Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niewierny Tomasz

Niewierny Tomasz

Data: 2010-08-18 18:56:44
Autor: u2
Niewierny Tomasz
... pójdzie tam, gdzie mu lepiej (zapłacą) :

http://senyszyn.blog.onet.pl/

"Tomasz Nałęcz, nowy prezydencki doradca jest człowiekiem wielkiej
wiary. Wierzy, że wszyscy Polacy cierpią na amnezję i pragną być
oszukiwani. Dodatkowo musi mieć odwagę lwa, ogromne poczucie humoru i
nie bać się śmieszności. Jakimi bowiem innymi walorami umysłu i serca
można wytłumaczyć jego zapewnienie, że "nie jest politycznym zdrajcą"?

Każdy inny polityk, po tylu politycznych woltach i nieuczciwych
zagraniach, bałby się coś podobnego oświadczyć, by Polska nie zatrzęsła
się ze śmiechu w posadach. A Nałęcz z uśmiechem pozwala nabijać się z
siebie. Może nawet tego pragnie. Jako formy oczyszczenia. Trzeba
miłosiernie pomóc niewiernemu Tomaszowi.

Jeśli brać pod uwagę czasy PRL, niewątpliwie Tomasz Nałęcz wykazywał
polityczną wierność, by nie powiedzieć koniunkturalizm. Do PZPR wstąpił
jeszcze na studiach (1970), jako dwudziestolatek, i nie zdradził
Partii-Matki do samego końca. Do „Solidarności” się nie zapisał, bo jak
mówił w jakimś wywiadzie - był „bardzo zajęty”. Zapomniał dodać, że w
partii byłoby to bardzo źle widziane. Ponieważ PZPR kochał, niczym
matkę, jako przykładny syn, nie chciał jej robić przykrości. W 1990 r. z
honorami wyprowadzał sztandar.

W nowym ustroju z wiernością się pożegnał. Czyżby dlatego, że przestała
popłacać? Tak czy siak, postawił na polityczny pluralizm. Od 20 lat jest
wierny inaczej. W miarę, jak piał peany na cześć wyżej postawionych
lewicowców, sam piął się w górę. W 1990 r. został wiceprzewodniczącym
SdRP, utworzonej w miejsce nieboszczki PZPR. Po roku – kiedy nie dostał
się Sejmu - uznał, że SdRP nie zaspokaja jego ambicji.

Przeskok do Unii Pracy okazał się dietodajny. Z listy UP był posłem w
latach 1993-1997. Węch osłabiło mu kadzenie przewodniczącemu Bugajowi.
Nie wyczuł zmieniającej się koniunktury i znowu jedną kadencję kiblowal
na Uniwersytecie. Ponownie mandat poselski uzyskał w 2001 roku. Z listy
SLD-UP. Zachwycał się Sojuszem, przymilał Millerowi aż wykolegował
innych kandydatów UP na wicemarszałka Sejmu IV kadencji.

Jeszcze jako wiceprzewodniczący UP, w marcu 2004 r. porzucił swoją
partię dla rozłamowej SDPL. Miał nowy obiekt do okadzania - Marka
Borowskiego, który stworzył własną partię, by miał go kto wystawić jako
kandydata na prezydenta RP. Tomasz Nałęcz został szefem jego sztabu
wyborczego.

Szybko wyczuł, że to słaby interes. Wyglądało, że lepszy jest u
konkurencji. Został rzecznikiem w sztabie Cimoszewicza. Dotychczasowego
idola zaczął namawiać do rezygnacji. Był tak zajęty nowymi obowiązkami,
że zapomniał opuścić SDPL. Ku swemu oburzeniu, został z hukiem
wyrzucony, a co gorsze - skreślony z list wyborczych borówek. Wtedy nie
wykazał czujności rewolucyjnej. Cimoszewicz zrezygnował, a Nałęczowi
znowu w oczy zajrzało widmo uczelnianej pracy.

W 2005 r., jako dr hab., dostał na UW stanowisko profesora
nadzwyczajnego. Od razu zaczął się podawać za profesora. Dlaczego ten,
podobno bardzo zdolny historyk, przez 22 lata, które upłynęły od
habilitacji (1988), nie uzyskał profesorskiego tytułu?

Teraz, na stanowisku prezydenckiego doradcy, powinno mu pójść łatwiej.
Wyraźnie widać, że prezydent Komorowski chce mieć profesora jako
doradcę. Ma dwa wyjścia. Szybsze i prostsze - zatrudnić prawdziwego
profesora. Trudniejsze - nadać tytuł naukowy dr hab. Nałęczowi i
profesorską uzurpację usankcjonować.

Po krzyżu widać, że Komorowski na łatwiznę nie idzie. Przeciwnie. Kocha
komplikacje. Pewnie więc Nałęcza naukowo awansuje. A ten z wdzięcznośći
nauczy go, jak być wiernym Tuskowi."

Data: 2010-08-18 19:05:17
Autor: Lorn
Niewierny Tomasz
W dniu 2010-08-18 18:56, u2 pisze:

Po krzyżu widać, że Komorowski na łatwiznę nie idzie.

Komorowski powinien zrobić tak jak Jaruś chce... Siłowo ich rozgonić, by się następnie puszył w tv i majaczył, że demokracji nie ma i powróciła jego ukochana komuna... Byłoby bardzo zabawnie. Mając rzeszę byłych PZPR`owców w swoim rządzie jego myślą przewodnią było od zawsze odbudowanie komuny pod szyldem IV RP :)

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2010-08-18 23:07:53
Autor: 954
Niewierny Tomasz

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4c6c10d2$0$20998$65785112news.neostrada.pl...
.. pójdzie tam, gdzie mu lepiej (zapłacą) :

http://senyszyn.blog.onet.pl/

"Tomasz Nałęcz, nowy prezydencki doradca jest człowiekiem wielkiej
wiary. Wierzy, że wszyscy Polacy cierpią na amnezję i pragną być
oszukiwani. Dodatkowo musi mieć odwagę lwa, ogromne poczucie humoru i
nie bać się śmieszności. Jakimi bowiem innymi walorami umysłu i serca
można wytłumaczyć jego zapewnienie, że "nie jest politycznym zdrajcą"?

HMNG

Niewierny Tomasz

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona