Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nobel dla Bubla i Szenicera

Nobel dla Bubla i Szenicera

Data: 2009-11-22 17:24:26
Autor: boukun
Nobel dla Bubla i Szenicera
OŚWIADCZENIE KANDYDATÓW


WALCZYMY (link) O PRAWA CZŁOWIEKA W POLSCEO RÓWNOŚĆ WSZYSTKICH WOBEC PRAWAWALCZYMY Z RASIZMEM I TERROREM POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCIO PRAWDZIWE POJEDNANIE POLAKÓW I ŻYDÓW


Nasza (DOSSIER L. Bubla) już kilkuletnia współpraca to pierwszy przypadek w Polsce, gdy Polacy i Żydzi polskiego pochodzenia, potrafili się porozumieć na gruncie prawdy we wzajemnych historycznych i obecnych relacjach.

Jako liderzy dwóch różnych środowisk politycznych w Polsce, a przede wszystkim jako rdzenni Polacy i Polacy żydowskiego pochodzenia, od lat bezkonfliktowo współpracujemy. Pomimo wielu różnic, potrafimy się porozumieć na gruncie prawdy we wzajemnych historycznych i obecnych relacjach. I pomimo tego, że jest to pierwszy w Polsce taki przypadek, to nie jesteśmy żadną skrajnością. Takiej bowiem uczciwej, ze wzajemnym szacunkiem współpracy, życzy sobie większość naszego społeczeństwa. Narzucono nam jednak nowy totalitarny system w postaci terroru politycznej poprawności, który zakłada brutalne zwalczanie jakiejkolwiek krytyki wobec żydowskiej dominacji w Polsce. Nie wolno w Polsce pisać i mówić prawdy, bez narażania się na oszczercze epitety antysemityzmu czy faszyzmu. Wobec niepokornych stosuje się bandyckie podpalenia, napady, pobicia, zmusza się do badań psychiatrycznych. Terroryzuje i prześladuje niewygodnych politycznie odważnych ludzi, ręcznie z najwyższego szczebla sterując prokuratorami, zmuszając ich do podejmowania odgórnie narzuconych decyzji.

W Ministerstwie Sprawiedliwości, a zarazem i Prokuraturze Krajowej oraz Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji wydzielono specjalne zespoły i prokuratorów, którzy zmuszają podwładnych niższego szczebla do seryjnego preparowania oszczerczych aktów oskarżenia z art. 256 i 257 k.k.. Dyspozycyjni prokuratorzy otrzymują awanse, z kolei na opornych nasyłane są kontrole jako formy nacisku. Mamy to udokumentowane, więc nie boimy się napisać, iż są to przestępcze instytucje państwa, powielające praktyki z czasów stalinowskiego terroru politycznego, bowiem świadomie i z premedytacją łamią prawa człowieka: wolność słowa, wyrażania poglądów i opinii zagwarantowanych w Konstytucji RP i wielu międzynarodowych konwekcjach podpisanych i ratyfikowanych przez Polskę.

Ten rasistowski i faszystowski system III RP nie pozwolił nigdy wszcząć nawet śledztw przeciwko wielu znanym przypadkom szkalowania i obrażania Polski i Polaków.

Dlatego odmówiono nam wszczęcia śledztw przeciwko kłamcy i oszczercy Janowi Tomaszowi Grossowi, za jego książki "Sąsiedzi" i "Strach", nagłośnione w skali światowej. Za wydanie nagrodzonego Pulitzerem komiksu dla młodzieży pt.: "MAUS", w którym Niemcy zostali zilustrowani jako psy, Żydzi jako myszy, a Polacy jako ŚWINIE! Za wsadzenie na oczach milionów widzów polskiej flagi w psie kupy przez Jakuba Wojewódzkiego w telewizji TVN. Za kłamstwa i oszczerstwa wobec Polski i Polaków dr Aliny Całej z Żydowskiego Instytutu Historycznego, na którego działalność budżet państwa tylko w roku 2009 wyłożył trzy miliony złotych. Za setki innych podobnych wyczynów każdego dnia!

Wąska grupa żydowskich rasistów i faszystów, mająca w większości komunistyczne rodowody zawładnęła mediami w Polsce.

Media "polskie" lub polskojęzyczne utrwaliły ciekawą tradycję oświecania Polaków poprzez ich gnojenie. Tradycja ta wyrasta z okresu, w którym osoby pochodzenia żydowskiego stały się "popami"- czyli etatowo pełniącymi obowiązki Polaków. Trudno zatem dziwić się niechęci żurnalistów do lustracji. Naukowe klany, prawnicze, lekarskie, medialne, aktorskie, polityczne. Sztucznie hodowane elity pod nadzorem Wielkiego Brata:

"Związany z Jerzym Giedroyciem Instytut Literacki w Paryżu był jak najdalszy od antyżydowskości. Tym wymowniejsza była w tej sytuacji nader szokująca informacja zawarta w wydanej przez ten Instytut w 1967 książce Georga Fleminga "Polska mało znana":

W okresie stalinowskim na przeszło 100 dzienników, tygodników i miesięczników, wychodzących w samej tylko Warszawie, było tylko dwóch naczelnych nie-Żydów.

(Za: J.R.Nowak, Nowe kłamstwa Grossa, Warszawa 2006, s. 210- 214).

Tak jest i obecnie, ponad 95 proc. mediów jest w niepolskich rękach. Ta sama grupa zawłaszczyła kulturę polską, niszcząc jej dorobek i naszą tradycję. Oto jeden z wielu przykładów:


"W Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk w Pałacu Staszica w Warszawie działa od pięciu lat Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Nasuwa się proste pytanie: dlaczego w państwowej instytucji naukowej, będącej korporacją najwybitniejszych uczonych i siecią wspólnie zarządzanych państwowych instytutów naukowych prowadzących badania na najwyższym poziomie, nie powstało Centrum Badań nad Zagładą Polaków?

Odpowiedź wydaje się prosta. Nie ma takiego centrum, bo nikt go nie utworzył.

Centrum Badań nad Zagładą Żydów powstało 2 lipca 2003 roku na mocy rozporządzenia Dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, prof. Henryka Domańskiego. [.]

Prof. Domański stwierdza również, że Centrum powstało przede wszystkim za sprawą wybitnej indywidualności, jaką jest (według opinii tzw. środowiska i samego profesora) Barbara Engelking-Boni, z wykształcenia psycholog, docent w IFiS PAN, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów. [.]

Barbara Engelking-Boni (jak podaje Wikipedia) jest żoną Michała Boniego, który w roku 2007 współtworzył program wyborczy Platformy Obywatelskiej, a 9 stycznia 2008 roku został powołany na stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i szefa Zespołu Doradców Strategicznych premiera Donalda Tuska. [.]

Na oficjalnej stronie internetowej Centrum polecana jest antypolska książka Jana Tomasza Grossa "Strach": "Jan Tomasz Gross znów dotyka bolesnej tematyki antysemityzmu. Odkrycia, których dokonał, pisząc o sprawie zamordowanych przez polskich sąsiadów Żydów z Jedwabnego, wstrząsnęły opinią publiczną i zmusiły nas do rewizji głęboko zakorzenionej wizji własnej historii. [.]

(Rafał Pazio, PAN nie zbada zagłady Polaków?, Najwyższy Czas, 5.06.2008).

Związany przez 25 lat z Katedrą Filozofii UW prof. Bogusław Wolniewicz powiedział na antenie katolickiego "Radia Maryja":

"Trwające u nas od dziesięciu lat, lekko licząc, nachalne forsowanie kultury żydowskiej i żydowskiego punktu widzenia staje się już nie do zniesienia! Przynajmniej dla mnie, Bogusława Wolniewicza. Ta nachalność musi przecież wzbudzić reakcje i sprzeciwy, tak jak ten mój w tej chwili! Ale ufam, że ja nie jestem jedyny w Polsce, którego to razi - podkreślił Wolniewicz".

Za te słowa został okrzyknięty antysemitą.

Do tego należy dołożyć setki festiwali, przeglądów, wystaw, dni, targów w całej Polsce. Gdy jeden się kończy, to drugi się zaczyna. Nie zapominajmy o kilkunastu katedrach hebraistyki na wyższych uczelniach. Wszystko za pieniądze z budżetu państwa lub samorządów. Wg oficjalnych statystyk dla pięciotysięcznej mniejszości żydowskiej w Polsce! Większość szefów oddziałów i prominentnych członków Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, z przewodniczącym Piotrem Kadlcikiem na czele, przeszła na judaizm z innych wyznań dla karier.

Tacy "farbowani" Żydzi nie czujący żydowskiej kultury i religii, seryjnie sprzedają synagogi i cmentarze, na miejscu których, deweloperzy budują apartamentowce. Niszczą i rozkradają resztki kultury żydowskiej w Polsce, której nie zdołali unicestwić Niemcy w czasie okupacji. Od lat do spółki ze Światowym Kongresem Żydów, domagają się od Polski 65 miliardów dolarów, czyli tzw. restytucji mienia pożydowskiego w Polsce, które zrabowali lub zniszczyli Żydom Niemcy.

Organizacje, których złodziejskie praktyki wobec ocalałych z zagłady opisał prof. Norman G. Finkelstein w książce "Przemysł Holocaustu", chcą szantażem i groźbami wyszarpać miliardy dolarów. Polska ma zapłacić organizacji żydowskiej w USA, za mienie, które pozostawili pomordowani jej obywatele, i które z godnie z prawem przeszło na Skarb Państwa.

Oto słowa Izraela Singera wypowiedziane w dniu 19 kwietnia 1996 r. na Światowym Kongresie Żydów, ówczesnego sekretarza generalnego:

"Więcej niż 3 milionów Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy nękać ich tak długo, dopóki Polska nie spełni roszczeń Żydów. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym".

Słynne na cały świat są "polskie obozy koncentracyjne", czyli kłamstwo stale rozpowszechniane głównie przez żydowskie media. Jesteśmy upokarzani i obrażani przy każdej okazji.

18 czerwca 1999 roku grupa żydowskich adwokatów złożyła pozew w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych stanu Nowy Jork przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej, polskiemu Ministerstwu Skarbu w imieniu własnym i wszystkich znajdujących się w podobnej sytuacji, w którym w formie zarzutów znalazły się gigantyczne kłamstwa i oszczerstwa, m.in.


[.] Plan, realizowany przez ostatnie pięćdziesiąt cztery lata, obejmował siłowe, przymusowe "wypędzenie aż do wytępienia" Żydów z Polski, poprzez etniczne i rasowe czystki, poprzez używanie przemocy oraz groźby przemocy, w tym tortur i śmierci. [.]

Po II wojnie światowej ludzie ocaleli z Holocaustu byli mordowani, bici, gwałceni, terroryzowani, torturowani i zmuszani do zaprzestania prób odzyskania lub zarządzania swoją własnością. Było to spowodowane powszechnym planem etnicznym i rasowym czystek, prowadzonych w Polsce po Holocauście, w celu usunięcia z Polski 10 - proc. mniejszości żydowskiej, która przeżyła Holocaust. [.]

Kiedy naziści wycofali się z Polski, obywatele polscy, Skarb, rząd polski oraz inni Pozwani dążyli do wzbogacenia się kosztem nieszczęścia Żydów polskich poprzez powielenie nazistowskiego planu rasowej i etnicznej czystki i czerpanie zysków z zajmowanej własności żydowskiej na cele komercyjne.

Aby zmusić Żydów do ucieczki z Polski oraz porzucenie swoich dóbr i praw własności, wprowadzony został w życie morderczy czystek rasowych i etnicznych, skierowany przeciwko powracającym Żydom, którzy przeżyli Holocaust. Gdy Żydzi powrócili do domów w Polsce, tysiącom z nich grożono, a następnie okrutnie bito i/lub mordowano w ich dotychczasowych domach, wsiach i miastach. Zakończyło się to masową ucieczką z Polskich większości polskich Żydów. Szacuje się, że ponad 60 tys. Żydów uciekło z Polski od lipca do września 1946 roku wskutek pogromu kieleckiego i potwornej kampanii przemocy skierowanej przeciwko Żydom polskim. Wielu innych nie odważyło się powrócić do Polski. Porzuciło wszelką nadzieję na odzyskanie swoich dóbr i własności. [.]

W czasie wprowadzania w życie planu czystek rasowych i etnicznych Żydzi w Polsce cierpieli z powodu systematycznego gwałcenia praw człowieka, w tym m.in. bicia, gróźb, przemocy, łupienia, tortur, gwałtów i morderstw. [.]

Żydzi powrócili po II wojnie światowej do setek miast w całej Polsce. Po pięciu latach nazistowskich prześladowań wracali do domu, bo jako polscy obywatele nie mieli dokąd pójść. W wielu miastach Żydów nie widziano od lat. Zamiast traktować ich jak uchodźców, Pozwani przeszkadzali im w powrocie do domu, stosując potworne akty przemocy i morderstwa. Pozwani powielili nazistowski plan "Juden Rein" na własnych obywatelach, oczyszczając swój kraj z Żydów. Dzięki temu Pozwani mogli zająć i czerpać zyski z żydowskich dóbr i własności.

Wyrzucenie Żydów z Polski i zajęcie ich dóbr i własności zostało dokonane przy współudziale polskiego rządu, w tym polskiej policji i armii. Poprzez sponsorowany przez państwo terroryzm Polacy inicjowali i uczestniczyli w atakach na powracających Żydów. W mniejszych miastach Żydzi byli linczowani i duszeni, rozstrzeliwani lub zakłuwani na śmierć. Publicznie wieszanie Żydów było opisywane w prasie, co przerażało tych którzy zostali w Polsce, i tych, którzy zamierzali lub próbowali wrócić. W oparciu o informacje i przekonania pozywających te ataki były częścią planu mającego wymazać wszelkie ślady rasy żydowskiej z Polski po II wojnie światowej. [.]

Zamiast doglądać i gospodarować majątkiem z korzyścią dla pozostałych przy życiu Żydów i ich spadkobierców, Pozwani, posługując się mordem, zastraszaniem i przemocą, starali się pozbawić ofiary Holocaustu ich własności i majątków. Rozpowszechniła się praktyka dopuszczania się gróźb, przemocy, tortur, gwałtów i mordów, która pociągnęła za sobą przymusowe wysiedlenia i niemalże całkowitą eksterminację ludności żydowskiej w Polsce. [.]

Składający pozew dążą również do rozliczenia i zwrotu przez Polskę, Skarb i innych Pozwanych aktywów majątkowych bezprawnie zawłaszczonych, przetrzymywanych lub sprzedawanych z naruszeniem praw i pełnomocnictw członków klasy właścicieli, do rozliczenia i zwrotu zysku czerpanego z tych aktywów i do wypłacenia odszkodowania i poniesienia kosztów karnych, zniechęcających do podobnych działań w przyszłości.

Oto kolejny przykład z września 2009 roku:

[.] Prominentny zawodowy Żyd z Niemiec ogłosił, że porównywanie śmierci mordowanych przez sowietów Polaków ze śmiercią mordowanych przez "nazistów" Żydów jest dla tych drugich zniewagą. Tak jak owi od dawna już pozbawieni narodowości "naziści" (by przeciętny konsument pop-kultury coraz bardziej był przekonany, że byli to Polacy) uważali za oczywiste, że Żydzi są podludźmi, tak dziś dla zawodowych Żydów jest równie oczywiste, że Żydzi są nadludźmi. [.]

Przed wojną mówiło się o "żydokomunie", dziś coraz trudniej nie zauważać antypolskiej "żydochamówy". Hollywoodzki dupek, niejaki Roth, na okoliczność filmu Quentina Tarantino - kolejnego filmu, mającego wbrew całej historycznej prawdzie pokazać, że Żydzi bohatersko z "nazistami" walczyli - opluł nas, bredząc w wywiadzie, że Polacy "zawiedli" Żydów, bo powinni ich byli bronić.


Co by amerykański gwiazdor powiedział o judenratach? O żydowskiej policji zapędzającej braci do transportów nach Auschwitz? O zachowaniu ludności żydowskiej wobec eksterminowanych Polaków na wschodnich kresach Polski, gdy, przed agresją Hitlera, Żydzi czuli się tam bezpieczni i do głowy im nie przychodziło, że mogą wkrótce podzielić los wywożonych sąsiadów?

(Rafał A. Ziemkiewicz, Głos katolicki).

Powyższy fragment znanego i cenionego publicysty, znaleźliśmy na jego blogu, a nie w jakimkolwiek dużym medium, co dobrze koresponduje z następnym jakże charakterystycznym przykładem:

Szanowny Panie Redaktorze!

W "Magazynie Parafialnym" w Komorowie miał się ukazać wywiad udzielony przez Ryszarda Filipskiego, wywiad tuż przed wydaniem wrześniowego numeru został wycofany. W Polsce podobno nie ma cenzury, jak widać cenzury nie ma, ale głupota i tchórzostwo w dalszym ciągu szaleje. Na skutek interwencji byłej redaktor naczelnej "Magazynu Parafialnego", której poglądy - jak się łatwo domyśleć są zbliżone do kół związanych z gazetą "Wyborczą" i resztą polskojęzycznej niemieckiej prasy w Polsce - wywiad wycofano.

Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej! Jakież to treści w wywiadzie mogły zbulwersować, pono patriotyczną część redakcji pisemka, że aż posłużyła się cenzorskimi nożycami. Nie chciałabym wysuwać daleko idących wniosków, ale jak widać o twórcach stalinizmu w Polsce ani w ubiegłym, ani w tym wieku mówić prawdy - nie wolno!

Lusia Ogińska

Oto fragment wywiadu:

Rozmawiamy Ryszardem Filipskim w przededniu 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej i tak się składa, że właśnie Pan wcielił się w postać jednego z największych bohaterów tamtego okresu majora Henryka Dobrzańskiego. [.]

- Przeżycia z II wojny światowej, tragizm okupacji niemieckiej na zawsze wyryły się w mojej pamięci. Najszczerszy, najlepszy film nie odda tego co się wtedy działo, co przeżywali ludzie. Głód, wszechobecna bieda, zaszczucie - to są pojęcia, które coraz częściej dotyczą i współczesnych Polaków. Byliśmy ofiarami w tej wojnie na równi z Żydami, z tą jednak różnicą, że to my Żydów a nie Żydzi nas - ratowali! Dziś robi się z Polaków - katów i kto to robi?. Ci którzy ponoszą pełną odpowiedzialność za wojenne zbrodnie.

Po wielu latach zagrał Pan tytułową rolę w filmie Bohdana Poręby pt. "Hubal", w którym przedstawiona została historia oddziału dowodzonego przez charyzmatycznego majora Dobrzańskiego, który jako jedyny nie złożył broni i walczył do końca. Czym była dla Pana ta rola i osobiste doświadczenia z czasów wojny miały wpływ na kreowaną postać?

- Zagranie postaci naszego bohatera narodowego mjr. Henryka Dobrzańskiego - Hubala, dla mnie wtedy blisko 40-letniego, już doświadczonego aktora, było szansą na stworzenie czegoś co wejdzie na stałe nie tylko do historii polskiego kina, ale i do historii kultury polskiej. Film ten także miał szansę przeciwstawienia się tzw. "szkole polskiej": wajdowskiej i munkowskiej koncepcji tzw. "bohaterszczyzny" - i to się udało. Do dziś inaczej ogląda się "Hubala" a inaczej "Piszczyka". [.]

Dziś, mimo że już 20 lat żyjemy w wolnej Polsce doczekaliśmy jedynie nielicznych ekranizacji o wydarzeniach z II wojny światowej. Wśród nich kompletnie zabrakło rzetelnego potraktowania Kampanii Wrześniowej czy Powstania Warszawskiego. Co zdaniem Pana jest przyczyną takiej sytuacji? Czy współcześni twórcy boją się podejmować takich tematów czy może chodzi o coś zupełnie innego?

- Proszę Pani, nie tylko zabrakło filmów z Kampanii Wrześniowej czy Powstania Warszawskiego, ale nigdy nie doczekamy się filmów z okresu lat 50., "twórcy" nie przedstawią nam historii kazamat na UB. Trzeba by było pokazać kto był sędzią, oprawcą, katem a kto ofiarą. Na to nie stać współczesnych filmowców, być może dlatego, że zbyt wielu z nich swoich dziadków musiałoby pokazać w nieciekawym świetle! Z tego powodu dziś też nie żyjemy w wolnej Polsce!

Z tupetem, arogancją a nawet fizycznym terrorem możemy czeto spotkać się na ulicach wielu polskich miast.

"Izraelskie służby bezpieczeństwa bezkarnie ograniczają wolność Polakom mieszkającym w Krakowie - ochroniarze w pełnym uzbrojeniu blokują ulice i nakazują sobie posłuszeństwo. [.]


Krakowscy radni już rok temu wysłali do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pismo z prośbą o rozwiązanie problemu "ochroniarzy". [.]

Po zajściu z Roberto L., Włochem pobitym przez ochroniarzy izraelskiej wycieczki, sprawa znalazła się w krakowskiej, a potem w izraelskiej prokuraturze. Okazało się bowiem, że ochroniarze z Izraela mają paszporty dyplomatyczne i nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności w Polsce.

Ochroniarze zasłynęli też z innych akcji, np. blokowania całych ulic na czas większych imprez związanych z kulturą żydowską. Potrafili nie wpuścić... obecnego szefa krakowskiej policji na jego własny teren. Mieszkańcy Kazimierza skarżyli się też, że ochroniarze bezpodstawnie zatrzymują ich i legitymują, co może zrobić tylko polska policja.

Mimo że od tamtych wydarzeń minął rok, problem nie zniknął. Mieszkańcy Kazimierza i właściciele okolicznych knajpek i stoisk na targu wielokrotnie było świadkami, gdy na czas przejścia np. 200-osobowej grupy ochroniarze blokowali całą ulicę. - Na Miodowej często się to zdarza - przyznaje Marcin Strzelecki, mieszkaniec tej ulicy.

Pan Marcin ma garaż przy ul. Estery, nieopodal synagogi Kupa. - Zdarzało się, że gdy chciałem otworzyć bramę pilotem, w moją stronę biegł uzbrojony ochroniarz, myśląc, że chcę odpalić bombę. To niemiłe uczucie: być na własnym podwórku traktowanym jak terrorysta - dodaje. Podkreśla, że najgorsza jest atmosfera stałego zagrożenia, którą wytwarzają ochroniarze.

- Gdy ktoś z wycieczki chce pogadać z Polakami na ulicy, natychmiast interweniują. W ten sposób nigdy nie przełamie się stereotypów Polaka-antysemity, które są wpajane tym dzieciom. Co gorsze, takie zachowania utrwalają negatywny obraz Żydów u tych Polaków, którzy naprawdę są antysemitami - dodaje Marcin Strzelecki.

Problem z ochroniarzami mają też turyści z kamerami, a nawet ekipy telewizyjne.

- Ostatnio jeden z ochroniarzy zabronił nam filmowania wycieczki, która przechadzała się po dzielnicy żydowskiej - opowiada Wiesław Zwoiński, operator TVP Kraków. - Oczywiście nie miał do tego prawa, bo to miejsce publiczne. Ale kręcić już nie mogliśmy, bo stanął przed kamerą - dodaje.

Krakowscy urzędnicy i radni miejscy przyznają, że tak dalej być nie może.

- W żadnym państwie nie ma takich sytuacji, że obcokrajowiec ingeruje w porządek i bezpieczeństwo - mówi Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych.

(Źródło: POLSKA Gazeta Krakowska - Marta Paluch/r.k.).




Takich przykładów z całej Polski, gdzie pojawią się izraelskie wycieczki, można liczyć w setkach. Także i o tym wszyscy boja się pisać czy mówić, ponieważ natychmiast zostaną okrzyknięci rasistami lub faszystami. Zacytowane wyżej publikacje, nie są tendencyjnie dobrane. Są one przykładami wszechobecnego terroru i dominacji nowych władców Polski. Niestety, ale nawet takie organizacje pozarządowe jak Helsińska Fundacja Obrony Praw Człowieka czy Amnesty International w Polsce, mają w swoich władzach przedstawicieli rasistowskiej i walczącej z wolnością słowa żydowskiej organizacji "Otwarta Rzeczpospolita", wspieranej przez dziesiątki innych o podobnym profilu działań. Nie ma więc w Polsce komu bronić PRAW CZŁOWIEKA.

Na przekór temu nowemu totalitaryzmowi politycznej poprawności, zawiązała się współpraca uczciwych polskich Żydów patriotów i polskich patriotów, kochających Polskę jako naszą wspólną Ojczyznę. Zatrwożona terrorem, prokuratorsko - sądowymi szykanami wobec narodowców, jako jedynych w Polsce, mających odwagę bezkompromisowo walczyć z wszechobecnym kłamstwem i moralnym relatywizmem. Zatrwożonej, że narzucenie siłą jedynie słusznej prawdy, nigdy nie doprowadzi do prawdziwego pojednania i przyjaźni pomiędzy Polakami a mniejszością żydowską w Polsce.

Zatrwożeni wzrostem pogardy dla wszystkiego, co żydowskie w Polsce, w wyniku czego może dojść do prawdziwego konfliktu na trudną do przewidzenia skalę. Może także dojść do prowokacji, jakich znamy wiele z najnowszej historii Polski wobec najsprawiedliwszego wśród narodów świata. Dostrzegając stale powiększającą się agresję, postanowiliśmy dać przykład, iż możliwa jest uczciwa, partnerska współpraca pomiędzy nami. A z patologicznymi zjawiskami walczymy wyłącznie metodami politycznymi, zgodnie z obowiązującym prawem. Tak żądamy przestrzegania demokratycznych, politycznych praw, bez terroru i szykan. Dyktat jednej strony prowadzi do nienawiści i przepaści pomiędzy naszymi narodami. Chcemy, aby Polska była naszą wspólną Ojczyzną, która na przestrzeni wieków słynęła z tolerancji i wielokulturowości.

NASZE kandydatury, to także głos protestu. Nie damy się zastraszyć ani zbyć milczeniem http://www.raportnowaka.pl/news.php?typ=news&id=417&page=0

boukun

Nobel dla Bubla i Szenicera

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona