Data: 2011-01-18 16:02:22 | |
Autor: Krzysztof Chajęcki | |
No koeldzy bić się w piersi.... | |
Dnia Tue, 18 Jan 2011 16:24:43 +0100, Endriu napisał(a):
A więc jak widać przed chwila komisja Millera potwierdziła to co pisał bo nie był, i to wiadomo od dawna, jest też w raporcie. Najpierw był nad, a potem pod. W zasadzie przez chwilę był na ścieżce, tzn. przeciął ją i zszedł poniżej. -- meping |
|
Data: 2011-01-18 17:33:16 | |
Autor: Endriu | |
No koeldzy bić się w piersi.... | |
A więc jak widać przed chwila komisja Millera potwierdziła to co pisał A że nie jest na kursie to też jest w raporcie ?. "Obsługa wieży popełniła wiele błędów" http://tvp.info/informacje/polska/obsluga-wiezy-popelnila-wiele-bledow/3814081 "[...] Później stwierdzono, iż samolot był o 130 m za wysoko i zszedł z kursu o 80 m. - Kierownik strefy lądowania zamiast mówić "na kursie i na ścieżce" powinien dać załodze informację "jesteś za wysoko" albo "odchodzisz od kursu", a nie utwierdzać załogę, że wszystko jest w porządku - ocenił ekspert. Dodał, że 2 km przed lotniskiem nadal odchylenie od kursu wynosiło 20 m nad ścieżką i 80 m od kursu - wciąż nie było reakcji kontrolera. [...]". Przepraszać kurwa dziady za tego debila, jak macie chociaż trochę honoru.... -- Pozdrawiam Endriu http://drendriu.ovh.org/ |
|
Data: 2011-01-18 18:45:03 | |
Autor: Delfino Delphis | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Endriu wrote:
A że nie jest na kursie to też jest w raporcie ?.Tak, przecież nie przeliczyli współrzędnych na WGS. |
|
Data: 2011-01-18 19:01:14 | |
Autor: Endriu | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
A że nie jest na kursie to też jest w raporcie ?.Tak, przecież nie przeliczyli współrzędnych na WGS. Skoro załoga ich nie przeliczyła i źle leciała to wytłumaczysz dlaczego kotroler ciągle podawał, że są na kursie skoro nie byli ?. http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tlumaczenie_rap.pdf "[...] Dla faktycznego położenia geograficznego lotniska Smoleńsk "Północny", wprowadzona odchyłka w kierunku zachód-wschód nie przekracza 150 metrów, w kierunku południe-północ - praktycznie nie istnieje, odchyłka w przewySszeniu miejsca wynosi około 10 metrów. Komisja uważa, że podobne odchyłki, przy faktycznym rozwoju zdarzeń, nie były czynnikiem danej katastrofy. [...]" -- Pozdrawiam Endriu http://drendriu.ovh.org/ |
|
Data: 2011-01-18 19:14:30 | |
Autor: Delfino Delphis | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Endriu wrote:
Skoro załoga ich nie przeliczyła i źle leciała to wytłumaczysz dlaczegoBo miał zbyt mało dokładny sprzęt. Sto metrów przy odległości kilku kilometrów to 1-2 stopnie, taką precyzję to ciężko na ILS zachować. Zrozum wreszcie, że najmniejszego znaczenia nie ma co kontroler mówił, bo odejść mieli na 100 metrach na baro. Kontroler może być winien nieudanego podejścia, ale nie może być w żaden sposób winien katastrofy. Pomyśl lepiej o debeściakach co wklepały nieskorygowane współrzędne geograficzne do FMU i pozwoliło na ślepo autopilotowi na nie lecieć nie patrząc nawet na NDB (o ile w ogóle się do nich dostroili). To jest taki idiotyzm, że w głowie się nie mieści, że załoga prezydenckiego samolotu jest do czegoś takiego zdolna. |
|
Data: 2011-01-18 21:13:24 | |
Autor: Endriu | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Bo miał zbyt mało dokładny sprzęt. Nie trafia do mnie ani ten raport MAK, ani twoja argumentacja sugerujaca że na radarze precyzyjnego lądowania z 10-metrową dokładnością nie można było tego oszacować. Cały ten raprot z podwojoną predkością podejścia do lądowania śmierdzi na kilometr..... -- Pozdrawiam Endriu http://drendriu.ovh.org/ |
|
Data: 2011-01-18 21:23:01 | |
Autor: Delfino Delphis | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Endriu wrote:
Nie trafia do mnie ani ten raport MAK, ani twoja argumentacja sugerujacaŻaden radar nie da ci dokładności 10 metrów - daj spokój. To jakiś 30 letni, przenośny złom, w jakichś krzaczorach. Cały ten raprot z podwojoną predkością podejścia do lądowania śmierdzi naPrzecież Miller pokazał to samo. Polacy brali udział w sczytywaniu skrzynek. Czego chcesz więcej? |
|
Data: 2011-01-18 21:57:53 | |
Autor: J.F. | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
On Tue, 18 Jan 2011 21:13:24 +0100, Endriu wrote:
Nie trafia do mnie ani ten raport MAK, ani twoja argumentacja sugerujaca że na radarze precyzyjnego lądowania z 10-metrową dokładnością nie można było tego oszacować. 10m to ma ten samolot wysokosci :-) Cały ten raprot z podwojoną predkością podejścia do lądowania śmierdzi na kilometr..... Endriu, powiedzmy sobie tak - jakby wszystko bylo prawidlowo to by katastrofy nie bylo. To na pewno ruscy jakiegos wirusa zamontowali, zeby wskazniki przestawial. J. |
|
Data: 2011-01-23 13:51:38 | |
Autor: jazdzig | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Endriu wrote:
Bo miał zbyt mało dokładny sprzęt. Do ciebie nic nie trafia, za to fantazji mocno ci zbywa. Tam nie było redaru precyzyjnego lądowania, wyssałeś go sobie z palca, albo ze stacji o. dyrektora. Pilot miał zgodę na zejście do 100m i gdyby tego się trzymał, to nic by się nie stało. Co by wieża nie wygadywała i w co by on nie wierzył, to na 100m nie było dla niego żadnego zagrożenia. A tymczasem on zeszedł poniżej pasa startowego lotniska i jest to tylko i wyłącznie wina załogi samolotu. -- jazdzig (wysyłając do mnie email, usuń wszystkie o z adresu) |
|
Data: 2011-01-24 01:18:47 | |
Autor: J.F. | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
On Sun, 23 Jan 2011 13:51:38 +0100, jazdzig wrote:
Pilot miał zgodę na zejście do 100m i gdyby tego się trzymał, to nic by się nie stało. Co by wieża nie wygadywała i w co by on nie wierzył, to na 100m nie było dla niego żadnego zagrożenia. A tymczasem on zeszedł poniżej pasa startowego lotniska i jest to tylko i wyłącznie wina załogi samolotu. Zalogi byc moze, ale tak do konca nie wiemy czy pilot na wlasciwym wysokosciomierzu nie widzial ze ma ciagle jeszcze spory zapas. J. |
|
Data: 2011-01-24 01:26:12 | |
Autor: porterhouse | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Zalogi byc moze, ale tak do konca nie wiemy czy pilot na wlasciwym Jaki zapas?. Jak padaja liczby tak male jak 50,30,20... (juz nie pamietam jaka byla ostatnia liczba - 20 czy 10??) to obojetnie jaki to by nie byl wysokosciomierz takie liczby nie mialy prawa bytu. Ostatnia liczba jaka miala prawo pasc w tych warunkach meteo to 100. Wszystko ponizej bylo swiadectwem ze oni celowo lecieli tak nisko jak lecieli. -- |
|
Data: 2011-01-24 16:21:34 | |
Autor: J.F. | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
On Mon, 24 Jan 2011 01:26:12 +0000 (UTC), porterhouse wrote:
Zalogi byc moze, ale tak do konca nie wiemy czy pilot na wlasciwym Ale po przestawieniu cisnienia u niego bylo ~170 wiecej, wiec ostatna liczba miala prawo byc okolo 120 .. J. |
|
Data: 2011-01-19 10:54:09 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
No koeldzy bi? si? w piersi.... | |
Użytkownik Delfino Delphis napisał:
Endriu wrote: Inna sprawa że lądując na dwie NDB mogli by jeszcze bardziej być nie na kursie - dlatego właśnie jest to podejście nieprecyzyjne i wymaga odpowiednio dużej widoczności żeby mieć czas na skorygowanie błędu względem osi pasa. Nawet sto metrów błędu nad bliższą nie jest problemem jak się pas widzi - da się jeszcze skorygować. Jak się pas zobaczy będąc nad nim to tych stu metrów Tu-154 już się nie skoryguje. Lecąc Wilgą nadal można... No i skoro tak naprawdę tylko udawali że lecą na dwie NDB a lecieli na GPS (dla przyzwoitości mogli chociaż weryfikować poprawność podejścia na GPS obserwując zgodność wskazań radionamierników) to fałszywa radiolatarnia NDB nic im nie mogła uczynić - więc kolejna teoria spiskowa bierze w łeb... -- Darek |
|
Data: 2011-01-18 19:22:52 | |
Autor: /dev/SU45 | |
No koeldzy bić się w piersi.... | |
Przepraszać kurwa dziady za tego debila, jak macie chociaż trochę honoru.... Ale on się sam ukarał, tego nawet Wawel nie wynagrodzi chyba? |