Data: 2009-06-27 08:03:12 | |
Autor: Piotr Rościszewski | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Co wy na to?
http://www.mmsilesia.pl/6172/2009/6/26/rowerem-po-slasku-czy-nadejdzie- kiedys-rewolucja?category=news -- |
|
Data: 2009-06-27 11:34:08 | |
Autor: Wojtek | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Piotr Rościszewski pisze:
Co wy na to? Sranie w banie i pierdu pierdu! Problemem na śląsku jest brak infrastruktury rowerowej przy szlakach komunikacyjnych (!) tak, by można było rowerem dojeżdżać do pracy. Tak, by można było wyjść z domu np. w Świętochłowicach i dojechać pod biuro w centrum Katowic. Przerabianie "starych torowisk" na ścieżki nic w tej materii nie poprawi. Nie leżą one w strategicznych miejscach. Co więcej, istniejąca sieć ścieżek leśnych, dróg przemysłowych znakomicie służy obecnie cyklistom do rekreacji. Niemniej do roboty dojechać się tym nie da. Po prostu trzeba zbudować ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia, zbudować tak, gdzie będą potrzebne a nie tam, gdzie akurat lecą jakieś stare tory... -- Pozdrawiam, Wojtek Dodaj cz do pota odpowiadając prywatnie |
|
Data: 2009-06-30 01:49:25 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
On Sat, 27 Jun 2009, Wojtek wrote:
Problemem na śląsku jest brak infrastruktury rowerowej przy szlakach komunikacyjnych (!) tak, by można było rowerem dojeżdżać do pracy. Prawda. Po prostu trzeba zbudować ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia, Wątpię... będą "śmieszki" co tylko pogorszy sytuację. Dla mnie: poproszę pobocza :> Również w terenie zabudowanym (istnieją). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-06-27 11:41:42 | |
Autor: Wooyek | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Co wy na to? Każdy taki plan jest dobry, kwestia tylko tego, czy uda się go zrealizować ;) Mi tam się bardziej marzy coś na wzór brytyjskich "trail centre", czyli sieci przygotowanych szlaków rowerowych dla miłośników mocniejszego XC i enduro. Tzn. trasy zawierające naturalne i sztuczne przeszkody - korzenie, "ogródki skalne", bandy, mostki itp... O różnych poziomach trudności, zaczynające się w jednym miejscu (z parkingiem, kibelkiem, a w UK również z jakimś hotelikiem i pubem). Może moje wnuki się czegoś takiego doczekają ;) Nie da się ukryć, że koncepcja budowania ścieżek na usuniętych torach wydaje się być bardziej realna, ale biorąc pod uwagę ilość czekających przeszkód, powiedzmy, prawnych - wcale nie jestem tego do końca pewien (kiedyś już był taki pomysł). Jednak Niemcy a Polska różnią się pod tym względem "trochę"... Niemniej jednak dobrze, że są ludzie którzy mimo to chcą próbować i pchać to naprzód - oby im się udało przepchnąć. -- Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl // |
|
Data: 2009-06-27 11:47:40 | |
Autor: Wojtek | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Wooyek pisze:
Podziwiam Twoją ufność i wiarę w "ciało urzędowe". Dla mnie ten projekt jest puszczaniem pary w gwizdek, ot co. Zamiast skupiać się na prawdziwym problemie konurbacji śląskiej znowu zajmujemy się... właśnie, nawet nie wiem jak to nazwać, może tak "młodzieńczymi mrzonkami". A problemem Śląska jest komunikacja. Jeżeli chcemy by ludzie dojeżdżali do pracy rowerami (wszyscy, nie tylko Ci najodważniejsi; kobiety w kieckach as well) i w ten sposób odciążyć centra miast oraz poprawić fizkulturę narodu to... ścieżki MUSZĄ przebiegać przez strategiczne centra miast. Kiedy ten cel zostanie osiągnięty (i zostanie kasa) wtedy zajmujmy się "perełkami". No ale jak to w naszym kraju bywa, wszystko trzeba robić od końca. Co nie znaczy, że nie można w planie zagospodarować już teraz tych obiektów w tym celu. -- Pozdrawiam, Wojtek Dodaj cz do pota odpowiadając prywatnie |
|
Data: 2009-06-29 09:24:00 | |
Autor: Waldemarrr | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Mi tam się bardziej marzy coś na wzór brytyjskich "trail centre", czyli sieci przygotowanych szlaków rowerowych dla miłośników mocniejszego XC i enduro. Tzn. trasy zawierające naturalne i sztuczne przeszkody - korzenie, "ogródki skalne", Po to kupujesz taki rower zeby przejechac nim wszedzie gdzie tylko masz kaprys i nie byc ograniczonym jesli chodzi o typ terenu. Drog nie mamy i nie jestesmy tak bogaci by wydawac kase na budowanie sobie przeszkod - proponuje _najpierw_ zbudowac drogi i trasy rowerowe. To troche tak jakbys powiedzial: kupie sobie samochod terenowy, a jak juz mam samochod terenowy to trzeba mi zbudowac tor do jazdy terenowej bo nie mam gdzie jezdzic. To tyle jesli chodzi o opinie totalnego laika, ale tacy tez chyba moga miec zdanie? Waldek. www.waldek.sewera.pl |
|
Data: 2009-06-29 08:12:12 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
On 2009-06-29, Waldemarrr wrote:
Mi tam się bardziej marzy coś na wzór brytyjskich "trail centre", czyli sieci przygotowanych szlaków rowerowych dla miłośników mocniejszego XC i enduro. Tzn. trasy zawierające naturalne i sztuczne przeszkody - korzenie, "ogródki skalne", Co to za idiotyczne gadanie? A na budowę stadionów piłkarskich i stoków narciarskich nas niby stać? To troche tak jakbys powiedzial: kupie sobie samochod terenowy, a jak juz mam samochod terenowy to trzeba mi zbudowac tor do jazdy terenowej bo nie mam gdzie jezdzic. A gdzie on napisał, że każe komuś budować cokolwiek? Marzy mu się - ma prawo chyba. To tyle jesli chodzi o opinie totalnego laika, ale tacy tez chyba moga miec zdanie? W tym wypadku szkoda sensu. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-06-29 17:03:08 | |
Autor: Waldemarrr | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Co to za idiotyczne gadanie? A na budowę stadionów piłkarskich i stoków No ale czy to nie jest tak, ze TAKI rower (lub samochod terenowy) kupujemy wlasnie DLATEGO by moc wjechac takze tam gdzie inni "zwyczajnym" sprzetem nie moga? Wszak taka jest jego zaleta, czyz nie tak? Dlatego bylbym za wykorzystywaniem sprzetu w terenie zastanym, chocby tak jak tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Z19zFlPah-o niz za tym, by budowac sobie przeszkody. Budowanie "bezdrozy" aby mozna bylo wykorzystac rower do bezdrozy to czy to nie jest troche podejscie na opak? A gdzie on napisał, że każe komuś budować cokolwiek? Marzy mu się - ma A tu racja, racja :-) Waldek www.waldek.sewera.pl |
|
Data: 2009-06-29 17:38:29 | |
Autor: Wooyek | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Co to za idiotyczne gadanie? A na budowę stadionów piłkarskich i stoków Nie, raczej nikt nie kupuje roweru po to, żeby jeżdzić przez las "na azymut", przedzierając się przez chaszcze, przewrócone drzewa, ukryte dziury itp. Samochody terenowe też jeżdżą po wytycznonych (tak czy inaczej) trasach. Podobnie rowery DH (specjalnie przygotowane trasy, które tylko wyglądają naturalnie), FR (w każdej odmianie trasa jest w jakiś sposób wytyczona i mniej lub bardziej przygotowana), czy omawiane enduro (górskie szlaki, ścieżki i drogi). Wszak taka jest jego zaleta, czyz nie tak? Nie. Chyba, że masz na myśli trasy, na które nie można wjechać szosówką... Dlatego bylbym za wykorzystywaniem sprzetu w terenie zastanym, chocby tak jak tutaj: A co ma trial do XC/enduro? Mieszasz pojęcia tak, że mam wrażenie że czysto teoretyzujesz nie mając większego pojęcia o stylach jazdy o których piszę... Budowanie "bezdrozy" aby mozna bylo wykorzystac rower do bezdrozy to czy to nie jest troche podejscie na opak? Każde podejście jest dobre, jeśli prowadzi do zwiększenia frajdy z jazdy. Wszystko co piszesz, było by piękne i słuszne, gdyby istniały ścieżki idealne - pełne wyprofilowanych zakrętów, naturalnych uskoków, poprzecinane gąszczami korzeni i fragmentami usianymi kamieniami. A wszystko tak zgrane, żeby przy odrobinie wprawy uzyskać płynność jazdy, która dawała by największą satysfakcję. Niestety takie rzeczy w naturze nie występują, a nawet jeśli jest coś zbliżonego - to zwykle ukryte gdzieś wysoko w górach i trzeba poświęcić cały dzień, żeby do nich dotrzeć. Brytyjskie "trail centres" pozwalają natomiast wskoczyć po pracy w auto, zostawić je na parkingu 5 metrów od startu szlaku a potem parę godzin (czy nawet mniej) maksymalnie treściwie jeździć w idealnych warunkach, czerpiąc frajdę z każdego metra. Bez nudnych "dojazdówek", płaskich odcinków i przedzierania się przez krzaki. -- Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl // |
|
Data: 2009-06-30 01:59:32 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
On Mon, 29 Jun 2009, Wooyek wrote:
[...komuś...] No ale czy to nie jest tak, ze TAKI rower (lub samochod terenowy) kupujemy wlasnie DLATEGO by moc wjechac takze tam gdzie inni "zwyczajnym" sprzetem nie moga? Nie, specjalnie to bym nie kupił, za rzadko na to mnie nachodzi. Ale właśnie tak rozumiem jazdę po lesie (w odróżnieniu od jazdy przez las), ukrytych dziur unikam :>, przewrócone drzewa obchodzę, ale wpakować siebie z osobami towarzyszącymi w 10 cm wody (dobre kilkadziesiąt metrów) mi się już udało :] Samochody terenowe też jeżdżą po wytycznonych (tak czy inaczej) trasach. E, to nie jest "teren", tylko "przygotowana trasa" :| Podobnie rowery DH (specjalnie przygotowane trasy J.w. Sądzę że przedpiśca mniej więcej opisał moje (również) rozumienie "terenu". Nie, nie mam nic jak ktoś lubi "przygotowane trasy", ale tak to trzeba wtedy nazwać :) Wszak taka jest jego zaleta, czyz nie tak? Szosówka to może nie wytrzymać byle przejazdu przez tory ;), gdzie tam do jazdy lasem... (choć przez las, drogą, się da) A tak w sprawie tematu napisałem obok: problem w *komunikacji*, nie w rekreacji i wyczynie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-06-30 11:14:25 | |
Autor: Waldemarrr | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Niestety takie rzeczy w naturze nie występują, a nawet jeśli jest coś zbliżonego - to zwykle ukryte gdzieś wysoko w górach i trzeba poświęcić cały dzień, żeby do nich dotrzeć. Zaczynam rozumiec twoj punkt widzenia. Jest tak obcy od mojego ze az wysunalem postulat, ze szkoda energii na budowanie czegos takiego gdy mamy za malo zwyczajnych tras rowerowych, ale ok. szanuje odmienny punkt widzenia. Tak jak Gotfryd napisal z mojego punktu widzenia: jak kupuje rower (samochod?) nieszosowy (niezaleznie jaki by to byl) to cala frajda wlasnie w tym ze mam mozliwosc wjechana w teren nieprzygotowany, nieutwardzony (zaleznie od tego jaki to akurat typ roweru). Czuje frajde w tej niezaleznosci od przygotowanej trasy. Pokonywanie sztucznych przeszkod to bajka bardzo mi obca, ale OK. swiat jest piekny dlatego ze ludzie sie roznia. Waldek. www.waldek.sewera.pl |
|
Data: 2009-06-29 17:45:49 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
On 2009-06-29, Waldemarrr wrote:
Co to za idiotyczne gadanie? A na budowę stadionów piłkarskich i stoków Znaczy się JAKI rower? "Górski"? Nie, górski rower generalnie nie służy do pokonywania "bezdroży", czyli chaszczy leśnych czy pól na azymut. Widziałeś w ogóle las, że takie głupoty wypisujesz? Czasem iść się nie da, nie mówiąc o jakimkolwiek rowerze. "Górski" rower generalnie służy do poruszania się po w miarę przygotowanym terenie - drogi, dróżki, ścieżki. Różne typy rowerów "górskich" przystosowane są do różnych warunków, ale każdy z nich potrzebuje pewnej infrastruktury, przynajmniej w Polsce (bezkresne twarde stepy to trochę inna rzecz). Owszem, rower górski poradzi sobie znacznie lepiej w trudnym terenie, zwłaszcza górskim, ale i na kolarkach niektórzy się tam pakują. :P Wszak taka jest jego zaleta, czyz nie tak? Nie. Dlatego bylbym za wykorzystywaniem sprzetu w terenie zastanym, chocby tak jak tutaj: Wybacz, ale każdy ma prawo budować "sobie" przeszkody jakie mu się żywnie podoba na swoim terenie. Parki rowerowe do ambitnej jazdy mają się kompletnie nijak do utylitarnej infrastruktury rowerowej, tak jak budowa stadionów i stoków narciarskich ma się nijak do budowy autostrad - to zupełnie dwie różne rzeczy, z zupełnie róznym modelem finansowania. Sugerowałbyś, żeby gminy nie inwestowały w infrastrukturę turystyczną (jakąkolwiek) dopóki wszystkie drogi w Polsce nie będą połatane? Budowanie "bezdrozy" aby mozna bylo wykorzystac rower do bezdrozy to czy to nie jest troche podejscie na opak? Nie istnieją "rowery do bezdroży". Choć wróć, istnieją, ale to bardzo specjalizowane i bardzo mało popularne wynalazki, bynajmniej "rower górski" się pod to nie kwalifikuje. Chyba, że przez "bezdroża" rozumiesz brak asfaltu, to owszem. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-06-27 12:47:11 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Panie Piotr Rościszewski, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:h24jo0$2st$1inews.gazeta.pl> przy ul.... Co wy na to? Odpowiem krótko na pytanie z tytułu artykułu: nie. Póki nie zacznie się obok nowych dróg budować dróg rowerowych - nie nadejdzie. DTŚkę w ten sposób spierniczono (choć w centrum Katowic jest kawałek ciągu pieszo-rowerowego), spierniczono w ten sposób obwodnicę Jaworzna (przynajmniej jej jedną część), a teraz ktoś chce sprawę na siłę prostować. Szlaki kolejowe są najczęściej poza miastami. Przepraszam, ale "rewolucja" będzie wtedy, gdy ludzie będą na rowerach do pracy jeździli, a nie w sobotę (przy ładnej pogodzie) czy niedzielę na 25-kilometrową wycieczkę za miasto. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-06-27 15:17:35 | |
Autor: Piotr Rościszewski | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
DTŚkę w ten sposób spierniczono (choć w centrum Katowic jest Czy jest coś, zwłaszcza w Katowicach, czego nie spierniczono? Po prostu w urzędzie nie ma nikogo, komu by zależało, żeby zrobić coś z sensem. spierniczono w ten sposób obwodnicę Nie tylko obwodnicę. Jak robi to ktoś, kto ma klapki na oczach i widzi tylko to, co mu szefostwo poleci, a po nim chociażby potop. Teraz udaje, że robi raj dla rowerzystów za 0,5 miliona po wszystkich dziurawych drogach w mieście. Kto nie wierzy, niech zajrzy na stronę przetargów urzędu. a teraz ktoś chce sprawę na siłę Podniecasz się, zanim przeczytałeś artykuł. Ten ktoś jest wymieniony na początku z imienia i nazwiska. O ile wiem, to żadną siłą nie dysponuje. Po prostu ma pomysł i szuka sprzymierzeńców. Szlaki kolejowe są najczęściej poza miastami. Przepraszam, ale "rewolucja" Znajomy badał kiedyś możliwość wykorzystania torowisk kolejowych w Zabrzu i wyszło mu to samo, co tobie. Większość torów omija wszelkie zabudowania i prowadzi w poprzek szlaków komunikacyjnych. Niezależnie od problematyki wykorzystania torów kolejowych, dobrze by było, żeby ktoś mógł skoordynować przynajmniej to, co poszczególne miasta już robią. Wtedy efekt na pewno będzie dużo większy. Problemem jest m.in. to, że nikt tej koordynacji nie chce, mimo zapewnień werbalnych zgłaszanych przy takich okazajach, jak wypowiedź do tego artykułu. -- |
|
Data: 2009-06-28 00:05:26 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Panie Piotr Rościszewski, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:h25d6f$n56$1inews.gazeta.pl> przy ul.... DTŚkę w ten sposób spierniczono (choć w centrum Katowic jestCzy jest coś, zwłaszcza w Katowicach, czego nie spierniczono? Po prostu w urzędzie nie ma nikogo, komu by zależało, żeby zrobić coś z sensem. Sugerujesz Najbrzydsze Miasto W Polsce zaorać i zaprojektować od nowa? Jestem za! :-P spierniczono w ten sposób obwodnicęNie tylko obwodnicę. Jak robi to ktoś, kto ma klapki na oczach i widzi tylko to, co mu szefostwo poleci, a po nim chociażby potop. Ty tu z okolicy jesteś (?) to może coś Ci to powie: stworzono nową drogę (od zera kompletnie, ze trzy miesiące temu były tam krzaki), łączącą ulice Matejki i Chopina. Nie wiem po jaką cholerę stworzono tam... Brukowany ciąg rowerowo-pieszy. Jakie on ma zadanie - nie wiem. Wiem, że połączenie tych dwóch ulic nie ma sensu z rowerowego punktu widzenia. Chyba, że ktoś chce jechać z jednego osiedla mieszkaniowego do drugiego. Teraz udaje, że robi raj dla rowerzystów za 0,5 miliona po wszystkich dziurawych drogach w mieście. Kto nie wierzy, niech zajrzy na stronę przetargów urzędu. Ja wierzę i uważam, że jest to świetne rozwiązanie na weekend, o ile ktoś na szosówce nie jeździ przypadkiem. Szlaki kolejowe są najczęściej poza miastami. Przepraszam, ale "rewolucja" Otóż to. Dlatego, że szlaki dochodzące do centrum miast albo inne miasta użyteczne dla ludności są używane i nikt nie odda ich na DDR, a cała reszta jak była bezużyteczna tak jest nadal. Niezależnie od problematyki wykorzystania torów kolejowych, dobrze by było, żeby ktoś mógł skoordynować przynajmniej to, co poszczególne miasta już robią. Wtedy efekt na pewno będzie dużo większy. Problemem jest m.in. to, że nikt tej koordynacji nie chce, mimo zapewnień werbalnych zgłaszanych przy takich okazajach, jak wypowiedź do tego artykułu. Spokojnie. Jeżeli znajomy kogoś z magistratu będzie (całkiem przypadkiem) miał firmę zajmującą się przerabianiem byłych torowisk na DDR to Zabrze wpadnie na taki pomysł, podobnie jak wszystkie miasta w okolicy, bo jak takie Zabrze może to my nie?! :-/ -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-06-28 09:11:26 | |
Autor: Piotr Rościszewski | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Sugerujesz Najbrzydsze Miasto W Polsce zaorać i zaprojektować od nowa? Największe doświadczenie w tej materii mieli Bułgarzy. Zaorali wszystkie zabytki i stawiali betonowe klocki w odpowiednich odstępach, jako wzór nowoczesności do naśladowania. >> spierniczono w ten sposób obwodnicętylko > to, co mu szefostwo poleci, a po nim chociażby potop. Powtórzę: Jak robi to ktoś, kto ma klapki na oczach i widzi tylko to, co mu szefostwo poleci, a po nim chociażby potop. Dopatrujesz się sensu funkcjonalnego tam, gdzie jest tylko sens karierowiczowski potulnego bezmyślnego urzędnika. > Teraz udaje, że robi > raj dla rowerzystów za 0,5 miliona po wszystkich dziurawych drogach w > mieście. Kto nie wierzy, niech zajrzy na stronę przetargów urzędu. Jemu tez się wydaje świetne, chociaż wie, że niektóre drogi w ogóle nie nadają się do jazdy rowerem, a sporadycznie nawet trudno je przejść pieszo. Zamierza popaćkać trochę znaków na drzewach, rozliczyć dotację, a rowerzyści niech się sami martwią, czy im się ten raj podoba. > Niezależnie od problematyki wykorzystania torów kolejowych, dobrze bybyło, > żeby ktoś mógł skoordynować przynajmniej to, co poszczególne miasta już > robią. Wtedy efekt na pewno będzie dużo większy. Problemem jest m.in.to, że > nikt tej koordynacji nie chce, mimo zapewnień werbalnych zgłaszanychprzy > takich okazajach, jak wypowiedź do tego artykułu. Pisałem o koordynacji, a nie o pospolitym ruszeniu. Bez koordynacji zawsze sporaczęść pieniędzy będzie wyrzucana w błoto. -- |
|
Data: 2009-06-27 12:48:34 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
Panie Piotr Rościszewski, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:h24jo0$2st$1inews.gazeta.pl> przy ul.... Co wy na to? Przepraszam, że na dwa posty. "Trzeba oczywiście włożyć w to trochę pracy, usunąć pozostałości po podkładach, wyrównać, nanieść asfalt lub kostkę brukową." Powiedział pan profesor, "zapalony rowerzysta". Matkoscórkom. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-06-29 03:38:57 | |
Autor: | |
Nowe tchnienie na Górnym Śląsku | |
=?ISO-8859-2?Q?_Piotr_Ro=B6ciszewski?= <proso2@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Co wy na to? strategia rowerowa dla slaska: http://www.alex-kopia.de/images/strategia.pdf http://jeden-milion-rowerow.blogspot.com/ -- |