Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   "Niezgodność produktu z umowÄ…" a gwara ncja i jej opÅ‚acalność

"Niezgodność produktu z umową" a gwara ncja i jej opłacalność

Data: 2012-06-19 16:53:04
Autor: Piotr D29-6/21
"Niezgodność produktu z umową" a gwara ncja i jej opłacalność
W poprzednim moim wątku padła ciekawa propozycja roweru jednak spełnienie warunków gwarancji było dość trudne w przypadku zakupu przez Internet, postanowiłem poszukać informacji o gwarancjach innych producentów.

- Unibike nie daje gwarancji na rowery zakupione drogą wysyłkową, aby móc z niej korzystać trzeba wykonać przegląd zerowy w autoryzowanym stacjonarnym sklepie za 10% ceny sprzedaży(!) roweru
- wielu producentów wymaga płatnego przeglądu po 2-3 miesiącach eksploatacji

Można przeczytać opinie, że część "przeglądów" sprowadza się do przybicia pieczątki i zainkasowania pieniędzy, listy wyłączeń w gwarancji są dość szerokie i producenci nie kwapią się uznawania awarii ze swojej winy.

Stąd pytanie czy warto się w ogóle to bawić, a przypadku poważnego uszkodzenia korzystać z "praw konsumenta" i niezgodności produktu z umową?

Dodam jeszcze tylko, że nie szukam roweru do sportów ekstremalnych i moja masa mieści się w normie ;)

--
Pozdrawiam,
Piotr

Data: 2012-06-19 18:59:33
Autor: Voytek
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
W dniu 2012-06-19 16:53, Piotr D29-6/21 pisze:
W poprzednim moim wątku padła ciekawa propozycja roweru

Widzę, że moja propozycja Cię dręczy :-)
Przegląd gwarancyjny, o którym pisałem jest płatny 30 zł. I tak naprawdę to na gwarancję liczę tylko w przypadku złamania, pęknięcia, itp. ramy roweru. Wymiana na gwarancji jakichś pomniejszych elementów, z powodu jakby nie było kosztów związanych z dojazdem do serwisu, uważam za mało sensowną.
A ta gwarancja Unibike'a baaardzo ciekawa. Zniechęciło mnie to do rowerów tej marki. IMHO strzał w kolano producenta.
--
voytek

Data: 2012-06-19 19:12:42
Autor: Piotr D29-6/21
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
On 2012-06-19 18:59, Voytek wrote:
W dniu 2012-06-19 16:53, Piotr D29-6/21 pisze:
W poprzednim moim wątku padła ciekawa propozycja roweru

Widzę, że moja propozycja Cię dręczy :-)

Niestety nie mają już ramy dla mnie... ale z tego co się dowiedziałem można przegląd w dowolnym serwisie zrobić.

--
Pozdrawiam,
Piotr

Data: 2012-06-19 22:27:57
Autor: ToMasz
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
W dniu 19.06.2012 16:53, Piotr D29-6/21 pisze:
- Unibike nie daje gwarancji na rowery zakupione drogą wysyłkową, aby
móc z niej korzystać trzeba wykonać przegląd zerowy w autoryzowanym
stacjonarnym sklepie za 10% ceny sprzedaży(!) roweru
w praktyce każdy. o tym zaraz. Co do ceny przeglÄ…du  - fikcja. za 30 każdy to zrobi.
- wielu producentów wymaga płatnego przeglądu po 2-3 miesiącach
eksploatacji
Ty jesteś znawcą rowerów. czy każdy jest? Każdy wkręci solidnie pedały?
Każdy rower wymaga takiego przeglądu. Większość z nas zrobi to samodzielnie, ale "my" to jakieś 3% użytkowników rowerów.

Można przeczytać opinie, że część "przeglądów" sprowadza się do
przybicia pieczątki i zainkasowania pieniędzy,
w dobrych rowerach - tak. Działa to jak byś "dokupił" gwarancje na 5 lat do telewizora sony

listy wyłączeń w
gwarancji są dość szerokie i producenci nie kwapią się uznawania awarii
ze swojej winy.

podaj proszę przykład. O ile ja wiem, pęknięta korba nie podlega gwarancji, o ile w przełomie nie widać wad. Nieszczelna dętka nie podlega gwarancji, o ile nie widać błędów - dziura nie jest błędem. Wymieniać dalej?

Stąd pytanie czy warto się w ogóle to bawić, a przypadku poważnego
uszkodzenia korzystać z "praw konsumenta" i niezgodności produktu z umową?

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy z "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że... jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę? Tak, warunki użytkowania i gwarancji. Masz tam napisane o konieczności przeglądu? Jeśli tak, to traktuj to jako umowę. Jak byś miał inne zdanie, to zastanów się co będzie jak do dielsa wlejesz bezołowiową? też zgłosisz "niezgodność?"

Reasumując. po pierwsze - nie taki wilk straszny jak go malują. po drugie - każdy normalny handlowiec będzie dbał o dobre imię swoje i marki. Wszystko co da się naprawić zostanie naprawione. W innych przypadkach na 99% załatwisz pozytywnie gwarancje. inaczej - sklep straci wielu klientów. Byle byś Ty był uprzejmy. W przeciwnym przypadku, zadbaj aby numer ramy i paragonu był w gwarancji, bo przed sądem okaże się że przedmiotowy rower, nie jest tym który został Ci sprzedany.
Teraz zastanów się sam. Wyobraź sobie że jesteś handlowcem. masz 10 naprawdę dobrych rowerów, ale jeden podrapany. Może nawet nie podrapany, ale ma _drobną_ wadę taką do 50zl. nie możesz go reklamować bo tak. Sprzedajesz jeden rower przez internet. który wyślesz?
Jeśli Ty albo ktoś z Was odpowiedział któryś z 9 dobrych, to próbujesz/próbujecie oszukać samych siebie. Biznes to biznes. Kupujący z netu nie wróci, nie zareklamuje firmy, bo w necie liczy się tylko cena. Tak więc " w polskę" poleci ten z wadą. Zawsze można go odesłać, ale za przesyłkę trzeba zapłacić. opłaca się? nie bardzo, lepiej naprawić samemu/zwalić odrapanie na DHL
Skąd to wiem, bo często muszę zapaćkać rysy, wyprostować błotnik, który ktoś prostował wcześniej, centrować nowe koło którego nyple mają ślady klucza. Podziwiam rowery które mają mieć wszystkie komponenty shimano, a mają tylko manetki i tylną przerzutkę - łańcuch, a czasem i wolnobieg jest tylko kompatybilny z shimano.
ToMasz

Data: 2012-06-19 23:26:55
Autor: Piotr D29-6/21
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
On 2012-06-19 22:27, ToMasz wrote:
> W dniu 19.06.2012 16:53, Piotr D29-6/21 pisze:
>> - Unibike nie daje gwarancji na rowery zakupione drogą wysyłkową, aby
>> móc z niej korzystać trzeba wykonać przegląd zerowy w autoryzowanym
>> stacjonarnym sklepie za 10% ceny sprzedaży(!) roweru
> w praktyce każdy. o tym zaraz. Co do ceny przeglądu - fikcja. za 30
> każdy to zrobi.

Ta cena jest określona w warunkach gwarancji i nie każdy tylko autoryzowany.

>> - wielu producentów wymaga płatnego przeglądu po 2-3 miesiącach
>> eksploatacji
> Ty jesteś znawcą rowerów. czy każdy jest? Każdy wkręci solidnie pedały?
> Każdy rower wymaga takiego przeglądu. Większość z nas zrobi to
> samodzielnie, ale "my" to jakieś 3% użytkowników rowerów.

No właśnie nie jestem znawcą. I to nie chciałem żeby to były moje prawdy objawione tylko prośba o opinię.

> [...]
>> listy wyłączeń w
>> gwarancji są dość szerokie i producenci nie kwapią się uznawania awarii
>> ze swojej winy.
>
> podaj proszę przykład. O ile ja wiem, pęknięta korba nie podlega
> gwarancji, o ile w przełomie nie widać wad. Nieszczelna dętka nie
> podlega gwarancji, o ile nie widać błędów - dziura nie jest błędem.
> Wymieniać dalej?

Mam wrażenie, że pisałem o tym samym.

>> Stąd pytanie czy warto się w ogóle to bawić, a przypadku poważnego
>> uszkodzenia korzystać z "praw konsumenta" i niezgodności produktu z
>> umowÄ…?
>
> konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy z
> "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że...
> jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę? Tak,
> warunki użytkowania i gwarancji. Masz tam napisane o konieczności
> przeglądu? Jeśli tak, to traktuj to jako umowę. Jak byś miał inne
> zdanie, to zastanów się co będzie jak do dielsa wlejesz bezołowiową? też
> zgłosisz "niezgodność?"

Niestety ta dobrowolność działa w obie strony i uznanie gwarancji to wyłącznie dobra wola producenta. Żyjemy w Polsce i wiadomo jak to często wygląda.

Dlatego pytam czy jest ktoś ma doświadczenia z realizacją takich gwarancji i warto tracić na to czas zamiast serwisować rower w własnym zakresie(=/= samodzielnie), bo w przypadku np. pękniecia ramy producent i tak uzna winę użytkownika nawet jeśli wada nie jest pojedynczym przypadkiem i wystąpiła u wielu osób.

--
Pozdrawiam,
Piotr

Data: 2012-06-19 15:34:37
Autor: rmikke
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Tuesday, June 19, 2012 11:26:55 PM UTC+2, Piotr D29-6/21 wrote:

Dlatego pytam czy jest kto¶ ma do¶wiadczenia z realizacj± takich gwarancji i warto traciæ na to czas zamiast serwisowaæ rower w w³asnym zakresie(=/= samodzielnie), bo w przypadku np. pêkniecia ramy producent i tak uzna winê u¿ytkownika nawet je¶li wada nie jest pojedynczym przypadkiem i wyst±pi³a u wielu osób.

Zale¿y od producenta. Trek wymienia bez gadania, sprawdzi³em.

Data: 2012-06-20 19:21:18
Autor: ToMasz
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
> Dlatego pytam czy jest ktoś ma doświadczenia z realizacją takich
gwarancji i warto tracić na to czas zamiast serwisować rower w własnym
zakresie(=/= samodzielnie), bo w przypadku np. pękniecia ramy producent
i tak uzna winę użytkownika nawet jeśli wada nie jest pojedynczym
przypadkiem i wystąpiła u wielu osób.


Z praktyki:
boję się wymieniać po nazwach producentów, ale najstarszy polski producent rowerów łyka wszystkie przypadki. pozostałe firmy raczej też, z wyjątkiem ewidentnych "sciem". Jedymym przypadkeim - "spadaj pan" był polski dystrybutor węgierskich rowerów.
JEszcze raz. jeśli wina jest ewidentna producenta, typu pękło a w przełomie wybrak - masz 99.9% pozytywnego rozpatrzenia.
Na obowiÄ…zek przeglÄ…du - nie poradzÄ™. omijaj producenta i tyle
ToMasz

Data: 2012-06-21 06:45:06
Autor: Piotr D29-6/21
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
On 2012-06-20 19:21, ToMasz wrote:
Z praktyki:
boję się wymieniać po nazwach producentów, ale najstarszy polski
producent rowerów łyka wszystkie przypadki. pozostałe firmy raczej też,
z wyjątkiem ewidentnych "sciem". Jedymym przypadkeim - "spadaj pan" był
polski dystrybutor węgierskich rowerów.

