Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Nocny rajd

Nocny rajd

Data: 2010-06-08 08:02:32
Autor: ikov
Nocny rajd
Nieraz już na grupie pisałem, że chciałbym wziąć udział w jakimś nocnym rajdzie - często po zmroku jeździłem w pojedynkę, ew. pojedynczymi osobami, ale nie udało mi się pojechać w większej grupie (nie było chętnych) - coś na wzór nocnego patrolu z Lublina (żyjecie jeszcze?). Od pewnego czasu z kilkoma znajomymi tworzymy Tczewską Grupę Kolarską - żeby sobie wspólnie móc (amatorsko) pojeździć (zarówno mtb jak i szosy); powstała strona grupakolarska.pl, nawet przyszły koszulki klubowe - więc pomyśleliśmy o tym, by w końcu zrobić jakąś lokalną promocję grupy. Najpierw pojechaliśmy razem z Tczewa do Gdańska na Wielki Przejazd Rowerowy, a po tygodniu - nasz nocny rajd. Daliśmy tydzień wcześniej info na kilku tczewskich i trójmiejskich stronach, a na starcie nocnego rajdu pojawiło się ponad 20 osób - a liczyliśmy najwyżej na ok 10-15-osobową grupę. Trochę zmian w planach (żeby zgodnie z przepisami jechać w mniejszych grupach) i tak od 21.00 do 24.00 jeździliśmy. W mieście funkcjonuje stanowisko oficera rowerowego (presto, ByPAD i te sprawy), którą to osobę udało nam się nawet ściągnąć na rajd.
Wiem że to nie jest żadne wielkie osiągniecie, ale nam - przy użyciu samych chęci i bez pieniędzy - udało się praktycznie w tydzień zorganizować pierwszą tego typu imprezę w Tczewie. Może z czasem uda się też włączyć w to jakieś siły z miasta - bo na razie dużo o tym dużo się mówi, mało robi i dopóki nie zaczniemy robić czegoś oddolnie, to się chyba wcześniej zestarzejemy niż doczekamy reakcji władz.

Data: 2010-06-08 22:56:13
Autor: Mxer
Nocny rajd
On 8 Cze, 08:02, ikov <ik...@t-l-e-n.pl> wrote:
Nieraz już na grupie pisałem, że chciałbym wziąć udział w jakimś nocnym
rajdzie - często po zmroku jeździłem w pojedynkę, ew. pojedynczymi
osobami, ale nie udało mi się pojechać w większej grupie (nie było
chętnych) - coś na wzór nocnego patrolu z Lublina (żyjecie jeszcze?). Od
pewnego czasu z kilkoma znajomymi tworzymy Tczewską Grupę Kolarską -
żeby sobie wspólnie móc (amatorsko) pojeździć (zarówno mtb jak i szosy);
powstała strona grupakolarska.pl, nawet przyszły koszulki klubowe - więc
pomyśleliśmy o tym, by w końcu zrobić jakąś lokalną promocję grupy.
Najpierw pojechaliśmy razem z Tczewa do Gdańska na Wielki Przejazd
Rowerowy, a po tygodniu - nasz nocny rajd. Daliśmy tydzień wcześniej
info na kilku tczewskich i trójmiejskich stronach, a na starcie nocnego
rajdu pojawiło się ponad 20 osób - a liczyliśmy najwyżej na ok
10-15-osobową grupę. Trochę zmian w planach (żeby zgodnie z przepisami
jechać w mniejszych grupach) i tak od 21.00 do 24.00 jeździliśmy. W
mieście funkcjonuje stanowisko oficera rowerowego (presto, ByPAD i te
sprawy), którą to osobę udało nam się nawet ściągnąć na rajd.
Wiem że to nie jest żadne wielkie osiągniecie, ale nam - przy użyciu
samych chęci i bez pieniędzy - udało się praktycznie w tydzień
zorganizować pierwszą tego typu imprezę w Tczewie. Może z czasem uda się
też włączyć w to jakieś siły z miasta - bo na razie dużo o tym dużo się
mówi, mało robi i dopóki nie zaczniemy robić czegoś oddolnie, to się
chyba wcześniej zestarzejemy niż doczekamy reakcji władz.

zycze wiele wytrwalosci :) zapalu i niezlomnej postawy. nie od dzis
wszak wiadomo ze rowerowe trojmiasto (nie mylic z portalem) zaczyna
sie w slupsku a konczy w elblagu. tam gdzie skm tam i my :) tczew lezy
na trasie jej przejazdu, nie dziwi liczebnosc grupy, organizujcie,
dawajcie info a rozkreci sie do 40 osobowych peletonow. moze jak tczew
dorobi sie nowego szlaku grzymislawa :) to i ja sie pojawie. tak, tak,
teraz maja byc 2 szlaki grzymislawa, jeden pttkowski a drugi urzedu
miasta. dziwi jedynie po co nazywac tak samo 2 szlaki w tym samym
miescie, czyby wladzom tczewskim pomysly na nazwy sie skonczyly ?
hmm... na sympozjum tczewskim zapytalem o to pania z urzedu miasta...
coz, pokrecila glowa... a swoja droga, tczew na nowy szlak grzymislawa
(tczew-gniew) dostal wielka kupe siana od unii, szkoda jednak ze ten
18km odcinek nie bedzie mial ubitej nawierzchni i 2m szerokosci. 40
mln euro (3200zl/m kw) nie styknie na scierzke o wymogach unijnych. bo
tak wlasnie zinterpretowalem slowa ktore padlu na sympozjum.

dopuki wladze tczewa nie zorintuja sie ze tczew lezy nie tylko na
skrzyzowaniu drog samochodowych pl-pd; wschod-zachod ale rowniez ze
jest taka sama kolebka rowerowa, malo z tych staran wyjdzie.

poczekajmy na trase nadwislanska... od czegos trzeba zaczac.

jak dla mnie, zostawcie urzedasow w spokoju, oni sami soba sa juz
wystarczajaco zajeci, wam polecam satysfakcje z zoorganizowanej dobrej
wycieczki, dziesiatki zdjec i pozytywnych komentow :)

Pozdrawiam serdecznie zza miedzy :)

Data: 2010-06-09 10:59:11
Autor: ikov
Nocny rajd
jak dla mnie, zostawcie urzedasow w spokoju, oni sami soba sa juz
wystarczajaco zajeci, wam polecam satysfakcje z zoorganizowanej dobrej
wycieczki, dziesiatki zdjec i pozytywnych komentow :)

Pozdrawiam serdecznie zza miedzy :)
Dzięki za miłe słowa. Na razie kręci się jeszcze błędne koło - nie widać ścieżek, bo nie widać rowerzystów, a rowerzystów nie ma, bo nie ma ścieżek... dlatego sami chcemy przełamać ten schemat i zacząć się pokazywać - liczymy, że jeszcze trochę osób się wkręci i z czasem staniemy się bardziej widoczni. Zresztą taka impreza to jedna z niewielu okazji aby nas było widać - bo zazwyczaj nie jeździmy po mieście - zbieramy się pod urzędem miasta a stamtąd startujemy na okoliczne drogi i szlaki, więc prócz kilku przypadkowych przechodniów nie ma zbyt wielu świadków... Chociaż jak ostatnio zebrało się nas kilku na szosach, to widać było duże zainteresowanie (szczególnie gapiów na wsiach :)

Data: 2010-06-09 11:50:48
Autor: arturbac
Nocny rajd
W dniu 2010-06-09 10:59, ikov pisze:
Na razie kręci się jeszcze błędne koło - nie widać
ścieżek, bo nie widać rowerzystów, a rowerzystów nie ma, bo nie ma
ścieżek...

To nie do konca tedy droga.
Drogi dla rowerow w miastach sa potrzebne tylko wzdloz drog
wielopasmowych oraz o duzym natezeniu ruchu.
Na pozostalych ulicach nalezy wyegzekwowac uspokojnie ruchu aktywnie i
pasywnie(architektonicznie i poprzez organizacje ruchu).
Puki co w Polsce robi sie dokladnie na odwrot tj tam gdzie ddr sa zbedne
jest ich multum a tam gdzie potrzebne brak. Oraz wprowadza sie ddrami
dodatkowe wieksze ryzyko wypadku niz przy jezdzie wzdloz drogi poprzez
ich ciagle kluczenie z jednej na drugą stronę jezdni.

Data: 2010-06-09 11:53:12
Autor: bans
[ort] Re: Nocny rajd
W dniu 2010-06-09 11:50, arturbac pisze:


Puki
wzdloz

"Póki" i "wzdłuż."

I jakieś znaki przestankowe by się przydały.


--
bans

Data: 2010-06-09 12:52:14
Autor: ikov
Nocny rajd
To nie do konca tedy droga.

O tym też na rajdzie rozmawialiśmy. Nie chodzi o ścieżki (jak dla mnie może ich nie być) a o możliwość bezpiecznego poruszania się rowerem po mieście. Świetnym rozwiązaniem byłyby wydzielone pasy, na których rowerzysta ma bezwzględne pierwszeństwo - czyli jak nikogo nie ma, można jechać samochodem częściowo po tym pasie, ale gdy jest na nim rowerzysta, samochód musi mu bezwzględnie ustąpić. Dałoby się wtedy bez budowania nowych (i drogich) śmieszek rowerowych wydzielić część dla rowerów. Druga sprawa to sensowne połączenie istniejących już ścieżek w całość, pozwalającą dojechać do każdej części miasta - czyli przy głównych traktach - a nie kluczyć z jednej strony ulicy na drugą ścieżką, chodnikiem, zatoczkami autobusowymi jak to teraz ma miejsce. Na razie brakuje jednej rzeczy - miejsc gdzie można bezpiecznie zostawić rower - bo ja mogę do urzędu, sklepu i pracy podjechać rowerem - nieważne czy ścieżką czy ulicą - ale wszystko traci sens, gdy nie mogę pozostawić roweru bez opieki...
Ale my to wszystko już wiemy, byle to móc zrealizować.

Data: 2010-06-09 14:18:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Nocny rajd
On Wed, 9 Jun 2010, ikov wrote:

ich nie być) a o możliwość bezpiecznego poruszania się rowerem po mieście. Świetnym rozwiązaniem byłyby wydzielone pasy, na których rowerzysta ma bezwzględne pierwszeństwo

....w sumie wersja z "normalnym poboczem" (tak, przy zwykłej drodze, takiej
z chodnikiem) niemal wypełnia ten warunek.
  Niemal, bo nie ma oznakowania pozwalającego na "normalne" wykorzystanie
takiego pasa przez inne pojazdy, choć przerywana pozwala naruszać
pobocze, "wracający" na resztę jezdni musi włączyć się do ruchu chcąc
z niego zjechać.
  Z drugiej strony, cały pas (jak postulujesz) to jest IMVHO przesada,
rowerowi nie trzeba 3m szerokości, zaś taki pusty "półpas" zdecydowanie
się przyda w kombinacji ciężarówka + motocykl (i wielu innych).

- czyli jak nikogo nie ma, można jechać samochodem częściowo po tym pasie,

  I tu mamy ów problem :) - w przepisie. Musiałby istnieć przepis
szczegółowy wyłączający art.16.4, a w tym momencie byłoby go
BARDZO trudno sformułować tak, aby nakazać ustąpienie miejsca
(tak jak w przypadku wchodzenia sobie w drogę pieszych
i rowerów - właśnie miejsca, czyli *więcej* niż pierwszeństwa)
podczas ... próby wyprzedzania przez rower.

  A o to może być wcale nietrudno - zacznij od przypadku kiedy
na drodze "z górki" jedzie traktor.

ale gdy jest na nim rowerzysta, samochód musi mu bezwzględnie ustąpić.

  Patrz wyżej :) - najwyraźniej bardzo rzadko wyprzedzasz pojazdy
wolnobieżne. To już znacznie prędzej kierowcy w korku patrzą
na tyle w lusterko, że wpadną na pomysł żeby rower przepuścić.

Dałoby się wtedy bez budowania nowych (i drogich) śmieszek rowerowych wydzielić część dla rowerów.

  100% zgody.
  W sumie wychodzi mi, że wszystkie zastrzeżenia sprowadzają się
do nazwy tego paska: pobocze.
  I wiem, że wielu czytelnikom wydaje się to niedorzeczne :), ale
takie przypadki (pobocze w drodze w terenie zabudowanym, która
ma chodnik) w .pl występują i *doskonale* się sprawdzają (o ile
mam rzadką okazję z nich korzystać).
  Nie ma go ani jak (ani po co) oznakowywać i nazywać odrębnie,
jedzie poboczem traktor i Ci wadzi - trudno, włączasz się
za nim do ruchu, wyprzedzasz, objeżdżasz i na pobocze
z powrotem...

Druga sprawa to sensowne połączenie istniejących już ścieżek w całość

  Nie irytuj spokojnych ludzi :[
  Połączenie śmieszek *z drogami przed skrzyżowaniem*, aby dawało
się normalnie skręcać w lewo to owszem, jestem za.
  Jak urzędnicy "połączą" to siąść i płakać.

części miasta - czyli przy głównych traktach - a nie kluczyć z jednej strony ulicy na drugą ścieżką

  A to w ogóle horror. Do kompletu przy każdym skrzyżowaniu oznakowane
jako "koniec śmieszki-początek śmieszki", mam taki wynalazek w okolicy.
  Akurat na tym odcinku nikt się mnie dotąd nie przyczepił (z kierowcami
włącznie) że jadę po jezdni, bo:
1. ta sama jezdnia pół kilometra dalej zawiera odcinek oznakowany prawie
  jak wyżej (tyle, że faktyczne poboczne jest oznakowane jako "pas
  rowerowy", co formalnie uniemożliwia wykorzystanie o którym pisałeś
  Ty, ale czym z kolei nie przejmują się kierowcy :D)
1a. co jest możliwe bo jezdnia jest dość szeroka
2. najczęściej widać, że "ddr" (celowo z małej) jest zajęta przez pieszych,
  bo produkując z chodnika chodnik+ddr najpierw poprowadzono "ddr" przez
  słupy i drzewa, a następnie zamieniono z chodnikiem (!) - rowerzysta
  teoretycznie powinien jechać przy krawędzi drogi (płoty itede), a piesi
  z wózkami nauczyć się przenikania przez słupy i drzewa :[

  Tak jakby nie można było poprzestać na "nie dotyczy rowerów" lub
dowolnym innym oznakowaniem pozwalającym na jazdę "wolnowycieczkowiczom".

  Wrrr...

Ale my to wszystko już wiemy

  O to to.
  Za to inni, ci co na rowerach NIE jeżdżą, najwyraźniej wiedzą... inaczej.

pzdr, Gotfryd

Nocny rajd

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona