Data: 2010-08-13 08:42:29 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Nieważna jest tablica | |
Niezależnie od tego jaką tablicę powieszono i w jakim uczyniono to stylu, jedno wydaje się pewne: niczego to nie zmienia. Jednym nie zdejmie problemu z głowy, drugich nie zadowoli. Ci drudzy, te rozmodlone, schizofreniczne towarzystwo, nie ustąpi. I każdy krok uczyniony przez tę drugą stronę, przez "władzę", będzie oszołmów utwierdzał w przekonaniu, że to oni mają rację, że są górą, że dokręcanie śróby i szantaż przynoszą efekty. Już dobitnie stwierdzają, że żadna tablica ich nie interesuje, że albo będzie pomnik, albo będą tam kwitli do śmierci (oby szybkiej). Jak władza się ugnie i ustapi, to się okaże że pomnik jest niedostatecznie reprezentacyjny. Jak stanie reprezentacyjny pomnik, to się okaże, że trzeba usunąć pomnik Poniatowskiego, bo dekoncentruje i odciaga uwagę, deprecjonując tym samym znaczenie ich pomnika. A potem pojawi się kolejne żądanie, by z Pałacu uczunić mauzoleum, albo muzeum Zimnego Lecha, albo w go zburzyć, bo zasłania pomnik. I tak bez końca.
Bawcie się w ten sposób dalej matoły. Jedyne co mnie zastanawia i czego kompletnie nie mogę zrozumieć... Otóż dlaczego skromniutka reprezentacja nawiedzonych wariatów, nieprzystosowanych do życia nieudaczników, wodzi za nos państwo i jego władze. Jak długo można znosić dąsanie się grupy, w sumie tylko kilkunastu chorych osób robiących syf w publicznym miejscu. Dlaczego dwóch policjantów na krzyż (omen nomen) nie może tego towarzystwa spacyfikować; raz, skutecznie i zdecydowanie. Dlaczego policja, bez problemu daje sobie radę z setkami kibolami, a jej siły przerasta położenie na asfalcie i wrzucenie do radiowozów 15 potencjalnych lokatorów Tworek. A jak ich to rzeczywiście przerasta, to niechaj zawołają nas i dyskretnie wycofają się za róg. Niech nie przeszkadzają. piątek, 13 sierpnia 2010, revelstein http://revelstein.blox.pl/2010/08/1886.html -- J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź" "Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)" |
|
Data: 2010-08-13 08:55:45 | |
Autor: Tomek | |
Nieważna jest tablica | |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@sz.home.pl> napisał w wiadomości news:4c64e958$1news.home.net.pl... Niezależnie od tego jaką tablicę powieszono i w jakim uczyniono to stylu, jedno wydaje się pewne: niczego to nie zmienia. Jednym nie zdejmie problemu z głowy, drugich nie zadowoli. Ci drudzy, te rozmodlone, schizofreniczne towarzystwo, nie ustąpi. I każdy krok uczyniony przez tę drugą stronę, przez "władzę", będzie oszołmów utwierdzał w przekonaniu, że to oni mają rację, że są górą, że dokręcanie śróby i szantaż przynoszą efekty. Już dobitnie stwierdzają, że żadna tablica ich nie interesuje, że albo będzie pomnik, albo będą tam kwitli do śmierci (oby szybkiej). Jak władza się ugnie i ustapi, to się okaże że pomnik jest niedostatecznie reprezentacyjny. Jak stanie reprezentacyjny pomnik, to się okaże, że trzeba usunąć pomnik Poniatowskiego, bo dekoncentruje i odciaga uwagę, deprecjonując tym samym znaczenie ich pomnika. A potem pojawi się kolejne żądanie, by z Pałacu uczunić mauzoleum, albo muzeum Zimnego Lecha, albo w go zburzyć, bo zasłania pomnik. I tak bez końca. Ano dlatego, że możliwość modlitwy - także na ulicy - jest zagwarantowane w konstytucji. Natomiast sam krzyż stoi na terenie pałacu prezydenckiego. Więc policja nie ma prawa nikogo stamtąd przepędzić. A krzyż może usunąć jedynie właściciel terenu. Skoro tego nie chce... to nic nikomu do tego. Tomek |
|