklep używa konta prywatnej osoby do prowadzenia
działalności w Polsce...

Uuuuu....

jeszcze raz powtarzam - nie mieszkam w Polsce, posiadam tu tylko konto
firmowe zarejestrowane na sklep działający w UK. Więcej wyjaśniać nie
muszę. Jest to sprawa pomiędzy mną a bankiem, na marginesie fiskus
wie, w Polsce również mam "oddział" i pozwolenie na handel.

Data: 2010-02-06 10:42:41
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
On Feb 4, 11:02 pm, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
marek pisze:

A to ze do zaplaty jest uzywane konto polskie, nawet gdy wlascicielem
jest Polka, to co tak na prawde zmienia? Nic.
Zmienia, zmienia - może nie dla Zbigniewa, ale jak fiskus się dowie, że
jakiś brytyjski sklep używa konta prywatnej osoby do prowadzenia
działalności w Polsce...

Uuuuu....

jeszcze raz powtarzam - nie mieszkam w Polsce, posiadam tu tylko konto
firmowe zarejestrowane na sklep działający w UK. Więcej wyjaśniać nie
muszę. Jest to sprawa pomiędzy mną a bankiem, na marginesie fiskus
wie, w Polsce również mam "oddział" i pozwolenie na handel.

No to uzgodnij wreszcie zeznania: osoba fizyczna czy działalność
gospodarcza?

Bo jak osoba fizyczna i jej konto wykorzystywane do działalności sklepu,
przy czym się upierasz przy okazji "ochrony danych osobowych" to masz
problem (i to spory) z fiskusem.

A jak konto firmowe i zarejestrowana działalność - to awantura o
"ujawnianie" danych osobowych świadczy o bezmyślności.

Data: 2010-02-06 02:08:57
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jako pełnomocnik sklepu na Polskę mam prawo posiadać konto na moje
osobiste dane w Polsce. Szczegóły opisane są powyżej.
Zakup dokonany był jednak nie ode mnie (bo to nie mój telewizor) tylko
od firmy-sklepu. Nie ma znaczenia, gdzie się wpłaca, ważne jest skąd
się kupuje.
Ochrona danych osobowych: bez zgody sądu nie ma się prawa
upowszechniać prywatnej korespondencji osobom postronnym, lub nazywać
kogoś oszustem itp.

Aukcja:
http://paa.pl/przenosny_telewizor_nikkai_84-832846213.html
przeniesiona do archiwum.

Zdarzenia:
2009-12-03 21:52 Sprzedaż ( Przedmiot:832846213 )
2009-12-03 21:53 Przeniesienie do: "Oczekują na wpłatę (z góry)"
2009-12-03 21:53 Wysłane powiadomienie: "Potwierdzenie transakcji
(płatne z góry)"
2009-12-04 13:39 Przeniesienie do: "Zapłacone (do wysłania)"
2009-12-04 13:39 Zaznaczenie "Zapłacono" (Płatne z góry)
2009-12-04 13:39 Wysłane powiadomienie: "Podziękowanie za wpłatę,
zapowiedź wysyłki (płatne z góry)"
2009-12-04 13:39 Przeniesienie do: "1. Royal Mail"
2009-12-04 13:39 Wysłane powiadomienie: "Moje powiadomienie
(Dziękujemy za wpłatę, towar wyślemy pocztą!)"
2009-12-04 16:54 Wysłane powiadomienie: "Moje powiadomienie (Towar
wysłano pocztą!)"
2009-12-04 16:54 Przeniesienie do: "Zakończone"

Jak widać, Pan Zbigniew zapłacił w terminie, w piątek 4 grudnia, wtedy
też przedmiot został mu wysłany.

Co do reklamacji, to nawet na ebay jeżeli Kupujący zgłosi do PayPal,
że nie otrzymał przesyłki, a Sprzedający ma dowód jej nadania, system
PayPal nie zwróci mu nic, bo Sprzedający wywiązał się ze swojej roli.
Owszem, ma on obowiązek zgłosić zagubienie i żądać wyjaśnień lub
odszkodowania, ale szanse są, że reklamacja zostanie rozpatrzona
negatywnie, zwłaszcza gdy jest prawdopodobieństwo, że paczka została
doręczona a Kupujący stara się wyłudzić pieniądze. Dlatego też zawsze
należy czekać na rozpatrzenie reklamacji i dopiero potem (nawet gdy
poczta pieniędzy nie zwróci, ale potwierdzi, że paczki nie doręczono)
- wypłacić z własnej kieszeni. Tak się w tym przypadku nie stało. Tak
więc od 152zł odjąć straty jaki poniosłam, tj. dwie wysyłki, Panu
Zbigniewowi musiałabym zwrócić około 50zł - śmieszne pieniądze i w
ogóle nieopłacalny interes. Stąd moja propozycja, jak ją niektórzy
nazwali szantażem, o usunięciu komentarza, bo i owszem, ja wywiązałam
się z transakcji, druga strona natomiast zarzuciła mi w nim oszustwo.

Data: 2010-02-06 11:31:20
Autor: Zbynek Ltd.
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 napisał(a) :
Ochrona danych osobowych: bez zgody sądu nie ma się prawa
upowszechniać prywatnej korespondencji osobom postronnym

Bzdura. Obudź się wreszcie - tyle razy ci to tłumaczono.

, lub nazywać
kogoś oszustem itp.

Nieprawda. Szczególnie jeśli da się to bezsprzecznie udowodnić.

--
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

Data: 2010-02-08 08:47:24
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
Jako pełnomocnik sklepu na Polskę mam prawo posiadać konto na moje
osobiste dane w Polsce. Szczegóły opisane są powyżej.

Och, konto jako osoba prywatna nieprowadząca działalności gospodarczej
możesz sobie posiadać - ale nie możesz takiego prywatnego konta
wykorzystywać do transakcji firmowych.

Natomiast jeśli przedstawicielem jesteś jako jednoosobowa działaność
gospodarcza, to dane osobowe wpisane do ewidencji działalności nie
podlegają ochronie przepisów chroniących dane osobowe.

Zakup dokonany był jednak nie ode mnie (bo to nie mój telewizor) tylko
od firmy-sklepu. Nie ma znaczenia, gdzie się wpłaca, ważne jest skąd
się kupuje.

Jeśli firma A domaga się zapłaty na konto osoby fizycznej B, to dla
fiskusa jest to automatyczny sygnał, że jest jakiś kant.

Ochrona danych osobowych: bez zgody sądu nie ma się prawa
upowszechniać prywatnej korespondencji osobom postronnym,

ROTFL

A podstawę prawną podasz, czy będziesz kontynuować fochy?

lub nazywać kogoś oszustem itp.

....podstawa prawna?

Data: 2010-02-08 09:42:12
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Ochrona danych osobowych: bez zgody sądu nie ma się prawa
upowszechniać prywatnej korespondencji osobom postronnym,

ROTFL

A podstawę prawną podasz, czy będziesz kontynuować fochy?

W UK to sie nazywa: dishonesty, jest tam napisane miedzy innymi o ujawnianiu korespondencji.

Data: 2010-02-04 20:46:07
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Vena210" <bizitshop@googlemail.com> wrote in message news:b6acede4-879b-4568-8043-0d1263ead34bm16g2000yqc.googlegroups.com...
Jeżeli Pan Zbigniew ma jakiekolwiek problemy ze zrozumieniem,
właściciel sklepu wyraża swoją pełną aprobatę, aby Pan Zbigniew
wystosował odpowiedni list oficjalny za pośrednictwem przedstawiciela
prawnego (tzw. letter of complain) na adres sklepu w Wielkiej Brytanii
skierowany do jego właściciela (ja nim nie jestem, jest nim osoba o
obywatelstwie angielskim i w takim też języku przyjmnie
korespondencję), wtedy przesłane zostaną wszelkie wyjaśnienia,
dokuementy, klauzury oraz zasady, na jakich prowadzimy działalność
zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii i zgodne z tym krajem (takie jak
np. wysyłka z domu bez odwiedzania poczty płatna przez PayPal, nie
stosowanie pieczątek, itp).

Ewentualnie założył sprawę sądowną przeciwko sklepowi w Wielkiej
Brytanii, od którego zakupił produkt, którego nie otrzymał.

Czekamy więc na wiadomość od Pana Zbigniewa.

Celowo nie piszę tego na email bo i tak Pan Zbigniew poda tę wiadomość
do użytku publicznego, więc to mija się z celem.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Choc w mojej opini zrobilas w zasadzie wszystko by sprawe zakonczyc polubowie (oferta zwrotu 100% kasy za wycofanie negatywa jest jak najbardziej do zaakceptowania i na tym sprawa powinna sie skonczyc)
To jednak, allego nie dziala w UK!
Nie wiem jak ma allegro zapisane ale zdaje mi sie, ze nie mozesz sprzedawac poza krajami zaznaczonymi w allegro. Co innego ebay:)

Data: 2010-02-05 14:26:19
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Feb 4, 8:46 pm, "pmlb" <p...@domino.com> wrote:
"Vena210" <bizits...@googlemail.com> wrote in message

news:b6acede4-879b-4568-8043-0d1263ead34bm16g2000yqc.googlegroups.com...
Jeżeli Pan Zbigniew ma jakiekolwiek problemy ze zrozumieniem,
właściciel sklepu wyraża swoją pełną aprobatę, aby Pan Zbigniew
wystosował odpowiedni list oficjalny za pośrednictwem przedstawiciela
prawnego (tzw. letter of complain) na adres sklepu w Wielkiej Brytanii
skierowany do jego właściciela (ja nim nie jestem, jest nim osoba o
obywatelstwie angielskim i w takim też języku przyjmnie
korespondencję), wtedy przesłane zostaną wszelkie wyjaśnienia,
dokuementy, klauzury oraz zasady, na jakich prowadzimy działalność
zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii i zgodne z tym krajem (takie jak
np. wysyłka z domu bez odwiedzania poczty płatna przez PayPal, nie
stosowanie pieczątek, itp).

Ewentualnie założył sprawę sądowną przeciwko sklepowi w Wielkiej
Brytanii, od którego zakupił produkt, którego nie otrzymał.

Czekamy więc na wiadomość od Pana Zbigniewa.

Celowo nie piszę tego na email bo i tak Pan Zbigniew poda tę wiadomość
do użytku publicznego, więc to mija się z celem.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Choc w mojej opini zrobilas w zasadzie wszystko by sprawe zakonczyc
polubowie (oferta zwrotu 100% kasy za wycofanie negatywa jest jak
najbardziej do zaakceptowania i na tym sprawa powinna sie skonczyc)
To jednak, allego nie dziala w UK!
Nie wiem jak ma allegro zapisane ale zdaje mi sie, ze nie mozesz sprzedawac
poza krajami zaznaczonymi w allegro. Co innego ebay:)

Niestety, muszę Cię zmartwić - mogę sprzedawać skąd tylko zechcę
(nawet z Madagaskaru). Allegro zaakceptowało dane mojej firmy, nie ja
jedna sprzedaje z zagranicy. Jest co całkowice legalne. Sprawdź w
regulaminie.

Data: 2010-02-06 01:00:13
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Choc w mojej opini zrobilas w zasadzie wszystko by sprawe zakonczyc
polubowie (oferta zwrotu 100% kasy za wycofanie negatywa jest jak
najbardziej do zaakceptowania i na tym sprawa powinna sie skonczyc)
To jednak, allego nie dziala w UK!
Nie wiem jak ma allegro zapisane ale zdaje mi sie, ze nie mozesz sprzedawac
poza krajami zaznaczonymi w allegro. Co innego ebay:)

Niestety, muszę Cię zmartwić - mogę sprzedawać skąd tylko zechcę
(nawet z Madagaskaru). Allegro zaakceptowało dane mojej firmy, nie ja
jedna sprzedaje z zagranicy. Jest co całkowice legalne. Sprawdź w
regulaminie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Nie wiem co znaczy "niestety musze cie zmartwic" :)
Nie moje problemy wiec nie wiem o co mam sie martwic:)
Ja tylko zapytalem, czy Allegro zezwala na takie praktyki, bo wiem, ze np. ebay nie!
Co prawda mozna kupic w kraju gdzie ebay nie jest zarejstrowny ale z tego co pamietam nie mzona sprzedawac z kraju gdzie nie ma ebay.
Jak jest w przypadku Allegro nie wiem, bo dla mnie allegro to taki prowncjonalny bazarek - mowiac starym jezykiem ot "ruski bazar":)

Data: 2010-02-04 16:34:55
Autor: Liwiusz
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:



Cwaniakom odpowiadam po cwaniacku, osobom kulturalnym - kulturalnie.

   Czy jak trafisz na gwałciciela, to też go gwałcisz?

   To jakaś nowa norma? "Jestem na tyle pusta, że nie mam żadnych wewnętrznych norm moralnych. Jestem jak lustro - powtarzam tylko to, co ludzie wokół".


odpuszczę, bo to jawne łamanie prawa o ochronie danyc osobowych!

   Dane firmy nie podlegają ochronie wedle tej ustawy.

--
Liwiusz

Data: 2010-02-04 07:41:54
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dane firmy nie, ale moje - owszem oraz treść korespondencji email.
Jak trafiam na gwałciciela to nie gwałcę - zabijam na miejscu.
I nie jestem pusta, nie małpuję jak lustro, tylko empatycznie
dostosowuję się do poziomu mojego rozmówcy, zauważyłeś?

Data: 2010-02-04 17:20:48
Autor: Maddy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W dniu 04-02-2010 16:41, Vena210 pisze:
Dane firmy nie, ale moje - owszem oraz treść korespondencji email.

Twoje też są jawne. Trzeba było sobie spółkę handlową założyć, to byś nie musiała nazwiskiem świecić i rodzinie psuć opinie.

Jak trafiam na gwałciciela to nie gwałcę - zabijam na miejscu.

To ilu juĹź masz na swoim sumieniu?
Czy tylko tak się wulgarnie przechwalasz?

I nie jestem pusta, nie małpuję jak lustro, tylko empatycznie

Nie powinnaś używać słów, których znaczenia nie rozumiesz.
Chyba, że usiłujesz pobić jakiś rekord w narażaniu się na śmieszność.

To jeszcze dokłada do Twojego fatalnego wizerunku publicznego.

Jestem  jednak optymistką, uwaĹźam Ĺźe jeszcze moĹźesz się bardziej pogrążyć, widzę w Tobie talent w tej dziedzinie.

dostosowuję się do poziomu mojego rozmówcy, zauważyłeś?

To wbrew temu co ci się wydaje, nie jest zaleta. To ułomność charakteru.


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-02-04 23:54:19
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
Dane firmy nie, ale moje -

Jesteś firmą - firma podaje ciebie jako reprezentanta.

Sorry winnetou - albo zjadasz ciasteczko, albo je masz.

owszem oraz treść korespondencji email.

ROTFL

Może jeszcze się powołaj na Official Secrets Act? ;)

Pociągnij za drugą - ta aż dzwoni...

Data: 2010-02-05 04:44:40
Autor: Marcin Debowski
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On 2010-02-04, Vena210 <bizitshop@googlemail.com> wrote:
Dane firmy nie, ale moje - owszem oraz treść korespondencji email.

Również nie podlega o ile ujawnił ją adresat korespondecji a tak właśnie tu było. --
Marcin

Data: 2010-02-04 16:39:41
Autor: mvoicem
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(04.02.2010 16:29), Vena210 wrote:
[...]
Co byś zrobił na moim miejscu?
Zaproponowałam zwrot kosztów -

I to by świadczyło o dobrej praktyce kupieckiej gdyby nie to, że
uzależniłaś to pod warunkiem wycofania negatywu. To są 2 zupełnie różne
rzeczy.

Zbigniew ma prawo negatywnie ocenić transakcję choćbyś mu telewizor
dostarczyła złotą karetą pod drzwi na 3 piętro, zaś twoje żądanie na
pewno nie poprawi jego oceny transakcji.

odmówił mi w wiadomości email, tak więc
mogę tylko czekać aż opłaci wysyłkę zwrotną.

I jakieś śmieszne opłaty za składowanie. Bądźmy poważni ...

A że upublicznił moje
dane personalne oraz treść prywatnej korespondencji, niestety nie
odpuszczę, bo to jawne łamanie prawa o ochronie danyc osobowych!

Wybacz, ale jako prowadząca działalność handlową od 2005 roku powinnaś
wiedzieć że twoje dane jako przedsiębiorcy nie podlegają ochronie. Zaś
korespondencja jest tak samo jego jak i twoja i miał prawo ją ujawniać.
Swoją drogą - ty jego korespondencje też ujawniłaś.

Także podtrzymuję swoje zdanie - strzeż nas Panie od takich sprzedawców,
 chroń nas przed takimi klientami.

p. m.

Data: 2010-02-04 07:44:10
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Radzę zapoznać się z kodeksem o umowach na odległość. Moim jedynym
obowiązkiem jest oczekiwać na zapłatę za ponowną wysyłkę.
Zaproponowałam zwrot pod warunkiem usunięcia negatywa - przyznaję, bo
to nie jest mój obowiązek lecz dobra wola. Skoro ważniejsze jest dla
kogoś kłócenie się niż odzyskanie pieniędzy - dobrze, radzę zaciągnąć
więcej informacji odnośnie handlu z wysyłką - żeby być na bieżąco.

Data: 2010-02-04 16:47:11
Autor: Roman Rumpel
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W dniu 2010-02-04 16:44, Vena210 pisze:
Radzę zapoznać się z kodeksem o umowach na odległość.

Gdzie go można znaleźć?

--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy.  (C) by ~przypadek

Data: 2010-02-04 16:48:40
Autor: Liwiusz
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Roman Rumpel pisze:
W dniu 2010-02-04 16:44, Vena210 pisze:
Radzę zapoznać się z kodeksem o umowach na odległość.

Gdzie go można znaleźć?


   Tuż obok ustawy o rękojmi w EU :)

--
Liwiusz

Data: 2010-02-05 04:55:01
Autor: Marcin Debowski
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On 2010-02-04, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Roman Rumpel pisze:
W dniu 2010-02-04 16:44, Vena210 pisze:
Radzę zapoznać się z kodeksem o umowach na odległość.
Gdzie go można znaleźć?
   Tuż obok ustawy o rękojmi w EU :)

Ktoś to powinien wszystko zebrać i zrobić jakiś "dajdżest".

--
Marcin

Data: 2010-02-04 20:50:07
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Zaproponowałam zwrot pod warunkiem usunięcia negatywa - przyznaję, bo
to nie jest mój obowiązek lecz dobra wola. Skoro ważniejsze jest dla
kogoś kłócenie się niż odzyskanie pieniędzy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

A tu sie zgadzam w 100%!
Sama sprzedajca zaproponowala zwrot kasy, kupujacy powinien wycofac negatywa, kasa na koncie nazwac sie po "imieniu" koniec sprawy.
Ja bym postapil identycznie - zaproponowal bym zwrot kasy, ewentualnie z punktu widzenia kupujacego bym wycoafal negatywa i dsotal zwrot kasy.
Choc inne sprawy maga byc glupie to ta powinna zalatwic problem i dziwi mnie, ze nie zalatwilo...

Data: 2010-02-04 20:57:51
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Zaproponowałam zwrot pod warunkiem usunięcia negatywa - przyznaję, bo
to nie jest mój obowiązek lecz dobra wola. Skoro ważniejsze jest dla
kogoś kłócenie się niż odzyskanie pieniędzy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

A tu sie zgadzam w 100%!
Sama sprzedajca zaproponowala zwrot kasy, kupujacy powinien wycofac negatywa, kasa na koncie nazwac sie po "imieniu" koniec sprawy.
Ja bym postapil identycznie - zaproponowal bym zwrot kasy, ewentualnie z punktu widzenia kupujacego bym wycoafal negatywa i dsotal zwrot kasy.
Choc inne sprawy maga byc glupie to ta powinna zalatwic problem i dziwi mnie, ze nie zalatwilo...

Przepraszam bardzo: zwrot pieniędzy winien być BEZWARUNKOWY. Tak więc tu
będziemy się "pięknie różnić" - bo ja nie uznaję szantażu, i mu nie ulegnę.

To tyle.

--


Data: 2010-02-04 22:32:55
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Zbigniew" <gus_maxx@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote in message news:hkfccf$s0g$1inews.gazeta.pl...
Zaproponowałam zwrot pod warunkiem usunięcia negatywa - przyznaję, bo
to nie jest mój obowiązek lecz dobra wola. Skoro ważniejsze jest dla
kogoś kłócenie się niż odzyskanie pieniędzy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

A tu sie zgadzam w 100%!
Sama sprzedajca zaproponowala zwrot kasy, kupujacy powinien wycofac
negatywa, kasa na koncie nazwac sie po "imieniu" koniec sprawy.
Ja bym postapil identycznie - zaproponowal bym zwrot kasy, ewentualnie z
punktu widzenia kupujacego bym wycoafal negatywa i dsotal zwrot kasy.
Choc inne sprawy maga byc glupie to ta powinna zalatwic problem i dziwi
mnie, ze nie zalatwilo...

Przepraszam bardzo: zwrot pieniędzy winien być BEZWARUNKOWY. Tak więc tu
będziemy się "pięknie różnić" - bo ja nie uznaję szantażu, i mu nie ulegnę.

To tyle.

I tu nie masz racji!
To byla propozycja ugody. Cofnij wasc komentarz ja oddam ci cala kase. Moim zdaniem popelniles blad nie przyjmujac tego, ja tego w kategori szantarzu nie widze.
Ale to moje odczucie.

Data: 2010-02-04 22:40:22
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
> Przepraszam bardzo: zwrot pieniędzy winien być BEZWARUNKOWY. Tak więc tu
> będziemy się "pięknie różnić" - bo ja nie uznaję szantażu, i mu nie > ulegnę.
>
> To tyle.

I tu nie masz racji!
To byla propozycja ugody. Cofnij wasc komentarz ja oddam ci cala kase. Moim zdaniem popelniles blad nie przyjmujac tego, ja tego w kategori szantarzu nie widze.
Ale to moje odczucie.

A jak to wygląda w praktyce, poza "odczuciami"? Ano tak, że najpierw
poszkodowani klienci dostają takie "propozycje nie do odrzucenia" - a potem
wiadoma Pani przechwala się: "patrzcie, przecież mam tak mało `negatywów'! Co
on chce ode mnie, skoro taka jestem wspaniała, jak każdy może sprawdzić?"

Przepraszam: dla mnie taki sposób "zapobiegania opiniom negatywnym" jest
raczej wstrętny i żenujący. Należy to raczej robić dbając o zadowolenie
klienta, niż szantażując go: "oj, nie wystawiaj, bo inaczej zacznę naliczać
`składowe' ".

--


Data: 2010-02-04 23:29:14
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Zbigniew" <gus_maxx@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote in message news:hkficl$nam$1inews.gazeta.pl...
> Przepraszam bardzo: zwrot pieniędzy winien być BEZWARUNKOWY. Tak więc > tu
> będziemy się "pięknie różnić" - bo ja nie uznaję szantażu, i mu nie
> ulegnę.
>
> To tyle.

I tu nie masz racji!
To byla propozycja ugody. Cofnij wasc komentarz ja oddam ci cala kase. Moim
zdaniem popelniles blad nie przyjmujac tego, ja tego w kategori szantarzu
nie widze.
Ale to moje odczucie.

A jak to wygląda w praktyce, poza "odczuciami"? Ano tak, że najpierw
poszkodowani klienci dostają takie "propozycje nie do odrzucenia" - a potem
wiadoma Pani przechwala się: "patrzcie, przecież mam tak mało `negatywów'! Co
on chce ode mnie, skoro taka jestem wspaniała, jak każdy może sprawdzić?"

Ale (ze tak nieladnie napisze) co obchodza cie inni?
Ja caly czas bylem przekonany, ze chcesz tego towaru. Jesli nie chcesz a ona zgodzila sie na zwrot 100% kasy to wierz mi ale ja nie pojmuje w czym problem!

Przepraszam: dla mnie taki sposób "zapobiegania opiniom negatywnym" jest
raczej wstrętny i żenujący. Należy to raczej robić dbając o zadowolenie
klienta, niż szantażując go: "oj, nie wystawiaj, bo inaczej zacznę naliczać
`składowe' ".

To byla moim zdaniem, ugoda, po co sie zrec, jak mozna to zlatwic w kilka minut: cofassz komnetarz ja zwracam kase, potemwymieniamy sobie maile z "grzecznosciami". Koniec kropka, ty nie ponisz zadnych kosztow ona nie ma negatywa, dwie strony happy:))
Ja bym tak zrobil:)

Data: 2010-02-05 00:15:23
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Ale (ze tak nieladnie napisze) co obchodza cie inni?

Obchodzą mnie w jakimś stopniu z tego względu, że gdybym znalazł na jej
"karcie" więcej tego typu ostrzeżeń, to zapewne nie wpakowałbym się tak. Tak
więc miałbym ochotę kierować się cudzymi ostrzeżeniami - to i ja innych w moim
komentarzu informuję, co mnie spotkało.

Ja caly czas bylem przekonany, ze chcesz tego towaru.

Chciałem przez prawie 3 tygodnie. Kiedy już rozwiały się złudzenia, że
cokolwiek dostanę - konsekwentnie domagałem się zwrotu pieniędzy.

Jesli nie chcesz a ona zgodzila sie na zwrot 100% kasy

Nie zgodziła się; po prostu spróbowała szantażu.

to wierz mi ale ja nie pojmuje w czym problem!

"Problem" w tym, że mam swoje zasady; nie tylko forsa się liczy. Taka jest
moja opinia.

To byla moim zdaniem, ugoda, po co sie zrec, jak mozna to zlatwic w kilka
minut:

Oczywiście, że można: wystarczy, że ta pani zwróci mi pieniądze - zamiast
wypisywać niedorzeczności, iż rzekomo "odmówiłem ich przyjęcia". Czy ja się
upieram przy tym, żeby się "żreć"? Niech odda forsę - i nie mam zamiaru
interesować się jej nieciekawą osobą.

cofassz komnetarz

A czemu miałbym cofać? Nie chcę, i nie zrobię tego.

ja zwracam kase, potemwymieniamy sobie maile z "grzecznosciami".

No, to ja tak nie "funkcjonuję" - nie mam ochoty na wymianę maili z osobą,
która mi "nie leży". Nawet raz jej napisałem, żeby zamiast wyciągać mnie na
jakieś zbędne zupełnie dyskusje - po prostu oddała pieniądze.

Koniec kropka, ty nie ponisz zadnych kosztow ona nie ma
negatywa, dwie strony happy:))
Ja bym tak zrobil:)

Na brak negatywa to trzeba sobie zasłużyć przynajmniej uprzejmym zachowaniem -
skoro już się nie umie załatwiać spraw, jak należy, to chociaż trzeba
przeprosić za kłopot, i zapytać np. "czy wysłać inny egzemplarz - czy też
zwrócić pieniądze?".

Całe to usprawiedliwianie się tej pani, że niby "nie może zwrócić pieniędzy
przed załatwieniem reklamacji" jest po prostu niedorzeczne. To się zwyczajnie
kupy nie trzyma. Weźmy taką hipotetyczną sytuację:

- dostaję ten telewizor - ale udaję, że nie dostaję, i domagam się zwrotu
pieniędzy
- ponieważ kupuję go u kogoś innego, niż u tej pani, ten ktoś stara się
obsłużyć mnie rzetelnie, i na moje oczekiwanie pieniądze mi zwraca
- po jakimś czasie (dość krótkim) bez żadnych trudności wychodzi na jaw, że
wyłudziłem od gościa towar

Co się wtedy dzieje?

Ano, rozeźlonemu bezczelnym oszustwem sprzedawcy sam dałem "bat" na siebie - i
to mocny, bo nie jakieś "koci-łapci" z powództwa cywilnego, tylko możliwość
oskarżenia mnie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego(!). Co prawda
nigdy nie trudniłem się żadnymi oszustwami czy wyłudzeniami, ale gdybym
zamierzał, z pewnością nie robiłbym tego w tak prostacki, nieudolny sposób.
Przecież to miałoby niezwykle "krótkie nogi" - i za głupi telewizor w krótkim
czasie mógłbym "siedzieć"!

Jeśli ktokolwiek podejrzewa innych o taki niedorozwój umysłowy - to widocznie
albo jest osobą niezwykle arogancką, albo też wychodzi z założenia typu:
"skoro u mnie kupuje, to widocznie musi to być idiota".

--


Data: 2010-02-05 00:52:43
Autor: Piotrek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On 2010-02-04 23:40, Zbigniew wrote:
A jak to wygląda w praktyce, poza "odczuciami"? Ano tak, że najpierw
poszkodowani klienci dostają takie "propozycje nie do odrzucenia" - a potem
wiadoma Pani przechwala się: "patrzcie, przecież mam tak mało `negatywów'! Co
on chce ode mnie, skoro taka jestem wspaniała, jak każdy może sprawdzić?"

A to już brzmi jak pomówienie - chyba że masz jakieś dowody.

Piotrek

Data: 2010-02-05 01:06:11
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
A to już brzmi jak pomówienie - chyba że masz jakieś dowody.

Jakie tam "pomówienie"... sam przecież dostałem taką "ofertę", o czym już
parokrotnie napisałem.

--


Data: 2010-02-05 01:25:44
Autor: Piotrek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On 2010-02-05 01:06, Zbigniew wrote:
Jakie tam "pomówienie"... sam przecież dostałem taką "ofertę", o czym już
parokrotnie napisałem.

O ile dobrze zrozumiałem, to zasugerowałeś, że jest więcej takich przypadków. I do tego się odniosłem.

BTW, spojrzałem na jej konto na ebay-u i 99.9% pozytywów na blisko 19 tysięcy aukcji to raczej nie jest zły wynik.

Piotrek

Data: 2010-02-05 00:37:24
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Piotrek <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał(a):
On 2010-02-05 01:06, Zbigniew wrote:
> Jakie tam "pomówienie"... sam przecież dostałem taką "ofertę", o czym już
> parokrotnie napisałem.

O ile dobrze zrozumiałem, to zasugerowałeś, że jest więcej takich przypadków. I do tego się odniosłem.

Nie ma żadnego uzasadnionego powodu, dla którego miałbym sądzić, iż to, co
mnie spotkało, to jakiś odosobniony przypadek - skoro pani sama była łaskawa
pochwalić się, że "wielu już próbowało sądownie".

Poważnie wątpię, by ktokolwiek ją "atakował" sądownie tak zupełnie bez przyczyny.

BTW, spojrzałem na jej konto na ebay-u i 99.9% pozytywów na blisko 19 tysięcy aukcji to raczej nie jest zły wynik.

No, jakimi metodami co poniektórzy osiągają takie "niezłe wyniki" - tośmy
sobie właśnie omówili, nieprawdaż?

A w ogóle to wypadałoby się może zdecydować, czy to jej konta, czy nie jej,
tylko firmy-sklepu (a ona "tylko tam sprząta") - bo widzę, że jak "coś nie
tak", to absolutnie nie jej, ale jak coś wygląda dobrze, to już jej...
zdecydujcie się wreszcie, Panowie. :)

--


Data: 2010-02-05 02:00:09
Autor: Piotrek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On 2010-02-05 01:37, Zbigniew wrote:

[...]
No, jakimi metodami co poniektórzy osiągają takie "niezłe wyniki" - tośmy
sobie właśnie omówili, nieprawdaż?

Jeżeli pozwolisz to pozostanę przy swoim zdaniu na temat tego sklepu.

A w ogóle to wypadałoby się może zdecydować, czy to jej konta, czy nie jej,
tylko firmy-sklepu (a ona "tylko tam sprząta") - bo widzę, że jak "coś nie
tak", to absolutnie nie jej, ale jak coś wygląda dobrze, to już jej...
zdecydujcie się wreszcie, Panowie. :)


Z kontekstu Twojego pierwszego postu wynika, że to jej sklep.
Nie mam powodu, żeby Ci nie ufać :-P

IMHO masz bardzo prostą drogę. Jeśli uważasz, że zostałeś oszukany to złóż zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Jeśli policja podejmie śledztwo to masz otwartą drogę do skorzystania z programu ochrony kupujących.

Nie tak dawno ćwiczyłem to z sukcesem przy *rzeczywistym* "wałku".

Piotrek

Data: 2010-02-05 01:10:23
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
IMHO masz bardzo prostą drogę. Jeśli uważasz, że zostałeś oszukany to złóż zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Ja w dniu dzisiejszym (a właściwie to już "wczorajszym"...) przekazałem sprawę
swojej adwokat - widząc, że inaczej się nie da. Minęły już dwa miesiące, odkąd
bezskutecznie domagam się zwrotu pieniędzy - a tu jeszcze dzisiaj czytam, że
"odmówiłem przyjęcia zwrotu pieniędzy". Bezczelność, z jaką produkowane są te
łgarstwa, najwidoczniej nie ma jakichś określonych granic.

Jeśli adwokatka orzeknie, że mam takie zawiadomienie złożyć - to oczywiście,
że tak właśnie zrobię.

--


Data: 2010-02-05 13:44:01
Autor: RadoslawF
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia 2010-02-05 02:10, Użytkownik Zbigniew napisał:
IMHO masz bardzo prostą drogę. Jeśli uważasz, że zostałeś oszukany to złóż zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Ja w dniu dzisiejszym (a właściwie to już "wczorajszym"...) przekazałem sprawę
swojej adwokat - widząc, że inaczej się nie da. Minęły już dwa miesiące, odkąd
bezskutecznie domagam się zwrotu pieniędzy - a tu jeszcze dzisiaj czytam, że
"odmówiłem przyjęcia zwrotu pieniędzy". Bezczelność, z jaką produkowane są te
łgarstwa, najwidoczniej nie ma jakichś określonych granic.

Mała prośba, informuj jeśli możesz jak będzie sie to toczyć i
obowiązkowo napisz jak sie skończyło.


Pozdrawiam

Data: 2010-02-05 15:55:00
Autor: Smok Eustachy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia Fri, 05 Feb 2010 13:44:01 +0100, RadoslawF napisał(a):
/.../

Mała prośba, informuj jeśli możesz jak będzie sie to toczyć i
obowiązkowo napisz jak sie skończyło.

Podejmowanie się sprawy jak się wie, ze nie ma szans to chyba dla adwokata nieetyczne jest?
--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-02-06 12:27:05
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Fri, 5 Feb 2010, Smok Eustachy wrote:

Dnia Fri, 05 Feb 2010 13:44:01 +0100, RadoslawF napisał(a):
/.../

Mała prośba, informuj jeśli możesz jak będzie sie to toczyć
i obowiązkowo napisz jak sie skończyło.

Podejmowanie się sprawy jak się wie, ze nie ma szans to chyba dla
adwokata nieetyczne jest?

  Ale chyba tylko bez powiadamiania klienta? ;)
  Inaczej złoczyńca złapany na gorącym uczynku nie miałby szans
dla odmiany na adwokata.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-05 19:22:31
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Mała prośba, informuj jeśli możesz jak będzie sie to toczyć i
obowiązkowo napisz jak sie skończyło.

I owszem, nie omieszkam.

--


Data: 2010-02-05 13:43:28
Autor: ikarek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Użytkownik "Piotrek" <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał w wiadomości news:hkfp7g$9j8$1nemesis.news.neostrada.pl...
On 2010-02-05 01:06, Zbigniew wrote:
Jakie tam "pomówienie"... sam przecież dostałem taką "ofertę", o czym już
parokrotnie napisałem.

O ile dobrze zrozumiałem, to zasugerowałeś, że jest więcej takich przypadków. I do tego się odniosłem.

http://sklepy.allegro.pl/show_user.php?uid=3794376&type=fb_all&feedback_type=fb_recvd_neg
komentarz użytkownika "piterzetpl" - jego treść oraz fakt, że został
unieważniony sugerują, że była to podobna sytuacja. Czy po
wykreśleniu komentarza kupujący otrzymał towar/pieniądze
- oto jest pytanie :)

Zaś użytkonik "dzm" swojego negatywa nie wykreślił, więc
tu wątpliwości co do finału transakcji jakby mniej...

Przyznaję, że mogę być stronniczy na niekorzyść internetowych
sprzedawców, bo sam zostałem oszukany przez sklep internetowy.

Data: 2010-02-04 16:40:39
Autor: mvoicem
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(04.02.2010 16:29), Vena210 wrote:
[...]
Co byś zrobił na moim miejscu?
Zaproponowałam zwrot kosztów -

I to by świadczyło o dobrej praktyce kupieckiej gdyby nie to, że
uzależniłaś to od wycofania negatywu. To są 2 zupełnie różne
rzeczy.

Zbigniew ma prawo negatywnie ocenić transakcję choćbyś mu telewizor
dostarczyła złotą karetą pod drzwi na 3 piętro, zaś twoje żądanie na
pewno nie poprawi jego oceny transakcji.

odmówił mi w wiadomości email, tak więc
mogę tylko czekać aż opłaci wysyłkę zwrotną.

I jakieś śmieszne opłaty za składowanie. Bądźmy poważni ...

A że upublicznił moje
dane personalne oraz treść prywatnej korespondencji, niestety nie
odpuszczę, bo to jawne łamanie prawa o ochronie danyc osobowych!

Wybacz, ale jako prowadząca działalność handlową od 2005 roku powinnaś
wiedzieć że twoje dane jako przedsiębiorcy nie podlegają ochronie. Zaś
korespondencja jest tak samo jego jak i twoja i miał prawo ją ujawniać.
Swoją drogą - ty jego korespondencje też ujawniłaś.

Także podtrzymuję swoje zdanie - strzeż nas Panie od takich sprzedawców,
 chroń nas przed takimi klientami.

p. m.

Data: 2010-02-04 07:47:54
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od kiedy to korespondencja jest do użytku publicznego?
A jakbym przesyłała tajne informacje to też ktoś ma prawo pokazać to
na forum?
Dodałam w swoich cytatach tylko to, co gusmax ukył, pokazując się od
najlepszej strony, w końcu już nie ma nic do ukrycia.
Dane firmy są jawne, moje dane personalne - już nie.

Wracam do pracy, dalsza dyskusja nie ma sensu, jak napisałam
wcześniej, sprawą zajmą się od teraz odpowiednie organy, ja zakańczam
działalność rujnując swoje zdrowie w tej sprawie. Jak Pan gusmax ma
również coś do dodania, adres firmy zna - oczekujemy na powiadomienie
lub wezwanie do złożenia wyjaśnienia.

Data: 2010-02-04 23:56:57
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
Od kiedy to korespondencja jest do użytku publicznego?

Od kiedy strona korespondencji ma taką ochotę - i nie wiąże jej żadna
specjalna umowa o poufności.

A jakbym przesyłała tajne informacje to też ktoś ma prawo pokazać to
na forum?

A kto powiedział, że są tajne?

Data: 2010-02-04 16:50:22
Autor: Maddy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W dniu 04-02-2010 16:29, Vena210 pisze:

Co byś zrobił na moim miejscu?
Zaproponowałam zwrot kosztów - odmówił mi w wiadomości email, tak więc
mogę tylko czekać aż opłaci wysyłkę zwrotną. A że upublicznił moje
dane personalne oraz treść prywatnej korespondencji, niestety nie
odpuszczę, bo to jawne łamanie prawa o ochronie danyc osobowych!

Jesteś przedsiębiorcą. Nie dotyczy Cię ustawa o ochronie danych osobowych w takim zakresie, w jakim te dane dotyczą działalności gospodarczej.

Twoje dane osobowe są jawne. Twój wpis w ewidencji może kupić sobie każdy za, zdaje się, 25 zł. Tam będzie Twój adres domowy i pesel.

Zlituj się.
Albo go pozwiesz za pomówienie, bo masz podstawy, albo idź sobie machać piąstkami gdzie indziej.

Nie wiem kto komu zrobił kuku ale takie rzeczy się zalatwia prywatnym kanałem.

Może i jesteś super sprzedawca, ale na grupie zrobiłaś sobie taką reklamą, że furczy.
A google trzymają usnet "od zawsze do zawsze". Ta cała pyskĂłwka zostanie   kup pamięci Twoich przyszłych, i prawdopodobnie niedoszłych, klientĂłw.

Wiemy, że jesteś zgryźliwa, złośliwa i łatwo się irytujesz.
Uciekasz się do szantażu kiedy nie możesz załatwić sprawy polubownie. Brzydko, bardzo brzydko.

Super reklama w handlu! Super PR!

Gratuluję profesjonalizmu!


ps. za 15 lat to możesz się chwalić tradycją firmy, na razie jesteś biznesowe szczenię.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-02-04 20:01:32
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Zaproponowałam zwrot kosztów - odmówił mi w wiadomości email

Po raz kolejny powtarzam, że jest to KOLEJNE łgarstwo tej pani - odmówiłem
bowiem anulowania "negatywa", a bynajmniej nie odmawiałem przyjęcia MOICH
pieniędzy! Ba: przecież domagam się ich zwrotu już od dwóch miesięcy!

Jeszcze raz zacytuję wypowiedź tej Pani:

"albo zgodzi się Pan na zwrot kosztów za zakup telewizora na postawionych przeze
mnie warunkach (cena przedmiotu + wysyłka oczywiście) albo wnosi Pan opłatę za
ponowną wysyłkę" (mail z 26. stycznia).

Warunki, jakie mi postawiono, to uprzednie "anulowanie `negatywa' " - na co,
oczywiście, nie przystałem - i nie przystanę.

Jeżeli natomiast Szanowna Pani gotowa jest WRESZCIE zwrócić mi moje pieniądze -
to na co Pani właściwie czeka? Ma Pani przecież w swoich wyciągach numer mojego
konta... ma Pani w swoich mailach WIELOKROTNE domaganie się przeze mnie zwrotu
pieniędzy... nic - tylko działać!

--


Data: 2010-02-04 22:34:02
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Prowadz=EA dzia=B3alno=B6=E6 handlow=B1 od 2005 roku, gdybym mia=B3 pob=B3a=
=BFa=E6 takim
jak pan Zbigniew, pewnie musia=B3abym zamkn=B1=E6 interes ju=BF dawno temu.

Czy należy rozumieć, że "poszkodowanym klientom zwracać pieniędzy nie wolno -
bo inaczej cały `biznes-plan' się posypie"? Osobliwy sposób prowadzenia
interesów...

Niestety nie mam takiego zamiaru, bo to jest =BCr=F3d=B3o mojego utrzymania=
..

Czyżby niezwracanie poszkodowanym klientom należnych im kwot? To jest ta
"podstawa utrzymania"?

[..]
Zaproponowa=B3am zwrot koszt=F3w - odm=F3wi=B3 mi w wiadomo=B6ci email [..]

Ponieważ ten temat przewija się w Pani postach jak mantra ("proponowałam - nie
chciał", "proponowałam - nie chciał"...), niniejszym proszę o podanie daty i
godziny maila ode mnie, w którym odmówiłem przyjęcia zwrotu pieniędzy. Datę i
godzinę nadania bez problemu znajdzie Pani w nagłówku każdego maila.

Wprawdzie zupełnie nie przypominam sobie takowego - ale człowiek bywa omylny,
zatem sprawdziłem raz jeszcze swoje archiwum, i odmowy przyjęcia zwrotu
pieniędzy w żadnym wysłanym Pani mailu - jako żywo - nie znalazłem.

Czekam zatem.

Jednocześnie po raz kolejny domagam się zwrotu rzeczonych pieniędzy... numer
konta Pani zna, więc na co właściwie Pani czeka?

--


Data: 2010-02-04 15:25:52
Autor: Smok Eustachy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia Thu, 04 Feb 2010 16:23:16 +0100, mvoicem napisał(a):
/..../
I gdyby nie to, to pewnie jak duża część grupowiczów byłbym "sercem" po
twojej stronie, ale w/w tekst świadczy o wysoko posuniętym cwaniactwie.

Trafił cwaniak na cwaniaka. Nie chciałbym nigdy ani u Ciebie kupować,
ani sprzedawać nic Zbigniewowi.

No ale on sobie zapracował....
--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-02-04 19:46:55
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Trafił cwaniak na cwaniaka. Nie chciałbym nigdy ani u Ciebie kupować,
ani sprzedawać nic Zbigniewowi.

Jeśli ktokolwiek chciałby mnie w jakikolwiek sposób "wystawić do wiatru" - to w
rzeczy samej: lepiej niech nawet nie próbuje proponować mi takich - pożal się,
Boże - "interesów", bo ja w takich momentach potrafię być przykry. Nie znoszę
cwaniactwa - aczkolwiek nie rozumiem, czemuż-to ja tak jestem tu określany.

Natomiast ci, którzy traktują klienta poważnie i rzetelnie (a nie na zasadzie:
"siedź tam cicho, i czekaj cierpliwie; jak przyjdzie, to będziesz miał; jak nie,
to `sorry Winnetou' ") - nie mieli ze mną najmniejszych problemów.

--


Data: 2010-02-04 17:38:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, Vena210 wrote:

wysyłki do Pana. Saldo aktualnie to 20.25PLN i wzrasta o 5.50PLN
każdego następnego dnia.

  Sąd się ucieszy, bo każde bezpodstawne żądanie podnosi opłatę,
a roboty mało :>
  Nie, ja *nie* twierdzę że nie można pobierać opłaty za przechowanie,
ale to, że nie można ustalać "jednostronnej opłaty umownej" wg wziętej
z sufity wyceny już tak - tak mi wychodzi, to bzdura na kółkach.
  Bardzo pasuje do opisu "jestem na urlopie" i ustaleniu, jakie wobec
tego *konkretne koszty* pociągnęło leżenie *tego* telewizora
w nieużywanym (jak podejrzewam) pomieszczeniu.

BTW:
  Mam prośbę (do obu stron) - pro publico bono.
  Dajcie znać na grupie o wyniku.
  W celach dydaktycznych.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 19:53:08
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
  Mam prośbę (do obu stron) - pro publico bono.
  Dajcie znać na grupie o wyniku.
  W celach dydaktycznych.

W "celach dydaktycznych" to ja "zapodaję" niniejszym, że najnowszy "patent" tej
pani to próba spławienia mnie do UK z moimi pretensjami, najwidoczniej w celu
zniechęcenia mnie problemami - bo "ona już ze mną rozmawiać nie chce".

Nie chce ze mną - ale ZECHCE (nawet, jak nie zechce...) z moim adwokatem, od
którego właśnie wróciłem. Bo ja dokonałem zakupu nie w firmie w UK - tylko od
całkiem konkretnej osoby, handlującej na Allego, a zameldowanej w Polsce, pod
całkiem konkretnym adresem. Tak więc "sorry - no bonus".

A z tym bizITShopem - cokolwiek to jest - możliwe, że pogawędzę osobno, kogo oni
tu właściwie zatrudniają, jako przedstawiciela.

--


Data: 2010-02-06 10:54:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, Zbigniew wrote:

Bo ja dokonałem zakupu nie w firmie w UK - tylko od
całkiem konkretnej osoby, handlującej na Allego

 No to mamy dwa sprzeczne opisy...

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 23:51:01
Autor: Andrzej Lawa
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Vena210 pisze:
Jeżeli się Panu nie podoba tyle rzeczy, zamiast tracić czas na
ujawnianie poufnych danych w miejcu publicznym (co zresztą zgłosiłam
już i sprawa niedługo zostanie wszczęta), należało by raczej iść do

Umm... Poufne? Działalność gospodarcza nie jest poufna - chyba że to
jakaś złodziejska dziupla ;->

[ciach]

powstrzymywało? Mnie nic nie powstrzymało i sprawę o ujawnienie moich
danych osobowych oraz treści prywatnej korespondencji email(i nie mam
na myśli tutaj danych firmy, do której ma Pan takie pretensje - ja nie
jestem firmą, jestem osobą, człowiekiem, istotą ludzką, rozumną, itd)
zgłosiłam dzisiaj na moim Komisariacie Policji. Sprawa zostanie
przekazana do Organu odpowiedniemu Pańskiemu miejscu zamieszkania.

Chwila... Prowadzisz działalność bez zgłoszenia? Uuuuuuuuu, fiskus tego
nie lubi - niezależnie od kraju.

Co więcej, zgłosiłam także próbę wyłudzenia pieniędzy, gdyż taka
sytuacja miała miejsce w chwili, gdy żądał Pan ode mnie zwrotu za
przedmiot przed otrzymaniem potwierdzenia, że przedmiot faktycznie
zaginął. Takich, który stosuja te metody naciągania jest wielu, skąd

Zaraz - zaginął ale teraz jest "odpłatnie przechowywany"?

[ciach]

Po 15 lutego wyślę Panu zdjęcia telewizora (wtedy będę po urlopie
spowrotem w sklepie), ciekawa jestem co wtedy Pan powie? Do tego czasu

Ja mogę zrobić zdjęcie Boeinga747 - co z tego wyniknie? ;)

radziłabym powstrzymać się od komentarzy, gdyż wszystko co Pan
napisze, może zostać użyte przeciwko Panu w sądzie.

LOL

Data: 2010-02-04 18:40:31
Autor: Zbynek Ltd.
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
pmlb napisał(a) :

Możesz mi podać maila? Mam pytanie. Serwer pisze, że nie ma takiego
maila.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

Data: 2010-02-03 16:33:54
Autor: Liwiusz
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Zbigniew pisze:


4. Po dalszym miesiącu czasu, kiedy to bezskutecznie domagałem się zwrotu
pieniędzy - serwis Allegro też nie był tu w ogóle pomocny, niestety - otrzymałem
wiadomość, że "sprzęt powrócił jako nieodebrany" [cytat nr 4], (ja wszakże NIGDY
nie miałem "awiza", ani nic o takiej przesyłce w moim urzędzie nie słyszano), w
związku z czym mam jej wpłacić za ponowną przesyłkę, albo też ona zacznie sobie
"naliczać opłatę za składowanie". Oddawać pieniędzy najwyraźniej już nie chce -
chyba, że anuluję jej "negatywa", to może wtedy. Ale ja - na takie dictum - tym
bardziej nie jestem skłonny do anulowania negatywnej opinii o takim sprzedającym.


   Niech prześle zdjęcie tej przesyłki, tak aby było widać, że była wysłana. Powinny być na niej również adnotacje o awizowaniu pochodzące z   Twojego urzędu pocztowego.

--
Liwiusz

Data: 2010-02-03 16:49:26
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
   Niech prześle zdjęcie tej przesyłki, tak aby było widać, że była wysłana. Powinny być na niej również adnotacje o awizowaniu pochodzące z   Twojego urzędu pocztowego.

Zgadza się; też byłem tego bardzo ciekaw, zwłaszcza, że w międzyczasie
wyjaśniłem w lokalnej placówce pocztowej - skąd zwykle doręczają mi paczki - że
żadnej zagranicznej przesyłki do mnie nie było.

Ale (jak już napisałem) w odpowiedzi na maila w tej sprawie otrzymałem jedynie
skan jakiegoś druku, gdzie widać wprawdzie mój adres - ale ŻADNEJ pieczęci, kto
i kiedy przyjął tę przesyłkę do nadania... tylko ręcznie maźnięte litery "PB",
które nie wiem czego miałyby być dowodem.

Cóż: umówiłem się już z prawnikiem - zobaczę, co on na to.

--


Data: 2010-02-04 01:31:09
Autor: DarekB
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Użytkownik "Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> napisał w wiadomości news:6915.00000075.4b68c771newsgate.onet.pl...
Witam,

Chciałbym spytać o radę, co począć z niesolidną sprzedającą - jacy/jakie nieraz

Aby obraz tej sprawy był bardziej pełny / jasny / zagmatwany proponuję zapoznać się z tym wątkiem:
http://allegro.pl/phorum/read.php?f=298&i=1003456&t=1003456
Darek

Data: 2010-02-04 09:29:21
Autor: cyklista
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Użytkownik DarekB napisał:
Użytkownik "Zbigniew"<gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl>  napisał w wiadomości
news:6915.00000075.4b68c771newsgate.onet.pl...
Witam,

Chciałbym spytać o radę, co począć z niesolidną sprzedającą - jacy/jakie
nieraz

Aby obraz tej sprawy był bardziej pełny / jasny / zagmatwany proponuję
zapoznać się z tym wątkiem:
http://allegro.pl/phorum/read.php?f=298&i=1003456&t=1003456
Darek





Nic to nie wnosi do sytuacji prawnej. Sprzedający twierdzi że przesyłke wysłał a kupujący że nie dostał. Żaden nie przedstawił dowodów swoich twierdzeń (sprzedający powinien mieć odpowiedź na reklamację a kupujący może otrzymać ze swojej poczty potwierdzenie że przesyłki do niego nie ma i nie było). Teraz czekajmy na to co sąd przyjmie z przedstawionych dowodów i jaki wyrok wyda.

Data: 2010-02-04 05:36:23
Autor: Anna
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
To ja jestem tym sprzedawcą. O Panu na Allegro jest już bardzo głośno.
Najpierw po trzech dniach od wysyłki wysyłał maile z pretensjami -
gdzie jego paczka, potem odmawiał pójścia na pocztę, aby sprawdzić,
czy przesyłki tam nie ma, a teraz odmawia wniesienia opłaty jak do
mnie wróciła. Ja już po prostu odpuściłam po próbach rozwiązania
problemu polubownie, gdyż nawet pomimo zaproponowania mu zwrotu
wszystkich kosztów jakie otrzymał - odmówił, nie wiem czego ten Pan
ode mnie chce. Przedmiotu otrzymać nie chce - zwrotu pieniędzy też
nie. Otrzymał także dowód nadania przesyłki oraz kopię pisma
reklamacyjnego jakie wnieśliśmy. I nie życzę sobie, aby mnie nazywano
oszustką mając przed oczami tylko wersję jednej strony (i to jakiej).
Łatwo mu przytaczać cytaty z korespondencji innych, no to ja też się
dorzucę, mimo iż nie jest to zgodne z kodeksem cywilnym o ochronie
danych osobowych, itd. ale nie pozwolę sobie obrażać mnie publicznie w
ten sposób.  Zapraszam do lektury:

Jedyne co mogę zrobić - to złożyć pisemną reklamację na poczcie
angielskiej o niedostarczeniu towaru do adresata.  Na jej rozpatrzenie
czeka się dl 90 dni.  Jeżeli przedmiot zaginął na terytorium UK, zostanie
mi przyznana rekompensata w stosownej wysokości.  Jeżeli przedmiot zaginął
w Polsce - sprawa najprawdopodobniej zostanie umorzona jako niemożliwa do
wyjaśnienia.

Droga Pani: wszystkie wyżej opisane historie dotyczą wyłącznie Pani -
bo
w tym przypadku to nie ja jestem klientem poczty ani angielskiej, ani
polskiej. Ja przecież wysyłałem jedynie pieniądze - z czego się
wywiązałem -
i nie robiłem tego pocztą.

Tak niestety wygląda procedura reklamacyjna przesyłek
międzynarodowych.  Jeżeli Pan sobie życzy, mogę przesłać skan dokumentu
reklamacyjnego, jaki wyślę celem wyjaśnienia sprawy, niestety po tym
fakcie, sprawa zostaje zamrożona na 90 dni i na nic się nie zdarzą skargi,
żale i płacze gdy sprawa będzie w toku.  Po ok 90 dniach otrzymam
odpowiedź, i wtedy będę mogła powiadomić Pana o efektach reklamacji.

Może mnie Pani powiadomić - albo i nie - ale ja nie zamierzam czekać
90 dni
na rozpatrzenie reklamacji, w której ja nie jestem przecież żadną
"stroną"!
To są sprawy między Panią a angielską pocztą - które sobie Pani
wyjaśni już
po swojemu - a sprawa między nami dotyczy tego, że ja nie otrzymałem
tego,
za co zapłaciłem.

Dlatego domagam się OD PANI - nie od poczty - towaru albo pieniędzy,
bo ja
kupowałem u Pani, a nie na poczcie. W tym konkretnym przypadku -
powtórzę -
NIE JESTEM klientem żadnej poczty, a wyłącznie Pani klientem, wobec
którego
nie wywiązała się Pani z obowiązku dostarczenia towaru, za który
"skasowała"
należność z góry.
Czekam na towar albo zwrot pieniędzy do końca nadchodzącego tygodnia -
a
te pocztowe historie to zupełnie nie moja sprawa, lecz wyłącznie Pani
kłopot. Co ja niby mam do tego?

Zakupił Pan ode mnie - zgadza się. Niestety usługa realizowana jest
przez pocztę - za co Pan zapłacił (za usługę wysyłki pocztowej) i
teraz, czy to się Panu podoba czy nie, należy czekać na rozpatrzenie
reklamacji. Wyraził Pan zgodę na wysyłkę pocztową i jej konsekwencje,
teraz należy postąpić tak samo - tzn oczekiwać na wyjaśnienie w
terminie podanym przez pocztę. Jeżeli się to nie podoba, proszę
wystąpić do stosownych organów w tej sprawie, co niestety w niczym nie
pomoże bo zarówna ja jak i poczta w swoim rejestrze posiadamy dowód na
nadanie przesyłki pod Pański adres i w przypadku złożenia
zawiadomienia w stosownym urzędzie, zarówno poczta jak i ja prześlemy
dowód nadania, a co za tym idzie, każdy organ gdzie złoży Pan
zażalenie poinformuje, aby oczekiwać na rozpatrzenie reklamacji.
Robiąc zakupy przez internet, należy liczyć się z tym, że usługi
transportowe są powierzane przewoźnikowi i w chwili wydania towaru,
odpowiedzialność przechodzi na przewoźnika, ja również wywiązałam się
ze swojej części umowy - tj. nadałam przedmiot do wysyłki. Proszę
poczytać kodeks i paragrafy informujące o tym.

Art. 544. § 1.  K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

Art. 547
§ 1. Jeżeli ani z umowy, ani z zarządzeń określających cenę nie
wynika, kogo obciążają koszty wydania i odebrania rzeczy, sprzedawca
ponosi koszty wydania, w szczególności koszty zmierzenia lub zważenia,
opakowania, ubezpieczenia za czas przewozu i koszty przesłania rzeczy,
a koszty odebrania ponosi kupujący.
§ 2. Jeżeli rzecz ma być przesłana do miejsca, które nie jest miejscem
spełnienia świadczenia, koszty ubezpieczenia i przesłania ponosi
kupujący.
§ 3. Koszty nie wymienione w paragrafach poprzedzających ponoszą obie
strony po połowie.
Art. 548
§ 1. Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego
korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.
§ 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
tą samą chwilą.

W przypadku wątpliwości i chęci podważenia praw Kodeksu Cywilnego -
proszę o powiadomienie stosownych organów.

Ja przekazałem Pani jedynie (prócz zapłaty za telewizor) kwotę
stanowiącą
równowartość "porto" - co NIE JEST równoznaczne ze staniem się przeze
mnie
klientem poczty. Czy to angielskiej - czy polskiej.

Pani jest klientem poczty - i niech sobie Pani to wyjaśnia bez mego
udziału.

Nie podoba mi się - i JA nie będę czekał, bo ja reklamuję U PANI, a
nie na
poczcie. Pani reklamuje na poczcie - i słusznie - więc niech Pani
sobie
czeka, i życzę powodzenia w tej sprawie.

Co się zaś tyczy mnie: dostałem towar? Nie dostałem. Albo więc proszę
niezwłocznie wysłać mi następny egzemplarz telewizora - a tamten sobie
Pani wycofa z poczty - albo niezwłocznie zwrócić pieniądze. Okazałem
już
wystarczająco dużo cierpliwości.

Oczywiście, że zrobię wszystko to, co będzie trzeba - jak już
uprzedzałem,
toczeniem niekończących się dyskusji, zapowiadających się na 90 dni,
zupełnie nie jestem zainteresowany. Czekam 7 dni na pieniądze lub
telewizor.

 W jaki sposób pragnie Pan udowodnić, że nie otrzymał Pan telewizora?

To jest akurat dość proste: wystarczy sprawdzić, czy była do mnie W
OGÓLE
JAKAKOLWIEK paczka z Anglii, poczynając od daty mego udziału w
licytacji.
Wszystko to jest odnotowywane na poczcie, a wiele do sprawdzenia nie
ma.

Nie otrzymałam w tej sprawie wyjaśnienia. Równie dobrze mógł Pan
mieć telewizor a teraz Pan wyłudza pieniądze ode mnie. Dlatego
właśnie postępowanie reklamacyjn, abym ja również miała dowód, że
Pan telewizora nie ma, i czy to się Panu podoba czy nie - należy
czekać. Jak się nie podoba, proszę zgłaszać, nie mam nic przeciwko.
Nie mam zamiaru znaleźć się w sytuacji, kiedy Pan ma telewizor i
jeszcze zwrócę za niego koszty zakupu.

Niech się Pani zastanowi, co Pani za nonsensy wypisuje. Faktycznie:
nie mam
nic lepszego do roboty, tylko usiłować wyłudzać telewizory w tak
wątpliwy
sposób. Nie znam się wprawdzie na technikach i sposobach wyłudzania -
ale
chyba trudno byłoby wymyślić mniej "wyszukaną" metodę.

i tak by można ciągnąć w nieskończoność.

I na koniec link do wątku w serwisie Allegro - gdzie dla odmiany to ja
opisałam sytuację:
http://www.allegro.pl/phorum/read.php?f=298&i=1022255&t=1003456

PS. Login Pana na Allegro to gusmax

Data: 2010-02-04 15:11:42
Autor: Zbigniew
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Jakże inaczej mogę to skomentować, niż otwarcie powiedzieć, że ta pani kolejny
raz bezczelnie łże.

To ja jestem tym sprzedawcą. O Panu na Allegro jest już bardzo głośno.
Najpierw po trzech dniach od wysyłki wysyłał maile z pretensjami -
gdzie jego paczka, potem odmawiał pójścia na pocztę, aby sprawdzić,   czy przesyłki tam nie ma,

"Pan" nie odmawiał - tylko w istocie przeszedł się na pocztę, gdzie mu wyjaśniono, że żadnej przesyłki z zagranicy do niego na poczcie nie widziano (pisałem już o tym).

a teraz odmawia wniesienia opłaty jak do mnie wróciła.

Tak: odmawiam. Odmawiam dalszego "dopłacania do interesu" - i od półtora miesiąca domagam się BEZWARUNKOWEGO zwrotu wpłaconych przeze mnie pieniędzy.

Ja już po prostu odpuściłam po próbach rozwiązania
problemu polubownie,

"Polubowne" propozycje tej Pani każdy mógł zobaczyć w mailu, z którego fragment
przytoczyłem, a gdzie dostałem "propozycję nie do odrzucenia", którą można
streścić jako: "albo mi usuniesz `negatywa' - albo będę sobie naliczać opłaty
`za składowanie', a po iluś-tam dniach telewizor przejdzie z powrotem na moją
własność, i zostanie ponownie sprzedany".

Rozumiem, że to jest wyjaśnienie, dlaczego ta pani (o, dziwo!) ma stosunkowo niewysoką ilość "negatywów": po prostu niezadowoleni odbiorcy... dostają takie
"propozycje". Wobec kłopotów, jakie z nią mam, nie dziwię się, że wielu takiemu
szantażowi jednak ulega.

gdyż nawet pomimo zaproponowania mu zwrotu wszystkich kosztów jakie
otrzymał
odmówił

Od 18. grudnia ub.r. konsekwentnie domagam się zwrotu pieniędzy. Jak mi na to odpowiedziano? Cytuję raz jeszcze:

-- -- odp. z 10.01.2009 - typu: "Czekaj tatka latka" -- -- -- -- -
Jedyne co mogę zrobić - to złożyć pisemną reklamację na poczcie angielskiej
o niedostarczeniu towaru do adresata. Na jej rozpatrzenie czeka się dl 90 dni.
Jeżeli przedmiot zaginął na terytorium UK, zostanie mi przyznana
rekompensata w stosownej wysokości. Jeżeli przedmiot zaginął w Polsce - sprawa
najprawdopodobniej zostanie umorzona jako niemożliwa do wyjaśnienia. Tak
niestety wygląda procedura reklamacyjna przesyłek międzynarodowych. Jeżeli
Pan sobie życzy, mogę przesłać skan dokumentu reklamacyjnego, jaki wyślę celem
wyjaśnienia sprawy, niestety po tym fakcie, sprawa zostaje zamrożona na 90
dni i na nic się nie zdarzą skargi, żale i płacze gdy sprawa będzie w toku. Po
ok 90 dniach otrzymam odpowiedź, i wtedy będę mogła powiadomić Pana o efektach
reklamacji.

-- -- kolejna odp. z 10.01.2009 - typu: "Ty złodzieju" -- -- -- -- -
W jaki sposób pragnie Pan udowodnić, że nie otrzymał Pan telewizora?
Nie otrzymałam w tej sprawie wyjaśnienia. Równie dobrze mógł Pan mieć
telewizor a teraz Pan wyłudza pieniądze ode mnie. Dlatego właśnie
postępowanie reklamacyjn, abym ja również miała dowód, że Pan
telewizora nie ma, i czy to się Panu podoba czy nie - należy czekać.
Jak się nie podoba, proszę zgłaszać, nie mam nic przeciwko. Nie mam zamiaru znaleźć się w sytuacji, kiedy Pan ma telewizor i jeszcze    zwrócę za niego koszty zakupu.

-- -- kolejna odp. z 10.01.2009 - typu: "Nie ma śladu, i nie będzie"(?)
Jest to przesyłka NIEREJESTROWANA, nie ma na poczcie żadnego dowodu,  czy była dostarczona czy nie. Kiedy Pan wreszcie zrozumie, że po to
składam reklamację, aby być pewną, że paczka faktycznie zaginęła.     Jeżeli takowe dostanę, to od razu zwracam pieniądze, nie czekając     nawet na zwrot z poczty. Ja nie jestem oszustką i nie od wczoraj      prowadzę działalność. [..]

(Powyżej widać do dziś niedotrzymane zobowiązanie do zwrotu pieniędzy)

-- -- odp. z 11.01.2009 - typu: "Bujaj się, Oleś..." -- -- -- -- -
Aby zaoszczędzić Panu czasu powiem tylko, że mam jeszcze conajmniej 89
dni na wyjaśnienie sprawy. Przed otrzymaniem potwierdzenia z poczty,  że Pan przesyłki nie otrzymał, nie będę zwracać żadnych pieniędzy.    Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com

-- -- odp. z 23.01.2009 - PRÓBA SZANTAŻU -- -- -- -- -
Witam,
Uprzejmie pragnę poinformować, iż telewizor w dniu wczorajszym wrócił
do nas jako nieodebrany.
Postępując zgodnie z przepisami dotyczącymi handlu na odległość w
obecnej sytuacji zmuszona jestem poinformować o konieczności opłacenia
ponownej wysyłki w kwocie 90zł (kurier) lub 60zł (poczta), abym mogła go wysłać ponownie. Brak wpłaty w terminie do 31 stycznia spowoduje
rozpoczęcie naliczania opłaty magazynowej w kwocie 5.50zł dziennie i w
chwili, gdy wyrówna się ona z wartością przedmiotu, telewizor stanie  się ponownie własnością sklepu i zostanie wystawiony na sprzedaż. W   razie problemów ze zrozumienie działania tego systemu, proszę o
zaciągnięcie opinii osób, które temat ten znają o wiele lepiej, np.
Rzecznika Praw Konsumenta.

Z uwagi na wielkie komplikacje transakcji skłonna jednak jestem do
zrobienia wyjątku od tej reguły i mogę zaproponować inne rozwiązanie
sprawy:
Otóż, jestem gotowa na zwrócenie kosztów zakupu i wysyłki na podane
przez Pana konto w terminie do 24 godzin po otrzymaniu od Pana nr  konta i danych do wpłaty, o ile wniesie Pan wniosek o unieważnienie
komentarzy wystawionych do tych transakcji. Powtarzam, że jest to  wyłącznie moja dobra wola, gdyż prawo polskie nie gwarantuje w takich
przypadkach zwrotów narażając tym samym Sprzedających na ponoszenie  dodatkowych kosztów związanych z odesłaniem do nas nieodebranego na  poczcie urządzenia.

Z niecierpliwością oczekuję na odpowiedź.
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com

-- -- odp. z 26.01.2009 - Ponowna próba szantażu -- -- -- -- -
Witam,
Powtarzam jeszcze raz, że nr przesyłki nie ma, bo była
nierejestrowana, pamiętam, że przesyłałam dowód nadania,  nie wyraził
Pan chęci na przesłanie kopii reklamacji stwierdzając, że jest to Panu
obojętne została więc ona wysłana wraz z dowodem nadania przesyłki,   oczywiście odpowiedzi nie dostałam, w zamian tego wrócił do mnie      przedmiot.
Proszę wybrać jakie rozwiązanie będzie dla Pana lepsze - ponowna
opłata za wysyłkę, czy zwrot kosztów na warunkach jakie podałam,
podobno właśnie na kosztach Panu zależało - więc ma Pan taką
możliwość. W razie nie otrzymania odpowiedzi, od 1 lutego zostaje
rozpoczęte doliczanie opłaty magazynowej a wtedy niestety nie otrzyma
Pan ani zwrotu ani telewizora który po wyrównaniu kosztów stanie się ponownie własnością sklepu.
Są to jedyne rozwiązania, pierwsze - prawe, drugie - z dobrego serca,
proszę się zastanowić gdyż trzeciego wyjścia nie ma.

-- -- odp. z 26.01.2009 - Obelgi, i ponowna próba szantażu -- -- -- -- -
Zarówno dowód nadania jak i reklamacja zostały wysłane na pocztę mogę
jedynie wykonać zdjęcie przedmiotu - po 15 lutego kiedy to wrócę do  sklepu po urlopie. Obecnie niestety nie prowadzę działalności w
sklepie z powodów osobistych i przebywam w Polsce, nie w Anglii. Od 1
lutego naliczana zostaje opłata magazynowa zgodnie z zaleceniami.
Zaproponowałam zwrot kosztów, na który Pan tak nalegał, niestety jak
widzę, woli zostać Pan bez pieniędzy i bez sprzętu, gratuluję wyboru,
bardzo mądrze z Pana strony. Przynajmniej telewizor zostanie
wystawiony ponownie na sprzedaż i nie poniesiemy z tego tytułu strat a
jedynie zyski, naprawdę to bardzo dobra wiadomość, dziękuję bardzo,   skoro oczekuje Pan niemożliwego - czekam na opłacenie wysyłki, szkoda,
mógłby Pan dostać zwrot, którego Pan nie chce - a ja gwazdki z nieba  dać nie mogę.
Gdybym nigdy telewizora nie wysłała naprawdę nie prowadziłabym tej
korespndencji tylko ignorowała Pana i Pańską sprawę, czego nie robię,
jak na razie Pan to robi.
Korespondencja z Panem należy do najgorszych jakie prowadziłam do tej
pory, więc zamiast ją zakończyć niepotrzebnie chce Pan to ciągnąć,   niestety nic to nie da. Jest Pan najbardziej aroganckim i samolubnym osobnikiem, jakiego spotkałam podczas swojej wieloletniej kariery w  zawodzie i po raz ostatni mówię - albo zgodzi się Pan na zwrot kosztów
za zakup telewizora na postawionych przeze mnie warunkach (cena
przedmiotu + wysyłka oczywiście) albo wnosi Pan opłatę za ponowną
wysyłkę. Każda normalna osoba po prostu skorzystałaby z możliwości
zwrócenia jej kosztów jakie poniosła, każda normalna osoba... ale jak
widzę nie Pan, czyli...
Nie dowidzenia.
Pozdrawiam
Anna Opalinska
www.BizITshop.com

-- -- odp. z 26.01.2009 - Kolejna odmowa udokumentowania faktu
-- -- nadania-- -- -- -- -
Ależ proszę sobie czekać nawet i całe życie, cudotwórcą nie jestem i
albo załączone dokumenty wystarczają albo i nie, serwisowi jakoś
wystarczyły. Jeżeli nie wystarczają - proszę składać sprawę do Sądu -
nie mam nic przeciwko temu, na załaczonym dokumencie (dowodzie
nadania) widać adres, o ile oczywiście umie go Pan przeczytać w obcym
języku (pierwszy załącznik zawierający dokładne dane adresata, nie   widzę tu pomyłki). Skoro oczekuje Pan gwiazdki z nieba, proszę pisać do Boga, nie do mnie, ja więcej pomóc nie umiem. Dnia 1 lutego otrzyma
Pan oficjalne pismo o rozpoczęciu naliczania opłaty magazynowej. To   wszystko co mam do powiedzenia a za kilka miesięcy (bo zapewne nie    uiści Pan opłat za wysyłkę bo głupio się do błędu przyznać, toż to    gwałt na Pańskiej godności) telewizor zostanie wystawiony na sprzedaż.

Osobiście wielu już próbowało "sądownie" a skończyło się tylko na tym,
że Pan z ostatniego negatywnego komentarza wpłacić musiał chcąc nie   chcąc 90 zł i przedmiot otrzymał, gdyż nie odebrał go na czas od
kuriera, co było tylko jego winą, jako że dane pobierane są z Allegro i jakie tam zamieścił, takie znalazły się na przesyłce, to jedyny
komentarz jaki mam odnośnie złego adresu jak widać na ponad 500  punktów za transakcję, Pański adres akurat był prawidłowy co widać na
załaczniku.

To tyle co mam do powiedzenia, dalsza dyskusja nie ma sensu, nie płaci
mi Pan za rozmowy a ja psychologiem nie jestem aby wysłuchiwać skarg i
żalów, proszę znaleźć sobie innego powiernika, np. adwokata jeżeli ma Pan problem ze zrozumieniem prostej procedury w takim przypadku, lub  Rzecznika Praw Konsumenckich, a nie mnie bo ja nie mam czasu zajmować się dłużej tą sprawą bardziej, niż jest to konieczne.
Pozdrawiam
Anna Opalinska
www.BizITshop.com

--


Data: 2010-02-04 17:25:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
On Thu, 4 Feb 2010, Zbigniew wrote:

przytoczyłem, a gdzie dostałem "propozycję nie do odrzucenia", którą można
streścić jako: "albo mi usuniesz `negatywa'

  Proszę o nie mieszanie tej wypowiedzi z innymi kontekstami, o których
mowa w wątku: negatyw jest *osobna* sprawa.
  Jest to *umowna* ocena stron transakcji zaakceptowanej *na allegro*,
niezależnie od tego czy do niej doszło czy nie.

  I IMO jest oczywistym, że w co najmniej niektórych przypadkach możliwe
jest, że *prawnie przysługujące* postępowanie, np. odesłanie towaru
"w 10 dni", może być ocenione negatywnie (bo dlaczego by nie?)

- albo będę sobie naliczać opłaty
`za składowanie', a po iluś-tam dniach telewizor przejdzie z powrotem na moją
własność, i zostanie ponownie sprzedany".

  Skuteczność TEGO warunku należy do kategorii "odrębna sprawa".

  Sądząc z opisu, ktoś popełnił błąd w adresie.
  Możliwości widać 3:
- nadawca
- odbiorca
- poczta

  I dopóki nie będzie wiadomo kto, nie sposób zajmować stanowiska
"kto jest winien i ma zapłacić" (za przesyłanie wte i wewte).

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-02-04 18:04:23
Autor: mvoicem
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
(04.02.2010 17:25), Gotfryd Smolik news wrote:
[...]
 I dopóki nie będzie wiadomo kto, nie sposób zajmować stanowiska
"kto jest winien i ma zapłacić" (za przesyłanie wte i wewte).

Ale sposób zająć stanowisko "kto się zachował z klasą a kto nie" (bo o
tym głównie jest wątek) i jakoś tak mi wyszło że obie strony dały ciała.

p. m.

Data: 2010-02-04 05:39:11
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
To ja jestem tym sprzedawcą. O Panu na Allegro jest już bardzo głośno.
Najpierw po trzech dniach od wysyłki wysyłał maile z pretensjami -
gdzie jego paczka, potem odmawiał pójścia na pocztę, aby sprawdzić,
czy przesyłki tam nie ma, a teraz odmawia wniesienia opłaty jak do
mnie wróciła. Ja już po prostu odpuściłam po próbach rozwiązania
problemu polubownie, gdyż nawet pomimo zaproponowania mu zwrotu
wszystkich kosztów jakie otrzymał - odmówił, nie wiem czego ten Pan
ode mnie chce. Przedmiotu otrzymać nie chce - zwrotu pieniędzy też
nie. Otrzymał także dowód nadania przesyłki oraz kopię pisma
reklamacyjnego jakie wnieśliśmy. I nie życzę sobie, aby mnie nazywano
oszustką mając przed oczami tylko wersję jednej strony (i to jakiej).
Łatwo mu przytaczać cytaty z korespondencji innych, no to ja też się
dorzucę, mimo iż nie jest to zgodne z kodeksem cywilnym o ochronie
danych osobowych, itd. ale nie pozwolę sobie obrażać mnie publicznie w
ten sposób.  Zapraszam do lektury:

Jedyne co mogę zrobić - to złożyć pisemną reklamację na poczcie
angielskiej o niedostarczeniu towaru do adresata.  Na jej rozpatrzenie
czeka się dl 90 dni.  Jeżeli przedmiot zaginął na terytorium UK, zostanie
mi przyznana rekompensata w stosownej wysokości.  Jeżeli przedmiot zaginął
w Polsce - sprawa najprawdopodobniej zostanie umorzona jako niemożliwa do
wyjaśnienia.

Droga Pani: wszystkie wyżej opisane historie dotyczą wyłącznie Pani -
bo
w tym przypadku to nie ja jestem klientem poczty ani angielskiej, ani
polskiej. Ja przecież wysyłałem jedynie pieniądze - z czego się
wywiązałem -
i nie robiłem tego pocztą.

Tak niestety wygląda procedura reklamacyjna przesyłek
międzynarodowych.  Jeżeli Pan sobie życzy, mogę przesłać skan dokumentu
reklamacyjnego, jaki wyślę celem wyjaśnienia sprawy, niestety po tym
fakcie, sprawa zostaje zamrożona na 90 dni i na nic się nie zdarzą skargi,
żale i płacze gdy sprawa będzie w toku.  Po ok 90 dniach otrzymam
odpowiedź, i wtedy będę mogła powiadomić Pana o efektach reklamacji.

Może mnie Pani powiadomić - albo i nie - ale ja nie zamierzam czekać
90 dni
na rozpatrzenie reklamacji, w której ja nie jestem przecież żadną
"stroną"!
To są sprawy między Panią a angielską pocztą - które sobie Pani
wyjaśni już
po swojemu - a sprawa między nami dotyczy tego, że ja nie otrzymałem
tego,
za co zapłaciłem.

Dlatego domagam się OD PANI - nie od poczty - towaru albo pieniędzy,
bo ja
kupowałem u Pani, a nie na poczcie. W tym konkretnym przypadku -
powtórzę -
NIE JESTEM klientem żadnej poczty, a wyłącznie Pani klientem, wobec
którego
nie wywiązała się Pani z obowiązku dostarczenia towaru, za który
"skasowała"
należność z góry.
Czekam na towar albo zwrot pieniędzy do końca nadchodzącego tygodnia -
a
te pocztowe historie to zupełnie nie moja sprawa, lecz wyłącznie Pani
kłopot. Co ja niby mam do tego?

Zakupił Pan ode mnie - zgadza się. Niestety usługa realizowana jest
przez pocztę - za co Pan zapłacił (za usługę wysyłki pocztowej) i
teraz, czy to się Panu podoba czy nie, należy czekać na rozpatrzenie
reklamacji. Wyraził Pan zgodę na wysyłkę pocztową i jej konsekwencje,
teraz należy postąpić tak samo - tzn oczekiwać na wyjaśnienie w
terminie podanym przez pocztę. Jeżeli się to nie podoba, proszę
wystąpić do stosownych organów w tej sprawie, co niestety w niczym nie
pomoże bo zarówna ja jak i poczta w swoim rejestrze posiadamy dowód na
nadanie przesyłki pod Pański adres i w przypadku złożenia
zawiadomienia w stosownym urzędzie, zarówno poczta jak i ja prześlemy
dowód nadania, a co za tym idzie, każdy organ gdzie złoży Pan
zażalenie poinformuje, aby oczekiwać na rozpatrzenie reklamacji.
Robiąc zakupy przez internet, należy liczyć się z tym, że usługi
transportowe są powierzane przewoźnikowi i w chwili wydania towaru,
odpowiedzialność przechodzi na przewoźnika, ja również wywiązałam się
ze swojej części umowy - tj. nadałam przedmiot do wysyłki. Proszę
poczytać kodeks i paragrafy informujące o tym.

Art. 544. § 1.  K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

Art. 547
§ 1. Jeżeli ani z umowy, ani z zarządzeń określających cenę nie
wynika, kogo obciążają koszty wydania i odebrania rzeczy, sprzedawca
ponosi koszty wydania, w szczególności koszty zmierzenia lub zważenia,
opakowania, ubezpieczenia za czas przewozu i koszty przesłania rzeczy,
a koszty odebrania ponosi kupujący.
§ 2. Jeżeli rzecz ma być przesłana do miejsca, które nie jest miejscem
spełnienia świadczenia, koszty ubezpieczenia i przesłania ponosi
kupujący.
§ 3. Koszty nie wymienione w paragrafach poprzedzających ponoszą obie
strony po połowie.
Art. 548
§ 1. Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego
korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.
§ 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
tą samą chwilą.

W przypadku wątpliwości i chęci podważenia praw Kodeksu Cywilnego -
proszę o powiadomienie stosownych organów.

Ja przekazałem Pani jedynie (prócz zapłaty za telewizor) kwotę
stanowiącą
równowartość "porto" - co NIE JEST równoznaczne ze staniem się przeze
mnie
klientem poczty. Czy to angielskiej - czy polskiej.

Pani jest klientem poczty - i niech sobie Pani to wyjaśnia bez mego
udziału.

Nie podoba mi się - i JA nie będę czekał, bo ja reklamuję U PANI, a
nie na
poczcie. Pani reklamuje na poczcie - i słusznie - więc niech Pani
sobie
czeka, i życzę powodzenia w tej sprawie.

Co się zaś tyczy mnie: dostałem towar? Nie dostałem. Albo więc proszę
niezwłocznie wysłać mi następny egzemplarz telewizora - a tamten sobie
Pani wycofa z poczty - albo niezwłocznie zwrócić pieniądze. Okazałem
już
wystarczająco dużo cierpliwości.

Oczywiście, że zrobię wszystko to, co będzie trzeba - jak już
uprzedzałem,
toczeniem niekończących się dyskusji, zapowiadających się na 90 dni,
zupełnie nie jestem zainteresowany. Czekam 7 dni na pieniądze lub
telewizor.

 W jaki sposób pragnie Pan udowodnić, że nie otrzymał Pan telewizora?

To jest akurat dość proste: wystarczy sprawdzić, czy była do mnie W
OGÓLE
JAKAKOLWIEK paczka z Anglii, poczynając od daty mego udziału w
licytacji.
Wszystko to jest odnotowywane na poczcie, a wiele do sprawdzenia nie
ma.

Nie otrzymałam w tej sprawie wyjaśnienia. Równie dobrze mógł Pan
mieć telewizor a teraz Pan wyłudza pieniądze ode mnie. Dlatego
właśnie postępowanie reklamacyjn, abym ja również miała dowód, że
Pan telewizora nie ma, i czy to się Panu podoba czy nie - należy
czekać. Jak się nie podoba, proszę zgłaszać, nie mam nic przeciwko.
Nie mam zamiaru znaleźć się w sytuacji, kiedy Pan ma telewizor i
jeszcze zwrócę za niego koszty zakupu.

Niech się Pani zastanowi, co Pani za nonsensy wypisuje. Faktycznie:
nie mam
nic lepszego do roboty, tylko usiłować wyłudzać telewizory w tak
wątpliwy
sposób. Nie znam się wprawdzie na technikach i sposobach wyłudzania -
ale
chyba trudno byłoby wymyślić mniej "wyszukaną" metodę.

i tak by można ciągnąć w nieskończoność.

I na koniec link do wątku w serwisie Allegro - gdzie dla odmiany to ja
opisałam sytuację:
http://www.allegro.pl/phorum/read.php?f=298&i=1022255&t=1003456

PS. Login Pana na Allegro to gusmax

Data: 2010-02-04 13:59:53
Autor: Smok Eustachy
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia Thu, 04 Feb 2010 09:29:21 +0100, cyklista napisał(a):


Nic to nie wnosi do sytuacji prawnej. Sprzedający twierdzi że przesyłke
wysłał a kupujący że nie dostał. Żaden nie przedstawił dowodów swoich
twierdzeń (sprzedający powinien mieć odpowiedź na reklamację a kupujący
może otrzymać ze swojej poczty potwierdzenie że przesyłki do niego nie
ma i nie było). Teraz czekajmy na to co sąd przyjmie z przedstawionych
dowodów i jaki wyrok wyda.

Ale jasno wynika, ze ma problemy z czytaniem:
 "Jaki jest standardowy czas doręczenia dla paczki?

  Czas doręczenia
dla paczki pocztowej:
  ekonomicznej  - D +3
  priorytetowej - D +1" - fragmencik jego wiadomości.

STANDARDOWY czyli typowy. Czyli znaczy to, że 90% paczek dochodzi w tym terminie. Kol. Anna ma nauczkę, żeby rozbudować zastrzeżenia przy opisie tego typu wysyłki. Teraz czekamy na wojnę na kwity. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-02-04 12:12:25
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

"Zbigniew" <gus_maxxWYTNIJTO@czat.onet.pl> wrote in message news:6915.00000075.4b68c771newsgate.onet.pl...
Witam,

Chciałbym spytać o radę, co począć z niesolidną sprzedającą - jacy/jakie nieraz
trafiają się na Allegro - nie będąc pewnym, na jakiej właściwie podstawie osoba
ta odmawia mi zwrotu pieniędzy, jednocześnie usiłując wyciągnąć ode mnie jakieś
"opłaty za składowanie". Ale od początku:


Dlatego nie kupuje i nie sprzedaje na czyms takim podejrzanym jak allegro!
ebay (skoro ona handluje na ebay to tam mogles kupic) a w zasadzie paypal gwarantuje tobie jako kupujacemu wyplate do 500 funtow jesi towaru nie dostaniesz a potem paypal rozmawia ze sprzedajacym...nie ty.
Dlatego na ebay oszustw jest malo. Poza tym na ebay sprzedajacy nie moze dac negatywa kupujacemu!!!!
Poza tym sprawdz na poczcie gdzie wyslala (jesli chce ci sie w to bawic) chyba pamieta gdzie to nadala. Poczta w UK rejestruje kazda przesyke i mozesz sie zapytac w uzasadnieniu, ze nadawca twierdzi, iz wyslal a ty nadal nie masz a poczta docelowa nie dostala paczki. Przynajmniej sie dowiesz czy przesylka wogole byla nadana i czy opuscila UK.
Ale mowie, musisz miec sporo determinacji:))
Znajac jej adres mozesz ja odwiedzic:))) i poproscic o towar:))))
By znalesc adres na google earth wystarczy ci ten fragment:
 OX10 8NR
(ten kod pocztowy okresla konkretny budynek:) z tego co widze jest tam 6 domow i/lub ze dwa flaty nie trudno znalesc)
Jak bedzisz na miejscu to 17 jest numerem domu.
z tego co widze telefon to komorka.

I olej allegro:))

Data: 2010-02-05 23:35:21
Autor: robertcb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

1. Na początku grudnia 2009 wziąłem udział w aukcji dot. jednego z
przedmiotów
tejże osoby, i natychmiast przelałem oczekiwaną sumę pieniędzy (prawie 200,-
zł.).

Na przyszłość kupuj "za pobraniem"

--


Data: 2010-02-05 15:07:43
Autor: Vena210
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Prosicie o aktualizację wydarzeń, oto ona.
Zostałam oficjalnie oddalona od sprawy, przejął ją Radca Prawny
sklepu, bo niestety Pan Zbigniew nie może zrozumieć, że sprzęt zakupił
od sklepu (firmy) a nie osoby prywatnej, ja jestem tylko pracownikiem,
nic więcej. Wpłacił owszem na konto w Polsce jak mu się wydaje, jest
to jednak konto banku połaczonego z bankiem angielskim o czym Kupujący
nie musi wiedzieć, stworzone dla wygody obsługi klienta. Pieniądze po
wpłacie trafiają od razu do UK ale to też jest nie istotne. Panu
Zbigniewowi zostało przedstawione pismo od właściciela sklepu, że
wszystkie dokumenty sprawy zostały przekazane do naszego Radcy
Prawnego, i jeżeli ma jakieś pytania, powinien wystosować oficjalne
pismo wysłane właśnie na adres sklepu przez jego przedstawiciela
prawnego (nie mylić z adresem email), wtedy przesłane zostaną
wszystkie wymagane dokumenty oraz dowody sprawy. Stosując się do
wskazówek z listu, Pan Zbigniew ma szansę na wyjaśnienie sprawy (czy
pozytywne czy negatywne tego powiedzieć nie mogę, czas pokaże).

Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.

Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł, mam
obowiązek zwrócić mu pieniądze pomniejszone o koszty jakie sklep
poniósł, czyli wysyłkę do Polski i jej zwrot (razem około 100zł), tak
więc zaproponować raczej chciałam zwrot całości wzamian za usunięcie
komentarza bo inaczej jest to nieopłacalne. Drugie wyjście to
opłacenie kosztów ponownej wysyłki - również bardzo wysokie.

Skoro Pan Zbigniew myśląc, że adres podany w danych do przelewu będzie
adresem skąd przedmiot jest wysyłany - mylił się. Na jednej z moich
stron wyjaśniam, że jest to przesyłka międzynarodowa.

Co więcej, klauzura sklepu działa na zasadach panujących w kraju, w
którym sklep jest zarejestrowany. Pan Zbigniew po zakupie otrzymał
wiadomość mniej więcej w stylu:
"pamiętaj, że wysyłka pocztowa jest nierejestrowana, lecz z dowodem
jej nadania (taką opcję posiada poczta angielska), wybierając ją,
zgadzasz się na zrzeczenie się prawa do reklamowania opóźnień i/lub
zagubienia przedmiotu", tekst powtarza się także po dokonaniu wpłaty
oraz z chwilą wysyłki, gdyż o wszystich tych etapach realizacji
zamówienia każdy Klient jest informowany. Co więcej, każdy Klient
otrzymuje także wiadomość, gdzie radzimy wybierać wysyłki kurierskie a
nie pocztowe, które gwarantują dostawę na czas i w razie problemów,
łatwiej je reklamować. Powyższy tekst jest zgodny z zasadami umów
kupna-sprzedaży w Wielkiej Brytanii, gdyż poczta angielska właśnie tak
działa i nie ma możliwości obejścia tego. Jest ona tak jak w Polsce na
wymarciu stąd ograniczenia w jej działaniu, 99% wysyłek realizowanych
jest kurierem. Niestety nie mam na to wpływu, Pan Zbigniew miał
oszczędzając 15 zł na kuriera, teraz zapewne straci trochę więcej nie
chcąc współpracować.

Wykazałam się dobrą wolą proponując rozwiązanie - zwrot wszystkich
kosztów wzamian za usunięcie komentarza. Pan Zbigniew wolał jednak
pozostawić komentarz tracąc dużo więcej niż 200zł.

Tym bardziej, że:
Art. 544. § 1.  K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

Dodam od siebie - sklep posiada dowody nadania, wprawdzie bez
pieczątek (bo jest to tylko wydruk podpisywany przez listonosza
odbierającego od nas przesyłki) ale znajdujące się w systemie poczty
Royal Mail, to wystarczający i niepodważalny dowód - według prawa
angielskiego. Pan Zbigniew może nawet uzyskać kopię takiego wyciągu
bezpośrednio od poczty angielskiej z chwilą wystosowania pisma
opisanego przeze mnie powyżej. Bez klauzuli wykonywalności poczta nie
może jednak tego przesłać, bo jest to również ingerencja w dane
poufne.

Art. 547
§ 1. Jeżeli ani z umowy, ani z zarządzeń określających cenę nie
wynika, kogo obciążają koszty wydania i odebrania rzeczy, sprzedawca
ponosi koszty wydania, w szczególności koszty zmierzenia lub zważenia,
opakowania, ubezpieczenia za czas przewozu i koszty przesłania rzeczy,
a koszty odebrania ponosi kupujący.
§ 2. Jeżeli rzecz ma być przesłana do miejsca, które nie jest miejscem
spełnienia świadczenia, koszty ubezpieczenia i przesłania ponosi
kupujący.
§ 3. Koszty nie wymienione w paragrafach poprzedzających ponoszą obie
strony po połowie.
Art. 548
§ 1. Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego
korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.
§ 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
tą samą chwilą.

Data: 2010-02-06 00:58:02
Autor: Animka
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
W dniu 2010-02-06 00:07, Vena210 pisze:

Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.

Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za niedostarczenie przesyłki.

Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,

A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.

mam
obowiązek zwrócić mu pieniądze pomniejszone o koszty jakie sklep
poniósł, czyli wysyłkę do Polski i jej zwrot (razem około 100zł), tak
więc zaproponować raczej chciałam zwrot całości wzamian za usunięcie
komentarza bo inaczej jest to nieopłacalne. Drugie wyjście to
opłacenie kosztów ponownej wysyłki - również bardzo wysokie.

Jeśli nie wysłaliście, to płaćcie. Nie wierzę w to, ze kupujący nie opłacił z góry kosztów przesyłki.

Co więcej, klauzura sklepu działa na zasadach panujących w kraju, w
którym sklep jest zarejestrowany. Pan Zbigniew po zakupie otrzymał
wiadomość mniej więcej w stylu:
"pamiętaj, że wysyłka pocztowa jest nierejestrowana, lecz z dowodem
jej nadania (taką opcję posiada poczta angielska), wybierając ją,
zgadzasz się na zrzeczenie się prawa do reklamowania opóźnień i/lub
zagubienia przedmiotu", tekst powtarza się także po dokonaniu wpłaty
oraz z chwilą wysyłki, gdyż o wszystich tych etapach realizacji
zamówienia każdy Klient jest informowany.

Poczta nie ma prawa zgubić czy ukraść przedmiotu, a klient ma prawo reklamować i upominać się o swoje od sprzedawcy, więc proszę nie szntażować człowieka.
A tak w ogóle uważam, że ta sprawą powinno zainteresować się Allegro i policja.

Co więcej, każdy Klient
otrzymuje także wiadomość, gdzie radzimy wybierać wysyłki kurierskie a
nie pocztowe, które gwarantują dostawę na czas i w razie problemów,
łatwiej je reklamować. Powyższy tekst jest zgodny z zasadami umów
kupna-sprzedaży w Wielkiej Brytanii, gdyż poczta angielska właśnie tak
działa i nie ma możliwości obejścia tego. Jest ona tak jak w Polsce na
wymarciu stąd ograniczenia w jej działaniu, 99% wysyłek realizowanych
jest kurierem. Niestety nie mam na to wpływu, Pan Zbigniew miał
oszczędzając 15 zł na kuriera, teraz zapewne straci trochę więcej nie
chcąc współpracować.

To fakt. Tak powinno być.

Wykazałam się dobrą wolą proponując rozwiązanie - zwrot wszystkich
kosztów wzamian za usunięcie komentarza. Pan Zbigniew wolał jednak
pozostawić komentarz tracąc dużo więcej niż 200zł.

Ten pan usunie komentarz jak zwrócicie mu jego zakupiony towar. Nie ładnie tak szantażować. Ten pan powinien tą sprawę zgłosić na policję.

Tym bardziej, że:
Art. 544. § 1.  K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

Bredzisz. Wydanie następuje wtedy, gdy odbiorca odbierze  zakupiony towar, przesyłkę.
Kumu ją dałaś na własność? Przewożnikowi? Konszachty jakieś ze soba macie z tymi przewoźnikami?

Dodam od siebie - sklep posiada dowody nadania, wprawdzie bez
pieczątek (bo jest to tylko wydruk podpisywany przez listonosza
odbierającego od nas przesyłki) ale znajdujące się w systemie poczty
Royal Mail, to wystarczający i niepodważalny dowód - według prawa
angielskiego. Pan Zbigniew może nawet uzyskać kopię takiego wyciągu
bezpośrednio od poczty angielskiej z chwilą wystosowania pisma
opisanego przeze mnie powyżej. Bez klauzuli wykonywalności poczta nie
może jednak tego przesłać, bo jest to również ingerencja w dane
poufne.

To Ty powinnaś te dokumenty pocztowe i swoje papierki ( numer dowodu wysłania, datę) przekazać jako dowód nadawcy i reklamowac na swojej poczcie, a odbierający na swojej poczcie. Już sobie poczty tą sprawe wyjaśnią i wyjdzie szydło z worka, czy przesyłka jeszcze nie dotarła, czy nie została jeszcze wysłana, czy została ukradziona.

Art. 547
§ 1. Jeżeli ani z umowy, ani z zarządzeń określających cenę nie
wynika, kogo obciążają koszty wydania i odebrania rzeczy, sprzedawca
ponosi koszty wydania, w szczególności koszty zmierzenia lub zważenia,
opakowania, ubezpieczenia za czas przewozu i koszty przesłania rzeczy,
a koszty odebrania ponosi kupujący.
§ 2. Jeżeli rzecz ma być przesłana do miejsca, które nie jest miejscem
spełnienia świadczenia, koszty ubezpieczenia i przesłania ponosi
kupujący.

Kupujacy może kupuje coś swojej rodzinie czy sąsiadce i podał adres  na jaki ma być ta przesyłka dostarczona.

§ 3. Koszty nie wymienione w paragrafach poprzedzających ponoszą obie
strony po połowie.
Art. 548
§ 1. Z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego
korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.

Nie, to poczta ponosi odpowiedzialność, albo ta osoba, która moze nie wysłała, oszukała.

§ 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
tą samą chwilą.

Jeśli wyślecie rozwalony sprzęt to kupujący nie musi tego chłamu odebrać. Wysyłka i reklamacja na wasz koszt. Zwrot kosztów kupującemu wraz z kosztami odesłania uszkodzonej przesyłki. Kupujący może otworzyć paczkę i w obecności pracownika poczty obejrzeć ten towar. Jeśli coś nie tak to poczta odsyła do nadawcy.


--
animka

Data: 2010-02-06 01:55:17
Autor: marek
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Użytkownik "Animka" <animka@to.nieja.wp.pl> napisał w wiadomości news:hkib5j$prs$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2010-02-06 00:07, Vena210 pisze:

Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.

Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za niedostarczenie przesyłki.
Nie wiem jak w UK, ale odszkodowanie za nieubezpieczona (za dodatkowa oplata oczywiscie) przesylke w niektorych pocztach w ogole nie przysluguje, lub jest smiesznie male.
W polsce np. o ile sie orientuje za zgubiona paczke przysluguje mniejsze niz za list polecony i wynosi ok 50pln. I nie wazne co bylo w paczce, moglybyc nawet zlote sztabki.

Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,

A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.
moze 50 tys?
mieszasz 2 watki.


mam
obowiązek zwrócić mu pieniądze pomniejszone o koszty jakie sklep
poniósł, czyli wysyłkę do Polski i jej zwrot (razem około 100zł), tak
więc zaproponować raczej chciałam zwrot całości wzamian za usunięcie
komentarza bo inaczej jest to nieopłacalne. Drugie wyjście to
opłacenie kosztów ponownej wysyłki - również bardzo wysokie.

Jeśli nie wysłaliście, to płaćcie. Nie wierzę w to, ze kupujący nie opłacił z góry kosztów przesyłki.
Moze przeczytaj ten watek zamiast sie madrzyc.

Poczta nie ma prawa zgubić czy ukraść przedmiotu,
Ojej, to nasza poczta polska lamie strasznie prawo ;)
a klient ma prawo reklamować
Prawo reklamowac ma, kwestia co (czy nic) mu przysluguje.

i upominać się o swoje od sprzedawcy, więc proszę nie szntażować człowieka.
A tak w ogóle uważam, że ta sprawą powinno zainteresować się Allegro i policja.
Oprocz tego CBS, CBA, Sanepid i pare innych instytucji :)


Wykazałam się dobrą wolą proponując rozwiązanie - zwrot wszystkich
kosztów wzamian za usunięcie komentarza. Pan Zbigniew wolał jednak
pozostawić komentarz tracąc dużo więcej niż 200zł.

Ten pan usunie komentarz jak zwrócicie mu jego zakupiony towar. Nie ładnie tak szantażować. Ten pan powinien tą sprawę zgłosić na policję.
Ty na prawde nie przeczytalas nawet pierwszego posta w watku albo nie potrafisz czytac ze zrozumieniem.
Zreszta nawet w tym poscie na ktory odpowiadasz jest to dosc dokladnie wyjasnione.

Ale tak to jest jak ktos nie potrafiacy czytac oczywiscie nie znajacy prawa, czy tez nigdy nie prowadzacy DG ze sprzedaza wysylkowa wyglasza sady, bo mu sie cos wydaje. W koncu klient ma zawsze racje:)

Tym bardziej, że:
Art. 544. § 1.  K.C. Jeżeli rzecz sprzedana ma być przesłana przez
sprzedawcę do miejsca, które nie jest miejscem spełnienia świadczenia,
poczytuje się w razie wątpliwości, że wydanie zostało dokonane z
chwilą, gdy w celu dostarczenia rzeczy na miejsce przeznaczenia
sprzedawca powierzył ją przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy
tego rodzaju. Czyli klient zamawia towar, rodzaj przesyłki wybiera
oczywiście sam. W chwili gdy sprzedawca wyda towar przewoźnikowi
przyjmuje się, że wydanie rzeczy nastąpiło do rąk kupującego.

Bredzisz. Wydanie następuje wtedy, gdy odbiorca odbierze  zakupiony towar, przesyłkę.
KC to brednie? a poza tym w domu wszyscy zdrowi?

Kumu ją dałaś na własność? Przewożnikowi? Konszachty jakieś ze soba macie z tymi przewoźnikami?
No tak, spisek i uklad! Kolejna sprawa do PiSu :) a moze nawet komisja sledcza z tego bedzie.



Dodam od siebie - sklep posiada dowody nadania, wprawdzie bez
pieczątek (bo jest to tylko wydruk podpisywany przez listonosza
odbierającego od nas przesyłki) ale znajdujące się w systemie poczty
Royal Mail, to wystarczający i niepodważalny dowód - według prawa
angielskiego. Pan Zbigniew może nawet uzyskać kopię takiego wyciągu
bezpośrednio od poczty angielskiej z chwilą wystosowania pisma
opisanego przeze mnie powyżej. Bez klauzuli wykonywalności poczta nie
może jednak tego przesłać, bo jest to również ingerencja w dane
poufne.

To Ty powinnaś te dokumenty pocztowe i swoje papierki ( numer dowodu wysłania, datę) przekazać jako dowód nadawcy i reklamowac na swojej poczcie, a odbierający na swojej poczcie. Już sobie poczty tą sprawe wyjaśnią i wyjdzie szydło z worka, czy przesyłka jeszcze nie dotarła, czy nie została jeszcze wysłana, czy została ukradziona.
Przeciez to sie wyjasnilo juz. A ciezko zareklamowac nieodebranie przesylki przez adresata, jakikolwiek by powod nie byl.



Nie, to poczta ponosi odpowiedzialność, albo ta osoba, która moze nie wysłała, oszukała.

§ 2. Jeżeli strony zastrzegły inną chwilę przejścia korzyści i
ciężarów, poczytuje się w razie wątpliwości, że niebezpieczeństwo
przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z
tą samą chwilą.

Jeśli wyślecie rozwalony sprzęt to kupujący nie musi tego chłamu odebrać. Wysyłka i reklamacja na wasz koszt. Zwrot kosztów kupującemu wraz z kosztami odesłania uszkodzonej przesyłki. Kupujący może otworzyć paczkę i w obecności pracownika poczty obejrzeć ten towar. Jeśli coś nie tak to poczta odsyła do nadawcy.
No fajnie, masz przepisy, ale mowisz na opak, bo wiesz lepiej w koncu.
Pewnie tez prowadzisz po pijaku, no zasadzie "bo co to dla mnie 1 promil, przeciez dobrze sie czuje" to co mi ustawodawca bedzie bredzil, w koncu wiem lepiej.

Data: 2010-02-06 01:21:07
Autor: pmlb
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Postępując inaczej, Pan Zbigniew narazi się tylko na niepotrzebne
straty finansowe bo sprawa nie zostanie w żaden sposób zakończona.

Jak to nie załatwiona? Poczta musi wyplacić odszkodowanie za niedostarczenie przesyłki.
Nie wiem jak w UK, ale odszkodowanie za nieubezpieczona (za dodatkowa oplata oczywiscie) przesylke w niektorych pocztach w ogole nie przysluguje, lub jest smiesznie male.
W polsce np. o ile sie orientuje za zgubiona paczke przysluguje mniejsze niz za list polecony i wynosi ok 50pln. I nie wazne co bylo w paczce, moglybyc nawet zlote sztabki.

Zwykla przesylka bez ubezpieczenia jest ubezpieczona do 30 lub 35 funow.
Jak chcesz miec ubezpieczenie wyzsze to nalezy to oplacic.
np. nieubezpieczona paczka, pierwsza kalsa to przypuscmy 0.90 funta - ta paczka ma ubezpieczenie standardowe do 35 funtow.
jesli wywylasz cos co jest warte wiecej niz te 35 to zaplacisz np. 1.20 funta i wowczas masz ubezpieczenie do 150 funtow i tak dalej:)

Co do mojego sposobu rozwiązania, jak niektórzy nazwali "szantażu" to
tylko moja dobra wola. Koszt telewizora to mniej więcej 150zł,

A ten pan napisał, ze 5000 zł bodajże.
moze 50 tys?
mieszasz 2 watki.

Oferta zwrotu 100% kosztow za wycofanie niegatywa w moich oczach jest fair!
I powinna zakonczyc spor:)
Zwlaszcza, ze koszty wysylki to sie tylko tak nazywa a faktycznie (na ebay nie wiem jak to jest na allegro) to sa koszty pakowania i wysylki. Czyli sprzedawca moze np., powiedziec: wysylka gratis, placisz za zapakowanie:))) i to nie podlega zwrotowi, stad moje przekonanie, ze zwrot 100% kosztow za negatyw jest rozwiazniem bardzo dobrym dla kupujacego - ma 100% zwrot kosztow!
Ilez razy ja mialem pretensje od klientow, ze na kopercie widnieje 0.65 funta a ja pobralem za wysylke 2 funty... Ale nikt nie liczy kopert, czasu, oplat na ebay i oplat na paypal... dlatego to nie podlega zwrotowi.
Generalnie w mojej opini kupujacy przegina... Nie wiem o co chodzi, sprawe znam powierzcjownie, ale totalnie nie jestem w stanie zrozumiec braku zgody na zwrot kosztow za wycofanie negatywa...
Coraz bardziej nabieram przekonania, ze to wylacznie ba byc takie "a dopierdole bo juz" robienie z siebie sam nie wiem kogo... za 150zl...
W calym watku dowaiadujemy sie, ze burza zaczela sie po 3 tygodniach. Coz, ja ostatnio czekalem ponad miesiac na towar z HongKong i to warty duzo wiecej. Sprzedajcy napisal, ze towar moze isc dlugo i prosi o ciepliwosc. Poczekalem miesiac, mialem po miesiacu pisac do sprzedajcego czy wszystko bylo ok z wysylka, kiedy usiadlem do pisania maila listonosz przyniusl paczke:) miesiac i tydzien!
Jesli sprzedajaca nie wyslala towaru to naleza sie jej gromy, bo to nie ladnie.
Jesli wyslala, i zaproponowala zwrot kosztow to uwazam, ze postapila wiecej niz uczciwie!

Data: 2010-02-06 07:57:36
Autor: RadoslawF
Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Dnia 2010-02-06 02:21, Użytkownik pmlb napisał:

Oferta zwrotu 100% kosztow za wycofanie niegatywa w moich oczach jest fair!
I powinna zakonczyc spor:)

Jeśli zamawiający nie odebrał terminowej przesyłki bo nagle
odwidziało mu się kupowanie z zagranicy to masz rację.
Jeśli jednak przesyłka do zamawiającego nie dotarła to ma pełne
moralne prawo do wstawienia negatywa a propozycja zwrotu pieniędzy
w zamian za anulowanie jest zwykłym szantażem i próbą wyłudzenia.
Jeśli sprzedający źle wpisał adres i przesyłka nie doszła lub
wysłał ją z dużym opóźnieniem i przesyłka doszła np. po miesiącu
kiedy to już zamawiający kupił towar z innego źródła kupujący
spokojnie miał prawo do rezygnacji z umowy i ma prawo do zwrotu
wpłaconych pieniędzy bez żadnych potrąceń.


Pozdrawiam

Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona