Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Nowe przepisy

Nowe przepisy

Data: 2012-10-08 19:54:25
Autor: szaman (Baker)
Nowe przepisy
To co? Weszły.
Dobrze jest:)
--
pozdrawiam,
Bartek "Baker" Piekaruś
www.schamane.cba.pl

Data: 2012-10-08 11:50:09
Autor: rmikke
Nowe przepisy
W dniu poniedziałek, 8 października 2012 19:54:29 UTC+2 użytkownik szaman (k-ce) napisał:
To co? Weszły.

Częściowo. Nadal możesz mieć tylko jedno światło na wysokości do 90cm.
I aż do końca roku możesz dostać mandat za posiadanie dwóch lampek na kierownicy.

Bardzo mnie nurtuje, czemu akurat te przepisy wchodzą z opóźnieniem,
skoro tylko legalizują stan faktyczny. Przez trzy misiące możesz
używać legalnie swojej migającej lampki na kierownicę, pod warunkiem, że zamocujesz ją na widelcu.

Dobrze jest:)

W każdym razie - na pewno lepiej, niż było :D

Data: 2012-10-08 12:03:00
Autor: rmikke
Nowe przepisy
Właściwie, to mógłby mi ktoś wyjaśnić sens tego fragmentu:

"Był też niezgodny z przepisami prawa budowlanego, nakazującymi uwzględnianie tzw. trójkątów widoczności na skrzyżowaniu dla wysokości 1 m nad jezdnią i wyżej, co powodowało że w wielu przypadkach oświetlony zgodnie z przepisami rowerzysta był na skrzyżowaniu niewidoczny dla innych kierujących."

w artykule http://u.42.pl/2JcZ ?

Pojęcie trójkąta widoczności sobie wyguglałem, ale jak to się ma do świateł?
Przecież większość samochodów ma światła umieszczone poniżej 1m...
To czemu takie umieszczenie świateł w samochodach nie jest sprzeczne z KW,
a w rowerach już jest?

Data: 2012-10-08 13:05:00
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 8 Paź, 21:03, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
...
To czemu takie umieszczenie świateł w samochodach nie jest sprzeczne z KW,
a w rowerach już jest?

Tylko dlatego, żebyś miał usprawiedliwienie, że nie poszedłeś na
rower; teraz możesz sobie wmówić że pisząc n-ty nudny jak flaki z
olejem tekst w temacie jeszcze nudniejszym od flaków z olejem walczysz
o nowy lepszy świat...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 15:56:19
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <bca4fd03-a9be-417d-8427-7bc04762a6c7@y6g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 8 Paź, 21:03, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
..
> To czemu takie umieszczenie świateł w samochodach nie jest sprzeczne z KW,
> a w rowerach już jest?

Tylko dlatego, żebyś miał usprawiedliwienie, że nie poszedłeś na
rower; teraz możesz sobie wmówić że pisząc n-ty nudny jak flaki z
olejem tekst w temacie jeszcze nudniejszym od flaków z olejem walczysz
o nowy lepszy świat...

Nie oceniaj innych po sobie.
Tak sie sklada ze to ty jestes z reguly nudny jak flaki z olejem.
I przypominam ci, ze obiecywales ze zabierasz zabawki i  nie bedziesz sie udzielal na preclu.
--
TA

Data: 2012-10-09 00:19:59
Autor: Marcin Hyła
Nowe przepisy
On 2012-10-08 21:03, rmikke wrote:
Właściwie, to mógłby mi ktoś wyjaśnić sens tego fragmentu:

"Był też niezgodny z przepisami prawa budowlanego, nakazującymi uwzględnianie tzw. trójkątów widoczności na skrzyżowaniu dla wysokości 1 m nad jezdnią i wyżej, co powodowało że w wielu przypadkach oświetlony zgodnie z przepisami rowerzysta był na skrzyżowaniu niewidoczny dla innych kierujących."

w artykule http://u.42.pl/2JcZ ?

Pojęcie trójkąta widoczności sobie wyguglałem, ale jak to się ma do świateł?
Przecież większość samochodów ma światła umieszczone poniżej 1m...
To czemu takie umieszczenie świateł w samochodach nie jest sprzeczne z KW,
a w rowerach już jest?

Po pierwsze, nic nie jest "sprzeczne z KW" jeśli - rozumiem - chodzi ci o Konwencję Wiedeńską. KW nie ma z tym nic wspólnego.

Po drugie - chodzi o realną widoczność. Przepisy techniczne w sprawie oświetlenia samochodowego (oraz stan technologii itp.) skutkują tym, że światła samochodowe WIDAĆ nawet zza przeszkody - np. widać rzucany przez nie snop światła na jezdni, na drzewach, na znakach drogowych itp. itd.

Te dopuszczalne metrowej wysokości przeszkody w widoczności w praktyce _NIE_WPŁYWAJĄ_ na widoczność samochodów (i motocykli, a nawet skuterów). Światła tych pojazdów są po prostu wystarczająco mocne, duże itp.

Zupełnie inaczej wygląda w tej mierze kwestia oświetlenia rowerowego.

Trzeba by mieć HID-a za 3 tysiące złotych, albo przynajmniej jakiegoś poważnego 900-lm dilixtrima :-) żeby rzucany przezeń snop światła i poświata były widoczne spoza przeszkód.

Po prostu nikt na to dotychczas nie zwracał uwagi, a problem występuje i przyznają to nawet profesorowie z wyższych uczelni zajmujący się drogownictwem.

Bo rower który ma pierwszeństwo, na drodze z pierwszeństwem, w _praktyce_ będąc w 100% przepisowo oświetlonym, może być _zupełnie_ niewidocznym dla kierującego na podporządkowaniu (np. światło może zasłaniać bariera energochłonna, stosowana w wielu przypadkach obowiązkowo).

I nie tylko w samych przepisach tu rzecz, ale też w rozwoju rynku i technologii. Bo można by na przykład "kazać" wszystkim kupić lampki mające 500 lm i powiesić je min. 110 cm nad jezdnią. I co - delegalizujemy rowery poziome? A może jeszcze DZIECIĘCE? Albo zabraniamy jeździć rowerem po nocy??

To wszystko nie jest takie proste. Fajnie, że przynajmniej zaczęto o tym dyskutować i paru różnych dotychczasowych "ekspertów" od bezpieczeństwa ruchu drogowego się w istotny sposób zacukało i od parunastu miesięcy _myśli_ o tym.

marcin ha


--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2012-10-08 23:58:01
Autor: rmikke
Nowe przepisy
W dniu wtorek, 9 października 2012 00:19:57 UTC+2 użytkownik Marcin Hyła napisał:
On 2012-10-08 21:03, rmikke wrote:

> W�a�ciwie, to m�g�by mi kto� wyja�ni� sens tego fragmentu:
>
> "By� te� niezgodny z przepisami prawa budowlanego, nakazuj�cymi uwzgl�dnianie tzw. tr�jk�t�w widoczno�ci na skrzy�owaniu dla wysoko�ci 1 m nad jezdni� i wy�ej, co powodowa�o �e w wielu przypadkach o�wietlony zgodnie z przepisami rowerzysta by� na skrzy�owaniu niewidoczny dla innych kieruj�cych."

> w artykule http://u.42.pl/2JcZ ?
>
> Poj�cie tr�jk�ta widoczno�ci sobie wygugla�em,
> ale jak to si� ma do �wiate�?
> Przecie� wi�kszo�� samochod�w ma �wiat�a
> umieszczone poni�ej 1m...
> To czemu takie umieszczenie �wiate� w samochodach
> nie jest sprzeczne z KW,
> a w rowerach juďż˝ jest?

Po pierwsze, nic nie jest "sprzeczne z KW" je�li - rozumiem - chodzi ci o Konwencj� Wiede�sk�. KW nie ma z tym nic wsp�lnego.

Racja, pozajączkowało mi się :D

Dzięki za objaśnienie, choć nadal mam wątpliwości.
Ale nie będę ich wyciągać w sytuacji, kiedy nowy przepis mi się podoba :D

Data: 2012-10-08 13:02:31
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 8 Paź, 20:50, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:

W każdym razie - na pewno lepiej, niż było :D

Jest dokładnie tak samo jak było, bo ten przepis funkcjonował na
takiej zasadzie jak np. obowiązek meldunkowy. Jego zmianę zauważą
jedynie ci co przypadkiem o tym przeczytali.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 00:05:56
Autor: rmikke
Nowe przepisy
W dniu poniedziałek, 8 października 2012 22:02:31 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:
On 8 Paź, 20:50, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:

> W każdym razie - na pewno lepiej, niż było :D

Jest dokładnie tak samo jak było, bo ten przepis funkcjonował na
takiej zasadzie jak np. obowiązek meldunkowy. Jego zmianę zauważą
jedynie ci co przypadkiem o tym przeczytali.

Mnie tam raz próbowali skasować za niemanie swiateł w biały dzień,
więc przynajmniej ta część ma sens. I pozostałe na podobnej zasadzie,
likwidują możliwość czepiania się przez zbierajacego na pączki policjanta.

Ale Ciebie to nie dotyczy, idź sobie poczytać o wyprawach i popisać
o zadach i waletach ultralekkich namiotów, zamiast wpieprzać się
w wątki, w których w oczywisty sposób nie masz nic sensownego
do napisania.

Data: 2012-10-09 02:39:30
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 09:05, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:

więc przynajmniej ta część ma sens. I pozostałe na podobnej zasadzie,
likwidują możliwość czepiania się przez zbierajacego na pączki policjanta.

Nie wymyślaj uzasadnień, które nie istnieją, policjanci się o takie
duperele nie czepiają, bo żaden z nich o takich przepisach nawet nie
słyszał - tego typu przepisy to po prostu twór "sześciennej"
biurokracji, która by uzasadnić swoje istnienie musi produkować setki
przepisów starających się zadekretować każdy aspekt życia. W realnym
życiu te przepisy nie zmieniają absolutnie niczego.


Ale Ciebie to nie dotyczy, idź sobie poczytać o wyprawach i popisać
o zadach i waletach ultralekkich namiotów, zamiast wpieprzać się
w wątki, w których w oczywisty sposób nie masz nic sensownego
do napisania.

A pamiętasz może tego przygłupa co się o linki czepia w wątkach
poświęconych wyprawom?

Kto sieje wiatr ten zbiera burzę mój drogi, pozwól więc, że teraz ja
się zabawię kosztem gościa, który orgazmu dostaje, gdy tylko o
przepisach może podyskutować. To mi się w Twojej wypowiedzi
najbardziej spodobało: "BARDZO MNIE NURTUJE, czemu akurat te przepisy
wchodzą z opóźnieniem, skoro tylko legalizują stan faktyczny".

Szczegółowa psychoanaliza tej wypowiedzi wykazuje:
Primo - dowiadujemy się o jakże ciekawych zainteresowaniach kolegi
rmikke, takie oryginalne zagadnienia jak owe niesłychanie interesujące
i wiele zmieniające zmiany przepisów - to jest jego prawdziwy żywioł.
Tak więc już się nie dziwmy się, że w relacjach z wypraw widzi jedynie
linki takie czy inne; bo jego nurtują sprawy znacznie wyższych lotów,
znacznie donioślejsze, jednym słowem sprawy ważne dla Polski

Secundo - kolega rmikke wyraźnie insynuuje jakiś przekręt, sugeruje
nam istnienie "tajemniczych sił" które usiłują zablokować lub opóźnić
wprowadzenie tych niesłychanie istotnych dla naszego kraju przepisów.
Skoro tylko legalizują stan faktyczny - to DLACZEGO tyle to trwa
dramatycznie pyta zanurtowany kolega rmikke! Ktoś przecież musi za tym
stać! Komuś na tym musi zależeć!

Tertio - jako pokłosie poprzedniego punktu warto zwrócić uwagę na
poziom zakręcenia kolegi rmikke. Wydaje mu się czymś całkowicie
naturalnym, że muszą istnieć takowe "tajemnicze siły" blokujące takie
światłe zmiany. Bo skoro na preclu istnieje silna grupa uwielbiająca
dyskusje w stylu "czy słoik jest w połowie pełny czy też w połowie
próżny" - to przecież tam "po drugiej stronie" po prostu MUSZĄ być
ludzie dla których te sprawy też są ważne, dla których to właśnie
działania ludzi takich jak rmikke stanowią poważne zagrożenie, tak
poważne, że z pełną premedytacją doprowadzają do takich opóźnień.

;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 13:00:09
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
Szczegółowa psychoanaliza tej wypowiedzi wykazuje:

Nie wiedziałem, że czytam grupę pl.sci.psychologia ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-09 04:52:48
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 13:00, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

> Szczegółowa psychoanaliza tej wypowiedzi wykazuje:

Nie wiedziałem, że czytam grupę pl.sci.psychologia ;-)

Na tej grupie znajdujemy wszystkiego po trochu, a że o jeździe na
rowerach jest tu stosunkowo niewiele - to aktywnym na grupie
użytkownikom wcale nie przeszkadza.

No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 05:00:52
Autor: rmikke
Nowe przepisy
W dniu wtorek, 9 października 2012 13:52:48 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:

No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))

Ale kto Cię zwalcza? Delikatnie Ci zwróciłem uwagę, że kiepsko czyta się
relację, zaczynając od końca, a Ty mnie objechałeś, że się nie znam
i że inaczej się nie da. A jak pokazałem, że się da, napisałeś że to
bez różnicy, czy linkujesz na początek, czy na koniec relacji
bo to ta sama relacja - i dalej linkujesz na koniec, a do tego przypierdalasz się do mnie przy każdej okazji. I teraz nazywasz to "zwalczaniem przeze mnie relacji z wypraw"...

Data: 2012-10-09 05:51:47
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 14:00, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:

I teraz nazywasz to "zwalczaniem przeze mnie relacji z wypraw"...

No nie bądźcie tacy skromni rmikke! Ma się to doświadczenie nabyte w
dyskusjach typu "czy światełko powinno być na wysokości 50cm", ja po
prostu oddaję królowi co królewskie, jak offtopować - to na całego!

To jak tam? Jeździcie jeszcze coś na tym rowerze, czy jednak czekacie
na wejście w życie tych nowych przepisów? Bo ja sami wiecie (nie od
parady tak Was owa sprawa NURTUJE) - po drugiej stronie licho nie śpi,
kto wie czy nie szykuje się jakaś ofensywa, kto wie czy za tym agenci
WSI nie stoją. A tacy zawsze mają swoje dojścia - dogadają się ze
"swoimi" policjantami i ci nagle sobie przypomną o tych
rozporządzeniach - i zaczną tępić Bogu ducha winnych rowerzystów z
lampkami na niewłaściwej wysokości.  A wtedy Wy rmikke - pójdziecie na
pierwszy ogień! Dlatego dobrze radzę - siedźcie w domu, dopóki nie
będzie to klepnięte!
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 15:50:52
Autor: Alfer_z_pracy
Nowe przepisy
Wilk napisał:
To jak tam? Jeździcie jeszcze coś na tym rowerze

Hm... Bikestats RM: "Mam przejechane 14706.65 kilometrów" O ile dobrze kojarzę to on jeździ _codziennie_. Owszem, małe dystanse, ale z wykresu na jego stronie wynika, że od 5 lat każdego roku coraz więcej. Więc co jak co, ale siodełka nie unika. Naprawdę nie znalazłeś lepszego pretekstu do odgryzienia się za jego wpisy w Twoich postach :-)?

A Twoja hipoteza odnośnie tępienia na preclu opisów wypraw w celu utrzymania "politycznej linii grupy" czy jak to tam sobie wymyśliłeś, nieco słaba była, nawet w kategoriach "śmieszne żarty Michała W.". Podpowiedź: tylko _Twoje_ opisy napotykają tak liczną krytykę. Spróbuj odgadnąć dlaczego :-)

A.

Data: 2012-10-09 07:27:37
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 15:50, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Uderz w stół - a nożyce się odezwą!
Przybył na odsiecz Coaster - prosto z pracy przybywa i Alfer! ;))

Hm... Bikestats RM: "Mam przejechane 14706.65 kilometrów" O ile dobrze
kojarzę to on jeździ _codziennie_. Owszem, małe dystanse, ale z wykresu na
jego stronie wynika, że od 5 lat każdego roku coraz więcej. Więc co jak co,
ale siodełka nie unika. Naprawdę nie znalazłeś lepszego pretekstu do
odgryzienia się za jego wpisy w Twoich postach :-)?

A czy ja sugeruję gdziekolwiek, że rmikke na rowerze nie jeździ? Albo
uznaję, że codzienne trasy do pracy i z pracy dające te żałosne 3
kafle rocznie nie są prawdziwą jazdą ? Drogi Alferku - jak możesz być
tak dla rmikke okrutny, przecież nawet przez myśl mi coś takowego nie
przeszło!


A Twoja hipoteza odnośnie tępienia na preclu opisów wypraw w celu utrzymania
"politycznej linii grupy" czy jak to tam sobie wymyśliłeś, nieco słaba była,
nawet w kategoriach "śmieszne żarty Michała W.". Podpowiedź: tylko _Twoje_
opisy napotykają tak liczną krytykę. Spróbuj odgadnąć dlaczego :-)

Nie mój drogi Alferciu - moja hipoteza jest niestety prawdziwa, wpisów
z rozmaitych wypraw trochę tutaj jest - i praktycznie wszystkie
spotykają się z zerowym odzewem i zainteresowaniem, mimo że nie
brakuje bardzo egzotycznych jak trasy Piotra Strzeżysza, Baltazara
Kajdrowicza czy Piotra Milaniaka; moje relacje z wypraw tylko tym się
różnią od innych, że przynajmniej budzą żywe zainteresowanie - zawsze
znajdzie się kilka kundelków usiłujących mnie obszczekać zza płota
(zresztą dobrze znasz się na tej robocie, więc nie muszę Ci dalej
objaśniać ;)).
Natomiast byle tekst o wypadku na ścieżce, ewentualnie o
infrastrukturze rowerowej, nie wspominając już o tak smakowitym kąsku
jak zmiana przepisów czy zarządzeń - budzi 5 razy takie
zainteresowanie, bo grupa jest zaludniona takimi rmikkimi, dla których
problem zarządzenia które nie ma najmniejszego znaczenia - jest
tematyką o niebo ciekawszą niż ciekawe trasy i wymagające wyprawy.

Banalne do zrozumienia - Ty sam jeździsz na wyjazdy, może innego typu,
ale jednak jeździsz - to i Cię coś takiego zainteresuje, ale jak Twoja
cała jazda (w najlepszym wypadku) ogranicza się do jeżdżenia po
mieście i sporadycznych wypadów do lasu w weekend - to zamiast
rozmawiać o trasie w Alpy czy Bałkany "nurtuje" Cię zarządzenie o
wysokości lampek. Też jeżdżę po mieście, ale traktuje to czysto
użytkowo, przyjemność z takiej jazdy jest prawie żadna; dlatego że
wiem czym może być prawdziwa jazda. I smutne jest, że tutaj tacy
smętni ludzie o smętnych zainteresowaniach zaczynają stanowić
większość; gdy czytam równolegle forum sakwiarskie - to tam aż się roi
od relacji i zdjęć z odbytych w tym roku wypraw, wątki o wszelakich
wyprawach budzą żywe i zdecydowanie pozytywne zainteresowanie; tutaj w
najlepszym razie budzą owego zainteresowania całkowity brak.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 16:47:41
Autor: Alfer_z_pracy
Nowe przepisy
Wilk napisał:
Natomiast byle tekst o wypadku na ścieżce, ewentualnie o infrastrukturze rowerowej, nie wspominając już o tak smakowitym kąsku jak zmiana przepisów czy zarządzeń - budzi 5 razy takie zainteresowanie, bo grupa jest zaludniona takimi rmikkimi, dla których problem zarządzenia które nie ma najmniejszego znaczenia - jest tematyką o niebo ciekawszą niż ciekawe trasy i wymagające wyprawy.

_Być może_ właściwie opisałeś proporcje zainteresowań bywalców tej grupy. No i... i co z tego wynika? Jeden lubi czytać Moby Dicka, inny słucha Radia Maryja. Dajmy im wszystkim żyć, to też ludzie.

Bardzo szanuję Andrzeja O., którego znam od xx lat, jest niemalże protoplastą precla, od zawsze wypowiada się w sposób logiczny i sensowny, nie atakuje rozmówców tylko waży słowa i ogólnie (również poza internetem) jest lubianym facetem. Na Twoim miejscu na spokojnie, bez emocji, przeczytałbym jego dzisiejszą wypowiedź.

Miłego popołudnia, jeszcze ponad godzina do zmroku więc da się jeszcze wykręcić kilka dziesiątek w ładnych okolicznościach przyrody!

A.

Data: 2012-10-10 00:28:53
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
A nie pomyślałeś że ludzi po prostu mogą nie interesować wyprawy i wolą normalne przejażdżki po mieście, po okolicy. I wówczas bardziej ich interesują lokalne problemy czy też aktualnie wprowadzane przepisy.
To że grupa rowerowa to nie oznacza że wszyscy będą zaraz "ochać i achać" na temat czyjejkolwiek wyprawy.

Data: 2012-10-10 03:18:28
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 09:28, Piecia aka dracorp <drac...@poczta.onet.pl> wrote:
A nie pomyślałeś że ludzi po prostu mogą nie interesować wyprawy i wolą normalne przejażdżki po mieście, po okolicy. I wówczas bardziej ich interesują lokalne problemy czy też aktualnie wprowadzane przepisy.
To że grupa rowerowa to nie oznacza że wszyscy będą zaraz "ochać i achać" na temat czyjejkolwiek wyprawy.

Oczywiście, że pomyślałem; a nawet jestem tego pewien, przecież o tym
piszę - że na preclu od dłuższego czasu brylują głównie rowerzyści
miejscy, jeżdżący co kot napłakał i psujący tą grupę setkami
śmiertelnie nudnych tematów. Ile można zanudzać na tematy i tak
wyjątkowo nudne?

Sorki - ale nie dam sobie wmówić, że ględzenie na temat całkowicie
nieistotnego zarządzenia o wysokościach lampek jest tyle samo warte co
rozmowa o ciekawej wyprawie; otóż nie jest - tym się właśnie różnią
ludzie ciekawi od całego tłumu nieciekawych, że robią coś ciekawego i
ponadprzeciętnego; a w jeździe po mieście nie ma niemal nic ciekawego
- rower w mieście to po prostu środek transportu taki jak samochód czy
autobus; prawdziwe "rowerowe życie" - jest zupełnie gdzie indziej.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 03:44:44
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 12:18:28 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:
Oczywiście, że pomyślałem; a nawet jestem tego pewien, przecież o tym

piszę - że na preclu od dłuższego czasu brylują głównie rowerzyści

miejscy, jeżdżący co kot napłakał i psujący tą grupę setkami

śmiertelnie nudnych tematów. Ile można zanudzać na tematy i tak

wyjątkowo nudne?
Ale kto ci każe czytać i brać udział w tych dyskusjach?

Sorki - ale nie dam sobie wmówić, że ględzenie na temat całkowicie

nieistotnego zarządzenia o wysokościach lampek jest tyle samo warte co

rozmowa o ciekawej wyprawie; otóż nie jest - tym się właśnie różnią

ludzie ciekawi od całego tłumu nieciekawych, że robią coś ciekawego i

ponadprzeciętnego; a w jeździe po mieście nie ma niemal nic ciekawego

- rower w mieście to po prostu środek transportu taki jak samochód czy

autobus; prawdziwe "rowerowe życie" - jest zupełnie gdzie indziej.
Tych ludzi nie interesują wyprawy. No może interesuję ale nie chcą dyskutować bo na co dzień to ich nie dotyczy. Maja inne nurtujące problemy związane z rowerami które są poruszane na grupie rowerowej. I do tego używają tej grupy. Co w tym złego? Jest nudne to nie czytaj.

Tego mi brakuje w google groups, opcji ignoruj.

Data: 2012-10-10 04:03:53
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 12:44, Piecia aka dracorp <drac...@poczta.onet.pl> wrote:

Ale kto ci każe czytać i brać udział w tych dyskusjach?

Nikt mi nie każe i coraz rzadziej to robię, wątki o przepisach
najczęściej ignoruję, zaglądam do nich okazyjnie, by się zabawić
patrząc jak to niektórzy dyskutują w nich z takim animuszem, jakby
dzięki ich postawie świat się miał zmienić na lepszy; w rzeczywistości
są to sprawy całkowicie pomijalne.


Tych ludzi nie interesują wyprawy. No może interesuję ale nie chcą dyskutować bo na co dzień to ich nie dotyczy. Maja inne nurtujące problemy związane z rowerami które są poruszane na grupie rowerowej. I do tego używają tej grupy.
Co w tym złego? Jest nudne to nie czytaj.

To jest złego - że przez nich ta grupa traci status rowerowej, a
bardziej staje się nudną jak flaki z olejem grupą prawniczą,
dyskutującą o przecinkach i linkach do relacji; że przez nich
odpływają stąd ostatnie osoby zainteresowane jeszcze prawdziwą jazdą
na rowerze - a zastępują ich smętni panowie w stylu olgierda czy
johnkelly'ego, którzy z rowerem mają bardzo mgliste związki, ale
zanudzać o ścieżkach uwielbiają. Jak wspominałem pisuję tu długo,
swoimi relacjami wnosiłem w jej życie sporo (jestem jednym z
nielicznych, którym chce się to robić) - i mam do niej pewien
sentyment, dlatego boleję nad tym faktem, w co się ostatnio zamieniła
i jeśli to się utrzyma pewnie zrezygnuję lub mocno ograniczę
działalność na tej grupie - bo zwyczajnie coraz mniej tu ciekawego,
mnie dyskusje o wysokości lampek nie kręcą, wolę porozmawiać o
projektach fajnych wypadów, ciekawych wyzwaniach itd. - a tu nie ma
tego typu osób.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-13 10:58:42
Autor: MichałG
Nowe przepisy
Wilk pisze:

i jeśli to się utrzyma pewnie zrezygnuję lub mocno ograniczę
działalność na tej grupie -

jakoś nikt Ci nie wierzy....


--
Pozdrawiam
michał

Data: 2012-10-13 13:11:02
Autor: Coaster
Nowe przepisy
MichałG wrote:
Wilk pisze:

i jeśli to się utrzyma pewnie zrezygnuję lub mocno ograniczę
działalność na tej grupie -

jakoś nikt Ci nie wierzy....


No masz... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-10 18:56:42
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
Oczywiście, że pomyślałem; a nawet jestem tego pewien, przecież o tym
piszę - że na preclu od dłuższego czasu brylują głównie rowerzyści
miejscy, jeżdżący co kot napłakał i psujący tą grupę setkami
śmiertelnie nudnych tematów. Ile można zanudzać na tematy i tak
wyjątkowo nudne?

Sorry, ale czytanie grupy nie jest obowiązkowe, w przeciwieństwie do posiadania odpowiednio wyposażonego roweru - i stosowania się do określonych przepisów. A że są one zawiłe, to i trzeba sobie czasem wzajemnie doradzić. Albo wymienić doświadczeniami z używania tego czy tamtego.

Odnoszę wrażenie, iż Twoim zdaniem to nasza wina, że nie ma innych postów. A tymczasem to piszący o czymś innym przenieśli się gdzie indziej - ich wybór. Lepiej, żeby grupa zamarła całkowicie?

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-10 12:54:08
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 18:56, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

Sorry, ale czytanie grupy nie jest obowiązkowe, w przeciwieństwie do
posiadania odpowiednio wyposażonego roweru - i stosowania się do
określonych przepisów. A że są one zawiłe, to i trzeba sobie czasem
wzajemnie doradzić. Albo wymienić doświadczeniami z używania tego czy
tamtego.

Nie próbuj bronić spraw, których się obronić nie da. Jak pisałem - nie
ma nic złego w dyskusjach o przepisach, ale jeśli to przepisy stanowią
sedno grupy - to dla mnie coraz bardziej szkoda na nią czasu.
Poprzeglądaj sobie archiwum grupy to zobaczysz jaką liczbę postów ma
ględzenie o ścieżkach (których nota bene i tak 90% zaawansowanych
rowerzystów zwyczajnie nie używa) a jaką wątki o wyjazdach


Odnoszę wrażenie, iż Twoim zdaniem to nasza wina, że nie ma innych
postów. A tymczasem to piszący o czymś innym przenieśli się gdzie
indziej - ich wybór. Lepiej, żeby grupa zamarła całkowicie?

Zdychającemu viagra już się na wiele nie przyda...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 12:56:02
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 21:54:08 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:

Zdychającemu viagra już się na wiele nie przyda...
Chwilę radości da...

Data: 2012-10-10 07:19:02
Autor: olgierd
Nowe przepisy
Dnia Tue, 09 Oct 2012 07:27:37 -0700, Wilk napisał(a):

żałosne 3 kafle rocznie

He-he

--
pozdrawiam, Olgierd
http://LegeArtis.org.pl

Data: 2012-10-10 15:20:08
Autor: MichałG
Nowe przepisy
Wilk pisze:
On 9 Paź, 14:00, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:

I teraz nazywasz to "zwalczaniem przeze mnie relacji z wypraw"...

No nie bądźcie tacy skromni rmikke! Ma się to doświadczenie nabyte w
dyskusjach typu "czy światełko powinno być na wysokości 50cm", ja po
prostu oddaję królowi co królewskie, jak offtopować - to na całego!

To jak tam? Jeździcie jeszcze coś na tym rowerze, czy jednak czekacie
na wejście w życie tych nowych przepisów? Bo ja sami wiecie (nie od
parady tak Was owa sprawa NURTUJE) - po drugiej stronie licho nie śpi,
kto wie czy nie szykuje się jakaś ofensywa, kto wie czy za tym agenci
WSI nie stoją. A tacy zawsze mają swoje dojścia - dogadają się ze
"swoimi" policjantami i ci nagle sobie przypomną o tych
rozporządzeniach - i zaczną tępić Bogu ducha winnych rowerzystów z
lampkami na niewłaściwej wysokości.  A wtedy Wy rmikke - pójdziecie na
pierwszy ogień! Dlatego dobrze radzę - siedźcie w domu, dopóki nie
będzie to klepnięte!
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl


załosne

Data: 2012-10-09 15:34:48
Autor: coaster
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 14:00, rmikke pisze:
W dniu wtorek, 9 października 2012 13:52:48 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:

No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))

Ale kto Cię zwalcza? Delikatnie Ci zwróciłem uwagę, że kiepsko czyta się
relację, zaczynając od końca, a Ty mnie objechałeś, że się nie znam
i że inaczej się nie da. A jak pokazałem, że się da, napisałeś że to
bez różnicy, czy linkujesz na początek, czy na koniec relacji
bo to ta sama relacja - i dalej linkujesz na koniec, a do tego
przypierdalasz się do mnie przy każdej okazji.

I teraz nazywasz to "zwalczaniem przeze mnie relacji z wypraw"...

Nie stresuj sie - kol. W. inaczej nie potrafi i juz jest na tyle stary, ze raczej nie da rady sie zmienic... ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-09 15:31:52
Autor: coaster
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 13:52, Wilk pisze:
On 9 Paź, 13:00, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

Szczegółowa psychoanaliza tej wypowiedzi wykazuje:

Nie wiedziałem, że czytam grupę pl.sci.psychologia ;-)

Na tej grupie znajdujemy wszystkiego po trochu, a że o jeździe na
rowerach jest tu stosunkowo niewiele - to aktywnym na grupie
użytkownikom wcale nie przeszkadza.

No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))

Jezeli ktos tu kogos zwalcza to IMHO jestes to TY - atakujesz kazdego, kto ma odmienne poglady od Twoich. :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-09 06:51:51
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 15:31, coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Jezeli ktos tu kogos zwalcza to IMHO jestes to TY - atakujesz kazdego,
kto ma odmienne poglady od Twoich. :-P

Zagrały surmy bojowe - przybywa odsiecz, królowie dyskusji o
semantycznym dzieleniu włosa na czworo nie dopuszczą by skalać ich
własne gniazdo, swojego bronić będą do końca

Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Wilcza zawierucha.

Do akcji wkracza niekoronowany król teorii - dziadek Coaster, od razu
w zbroi autorytetu moralnego! Ludzie - natychmiast chować sprzęt
nowszy niż rocznik 1985, bo to się Coasterowi nie spodoba! Za drobną
próbę sugestii, że coś ciekawego się na świecie po 1985 pojawiło - już
jesteście u niego skreśleni.

Wracając do konkretów - jaką wysokość światełka na kierownicy popiera
nasz drogi Coaster? Jak rozumiem jeśli chodzi o zasilanie tylko
dynamo, oczywiście na oponę, żadne tam piasty!

Zrezygnowany oczekuję nieuniknionego - zaraz uderzy sam Titus
Atomicus, a tego to nawet taki twardziel jak ja może nie
przetrzymać...
Przy czym warto zauważyć, że taki Titus przy wszelakich jego cechach -
przynajmniej jest na swój sposób komiczny, bo takie przeciętniaki jak
rmikke to rozruszać tylko fachowców od wysokości światełek
potrafią ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 16:11:25
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <8ce33c55-bc36-445d-8355-0a4c7dd74f67@k6g2000vbr.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Zrezygnowany oczekuję nieuniknionego - zaraz uderzy sam Titus
Atomicus, a tego to nawet taki twardziel jak ja może nie
przetrzymać...
Mowisz - masz.
--
TA

Data: 2012-10-09 16:10:57
Autor: Andrzej Ozieblo
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 13:52, Wilk pisze:

No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))

Za krotko dzialam obecnie w grupie, by kogos krytykowac, ale Twoje reakcje Wilku wydaja mi sie co najmniej dziwne. Z ciekawosci przesledzilem watek, w ktorym rmikke zwraca uwage na nieoptymalnie podany adres linku (ten do komentarzy zamiast wprost da watku). Nic w tym hanbiacego przyznac racje, bo jest oczywista, zamiast brnac w kolejne, nakrecajace sie pyskowki. Pierwszy wpis rmikke, jak dla mnie, osoby postronnej, byl pozbawiony zlosliwosci czy krytykanctwa. Ot, techniczna uwaga ulatwiajaca czytanie Twojej relacji. Nie rozumiem skad u Ciebie taka ostra reakcja? Poczucie osaczenia, zagrozenia?

Sadze, ze nikt nie ujmuje Twoim wyprawowom wartosci. Przeciwnie, wiekszosc Cie podziwia, a co najmniej szanuje. Relacje sa interesujace, dobrze udokumentowane. Ale Twoje nerwowe reakcje na najmniejsze slowa krytyki odejmuja sporo splendoru. Nie rozumiem tego.

Data: 2012-10-09 16:22:48
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <k51afb$phk$1@srv.cyf-kr.edu.pl>,
 Andrzej Ozieblo <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> wrote:

W dniu 2012-10-09 13:52, Wilk pisze:

> No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
> innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
> na temat wysokości światełka? Oczywistą oczywistością jest że nie!
> Dlatego właśnie tacy rmikke-owie tutaj brylują, a jak się już pojawi
> jakiś opis wyprawy - to bardzo słusznie natychmiast go zwalczają
> dbając o prawidłową "linię polityczną" grupy. Bo co by takie bidulki
> miały do roboty, gdyby tu rozmawiano o jeździe na rowerze? ;))

Za krotko dzialam obecnie w grupie, by kogos krytykowac, ale Twoje reakcje Wilku wydaja mi sie co najmniej dziwne. Z ciekawosci przesledzilem watek,

Och, sprawa jest prosta.
Juz kilka lat temu Wilkowi ubzduralo sie ze jest najwiekszym rowerzysta na preclu i w zwiazku z tym wszyscy powinni mu oddawac hold i mowic tylko to co on uwaza za stosowne.
--
TA

Data: 2012-10-09 16:40:42
Autor: Andrzej Ozieblo
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 16:22, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Och, sprawa jest prosta.
Juz kilka lat temu Wilkowi ubzduralo sie ze jest najwiekszym rowerzysta
na preclu i w zwiazku z tym wszyscy powinni mu oddawac hold i mowic
tylko to co on uwaza za stosowne.

Mysle, ze sprawa nie jest prosta. Ludzie potrafia byc mocno zagmatwani. Mimo wszystko nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Wilk, w koncu wytrawny podroznik rowerowy i w ogole wytrawny rowerzysta, majacy na swoim koncie wiele ambitnych, w kazdym sensie wyjazdow, reaguje tak nerwowo na wszelkie slowa krytyki, nawet te niewinne. Dlaczego nie wytworzyl umiejetnosci patrzenia z gory, pewnej tolerancji "dla maluczkich" ze strony czlowieka, ktory duzo wie i rozumie?

Swoja droga nie rozumiem i Twoich ostrych reakcji, bez wzgledu na zaszlosci i nieporozumienia jakie zaszly miedzy wami. Tak trudno jest odpuscic? :)

Data: 2012-10-09 08:01:57
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 16:40, Andrzej Ozieblo <ypozi...@cyf-kr.edu.pl> wrote:
W dniu 2012-10-09 16:22, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world pisze:

> Och, sprawa jest prosta.
> Juz kilka lat temu Wilkowi ubzduralo sie ze jest najwiekszym rowerzysta
> na preclu i w zwiazku z tym wszyscy powinni mu oddawac hold i mowic
> tylko to co on uwaza za stosowne.

Mysle, ze sprawa nie jest prosta. Ludzie potrafia byc mocno zagmatwani.
Mimo wszystko nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Wilk, w koncu
wytrawny podroznik rowerowy i w ogole wytrawny rowerzysta, majacy na
swoim koncie wiele ambitnych, w kazdym sensie wyjazdow, reaguje tak
nerwowo na wszelkie slowa krytyki, nawet te niewinne.

Ano dlatego, że te słowa pojawiają się dokładnie po każdej relacji,
którą tu wrzucam. Po każdej trasie znajdzie się tutaj co najmniej
kilku gości, którzy potrafią tylko pluć; przejrzyj sobie rozmaite
wątki z moich ambitnych tras w tym roku - szczególnie polecam wątki
dotyczące BBTour czy najlepiej dotyczący wejścia na Rysy z rowerem.
Plucie, plucie i jeszcze raz plucie - to jest właśnie precel w całej
okazałości. A ja nie jestem z tych co drugi policzek nadstawiają, więc
też sobie używam z "kanapowych" rowerzystów w stylu Titusa, Coastera,
rmikkego, jeden Alfer naprawdę na rowerze jeździ.

Ale jak pisałem - problem jest sporo głębszy niż kwestie czysto
personalne, dotyczy przede wszystkim zainteresowań użytkowników grupy..
Pisząc obrazowo - lew to piękne zwierzę, ale dla samicy palczaka
madagaskarskiego atrakcyjny będzie samiec palczaka, nie lwa. I na
podobnej zasadzie na tej grupie - nikogo Piotr Milaniak przedzierający
się przez Tybet nie interesuje; ich pasjonuje debata nad zmianą nie
mającego jakiegokolwiek znaczenia rozporządzenia o wysokości
światełek, zarządzenia o którym nikt poza tą grupą i jego twórcami
nikt nie słyszał i nie usłyszy. Tak więc jeśli interesuje Cię tego
typu problematyka - to miejsce dla Ciebie, jeśli wolisz co innego - to
szukaj innych miejsc. Mnie tu trzyma tylko pewien sentyment, bo dość
długo tu piszę, ale jest to sentyment coraz mniejszy, powoli coraz
bardziej ograniczam tu swoją działalność, niedługo ograniczę się do
samego wrzucania relacji z wyjazdów (oceniając tak na oko - to relacje
z moich wyjazdów stanowią tak z 1/3 wszystkich relacji jakie się tu
pojawiają ;))

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 17:05:48
Autor: johnkelly
Nowe przepisy
Tak. Ewidentnie sezon się kończy.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-10-09 17:31:30
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <8640a036-1530-4cc1-85fc-6ef45dac0eda@s14g2000vba.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
[ciach grafomanskie i mitomanskie placzliwe narzekania]

coraz
bardziej ograniczam tu swoją działalność, niedługo ograniczę się do
samego wrzucania relacji z wyjazdów
Juz to przeciez zapowiadales. Cos znowu pamiec cie zawodzi.
--
TA

Data: 2012-10-09 18:22:10
Autor: Andrzej Ozieblo
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 17:01, Wilk pisze:

Ano dlatego, że te słowa pojawiają się dokładnie po każdej relacji,
którą tu wrzucam. Po każdej trasie znajdzie się tutaj co najmniej
kilku gości, którzy potrafią tylko pluć; przejrzyj sobie rozmaite
wątki z moich ambitnych tras w tym roku - szczególnie polecam wątki
dotyczące BBTour czy najlepiej dotyczący wejścia na Rysy z rowerem.

Hmm..., pobieznie przegladnalem relacje z BBTour. Pierwsze komentarze bardzo cieple, gratulujace i zachecajace do osiagniecia jak najlepszego wyniku. Ktorys nawet pochwalny za osiagniecie wysokiego 16 miejsca. Dopiero techniczna uwaga rrmike spowodowala wysyp wzajemnie nakrecajacych sie pyskowek. Gdybys odpisal na jego uwage cos w rodzaju: "sorry, masz racje, pisalem zmeczony w pospiechu", byloby po sprawie. I moze doczekalbys sie od rrmike gratulacji. ;) Twoja kąsliwa odpowiedz sprowokowala go do jeszcze agresywniejszej, wlaczyli sie inni i poszlo.

Plucie, plucie i jeszcze raz plucie - to jest właśnie precel w całej
okazałości. A ja nie jestem z tych co drugi policzek nadstawiają, więc
też sobie używam z "kanapowych" rowerzystów w stylu Titusa, Coastera,
rmikkego, jeden Alfer naprawdę na rowerze jeździ.

Nie widze tego nagminnego plucia. Mysle, ze zyskales sobie, troche na to pracujac, kilku wrogow, a oni reaguja bojowo i alergicznie na kazdy Twoj wpisy. Ot co.

I na
podobnej zasadzie na tej grupie - nikogo Piotr Milaniak przedzierający
się przez Tybet nie interesuje; ich pasjonuje debata nad zmianą nie
mającego jakiegokolwiek znaczenia rozporządzenia o wysokości
światełek, zarządzenia o którym nikt poza tą grupą i jego twórcami
nikt nie słyszał i nie usłyszy.

Byc moze masz sporo racji. Jestem jednych z pierwszych, ktorzy dzialali na preclu, przez pewien czas nawet bardzo aktywnie. To byl koniec lat 90-tych. Potem roznie bywalo, bo tez rozne bylo moje rowerowanie. Niewiele jezdzilem, w kazdym razie nie na tyle, by o tym dyskutowac w grupie newsowej. Teraz znow zagladnam, bo jezdze wiecej i czuje potrzebe pogadania o tym z innymi. Pogadania o wszystkim co dotyczy roweru, o swiatelkach i przepisach tez.

Pamietaj, ze jazda na rowerze ma wiele aspektow, na rozne sposoby mozna ja uprawiac i w rozny sposob dostarczac sobie adrenaliny i frajde. Dla niektorych to bedzie sport, nawet nie wyczynowy, bo prawdziwi sportowcy w newsnecie czy na forach sie nie pojawiaja, ale ambitni amatorzy walczacy o jak najlepszy czas, o danie z siebie wszystkiego, o wysilek na granicy wyplucia pluc. Inni, tak jak Ty uwielbiaja sie zmeczyc, ale stawiaja sobie dodatkowo specjalne, ambitne wyzwania, jak BBtour czy jazda do utraty tchu po alpejskich przeleczach i bezdrozach z lekkim ekwipunkiem na plecach. Niektorzy jezdza glownie po miescie, traktujac rower jako srodek transportu, niekiedy jako jedyny. A jeszcze inni, i ja sie do nich zaliczam, troche z racji wieku, troche z powodu roznych niedomagan, traktuja rower bardzo rekreacyjnie. Swoja droga nigdy nie ciagnelo mnie do dlugich, wielodniowych czy wielotygodniowych wypraw, z sakwami czy bez. Zdecydowanie, nawet w czasach fizycznej swietnosci, wolalem krotkie, dosc intesywne wypady, kiedys asfaltowe, pozniej, gdy pojawil sie rower gorski, terenowe offroad. I tez sie mam, mimo wszystko, za pelnoprawnego rowerzyste, majacego prawo uczestniczyc w preclowych rozmowach.

Wracajac po kilku latach do pogawedek o rowerach i rowerowaniu, zagladnalem na kilka forow. Nic tam dla siebie interesujacego nie znalazlem, zreszta po kilkuletnich pobytach na forach narciarskich, z malymi wyjatkami, mocno sie do tej formy internetowego zycia rozczarowalem. Nie twierdze, ze precel jest idealem, ale zachowal, tak mi sie przynajmniej wydaje, pewien dystans do rzeczywistosci i klase - przynajmniej dotyczy to kilku ludzi, ktorych znam i cenie.

No coz, na razie nie zamierzam sie stad wynosic, nawet jesli poziom ostrosci wypowiedzi z Twoim udzialem jeszcze sie podniesie. :) To w pewnym sensie niezle nakreca dyskusje, co mozna zobaczyc tez w polityce.

Jesli moge Ci cos doradzic to sprobuj sie zdystansowac do niektorych wypowiedzi i ludzi. Pewnie wiele to nie da, charakteru wlasnego nie zmienimy, ale mozemy go troche ujarzmic. Nie wszyscy piszacy, nawet ci krytykujacy, zle Ci zycza.

Data: 2012-10-09 13:51:57
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 18:22, Andrzej Ozieblo <ypozi...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Hmm..., pobieznie przegladnalem relacje z BBTour. Pierwsze komentarze
bardzo cieple, gratulujace i zachecajace do osiagniecia jak najlepszego
wyniku. Ktorys nawet pochwalny za osiagniecie wysokiego 16 miejsca.
Dopiero techniczna uwaga rrmike spowodowala wysyp wzajemnie
nakrecajacych sie pyskowek.

Tylko problem w tym, że tak jest zawsze, bo zawsze znajdują się tu
goście, którzy bez problemu znajdą dziurę w całym, którzy tylko
szukają pretekstu by ugryźć w łydkę; typowe zawistne polaczki - a ja
takim czepliwym dupkom nigdy nie odpuszczam.

Byc moze masz sporo racji. Jestem jednych z pierwszych, ktorzy dzialali
na preclu, przez pewien czas nawet bardzo aktywnie. To byl koniec lat
90-tych. Potem roznie bywalo, bo tez rozne bylo moje rowerowanie.
Niewiele jezdzilem, w kazdym razie nie na tyle, by o tym dyskutowac w
grupie newsowej. Teraz znow zagladnam, bo jezdze wiecej i czuje potrzebe
pogadania o tym z innymi. Pogadania o wszystkim co dotyczy roweru, o
swiatelkach i przepisach tez.

Ależ ja nie mam nic przeciwko dyskusjach o przepisach, to też część
jazdy na rowerze, sam staram się być z owymi przepisami w miarę na
bieżąco. Tylko, że jest to część całkowicie poboczna - natomiast
czytając tę grupę dochodzimy do wniosku, że to problemy nurtujące
wszystkich rowerzystów. Tymczasem znam mnóstwo ludzi co jeździ po 10
razy więcej od gości się tu udzielających - i ma o tych kwestiach
mgliste pojęcie, natomiast interesują ich nowe trasy, ciekawe wyjazdy,
rowerowe wyzwania itd. Nie oszukujmy się - to o czym piszemy na takich
grupach świadczy przede wszystkim o naszych zainteresowaniach; a ile
razy można zanudzać o jakiś przepisach, które istnieją tylko i
wyłącznie na papierze? Ile o tym może nudzić facet dla którego pasją
jest na rowerze? On woli pogadać o swojej pasji, nie 5 razy rozważać
za i przeciw na temat wysokości lampki w zarządzeniu którego nikt poza
autorami i preclem nie zna i nigdy nie pozna.

Wracajac po kilku latach do pogawedek o rowerach i rowerowaniu,
zagladnalem na kilka forow. Nic tam dla siebie interesujacego nie
znalazlem, zreszta po kilkuletnich pobytach na forach narciarskich, z
malymi wyjatkami, mocno sie do tej formy internetowego zycia
rozczarowalem.

Zapraszam na forum podrozerowerowe.info na którym sporo piszę i na
którym jest dużo wyższy poziom niż tutaj. Ludzie tam piszący naprawdę
dużo jeżdżą, organizują wiele wspólnych wyjazdów, także tych
regionalnych. Tam "dziwnym przypadkiem" moje relacje budzą niemal
tylko pozytywny odzew, wielu zachęcają do jazdy w ciekawe tereny, do
rozmaitych wyzwań. Wiele mówiący przykład - ów BBTour, wyścig bardzo
wymagający i trudny, 3 lata temu ruszyliśmy na niego wraz z kolegą z
owego forum - nasze relacje na forum i dyskusje o trasie zachęciły
wielu do pójścia w nasze ślady, rok później jechaliśmy w 3, w tym roku
aż w 7! I co najprzyjemniejsze - z trasą zmierzyły się osoby, które
mało kto by podejrzewał o takie osiągi, wyścig ukończył nawet 100kg
kolega jadący na góralu w spodniach typu bojówki , jechał powolutku,
czas miał w okolicach limitu 72h, ale dojechał pokazując, że jak ktoś
CHCE to da radę nawet z takim wyzwaniem. I jak człowiek widzi taki
odzew swoich relacji - to aż chce się je pisać; bo gdybym miał je
tworzyć tylko dla pipowatych preclowiczów - dawno bym sobie z tym dał
spokój; tutaj wrzucam je tylko przy okazji i notorycznie spotykam się
z pluciem. A tam już nieraz ludzie organizowali wyprawy moim śladem -
czy to po Norwegii, czy po Rumunii itd.; moje relacje traktując jako
mini-przewodnik; podobnie i ja czerpię inspirację z wyjazdów innych
forumowiczów.

Na tamtym forum - jak najbardziej są dyskusje o przepisach rowerowych,
wiele całkiem zażartych - ale oczywiście dominują te na temat wyjazdów
rowerowych - nie tylko z sakwami, nawet ostatnio utworzono dział "na
lekko" - bo aż tyle było ciekawych jednodniówek i krótszych wypadów.
Natomiast na pl.rec.rowery takich relacji jest co kot napłakał (jak
napisałem moje stanowią tu znaczący procent) - a te które są budzą
symboliczny odzew. Zauważyłeś pewną dziwną prawidłowość - jakoś w
ogóle nie ma tu już postów w stylu "szukam chętnego na wspólny
wyjazd", gdy zaczynałem tu pisać gdzieś koło 2005 - trafiało się ich
jednak sporo. Przypadek? Czy jednak ludzie cokolwiek jeżdżący zdają
sobie sprawę kto na tej grupie pisze i ile jeździ? Na forum
podrozerowerowe.info natomiast takich wątków, które przecież są sednem
takich grup - jest mnóstwo, podobnie jak i mnóstwo takich wspólnych
wyjazdów, sam poznajdywałem tam wiele osób na wspólne wyjazdy, nawet
te o dużej skali trudności - zarówno kolegę z którym jechaliśmy w tym
roku na Wyspach Kanaryjskich, jak i na TransAlpie. A tutaj kogo znajdę
na wspólną trasę? Titusa? Mikkego? Coastera? Wolne żarty ;))

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 02:27:06
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <b342bbbc-fbdc-4065-aeda-bad1f3c251d0@k20g2000vbj.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 9 Paź, 18:22, Andrzej Ozieblo <ypozi...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

> Hmm..., pobieznie przegladnalem relacje z BBTour. Pierwsze komentarze
> bardzo cieple, gratulujace i zachecajace do osiagniecia jak najlepszego
> wyniku. Ktorys nawet pochwalny za osiagniecie wysokiego 16 miejsca.
> Dopiero techniczna uwaga rrmike spowodowala wysyp wzajemnie
> nakrecajacych sie pyskowek.

Tylko problem w tym, że tak jest zawsze, bo zawsze znajdują się tu
goście, którzy bez problemu znajdą dziurę w całym, którzy tylko
szukają pretekstu by ugryźć w łydkę; typowe zawistne polaczki - a ja
takim czepliwym dupkom nigdy nie odpuszczam.
ROTFL
A ty znowu powtarzasz to co zwykle.
Masz tutaj kilkudziesieciu (sadzac po zawartosci mojego KFa) fanow ktorzy, jak mniemam,  cie szanuja i podziwiaja.
Puknij sie w ten swoj wasaty czerep. Nie wszyscy lubia i podziwiaja chamow i dresiarzy. I tak mozesz sie pochwalic niezlym wynikiem.

[...]
A tutaj kogo znajdę
na wspólną trasę? Titusa? Mikkego? Coastera? Wolne żarty ;))

Co do mnie, w zyciu nie pojechalbym z toba na zadna trase. A nawet nie znalazbym przyjemnosci w rozmowie z toba. Za reszte wymienionych sie nie wypowiadam.
Ale w tym momencie znowu obrazasz swoich wiernych fanow na preclu, idyjoto.
--
TA

Data: 2012-10-10 05:49:24
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
Nie oszukujmy się - to o czym piszemy na takich grupach świadczy
przede wszystkim o naszych zainteresowaniach

Ale także o problemach, choćby z powinnością jazdy po DDR, po której
często rozsądek jechać zakazuje.

Zauważyłeś pewną dziwną prawidłowość - jakoś w ogóle nie ma tu już
postów w stylu "szukam chętnego na wspólny wyjazd", gdy zaczynałem tu
pisać gdzieś koło 2005 - trafiało się ich jednak sporo.

Być może jest to efekt uboczny zamierania usenetu. Akurat tu tak bardzo tego nie widać, ale czytuję grupy, na których pojawia się kilka postów na tydzień. Sporo ludzi poprzenosiło się na różne fora. Być może akurat trafiło na "chętnych na wspólny wyjazd".

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-10 03:02:32
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 05:49, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

Ale także o problemach, choćby z powinnością jazdy po DDR, po której
często rozsądek jechać zakazuje.

Oczywiście, że można pisać i o tym - tylko chodzi o jakieś zdrowe
proporcje między liczbą postów czysto rowerowych a postów o sprawach
pobocznych typu ścieżki czy przepisy. A tutaj te proporcje są
drastycznie zaburzone.

Być może jest to efekt uboczny zamierania usenetu. Akurat tu tak bardzo
tego nie widać, ale czytuję grupy, na których pojawia się kilka postów
na tydzień. Sporo ludzi poprzenosiło się na różne fora. Być może akurat
trafiło na "chętnych na wspólny wyjazd".

Dlatego, że czasy usenetu już mijają, widać to dość dobrze na tej
grupie - pisują tutaj nie tyle ci dla których rower jest rzeczywiście
pasją, ale raczej tacy co głównie w internecie siedzą i się zwyczajnie
nudzą, lub leczą swoje kompleksy, próbując sobie rekompensować życiowe
porażki jak Titus; z rowerem mają związek tyle o ile - masz tutaj
takich przykładów całe mnóstwo
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 12:26:46
Autor: cytawa
Nowe przepisy
Wilk pisze:

... pisują tutaj nie tyle ci dla których rower jest rzeczywiście
pasją, ale raczej tacy co głównie w internecie siedzą i się zwyczajnie
nudzą, lub leczą swoje kompleksy, próbując sobie rekompensować życiowe
porażki


Kiedys chcialem cie bronic, ale mi przeszlo i to skutecznie.

Zreszta jak sam tak twierdzisz to pewno masz do tego wlasny przyklad, jako ze przodujesz w statystykach.

Jan Cytawa

Data: 2012-10-10 18:53:27
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
Oczywiście, że można pisać i o tym - tylko chodzi o jakieś zdrowe
proporcje między liczbą postów czysto rowerowych a postów o sprawach
pobocznych typu ścieżki czy przepisy. A tutaj te proporcje są
drastycznie zaburzone.

I oczywiście jest to wina tych, co zostali. No tak, od czasów II w. ś. wszystkiemu winni cykliści ;-)
A na serio - porządnie wykonana ścieżka (rowerowa), oddzielona od jezdni i chodnika, jest IMO "czysto rowerowa".

pisują tutaj nie tyle ci dla których rower jest rzeczywiście
pasją, ale raczej tacy co głównie w internecie siedzą i się zwyczajnie
nudzą, lub leczą swoje kompleksy, próbując sobie rekompensować życiowe
porażki jak Titus; z rowerem mają związek tyle o ile - masz tutaj
takich przykładów całe mnóstwo

Ciekaw jestem, do jakiej grupy mnie zaliczasz. Niedawno wystawiłeś ciekawą diagnozę dla rmikke, to i ja poproszę dla mnie. Inaczej będę czuł się niedoceniany i będę musiał gdzieś leczyć kompleksy. Np. tutaj ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-10 13:07:55
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 18:53, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

I oczywiście jest to wina tych, co zostali. No tak, od czasów II w. ś.
wszystkiemu winni cykliści ;-)

A niby kogo można obwinić za to co się tu pisze? Tych co tu nie
zaglądają?

A na serio - porządnie wykonana ścieżka (rowerowa), oddzielona od jezdni
i chodnika, jest IMO "czysto rowerowa".

Problem nie jest w rozmowach o ścieżkach, tylko w tym, że ględzenie o
takich nudach stanowi sedno tej grupy; są nawet super-nudziarze co
potrafią ględzić o parametrach technicznych podbudowy pod taką
ścieżkę ;))

Oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać,  mnie zdanie innych w tej
mierze niewiele interesuje - bo sam umiem ocenić co się tu dzieje. To
nie demokracja, gdzie większość przegłosuje że jednak to świetna grupa
ze ciekawymi ludźmi rozmawiającymi o jakże ciekawych tematach
infrastruktury rowerowej, z której co prawda niewielu korzysta, ale
dzięki staraniom ludzi w stylu rmikke'go - MOŻE jednak zaczną
korzystać; i ja ten przegłosowany wniosek o tym jak tu jest fajnie mam
uznać za obowiązujący.


Ciekaw jestem, do jakiej grupy mnie zaliczasz. Niedawno wystawiłeś
ciekawą diagnozę dla rmikke, to i ja poproszę dla mnie. Inaczej będę
czuł się niedoceniany i będę musiał gdzieś leczyć kompleksy.. Np. tutaj ;-)

Szczerze mówiąc to jesteś dla mnie totalnym "no-namem", w ogóle Cię
nie kojarzę. Spójrz prawdzie w oczy - żywą legendą precla to raczej
nie jesteś :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-11 09:27:41
Autor: Coaster
Nowe przepisy
Wilk wrote:
[...] mnie zdanie innych [...] niewiele interesuje [...]

W swietle Twoich smiesznych dzialan na preclu jest to calkowita nieprawda. Samo branie udzialu w dyskujsji, polemika _jest_ wlasnie _objawem_zainteresowania_sie_ zdaniem innych.

Jezeli mnie na przyklad nie interesuja Twoje wyjazdy - to nie czytam i ich nie pisze do nich komentarzy, bo po co?. Proste? Chyba jednak dla Ciebie zbyt proste - Twoje skomplikowane, czesto nielogiczne rozumowanie przypomina czasem "mape-siatke wywiadowcza" jak Russel Crowe grajacy Johna Nasha Jr skonstruowal w filmie "Piekny umysl". ;-)

Oczywiscie z rzadka wrzucisz jakas merytoryczna uwage dla zamydlenia oczu przeciwnika i uwazasz, ze jest OK. Otoz nie jest OK. Tak naprawde Twoj glowny wklad, to wtracanie sie w cudze watki w sposob, ktory jest daleki od takiego, ktory zwiemy kulturalnym.
Uprzedzajac Twoje "odpowiedzi swiadczace o niezainteresowaniu" - nie, nie tracilem mojego cennego czasu na szukanie przykladow - mam dobra pamiec.

A z lektury pretzla widac jak w ostatnim czasie cos drgnelo w temacie - zraziles do siebie nawet kilka osob, ktore sie za toba ujmowaly  - gratulacje! :-P

P.S.
Jako, ze ostatnio nie mam zupelnie czasu na pisanie i tylko troche czytam p.l.r. - nie spodziewaj sie, ze Ci odpowiem. Na razie, Aligatorze!


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-10 08:59:11
Autor: Piotr Skrzynkowski
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 22:51, Wilk pisze:
I co najprzyjemniejsze - z trasą zmierzyły się osoby, które
mało kto by podejrzewał o takie osiągi, wyścig ukończył nawet 100kg
kolega jadący na góralu w spodniach typu bojówki , jechał powolutku,
czas miał w okolicach limitu 72h, ale dojechał pokazując, że jak ktoś
CHCE to da radę nawet z takim wyzwaniem.

Silna motywacja to podstawa, jadąc w TDPA co prawda w tej słabszej grupie ale z osobnikami na oko po 60-65 kg nie odpuściłem i sukcesywnie wyprzedzałem na podjazdach mimo 95kg na siodle ;)

Ostatnio zaparłem się aby zrobić 200km w ciągu 1 dnia:
http://www.bikemap.net/route/1853989
poszło w 9:26, a wyzwanie ze względu na góry jak na mnie ogromne.

Krajobrazy po trasie wynagradzają cały trud, satysfakcja - bezcenna.

W dalekich zamierzeniach mam właśnie BBTour, ale nie wyobrażałem sobie tego z tak wysoką masą. Jak widać ograniczenia są tylko w umyśle...

--
PS

Data: 2012-10-10 04:11:45
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 08:59, Piotr Skrzynkowski <piotr...@spamuskrzynkowski.com>
wrote:

Silna motywacja to podstawa, jadąc w TDPA co prawda w tej słabszej
grupie ale z osobnikami na oko po 60-65 kg nie odpuściłem i sukcesywnie
wyprzedzałem na podjazdach mimo 95kg na siodle ;)

Ostatnio zaparłem się aby zrobić 200km w ciągu 1 dnia:http://www.bikemap.net/route/1853989
poszło w 9:26, a wyzwanie ze względu na góry jak na mnie ogromne.

Krajobrazy po trasie wynagradzają cały trud, satysfakcja - bezcenna.

W dalekich zamierzeniach mam właśnie BBTour, ale nie wyobrażałem sobie
tego z tak wysoką masą. Jak widać ograniczenia są tylko w umyśle...


Dokładnie tak - na pewno jest w zasięgu osób ciężkich, to nie jest
trasa tylko dla wycinaków o sportowych sylwetkach, limit czasu 72h
jest taki, że nawet jadąc ze średnią poniżej 20km/h damy radę (tak
jechał ów kolega miał średnią 19km/h czy nawet 17, już nie pamiętam).
Nie jest to trasa specjalnie górska, koło 150km jest już w
Bieszczadach (ale są to dość łatwe góry), trochę pagórków w
Świętokrzyskiem i na Pomorzu - więc osoby ciężkie aż tyle znowu tu nie
tracą.

Natomiast warto mieć jednak te kilka tras >300km na koncie, by
wiedzieć jak nasz organizm reaguje na długodystansowy wysiłek, by
umieć radzić sobie z małą ilością postojów (kluczowa sprawa przy
wolnym tempie); umieć jechać powoli, ale z króciutkimi postojami. Do
tego trzeba też mieć na koncie przynajmniej jedną całonocną trasę
400-500km, ale to najczęściej i tak jest wymagane jako kwalifikacja do
tego wyścigu
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 13:39:10
Autor: Piotr Skrzynkowski
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-10 13:11, Wilk pisze:

Natomiast warto mieć jednak te kilka tras >300km na koncie, by
wiedzieć jak nasz organizm reaguje na długodystansowy wysiłek, by
umieć radzić sobie z małą ilością postojów (kluczowa sprawa przy
wolnym tempie); umieć jechać powoli, ale z króciutkimi postojami.

Czyli przyzwyczajając organizm do dłuższych tras lepiej jechać wolniejszym tempem, robić mniej i krótsze postoje?

Mam rower szosowy i na trasach powyżej 100km często jadę większość trasy ze średnią w okolicach 30-35 km/h (przy lemondce nawet wiecej), tylko góry mnie znacznie spowalniają. Do tej pory starałem się robić przerwy po mniej więcej 5-10 minut po 1-2 godzinach jazdy. Na trasie powyżej 130 km robię 1 dłuższą przerwę - 20-30 minut. Jak ustawić harmonogram i czas przerw, żeby najlepiej przygotować się do większych dystansów a jednocześnie dać radę jechać?

Ostatnie 210km przeżyłem bez problemu mięśniowo, gorzej kolana, najgorzej tyłek;) Są jakieś z tym porady?

--
PS

Data: 2012-10-10 05:01:48
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 13:39, Piotr Skrzynkowski <piotr...@spamuskrzynkowski.com>
wrote:

Czyli przyzwyczajając organizm do dłuższych tras lepiej jechać
wolniejszym tempem, robić mniej i krótsze postoje?

To wszystko zależy od Ciebie - do jakiego stylu jazdy jesteś
przyzwyczajony, jakie tempo wytrzymujesz itd; przecież osoba ciężka
nie musi oznaczać osoby rowerowo dużo słabszej - traci przede
wszystkim pod górę (tu fizyki się nie oszuka) - ale na płaskim już
wcale tracić nie musi; osoba ciężka, ale nie otyła, u której tę masę
robią głównie mięśnie, nie tłuszcz - na płaskim wcale tracić nie musi,
a wręcz dzięki większej masie mięśniowej często będzie mocniejsza od
chudziutkich kolarzy. Ten kolega po prostu od zawsze jeździł takim
spokojnym tempem - i takie było dla niego najrozsądniejsze. Trzeba po
prostu jechać na miarę swoich możliwości, złym pomysłem jest za duże
szarżowanie, szczególnie w jeździe grupowej popełnia się taki błąd -
usiłując jechać za wysokim dla siebie tempem, czasem rozsądniej jest
zwolnic i odpuścić, bo tempo dla nas za mocne prędzej czy później się
odbije. Generalnie - nie można przesadzać z postojami, bo za długie
siedzenie wybija nas z rytmu, zmęczone mięśnie muszą znowu wchodzić w
rytm jazdy itd.


Mam rower szosowy i na trasach powyżej 100km często jadę większość trasy
ze średnią w okolicach 30-35 km/h (przy lemondce nawet wiecej), tylko
góry mnie znacznie spowalniają. Do tej pory starałem się robić przerwy
po mniej więcej 5-10 minut po 1-2 godzinach jazdy. Na trasie powyżej 130
km robię 1 dłuższą przerwę - 20-30 minut. Jak ustawić harmonogram i czas
przerw, żeby najlepiej przygotować się do większych dystansów a
jednocześnie dać radę jechać?

Na BBTour ten rytm wyznaczają przede wszystkim punkty kontrolne,
najczęściej są co ok. 70-80km, w tym roku były też dwa dłuższe kawałki
po ok. 100km; do tego jakieś króciutkie postoje na siku itd, ale
generalnie na trasie między punktami nie ma co za dużo stawać. I
przygotowując się do wyścigu - do tego typu odległości bez postojów
warto się przyzwyczaić.


Ostatnie 210km przeżyłem bez problemu mięśniowo, gorzej kolana,
najgorzej tyłek;) Są jakieś z tym porady?

No niestety takie dystanse zawsze są (w mniejszym lub większym
stopniu) walką z własnymi słabościami i bólem. Na kolana kluczową
sprawą jest prawidłowe ustawienie pozycji na rowerze, nawet 2-3mm
potrafią robić różnice - jeżdżąc długie trasy warto z tym
poeksperymentować, gdy nawet lekko zaczyna coś boleć (siodło góra-dół,
przód-tył), drętwienie rąk często wynika z za niskiego/długiego
mostka. Na ból tyłka pomaga prawidłowo dobrane siodło (to niestety dla
każdego wygląda inaczej) - ale też nie ma się co czarować, że na
1000km tego całkowicie unikniemy; na mecie tych co ukończyli wyścig od
razu się poznaje po kaczym chodzie i problemach z siadaniem :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 14:27:45
Autor: Piotr Skrzynkowski
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-10 14:01, Wilk pisze:
na mecie tych co ukończyli wyścig od
razu się poznaje po kaczym chodzie i problemach z siadaniem :))

To zostałem pocieszony ;)

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!

--
PS

Data: 2012-10-10 14:37:35
Autor: cytawa
Nowe przepisy
  Piotr Skrzynkowski pisze:

Czyli przyzwyczajając organizm do dłuższych tras lepiej jechać
wolniejszym tempem, robić mniej i krótsze postoje?

Mam rower szosowy i na trasach powyżej 100km często jadę większość trasy
ze średnią w okolicach 30-35 km/h (przy lemondce nawet wiecej), tylko


Takie przecietne to sa dla mnie na takich dystansach  od bardzo dawna nieosiagalne.  Nie bardzo tez sobie wyobrazam, by ktos, kto nie trenowal wyczynowo mogl takie osiagnac.

By dlugo jechac, trzeba utrzymywac organizm w strefie wysilku tlenowego czyli jak dla mnie w tetnie do ponizej 135/min. To mi odpowiada predkosci  do ok. 25km/godz. (przy bezwierznej pogodzie) Wtedy mozna jechac praktycznie bez przerwy, z lekkimi pzerwami technicznymi na zjedzenie, czy kupienie czegos. A trzeba przyzwyczajac przede wszystkim miesnie i sciegna, bo one predzej wysiada niz zabraknie sil.

Jan Cytawa

Data: 2012-10-10 05:59:50
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 14:37:28 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:
Piotr Skrzynkowski pisze:



> Czyli przyzwyczajając organizm do dłuższych tras lepiej jechać

> wolniejszym tempem, robić mniej i krótsze postoje?

>

> Mam rower szosowy i na trasach powyżej 100km często jadę większość trasy

> ze średnią w okolicach 30-35 km/h (przy lemondce nawet wiecej), tylko





Takie przecietne to sa dla mnie na takich dystansach  od bardzo dawna nieosiagalne.  Nie bardzo tez sobie wyobrazam, by ktos, kto nie trenowal wyczynowo mogl takie osiagnac.
Oj można, wystarczy tylko jeździć. A nawet jak się ma dłuższą przerwę to i tak głowa najważniejsza.

By dlugo jechac, trzeba utrzymywac organizm w strefie wysilku tlenowego czyli jak dla mnie w tetnie do ponizej 135/min. To mi odpowiada predkosci  do ok. 25km/godz. (przy bezwierznej pogodzie) Wtedy mozna jechac praktycznie bez przerwy, z lekkimi pzerwami technicznymi na zjedzenie, czy kupienie czegos.
A rower jaki u ciebie? Ostatnio dłuższa przejażdżka(u mnie) była na rowerze szosowym na którym było na pewno ekonomiczniej niż na góralu.

A trzeba przyzwyczajac przede wszystkim miesnie i sciegna, bo one predzej wysiada niz zabraknie sil.
Zmęczenie mięśni jest raczej jednoznaczne z brakiem sił. Teoretycznie energii masz dużo w organizmie ale nawet na progu tlenowym nie da się jechać bez końca.

Data: 2012-10-10 06:42:17
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 14:59, Piecia aka dracorp <drac...@poczta.onet.pl> wrote:

A rower jaki u ciebie? Ostatnio dłuższa przejażdżka(u mnie) była na rowerze szosowym na którym było na pewno ekonomiczniej niż na góralu.

Sprzęt wbrew pozorom nie jest tu aż tak istotny (oczywiście w pewnych
granicach). Wyraźniejszą przewagę roweru szosowego widać dopiero przy
typowo sportowej jeździe ze średnimi wyraźnie powyżej 30km/h, liczy
się przede wszystkim silnik i głowa, oraz wytrzymałość i odporność na
niewygody. Zdecydowana większość jeździ oczywiście na szosówkach, ale
nie brakuje też osób na góralach. W tym roku rekord trasy kobiet
poprawiła zawodnicza na góralu z amortyzatorem i tarczami, wygrywając
z resztą kobiet jadących na szosówkach. Przytoczę tu też tekst
organizatora wyścigu Roberta Janika, który bardzo mi się spodobał:

"A tak już na marginesie. Czas 41:18 godzin uzyskał w pierwszej edycji
zawodnik na wiśniowym góralu z Makro w 2 osobowej grupie"

Ten wynik uzyskany na rowerze za 200-300zł jest ciągle nieosiągalny
dla wielu osób jadących na karbonowych szosach ze stożkowymi kołami, z
półki cenowej pod 10tys ;))


Zmęczenie mięśni jest raczej jednoznaczne z brakiem sił. Teoretycznie energii masz dużo w organizmie ale nawet na progu tlenowym nie da się jechać bez końca.

Generalnie tak - ale są jednak wyjątki ;))
Nieziemski rekord świata rocznego przebiegu Tommy'ego Godwina wynosi
120 tys km, średnio dziennie przejeżdżał więc 330km - czyli tak jakby
jechał na BBTour okrąglutki rok. I działo się to w 1939 roku, na 14kg
rowerze, do tego pod koniec 1939 w czasie wojennego zaciemnienia.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 07:14:26
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 15:42:18 UTC+2 użytkownik Wilk napisał:
Sprzęt wbrew pozorom nie jest tu aż tak istotny (oczywiście w pewnych
granicach). Wyraźniejszą przewagę roweru szosowego widać dopiero przy
typowo sportowej jeździe ze średnimi wyraźnie powyżej 30km/h, liczy
się przede wszystkim silnik i głowa, oraz wytrzymałość i odporność na
niewygody. Zdecydowana większość jeździ oczywiście na szosówkach, ale
nie brakuje też osób na góralach. W tym roku rekord trasy kobiet
poprawiła zawodnicza na góralu z amortyzatorem i tarczami, wygrywając
z resztą kobiet jadących na szosówkach. Przytoczę tu też tekst
organizatora wyścigu Roberta Janika, który bardzo mi się spodobał:



"A tak już na marginesie. Czas 41:18 godzin uzyskał w pierwszej edycji
zawodnik na wiśniowym góralu z Makro w 2 osobowej grupie"
Ten wynik uzyskany na rowerze za 200-300zł jest ciągle nieosiągalny
dla wielu osób jadących na karbonowych szosach ze stożkowymi kołami, z
półki cenowej pod 10tys ;))
A są gdzieś wyniki z tegorocznego BB? Bo na stronie 1008.pl nie ma.
Chciałem już pisać że sprzęt jednak ma znaczenie, bo sam jeżdżę ciężkawym góralem i lżejszą szosówką i czuję znaczną różnicę ale ten "zwykły" góral wszystko popsuł.

Generalnie tak - ale są jednak wyjątki ;))
Nieziemski rekord świata rocznego przebiegu Tommy'ego Godwina wynosi
120 tys km, średnio dziennie przejeżdżał więc 330km - czyli tak jakby
jechał na BBTour okrąglutki rok. I działo się to w 1939 roku, na 14kg
rowerze, do tego pod koniec 1939 w czasie wojennego zaciemnienia.
Jak to napisałeś są wyjątki. No właśnie ci ludzie są wyjątkowi. Niesamowita była też historia Emila Zátopek, którą poznałem z "Urodzeni biegacze".
Po prostu niektórzy mają naturalne predyspozycje do robienia pewnych rzeczy które są nieosiągalne dla zwykłych ludzi. Czy to będzie niesamowita wytrzymałość, czy też odporność na ból lub po prostu silna wola. Ale i tak uważam że przeciętny człowiek może więcej wystarczy tylko chcieć.

ps. A jak wątek o BB wkradł się w temat o nowych przepisach? Widzę odwracamy kota ogonem :)

Data: 2012-10-10 07:42:46
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 16:14, Piecia aka dracorp <drac...@poczta.onet.pl> wrote:

A są gdzieś wyniki z tegorocznego BB? Bo na stronie 1008.pl nie ma.

Są przecież na głównej stronie, jako pierwsza pozycja w aktualnościach
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 15:32:37
Autor: cytawa
Nowe przepisy
Piecia aka dracorp pisze:

Oj można, wystarczy tylko jeździć. A nawet jak się ma dłuższą przerwę to i tak głowa najważniejsza.

Co innego jechac z taka predkoscia a co innego miec taka srednia.  Ja pisze, ze nie wyobrazam sobie takiej przecietnej. Caly czas jade dobrze powyzej 30 a przecietna mi wychodzi co najwyzej 27 i to na krotszych odcinkach. Mlodosc mam dawno za soba ale jak pamietam i wtedy nie bylo tak, by jechac srednio 30 bez wysilku. A 35 srednio samemu to juz kosmos dla mnie.

A rower jaki u ciebie? Ostatnio dłuższa przejażdżka(u mnie) była na rowerze szosowym na którym było na pewno ekonomiczniej niż na góralu.

Ten co dlugo jezdze to rower na bazie starego jaguara. Powiedzmy turystyczna kolarzowka.

Zmęczenie mięśni jest raczej jednoznaczne z brakiem sił. Teoretycznie energii
masz dużo w organizmie ale nawet na progu tlenowym nie da się jechać bez końca.

Bez konca nie ale 15 godzin mozna. I bardziej sie boje, ze siada przyczepy miesniowe niz zabraknie sil. Co innego nie miec sily ze zmeczenia, a co innego nie moc jechac z powodu ostrego bolu. Dochodza rowniez inne bole, jak karku, nadgarstkow czy tylka.

Data: 2012-10-10 06:50:02
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 15:32, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

Bez konca nie ale 15 godzin mozna. I bardziej sie boje, ze siada
przyczepy miesniowe niz zabraknie sil. Co innego nie miec sily ze
zmeczenia, a co innego nie moc jechac z powodu ostrego bolu. Dochodza
rowniez inne bole, jak karku, nadgarstkow czy tylka.

Ale 15h to nie jest 40-60h - i tu jest jednak duża różnica pomiędzy
takim wyścigiem a długą jednodniówką. Na pierwszych 300km różnice
pomiędzy zawodnikami są stosunkowo niewielkie, rzędu paru h pomiędzy
najlepszymi i najsłabszymi; prawdziwe różnice robią się dopiero w
drugiej części wyścigu, gdy cała stawka rozwleka się na ponad dobę; bo
jedni są w stanie jechać 40h z minimalnymi przerwami, inni muszą
jednak odpoczywać więcej. Inna sprawa to sen, jedną dobę wysportowany
człowiek wytrzyma, ale druga doba jazdy non-stop to już wielkie
wyzwanie, nie brakuje przysypiających na przystankach, po rowach itd.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 07:17:45
Autor: Piecia aka dracorp
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 15:32:30 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:
Bez konca nie ale 15 godzin mozna. I bardziej sie boje, ze siada przyczepy miesniowe niz zabraknie sil. Co innego nie miec sily ze zmeczenia, a co innego nie moc jechac z powodu ostrego bolu. Dochodza rowniez inne bole, jak karku, nadgarstkow czy tylka.
To po prostu musisz więcej jeździć żeby organizm się przyzwyczaiłem, z czasem samo wszystko przyjdzie. Albo lepsza forma albo mocniejsze kontuzje.

Data: 2012-10-10 15:06:39
Autor: Piotr Skrzynkowski
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-10 14:37, cytawa pisze:

Takie przecietne to sa dla mnie na takich dystansach  od bardzo dawna
nieosiagalne.  Nie bardzo tez sobie wyobrazam, by ktos, kto nie trenowal
wyczynowo mogl takie osiagnac.

No bez przesady, nie piszę że całe 100-120km robię takim tempem. Po prostu jak jest w miarę płaski odcinek to jestem w stanie (i często robię) około 30-40 km non stop z prędkością 30-35 km/h. Tętno przy takim wysiłku mam w okolicach 150-165. Z lemondką da rady tak o 5km/h szybciej jechać, chociaż wymaga przynajmniej ode mnie większej gibkości (brzuch przeszkadza;)).

Takim tempem nie wyczerpuję się aż tak na maksa jak w przypadku gór. Taki pojazd pod Okraj albo Czerwonohorskie Sedlo potrafi mnie wypompować prawie do końca. Plus że 15 minut odpoczynku i można dalej jechać z nieprzesadnym tempem.

Ostatnio jak wracałem z wyprawy 200km to na finiszu (jakieś 15 km) do mety dostałem takiego kopa, że poniżej 35 nie schodziło z licznika i o dziwo czułem się lepiej niż na środku trasy.

--
PS

Data: 2012-10-10 05:44:17
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Nie twierdze, ze precel jest idealem, ale zachowal, tak
mi sie przynajmniej wydaje, pewien dystans do rzeczywistosci i klase -
przynajmniej dotyczy to kilku ludzi, ktorych znam i cenie.

Jestem podobnego zdania, w porównaniu z innymi grupami jest tu bardziej merytorycznie i mniej wycieczek osobistych. Chciałbym, aby tak pozostało.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-10 03:08:50
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 10 Paź, 05:44, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

Jestem podobnego zdania, w porównaniu z innymi grupami jest tu bardziej
merytorycznie i mniej wycieczek osobistych. Chciałbym, aby tak pozostało.


Żartujesz???
Tutaj jest mniej wycieczek osobistych? Tutaj jest merytorycznie? To
chyba nie widziałeś rzeczowego forum z sympatyczną atmosferą, jeśli
uważasz tę grupę za sensowną. Zapraszam na podrozerowerowe.info - tam
zobaczysz jak wygląda dobre i merytoryczne forum rowerowe. Przy czym
"życie" na forum jest sporo większe niż na preclu, pojawia się tam
więcej postów niż tutaj, na wszelakie tematy a proporcje owych tematów
są zdecydowanie pro-rowerowe.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-10 12:30:44
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <14926111-ab01-4d86-8e14-cf8cca1804f6@b19g2000vbt.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 10 Paź, 05:44, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:

> Jestem podobnego zdania, w porównaniu z innymi grupami jest tu bardziej
> merytorycznie i mniej wycieczek osobistych. Chciałbym, aby tak pozostało.


Żartujesz???
Tutaj jest mniej wycieczek osobistych?

No, mniej. Pod warunkiem, ze ciebie tu nie ma.
Czy to co niejaki Wilk wyglosil 6 minut temu jest wycieczka osobista czy nie:
'leczą swoje kompleksy, próbując sobie rekompensować życiowe
porażki jak Titus; z rowerem mają związek tyle o ile'
Przy okazji - jakie sa twoje zyciowe osiagniecia, idyjoto?

Tutaj jest merytorycznie? To
chyba nie widziałeś rzeczowego forum z sympatyczną atmosferą, jeśli
uważasz tę grupę za sensowną.

E, przesadzasz. Kiedy ciebie nie ma, jest tu calkiem sympatycznie.

Zapraszam na podrozerowerowe.info - tam
zobaczysz jak wygląda dobre i merytoryczne forum rowerowe.

No wlasnie dokopalem sie tam przypadkiem do watku z Michalem Salabanem kiedy to madrzyles sie ze przeciez nie da sobie rady, bo przeciez nie ma doswiadczenia rowerowego. Czy jakos tak. Zanada/

Niewazne.
Naprawde, nie mozesz wreszcie stad zniknac, skoro jest tu ci tak zle, i wsztscy cie tu bija?
--
TA

Data: 2012-10-10 18:57:21
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
Tutaj jest mniej wycieczek osobistych? Tutaj jest merytorycznie? To

Poczytaj sobie inne grupy to będziesz wiedział co mam na myśli.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-09 16:59:25
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <k51c74$q6b$1@srv.cyf-kr.edu.pl>,
 Andrzej Ozieblo <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> wrote:

W dniu 2012-10-09 16:22, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> Och, sprawa jest prosta.
> Juz kilka lat temu Wilkowi ubzduralo sie ze jest najwiekszym rowerzysta
> na preclu i w zwiazku z tym wszyscy powinni mu oddawac hold i mowic
> tylko to co on uwaza za stosowne.

Mysle, ze sprawa nie jest prosta. Ludzie potrafia byc mocno zagmatwani. Mimo wszystko nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Wilk, w koncu wytrawny podroznik rowerowy i w ogole wytrawny rowerzysta, majacy na swoim koncie wiele ambitnych, w kazdym sensie wyjazdow, reaguje tak nerwowo na wszelkie slowa krytyki, nawet te niewinne. Dlaczego nie wytworzyl umiejetnosci patrzenia z gory, pewnej tolerancji "dla maluczkich" ze strony czlowieka, ktory duzo wie i rozumie?

No wlasnie - dlaczego?
Bo jest zakompleksionym tepym chujem ktory nie ma dystansu do swojej osoby?

Swoja droga nie rozumiem i Twoich ostrych reakcji, bez wzgledu na zaszlosci i nieporozumienia jakie zaszly miedzy wami. Tak trudno jest odpuscic? :)

Sadze, ze nie. Okes ochronny na wilki juz dawno sie skonczyl/
 Zachowanie Wilka nie zmienia sie, i wciaz w chamski sposob atakuje ludzi, ktorzy  nie oddaja mu holdu i nie spiewaja 'lubudubu'.
Sadze, ze nalezy stale przypominac mu gdzie jest jego miejsce.
--
TA

Data: 2012-10-09 17:33:51
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik Wilk napisał:
No bo powiedz sam - czy taka wyprawa gdzieś do Ameryki Południowej czy
innej zapyziałej dziury może się równać z dyskusją na temat przepisów
na temat wysokości światełka?

Być może dlatego, że nowe przepisy dotyczą nas wszystkich, natomiast nawet jeśli na taką wyprawę pojedzie kilkanaście osób to będzie to zapewne niewielki odsetek rowerzystów w Polsce. Co nie oznacza bynajmniej, że relacje takie są niemile widziane.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-09 15:23:34
Autor: coaster
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 13:00, Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Wilk napisał:
Szczegółowa psychoanaliza tej wypowiedzi wykazuje:

Nie wiedziałem, że czytam grupę pl.sci.psychologia ;-)

Nie, to tylko 'echa'. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-09 17:35:26
Autor: Bartłomiej Zieliński
Nowe przepisy
Użytkownik coaster napisał:
Nie, to tylko 'echa'. ;-)

Notabene, "Wilcze echa". Ale to już temat na pl.rec.film ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-10-09 15:22:31
Autor: coaster
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 11:39, Wilk pisze:
teraz ja

Przeczytales juz wszystkie komentarze 'made in Jarzabek'...
:-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-10-09 16:03:38
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <8e4535a5-7678-4b3d-86f6-a1619e4f4413@r9g2000vbf.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:



A pamiętasz może tego przygłupa co się o linki czepia w wątkach
poświęconych wyprawom?

Kto sieje wiatr ten zbiera burzę mój drogi, pozwól więc, że teraz ja
się zabawię kosztem gościa, który orgazmu dostaje, gdy tylko o
przepisach może podyskutować.
[ciach]
Kto sieje wiatr ten zbiera burze. To akurat prawda.
Jestes psychopatycznym namolnym nudnym trollem z kompleksem wielkosci, a na dodatek klamca. I czlowiekiem ktory nie potrafi zachowywac sie w towarzystwie.
Czy o czyms zapomnialem?
A, tak. Podrumowujac - jak juz kiedys mowilem - jestes po prostu tepym chujem.
--
TA

Data: 2012-10-09 07:41:48
Autor: Wilk
Nowe przepisy
On 9 Paź, 16:03, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

A, tak. Podrumowujac - jak juz kiedys mowilem - jestes po prostu tepym
chujem.

No i co na takie dictum powie nam  kolega Andrzej Oziębło, który bywa
tu nieczęsto i który odezwał się w te słowa:
"Sadze, ze nikt nie ujmuje Twoim wyprawowom wartosci. Przeciwnie,
wiekszosc Cie podziwia, a co najmniej szanuje. Relacje sa
interesujace,
dobrze udokumentowane. Ale Twoje nerwowe reakcje na najmniejsze slowa
krytyki odejmuja sporo splendoru. Nie rozumiem tego."

Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna - ta grupa jest siedliskiem
masy nieudaczników, którymi kieruje zwykła zawiść; jak chcesz sobie
ciekawie podyskutować o problematyce rowerowej - to dobrze radzę -
natychmiast zrezygnuj z tej śmieciowej grupy, są w internecie fora
dużo lepsze. Oczywiście muszą to być fora moderowane, żeby ludzi w
stylu Titusa eliminować od razu. Fora na których ludzie wspólnie
umawiają się na trasy (słyszałeś o takiej trasie w ciągu ostatnich 5
lat na preclu?), opisują swoje wspólne przeżycia, zachęcają do jazdy
innych itd.


--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-10-09 17:13:30
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <c6b2b526-73a9-4601-929a-a6b4b180ff5e@ez26g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 9 Paź, 16:03, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> A, tak. Podsumowujac - jak juz kiedys mowilem - jestes po prostu tepym
> chujem.

No i co na takie dictum powie nam  kolega Andrzej Oziębło, który bywa
tu nieczęsto i który odezwał się w te słowa:
"Sadze, ze nikt nie ujmuje Twoim wyprawowom wartosci. Przeciwnie,
wiekszosc Cie podziwia, a co najmniej szanuje. Relacje sa
interesujace,
dobrze udokumentowane. Ale Twoje nerwowe reakcje na najmniejsze slowa
krytyki odejmuja sporo splendoru. Nie rozumiem tego."

Przeczytaj to raz jeszcze i postaraj sie zrozumiec/ Albo od razu udaj sie do psychiatry.

A do Andrzeja Oziebly - taki jest wlasnie skutek rzeczowej oceny/krytyki kol. Wolffa. W najlepszym wypadku wychwytuje z niej tylko akceptacje i pochwaly - i utwierdza sie w przekonaniu ze jest wybrancem.
Takim postepowaniem, robisz Wilkowi tylko krzywde.

Co do mnie ani Wilka nie podziwiam, ani tym bardziej nie szanuje, a relacje z jego wyjazdow uwazam za wyjatkowo nudne i nadete.
Gdyby nie byl takim skonczonym chamem po prostu bym je zignorowal, nie chcac robic mu przykrosci.
Ale jak pisalem - sezon ochronny na wilki juz dawno sie skonczyl.
--
TA

Data: 2012-10-10 08:18:48
Autor: cytawa
Nowe przepisy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

A, tak. Podrumowujac - jak juz kiedys mowilem - jestes po prostu tepym
ch...m.

To juz przesada.

Jan Cytawa

Data: 2012-10-10 11:07:38
Autor: Titus Atomicus
Nowe przepisy
In article <50751340$0$1305$65785112@news.neostrada.pl>,
 cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> A, tak. Podrumowujac - jak juz kiedys mowilem - jestes po prostu tepym
> ch...m.

To juz przesada.

Jan Cytawa

Hę?
Tez uwazam ze przesadzasz z ta swoja selektywna wrazliwoscia.
Dla mnie przesada jest kiedy ktos bez powodu atakuje i obraza ludzi. I zachowuje sie jak dresiarz. A ty takiemu kibicujesz.
--
TA

Data: 2012-10-10 02:37:03
Autor: Krzysztof Olszak
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-09 11:39, Wilk pisze:

Nie wymyślaj uzasadnień, które nie istnieją, policjanci się o takie
duperele nie czepiają, bo żaden z nich o takich przepisach nawet nie
słyszał

Znam osobę, która zapłaciła mandat za brak założonego oświetlenia roweru w biały dzień.
Krawężnik z Koziej Wólki może rozporządzeń MI nie znać, ale drogowcy znają.

Krzysztof

Data: 2012-10-09 23:53:19
Autor: rmikke
Nowe przepisy
W dniu środa, 10 października 2012 02:37:04 UTC+2 użytkownik Krzysztof Olszak napisał:
W dniu 2012-10-09 11:39, Wilk pisze:

> Nie wymyślaj uzasadnień, które nie istnieją, policjanci się o takie
> duperele nie czepiają, bo żaden z nich o takich przepisach nawet nie
> słyszał

Znam osobę, która zapłaciła mandat za brak założonego oświetlenia roweru w biały dzień.
Krawężnik z Koziej Wólki może rozporządzeń MI nie znać, ale drogowcy znają.

Mnie się raz czepiali o to samo, nie wiem, czy z nudów, czy na pączki
potrzebowali. Ale wystarczyło okazanie lampki pasującej do zatrzasku
na kierownicy :D

Data: 2012-10-10 19:48:56
Autor: Krzysztof Olszak
Nowe przepisy
W dniu 2012-10-10 08:53, rmikke pisze:

Mnie się raz czepiali o to samo, nie wiem, czy z nudów, czy na pączki
potrzebowali. Ale wystarczyło okazanie lampki pasującej do zatrzasku
na kierownicy :D

Musieli statystykę wyrobić :-)
Natomiast raczej nie wtrącali się do tego czy ktoś, używa światła stałego lub migającego. Znajomy usłyszał wręcz, gdy się dopytywał w WORD, że nie ważne jak, ważne aby świeciło po ciemku.

Krzysztof

Nowe przepisy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona