Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!

Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!

Data: 2010-06-04 19:10:29
Autor: precz z gnomem
Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!
Tak mówi prawo. Ale my chcemy zrozumieć, co się stało. Kto i dlaczego zdecydował, by lądować? I równie ważne: jak zapadła ta decyzja?

Kto?

Zapis ze skrzynek - choć dziurawy - pokazuje, że piloci nie działali w próżni. Gen. Andrzej Błasik, dowódca wojsk lotniczych, człowiek zaufany Lecha Kaczyńskiego, zawdzięczający prezydentowi ocalenie kariery po katastrofie CAS-y, spędził w kokpicie sporo czasu i tam zginął. Do kabiny wchodził też "dyrektor" - zapewne Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego w MSZ. A także anonim, któremu drugi pilot 22 minuty przed katastrofą powiedział: "Da radę". I anonim z 18. minuty, który pytał, co nastąpi po wylądowaniu. A może również inni?

Błasik i Kazana siedzieli w trzecim saloniku, wchodząc do kokpitu, mijali drugi, w którym był m.in. szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak i szef BBN Aleksander Szczygło. A potem salonik samego prezydenta, który od kokpitu oddzielał tylko korytarzyk. Drzwi do kabiny były otwarte, może nawet cały czas, co jest zwyczajem w lotach VIP-ów.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,7974264,Nikt_nie_zawolal__Opamietajcie_sie_.html#ixzz0pu9llUVa

"Msza katyńska była dla prezydenta i wielu pasażerów czymś więcej niż uroczystością. Wpisywała się w polityczny spór, miała zatrzeć wrażenie, że to Donald Tusk z Władimirem Putinem doprowadzili do postępu w leczeniu narodowej rany, jaką jest zbrodnia katyńska. Ale powody były poważniejsze niż licytacja na patriotyzm, fundamentalne. Msza w Katyniu dotykała symbolu narodowej sprawy, samego serca polityki historycznej braci Kaczyńskich, miała być manifestacją patriotyzmu tak zrośniętego z wizerunkiem prezydenta. Chciał on wystąpić jako dumny przywódca polskiego narodu."


Kompleksy niejednego człowieka zaprowadziły na "tamten świat", ale nie może byc przyzwolenia, by winny śmierci 96 osób był pochowany w Narodowym Panteonie.

Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych.
Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły".

Data: 2010-06-04 19:11:55
Autor: u2
Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!
W dniu 2010-06-04 19:10, precz z gnomem pisze:
WiĂŞcej... http://wyb


Uwaga GWno.

Data: 2010-06-04 19:12:48
Autor: Lorn
Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!
precz z gnomem pisze:
Tak mówi prawo. Ale my chcemy zrozumieć, co się stało. Kto i dlaczego zdecydował, by lądować? I równie ważne: jak zapadła ta decyzja?

Kto?

Zapis ze skrzynek - choć dziurawy - pokazuje, że piloci nie działali w próżni. Gen. Andrzej Błasik, dowódca wojsk lotniczych, człowiek zaufany Lecha Kaczyńskiego, zawdzięczający prezydentowi ocalenie kariery po katastrofie CAS-y, spędził w kokpicie sporo czasu i tam zginął. Do kabiny wchodził też "dyrektor" - zapewne Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego w MSZ. A także anonim, któremu drugi pilot 22 minuty przed katastrofą powiedział: "Da radę". I anonim z 18. minuty, który pytał, co nastąpi po wylądowaniu. A może również inni?

Błasik i Kazana siedzieli w trzecim saloniku, wchodząc do kokpitu, mijali drugi, w którym był m.in. szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak i szef BBN Aleksander Szczygło. A potem salonik samego prezydenta, który od kokpitu oddzielał tylko korytarzyk. Drzwi do kabiny były otwarte, może nawet cały czas, co jest zwyczajem w lotach VIP-ów.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,7974264,Nikt_nie_zawolal__Opamietajcie_sie_.html#ixzz0pu9llUVa

"Msza katyńska była dla prezydenta i wielu pasażerów czymś więcej niż uroczystością. Wpisywała się w polityczny spór, miała zatrzeć wrażenie, że to Donald Tusk z Władimirem Putinem doprowadzili do postępu w leczeniu narodowej rany, jaką jest zbrodnia katyńska. Ale powody były poważniejsze niż licytacja na patriotyzm, fundamentalne. Msza w Katyniu dotykała symbolu narodowej sprawy, samego serca polityki historycznej braci Kaczyńskich, miała być manifestacją patriotyzmu tak zrośniętego z wizerunkiem prezydenta. Chciał on wystąpić jako dumny przywódca polskiego narodu."


Kompleksy niejednego człowieka zaprowadziły na "tamten świat", ale nie może byc przyzwolenia, by winny śmierci 96 osób był pochowany w Narodowym Panteonie.

Wcześniej czy później historia wyda werdykt...


--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2010-06-05 05:40:07
Autor: Hans Kloss
Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!
On 4 Cze, 19:12, Lorn <ateag...@poczta.fm> wrote:

Wcześniej czy później historia wyda werdykt...

.... i przedstawi palikociarni z gumowymi chujami, opluwaczom
Prezydenta Kaczyńskiego i reszcie platfonsiarni rachunek do
zapłacenia.
Oby równie słony jak ten przedstawiony niegdyś co zacieklejszym
targowiczanom...
J-23

Data: 2010-06-05 13:23:44
Autor: cyc
Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!

Użytkownik "Lorn" <ateagina@poczta.fm> napisał w wiadomości news:hubc6m$klu$2news.onet.pl...
precz z gnomem pisze:
Tak mówi prawo. Ale my chcemy zrozumieć, co się stało. Kto i dlaczego zdecydował, by lądować? I równie ważne: jak zapadła ta decyzja?

Kto?

Zapis ze skrzynek - choć dziurawy - pokazuje, że piloci nie działali w próżni. Gen. Andrzej Błasik, dowódca wojsk lotniczych, człowiek zaufany Lecha Kaczyńskiego, zawdzięczający prezydentowi ocalenie kariery po katastrofie CAS-y, spędził w kokpicie sporo czasu i tam zginął. Do kabiny wchodził też "dyrektor" - zapewne Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego w MSZ. A także anonim, któremu drugi pilot 22 minuty przed katastrofą powiedział: "Da radę". I anonim z 18. minuty, który pytał, co nastąpi po wylądowaniu. A może również inni?

Błasik i Kazana siedzieli w trzecim saloniku, wchodząc do kokpitu, mijali drugi, w którym był m.in. szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak i szef BBN Aleksander Szczygło. A potem salonik samego prezydenta, który od kokpitu oddzielał tylko korytarzyk. Drzwi do kabiny były otwarte, może nawet cały czas, co jest zwyczajem w lotach VIP-ów.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75515,7974264,Nikt_nie_zawolal__Opamietajcie_sie_.html#ixzz0pu9llUVa

"Msza katyńska była dla prezydenta i wielu pasażerów czymś więcej niż uroczystością. Wpisywała się w polityczny spór, miała zatrzeć wrażenie, że to Donald Tusk z Władimirem Putinem doprowadzili do postępu w leczeniu narodowej rany, jaką jest zbrodnia katyńska. Ale powody były poważniejsze niż licytacja na patriotyzm, fundamentalne. Msza w Katyniu dotykała symbolu narodowej sprawy, samego serca polityki historycznej braci Kaczyńskich, miała być manifestacją patriotyzmu tak zrośniętego z wizerunkiem prezydenta. Chciał on wystąpić jako dumny przywódca polskiego narodu."


Kompleksy niejednego człowieka zaprowadziły na "tamten świat", ale nie może byc przyzwolenia, by winny śmierci 96 osób był pochowany w Narodowym Panteonie.

Wcześniej czy później historia wyda werdykt...


Nie trzeba czekac na historyczne implikacje , Polska juz dzisiaj i od pierwszej chwili wiedziala , ze miejsce wiecznego spoczynku prezydenta jest inne niz Wawel . Powazki bylyby najwlasciwsze .

cyc

Nikt nie zawołał: Opamiętajcie się!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona