Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   No, no NIK za Millerem.

No, no NIK za Millerem.

Data: 2012-01-25 17:01:04
Autor: stevep
No, no NIK za Millerem.
# Organizacja lotów VIP-ów w latach 2005 - 2010 stwarzała zagrożenie nawet  dla życia pasażerów; loty premiera i prezydenta do Smoleńska w kwietniu  2010 nie powinny się odbyć, bo lotniska nie można było uznać za czynne; a  dyplomatyczną zgodę na lądowanie 10 kwietnia Rosjanie przesłali już po  katastrofie - poinformowała NIK

  Szczegółowy raport Izba przedstawi Sejmowi w marcu. NIK wydał tylko  obszerny komunikat po kontroli kancelarii premiera i prezydenta, MON i  MSZ, BOR i MSWiA, Dowództwa Sił Powietrznych i 36. pułku lotnictwa  specjalnego, czyli instytucji zaangażowanych w organizację lotów  najważniejszych osób w państwie.

  Wnioski są zbieżne z ustaleniami tzw. komisji Millera badającej  katastrofę prezydenckiego tupolewa. Raport komisji (lipiec 2011 r.) -  przypomnijmy - był wielkim oskarżeniem 36. pułku lotnictwa specjalnego,  dowództwa sił powietrznych oraz MON. Ówczesny szef MON minister Bogdan  Klich, który protokół z badań komisji Millera poznał wcześniej, podał się  do dymisji w przed publikacją raportu. Premier dymisję przyjął.
bezpieczeństwo lotu" z 10 kwietnia, ale gdy członek komisji pilot Maciej  Lasek przeszedł do opisu tego, co działo się w 36. pułku, włos zaczął się  jeżyć na głowie. Okazało się, że załoga wyznaczona do lotu z prezydentem  "nie miała ważnych uprawnień do wykonywania lotów na Tu-154 M". Gdyby  respektowano przepisy, samolot nie mógłby wystartować. Ale piloci wożący  najważniejsze osoby w państwie - mówił Lasek - "ze względu na poczucie  elitarności uważali, że nie muszą stosować się do przepisów"! Komisja  oceniła, że "poziom wyszkolenia pilotów zagrażał bezpieczeństwu lotów".

  Według NIK życie i zdrowie VIP-ów wożonych przez 36. pułk było zagrożone.  "Nieprawidłowości występujące w 36. specjalnym pułku lotnictwa  transportowego (SPLT) stwarzały potencjalne ryzyko zagrożenia życia i  zdrowia osób korzystających z lotnictwa transportowego Sił Zbrojnych RP" -  czytamy. Komisja Millera nacisk kładła np. na brak szkolenia pilotów  tupolewów na symulatorach (nie odbywały się od 2008 r.). NIK zwraca uwagę,  że w pułku "do końca 2010 roku obowiązywał system szkolenia opracowany w  latach 70. ubiegłego wieku" (na początku 2012 r. pułk został zlikwidowany).

  NIK mocno akcentuje, że odpowiedzialność na sytuację w pułku (brak  personelu, coraz więcej lotów, coraz słabsze wyszkolenie załóg) spada na  Dowództwo Sił Powietrznych (DSP) i ministerstwo obrony. W latach 2005 -  2010 szeregi pułku opuściło 34 doświadczonych pilotów, czyli ponad 50  proc. personelu latającego. Kontrolerzy NIK uważają, że piloci odchodzili  nie tylko dlatego, że lepsze płace oferowano im w lotnictwie cywilnym,  "nie widzieli też szans na zbudowanie przez DSP i MON przejrzystych  ścieżek kariery zawodowej, racjonalne zorganizowanie służby oraz dokonanie  zakupu nowoczesnego sprzętu".

  To na DSP - zdaniem NIK - spada też odpowiedzialność za to, że coraz  częściej z floty 36. pułku korzystały osoby nieuprawnione (ministrowie,  wiceministrowie, czy nawet krótkotrwały komisarz Warszawy, czyli Kazimierz  Marcinkiewicz).

  NIK zauważa też, że "piloci z 36. pułku dysponowali sprzętem, który  podlegał stopniowej degradacji technicznej", ale odkładanym przez rząd  latami decyzją o zakupie floty zastępującej tupolewy, w tym raporcie się  nie zajmuje.

  Izba badała zgodność organizację lotów z obowiązującymi przepisami. I  oceniła, że loty realizowane 7 (premiera) i 10 kwietnia 2010 r.  (prezydenta) na lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj "odbyły się niezgodnie z  procedurami, bo obowiązująca w kontrolowanym okresie instrukcja  organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD zezwalała startować  i lądować samolotom tylko na lotniskach czynnych. Tego rodzaju lotniska  powinny figurować w rejestrze lotnisk dostępnym w SPLT. Lotnisko Smoleńsk  - Siewiernyj nie figurowało w kwietniu 2010 roku we wspomnianym rejestrze."

  Nową informacją jest ustalenie przez kontrolerów, że przed wizytą 10  kwietnia 2010 r. informacja na temat zgody dyplomatycznej dotyczącej  przelotu i lądowania została przekazana jedynie telefonicznie z MSZ  Federacji Rosyjskiej do ambasady RP w Moskwie, a następnie również  telefonicznie do MSZ w Warszawie. "10 kwietnia 2010 roku, w czasie, gdy  samolot z Prezydentem RP na pokładzie wylatywał z Warszawy, nikt z  polskich urzędników nie był w posiadaniu zgody dyplomatycznej na przelot i  lądowanie." - czytamy w informacji NIK. To kolejny powód dla którego TU  154 M nie powinien był tego dnia wystartować z Warszawy.

  Kontrolerzy weszli też do Biura Ochrony Rządu, w tej części raport NIK  jest jednak tajny. Izba ujawniła w środę tylko, że BOR "nie sporządzało  rzetelnie analiz zagrożenia ochranianych osób, zajmujących kierownicze  stanowiska w państwie". NIK potwierdza też, że przed wizytami 7 i 10  kwietnia funkcjonariusze BOR nie dokonali sprawdzenia stanu lotniska w  Smoleńsku. Ale zaznacza, że "nie przewidywały tego procedury Biura (w  stosunku do lotnisk nieczynnych)". Kontrolerzy zwracają też uwagę, że  "rekonesansem na lotnisku Smoleńsk - Siewiernyj nie było przede wszystkim  zainteresowane DSP i SPLT [dowództwo sił powietrznych i pułk]".

  49 tomów akt kontrolnych, ponad 1200 stron protokołów, Najwyższa Izba  Kontroli przekazała Prokuraturze Okręgowej Warszawa -Praga, która bada  przygotowanie lotów do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r. pod kątem  odpowiedzialności karnej. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjkqh

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2012-01-25 18:57:13
Autor: mkarwan
No, no NIK za Millerem.

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v8ndf20n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Okazało się, że załoga wyznaczona do lotu z prezydentem
"nie miała ważnych uprawnień do wykonywania lotów na Tu-154 M".

Raport komisji Millera:
1) Załoga:
a) dowódca statku powietrznego - mężczyzna lat 36, pilot wojskowy samolotowy w stopniu kapitana:
.. stanowisko służbowe - oficer sekcji planowania i ewidencji;
.. data urodzenia - 13.11.1974 r.;
.. rok promocji - 1997;
.. klasa pilota - I, data nadania - 01.01.2009 r.;
.. licencja pilota - CPL (A), data wydania - 21.10.2008/data ważności - 21.10.2013;
.. nalot ogólny - 3531 godz. 38 min;
.. nalot na statku powietrznym typu, jak w zdarzeniu lotniczym - 2906 godz. 55 min;

b) drugi pilot - mężczyzna lat 36, pilot wojskowy samolotowy w stopniu majora:
.. stanowisko służbowe - dowódca załogi w zespole lotniczym;
.. data urodzenia - 08.02.1974 r.;
.. rok promocji - 1997;
.. klasa pilota - I, data nadania - 01.01.2009 r.;
.. licencja pilota - nie dotyczy, data wydania - nie dotyczy/data ważności - nie dotyczy;
.. nalot ogólny - 1909 godz. 18 min;
.. nalot na statku powietrznym typu, jak w zdarzeniu lotniczym - 475 godz. 06 min;

c) nawigator - mężczyzna lat 32, pilot wojskowy samolotowy w stopniu porucznika:
.. stanowisko służbowe - starszy pilot klucza lotniczego;
.. data urodzenia - 12.10.1978 r.;
.. rok promocji - 2001;
.. klasa pilota - II, data nadania - 01.01.2009 r.;
3/71
.. licencja pilota - nie dotyczy, data wydania - nie dotyczy/data ważności - nie dotyczy;
.. nalot ogólny - 1074 godz. 18 min;
.. nalot na statku powietrznym typu, jak w zdarzeniu lotniczym - 59 godz. 19 min;

d) technik pokładowy - mężczyzna lat 37, członek personelu latającego w stopniu chorążego:
.. stanowisko służbowe - starszy technik obsługi pokładowej w zespole lotniczym;
.. data urodzenia - 03.05.1973 r.;
.. rok promocji - 1996 r.;
.. klasa specjalisty - nie dotyczy;
.. licencja - nie dotyczy, data wydania - nie dotyczy/data ważności - nie dotyczy;
.. nalot ogólny - 330 godz. 06 min;
.. nalot na statku powietrznym typu, jak w zdarzeniu lotniczym - 330 godz. 06 min;

No, no NIK za Millerem.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona