Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Noe - pytanko

Noe - pytanko

Data: 2014-03-27 16:13:24
Autor: FEniks
Noe - pytanko
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky... Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na ten film.

Ewa

Data: 2014-03-27 16:17:20
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie)


A przepraszam, jednak na stronie Heliosa jest, że od 12 lat. To chyba zaryzykuję.

Ewa

Data: 2014-03-27 16:43:11
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 27.03.2014 16:17, FEniks wrote:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie)


A przepraszam, jednak na stronie Heliosa jest, że od 12 lat. To chyba
zaryzykuję.

od 12 lat

czyli

beda mordowac ludzi i zwierzeta

ale za to nie bedzie scen lozkowych ;)







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-28 07:59:15
Autor: Maciek
Noe - pytanko
Dnia Thu, 27 Mar 2014 16:13:24 +0100, FEniks napisa(a):

Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne ograniczenie wiekowe dla tego filmu.

Sadzac po zwiastunie, jest ograniczenie DO 15 roku zycia.... --
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-03-28 09:28:53
Autor: Skylla
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np. Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

Data: 2014-03-28 10:58:28
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 09:28, Skylla pisze:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak
najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np.
Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest rozwinięte znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek razy więcej bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.


--
MN

Data: 2014-03-28 10:59:58
Autor: Skylla
Noe - pytanko


Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.


Jest raczej bardziej zdemoralizowany niż rozwinięty :-).

Data: 2014-03-28 11:21:24
Autor: Habeck Colibretto
Noe - pytanko
Dnia 28.03.2014, o godzinie 10.58.28, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie mona znale na ten temat
wiarygodn informacj? Niby jest dubbing, ale to w kocu Aronofsky...
Nie wiem, czy planowa seans z prawie 11-latk, a mam wielk ochot na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce s na si zaniane, aby jak
najwicej zarobi, a wiadomo, e do kina chodzi mody widz. Taki np.
Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistw? art...

To do ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, e bardzo si obniyy dla modego pokolenia - jest rozwinite znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostpu do setek razy wicej bodcw i dozna ni poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci, ani moralnoci ani nawet
dowiadczenia. Emocjonalnie to nadal 15-latek. Ten Wolf of Wall Street wyglda tak:
Argentina:16 | Australia:R | Brazil:18 | Canada:18A (Alberta/British
Columbia/Manitoba/Ontario) | Canada:16+ (Qubec) | Finland:K-16 | France:12
| Germany:16 | Hong Kong:III | Hungary:16 | India:A | Ireland:18 |
Italy:VM14 | Japan:R18+ | Mexico:C | Netherlands:16 | New Zealand:R18 |
Philippines:R-18 | Philippines:R-16 (some cinemas) | Portugal:M/16 |
Singapore:R21 (cut) | South Korea:18 | Sweden:15 | Switzerland:16 | UK:18 |
USA:R We Francji to najwyraniej najbardziej rozwinite dzieci mamy - takie
12-latki z umysem 16- i 18- a nawet 21-latkw!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Kada rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz tylko jedn/
- Schutzbach

Data: 2014-03-28 16:55:39
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 11:21, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 28.03.2014, o godzinie 10.58.28, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12 latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.


--
MN

Data: 2014-03-28 19:38:50
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 16:55, Marcin N pisze:
W dniu 2014-03-28 11:21, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 28.03.2014, o godzinie 10.58.28, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12 latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Szybszy to nie znaczy mdrzejszy. No niestety.

Ewa

Data: 2014-03-28 20:43:00
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-28 16:55, obywatel Marcin N uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 11:21, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 28.03.2014, o godzinie 10.58.28, na pl.rec.film, Marcin N
napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18
latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam
rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12
latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy
szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY
od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Mdro to nie nasycenie bodcami. W ogle nie myl wiedzy z mdroci.

Q

Data: 2014-03-29 15:01:18
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 20:43, Qrczak pisze:

Mdro to nie nasycenie bodcami. W ogle nie myl wiedzy z mdroci.

Mdro to moe nie tylko nasycenie bodcami, ale jest z nim
bezporednio zwizana. Moemy j rozumie jako dowiadczenie yciowe,
ktre pozwala na podejmowanie najodpowiedniejszych decyzji.

Przez wieki mdro bya kojarzona ze staroci. Stary czowiek "swoje
przey" i mona byo i do niego po rad. Sk w tym, e mwimy o
czasach, kiedy warunki ycia praktycznie si nie zmieniay z pokolenia
na pokolenie. Wnuk y tak samo jak dziadek, uprawiajc trjpolwk i
odrabiajc paszczyzn.

Teraz sytuacja ulega diametralnej zmianie. Dziki technologii wiat
zmienia si nie do poznania za ycia zaledwie jednego pokolenia, a wraz
z nim zmienia si zestaw elementarnych umiejtnoci, ktre trzeba
zgromadzi. Ju nawet tradycyjne szkoy zaczynaj zawodzi i staj si
raczej skansenami dawnej edukacji.

A starsi oczywicie narzekaj, jaka to wspczesna modzie nieporadna i
niedostosowana do ycia. Co z tego, e sami potrzebuj pomocy
syna/wnuka, eby odebra maila, wysa SMS-a albo zrobi elektroniczny
przelew bankowy. ;)

Data: 2014-03-29 17:28:11
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 29.03.2014 15:01, Atlantis wrote:
W dniu 2014-03-28 20:43, Qrczak pisze:

Mądrość to nie nasycenie bodźcami. W ogóle nie myl wiedzy z mądrością.

Mądrość to może nie tylko nasycenie bodźcami, ale jest z nim
bezpośrednio związana. Możemy ją rozumieć jako doświadczenie życiowe,
które pozwala na podejmowanie najodpowiedniejszych decyzji.

pstryk switfocia klik tap tap fajsik ;D

Teraz sytuacja uległa diametralnej zmianie. Dzięki technologii świat
zmienia się nie do poznania za życia zaledwie jednego pokolenia, a wraz
z nim zmienia się zestaw elementarnych umiejętności, które trzeba
zgromadzić. Już nawet tradycyjne szkoły zaczynają zawodzić i stają się
raczej skansenami dawnej edukacji.

Umiejetnosc liczenia bez kalkulatora to skansen?

A starsi oczywiście narzekają, jaka to współczesna młodzież nieporadna i
niedostosowana do życia. Co z tego, że sami potrzebuję pomocy
syna/wnuka, żeby odebrać maila, wysłać SMS-a albo zrobić elektroniczny
przelew bankowy. ;)

i vice versa... raczej bardziej versa...

http://www.dobreprogramy.pl/Wiecej-dzieci-umie-grac-w-gry-komputerowe-niz-jezdzic-na-rowerze,News,52838.html


Moja mama dalej nie wysyla SMS-ow. Po prostu dzwoni. Zamiast odpisywac. Nie uzywa zadnego e-banku, robi przelewy w banku. Nie uzywa maili. Nie potrzebuje.

....a mimo wszystko pozostaje w kontakcie ze wszyskimi, z kim chce.







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-29 20:29:05
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 17:28, hikikomorisan pisze:

Umiejetnosc liczenia bez kalkulatora to skansen?

Oczywiście. Jeszcze większym skansenem jest poświęcanie tysięcy godzin
lekcyjnych na zapamiętywanie informacji, które w ciągu kilku sekund
możesz znaleźć w sieci. Nie zrozum mnie źle, istnieje pewien zasób
informacji, które powinien posiadać wykształcony człowiek. Problem mam z
doborem tych informacji. Dzieci ciągle uczone są wg zasad opracowanych w
dziewiętnastym wieku, kiedy jedynym sposobem dostępu do wiedzy była
wizyta w bibliotece i własna pamięć stanowiła jedyny dostępny rodzaj
"zasobu szybkiego dostępu". Jednak czasy się zmieniły.
W dodatku edukacja jest grą o sumie zerowej. Jeśli poświęcisz czas na
nauczenie jakiejś rzeczy, to zabraknie go na nauczenie czegoś innego. W
dzisiejszych czasach większy nacisk powinno się kłaść na nauczanie
krytycznego myślenia, selekcji informacji, retoryki i erystyki, że o
obsłudze nowoczesnej technologii nie wspomnę.

Ktoś pewni odpowie przytaczając apokaliptyczną wizję: dobrze, a co te
dzieciaki zrobią, gdy nie będzie kalkulatorów? Tyle tylko, że
kalkulatory są obecnie dostępne wszędzie, chociażby jako funkcja
komputera czy telefonu. A jeśli nastąpi jakaś apokalipsa, która zniszczy
wszystkie kalkulatory na świecie, to brak umiejętności policzenia czegoś
na kartce będzie naszym najmniejszym zmartwieniem.
Równie dobrze można by narzekać, że dzieciaki nie uczą się uprawy woli i
hodowli zwierząt. Co one biedne zrobią, gdy pewnego dnia zabraknie
Carrefoura i Biedronki? Dlaczego nie organizujemy obowiązkowych zajęć
krótkofalarskich w podstawówkach? Każde dziecko powinno potrafić
zbudować własną radiostację, gdyby pewnego dnia zepsuły się wszystkie
komórki. ;)

Beowulf


i vice versa... raczej bardziej versa...

No i? Czego to niby dowodzi? Nawet w czasach mojego dzieciństwa (kiedy
mało kto posiadał komputer, a w sąsiedztwie może ze dwie osoby miały
Pegasusa) nie każdy dzieciak potrafił jeździć na rowerze albo był
zwolennikiem gry w piłkę. To po prostu idiotyczne porównanie.
Po pierwsze granie w gry jest łatwe i intuicyjne, nie wymaga specjalnej
wiedzy i treningu, można zacząć już we wczesnym dzieciństwie. Jazda na
rowerze jest z natomiast umiejętnością, którą nabywa się w wyniku
wielokrotnych prób, wielu upadków itp.
Po drugie jedno nie wyklucza drugiego. Wizja wysportowanych dzieciaków
lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to wymysł millenialsów,
którzy chcą samym sobie udowodnić jakiego to nie mieli fajnego
dzieciństwa. Ja pamiętam to trochę inaczej - faktycznie, przesiadywało
się więcej na dworze, bo w domu nie było zbyt wielu ciekawych rzeczy do
zrobienia. Jednak to nie działało w ten sposób, że przez 10 godzin grało
się ze znajomymi w piłkę albo jeździło na rowerach. Człowiek szybko się
męczył i po pewnym czasie po prostu przesiadywało się ze znajomymi w
jednym miejscu. Teraz po prostu zamiast wysiadywać przed blokiem,
dzieciaki siedzą przed komputerem. Co nie znaczy, że nie umówią się ze
znajomymi na mecz - ja ciągle widuję grupy dzieciaków grających w piłkę.

Założenia stojące u podstaw tego tekstu jest tak samo idiotyczne, jak
stwierdzenie, że więcej ludzi je na śniadanie kromkę z masłem, niż
jeździ na wczasy w góry. :)

Data: 2014-03-29 22:24:01
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 20:29, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-29 17:28, hikikomorisan pisze:

Umiejetnosc liczenia bez kalkulatora to skansen?

Oczywiście. Jeszcze większym skansenem jest poświęcanie tysięcy godzin
lekcyjnych na zapamiętywanie informacji, które w ciągu kilku sekund
możesz znaleźć w sieci. Nie zrozum mnie źle, istnieje pewien zasób
informacji, które powinien posiadać wykształcony człowiek. Problem mam z
doborem tych informacji. Dzieci ciągle uczone są wg zasad opracowanych w
dziewiętnastym wieku, kiedy jedynym sposobem dostępu do wiedzy była
wizyta w bibliotece i własna pamięć stanowiła jedyny dostępny rodzaj
"zasobu szybkiego dostępu". Jednak czasy się zmieniły.
W dodatku edukacja jest grą o sumie zerowej. Jeśli poświęcisz czas na
nauczenie jakiejś rzeczy, to zabraknie go na nauczenie czegoś innego. W
dzisiejszych czasach większy nacisk powinno się kłaść na nauczanie
krytycznego myślenia, selekcji informacji, retoryki i erystyki, że o
obsłudze nowoczesnej technologii nie wspomnę.

Ktoś pewni odpowie przytaczając apokaliptyczną wizję: dobrze, a co te
dzieciaki zrobią, gdy nie będzie kalkulatorów? Tyle tylko, że
kalkulatory są obecnie dostępne wszędzie, chociażby jako funkcja
komputera czy telefonu. A jeśli nastąpi jakaś apokalipsa, która zniszczy
wszystkie kalkulatory na świecie, to brak umiejętności policzenia czegoś
na kartce będzie naszym najmniejszym zmartwieniem.
Równie dobrze można by narzekać, że dzieciaki nie uczą się uprawy woli i
hodowli zwierząt. Co one biedne zrobią, gdy pewnego dnia zabraknie
Carrefoura i Biedronki? Dlaczego nie organizujemy obowiązkowych zajęć
krótkofalarskich w podstawówkach? Każde dziecko powinno potrafić
zbudować własną radiostację, gdyby pewnego dnia zepsuły się wszystkie
komórki. ;)

Beowulf


i vice versa... raczej bardziej versa...

No i? Czego to niby dowodzi? Nawet w czasach mojego dzieciństwa (kiedy
mało kto posiadał komputer, a w sąsiedztwie może ze dwie osoby miały
Pegasusa) nie każdy dzieciak potrafił jeździć na rowerze albo był
zwolennikiem gry w piłkę. To po prostu idiotyczne porównanie.
Po pierwsze granie w gry jest łatwe i intuicyjne, nie wymaga specjalnej
wiedzy i treningu, można zacząć już we wczesnym dzieciństwie. Jazda na
rowerze jest z natomiast umiejętnością, którą nabywa się w wyniku
wielokrotnych prób, wielu upadków itp.
Po drugie jedno nie wyklucza drugiego. Wizja wysportowanych dzieciaków
lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to wymysł millenialsów,
którzy chcą samym sobie udowodnić jakiego to nie mieli fajnego
dzieciństwa. Ja pamiętam to trochę inaczej - faktycznie, przesiadywało
się więcej na dworze, bo w domu nie było zbyt wielu ciekawych rzeczy do
zrobienia. Jednak to nie działało w ten sposób, że przez 10 godzin grało
się ze znajomymi w piłkę albo jeździło na rowerach. Człowiek szybko się
męczył i po pewnym czasie po prostu przesiadywało się ze znajomymi w
jednym miejscu. Teraz po prostu zamiast wysiadywać przed blokiem,
dzieciaki siedzą przed komputerem. Co nie znaczy, że nie umówią się ze
znajomymi na mecz - ja ciągle widuję grupy dzieciaków grających w piłkę.

Założenia stojące u podstaw tego tekstu jest tak samo idiotyczne, jak
stwierdzenie, że więcej ludzi je na śniadanie kromkę z masłem, niż
jeździ na wczasy w góry. :)


Ładnie to ująłeś.


--
MN

Data: 2014-03-30 11:13:20
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 29.03.2014 20:29, Atlantis wrote:
W dniu 2014-03-29 17:28, hikikomorisan pisze:

Umiejetnosc liczenia bez kalkulatora to skansen?

Oczywiście. Jeszcze większym skansenem jest poświęcanie tysięcy godzin
lekcyjnych na zapamiętywanie informacji, które w ciągu kilku sekund
możesz znaleźć w sieci.

Moge. Jak mam siec. Bylem ostatnio na dyskusji "na tablety". Dyskutanci tak sie wzruszyli jakims tematem, ze dyskutowali przy stole ciagle goooglajac kontr argumenty.


W dodatku edukacja jest grą o sumie zerowej. Jeśli poświęcisz czas na
nauczenie jakiejś rzeczy, to zabraknie go na nauczenie czegoś innego. W
dzisiejszych czasach większy nacisk powinno się kłaść na nauczanie
krytycznego myślenia, selekcji informacji, retorykii erystyki, że o
obsłudze nowoczesnej technologii nie wspomnę.

Nie wspominaj.

co do "nauczanie krytycznego myślenia, selekcji informacji, retoryki i erystyki"

to jak chcesz tego nauczyc malpy, nie posiadajace w glowie zadnej wiedzy?

"Znajdz w google krytyke tematyki AAA"

?????



Ktoś pewni odpowie przytaczając apokaliptyczną wizję: dobrze, a co te
dzieciaki zrobią, gdy nie będzie kalkulatorów? Tyle tylko, że
kalkulatory są obecnie dostępne wszędzie, chociażby jako funkcja
komputera czy telefonu.

Ile dzieciakow sprawdza na kalkulatorze, czy dobrze dostali reszte w kasie? Bo ja nie uzywam do tego kalkulatora. I co chwile "nakrywam" kasjerke, ktorej choc sie wyswietla ile ma wydac -zle wydaje.

Ona jest zwykle z tej "epoki" co piszesz - miala kalkulator i nie musiala wysilac mozgu.

A jeśli nastąpi jakaś apokalipsa, która zniszczy
wszystkie kalkulatory na świecie, to brak umiejętności policzenia czegoś
na kartce będzie naszym najmniejszym zmartwieniem.

Wystarczy brak pradu, zeby nie drobic zadania domowego. Nie bedzie internetu, komputer nei bedzie dzialal.

Równie dobrze można by narzekać, że dzieciaki nie uczą się uprawy woli i
hodowli zwierząt. Co one biedne zrobią, gdy pewnego dnia zabraknie
Carrefoura i Biedronki?

Dalej beda swiecie przekonane, ze mleko produkuje sie w kartonach.

No i? Czego to niby dowodzi?

Ano tego, ze bez internetu, smsow i pomocy idzieci mozna oplacic rachunek.

Nawet w czasach mojego dzieciństwa (kiedy
mało kto posiadał komputer, a w sąsiedztwie może ze dwie osoby miały
Pegasusa) nie każdy dzieciak potrafił jeździć na rowerze albo był
zwolennikiem gry w piłkę. To po prostu diotyczne porównanie.

To porownanie pokazuje ulomnosc dzieci wspolczesnie. W podtekscie - jest brak ruchu, brak podejmowania wyzwan. Rozną fizyczne kaleki. Za "moich czasow" kazdy potrafil wejsc na drzewo, spasc z niego nie robiac sobie szkody.

Co innego jest wejsc na drzewo w rzeczywistosci. Co innego w grze koputerowej. To pierwsze czemus sluzy.

Po pierwsze granie w gry jest łatwe i intuicyjne, nie wymaga specjalnej
wiedzy i treningu, można zacząć już we wczesnym dzieciństwie. Jazda na
rowerze jest z natomiast umiejętnością, którą nabywa się w wyniku
wielokrotnych prób, wielu upadków itp.

Nooooo iiiii?

A kiedy dziecko ma trenowac jazde na rowerze jak ciagle gra w angry birds?

Po drugie jedno nie wyklucza drugiego. Wizja wysportowanych dzieciaków
lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to wymysł millenialsów,
którzy chcą samym sobie udowodnić jakiego to nie mieli fajnego
dzieciństwa.

U mnie juz w podstawowce zeby nie cwiczyc raz trzeba bylo miec "mocne podstawy". Nie kazdy mial predyspozycje /np. jak ja/ ale kazdy biegl tysiaka kilka razy do roku. Efekt? Po latach jestem wdzieczny. Bo teraz robie nawet pol setki km na rowerze bez wiekszego zmeczenia, a wyprzedzaja mnie jedynie zahartowane dziadki w wieku moich rodzicow, bo tamci to maja krzepe hoh.

Ja pamiętam to trochę inaczej - faktycznie, przesiadywało
się więcej na dworze, bo w domu nie było zbyt wielu ciekawych rzeczy do
zrobienia. Jednak to nie działało w ten sposób, że przez 10 godzin grało
się ze znajomymi w piłkę albo jeździło na rowerach. Człowiek szybko się
męczył i po pewnym czasie po prostu przesiadywało się ze znajomymi w
jednym miejscu.

i nawet jesli tylko sie przesiadywalo, to byl to dodatni aspekt spoleczny

dyskusje, klotnie, rozwiazywanie problemow, bitki "na niby" i bitki "na serio"

Teraz po prostu zamiast wysiadywać przed blokiem,
dzieciaki siedzą przed komputerem. Co nie znaczy, że nie umówią się ze
znajomymi na mecz - ja ciągle widuję grupy dzieciaków grających w piłkę.

....na konsoli w PES ;P





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-29 20:54:01
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 15:01, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-28 20:43, Qrczak pisze:

Mdro to nie nasycenie bodcami. W ogle nie myl wiedzy z mdroci.
Mdro to moe nie tylko nasycenie bodcami, ale jest z nim
bezporednio zwizana. Moemy j rozumie jako dowiadczenie yciowe,
ktre pozwala na podejmowanie najodpowiedniejszych decyzji.

Przez wieki mdro bya kojarzona ze staroci. Stary czowiek "swoje
przey"

I uwaasz, e jak dzieciak naoglda si filmw to tak samo swoje przeyje?
Fajnie, ju wiem na pewno, e to nie ja jestem tu oderwana od rzeczywistoci.

Ewa

Data: 2014-03-29 20:55:06
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 20:54, FEniks pisze:

I uwaasz, e jak dzieciak naoglda si filmw to tak samo swoje przeyje?
Fajnie, ju wiem na pewno, e to nie ja jestem tu oderwana od
rzeczywistoci.

Teraz widz, e jednak bardziej od umiejtnoci czytania ze zrozumieniem...

Data: 2014-03-29 22:49:52
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 20:55, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-29 20:54, FEniks pisze:

I uwaasz, e jak dzieciak naoglda si filmw to tak samo swoje przeyje?
Fajnie, ju wiem na pewno, e to nie ja jestem tu oderwana od
rzeczywistoci.
Teraz widz, e jednak bardziej od umiejtnoci czytania ze zrozumieniem...

To do czego suy Twoje wprowadzenie dowiadczenia yciowego starych ludzi w kontekcie bodcw filmowych, ktrymi atakowane s dzieci?Jak jedno ma si do drugiego? Potrafisz to jako wyjani?

Ewa

Data: 2014-03-30 00:30:41
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 22:49, FEniks pisze:

To do czego suy Twoje wprowadzenie dowiadczenia yciowego starych
ludzi w kontekcie bodcw filmowych, ktrymi atakowane s dzieci?Jak
jedno ma si do drugiego? Potrafisz to jako wyjani?

Wtki dyskusji ci si pomieszay...

Data: 2014-03-30 12:54:12
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-30 00:30, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-29 22:49, FEniks pisze:

To do czego suy Twoje wprowadzenie dowiadczenia yciowego starych
ludzi w kontekcie bodcw filmowych, ktrymi atakowane s dzieci?Jak
jedno ma si do drugiego? Potrafisz to jako wyjani?
Wtki dyskusji ci si pomieszay...

Po prostu ogarniam cao i nie zmieniam tematu.

Ewa

Data: 2014-03-30 11:36:56
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-29 20:55, obywatel Atlantis uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-29 20:54, FEniks pisze:

I uwaasz, e jak dzieciak naoglda si filmw to tak samo swoje przeyje?
Fajnie, ju wiem na pewno, e to nie ja jestem tu oderwana od
rzeczywistoci.

Teraz widz, e jednak bardziej od umiejtnoci czytania ze zrozumieniem...

A jeszcze bardziej umiejtno zrozumiaego pisania.

Q

Data: 2014-03-30 13:19:02
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-30 11:36, Qrczak pisze:
Dnia 2014-03-29 20:55, obywatel Atlantis uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-29 20:54, FEniks pisze:

I uwaasz, e jak dzieciak naoglda si filmw to tak samo swoje przeyje?
Fajnie, ju wiem na pewno, e to nie ja jestem tu oderwana od
rzeczywistoci.

Teraz widz, e jednak bardziej od umiejtnoci czytania ze zrozumieniem...

A jeszcze bardziej umiejtno zrozumiaego pisania.

Cierpliwoci i czasu mi ostatnio brak.

Ewa

Data: 2014-03-29 22:13:53
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-29 15:01, obywatel Atlantis uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 20:43, Qrczak pisze:

Mdro to nie nasycenie bodcami. W ogle nie myl wiedzy z mdroci.

Mdro to moe nie tylko nasycenie bodcami, ale jest z nim
bezporednio zwizana. Moemy j rozumie jako dowiadczenie yciowe,
ktre pozwala na podejmowanie najodpowiedniejszych decyzji.

Przez wieki mdro bya kojarzona ze staroci. Stary czowiek "swoje
przey" i mona byo i do niego po rad. Sk w tym, e mwimy o
czasach, kiedy warunki ycia praktycznie si nie zmieniay z pokolenia
na pokolenie. Wnuk y tak samo jak dziadek, uprawiajc trjpolwk i
odrabiajc paszczyzn.

Teraz sytuacja ulega diametralnej zmianie. Dziki technologii wiat
zmienia si nie do poznania za ycia zaledwie jednego pokolenia, a wraz
z nim zmienia si zestaw elementarnych umiejtnoci, ktre trzeba
zgromadzi. Ju nawet tradycyjne szkoy zaczynaj zawodzi i staj si
raczej skansenami dawnej edukacji.

A starsi oczywicie narzekaj, jaka to wspczesna modzie nieporadna i
niedostosowana do ycia. Co z tego, e sami potrzebuj pomocy
syna/wnuka, eby odebra maila, wysa SMS-a albo zrobi elektroniczny
przelew bankowy. ;)

Obecnie mdro to umiejtno selekcji.
Staro wci si liczy, bo t wyej wspomnian umiejtno obecna modzie nabywa z wiekiem.
Obrazek dziadkw nie potraficych eSMSowa nie jest dobry, bo obecna "modzie" ma deficyty zupenie gdzie indziej (co najzabawniejsze, oni jeszcze nie wiedz, e tam).
Za technologia nie zastpi wszystkiego, o czym zachynici on zdaj si nie myle. Ich problem.

Q

Data: 2014-03-29 18:00:51
Autor: Habeck Colibretto
Noe - pytanko
Dnia 28.03.2014, o godzinie 16.55.39, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12 latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Wida, e jeste dowiadczonym ojcem. LOL. Przynajmniej od 15 lat!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Kada rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz tylko jedn/
- Schutzbach

Data: 2014-03-29 22:06:20
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-29 18:00, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 28.03.2014, o godzinie 16.55.39, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam
rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12
latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy
szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY
od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Wida, e jeste dowiadczonym ojcem. LOL. Przynajmniej od 15 lat!

Naley si order. Umiechu przynajmniej.

Q

Data: 2014-03-29 22:25:52
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 18:00, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 28.03.2014, o godzinie 16.55.39, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam
rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12
latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy
szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY
od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Wida, e jeste dowiadczonym ojcem. LOL. Przynajmniej od 15 lat!

Wiesz, moje dziecko uywa "LOL" w rozmowie z rwienikami. Doroli potrafi inaczej opisywa swoje emocje. Nie zwykem prowadzi powanych dyskusji z osobami w wieku mojego dziecka.


--
MN

Data: 2014-03-29 22:46:17
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 22:25, Marcin N pisze:
Nie zwykem prowadzi powanych dyskusji z osobami w wieku mojego dziecka.

To duy bd.

Ewa

Data: 2014-03-29 23:28:03
Autor: Habeck Colibretto
Noe - pytanko
Dnia 29.03.2014, o godzinie 22.46.17, na pl.rec.film, FEniks napisa(a):

Nie zwykem prowadzi powanych dyskusji z osobami w wieku mojego dziecka.
To duy bd.

I tak by si nie dogada.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Kada rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz tylko jedn/
- Schutzbach

Data: 2014-03-29 23:27:48
Autor: Habeck Colibretto
Noe - pytanko
Dnia 29.03.2014, o godzinie 22.25.52, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.

He, he...
Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)

A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam
rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12
latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy
szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY
od starszych od siebie dzieciakw.

Dzisiejszy wiat daje takie szanse.

Wida, e jeste dowiadczonym ojcem. LOL. Przynajmniej od 15 lat!

Wiesz, moje dziecko uywa "LOL" w rozmowie z rwienikami.

Pewnie kiedy gadajo o League of Legends.
Doroli potrafi inaczej opisywa swoje emocje. Nie zwykem prowadzi powanych dyskusji z osobami w wieku mojego dziecka.

To jeszcze si dowiedz czym s akronimy skoro ju siedzisz na usenecie.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Kada rzecz ma dwie strony. Fanatycy widz tylko jedn/
- Schutzbach

Data: 2014-03-31 01:06:41
Autor: Titus Atomicus
Noe - pytanko
In article <53373a5a$0$2160$65785112@news.neostrada.pl>,
 Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

W dniu 2014-03-29 18:00, Habeck Colibretto pisze:
> Dnia 28.03.2014, o godzinie 16.55.39, na pl.rec.film, Marcin N napisa(a):
>
>>>> Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek.
>>
>>> He, he...
>>> Ta... Oczywicie ilo wiadomoci jakie do niego docieraj jest wiksza.
>>> Ale nie daje to ani wikszej mdroci(...)
>>
>> A co to jest mdro? Jak si j zdobywa? Bo na pewno nie przez sam
>> rozwj fizyczny. Dorosy odizolowany od bodcw bdzie gupszy od 12
>> latka z dowiadczeniem. Szybko uczenia si 3 latka jest 10 tys razy
>> szybsza od dorosego. 10 tysicy!! Daj mu szans, to bdzie MDRZEJSZY
>> od starszych od siebie dzieciakw.
>>
>> Dzisiejszy wiat daje takie szanse.
>
> Wida, e jeste dowiadczonym ojcem. LOL. Przynajmniej od 15 lat!

Wiesz, moje dziecko uywa "LOL" w rozmowie z rwienikami. Doroli potrafi inaczej opisywa swoje emocje. Nie zwykem prowadzi powanych dyskusji z osobami w wieku mojego dziecka.

LOL
--
TA

Data: 2014-03-28 11:35:16
Autor: Maciek
Noe - pytanko
Dnia Fri, 28 Mar 2014 10:58:28 +0100, Marcin N napisa(a):

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinity umysowo ni dawniejszy 18 latek

Chyba kpisz... Bardziej pyskaty, moze.

--
Maciek

Od kolijevke, pa do groba, za ispiranje mozga je doba

Data: 2014-03-28 15:34:13
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 28.03.2014 10:58, Marcin N wrote:

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

polemizowalbym.







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-28 15:45:52
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 10:58, Marcin N pisze:

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest rozwinięte znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek razy więcej bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Dość śmiała teza. Nadmiar bodźców może wręcz ogłupiać, tym bardziej jeśli nie są one dostosowane do wieku. Natomiast zgodzę się, że może następować zjawisko zwane habituacją, czyli przyzwyczajenie się, czy wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie można nazwać...

Ewa

Data: 2014-03-28 16:50:56
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 15:45, FEniks pisze:
W dniu 2014-03-28 10:58, Marcin N pisze:

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest
rozwinięte znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek
razy więcej bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Dość śmiała teza. Nadmiar bodźców może wręcz ogłupiać, tym bardziej
jeśli nie są one dostosowane do wieku. Natomiast zgodzę się, że może
następować zjawisko zwane habituacją, czyli przyzwyczajenie się, czy
wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen
erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej
niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie
można nazwać...

Nie jestem psychologiem, może użyłem niewłaściwych słów, ale sama widzisz, że coś jest na rzeczy.

--
MN

Data: 2014-03-28 19:38:33
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-28 15:45, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 10:58, Marcin N pisze:

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest
rozwinięte znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek
razy więcej bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Dość śmiała teza. Nadmiar bodźców może wręcz ogłupiać, tym bardziej
jeśli nie są one dostosowane do wieku. Natomiast zgodzę się, że może
następować zjawisko zwane habituacją, czyli przyzwyczajenie się, czy
wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen
erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej
niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie
można nazwać...

Bo to zależy, gdzie kto umysł ma i gdzie go szuka u innych.

Q

Data: 2014-03-29 15:11:47
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 15:45, FEniks pisze:

wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen
erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej
niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie
można nazwać...

Bardzo mi przykro, ale żyjesz w jakimś świecie fantazji.
Jeszcze nie tak dawno (patrząc na to w historycznej perspektywie) młody
człowiek mógł takie sceny obejrzeć na własne oczy.
Pomyśl o wszystkich wojnach i okropnościach, jakich świadkami (i
niejednokrotnie ofiarami) stawała się ludność cywilna przemarszu wojska.
Pomyśl o publicznych egzekucjach.
Nie trzeba zresztą odwoływać się do wojen. Jeszcze nie tak dawno temu
nie było niczym dziwnym, że dziecko przyglądało się polowaniu albo
ubojowi zwierzęcia. Dzisiaj mówilibyśmy o psychicznej traumie.

Seks? To prawda, że tradycyjna kultura kojarzy nam się raczej z pruderią
i unikaniem pewnych tematów. Wydaje ci się jednak, że dało się w 100%
odizolować młodych ludzi od tego zagadnienia, gdy kilka rodzin mieszkało
w jednej lepiance, złożonej z jednego lub dwóch pomieszczeń?

Ale oczywiście w naszych czasach musi się podnosić larum z powodu
"brutalnych" gier komputerowych albo trochę odważniejszej sceny miłosnej
w filmie. ;)

Data: 2014-03-29 17:34:30
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 29.03.2014 15:11, Atlantis wrote:
W dniu 2014-03-28 15:45, FEniks pisze:

wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen
erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej
niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie
można nazwać...

Bardzo mi przykro, ale żyjesz w jakimś świecie fantazji.
Jeszcze nie tak dawno (patrząc na to w historycznej perspektywie) młody
człowiek mógł takie sceny obejrzeć na własne oczy.
Pomyśl o wszystkich wojnach i okropnościach, jakich świadkami (i
niejednokrotnie ofiarami) stawała się ludność cywilna przemarszu wojska.
Pomyśl o publicznych egzekucjach.

Ale wiesza jaka jest roznica miedzy rzeczywistoscia a fikcyjnym obrazem?

Obecny nastolatek wielokrotnie ginie. Czasem ma trzy zycia. Czasem nieskonczenie wiele.

Nie tylko gry wypaczaja "smierc".

W filmie widac jak czlowiek ginie. A potem w kolejnym filmie ten sam czlowiek odgrywa inna osobe.

Wiec gdy na wlasne oczy kiedys dziecko ogladalo smierc to byl to pewniek, ze ta osoba nigdy radosnie nie zaspiewa.

Nie trzeba zresztą odwoływać się do wojen. Jeszcze nie tak dawno temu
nie było niczym dziwnym, że dziecko przyglądało się polowaniu albo
ubojowi zwierzęcia. Dzisiaj mówilibyśmy o psychicznej traumie.

dlatego jestem z atym, zeby kazde dziecko mialo choc chomika, ktory zdechnie...


Seks? To prawda, że tradycyjna kultura kojarzy nam się raczej z pruderią
i unikaniem pewnych tematów. Wydaje ci się jednak, że dało się w 100%
odizolować młodych ludzi od tego zagadnienia, gdy kilka rodzin mieszkało
w jednej lepiance, złożonej z jednego lub dwóch pomieszczeń?

Ale oczywiście w naszych czasach musi się podnosić larum z powodu
"brutalnych" gier komputerowych albo trochę odważniejszej sceny miłosnej
w filmie. ;)






--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-29 20:08:08
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 17:34, hikikomorisan pisze:

Ale wiesza jaka jest roznica miedzy rzeczywistoscia a fikcyjnym obrazem?

Zasadnicza. Oglądanie takich rzeczy w rzeczywistości w sposób
diametralny wpływa na psychikę. Dlatego dopatrywanie się w zwiastuna
apokalipsy w fikcyjnych dziełach (film, gry komputerowe) uważam za
niepoważne zachowanie.

Poza tym zapominasz, że przemoc była obecna w fikcji u zarania
cywilizacji. Jeśli ktoś twierdzi, że brutalne gry komputerowe są
odpowiedzialne za przemoc w prawdziwym świecie, to równie dobrze
powinien też twierdzić, że saga Beowulf spowodowała normańską inwazję na
Anglię.


Obecny nastolatek wielokrotnie ginie. Czasem ma trzy zycia. Czasem
nieskonczenie wiele.

Musisz mieć wieloletnie zaległości w dziedzinie gier komputerowych.
Koncepcja bohatera z kilkoma "życiami" prakctycznie została porzucona
już dawno, dawno temu. Obecnie gry coraz częściej nastawione są na
realizm i główny bohater ma tylko jedno życie. Z tego samego powodu
bohaterowi popularnych "strzelanek" nie są już w stanie nosić ze sobą
całego arsenału, ale zaledwie kilka sztuk broni, które mogą zamieniać w
trakcie rozgrywki.
W niektórych grach jeden strzał w głowę może być śmiertelny. Oczywiście
"jednorazowej" gry komputerowej nikt by nie kupił, dlatego ułatwieniem
jest system save'ów i check pointów, który jednak nie operuje na
poziomie fabuły. Bohater ginie ostatecznie, można jednak "przewinąć
taśmę" do momentu, kiedy jeszcze szło nam dobrze. To trochę tak, jak w
książkach albo filmach pokazujących różne wersje tego samego wydarzenia.


W filmie widac jak czlowiek ginie. A potem w kolejnym filmie ten sam
czlowiek odgrywa inna osobe.

Trollujesz czy to tak na poważnie? Naprawdę sądzisz, że nastoletni widz
nie potrafi rozróżnić osoby aktora od kreowanej postaci?


Wiec gdy na wlasne oczy kiedys dziecko ogladalo smierc to byl to
pewniek, ze ta osoba nigdy radosnie nie zaspiewa.

Hola, hola! To nie jest tak, że musimy wybierać pomiędzy przemocą
prawdziwą i fikcyjną. Przemoc była też tematem poruszanym w opowieściach
wędrownych "dziadów", pieśniach trubadurów czy przedstawieniach trup
teatralnych.


dlatego jestem z atym, zeby kazde dziecko mialo choc chomika, ktory
zdechnie...

Mówimy o śmierci, czy o przemocy?

Data: 2014-03-29 20:40:51
Autor: Titus Atomicus
Noe - pytanko
In article <lh75mu$996$1@portraits.wsisiz.edu.pl>,
 Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl> wrote:



Hola, hola! To nie jest tak, e musimy wybiera pomidzy przemoc
prawdziw i fikcyjn. Przemoc bya te tematem poruszanym w opowieciach
wdrownych "dziadw", pieniach trubadurw czy przedstawieniach trup
teatralnych.



o, wlasnie.
Chocby Szekspir albo tragedie antyczne...
Ale to jakis psycholog jednak powienien sie wypowiedziec.
-- TA

Data: 2014-03-30 11:26:46
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 29.03.2014 20:08, Atlantis wrote:
W dniu 2014-03-29 17:34, hikikomorisan pisze:

Ale wiesza jaka jest roznica miedzy rzeczywistoscia a fikcyjnym obrazem?

Zasadnicza. Oglądanie takich rzeczy w rzeczywistości w sposób
diametralny wpływa na psychikę. Dlatego dopatrywanie się w zwiastuna
apokalipsy w fikcyjnych dziełach (film, gry komputerowe) uważam za
niepoważne zachowanie.

Byc moze postrzegasz problem inaczej. Dla "kiedysiejszych" dzieci z czasow wojny lub dramatu - to byla rzeczywistosc.

Dla wspolczesnych dzieci - wspolczesnosc to jest to co /zafalszowane/ pokazuje sie w kinie.

Jesli dzieciak raz po raz obcuje z falszywa wizja swiata i powoli uznaje, ze to prawda - to zle.

Poza tym zapominasz, że przemoc była obecna w fikcji u zarania
cywilizacji.

Oooo, ciekawy temat. Bo teraz tak - jak film jest fantasy, to mozna dzieciakom pokazywac dekapitacje ale nie wolno gwaltu.

Jak z kolei sie naucza, to nie mozna niszczyc psychiki dziecka pokazujac brutalna prawde czesto szikujaca. Politpoprawnosc. Zeby przypadkiem nie wykrzywic psychiki mlodego czlowieka. Wiec nauka historii to suche fakty lub pomijanie spraw zwiazanych z roznymi aspektami.

Ale - to wazne

Dla dzieciaka ta czy ta historia /film, czy rzeczywistosc zamierzchla/ to fikcja.

Jeśli ktoś twierdzi, że brutalne gry komputerowe są
odpowiedzialne za przemoc w prawdziwym świecie, to równie dobrze
powinien też twierdzić, że saga Beowulf spowodowała normańską inwazję na
Anglię.


Obecny nastolatek wielokrotnie ginie. Czasem ma trzy zycia. Czasem
nieskonczenie wiele.

Musisz mieć wieloletnie zaległości w dziedzinie gier komputerowych.
Koncepcja bohatera z kilkoma "życiami" prakctycznie została porzucona
już dawno, dawno temu. Obecnie gry coraz częściej nastawione są na
realizm i główny bohater ma tylko jedno życie.

Nieskonczona ilosc zyc. Bo wraca do ostatniego savepointa.


Z tego samego powodu
bohaterowi popularnych "strzelanek" nie są już w stanie nosić ze sobą
całego arsenału, ale zaledwie kilka sztuk broni, które mogą zamieniać w
trakcie rozgrywki.

Z czego w realnym swiecie grajacy nastolatek unioslby moze czwierc :>

W niektórych grach jeden strzał w głowę może być śmiertelny. Oczywiście
"jednorazowej" gry komputerowej nikt by nie kupił, dlatego ułatwieniem
jest system save'ów i check pointów, który jednak nie operuje na
poziomie fabuły. Bohater ginie ostatecznie, można jednak "przewinąć
taśmę" do momentu, kiedy jeszcze szło nam dobrze. To trochę tak, jak w
książkach albo filmach pokazujących różne wersje tego samego wydarzenia.

I to jest istotna roznica wzgledem rzeczywistosci. Jak zapragniesz sprawdzic co sie stanie gdy skoczysz w przepasc - game over.

W filmie widac jak czlowiek ginie. A potem w kolejnym filmie ten sam
czlowiek odgrywa inna osobe.

Trollujesz czy to tak na poważnie? Naprawdę sądzisz, że nastoletni widz
nie potrafi rozróżnić osoby aktora od kreowanej postaci?

Po czesci.

Wiec gdy na wlasne oczy kiedys dziecko ogladalo smierc to byl to
pewniek, ze ta osoba nigdy radosnie nie zaspiewa.

Hola, hola! To nie jest tak, że musimy wybierać pomiędzy przemocą
prawdziwą i fikcyjną. Przemoc była też tematem poruszanym w opowieściach
wędrownych "dziadów", pieśniach trubadurów czy przedstawieniach trup
teatralnych.

.....a teraz w filmach :D



dlatego jestem z atym, zeby kazde dziecko mialo choc chomika, ktory
zdechnie...

Mówimy o śmierci, czy o przemocy?


o rzeczywistosci.

btw. chomiki czasem stosuja przemoc :D



--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-29 20:12:14
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 15:11, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-28 15:45, FEniks pisze:

wręcz znieczulenie na niektóre bodźce np. widok drastycznych scen, scen
erotycznych itd. I tutaj pewnie dzisiejszy 15-latek może znieść więcej
niż 18-latek sprzed np. 15 lat. No ale rozwojem umysłowym tego chyba nie
można nazwać...
Bardzo mi przykro, ale żyjesz w jakimś świecie fantazji.

Bardzo mi przykro, ale jeśli zrównujesz rzeczywistość z filmem, to chyba nie JA jestem tu osobą, która żyje w świecie fantazji.

Ewa

Data: 2014-03-29 20:32:20
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 20:12, FEniks pisze:

Bardzo mi przykro, ale jeśli zrównujesz rzeczywistość z filmem, to chyba
nie JA jestem tu osobą, która żyje w świecie fantazji.

Najpierw naucz się czytania ze zrozumieniem.
Nie zrównuję rzeczywistości z filmem, wręcz przeciwnie. Twierdzę
jedynie, że doświadczenie przemocy nie jest czymś, z czym młodzież nie
miałaby kontaktu przez całą historie ludzkości. Co więcej - przez
większą część naszych dziejów było to osobiste doświadczenie prawdziwej
przemocy. W związku z tym apokaliptyczne wizje szkód, jakie rzekomo ma
wyrządzać filmowa/literacka/komputerowa fikcja, wydają się bardzo,
bardzo mocno przesadzone.

Data: 2014-03-29 21:02:05
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 20:32, Atlantis pisze:
W dniu 2014-03-29 20:12, FEniks pisze:

Bardzo mi przykro, ale jeśli zrównujesz rzeczywistość z filmem, to chyba
nie JA jestem tu osobą, która żyje w świecie fantazji.
Najpierw naucz się czytania ze zrozumieniem.
Nie zrównuję rzeczywistości z filmem, wręcz przeciwnie. Twierdzę
jedynie, że doświadczenie przemocy nie jest czymś, z czym młodzież nie
miałaby kontaktu przez całą historie ludzkości.

Hm, i tu właśnie pytanie - czy obejrzenie przemocy na filmie jest doświadczeniem przemocy? Stąd moja uwaga na temat Twojego świata fantazji.

Co więcej - przez
większą część naszych dziejów było to osobiste doświadczenie prawdziwej
przemocy.

No i? Nastolatek/dzieciak doświadczał osobiście przemocy i nadal sobie żył jak dawniej? Nie wywoływało to w nim żadnych zmian? Skąd taki pomysł?

Ewa

Data: 2014-03-28 16:32:26
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-28 10:58, obywatel Marcin N uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 09:28, Skylla pisze:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak
najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np.
Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest rozwinięte
znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek razy więcej
bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Wnioskujesz po sobie?

Q

Data: 2014-03-28 16:49:21
Autor: Marcin N
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 16:32, Qrczak pisze:
Dnia 2014-03-28 10:58, obywatel Marcin N uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 09:28, Skylla pisze:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak
najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np.
Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

To dość ciekawy temat. Granice wiekowe.
Wiadomo, że bardzo się obniżyły dla młodego pokolenia - jest rozwinięte
znacznie bardziej od poprzedniego w skutek dostępu do setek razy więcej
bodźców i doznań niż poprzednie pokolenia.

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Wnioskujesz po sobie?

Prędzej po swoim dziecku.

--
MN

Data: 2014-03-29 14:50:35
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 10:58, Marcin N pisze:

Teraz 15 latek jest bardziej rozwinięty umysłowo niż dawniejszy 18 latek.

Bzdura. :)
Po prostu współczesna zachodnia kultura osiągnęła pewien absurdalny
stan. Wprowadzenie obowiązku szkolnego w sztuczny sposób przedłużyło
kulturową definicję dzieciństwa, przez co obecnie powszechną praktyką
jest infantylizowanie ludzi, którzy jeszcze kilka wieków temu byliby
uznawani za dorosłych, w pełni zdolnych do pracy, złożenia rodziny albo
pójścia na wojnę.

Przeciętny piętnastolatek może nie jest jeszcze dorosłym w rozumieniu
współczesnej kultury, ale litości - to już także nie dziecko, które nie
będzie spało w nocy po zobaczeniu drastycznej sceny w jakimś horrorze. ;)

Data: 2014-03-29 20:55:15
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-29 14:50, Atlantis pisze:
Przeciętny piętnastolatek może nie jest jeszcze dorosłym w rozumieniu współczesnej kultury, ale litości - to już także nie dziecko, które nie będzie spało w nocy po zobaczeniu drastycznej sceny w jakimś horrorze. ;)\

No pacz pan, to ja chyba jeszcze wciąż przed 15-tką jestem. ;-P

Ewa

Data: 2014-03-29 22:17:31
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-29 20:55, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-29 14:50, Atlantis pisze:
Przeciętny piętnastolatek może nie jest jeszcze dorosłym w rozumieniu
współczesnej kultury, ale litości - to już także nie dziecko, które
nie będzie spało w nocy po zobaczeniu drastycznej sceny w jakimś
horrorze. ;)\

No pacz pan, to ja chyba jeszcze wciąż przed 15-tką jestem. ;-P

Ja mam osiem. Staruszki.

Q

Data: 2014-03-28 15:52:05
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 09:28, Skylla pisze:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np. Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

"Wilka z Wall Street" to bym nawet nie wszystkim młodym dorosłym pozwoliła oglądać. Jeszcze nie daj Boże uwierzą, że można chlać, ćpać, pieprzyć się z kim popadnie i nie przypłacić tego zdrowiem, a nawet nie mieć kaca i świetnie wyglądać na drugi dzień. ;)

Ewa

Data: 2014-03-28 16:33:18
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-28 15:52, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 09:28, Skylla pisze:
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...
Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na
ten film.

Obecne klasyfikacje wiekowe w Polsce są na siłę zaniżane, aby jak
najwięcej zarobić, a wiadomo, że do kina chodzi młody widz. Taki np.
Wilk z .. od 15 lat, czyli dla gimnazjalistów? Żart...

"Wilka z Wall Street" to bym nawet nie wszystkim młodym dorosłym
pozwoliła oglądać. Jeszcze nie daj Boże uwierzą, że można chlać, ćpać,
pieprzyć się z kim popadnie i nie przypłacić tego zdrowiem, a nawet nie
mieć kaca i świetnie wyglądać na drugi dzień. ;)

A to nie jest tak?

Q

Data: 2014-03-28 19:39:30
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-28 16:33, Qrczak pisze:

"Wilka z Wall Street" to bym nawet nie wszystkim młodym dorosłym
pozwoliła oglądać. Jeszcze nie daj Boże uwierzą, że można chlać, ćpać,
pieprzyć się z kim popadnie i nie przypłacić tego zdrowiem, a nawet nie
mieć kaca i świetnie wyglądać na drugi dzień. ;)

A to nie jest tak?

Hm, przynajmniej w moim wieku już niestety nie.

Ewa

Data: 2014-03-28 20:47:37
Autor: Qrczak
Noe - pytanko
Dnia 2014-03-28 19:39, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-03-28 16:33, Qrczak pisze:

"Wilka z Wall Street" to bym nawet nie wszystkim młodym dorosłym
pozwoliła oglądać. Jeszcze nie daj Boże uwierzą, że można chlać, ćpać,
pieprzyć się z kim popadnie i nie przypłacić tego zdrowiem, a nawet nie
mieć kaca i świetnie wyglądać na drugi dzień. ;)

A to nie jest tak?

Hm, przynajmniej w moim wieku już niestety nie.

Belfort dziś też nie wygląda jak DiCaprio.

Q
--
mniej więcej pomiędzy

Data: 2014-03-29 14:41:12
Autor: Atlantis
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:

Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne
ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat
wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky...

Film nie ma wiele wspólnego ze Starym Testamentem. Zaryzykowałbym
stwierdzenie, że pozostaje on w takim samym związku z biblijną
opowieścią o potopie, jak twórczość Tolkiena z nordyckimi sagami albo
Sapkowskiego ze słowiańskimi mitami i ludowymi podaniami. Można mówić o
ogólnej inspiracji, wykorzystaniu tych samych wątków i archetypów, ale
nie o ekranizacji. "Noe" jest po prostu kolejnym hollywoodzkim filmem
fantasy.

Czy nadaje się dla młodych widzów? Odpowiedz sobie na pytanie, czy
dałbyś córce do przeczytania literacki pierwowzór. Nie mówię tutaj o
wygładzonych wersjach z ilustrowanych książeczek dla dzieci, ale o
pierwotnej wersji z pewnej bardzo popularnej antologii żydowskich mitów.
Jakby nie patrzeć, to ta opowieść mówi o globalnym ludobójstwie i
ponownym zaludnieniu Ziemi przez kazirodztwo. :)

Moim skromnym zdanie film Aronosfky'ego nie jest bardziej drastyczny niż
np. "Władca Pierścieni". Jest trochę scen walki na broń białą, parę
morderstw i scen polowania na zwierzęta. Jeśli jedenastolatka o której
mówisz jest bardzo wrażliwa i emocjonalna, to może się przejąć kilkoma
wątkami. Jednak w takim wypadku jeszcze przez jakiś czas nie powinieneś
jej też dawać do ręki Biblii, a przynajmniej Starego Testamentu :)

W filmie nie ma żadnych scen nagości albo seksu, przynajmniej nie w
wersji kinowej.

Data: 2014-03-29 20:08:42
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-27 16:13, FEniks pisze:
Nigdzie nie ma (na stronach kin ani filmwebie), jakie jest ewentualne ograniczenie wiekowe dla tego filmu. Gdzie można znaleźć na ten temat wiarygodną informację? Niby jest dubbing, ale to w końcu Aronofsky... Nie wiem, czy planować seans z prawie 11-latką, a mam wielką ochotę na ten film.

Hm, "Noe" to wariacja Aronofsky'ego na temat biblijnej opowieści, zrealizowana w stylu fantasy. Momentami śmieszno, momentami straszno, więcej jednak śmieszno (dla dorosłego). Ogląda się w miarę dobrze, jednak nic poza tym. Jedenastolatka dała radę (ale tylko dlatego że była z rodzicami, którzy skutecznie rozluźniali atmosferę w niektórych momentach). Było - minęło.

Ewa

Data: 2014-03-30 10:53:06
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
Ogolnie to chcialem pogratulowac Aronofskyemu za to, ze jednym filmem potrafil wywolac takie zamieszanie wsrod katolikow, zydow, muzulman, rodzicow nastoletnich dzieci... Bo to zadko sie zdarza, zeby tylu ludzi bylo oburzonych na film kinowy :D Chyba tylko indianie nie czuja sie obrazeni :D

Data: 2014-03-30 12:32:23
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-30 10:53, hikikomorisan pisze:
Ogolnie to chcialem pogratulowac Aronofskyemu za to, ze jednym filmem potrafil wywolac takie zamieszanie wsrod katolikow, zydow, muzulman, rodzicow nastoletnich dzieci... Bo to zadko sie zdarza, zeby tylu ludzi bylo oburzonych na film kinowy :D Chyba tylko indianie nie czuja sie obrazeni :D

Żeby to chociaż była jakaś poważna prowokacja w stylu "Pasji" Gibsona. A to wyszło trochę tak, jakby Aronofsky coś chciał, ale sam się tego wystraszył i zrezygnował.

Ewa

Data: 2014-03-30 12:54:00
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 30.03.2014 12:32, FEniks wrote:
W dniu 2014-03-30 10:53, hikikomorisan pisze:
Ogolnie to chcialem pogratulowac Aronofskyemu za to, ze jednym filmem
potrafil wywolac takie zamieszanie wsrod katolikow, zydow, muzulman,
rodzicow nastoletnich dzieci... Bo to zadko sie zdarza, zeby tylu
ludzi bylo oburzonych na film kinowy :D Chyba tylko indianie nie czuja
sie obrazeni :D

Żeby to chociaż była jakaś poważna prowokacja w stylu "Pasji" Gibsona. A
to wyszło trochę tak, jakby Aronofsky coś chciał, ale sam się tego
wystraszył i zrezygnował.

Mysle, ze ostatnia rzecza bylo ze myslal "jak zrobic prowokacje". Wedle tego co czytalem zaczal szukac dziury w calym. Stary testament dawal za malo informacji o potopie wiec siegal z ciekawosci w inne zrodla.

A na koniec stworzyl swoja, artystyczna wizje potopu - po swojemu. "Macie, i patrzcie, ja to tak widze".

A ze tematyka jest _religijna_ a postac _biblijna_ to odezwali sie odpowiedni straznicy teksasu

- bo naszym zdaniem to to i tamto

- a naszym tak nie wolno

- a wedle nas to atak na...

- a w biblii tego nie ma

- a ktos zarabia kase na tym, co my za darmo opowiadamy

No i dobrze. Przynajmniej film do dyskusji. A nie do zapomnienia.

A oponenci zawsze maja wolna droge nakrecic i przedstawic po swojemu...







--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-30 13:22:00
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-30 12:54, hikikomorisan pisze:

Mysle, ze ostatnia rzecza bylo ze myslal "jak zrobic prowokacje". Wedle tego co czytalem zaczal szukac dziury w calym. Stary testament dawal za malo informacji o potopie wiec siegal z ciekawosci w inne zrodla.

No ale dawał informacje, z których Aronofsky nie skorzystał, zastępując swoimi, na czym oparł główny (IMO) żtp. tragizm sytuacji i postaci.

Ewa

Data: 2014-03-30 17:59:46
Autor: hikikomorisan
Noe - pytanko
On 30.03.2014 13:22, FEniks wrote:
W dniu 2014-03-30 12:54, hikikomorisan pisze:

Mysle, ze ostatnia rzecza bylo ze myslal "jak zrobic prowokacje".
Wedle tego co czytalem zaczal szukac dziury w calym. Stary testament
dawal za malo informacji o potopie wiec siegal z ciekawosci w inne
zrodla.

No ale dawał informacje, z których Aronofsky nie skorzystał, zastępując
swoimi, na czym oparł główny (IMO) żtp. tragizm sytuacji i postaci.

Nie znam starego testamentu na pamiec, a nie chce mi sie szukac. Ale tam ponoc o Noe, arce i potopie sa cztery zdania albo cztery akapity.

Pomijam tez fakt, ze Noe-film to nie miala byc ekranizacja fragmentu starego testamentu, bo powstalaby zapewne kilkuminutowa scenka.

Film to film :D W sensie dzielo tworcze jakiegos artysty/rzemieslnika. Jego wizja.





--


Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l

Data: 2014-03-30 23:29:44
Autor: FEniks
Noe - pytanko
W dniu 2014-03-30 17:59, hikikomorisan pisze:
On 30.03.2014 13:22, FEniks wrote:
W dniu 2014-03-30 12:54, hikikomorisan pisze:

Mysle, ze ostatnia rzecza bylo ze myslal "jak zrobic prowokacje".
Wedle tego co czytalem zaczal szukac dziury w calym. Stary testament
dawal za malo informacji o potopie wiec siegal z ciekawosci w inne
zrodla.

No ale dawał informacje, z których Aronofsky nie skorzystał, zastępując
swoimi, na czym oparł główny (IMO) żtp. tragizm sytuacji i postaci.

Nie znam starego testamentu na pamiec, a nie chce mi sie szukac. Ale tam ponoc o Noe, arce i potopie sa cztery zdania albo cztery akapity.

4 biblijne rozdziały, a przecież jakość nie zawsze idzie w parze z ilością, nieprawdaż? (o czym nawet w tym wątku). Całkiem dobry materiał na film. Łącznie z instrukcją jak zbudować arkę. ;)


Pomijam tez fakt, ze Noe-film to nie miala byc ekranizacja fragmentu starego testamentu

No i tego to ja właśnie nie wiem, czym to miało być, a czym nie.

Ewa

Noe - pytanko

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona