Data: 2011-09-21 23:11:27 | |
Autor: u2 | |
Nikt nie chce pomagać bankrutowi | |
... czyli czekając na rozpad strefy t-euro, ktora jest dobra tylko dla
pazerniakow z Brukseli : http://www.rp.pl/artykul/706292,720849.html We wtorek parlament Słowenii zatwierdzi lub odrzuci udział w pakiecie pomocowym dla Grecji. Grecki rząd zapowiada nowe cięcia, a Grecy strajki Grecy wprowadzają nowe posunięcia oszczędnościowe, bo pojawiła się możliwość, że jednak w przyszłym tygodniu przyjedzie do Aten tzw. trojka - przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej. Tymczasem na 27 września zaplanowano głosowanie w parlamencie w Lublanie nad ratyfikacją drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Jego wynik jest niepewny, biorąc pod uwagę upadek rządu i coraz większy sprzeciw wobec wspierania tego pogrążonego w kryzysie kraju w sytuacji, gdy Słowenia sama ma problemy i musi oszczędzać. - Wierzymy w procesy demokratyczne i sprawną ratyfikację greckiego pakietu - deklarowała jednak wczoraj Pia Ahrenkilde Hansen, rzeczniczka prasowa Komisji Europejskiej. Do uruchomienia wszystkich instrumentów antykryzysowych, uzgodnionych na lipcowym szczycie strefy euro, potrzebna jest zgoda 17 państw, wyrażona w procedurze ratyfikacyjnej obejmującej parlamenty narodowe. Chodzi nie tylko o kolejne miliardy dla Grecji, ale też o reformę zasad działania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, który ma być głównym orężem w walce z kryzysem. Obecnie może on tylko emitować obligacje na rzecz państw w potrzebie, gwarantowane przez kraje strefy euro i w kwocie przez nie uzgodnionej. Według postanowień lipcowego szczytu mógłby też skupować obligacje na rynku wtórnym, pomagać krajom nieobjętym programem ratunkowym i dokapitalizowywać banki w strefie euro. Na razie wszystkie te możliwości są blokowane przez przeciągającą się procedurę ratyfikacji, a w niektórych krajach również i wyraźny opór polityczny. Ratyfikacja została zablokowana w Austrii i na Słowacji, kolejnym krajem może być Słowenia. Z kolei Finowie domagają się od Greków zastawu za pożyczone pieniądze. Tymczasem poza ulgą w obsłudze długu Grecja potrzebuje też inwestycji, które mogłyby rozruszać jej gospodarkę. W trudnych czasach nie ma pieniędzy na nowy plan Marshalla, ale Bruksela obiecała zniesienie wymogu krajowego współfinansowania inwestycji realizowanych z unijnych funduszy. Wczoraj w Atenach był Johannes Hahn, unijny komisarz polityki regionalnej. Na spotkaniu z władzami kraju i regionów obiecał pomoc w wykorzystaniu 15 mld euro, których Grecja wciąż nie ruszyła z puli przysługującej jej na lata 2007 - 2013. Do końca roku ma być przygotowana lista obejmująca przynajmniej pięć dobrych projektów z każdego z 13 regionów. Spośród nich zostaną wybrane takie, które przyniosą najlepsze i najszybsze rezultaty z punktu widzenia wzrostu gospodarczego oraz zatrudnienia. Natomiast Grecy, słysząc zapowiedzi kolejnych cięć, przygotowują się do nowych protestów. We czwartek stanie komunikacja w największych miastach, chociaż tym razem nie będą strajkować taksówkarze. Z kolei na 6 października zapowiedziano strajk generalny. Korespondencja z Brukseli |
|