Dzięki, o taką informację mi chodziło.

--
Pozdrawiam,
Piotr

Data: 2012-06-20 08:26:51
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
ToMasz pisze:

Stąd pytanie czy warto się w ogóle to bawić, a przypadku poważnego
uszkodzenia korzystać z "praw konsumenta" i niezgodności produktu z umową?

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy z "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że... jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę?

Drogi Kolego!
Umową jest sam akt kupna-sprzedaży, a jego zaistnienie mozna wykazać DOWOLNYM dokumentem -faktura, paragonem, również np. wyciągiem z konta pokazującym np. płatność kartą na rzecz sklepu, czy przelew z tutułu aukcji internetowej.
Dla jasności stronami tej umowy są nabywca i SPRZEDAWCA - nie producent.

Poza tym to nie nabywca ma udowadniać, że coś jest niezgodne - a sprzedawca- że ew. jest zgodne!!!!!!!!!!
Przyjmuje sie w praktyce - tej sądowej też - że jesli produkt jest niesprawny to jest 'niezgodny'. Sprzedawcy pozostaje UDOWODNIENIE (nie sugestia)że np. nabywca sam zepsuł, lub usterka nie jest wada ("te typy tak maja" )... ;)
Coz... dura lex sed lex. Handel to trudna sztuka.... ;)



Tak,
warunki użytkowania i gwarancji.


Nie!!!!!
Gwarancja i jej warunki  sÄ… DOBROWOLONÄ„  umowÄ… zawierana DODATKOWO pomiedzy PRODUCENTEM (dystrybutowem, importerem, itp) a nabywcÄ….

Masz tam napisane o konieczności
przeglądu? Jeśli tak, to traktuj to jako umowę.

Tylko jeśli ja zawrzesz przez podpisanie warunków gwarancji. Jednak i ten fakt nie zamyka drogi dochodzenia roszczeń z tytułu 'niezgodnosci z umową'

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-20 07:11:55
Autor: Olgierd
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Wed, 20 Jun 2012 08:26:51 +0200, MichałG wrote:

Przyjmuje sie w praktyce - tej sądowej też - że jesli produkt jest
niesprawny to jest 'niezgodny'.

(i) nieprawda

Sprzedawcy pozostaje UDOWODNIENIE (nie
sugestia)że np. nabywca sam zepsuł,

(ii) półprawda

lub usterka nie jest wada ("te typy
tak maja" )..

(iii) nieprawda


ad. (i) Owa "niezgodność" nie może być w żaden sposób utożsamiana z niesprawnością, bo dotyczy czegoś kompletnie innego. Niezgodność to przede wszystkim różnica pomiędzy zapewnieniem sprzedawcy o pewnych cechach a rzeczywistością. Obejmuje to oczywiście także usterki, ale wyłącznie usterki, które *istniały w momencie dostarczenia towaru kupującemu*. Wszelkie "zepsuło się" podlegają wyłącznie gwarancji.

ad. (ii) Właściwie to tak jak piszesz jest tylko przez 6 miesięcy. Po upływie 6 miesięcy od sprzedaży towaru domniemanie, że "niezgodność istniała w momencie wydania towaru" się kończy, a zatem to osoba, która czegoś chce, musi to wykazać. W tym przypadku kupujący musi wykazać, że: jest niezgodność oraz że istniała ona w momencie, kiedy kupował towar.

ad. (iii) Jeśli "ten typ tak ma", a jest to coś innego, niż zapewniał sprzedawca, to jest to klasyczna niezgodność towaru z umową. Co innego jeśli *ten typ tak ma, bo miał tak mieć*.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-20 09:10:05
Autor: Jan Srzednicki
"Niezgodność produktu z umową" a gwarancja i jej opłacalność
On 2012-06-20, Olgierd wrote:
On Wed, 20 Jun 2012 08:26:51 +0200, MichałG wrote:

ad. (i) Owa "niezgodność" nie może być w żaden sposób utożsamiana z niesprawnością, bo dotyczy czegoś kompletnie innego. Niezgodność to przede wszystkim różnica pomiędzy zapewnieniem sprzedawcy o pewnych cechach a rzeczywistością. Obejmuje to oczywiście także usterki, ale wyłącznie usterki, które *istniały w momencie dostarczenia towaru kupującemu*. Wszelkie "zepsuło się" podlegają wyłącznie gwarancji.

Zbyt dosłownie to traktujesz, bądź zapominasz o jednym - "zgodnie z
umową" towar powinien być eksploatowalny przez dwa lata. Co za tym idzie
jeżeli z powodu wad konstrukcyjnych produkt zepsuje się przed ich
upływem, jest to dalej niezgodność towaru z umową i w praktyce jest
uznawana zarówno przez sklepy, jak i AFAIK sądy konsumenckie w
sytuacjach spornych. Więc chodzi oczywiście o usterki istniejące w
momencie sprzedaży, ale te usterki wcale nie muszą się ujawnić od razu.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-06-20 09:59:02
Autor: Olgierd
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Wed, 20 Jun 2012 09:10:05 +0000, Jan Srzednicki wrote:

Zbyt dosłownie to traktujesz, bądź zapominasz o jednym - "zgodnie z
umową" towar powinien być eksploatowalny przez dwa lata. Co za tym idzie
jeżeli z powodu wad konstrukcyjnych produkt zepsuje się przed ich
upływem,

Tak, jeśli z powodu wad, to tak.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-20 10:23:09
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
Olgierd pisze:
On Wed, 20 Jun 2012 08:26:51 +0200, MichałG wrote:

Przyjmuje sie w praktyce - tej sądowej też - że jesli produkt jest
niesprawny to jest 'niezgodny'.

(i) nieprawda

Sprzedawcy pozostaje UDOWODNIENIE (nie
sugestia)że np. nabywca sam zepsuł,

(ii) półprawda

lub usterka nie jest wada ("te typy
tak maja" )..

(iii) nieprawda


ad. (i) Owa "niezgodność" nie może być w żaden sposób utożsamiana z niesprawnością, bo dotyczy czegoś kompletnie innego. Niezgodność to przede wszystkim różnica pomiędzy zapewnieniem sprzedawcy o pewnych cechach a rzeczywistością. Obejmuje to oczywiście także usterki, ale wyłącznie usterki, które *istniały w momencie dostarczenia towaru kupującemu*. Wszelkie "zepsuło się" podlegają wyłącznie gwarancji.

równiez nieprawda ;)- jesli sie zepsuło, to znaczy nie miało wymienionych przez Ciebie cech.
  Wystarczy. Teraz tylko nieco konsekwencji i uporu w kontaktach ze sprzedawcÄ…...

ad. (ii) Właściwie to tak jak piszesz jest tylko przez 6 miesięcy. Po upływie 6 miesięcy od sprzedaży towaru domniemanie, że "niezgodność istniała w momencie wydania towaru" się kończy, a zatem to osoba, która czegoś chce, musi to wykazać. W tym przypadku kupujący musi wykazać, że: jest niezgodność oraz że istniała ona w momencie, kiedy kupował towar.

Jak najbardziej zgoda - ale patrz poprzednia uwaga. Sprzedawca polegnie w kazdym sÄ…dzie.


ad. (iii) Jeśli "ten typ tak ma", a jest to coś innego, niż zapewniał sprzedawca, to jest to klasyczna niezgodność towaru z umową. Co innego jeśli *ten typ tak ma, bo miał tak mieć*.

dlaczego nieprawda - piszesz to samo!
No wÅ‚asnie o to chodzi. Ten typ 'ma tak' jak napisano np. w instrukcji, karcie technicznej czy nawet folderze reklamowym, a nie 'jak myslaÅ‚, ze ma' nabywca... ;).  Instrukcje dzieki temu skladaja sie prawie caÅ‚kowicie z zakazów i wyÅ‚Ä…czeÅ„... ;)

Praktycznie dla roweru gwarancja i warunkujace ją 'przeglądy' to tylko sposób na wydostanie dodatkowej kasy w zamian za iluzoryczną swiadomosc mozliwosci naprawy w ramach gwarancji (dobrze opłaconej juz niejako z gory)

Data: 2012-06-20 09:11:05
Autor: Olgierd
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Wed, 20 Jun 2012 10:23:09 +0200, MichałG wrote:


ad. (i) Owa "niezgodność" nie może być w żaden sposób utożsamiana z
niesprawnością, bo dotyczy czegoś kompletnie innego. Niezgodność to
przede wszystkim różnica pomiędzy zapewnieniem sprzedawcy o pewnych
cechach a rzeczywistością. Obejmuje to oczywiście także usterki, ale
wyłącznie usterki, które *istniały w momencie dostarczenia towaru
kupującemu*. Wszelkie "zepsuło się" podlegają wyłącznie gwarancji.

równiez nieprawda ;)- jesli sie zepsuło, to znaczy nie miało
wymienionych przez Ciebie cech.

Nieprawda. Żaden sprzedawca nie może zagwarantować, że coś się nie zepsuje. Zepsucie się może być spowodowane użytkowaniem niezgodnym z przeznaczeniem, a *zużyciem wynikającym z normalnego użytkowania*, a tego akurat uprawnienia z tzw. "niezgodności" nie obejmują.
ad. (ii) Właściwie to tak jak piszesz jest tylko przez 6 miesięcy. Po
upływie 6 miesięcy od sprzedaży towaru domniemanie, że "niezgodność
istniała w momencie wydania towaru" się kończy, a zatem to osoba, która
czegoś chce, musi to wykazać. W tym przypadku kupujący musi wykazać,
że:
jest niezgodność oraz że istniała ona w momencie, kiedy kupował towar.

Jak najbardziej zgoda - ale patrz poprzednia uwaga. Sprzedawca polegnie
w kazdym sÄ…dzie.

Bo?
Jeśli sprzedawca ma łeb na karku i poprosi, by kupujący -- po upływie owych 6 miesięcy -- *wykazał*, że usterka była w towarze w chwili jego zakupu, to nie polegnie.

ad. (iii) Jeśli "ten typ tak ma", a jest to coś innego, niż zapewniał
sprzedawca, to jest to klasyczna niezgodność towaru z umową. Co innego
jeśli *ten typ tak ma, bo miał tak mieć*.

dlaczego nieprawda - piszesz to samo!

Byłeś wcześniej łaskaw się wyrazić, że sprzedawca może się uwolnić od odpowiedzialności na zasadzie "bo ten typ tak ma". Odpowiadam, że nie "ten typ tak ma", ale "ten typ tak ma, a to było wcześniej powiedziane". I tu właśnie chodzi o owo zapewnienie, które sprzedawca składa kupującemu ("to jest rower do skakania, a to są buty do biegania").
Praktycznie dla roweru gwarancja i warunkujace jÄ… 'przeglÄ…dy' to tylko
sposób na wydostanie dodatkowej kasy w zamian za iluzoryczną swiadomosc
mozliwosci naprawy w ramach gwarancji (dobrze opłaconej juz niejako z
gory)

Mnie się zdarzyło korzystać z gwarancji na pękniętą ramę, więc nie podzielam tego zdania.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-20 13:13:05
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
Olgierd pisze:
On Wed, 20 Jun 2012 10:23:09 +0200, MichałG wrote:

Nieprawda. Żaden sprzedawca nie może zagwarantować, że coś się nie zepsuje. Zepsucie się może być spowodowane użytkowaniem niezgodnym z przeznaczeniem, a *zużyciem wynikającym z normalnego użytkowania*, a tego akurat uprawnienia z tzw. "niezgodności" nie obejmują.

Skoro sprzedaje, to może (musi) zagwarantować. Trudno- live is brutal.. ;)
Jesli sie coś zepsuje to ma wymienić-naprawić- zwrócić kase (odstapic od umowy).
Moze ew. UDOWODNIĆ ze to nabywca 'zepsuł' (bardzo szerokie pojecie - tu ma szanse powalczyć) . Wtedy jest kryty.


Jak najbardziej zgoda - ale patrz poprzednia uwaga. Sprzedawca polegnie
w kazdym sÄ…dzie.

Bo?
Jeśli sprzedawca ma łeb na karku i poprosi, by kupujący -- po upływie owych 6 miesięcy -- *wykazał*, że usterka była w towarze w chwili jego zakupu, to nie polegnie.
Toż piszę: jeśli sie zepsuło to znaczy, że miało wadę! Guzik mnie obchodzi czy projektową, czy materiałową, czy wykonawczą.
Niewadliwe produkty nie psują sie same z siebie (tak zakłada ustawodawca)


ad. (iii) Jeśli "ten typ tak ma", a jest to coś innego, niż zapewniał
sprzedawca, to jest to klasyczna niezgodność towaru z umową. Co innego
jeśli *ten typ tak ma, bo miał tak mieć*.
dlaczego nieprawda - piszesz to samo!

Byłeś wcześniej łaskaw się wyrazić, że sprzedawca może się uwolnić od odpowiedzialności na zasadzie "bo ten typ tak ma". Odpowiadam, że nie "ten typ tak ma", ale "ten typ tak ma, a to było wcześniej powiedziane". I tu właśnie chodzi o owo zapewnienie, które sprzedawca składa kupującemu ("to jest rower do skakania, a to są buty do biegania").

Ok, oczywiscie. Uzupełniłem w drugim poscie . Masz racje - trzeba to w jakiejś formie przekazać nabywcy. Najlepiej na pismie.



Praktycznie dla roweru gwarancja i warunkujace jÄ… 'przeglÄ…dy' to tylko
sposób na wydostanie dodatkowej kasy w zamian za iluzoryczną swiadomosc
mozliwosci naprawy w ramach gwarancji (dobrze opłaconej juz niejako z
gory)

Mnie się zdarzyło korzystać z gwarancji na pękniętą ramę, więc nie podzielam tego zdania.
A ile by kosztowało Cię prawo do tej gwarancji? (przeglądy, wysyłki itp? )
W ramach rękojmi miałbyś to znacznie taniej.
--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-20 11:44:40
Autor: Olgierd
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Wed, 20 Jun 2012 13:13:05 +0200, MichałG wrote:

Nieprawda. Żaden sprzedawca nie może zagwarantować, że coś się nie
zepsuje. Zepsucie się może być spowodowane użytkowaniem niezgodnym z
przeznaczeniem, a *zużyciem wynikającym z normalnego użytkowania*, a
tego akurat uprawnienia z tzw. "niezgodności" nie obejmują.

Skoro sprzedaje, to może (musi) zagwarantować.

Co musi zagwarantować? Że w trampkach wejdziesz na Everest? Że rowerem szosowym możesz uprawiać zjazd?
Jesli sie coś zepsuje to ma wymienić-naprawić- zwrócić kase (odstapic od
umowy).
Moze ew. UDOWODNIĆ ze to nabywca 'zepsuł' (bardzo szerokie pojecie - tu
ma szanse powalczyć) . Wtedy jest kryty.

Jasne, szkoda, że ustawa mówi inaczej, że pozwolę sobie zacytować: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania." I z literatury: "Nietrafne jest stwierdzenie, jakoby wprowadziła domniemanie, że jeśli jakakolwiek wadliwość towaru ujawni się w ciągu tego okresu, oznacza to, że istniała ona w chwili wydania. Przepis art. 4 ustawy w jego literalnej warstwie wprowadza jedynie domniemanie istnienia niezgodności towaru z umową w chwili wydania towaru, jeżeli została ona stwierdzona przed upływem sześciu miesięcy od jego wydania. Nie można utożsamiać wady towaru z niezgodnością towaru z umową." (J. Puzyna, " Niezgodność towaru z umową jako przesłanka odpowiedzialności sprzedawcy w ramach sprzedaży konsumenckiej", Rejent nr 10 z 2006 r.


Jak najbardziej zgoda - ale patrz poprzednia uwaga. Sprzedawca
polegnie w kazdym sÄ…dzie.

Bo?
Jeśli sprzedawca ma łeb na karku i poprosi, by kupujący -- po upływie
owych 6 miesięcy -- *wykazał*, że usterka była w towarze w chwili jego
zakupu, to nie polegnie.

Toż piszę: jeśli sie zepsuło to znaczy, że miało wadę! Guzik mnie
obchodzi czy projektową, czy materiałową, czy wykonawczą.
Niewadliwe produkty nie psują sie same z siebie (tak zakłada
ustawodawca)

Myślę, że to dobry moment, żebyś zapoznał się z ustawą.
Byłeś wcześniej łaskaw się wyrazić, że sprzedawca może się uwolnić od
odpowiedzialności na zasadzie "bo ten typ tak ma". Odpowiadam, że nie
"ten typ tak ma", ale "ten typ tak ma, a to było wcześniej
powiedziane".
I tu właśnie chodzi o owo zapewnienie, które sprzedawca składa
kupujÄ…cemu ("to jest rower do skakania, a to sÄ… buty do biegania").

Ok, oczywiscie. Uzupełniłem w drugim poscie . Masz racje - trzeba to w
jakiejś formie przekazać nabywcy. Najlepiej na pismie.

Ach, czyli jednak nie musi? ;-)

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-20 14:19:07
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
Olgierd pisze:


Co musi zagwarantować? Że w trampkach wejdziesz na Everest? Że rowerem szosowym możesz uprawiać zjazd?
Udowodnisz cokolwiek z powyzszego? Niesmiało przypominam, że Twoj obowiązek...

Jesli sie coś zepsuje to ma wymienić-naprawić- zwrócić kase (odstapic od
umowy).
Moze ew. UDOWODNIĆ ze to nabywca 'zepsuł' (bardzo szerokie pojecie - tu
ma szanse powalczyć) . Wtedy jest kryty.

Jasne, szkoda, że ustawa mówi inaczej, że pozwolę sobie zacytować: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."

Jka widac wcale nie inaczej....

I z literatury: "Nietrafne jest stwierdzenie, jakoby wprowadziła domniemanie, że jeśli jakakolwiek wadliwość towaru ujawni się w ciągu tego okresu, oznacza to, że istniała ona w chwili wydania. Przepis art. 4 ustawy w jego literalnej warstwie wprowadza jedynie domniemanie istnienia niezgodności towaru z umową w chwili wydania towaru, jeżeli została ona stwierdzona przed upływem sześciu miesięcy od jego wydania. Nie można utożsamiać wady towaru z niezgodnością towaru z umową." (J. Puzyna, " Niezgodność towaru z umową jako przesłanka odpowiedzialności sprzedawcy w ramach sprzedaży konsumenckiej", Rejent nr 10 z 2006 r.

Patrz nizej.


Jak najbardziej zgoda - ale patrz poprzednia uwaga. Sprzedawca
polegnie w kazdym sÄ…dzie.
Bo?
Jeśli sprzedawca ma łeb na karku i poprosi, by kupujący -- po upływie
owych 6 miesięcy -- *wykazał*, że usterka była w towarze w chwili jego
zakupu, to nie polegnie.

Toż piszę: jeśli sie zepsuło to znaczy, że miało wadę! Guzik mnie
obchodzi czy projektową, czy materiałową, czy wykonawczą.
Niewadliwe produkty nie psują sie same z siebie (tak zakłada
ustawodawca)

Myślę, że to dobry moment, żebyś zapoznał się z ustawą.

Znam - znam tez praktyke orzecznictwa... chces tracic czas w sadzie czy załatwisz w 5 minut roszczenie? Mniej wiecej taka mamy alternatywe (tez jestem 'usługodawcą'... ;)

Byłeś wcześniej łaskaw się wyrazić, że sprzedawca może się uwolnić od
odpowiedzialności na zasadzie "bo ten typ tak ma". Odpowiadam, że nie
"ten typ tak ma", ale "ten typ tak ma, a to było wcześniej
powiedziane".
I tu właśnie chodzi o owo zapewnienie, które sprzedawca składa
kupujÄ…cemu ("to jest rower do skakania, a to sÄ… buty do biegania").
Ok, oczywiscie. Uzupełniłem w drugim poscie . Masz racje - trzeba to w
jakiejś formie przekazać nabywcy. Najlepiej na pismie.

Ach, czyli jednak nie musi? ;-)
toz pisze to od 3 postów! dotarło?


co słychac z kosztami wyegzekwowania gwarancji?

Data: 2012-06-21 12:12:24
Autor: Gotfryd Smolik news
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
On Wed, 20 Jun 2012, Micha³G wrote:

Olgierd pisze:

Jasne, szkoda, ¿e ustawa mówi inaczej,
[...]
My¶lê, ¿e to dobry moment, ¿eby¶ zapozna³ siê z ustaw±.

Znam - znam tez praktyke orzecznictwa...

  Przyznam, ¿e "praktyki statystycznej" nie znam, za to pamiêtam ¿e
w wielu opisywanych sprawach (z prasy, na forach - ludzi ktorzy
uwierzyli zapewnieniom rzeczników) wygl±da³o tak, ¿e wyroki
bywa³y ma³o po my¶li reklamuj±cego.

chces tracic czas w sadzie czy
za³atwisz w 5 minut roszczenie?

  Ten sam wybór dotyczy klienta ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-20 19:35:21
Autor: ToMasz
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność

Praktycznie dla roweru gwarancja i warunkujace jÄ… 'przeglÄ…dy' to tylko
sposób na wydostanie dodatkowej kasy w zamian za iluzoryczną swiadomosc
mozliwosci naprawy w ramach gwarancji (dobrze opłaconej juz niejako z gory)

Ja się z tym nie zgadzam. Ale ja sobie mogę. Niemniej jednak w firmie która w pewnym stopniu odemnie zależy, ustaliłem tak: Przegląd nowego roweru- wysoce zalecany- _za darmo_ lub za 1zł jeśli producent nakazuje płatny. Jeśli przeglądu nie było, a w okresie gwarancji padło łożysko - dyskutujemy. Jeśli padło coś nie związanego z przeglądem - gwarancja uznana.

Do wszystkich. Jesteście elitą, śmietanką, prezentujecie co najmniej średni lub wyższy poziom inteligencji. przeciętny nabywca roweru nie jest w stanie poprawnie przykręcić pedałów, a co dopiero tak zablokować tylną przerzutkę aby nie wpadła w szprychy. A gdzie tu mowa o regulacji łożysk na konusach? To dla nich są pisane te instrukcje i wyłączenia.

ToMasz

Data: 2012-06-21 08:20:59
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
ToMasz pisze:


Do wszystkich. Jesteście elitą, śmietanką, prezentujecie co najmniej średni lub wyższy poziom inteligencji. przeciętny nabywca roweru nie jest w stanie poprawnie przykręcić pedałów, a co dopiero tak zablokować tylną przerzutkę aby nie wpadła w szprychy. A gdzie tu mowa o regulacji łożysk na konusach? To dla nich są pisane te instrukcje i wyłączenia.

o,toto.......
Ciekawe jak ludzie jezdzili na rowerach kiedy nie było sklepu i serwisu na każdym rogu....

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-21 07:28:41
Autor: Olgierd
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
On Thu, 21 Jun 2012 08:20:59 +0200, MichałG wrote:

Ciekawe jak ludzie jezdzili na rowerach kiedy nie było sklepu i serwisu
na każdym rogu....

Normalnie. Z tym, że wówczas się nie zmieniało, ani nawet nie smarowało łańcuchów. Moda na te całe pieszczoty pojawiła się niecałe 20 lat temu.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-21 08:21:10
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
ToMasz pisze:


Do wszystkich. Jesteście elitą, śmietanką, prezentujecie co najmniej średni lub wyższy poziom inteligencji. przeciętny nabywca roweru nie jest w stanie poprawnie przykręcić pedałów, a co dopiero tak zablokować tylną przerzutkę aby nie wpadła w szprychy. A gdzie tu mowa o regulacji łożysk na konusach? To dla nich są pisane te instrukcje i wyłączenia.

o,toto.......
Ciekawe jak ludzie jezdzili na rowerach kiedy nie było sklepu i serwisu na każdym rogu....

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-20 19:20:58
Autor: ToMasz
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy
z "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że...
jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę?

Poza tym to nie nabywca ma udowadniać, że coś jest niezgodne - a
sprzedawca- że ew. jest zgodne!!!!!!!!!!
Przyjmuje sie w praktyce - tej sądowej też - że jesli produkt jest
niesprawny to jest 'niezgodny'. Sprzedawcy pozostaje UDOWODNIENIE (nie
sugestia)że np. nabywca sam zepsuł, lub usterka nie jest wada ("te typy
tak maja" )... ;)

To co napisałeś, to kopia tego co jest na stronach rzeczników praw konsumenta. W praktyce jest tak że gwarancja to odpowiedzialność producenta, natomiast niezgodność to odpowiedzialność sprzedawcy, żeby ludzi w konia nie robili.

W świetle tego co napisałeś spróbuj sam rozpatrzeć następujący przypadek. Klient kupił kosiarkę, dwusuwa i zapomniał dolać oleju do paliwa. zatarł silnik. gwarancje odrzucono. poszedł do Rzecznika. Wiesz co rzecznik(Pani) mu powiedziała? Że do 6mieś sprzedawca musi mu udowodnić że nie dolał oleju a warunków gwarancji _klient_ nie musi znać. Sprawa skończyła się w sądzie mocno niekorzystnie dla klienta, pani rzecznik wyparła się swoich słów.
Dlaczego nie uznano reklamacji/niezgodności? bo użytkował niezgodnie! co to znaczy niezgodnie, kto to określa co to jest zgodnie a co niezgodnie? oczywiście producent, na piśmie, lub sprzedawca, najlepiej też na piśmie, ale wystarczy słownie+ świadkowie. Tak więc jeśli Sprzedawca za kwotę 1000zł umawia się z Tobą że da Ci sprzęt (np rower) ale wymaga wykonania przeglądu, (albo dolewania oleju do paliwa) to albo się zgadzasz, albo nie.

ToMasz

Data: 2012-06-21 08:16:45
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
ToMasz pisze:

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy
z "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że...
jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę?

Poza tym to nie nabywca ma udowadniać, że coś jest niezgodne - a
sprzedawca- że ew. jest zgodne!!!!!!!!!!
Przyjmuje sie w praktyce - tej sądowej też - że jesli produkt jest
niesprawny to jest 'niezgodny'. Sprzedawcy pozostaje UDOWODNIENIE (nie
sugestia)że np. nabywca sam zepsuł, lub usterka nie jest wada ("te typy
tak maja" )... ;)

To co napisałeś, to kopia tego co jest na stronach rzeczników praw konsumenta. W praktyce jest tak że gwarancja to odpowiedzialność producenta, natomiast niezgodność to odpowiedzialność sprzedawcy, żeby ludzi w konia nie robili.

W świetle tego co napisałeś spróbuj sam rozpatrzeć następujący przypadek. Klient kupił kosiarkę, dwusuwa i zapomniał dolać oleju do paliwa. zatarł silnik. gwarancje odrzucono. poszedł do Rzecznika. Wiesz co rzecznik(Pani) mu powiedziała? Że do 6mieś sprzedawca musi mu udowodnić że nie dolał oleju a warunków gwarancji _klient_ nie musi znać. Sprawa skończyła się w sądzie mocno niekorzystnie dla klienta, pani rzecznik wyparła się swoich słów.
Dlaczego nie uznano reklamacji/niezgodności? bo użytkował niezgodnie! co to znaczy niezgodnie, kto to określa co to jest zgodnie a co niezgodnie? oczywiście producent, na piśmie, lub sprzedawca, najlepiej też na piśmie, ale wystarczy słownie+ świadkowie. Tak więc jeśli Sprzedawca za kwotę 1000zł umawia się z Tobą że da Ci sprzęt (np rower) ale wymaga wykonania przeglądu, (albo dolewania oleju do paliwa) to albo się zgadzasz, albo nie.

Oczywiscie! Przecież tak napisałem.
Skad wiedzieli, ze nie dolal? Przyznał sie? Dostali donos? pewnie po prostu zrobili badanie paliwa -przy odrobinie doświadczenia wystarczy kartka papieru i pobrana kropla paliwa. Czyli UDOWODNILI postepowanie niezgodne z WARUNKAMI EKSPLOATACJI - a nie gwarancji. To co napisano w NIEPODPISANEJ PRZEZ KLIENTA gwarancji i jej warunkach to sobie moga w ciasny rulonik....

Akurat tu rzecznik powiedział dokładnie jak jest i nie rozumiem dlaczego miałby sie czegos wypierac.... dziwne- dał sie zaszczekac?

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-20 09:13:54
Autor: Jan Srzednicki
"Niezgodność produktu z umową" a gwarancja i jej opłacalność
On 2012-06-19, ToMasz wrote:
[..]
listy wyłączeń w gwarancji są dość szerokie i producenci nie kwapią
siÄ™ uznawania awarii ze swojej winy.

podaj proszę przykład. O ile ja wiem, pęknięta korba nie podlega gwarancji, o ile w przełomie nie widać wad. Nieszczelna dętka nie podlega gwarancji, o ile nie widać błędów - dziura nie jest błędem. Wymieniać dalej?

A czemu pęknięta korba nie podlega gwarancji?

Stąd pytanie czy warto się w ogóle to bawić, a przypadku poważnego
uszkodzenia korzystać z "praw konsumenta" i niezgodności produktu z umową?

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy z "niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że... jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę?

Paragon wystarczy w zupełności, jak już Ci napisano.

Tak, warunki użytkowania i gwarancji. Masz tam napisane o konieczności przeglądu? Jeśli tak, to traktuj to jako umowę.

Warunki użytkowania zgoda, ale warunki gwarancji już kompletnie nie.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-06-20 19:41:57
Autor: ToMasz
"Niezgodność produktu z umową" a gwarancja i jej opłacalność

podaj proszę przykład. O ile ja wiem, pęknięta korba nie podlega
gwarancji, o ile w przełomie nie widać wad.
A czemu pęknięta korba nie podlega gwarancji?

Przeczytałeś całość czy fragment? Jeśli coś pękło, to zazwyczaj dlatego że zostało przeciążone. Żaden problem w 23 miesiącu od zakupu wsadzić rurkę na prawą korbę i ją pęknąć. Tyle że jak jest wadliwa to w przełomie widać wadę.

ToMasz

Data: 2012-06-21 08:23:54
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gwarancja i jej opłacalność
ToMasz pisze:

podaj proszę przykład. O ile ja wiem, pęknięta korba nie podlega
gwarancji, o ile w przełomie nie widać wad.
A czemu pęknięta korba nie podlega gwarancji?

Przeczytałeś całość czy fragment? Jeśli coś pękło, to zazwyczaj dlatego że zostało przeciążone. Żaden problem w 23 miesiącu od zakupu wsadzić rurkę na prawą korbę i ją pęknąć.

wow... na to nie wpadłem... Faktycznie zdarza sie takie złodziejstwo?

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-20 09:56:03
Autor: Andrzej W.
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
W dniu 2012-06-19 22:27, ToMasz pisze:
Kupujący z netu nie wróci, nie zareklamuje firmy, bo w necie liczy się
tylko cena.

Bredzisz.
Dostałem Krossa nie z tą piastą co miał być (zamawiałem starszy rocznik, dostałem nowy), następnego dnia rower wrócił do sprzedawcy na jego koszt a dwa dni później miałem taki jaki chciałem.
To zależy tylko od tego jak jesteś stanowczy i czym kierowałeś się przy wyborze sprzedawca w internecie...

--
Pozdrawiam,
AWa.

Data: 2012-06-20 13:55:03
Autor: piecia aka dracorp
"Niezgodno¶æ produktu z umow±" a gwarancja i jej op³acalno¶æ
Dnia Tue, 19 Jun 2012 22:27:57 +0200, ToMasz napisał(a):

konsument wybiera czy korzysta z gwarancji która jest _dobrowolna_ czy z
"niezgodności z umową". Zastanawiałeś się jak udowodnisz że...
jakiekolwiek uszkodzenie to niezgodność z umową? Masz jakąś umowę? Tak,
warunki użytkowania i gwarancji. Masz tam napisane o konieczności
przeglądu? Jeśli tak, to traktuj to jako umowę. Jak byś miał inne
zdanie, to zastanów się co będzie jak do dielsa wlejesz bezołowiową? też
zgłosisz "niezgodność?"

Teoretycznie do 6 miesięcy w "towar niezgodny z umową" wadę uznaje się za było już w trakcie sprzedaży. Po 6 miesiącach to klient musi już udowodnić.





--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-06-20 12:26:04
Autor: tanill5
"Niezgodność produktu z umową" a gwarancja i jej opłacalność

Użytkownik "Piotr D29-6/21" napisał w wiadomości > - Unibike nie daje gwarancji na rowery zakupione drogą wysyłkową,

Scott, Speclialized, Trek i sporo innych firm również ma takie zasady i nie dziwie się. Wiele osób nie umie poprawnie nawet siodełka przykręcić o kierownicy nie wspomnę.

Data: 2012-06-20 13:33:12
Autor: MichałG
"Niezgodność produktu z umową" a gw arancja i jej opłacalność
tanill5 pisze:

Użytkownik "Piotr D29-6/21" napisał w wiadomości > - Unibike nie daje gwarancji na rowery zakupione drogą wysyłkową,

Scott, Speclialized, Trek i sporo innych firm również ma takie zasady i nie dziwie się. Wiele osób nie umie poprawnie nawet siodełka przykręcić o kierownicy nie wspomnę.


Zawsze mogą wysłać skrecone... i wyregulowane. Nie da sie? da. ;)
A że przepakowac trzeba? Kto bogatemu zabroni....

-
Pozdrawiam
Michał

"Niezgodność produktu z umową" a gwara ncja i jej opłacalność

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona