Nikt Lisowi nie nakazuje zamykać ryja. Chodzi tylko o to, aby jego usta nie
gadały już za naszą kasę!

Brukselscy eurokraci biją na alarm, bo z polskiej telewizji publicznej ma
być zwolniony Tomasz Lis. Nie wiem jak Państwo, ale ja się z takiego obrotu
spraw niezmiernie cieszę. Po pierwsze - eurokraci będą mieli okazję poznać
publicystyczny "warsztat" redaktora naczelnego Newsweek'a, a po drugie -
nikt Lisowi nie knebluje ust! Jeśli jest popularny to bez problemu znajdzie
pracę w którejś z prywatnych telewizji. Chodzi tylko o to, aby jego usta
nie gadały już więcej za publiczne pieniądze.
   Komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger
wyraził zaniepokojenie zmianami do jakich dochodzi w mediach publicznych w
Warszawie. Przypomnijmy - parlament przyjął w ubiegłym tygodniu nowelę tzw.
ustawy medialnej, która przewiduje wygaśnięcie mandatów dotychczasowych
członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia. Nowelizacja
zakłada też zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a
także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa "do
czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".

Zdaniem Oettingera to wystarczający powód, aby objąć nasz kraj "nadzorem
Komisji Europejskiej". Co ciekawe - w wywiadzie jaki unijny komisarz
udzielił niemieckiej gazecie "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung"
przewija się także wątek Tomasza Lisa. Panie Oettingerze! Możemy zapewnić,
że w Polsce nikt Tomaszowi Lisowi nie nakazuje zamykać ust! Prezenter ten
bez problemu znajdzie sobie program w którejś z prywatnych telewizji.
Chodzi tylko o to, aby nie judził już na antenie publicznej telewizji za
pieniądze podatników!

SRAM NA TAKIE GNIDY PODSZYWACZU z eternal-september.org

Mark Woydak

--


Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości news:1mmtepjs1q4eq.1mrnlmflux4sg$.dlg40tude.net...

Nikt Lisowi nie nakazuje zamykać ryja. Chodzi tylko o to, aby jego usta nie
gadały już za naszą kasę!

Brukselscy eurokraci biją na alarm, bo z polskiej telewizji publicznej ma
być zwolniony Tomasz Lis. Nie wiem jak Państwo, ale ja się z takiego obrotu
spraw niezmiernie cieszę. Po pierwsze - eurokraci będą mieli okazję poznać
publicystyczny "warsztat" redaktora naczelnego Newsweek'a, a po drugie -
nikt Lisowi nie knebluje ust! Jeśli jest popularny to bez problemu znajdzie
pracę w którejś z prywatnych telewizji. Chodzi tylko o to, aby jego usta
nie gadały już więcej za publiczne pieniądze.

Komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger
wyraził zaniepokojenie zmianami do jakich dochodzi w mediach publicznych w
Warszawie. Przypomnijmy - parlament przyjął w ubiegłym tygodniu nowelę tzw.
ustawy medialnej, która przewiduje wygaśnięcie mandatów dotychczasowych
członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia. Nowelizacja
zakłada też zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a
także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa "do
czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".

Zdaniem Oettingera to wystarczający powód, aby objąć nasz kraj "nadzorem
Komisji Europejskiej". Co ciekawe - w wywiadzie jaki unijny komisarz
udzielił niemieckiej gazecie "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung"
przewija się także wątek Tomasza Lisa. Panie Oettingerze! Możemy zapewnić,
że w Polsce nikt Tomaszowi Lisowi nie nakazuje zamykać ust! Prezenter ten
bez problemu znajdzie sobie program w którejś z prywatnych telewizji.
Chodzi tylko o to, aby nie judził już na antenie publicznej telewizji za
pieniądze podatników!