Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nieuctwo Tuska

Nieuctwo Tuska

Data: 2013-09-17 18:58:47
Autor: u2
Nieuctwo Tuska
.... czyli prawda o tamtym wrześniu
2013-09-03 11:01

http://naszeblogi.pl/40670-nieuctwo-tuska-czyli-prawda-o-tamtym-wrzesniu

Przemówienie szefa rządu RP 1 września na Westerplatte wzburzyło we mnie krew. Mam nadzieję, że nie tylko we mnie. Ten niedoszły nauczyciel historii powtórzył banały wbijane Polakom do głowy przez cały okres PRL-u i, jak widać PRL-u bis również.
  „1 września to dla nas, Polaków ciągle dramatyczna lekcja, ciągle tragiczna lekcja początku wojny; początku, który Polska przegrała. Każdego roku przypominamy sobie tutaj na nowo tę lekcję. To lekcja tak dramatyczna, ponieważ wówczas, 74 lata temu, polscy żołnierze tu na Westerplatte i wszędzie tam, gdzie Niemcy hitlerowskie od pierwszych godzin Polskę atakowały, bronili swojej ojczyzny w poczuciu świętej sprawy, ale także w przygniatającym poczuciu osamotnienia” - rozpoczął swoje przemówienie premier. Prawda, że pięknie? To jeszcze można przełknąć.
  Co było dalej? Otóż premier naszego kraju zauważył, że w 1939 roku Polska nie była gotowa do obrony przed tak potężnym przeciwnikiem. „Dwadzieścia lat zaledwie budowaliśmy niepodległe państwo i ten wyścig z historią wówczas przegraliśmy. Te 20 lat nie wystarczyło, aby Polska stała się krajem wystarczająco silnym, bogatym, dobrze uzbrojonym i osadzonym w międzynarodowych sojuszach” - mówił premier.
  A tu już, panie premierze można by dyskutować. We wrześniu 1939 roku Wojsko Polskie było co do liczebności czwartą armią na świecie po Francji, Niemczech i Związku Sowieckim. W chwili wybuchu wojny mieliśmy zmobilizowanych niemal milion żołnierzy (niektóre źródła podają nieco mniejszą liczbę - 700-800 tys.). Planowano mobilizację 1mln 350 tys.ludzi, ale brakowało dla nich wyposażenia. Wojsko Polskie dysponowało 2,8 tys. dział, ok. 700 czołgami i wozami opancerzonymi i ok. 400 samolotami. Dla porównania armia niemiecka miała w wojnie z Polską do dyspozycji ok. 1,5 mln żołnierzy (mniej więcej tyle ile liczył Wehrmacht atakujący w 1914 roku Francję i zwyciężający ją po dwudniowej bitwie), 9 tys. dział, 2,5 tys. czołgów oraz prawie 2 tys. samolotów. Mimo bardzo sprawnej mobilizacji i wyposażenia, które jak widać, nie ustępowało wrogowi, różnice leżały po stronie technicznej. Pomimo tych różnic nadzieje Niemców na rozstrzygnięcie kampanii w Polsce już w pierwszym starciu i to jak najbliżej granic Rzeszy, spaliły na panewce. Przykładem nie najgorszej kondycji bojowej polskich jednostek może być Bitwa pod Mokrą 1 września, gdzie Wołyńska Brygada Kawalerii powstrzymywała przez cały dzień niemiecką 4 Dywizję Pancerną wspieraną przez lotnictwo. Mimo sporych strat własnych Polakom udało się zniszczyć 62 czołgi i 50 transporterów opancerzonych nieprzyjaciela.
  Premier w swoim przemówieniu raczył zauważyć, że polscy żołnierze w 1939 roku byli gotowi do obrony ojczyzny za cenę życia. „Można to powiedzieć nie tylko o żołnierzach, ale też o większości Polaków”- dramatycznym głosem mówił szef naszego rządu. Nic dziwnego, skoro to pokolenie doceniające wolną Ojczyznę, kochało ją nad życie. Nikt im wtedy nie mówił, że „polskość to nienormalność”, nikt nie wprowadzał obcych wzorców i  systemów wartości. Patriotyzm ssało się z mlekiem matki, w każdym razie w większości przypadków. Premier nadmienił, że w Polsce obecnej realizuje się program mający uczynić „polską armię zdolną do działania w najtrudniejszych warunkach”. Chętnie bym się zapoznała z tym programem. Na razie to w ogóle nie mamy regularnej armii, żołnierze zawodowi szukają wojen, na których można więcej zarobić, a w kraju jednostek wojskowych strzegą firmy ochroniarskie.
  Tusk zauważył, że nieodzownym warunkiem bezpieczeństwa są sojusznicy, a przed 74 laty Polska" miała podpisane wszystkie porozumienia gwarantujące bezpieczeństwo". „W tym dramatycznym momencie okazało się, że to nie działa "- zmartwił się premier. Zaraz jednak ucieszyły go własne słowa, że dziś „jesteśmy w zupełnie innym miejscu, w zupełnie innej pozycji”. To znaczy w jakiej konkretnie, panie premierze? NATO nas obroni? Przecież to w sumie ta sama Francja, Anglia, no i wielkie Stany Zjednoczone, których prezydent może nie bardzo kojarzy gdzie Polska leży (co prawda był tu, to pewnie wie, że gdzieś tam koło Niemiec), ale coś jednak o niej potrafi powiedzieć, n.p., że były tu „polskie obozy koncentracyjne”. Już widzę, jak Obama przysyła marines, żeby bronić sojusznika.
  "Świat stoi dziś na skraju kolejnego konfliktu" - mówił dalej właściciel Toli, podając przykład Afganistanu i Libii. „Być może lada godzina, być może lada dzień rakiety spadną na Syrię. To reakcja na zbrodnię użycia broni chemicznej przeciwko cywilom: reakcja zrozumiała i potrzebna, oby była skuteczna” - mówił Tusk. No jak widać i tu Mr. Barack Obama też jak dotąd nie wysłał ochoczo swoich żołnierzy, choć nimi straszył, niczym Jarosław Kret dynamiczną pogodą. W końcu ma pokojową Nagrodę Nobla, więc jest nastawiony pokojowo, szczególnie, gdy wysłanie amerykańskich chłopców na daleką wojnę może nie spodobać się wyborcom.
  Tu jeszcze sprostuję fragment wystąpienia prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, który nazwał westerplatczyków „obrońcami wolności Europejczykow”. No tak. Nie można było powstrzymać się od jakiejś wrzutki o Europie, choć nie sądzę, żeby obrońcom Westerplatte przyszło na myśl ,ze bronią Anglików, Francuzów, Belgów, czy Holendrów. Myślę, że bronili Ojczyzny. Po prostu. Prezydent Gdańska zakończył swoje przemówienie słowami „Majorze Sucharski, jesteśmy z tobą”. No nie wiem, czy ja akurat jestem z majorem Sucharskim, odkąd świadkowie sprostowali, ze ten po bombardowaniu Niemców, w wyniku którego zginął ordynans majora, przeszedł załamanie nerwowe i musiał być przez oficerów odsunięty od dowodzenia, a nawet, według niektórych przywiązywany do łóżka, bo chciał Westerplatte poddać. Faktycznym dowódcą obrony Westerplatte był jego zastępca, kapitan Franciszek Dąbrowski i to jemu należą się hołdy i pamięć. Tu jeszcze przypomnę, że Niemcy proklamowali aneksję Gdańska zaraz po ataku pancernika Schleswig-Holstein” na Westerplatte, więc świat był nieco zaszokowany nadchodzącymi informacjami, że obrona półwyspu wcale nie została złamana.
  Po dwóch dniach ciężkich walk Niemcy nie posunęli się dalej niż kilkanaście kilometrów od granicy, nie zdobyli żadnego większego miasta, nie udało im się zniszczyć polskiego lotnictwa, bo polskie eskadry w porę przeniesiono na lotniska polowe i ataki Luftwaffe trafiły w opróżnię. 3 września Wielka Brytania, a następnie Francja wypowiedziały Niemcom wojnę. Flota królewska rozpoczęła blokadę morską Trzeciej Rzeszy. Niemcy nie mogli walczyć na dwóch frontach, bo wszystkie siły rzucili na Polskę. 17 września miała nastąpić francuska ofensywa na zachodzie Niemiec. Polska musiała jakoś wytrwać do tego terminu. I trwała. Okupiła to ogromnymi stratami wymagającymi reorganizacji poprzednich planów. Ciągle broniła się też Warszawa, czego Niemcy też nie zaplanowali.
  Dlaczego nie daliśmy rady? Nie dlatego, że mieliśmy kiepską, źle wyposażoną armię. Nie dlatego, że dowódcy byli do bani, nie dlatego, że brakowało chęci do walki. Przegraliśmy dlatego, że 17 września Związek Sowiecki wsadził nam nóż w plecy. I już nie było szans. Ale o tym pan Tusk nie pamiętał.
--
http://www.youtube.com/watch?v=JMRqW0en3e8

