Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nocna zmiana - czesc druga

Nocna zmiana - czesc druga

Data: 2009-05-23 19:12:54
Autor: multivatinae
Nocna zmiana - czesc druga

Nocny skok na media  Jak złodzieje, zamierzający zagarnąć dla siebie publiczną własność, posłowie z
Platformy Obywatelskiej wraz z sojusznikami z lewicy i ludowcami zebrali się w
czwartkową noc, by przepchnąć ustawę o zadaniach publicznych w dziedzinie usług
medialnych.
 Szybkie przyjęcie ustawy, której drugie i trzecie czytanie odbyło się dzień po
dniu, nawet w opinii dziennikarzy z TVN przedstawionych w czwartkowych Faktach,
wynikało z chęci wykorzystania mobilizacji w szeregach PO, PSL i SLD. Również
podczas transmisji obrad Sejmu poseł Lewicy Stanisław Wziątek, recytując swój
sklecony na poczekaniu wierszyk, nie ukrywał, iż chodzi w tej ustawie po prostu
o skok na media publiczne. Medioznawca dr Karol Jakubowicz w czwartkowej nocnej
dyskusji na antenie TVP Info stwierdził, iż Donald Tusk wprowadził w życie
zasadę: Media publiczne nie mogą być rządzone przez ludzi nie naszych, dlatego
też zdecydowano za wszelką cenę zmienić skład Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji oraz władze mediów publicznych. Jednakże to działanie doprowadzi do
niesamowitego upartyjnienia mediów publicznych, o czym mówił prof. Wiesław
Godzic w programie Minęła dwudziesta 21 maja br. w TVP Info. Doktor Karol
Jakubowicz dodał, iż finansowanie mediów publicznych będzie stanowiło
równowartość wpływów z abonamentu z 2007 r., a nie stały procent PKB, gdyż
wówczas fundusze na media byłyby przydzielane automatycznie, a tak politycy będą
mieli bicz na dziennikarzy.
 Plan ten również potwierdziła przygotowująca ustawę Iwona
Śledzińska-Katarasińska z PO, która z trybuny sejmowej, tuż przed ostatecznym
głosowaniem, z rozbrajającą szczerością przyznała, iż posłowie mogą w
przyszłości zablokować pieniądze dla mediów publicznych, bo po prostu ich nie
przegłosują. Słysząc to Jacek Kurski z PiS, stwierdził: Wszyscy wiedzą, że w tej
ustawie chodzi o geszeft, skok na media i podział łupów. Kolejny z posłów,
Ludwik Dorn, pytał, czy zatem nie chodzi tutaj o podobny zabieg co do zmiany
ustrojowo-własnościowej w TVP jak w aferze Rywin - Michnik, tylko bez propozycji
korupcyjnej. Bo jak dodał, media publiczne można chcieć zniszczyć z innych
powodów niż wyłącznie za propozycję łapówki. A z jakich, o tym widzowie
bezpośredniej relacji z Sejmu mogli usłyszeć chociażby dzień wcześniej, kiedy to
nawet Andrzej Celiński zauważył, iż Platforma chce przejść na igrzyskach do
kolejnych wyborów. Los Polski kompletnie jej nie interesuje, gdyż dla tej partii
liczy się tylko wynik wyborczy. - Komercjalizacja informacji i publicystyki to
jest początek końca demokracji - podkreślił Celiński. To akurat nie dziwi, bo
przecież wśród czołowych twórców nowej ustawy są dawni członkowie PZPR, dla
których, jak się wydaje, istnieje co najwyżej demokracja ludowa. A zatem będą
próbowały cenzurować media.
Reklama

Czy można już tak działać, sprawdzał tuż po głosowaniu Jerzy Wenderlich z SLD na
antenie TVP Info w rozmowie z dziennikarzem tej stacji Arturem Koziołkiem.
Pytany - w kontekście spodziewanego sprzeciwu Komisji Europejskiej co do pomocy
publicznej - o podstawy finansowana telewizyjnych ośrodków regionalnych,
chociażby w związku z likwidacją funkcjonowania ogólnopolskiego pasma
informacyjnego i utworzeniem samodzielnych regionalnych spółek telewizyjnych na
bazie oddziałów TVP - o to, jakie konkretnie pieniądze spłyną do publicznych
mediów, Wenderlich nie był w stanie udzielić rzeczowej odpowiedzi. Próbował więc
zastraszyć przeprowadzającego wywiad dziennikarza. Stwierdzając, iż jego pytania
są irytujące, zarzucił mu histerię i brak przygotowania do rozmowy. A na koniec
udając przejęzyczenie, oskarżył nawet dziennikarza o agresję. Choć dla
wszystkich widzów było jasne, że to Wenderlich wpadł w histerię i reaguje
agresywnie w związku z tym, że ustawa, którą niedbale przygotowywał jako członek
sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, a potem wraz z PO i PSL przepchnął
w Sejmie, jest nie tylko bublem prawnym, ale co gorsza - trutką podrzuconą na
rynek mediów.
 Wedle Platformy i jej sojuszników, wytrute mają być media publiczne, podtrute
społeczne, a sowicie dokarmione usłużne stacje komercyjne. Dlatego też większość
elektronicznych mediów komercyjnych po cichu i z satysfakcją przyglądało się,
jak zapada wyrok śmierci na ich państwowego konkurenta. Była przewodnicząca
KRRiT Elżbieta Kruk (PiS) podczas środowych obrad Sejmu podkreśliła, że ustawa
podważa niezależność mediów publicznych w zakresie finansowania, zarządzania i
redagowania programów. A więc de facto w zakresie całości ich działań. W związku
z utworzeniem licencji programowej, która umożliwi finansowanie z budżetu
działalności podmiotów komercyjnych, padło też wówczas pytanie, ile pieniędzy
dostanie chociażby Agora wydająca Gazetę Wyborczą, ale i posiadająca stacje
radiowe, której urlopowanym pracownikiem jest Iwona Śledzińska-Katarasińska.
 Tego, kto i ile dostanie, jeszcze nie wiadomo, ale nie da się ukryć, że
Agnieszka Kublik na stronach internetowych Gazety Wyborczej już w nocy z
czwartku na piątek triumfalnie oznajmiła, iż: Najpierw odejdzie obecna KRRiT.
Potem posady stracą szefowie mediów publicznych. A jedyną opinią, która znalazła
się w tekście, jest komentarz Jerzego Wenderlicha, który żałuje, że koalicja PO
- PSL i lewicy nie zdążyła wcześniej z przepchnięciem ustawy, bo przecież wybory
do Parlamentu Europejskiego tuż-tuż. A jak wynika z sondażu zamieszczonego w
piątkowej Rzeczpospolitej, rząd Donalda Tuska czwarty miesiąc z rzędu traci
gwałtownie w notowaniach i większość badanych ocenia efekty jego pracy
negatywnie. Również SLD i PSL nie powinno na zbyt wiele liczyć, bo Polacy
przecież pamiętają chociażby dokonany przez nich kilka lat temu skok na media
publiczne i KRRiT. Jednakże jest jeszcze szansa na zablokowanie niekorzystnych
zmian na rynku mediów. Ustawa musi trafić teraz do Senatu i prezydenta, który
może skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. A jak stwierdził dr Karol
Jakubowicz w czwartkowym programie Minęła dwudziesta w TVP Info, są ewidentne
podstawy do zakwestionowania nowo przyjętych zapisów, które są zarówno
wewnętrznie niezborne, jak i kolidują z obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym.
 Paweł Pasionek

--


Data: 2009-05-26 13:00:33
Autor: Vic
Nocna zmiana - czesc druga
multivatinae wrote:
Donald Tusk wprowadził w życie
zasadę: Media publiczne nie mogą być rządzone przez ludzi nie naszych,

To zasada oczywiscie diaaaaaaaaametralnie rozna od tej wyznawanej przez Jaroslawa K... :)

Jednakże to działanie doprowadzi do
niesamowitego upartyjnienia mediĂłw publicznych,

Czyli gdy w KRRiT sa wylacznie ludzie PiS, LPR i Samoobrony to jest odpolitycznienie? Natomiast kazda zmiana w tym ukladzie PiS-LPR-SO to niesamowite upartyjnienie?
:)
Radosne, doprawdy radosne... :)

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Nocna zmiana - czesc druga

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona