Do budy zapchlony kundlu! Do budy!
MW
--
Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości news:aytwk3aa32c7$.1vpoy9tfbvbe0$.dlg40tude.net...
Chuj, dupa i kamieni kupa, jaka władza takie wybory, kto tego nie rozumie
niech się nie zabiera za rządzenie.
Każdy może wejść w kalkulator wyborczy, dokonać zmian i przesłać protokół
do centralnej komisji!
Dziś kwestia jest taka, że wszystkie wyniki obecne w internecie, w systemie
elektronicznym PKW są niewiarygodne
— powiedział na antenie TVP Kielce dr Witold Sokała.
Okazuje się, (…) że każdy, średnio rozgarnięty student informatyki, być
może średnio rozgarnięty licealista pasjonat, jest w stanie wejść na tzw.
kalkulator wyborczy - część systemu zainstalowanego w komisjach w terenie,
dokonać zmian w protokołach, przesłać je na serwer centralnej komisji
wyborczej - on tego nie odrzuci i prześle je do systemu
— podsumował politolog. Czyli de facto wybory może zmanipulować każdy z
nas.
Różni moi zaprzyjaźnieni fachowcy testowo zrobili takie eksperymenty,
jak dodali jakiemuś radnemu dziesięć głosów - potem odjęli. System to
przyjmuje. Jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na
burmistrza i wstawił go do drugiej tury
— opowiadał szokujące historie.
Mamy do czynienia z sytuacją całkowitej niewiarygodności tych wyborów.
(…) Jedynym rozwiązaniem, jeżeli nie mamy tych wyborów unieważnić w
całości, jest od początku ręczne przeliczenie wszystkich wyników. Nie tylko
sejmikowych, ale wszystkich - także tych, które uznaliśmy za pewne. One nie
są pewne, one są całkowicie niewiarygodne
— stanowczo stwierdził dr Sokała.
To zupełna aberracja i państwo, które nie potrafi zarządzać swoimi
obowiązkami, zajmuje się tym co nieistotne. Tam, gdzie powinno być sprawne
i powinno brać odpowiedzialność, usiłuje tanim kosztem - amatorską firemką
sobie poradzić. (…) Internauci odczytali z systemu kto, co przy nim robił.
Znaleźli tam z imienia i nazwiska osoby, które przy tym coś wykonywały -
np. panią Agnieszkę, która pierwszy raz w życiu zajmowała się
programowaniem. (…) jeżeli to stało się w PKW, to znaczy, że każdy system
informatyczny państwa jest podejrzany
— zauważył.
Zdaniem politologa władze będą chciały spróbować przykryć sprawę
To się nie uda, bo nie odpuszczą partie opozycyjne, nie odpuszczą
miliony młodych ludzi, którzy znają się na informatyce i nie uznają za
demokratyczne władze wybranych w tych wyborach za demokratycznych.
Podsumowując - „policzyć głosy” może każdy. Wystarczy wejść w kalkulator,
znaleźć powiat, znaleźć kandydatów, nanieść poprawki i wysłać protokół do
PKW. I to są „demokratyczne” wybory?
ZOBACZ CAŁY WYWIAD:
http://linkis.com/www.tvp.pl/kielce/pu/y6mSq
|