Sprawa wygląda tak - kupiłem myszkę przez internet za 70 zł. Po 2 miesiącach myszka padła (nie działa scroll). chcę ją zareklamować. Wysyłka myszki do sprzedawcy to koszt +- 15 zł. Nie uśmiecha mi się płacić 1/3 ceny urządzenia za przywrócenie jej do stanu użyteczności. jak to jest z niezgodnością? Sprzedawca w razie uznania wady musi zwrócić za wysyłkę w obie strony? jak napisać do niego pismo żeby wszystko było jasne?


pozdrawiam.
PlaMa

PlaMa pisze:

Sprawa wygląda tak - kupiłem myszkę przez internet za 70 zł. Po 2 miesiącach myszka padła (nie działa scroll). chcę ją zareklamować. Wysyłka myszki do sprzedawcy to koszt +- 15 zł. Nie uśmiecha mi się płacić 1/3 ceny urządzenia za przywrócenie jej do stanu użyteczności. jak to jest z niezgodnością? Sprzedawca w razie uznania wady musi zwrócić za wysyłkę w obie strony? jak napisać do niego pismo żeby wszystko było jasne?

   Najlepiej wskazać przepis:



# Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002
art. 8
2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.


--
Liwiusz

Liwiusz pisze:

PlaMa pisze:

Sprawa wygląda tak - kupiłem myszkę przez internet za 70 zł. Po 2
miesiącach myszka padła (nie działa scroll). chcę ją zareklamować.
Wysyłka myszki do sprzedawcy to koszt +- 15 zł. Nie uśmiecha mi się
płacić 1/3 ceny urządzenia za przywrócenie jej do stanu użyteczności.
jak to jest z niezgodnością? Sprzedawca w razie uznania wady musi
zwrócić za wysyłkę w obie strony? jak napisać do niego pismo żeby
wszystko było jasne?

  Najlepiej wskazać przepis:



# Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie
Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002
art. 8
2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że
sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez
kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny,
materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

Pominąłeś ustęp 1, w którym jest wyraźnie napisane:

Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać
doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę
albo wymianę na nowy, *chyba* *że* *naprawa* *albo* *wymiana* są
niemożliwe lub *wymagają* *nadmiernych* *kosztów*. Przy ocenie
nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz
rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę
niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

Można argumentować, że koszta przesyłki równe 1/3 ceny
pełnowartościowego towaru to koszta nadmierne.

Andrzej Lawa pisze:

Pominąłeś ustęp 1, w którym jest wyraźnie napisane:

   Pominąłem, ponieważ nie ma on znaczenia w kwestii oddawania kosztów przesyłki w przypadku uznania reklamacji.

Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać
doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę
albo wymianę na nowy, *chyba* *że* *naprawa* *albo* *wymiana* są
niemożliwe lub *wymagają* *nadmiernych* *kosztów*. Przy ocenie
nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz
rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę
niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

Można argumentować, że koszta przesyłki równe 1/3 ceny
pełnowartościowego towaru to koszta nadmierne.

   Tak sobie sprzedawca może twierdzić, ale i tak jak oddaje gotówkę, to łącznie z kosztami pierwszej przesyłki do konsumenta (jeśli konsument ją pokrył) plus koszty przesyłki z reklamacją.

--
Liwiusz

  Tak sobie sprzedawca może twierdzić, ale i tak jak oddaje gotówkę, to łącznie z kosztami pierwszej przesyłki do konsumenta (jeśli konsument ją pokrył) plus koszty przesyłki z reklamacją.

Załóżmy, że sprzedawca reklamacji nie uznaje. Jak wygląda wtedy sprawa z odesłaniem towaru? Musi to zrobić czy może powiedzieć, że jest do odbioru w siedzibie firmy? W końcu dlaczego on ma ponosić koszty nieuzasadnionych reklamacji?

sympatyczna_poczta_a@amorki.pl pisze:

  Tak sobie sprzedawca może twierdzić, ale i tak jak oddaje gotówkę, to łącznie z kosztami pierwszej przesyłki do konsumenta (jeśli konsument ją pokrył) plus koszty przesyłki z reklamacją.

Załóżmy, że sprzedawca reklamacji nie uznaje. Jak wygląda wtedy sprawa z odesłaniem towaru? Musi to zrobić czy może powiedzieć, że jest do odbioru w siedzibie firmy? W końcu dlaczego on ma ponosić koszty nieuzasadnionych reklamacji?

   IMHO można wymagać, aby odesłał po pokryciu kosztów przez klienta.

--
Liwiusz