Kevin Durant cala swoja dotychczasowa kariere byl zlotym dzieckiem
koszykowki. Zadnych gornolotnych slow, zadnego wywyzszania się,
zadnych zlych słów o kolegach, nawet bronil slabej gry westbrooka -
taki wlasnie jest Kevin Durant. Tylko ciezka praca i coraz lepsza gra
jego i zespolu. Kiedy to LeBron zbieral na siebie cale zło za
niemoznosc zdobycia mistrzostwa a potem pokonania Celtów, Kevin Durant
mial spokoj.
Nie musial wygrywac za wszelka cene, jego czas mial nadejsc. W
miedzyczasie totalnie zdominowal mistrzostwa świata, łącznie z finałem
który był jego najważniejszem meczem w karierze.
Ale to dziś w nocy Kevin Durant zagra najwazniejszy mecze w karierze,
jako chyba największy fan Oklahomy w Polsce życze mu wygranej! Życze
mu tego, żeby taki mecz jak G6 już mu sie nie powtórzył. Ale, żeby do
się stało Durant musi pokazać, że ma jaja, że to on jest główną
postacią tej drużyny a nie ten karłowaty nic nie podający skurwiel
Westbrook. Durant nie domaga się piłki, nie jest główną opcją ataku,
jest naciskany cały mecz i się wycofuje, zamiast być silnym
psychicznie i być ponad to i rządać piłki, rządać jej w dogodnych dla
siebie pozycjach a nie na 4 sekundy przed końcem akcji stojać na ósmym
metrze.
Przed PO pisałem ze kluczem do wygranych Thunder jest gra Westbrooka i
całe PO faktycznie tak było, Westbrook zawala mecz Thunder polegają,
bo od Duranta niezaleznie od tego kto go kryje zawsze mozna oczekiwać
solidnego wystepu na tym samym wysokim poziomie. Ta reguła sprawdzała
się do Game 6 w Memphis. Westbrook zagral bardzo dobrze więc seria
powinna się zakończyć. Ale to w G6 po raz pierwszy zawiódł Durant..
Zawiódł nie pojawiając się na hali. Zdobył pierwsze 6 pkt, zlapal
szybkie 2 faule i usiadl. Po po czym nie pojawił się już na parkiecie,
do końca meczu. Durant był jak Peja Stojakovic stojacy z boku i
patrzacy się co robią partnerzy, zero ikry, jedynie odpalane trojki z
osmego metra pod koniec 24sekund.
Kevin proszę bądź dzisiaj agresywny, atakuj kosz i domagaj się piłki a
potem już z górki prosto do finału:)