Data: 2013-09-17 10:27:04
Autor: leming.show
Nieuctwo Tuska
uytkownik u2 napisa:

http://naszeblogi.pl/40670-nieuctwo-tuska-czyli-prawda-o-tamtym-wrzesniu


Tusek i Sikora to miekkie faje, tancza jak im zagraja, zreszta nie za uscisk dloni:) Juz wiecej szacunku mam dla kanclerz niemiec i prezydenta putina, nie za to ze ich lubie tylko ale za to ze dbaja o wlasne interesy. Wlasne spoleczenstwo i wlasny intere.

O przekrecie Sikorki na swiatowym kongresie zydow mowil Szenicer:
https://www.youtube.com/watch?v=xPoF0nnsFY4

Obiecanki Rudej kity:
https://www.youtube.com/watch?v=YoONVwOYPPk

Skutki jak mozna bylo sie spodziewac przyszly szybko:
https://www.youtube.com/watch?v=hRLVHCNpsQo

Mam nadzieje ze ruda kita Donald Wspanialy zaplaci za to wszystko z wlasnej kieszeni.

Data: 2013-09-17 21:14:01
Autor: the_foe
Nieuctwo Tuska
W dniu 2013-09-17 18:58, u2 pisze:
  A tu już, panie premierze można by dyskutować. We wrześniu 1939 roku
Wojsko Polskie było co do liczebności czwartą armią na świecie po
Francji, Niemczech i Związku Sowieckim. W chwili wybuchu wojny mieliśmy
zmobilizowanych niemal milion żołnierzy (niektóre źródła podają nieco
mniejszą liczbę - 700-800 tys.). Planowano mobilizację 1mln 350
tys.ludzi, ale brakowało dla nich wyposażenia. Wojsko Polskie
dysponowało 2,8 tys. dział, ok. 700 czołgami i wozami opancerzonymi i
ok. 400 samolotami. Dla porównania armia niemiecka miała w wojnie z
Polską do dyspozycji ok. 1,5 mln żołnierzy (mniej więcej tyle ile liczył
Wehrmacht atakujący w 1914 roku Francję i zwyciężający ją po dwudniowej
bitwie), 9 tys. dział, 2,5 tys. czołgów oraz prawie 2 tys. samolotów.

to była inna wojna ktorej nikt sie nie spodziewał, to była wojna w której o dominacji decydowała jedna formacja: lotnictwo. Gdyby nie lotnictwo (i radziecki atak) wojna ugzrzezłaby na pozycjach. Juz w pierwszym tygodniu wojny polskie lotnictwo przestało istniec. I to był już koniec. Przewaga w tym elemencie Niemiec była tak ogromna, ze pomimo, iz Francuzi mieli ponad pol roku czasu, dodatkowe informacje i wiedzieli jak bedzie wygladac na nich atak, okopali Anglików i RAF dał im 350 samolotów (które podwoiły siłe francuskiego lotnictwa) to przegrali i tak koncertowo.

--
@foe_pl

Data: 2013-09-17 23:58:29
Autor: Kaczysta
Nieuctwo Tuska
Bo pan Tusk studiował historię w latach PRL - tych bzdur wtedy uczono przyszłych nauczycieli historii, którzy mieli odpowiednio kształtować postawy obywateli PRL.
Wszystkie dyplomy akademickie historyków, politologów, socjologów i ekonomistów wydane w latach 1945-1989 powinny być anulowane!
AZ

Użytkownik "u2"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52388a47$0$1219$65785112@news.neostrada.pl...

.... czyli prawda o tamtym wrześniu
2013-09-03 11:01

http://naszeblogi.pl/40670-nieuctwo-tuska-czyli-prawda-o-tamtym-wrzesniu

Przemówienie szefa rządu RP 1 września na Westerplatte wzburzyło we mnie
krew. Mam nadzieję, że nie tylko we mnie. Ten niedoszły nauczyciel
historii powtórzył banały wbijane Polakom do głowy przez cały okres
PRL-u i, jak widać PRL-u bis również.
  „1 września to dla nas, Polaków ciągle dramatyczna lekcja, ciągle
tragiczna lekcja początku wojny; początku, który Polska przegrała.
Każdego roku przypominamy sobie tutaj na nowo tę lekcję. To lekcja tak
dramatyczna, ponieważ wówczas, 74 lata temu, polscy żołnierze tu na
Westerplatte i wszędzie tam, gdzie Niemcy hitlerowskie od pierwszych
godzin Polskę atakowały, bronili swojej ojczyzny w poczuciu świętej
sprawy, ale także w przygniatającym poczuciu osamotnienia” - rozpoczął
swoje przemówienie premier. Prawda, że pięknie? To jeszcze można przełknąć.
  Co było dalej? Otóż premier naszego kraju zauważył, że w 1939 roku
Polska nie była gotowa do obrony przed tak potężnym przeciwnikiem.
„Dwadzieścia lat zaledwie budowaliśmy niepodległe państwo i ten wyścig z
historią wówczas przegraliśmy. Te 20 lat nie wystarczyło, aby Polska
stała się krajem wystarczająco silnym, bogatym, dobrze uzbrojonym i
osadzonym w międzynarodowych sojuszach” - mówił premier.
  A tu już, panie premierze można by dyskutować. We wrześniu 1939 roku
Wojsko Polskie było co do liczebności czwartą armią na świecie po
Francji, Niemczech i Związku Sowieckim. W chwili wybuchu wojny mieliśmy
zmobilizowanych niemal milion żołnierzy (niektóre źródła podają nieco
mniejszą liczbę - 700-800 tys.). Planowano mobilizację 1mln 350
tys.ludzi, ale brakowało dla nich wyposażenia. Wojsko Polskie
dysponowało 2,8 tys. dział, ok. 700 czołgami i wozami opancerzonymi i
ok. 400 samolotami. Dla porównania armia niemiecka miała w wojnie z
Polską do dyspozycji ok. 1,5 mln żołnierzy (mniej więcej tyle ile liczył
Wehrmacht atakujący w 1914 roku Francję i zwyciężający ją po dwudniowej
bitwie), 9 tys. dział, 2,5 tys. czołgów oraz prawie 2 tys. samolotów.
Mimo bardzo sprawnej mobilizacji i wyposażenia, które jak widać, nie
ustępowało wrogowi, różnice leżały po stronie technicznej. Pomimo tych
różnic nadzieje Niemców na rozstrzygnięcie kampanii w Polsce już w
pierwszym starciu i to jak najbliżej granic Rzeszy, spaliły na panewce.
Przykładem nie najgorszej kondycji bojowej polskich jednostek może być
Bitwa pod Mokrą 1 września, gdzie Wołyńska Brygada Kawalerii
powstrzymywała przez cały dzień niemiecką 4 Dywizję Pancerną wspieraną
przez lotnictwo. Mimo sporych strat własnych Polakom udało się zniszczyć
62 czołgi i 50 transporterów opancerzonych nieprzyjaciela.
  Premier w swoim przemówieniu raczył zauważyć, że polscy żołnierze w
1939 roku byli gotowi do obrony ojczyzny za cenę życia. „Można to
powiedzieć nie tylko o żołnierzach, ale też o większości Polaków”-
dramatycznym głosem mówił szef naszego rządu. Nic dziwnego, skoro to
pokolenie doceniające wolną Ojczyznę, kochało ją nad życie. Nikt im
wtedy nie mówił, że „polskość to nienormalność”, nikt nie wprowadzał
obcych wzorców i  systemów wartości. Patriotyzm ssało się z mlekiem
matki, w każdym razie w większości przypadków. Premier nadmienił, że w
Polsce obecnej realizuje się program mający uczynić „polską armię zdolną
do działania w najtrudniejszych warunkach”. Chętnie bym się zapoznała z
tym programem. Na razie to w ogóle nie mamy regularnej armii, żołnierze
zawodowi szukają wojen, na których można więcej zarobić, a w kraju
jednostek wojskowych strzegą firmy ochroniarskie.
  Tusk zauważył, że nieodzownym warunkiem bezpieczeństwa są sojusznicy,
a przed 74 laty Polska" miała podpisane wszystkie porozumienia
gwarantujące bezpieczeństwo". „W tym dramatycznym momencie okazało się,
że to nie działa "- zmartwił się premier. Zaraz jednak ucieszyły go
własne słowa, że dziś „jesteśmy w zupełnie innym miejscu, w zupełnie
innej pozycji”. To znaczy w jakiej konkretnie, panie premierze? NATO nas
obroni? Przecież to w sumie ta sama Francja, Anglia, no i wielkie Stany
Zjednoczone, których prezydent może nie bardzo kojarzy gdzie Polska leży
(co prawda był tu, to pewnie wie, że gdzieś tam koło Niemiec), ale coś
jednak o niej potrafi powiedzieć, n.p., że były tu „polskie obozy
koncentracyjne”. Już widzę, jak Obama przysyła marines, żeby bronić
sojusznika.
  "Świat stoi dziś na skraju kolejnego konfliktu" - mówił dalej
właściciel Toli, podając przykład Afganistanu i Libii. „Być może lada
godzina, być może lada dzień rakiety spadną na Syrię. To reakcja na
zbrodnię użycia broni chemicznej przeciwko cywilom: reakcja zrozumiała i
potrzebna, oby była skuteczna” - mówił Tusk. No jak widać i tu Mr.
Barack Obama też jak dotąd nie wysłał ochoczo swoich żołnierzy, choć
nimi straszył, niczym Jarosław Kret dynamiczną pogodą. W końcu ma
pokojową Nagrodę Nobla, więc jest nastawiony pokojowo, szczególnie, gdy
wysłanie amerykańskich chłopców na daleką wojnę może nie spodobać się
wyborcom.
  Tu jeszcze sprostuję fragment wystąpienia prezydenta Gdańska, Pawła
Adamowicza, który nazwał westerplatczyków „obrońcami wolności
Europejczykow”. No tak. Nie można było powstrzymać się od jakiejś
wrzutki o Europie, choć nie sądzę, żeby obrońcom Westerplatte przyszło
na myśl ,ze bronią Anglików, Francuzów, Belgów, czy Holendrów. Myślę, że
bronili Ojczyzny. Po prostu. Prezydent Gdańska zakończył swoje
przemówienie słowami „Majorze Sucharski, jesteśmy z tobą”. No nie wiem,
czy ja akurat jestem z majorem Sucharskim, odkąd świadkowie sprostowali,
ze ten po bombardowaniu Niemców, w wyniku którego zginął ordynans
majora, przeszedł załamanie nerwowe i musiał być przez oficerów
odsunięty od dowodzenia, a nawet, według niektórych przywiązywany do
łóżka, bo chciał Westerplatte poddać. Faktycznym dowódcą obrony
Westerplatte był jego zastępca, kapitan Franciszek Dąbrowski i to jemu
należą się hołdy i pamięć. Tu jeszcze przypomnę, że Niemcy proklamowali
aneksję Gdańska zaraz po ataku pancernika Schleswig-Holstein” na
Westerplatte, więc świat był nieco zaszokowany nadchodzącymi
informacjami, że obrona półwyspu wcale nie została złamana.
  Po dwóch dniach ciężkich walk Niemcy nie posunęli się dalej niż
kilkanaście kilometrów od granicy, nie zdobyli żadnego większego miasta,
nie udało im się zniszczyć polskiego lotnictwa, bo polskie eskadry w
porę przeniesiono na lotniska polowe i ataki Luftwaffe trafiły w
opróżnię. 3 września Wielka Brytania, a następnie Francja wypowiedziały
Niemcom wojnę. Flota królewska rozpoczęła blokadę morską Trzeciej
Rzeszy. Niemcy nie mogli walczyć na dwóch frontach, bo wszystkie siły
rzucili na Polskę. 17 września miała nastąpić francuska ofensywa na
zachodzie Niemiec. Polska musiała jakoś wytrwać do tego terminu. I
trwała. Okupiła to ogromnymi stratami wymagającymi reorganizacji
poprzednich planów. Ciągle broniła się też Warszawa, czego Niemcy też
nie zaplanowali.
  Dlaczego nie daliśmy rady? Nie dlatego, że mieliśmy kiepską, źle
wyposażoną armię. Nie dlatego, że dowódcy byli do bani, nie dlatego, że
brakowało chęci do walki. Przegraliśmy dlatego, że 17 września Związek
Sowiecki wsadził nam nóż w plecy. I już nie było szans. Ale o tym pan
Tusk nie pamiętał.
--
http://www.youtube.com/watch?v=JMRqW0en3e8

Data: 2013-09-18 02:04:28
Autor: the_foe
Nieuctwo Tuska
W dniu 2013-09-17 23:58, Kaczysta pisze:
Nie dlatego, że mieliśmy kiepską, źle
wyposażoną armię.

Skoro Francuzi mieli źle wyposażoną armie, to my musieliśmy miec beznadziejnie. Zbyt sie zorientowalismy na powstrzymanie ataku pancernego. I tu, rzeczywiscie dawalismy rade. Tyle, ze w taktyce Niemiec czołgi nie odgrywały najwazniejszej roli w przełamywaniu frontu.

Nie dlatego, że dowódcy byli do bani, nie dlatego, że

W wiekszosci byli do bani. Gdyby Niemcy walczyli tak jak ich uczyli Francuzi to by sie do czegos przydali.

brakowało chęci do walki.

przygnebienie bylo totalne, armie musialy przemieszczac sie po nocy bo za dnia samoloty niemieckie robily co chciały. Tu nie chodzi czy była chec czy nie, tylko to ze jakiekolwiek poswiecenie było z góry skazane na daremność.

  Przegraliśmy dlatego, że 17 września Związek
Sowiecki wsadził nam nóż w plecy. I już nie było szans. Ale o tym pan
Tusk nie pamiętał.

Gdyby Hitler miał 100% pewnosci ze Zachód nie zrobi nic, to ze Stalinem by sie nie dogadał, sam bez problemu zająłby całą Polskę. Bardzo duże starty niemieckie i egoztyczny sojusz ze Stalinem miały jeden cel: jak najszybsze pokonanie Polski, tak by Zachod zrezygnował z działań militarnych. Francja uzyskała gotowość bojowa kiedy Adolf był już pod Warszawą. Stalin miał zaatakować wcześniej, ale chciał miec pewnosc ze Francja spisała nas na straty.




--
@foe_pl

Data: 2013-09-18 18:36:20
Autor: Mark Woydak
Nieuctwo Tuska
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:52388a47$0$1219$65785112news.neostrada.pl...
... czyli prawda o tamtym wrześniu

Pamiętamy! Pamietamy! http://www.youtube.com/watch?v=HaDZ9AV_BmI

MW

Nieuctwo Tuska

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona