Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   O co chodzi?

O co chodzi?

Data: 2017-10-06 15:35:25
Autor: Marek
O co chodzi?
https://www.tvn24.pl/airbus-a380-linii-air-france-szczatki-silnika-na-grenlandii,778968,s.html

O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje  się w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.

--
Marek

Data: 2017-10-06 17:49:03
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan Marek pyta:

https://www.tvn24.pl/airbus-a380-linii-air-france-szczatki-silnika-na-grenlandii,778968,s.html

O co chodzi w tym newsie?

O to, że się coś zepsuło. Jak się coś zepsuje, zwłaszcza samolot, to
jest news. A jeśli coś było "naj", to jest news na pierwszą stronę.

--
Jarek

Data: 2017-10-06 19:09:47
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:almarsoft.8182564679340664197@news.neostrada.pl...
https://www.tvn24.pl/airbus-a380-linii-air-france-szczatki-silnika-na-grenlandii,778968,s.html
O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje  się w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.

No, zazwyczaj nie "wybuchaja", wiec news jest.

Ale
- czy autor mogl zobaczyc te "opadajace szczatki"   ?
  IMO to blyskawicznie beda daleko i poza polem widzenia.

-na Grenlandii nie ma lotniska ? Po takim zdarzeniu pilot nie powinien ladowac na najblizszym ?
  Czy "3 dobre, mamy to przecwiczone"  ... i mozna spokojnie nad ocean.


J.

Data: 2017-10-06 19:38:48
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

https://www.tvn24.pl/airbus-a380-linii-air-france-szczatki-silnika-na-grenlandii,778968,s.html
O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje  się w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.

No, zazwyczaj nie "wybuchaja", wiec news jest.

Ale
- czy autor mogl zobaczyc te "opadajace szczatki"   ?
  IMO to blyskawicznie beda daleko i poza polem widzenia.

Łże jak naoczny świadek -- to się często zdarza.

-na Grenlandii nie ma lotniska ? Po takim zdarzeniu pilot nie powinien ladowac na najblizszym ?

Porządnego nie ma. A te co są, to i tak dalej od tego, na które polecieli.

  Czy "3 dobre, mamy to przecwiczone"  ... i mozna spokojnie nad ocean.

Dramatu nie było, ale gdyby, to zawsze lepiej nad ocean, niz nad
lodowce i niedostępne skały.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 02:36:07
Autor: Pawel \"O'Pajak\"
O co chodzi?
Powitanko,

Dramatu nie było, ale gdyby, to zawsze lepiej nad ocean, niz nad
lodowce i niedostępne skały.

Nie wygląda tak źle, ten co leciał do Australii i mu rozerwało silnik, to uszkodziło tez mocno skrzydło, mechanikę i elektronikę w nim.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Data: 2017-10-10 04:59:28
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan Pawel "O'Pajak" napisał:

Dramatu nie było, ale gdyby, to zawsze lepiej nad ocean, niz nad
lodowce i niedostępne skały.

Nie wygląda tak źle, ten co leciał do Australii i mu rozerwało silnik, to uszkodziło tez mocno skrzydło, mechanikę i elektronikę w nim.

Ten co leciał do Australii, w ogóle nigdzie nie doleciał -- rozerwało
mu zaraz po starcie, więc wkrótce wylądował na tym samym lotnisku.

--
Jarek

Data: 2017-10-26 17:59:30
Autor: Pawel \"O'Pajak\"
O co chodzi?


Powitanko,


Ten co leciał do Australii, w ogóle nigdzie nie doleciał -- rozerwało
mu zaraz po starcie, więc wkrótce wylądował na tym samym lotnisku.

Nie tak zaraz po starcie, ale to akurat lepiej. Miał jeszcze od cholery paliwa, to prawda, nawet o wiele za dużo. Do tego sloty zablokowało, więc szybko musiało być przy lądowaniu, rewersu też nie można było użyć, a i sam A380 lekki nie jest. Ogólnie "lekki stres" mieli.
Lądowali tam, skąd lecieli, bo tam jest najdłuższy pas.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Data: 2017-10-26 19:50:50
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan Pawel "O'Pajak" napisał:

Ten co leciał do Australii, w ogóle nigdzie nie doleciał -- rozerwało
mu zaraz po starcie, więc wkrótce wylądował na tym samym lotnisku.

Nie tak zaraz po starcie, ale to akurat lepiej. Miał jeszcze od cholery paliwa, to prawda, nawet o wiele za dużo. Do tego sloty zablokowało, więc szybko musiało być przy lądowaniu, rewersu też nie można było użyć, a i sam A380 lekki nie jest. Ogólnie "lekki stres" mieli.
Lądowali tam, skąd lecieli, bo tam jest najdłuższy pas.

Nie sprawdzałem co tam wysoka komisja na koniec napisała, ale z tego co
pamiętam z pierwszych doniesień, lądowali bezstresowo. Dopiero na ziemi
okazało się, że uszkodzenia są dużo większe niż się w powietrzu wydawało.

--
Jarek

Data: 2017-10-09 19:34:08
Autor: TJ_Blues
O co chodzi?
On Friday, October 6, 2017 at 9:35:31 AM UTC-4, Marek wrote:
https://www.tvn24.pl/airbus-a380-linii-air-france-szczatki-silnika-na-grenlandii,778968,s.html

O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje  się w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.

-- Marek

Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby lecieli
dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. To nie byl jakis tam maly incydent; zapchanie przewodow paliwowych (np. zator z lodu),
pomaz (compressor stall)... Tylko fizyczne rozerwanie wentylatora.

Data: 2017-10-10 05:03:56
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan TJ_Blues napisał:

O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden
z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje się
w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.

Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby
lecieli dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. To nie byl
jakis tam maly incydent; zapchanie przewodow paliwowych (np. zator
z lodu), pomaz (compressor stall)... Tylko fizyczne rozerwanie
wentylatora.

Jak się patrzy na to co spadło i na to co zostało, to tak bardziej
urwanie niż rozerwanie.

   http://avherald.com/h?article=4af15205&opt=0

Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?

--
Jarek

Data: 2017-10-10 04:25:24
Autor: TJ_Blues
O co chodzi?
On Monday, October 9, 2017 at 11:03:58 PM UTC-4, Jarosław Sokołowski wrote:
Pan TJ_Blues napisał:

>> O co chodzi w tym newsie? Jakby jeden silnik został sprawny albo >> wylądowali bez silników w ogóle to byłby wyczyn ale to, że jeden
>> z 4 nawalil to taka sensacja? Przecież taki lot z jednym silnikiem >> uszkodzonym to standardowa i wyczwiczona sytuacja.. Zdaje się
>> w a380 znawet na jednym dali by radę lecieć.
>
> Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby
> lecieli dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. To nie byl
> jakis tam maly incydent; zapchanie przewodow paliwowych (np. zator
> z lodu), pomaz (compressor stall)... Tylko fizyczne rozerwanie
> wentylatora.

Jak się patrzy na to co spadło i na to co zostało, to tak bardziej
urwanie niż rozerwanie.

   http://avherald.com/h?article=4af15205&opt=0

Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?

-- Jarek

Panie Jarku, cytuje pan wstepniaka, ktorego pan nie przeczytal? Chocby poczatek?
A tam stoi jak byk:

====An Air France Airbus A380-800, (...) was enroute (...) when **the fan and inlet** of the #4 engine (...) separated from the engine. (....)
Emergency services reported hydraulic fluid leaking from the engine.
===
W takim razie prosze mi powiedziec, jakie mozliwe przyczyny mogly spowodowac
separacje wentylatora i owiewki, jesli nie rozerwanie tegoz wentylatora?
Prosze rwniez zauwazyc, ze jeli przyczyna byloby urwanie owiewki (oblodzenie,
marne mocowanie), to lopatki wentylatora polecialyby promieniscie niechronione
obudowa, i podziurawilyby rowniez kadlub czy gondole silnika obok. Tego
na fotach nie widac. Widac tylko jedno uszkodzenia krawedzi natarcia i pod
skrzydlem, tuz za uszkodzonym silnikiem. cheers
uszkodzonym silnikiem

Data: 2017-10-10 13:47:59
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan TJ_Blues napisał:

Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby
lecieli dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. To nie byl
jakis tam maly incydent; zapchanie przewodow paliwowych (np. zator
z lodu), pomaz (compressor stall)... Tylko fizyczne rozerwanie
wentylatora.

Jak się patrzy na to co spadło i na to co zostało, to tak bardziej
urwanie niż rozerwanie.

   http://avherald.com/h?article=4af15205&opt=0

Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?

Panie Jarku, cytuje pan wstepniaka, ktorego pan nie przeczytal?
Chocby poczatek?

Jakoś tak późno było. Nie wczytywałem się dokładnie, przyznam.

A tam stoi jak byk:

=====
An Air France Airbus A380-800, (...) was enroute (...) when **the fan and inlet** of the #4 engine (...) separated from the engine. (...)
Emergency services reported hydraulic fluid leaking from the engine.
====

Przyznam też, że zbyt słabo się na tym znam, ale zdaje mi się, że
"hydraulic fluid leaking from the engine" może oznaczać co innego,
niż sytuację, kiedy fluidy opuszczają cały samolot (łącznie z
układami sterowania).

W takim razie prosze mi powiedziec, jakie mozliwe przyczyny mogly
spowodowac separacje wentylatora i owiewki, jesli nie rozerwanie
tegoz wentylatora? Prosze rwniez zauwazyc, ze jeli przyczyna byloby
urwanie owiewki (oblodzenie, marne mocowanie), to lopatki wentylatora
polecialyby promieniscie niechronione obudowa, i podziurawilyby
rowniez kadlub czy gondole silnika obok. Tego na fotach nie widac.
Widac tylko jedno uszkodzenia krawedzi natarcia i pod skrzydlem,
tuz za uszkodzonym silnikiem.

Nie mam kwalifikacji do bycia ekspertem Wiadomej Komisji, więc na
podstawie kilku zdjęć niewiele mogę powieedzieć, choćbym nie wiem
ile parówek przy tym zeżarł i nie wiem ile piwa wypił. Ale konkluzję
mamy chyba podobną -- urawło się i przepadło, a nie rozerwało się
w drebiezgi na miejscu, robiąc wokół wiele bałaganu.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 11:57:27
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotoe4s.9e9.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan TJ_Blues napisał:
Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby
lecieli dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. To nie byl
jakis tam maly incydent; zapchanie przewodow paliwowych (np. zator
z lodu), pomaz (compressor stall)... Tylko fizyczne rozerwanie
wentylatora.

Jak się patrzy na to co spadło i na to co zostało, to tak bardziej
urwanie niż rozerwanie.
 http://avherald.com/h?article=4af15205&opt=0

I nie wentylatora, tylko rozerwanie obudowy silnika.
Ktora moze nawet nie pelni konstrukcyjnie jakiejs istotnej cechy.

Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?

Ladowac na Grenlandii.
Nie wiem jakie tam lotnisko ... ale chyba nienajgorsze, jesli to ich glowny srodek komunikacji :-)

Inna sprawa, ze pilot na pewno sprawdzil MEL i spokojnie polecial dalej, w koncu  "trzy dobre" :-)
No moze nie calkiem spokojnie.

J.

Data: 2017-10-10 04:30:52
Autor: TJ_Blues
O co chodzi?
On Tuesday, October 10, 2017 at 5:58:02 AM UTC-4, J.F. wrote:

I nie wentylatora, tylko rozerwanie obudowy silnika.
Ktora moze nawet nie pelni konstrukcyjnie jakiejs istotnej cechy.

Jak najbardziej wentylatora:

=====
An Air France Airbus A380-800, (...) was enroute (...) when **the fan and inlet** of the #4 engine (...) separated from the engine. (...)
Emergency services reported **hydraulic fluid leaking from the engine**.
====

Moze i owiewka nie jest "konstrukcyjnie nosna", ale jej odlamki MOGLY
uszkodzic inne wazne elementy platowca. Taka awaria to jednak nie urwanie
lusterka w samochodzie na parkingu...

cheers

Data: 2017-10-10 17:40:58
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "TJ_Blues"  napisał w wiadomości grup
On Tuesday, October 10, 2017 at 5:58:02 AM UTC-4, J.F. wrote:
I nie wentylatora, tylko rozerwanie obudowy silnika.
Ktora moze nawet nie pelni konstrukcyjnie jakiejs istotnej cechy.
Jak najbardziej wentylatora:
=====
An Air France Airbus A380-800, (...) was enroute (...) when
**the fan and inlet** of the #4 engine (...) separated from the engine. (...)

Pismakom bym az tak bardzo nie ufal, ale patrze na te zdjecia - chyba faktycznie wentylatora brak.

Moze i owiewka nie jest "konstrukcyjnie nosna", ale jej odlamki MOGLY
uszkodzic inne wazne elementy platowca.

Owiewka raczej lekka, a predkosc poczatkowa taka sama.
Duzych strat bym sie nie spodziewal.

W takim razie prosze mi powiedziec, jakie mozliwe przyczyny mogly spowodowac
separacje wentylatora i owiewki, jesli nie rozerwanie tegoz wentylatora?
Prosze rwniez zauwazyc, ze jeli przyczyna byloby urwanie owiewki (oblodzenie,
marne mocowanie), to lopatki wentylatora polecialyby promieniscie niechronione
obudowa, i podziurawilyby rowniez kadlub czy gondole silnika obok. Tego
na fotach nie widac.

Ale owiewka wentylatora nie trzyma, moglby sie nadal krecic.
Ale chyba faktycznie znikl.

Mowisz, ze wentylator sie rozpadl, owiewka swoja dodatkowa funkcje spelnila, lopatkom nie pozwolila sie rozleciec na wszystkie strony, a przy okazji zostala zniszczona i odpadla?
No cos zdarza sie.

A sa mozliwe jakies inne scenariusze? Np ze oska sie urwala i wentylator odlecial w calosci ?

J.

Data: 2017-10-10 17:55:14
Autor: Rafal 'RAV' Miszczak
O co chodzi?
J.F. pisze:

A sa mozliwe jakies inne scenariusze? Np ze oska sie urwala i wentylator
odlecial w calosci ?

Resztki pierścienia wlotu wskazują, że coś z niego wyleciało w płaszczyźnie wentylatora, w dwóch przeciwnych kierunkach (patrząc od przodu: "na pierwszej" i "na siódmej-ósmej").

--
Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak      www.e-rav.pl

Data: 2017-10-10 13:07:31
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?

Ladowac na Grenlandii.
Nie wiem jakie tam lotnisko ... ale chyba nienajgorsze, jesli to ich glowny srodek komunikacji :-)

Nie tak znowu główny. Lotnisk tam niewiele, ludzi też mało -- ledwie
sto razy więcej niż na pokładzie tego airbusa. Byłby spory problem
logistyczny, co z nimi zrobić.

Inna sprawa, ze pilot na pewno sprawdzil MEL i spokojnie polecial dalej, w koncu  "trzy dobre" :-)
No moze nie calkiem spokojnie.

W przypadku decyzji o lądowaniau na Grenlandii to "dalej" miałoby
podobny wymiar w kilometrach czy milach. Poza tym "Happy Valley"
nie tylko lepiej brzmi, ale można być bardziej spokojnym o warunki
atmosferyczne przy lądowaniu.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 14:02:26
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotpafk.loe.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Poleciał dalej i leciał dwie godziny. Bo jakie miał inne wyjście?
Ladowac na Grenlandii.
Nie wiem jakie tam lotnisko ... ale chyba nienajgorsze, jesli to ich
glowny srodek komunikacji :-)

Nie tak znowu główny. Lotnisk tam niewiele, ludzi też mało -- ledwie
sto razy więcej niż na pokładzie tego airbusa. Byłby spory problem
logistyczny, co z nimi zrobić.

Nie ma przy lotnisku hotelu ?
To pewnie choc ogrzewany budynek z wygodnymi fotelami jest :-)

Inna sprawa, ze pilot na pewno sprawdzil MEL i spokojnie polecial
dalej, w koncu  "trzy dobre" :-)
No moze nie calkiem spokojnie.

W przypadku decyzji o lądowaniau na Grenlandii to "dalej" miałoby
podobny wymiar w kilometrach czy milach.

Moze faktycznie przeceniam Grenlandie, jesli stolica Nuuk ma 1000m pas lotniska.

Ale jesli wierzyc, ze bylo to 200 mil southeast of Nuuk, tzn ze bylo blisko
https://en.wikipedia.org/wiki/Narsarsuaq_Airport

Obstawiam, ze w kwadrans mogli doleciec :-)

1830m ... moze za malo. A hotelu nie widze, i budynek jakis maly :-)
Za to wiki podaje ze tam szpital na 600 lozek Amerykanie w 1943 zbudowali.

Poza tym "Happy Valley"
nie tylko lepiej brzmi, ale można być bardziej spokojnym o warunki
atmosferyczne przy lądowaniu.

O warunki mozna spytac, jesli to tylko  kwadrans lotu :-)
I powiedziec, ze bezpieczniej bylo ladowac w Kanadzie :-)

Swoja droga - szybko dotarli do tych szczatkow - widac GPS dal precyzyjne wspolrzedne, a helikopterow tam troche lata.

J.

Data: 2017-10-10 15:16:02
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Nie tak znowu główny. Lotnisk tam niewiele, ludzi też mało -- ledwie
sto razy więcej niż na pokładzie tego airbusa. Byłby spory problem
logistyczny, co z nimi zrobić.

Nie ma przy lotnisku hotelu ?
To pewnie choc ogrzewany budynek z wygodnymi fotelami jest :-)

Jest na 70 miejsc. Mają nawet centrum konferencyjne, pokazałem na
obrazku. Pasażerowie by mieli gdzie dyskutować o tym locie przy
piwie i parówkach

W przypadku decyzji o lądowaniau na Grenlandii to "dalej" miałoby
podobny wymiar w kilometrach czy milach.

Moze faktycznie przeceniam Grenlandie, jesli stolica Nuuk ma 1000m
pas lotniska.

Ale jesli wierzyc, ze bylo to 200 mil southeast of Nuuk, tzn ze
bylo blisko  https://en.wikipedia.org/wiki/Narsarsuaq_Airport

Obstawiam, ze w kwadrans mogli doleciec :-)

Te 200 mil wypada prawie nad samym lotniskiem. Ale jednak polecieli
stamtąd precz.

1830m ... moze za malo. A hotelu nie widze, i budynek jakis maly :-)
Za to wiki podaje ze tam szpital na 600 lozek Amerykanie w 1943 zbudowali.

Po przeszło siedemdziesięciu latach jodyna i woda utleniona mogły
się już przeterminować. Poza tym może nie chcieli do szpitala,
tylko żeby dało sie w spokoju usiąść, kawę wypić i czekać na
zastępczy samolot.

Poza tym "Happy Valley" nie tylko lepiej brzmi, ale można być
bardziej spokojnym o warunki atmosferyczne przy lądowaniu.

O warunki mozna spytac, jesli to tylko  kwadrans lotu :-)
I powiedziec, ze bezpieczniej bylo ladowac w Kanadzie :-)

Zakładam, że wiedzieli więcej od nas tu wszystkich razem wziętych,
więc dobrze wybrali lotniski.

Swoja droga - szybko dotarli do tych szczatkow - widac GPS dal precyzyjne wspolrzedne, a helikopterow tam troche lata.

Poza tym na śniegu dobrze takie żelastwo widać.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 17:18:17
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotpi0i.pi5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Ale jesli wierzyc, ze bylo to 200 mil southeast of Nuuk, tzn ze
bylo blisko  https://en.wikipedia.org/wiki/Narsarsuaq_Airport

Obstawiam, ze w kwadrans mogli doleciec :-)

Te 200 mil wypada prawie nad samym lotniskiem. Ale jednak polecieli
stamtąd precz.

1830m ... moze za malo. A hotelu nie widze, i budynek jakis maly :-)
Za to wiki podaje ze tam szpital na 600 lozek Amerykanie w 1943
zbudowali.

Po przeszło siedemdziesięciu latach jodyna i woda utleniona mogły
się już przeterminować. Poza tym może nie chcieli do szpitala,
tylko żeby dało sie w spokoju usiąść, kawę wypić i czekać na
zastępczy samolot.

W szpitalu to lozka sie powinny znalezc, a i stosowna kuchnia do kawy :-)

Bardziej sie obawiam, ze drewno zgnilo ... bo chyba jakis polowy postawili ...

Poza tym "Happy Valley" nie tylko lepiej brzmi, ale można być
bardziej spokojnym o warunki atmosferyczne przy lądowaniu.
O warunki mozna spytac, jesli to tylko  kwadrans lotu :-)
I powiedziec, ze bezpieczniej bylo ladowac w Kanadzie :-)
Zakładam, że wiedzieli więcej od nas tu wszystkich razem wziętych,
więc dobrze wybrali lotniski.

No i "trzy dobre".

Swoja droga - szybko dotarli do tych szczatkow - widac GPS dal
precyzyjne wspolrzedne, a helikopterow tam troche lata.
Poza tym na śniegu dobrze takie żelastwo widać.

Czy tak dobrze - snieg bialy, samolot bialy.
Ale trzeba wiedziec gdzie, bo tak "nad Grenlandia" to troche duzo szukania.

J.



--
Jarek

Data: 2017-10-10 17:39:01
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Po przeszło siedemdziesięciu latach jodyna i woda utleniona mogły
się już przeterminować. Poza tym może nie chcieli do szpitala,
tylko żeby dało sie w spokoju usiąść, kawę wypić i czekać na
zastępczy samolot.

W szpitalu to lozka sie powinny znalezc, a i stosowna kuchnia do
kawy :-)

Bardziej sie obawiam, ze drewno zgnilo ... bo chyba jakis polowy postawili ...

napisali, że się dawno temu spalił.

Poza tym "Happy Valley" nie tylko lepiej brzmi, ale można być
bardziej spokojnym o warunki atmosferyczne przy lądowaniu.
O warunki mozna spytac, jesli to tylko  kwadrans lotu :-)
I powiedziec, ze bezpieczniej bylo ladowac w Kanadzie :-)
Zakładam, że wiedzieli więcej od nas tu wszystkich razem wziętych,
więc dobrze wybrali lotniski.

No i "trzy dobre".

No właśnie, to jest w tym wątku najważniejsze, o to chodzi. Zakładam,
że systemy samolotu są tak pomyślane, że awaria jednego silnika, jaka
by ona nie była, nie wpływa negatywnie na resztę. Może się zrobić
nagle kaszanka z tych wszystkich turbin i turbinek, ale da się jednym
ruchem odizolować taki silnik od reszty. Odciąć dopływ palilwa, prądu,
powietrza, hydrauliki itp i o ile silnik nie narozrabiał na zewnątrz,
można lecieć dalej. A ten, trzeba mu przyznać, zachował się bardzo
kulturalnie. Cały przód mu odpadł, równo jakby siekierą odrąbał, ale
poza gondolą dewastacji nie widać.

Swoja droga - szybko dotarli do tych szczatkow - widac GPS dal
precyzyjne wspolrzedne, a helikopterow tam troche lata.
Poza tym na śniegu dobrze takie żelastwo widać.

Czy tak dobrze - snieg bialy, samolot bialy.

Samolot biały, ale przecież nie on spadł i nie jego szukali. Tylo
tego koła młyńskiego, które wypadło z silnika.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 18:02:38
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotpqcl.usp.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Poza tym "Happy Valley" nie tylko lepiej brzmi, ale można być
bardziej spokojnym o warunki atmosferyczne przy lądowaniu.
O warunki mozna spytac, jesli to tylko  kwadrans lotu :-)
I powiedziec, ze bezpieczniej bylo ladowac w Kanadzie :-)
Zakładam, że wiedzieli więcej od nas tu wszystkich razem wziętych,
więc dobrze wybrali lotniski.

No i "trzy dobre".

No właśnie, to jest w tym wątku najważniejsze, o to chodzi. Zakładam,
że systemy samolotu są tak pomyślane, że awaria jednego silnika, jaka
by ona nie była, nie wpływa negatywnie na resztę. Może się zrobić

Ogolnie po to one sa, czesto na jednym mozna leciec dalej, a tu trzy dobre.

Tym niemniej przy nieznanej awarii pchac sie nad ocean, gdy mozna wyladowac blisko ... ale moze blisko za krotki pas, a ten dlugi to jednak daleko.
No coz, piloci chyba dobrze wiedza co mogli i jakie bylo ryzyko.

nagle kaszanka z tych wszystkich turbin i turbinek, ale da się jednym
ruchem odizolować taki silnik od reszty. Odciąć dopływ palilwa, prądu,
powietrza, hydrauliki itp i o ile silnik nie narozrabiał na zewnątrz,

Jak sie kaszanka robi, to czesto łopatki masakruja okolice - tu faktycznie bardzo grzecznie sie rozsypal.

można lecieć dalej. A ten, trzeba mu przyznać, zachował się bardzo
kulturalnie. Cały przód mu odpadł, równo jakby siekierą odrąbał, ale
poza gondolą dewastacji nie widać.

Swoja droga - szybko dotarli do tych szczatkow - widac GPS dal
precyzyjne wspolrzedne, a helikopterow tam troche lata.
Poza tym na śniegu dobrze takie żelastwo widać.

Czy tak dobrze - snieg bialy, samolot bialy.

Samolot biały, ale przecież nie on spadł i nie jego szukali. Tylo
tego koła młyńskiego, które wypadło z silnika.

Fotek tego koła nie widze (chyba), wiec moze szukali fragmentow owiewki ... od zewnatrz bialej ...

J.

Data: 2017-10-10 18:31:16
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

No właśnie, to jest w tym wątku najważniejsze, o to chodzi. Zakładam,
że systemy samolotu są tak pomyślane, że awaria jednego silnika, jaka
by ona nie była, nie wpływa negatywnie na resztę. Może się zrobić

Ogolnie po to one sa, czesto na jednym mozna leciec dalej, a tu trzy dobre.

W Ił-62 tak nie było. Awaria jednego silnika przeważnie pociągała za
sobą dewastację kolejnych. Oraz uszkodzenia systemów sterowania.

Tym niemniej przy nieznanej awarii pchac sie nad ocean, gdy mozna wyladowac blisko ... ale moze blisko za krotki pas, a ten dlugi to jednak daleko.
No coz, piloci chyba dobrze wiedza co mogli i jakie bylo ryzyko.

Zakładam, że nie była to "nieznana awaria". Tylko "silnik kompletnie
uszkodzony, odizolowany od układów samolotu, sytuacja opanowana".

Jak sie kaszanka robi, to czesto łopatki masakruja okolice - tu faktycznie bardzo grzecznie sie rozsypal.

Rols-Royce w Singapurze nie był aż tak uprzejmy. Ale chyba teraz przy
projektowaniu bierze się również pod uwagę skutki możliwych dużych
awarii.

Samolot biały, ale przecież nie on spadł i nie jego szukali. Tylo
tego koła młyńskiego, które wypadło z silnika.

Fotek tego koła nie widze (chyba), wiec moze szukali fragmentow owiewki ... od zewnatrz bialej ...

Od wewnątrz może niebiałej. Szukali czegoś, znaleźli coś.

Jarek

--
Szukajcie, a znajdziecie.

Data: 2017-10-10 20:04:16
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotptek.rg.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
No właśnie, to jest w tym wątku najważniejsze, o to chodzi. Zakładam,
że systemy samolotu są tak pomyślane, że awaria jednego silnika, jaka
by ona nie była, nie wpływa negatywnie na resztę. Może się zrobić

Ogolnie po to one sa, czesto na jednym mozna leciec dalej, a tu trzy
dobre.

W Ił-62 tak nie było. Awaria jednego silnika przeważnie pociągała za
sobą dewastację kolejnych. Oraz uszkodzenia systemów sterowania.

Taka awaria. A przeciez silnik moze przestac dzialac z calkiem innych powodow.

Nie ma zreszta co na Ił zwalac - pamietam jakis amerykanski przypadek, gdy wirnik uszkodzil 3 systemy hydrauliki.
Ale samolot mial 4 :-)

Tym niemniej przy nieznanej awarii pchac sie nad ocean, gdy mozna
wyladowac blisko ... ale moze blisko za krotki pas, a ten dlugi to
jednak daleko.
No coz, piloci chyba dobrze wiedza co mogli i jakie bylo ryzyko.

Zakładam, że nie była to "nieznana awaria". Tylko "silnik kompletnie
uszkodzony, odizolowany od układów samolotu, sytuacja opanowana".

Z jednej strony zapewne tak, ale z drugiej widzisz jak silnik wyglada i jaka tu mozna miec pewnosc ze wszystko dziala.

Jak sie kaszanka robi, to czesto łopatki masakruja okolice - tu
faktycznie bardzo grzecznie sie rozsypal.

Rols-Royce w Singapurze nie był aż tak uprzejmy. Ale chyba teraz przy
projektowaniu bierze się również pod uwagę skutki możliwych dużych
awarii.

Chodzi mi po glowie, ze pod ta owiewka jest specjalny pierscien zabezpieczajacy, ktory ma uniemozliwic lopatkom zaatakowanie samolotu.

Samolot biały, ale przecież nie on spadł i nie jego szukali. Tylo
tego koła młyńskiego, które wypadło z silnika.

Fotek tego koła nie widze (chyba), wiec moze szukali fragmentow
owiewki ... od zewnatrz bialej ...

Od wewnątrz może niebiałej. Szukali czegoś, znaleźli coś.

GPS IMO  jednak znacznie pomogl.

J.

Data: 2017-10-10 23:05:04
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

W Ił-62 tak nie było. Awaria jednego silnika przeważnie pociągała za
sobą dewastację kolejnych. Oraz uszkodzenia systemów sterowania.

Taka awaria. A przeciez silnik moze przestac dzialac z calkiem innych powodow.

Nie ma zreszta co na Ił zwalac - pamietam jakis amerykanski przypadek, gdy wirnik uszkodzil 3 systemy hydrauliki. Ale samolot mial 4 :-)

Ił miał silniki tuż obok siebie, gdy jeden zaczynał strzelać łopatkami,
zaraz obrywał drugi. Oraz całe usterzenie wraz z mechanizmami wewnątrz
statecznika pionowego. To nie było dobrze pomyślane.

Zakładam, że nie była to "nieznana awaria". Tylko "silnik kompletnie
uszkodzony, odizolowany od układów samolotu, sytuacja opanowana".

Z jednej strony zapewne tak, ale z drugiej widzisz jak silnik wyglada i jaka tu mozna miec pewnosc ze wszystko dziala.

Mnie się ten silnik całkiem podoba. Nie widać w nim agresji w stosunku
do otoczenia. Poza tym fotogeniczny, dobrze prezentuje się na zdjęciach
w locie. To są fotki ze smartfonów pasażerów albo personelu pokładowego?
Bo może kamery do stałego nadzoru silników zamontowane na stałe w
samolocie nie byłyby złym pomysłem. Dobry materiał dla wszelkich komisji.

Jarek

--
Szefie, jaka piękna katastrofa!

Data: 2017-10-11 02:01:04
Autor: J.F.
O co chodzi?
Dnia Tue, 10 Oct 2017 23:05:04 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Pan J.F. napisał:
W Ił-62 tak nie było. Awaria jednego silnika przeważnie pociągała za
sobą dewastację kolejnych. Oraz uszkodzenia systemów sterowania.

Taka awaria. A przeciez silnik moze przestac dzialac z calkiem innych powodow.

Nie ma zreszta co na Ił zwalac - pamietam jakis amerykanski przypadek, gdy wirnik uszkodzil 3 systemy hydrauliki. Ale samolot mial 4 :-)

Ił miał silniki tuż obok siebie, gdy jeden zaczynał strzelać łopatkami,
zaraz obrywał drugi. Oraz całe usterzenie wraz z mechanizmami wewnątrz
statecznika pionowego. To nie było dobrze pomyślane.

ten tez nie byl dobrze pomyslany
https://en.wikipedia.org/wiki/United_Airlines_Flight_232


P.S. W Kanadzie tez zabraklo hoteli
http://www.cbc.ca/news/canada/newfoundland-labrador/air-france-passengers-goose-bay-1.4315625

J.

Data: 2017-10-10 17:36:59
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotpi0i.pi5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Ale jesli wierzyc, ze bylo to 200 mil southeast of Nuuk, tzn ze
bylo blisko  https://en.wikipedia.org/wiki/Narsarsuaq_Airport

Obstawiam, ze w kwadrans mogli doleciec :-)

Te 200 mil wypada prawie nad samym lotniskiem. Ale jednak polecieli
stamtąd precz.

Tak swoja droga - patrze na Flightradar24 na loty AF66 - tamtego feralnego juz nie ma, ale te co sa, to jakos bardziej na polnoc lataja.
Blisko tego najwiekszego lotniska i hotelu na 70 pokojow :-)

J.

Data: 2017-10-10 17:49:18
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Tak swoja droga - patrze na Flightradar24 na loty AF66 - tamtego feralnego juz nie ma, ale te co sa, to jakos bardziej na polnoc lataja. Blisko tego najwiekszego lotniska i hotelu na 70 pokojow :-)

Tamtędy najkrócej. To też mogło mieć wpływ na lokalizację tego
grenlandzkiego Baranowa. A to, że jest na zachodnim wybrzerzu
sprawia, że blisko na lotniska zapasowe.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 17:50:45
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Tak swoja droga - patrze na Flightradar24 na loty AF66 - tamtego feralnego juz nie ma, ale te co sa, to jakos bardziej na polnoc lataja. Blisko tego najwiekszego lotniska i hotelu na 70 pokojow :-)

Tamtędy najkrócej. To też mogło mieć wpływ na lokalizację tego
grenlandzkiego Baranowa. A to, że jest na zachodnim wybrzeżu
sprawia, że blisko na lotniska zapasowe.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 13:36:39
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Ladowac na Grenlandii.
Nie wiem jakie tam lotnisko ... ale chyba nienajgorsze,

No, z góry może wyglądać tak -- to jest to najbliższe duże, nawet
największe na całej Grenlandii:

http://www.panoramio.com/photo/63089676

Sam port lotniczy można obejrzeć w swej okazałości:

https://www.360cities.net/image/kangerlussuaq-tankeqarfiup-aqq-niviarsiaq

Warto spojrzeć na wschód i obejrzeć sobie zabudowania "Kangerlussuaq
Konference-Center".

Terminal wraz z typowymi samolotami jakie obsługuje, widac tu:

https://en.wikipedia.org/wiki/Kangerlussuaq_Airport#/media/File:Hotel_Kangerlussuaq1.jpg

Hotel ma 70 miejsc.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 15:56:31
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Ladowac na Grenlandii.
Nie wiem jakie tam lotnisko ... ale chyba nienajgorsze,
No, z góry może wyglądać tak -- to jest to najbliższe duże, nawet
największe na całej Grenlandii:
http://www.panoramio.com/photo/63089676
Sam port lotniczy można obejrzeć w swej okazałości:
https://www.360cities.net/image/kangerlussuaq-tankeqarfiup-aqq-niviarsiaq
Warto spojrzeć na wschód i obejrzeć sobie zabudowania "Kangerlussuaq
Konference-Center".

Niezly budynek przy tym lotnisku :-)
To te 70 pokojow hotelu, czy jakis inny biurowiec ?

Podejrzewam, że hotel właśnie.

Biorac pod uwage ze miasteczko liczy 499 mieszkancow ... wszyscy pracuja na lotnisku ?

Najprawdopodobniej znakomita wiekszość ma z nim coś wspólnego.
To taki grenlandzki hub, zbudowany w dogodnym geograficznie i
klimatycznie miejscu. To tu mogą być obsługiwane "duże" samoloty
z kontynentu. Duże w sensie na przykład a320 lub b737. W razie
czego podróżni jakoś zmieszczą się w hotelu. A taki a380 -- mógłby
wszystkich mieszkańców wziąć na pokład i odlecieć w cholerę.

--
Jarek

Data: 2017-10-10 17:07:31
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Jarosław Sokołowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnotpkcf.rep.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
No, z góry może wyglądać tak -- to jest to najbliższe duże, nawet
największe na całej Grenlandii:
http://www.panoramio.com/photo/63089676
Sam port lotniczy można obejrzeć w swej okazałości:
https://www.360cities.net/image/kangerlussuaq-tankeqarfiup-aqq-niviarsiaq
Warto spojrzeć na wschód i obejrzeć sobie zabudowania "Kangerlussuaq
Konference-Center".

Niezly budynek przy tym lotnisku :-)
To te 70 pokojow hotelu, czy jakis inny biurowiec ?
Podejrzewam, że hotel właśnie.

Trzy pietra, 25 pokojow w poziomie ... albo tam lubia duze, albo hotel nie zajmuje nawet polowy ...

Biorac pod uwage ze miasteczko liczy 499 mieszkancow ... wszyscy
pracuja na lotnisku ?

Najprawdopodobniej znakomita wiekszość ma z nim coś wspólnego.
To taki grenlandzki hub, zbudowany w dogodnym geograficznie i
klimatycznie miejscu. To tu mogą być obsługiwane "duże" samoloty
z kontynentu. Duże w sensie na przykład a320 lub b737. W razie
czego podróżni jakoś zmieszczą się w hotelu. A taki a380 -- mógłby
wszystkich mieszkańców wziąć na pokład i odlecieć w cholerę.

No i sa zabezpieczeni w razie tsunami, jeden samolot :-)

W takim hubie pewnie papierow duzo :-)

J.

Data: 2017-10-10 17:44:40
Autor: Jarosław Sokołowski
O co chodzi?
Pan J.F. napisał:

Niezly budynek przy tym lotnisku :-)
To te 70 pokojow hotelu, czy jakis inny biurowiec ?
Podejrzewam, że hotel właśnie.

Trzy pietra, 25 pokojow w poziomie ... albo tam lubia duze,
albo hotel nie zajmuje nawet polowy ...

Może mieszkania służbowe dla części z tych 499 mieszkańców.

Biorac pod uwage ze miasteczko liczy 499 mieszkancow ...
wszyscy pracuja na lotnisku ?

Najprawdopodobniej znakomita wiekszość ma z nim coś wspólnego.
To taki grenlandzki hub, zbudowany w dogodnym geograficznie i
klimatycznie miejscu. To tu mogą być obsługiwane "duże" samoloty
z kontynentu. Duże w sensie na przykład a320 lub b737. W razie
czego podróżni jakoś zmieszczą się w hotelu. A taki a380 -- mógłby
wszystkich mieszkańców wziąć na pokład i odlecieć w cholerę.

No i sa zabezpieczeni w razie tsunami, jeden samolot :-)

Jak się zlecą z całej wyspy dajmy na to kibice cymbergaja, by lecieć
na międzynarodowe zawody w Gwinei Równikowej, to w przypadku załamania
pogody mogą czekać na opóźniony odlot.

W takim hubie pewnie papierow duzo :-)

Jest co czytać w długie zimowe wieczory.

--
Jarek

Data: 2017-10-11 23:11:43
Autor: Marek
O co chodzi?
On Mon, 9 Oct 2017 19:34:08 -0700 (PDT), TJ_Blues <tomekania.tj@gmail.com> wrote:
Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby lecieli
dalej to samolot moglby przestac byc sterowny.

Przecież zawiesia gondoli silnika są przystosowanie do kontrolowanego zerwania jak będzie taka potrzeba. Czyli zerwanie wszystkiego w tym przewodow hydralicznych nie powinno być problemem. Skoro konstrukcja przewiduje odrzucenie silnika to jak jego
awaria może wpłynąć na stabilność infrastruktury samolotu?

--
Marek

Data: 2017-10-11 20:14:07
Autor: TJ_Blues
O co chodzi?
On Wednesday, October 11, 2017 at 5:11:46 PM UTC-4, Marek wrote:
On Mon, 9 Oct 2017 19:34:08 -0700 (PDT), TJ_Blues <tomekania.tj@gmail.com> wrote:
> Ta awaria silnika uszkodzila hydraulike. Byl wyciek plynu.. Jakby > lecieli
> dalej to samolot moglby przestac byc sterowny. Przecież zawiesia gondoli silnika są przystosowanie do kontrolowanego zerwania jak będzie taka potrzeba. Czyli zerwanie wszystkiego w tym przewodow hydralicznych nie powinno być problemem. Skoro konstrukcja przewiduje odrzucenie silnika to jak jego
awaria może wpłynąć na stabilność infrastruktury samolotu?

-- Marek

Ty tak powaznie czy dla jaj ssiesz z palca jak maly Kazio?
Podaj przepisy FAR albo zacytuj AOM mowiacy o kontrolowanym
odrzuceniu silnika / silnikow.
A nawet jesli... to czy nie widzisz roznicy miedzy rozsypaniem sie
DZIALAJACEJ turbinki z "odlaczeniem" martwego silnika?

Data: 2017-10-12 11:12:38
Autor: Marek
O co chodzi?
On Wed, 11 Oct 2017 20:14:07 -0700 (PDT), TJ_Blues <tomekania.tj@gmail.com> wrote:
Ty tak powaznie czy dla jaj ssiesz z palca jak maly Kazio?
Podaj przepisy FAR albo zacytuj AOM mowiacy o kontrolowanym
odrzuceniu silnika / silnikow.
A nawet jesli... to czy nie widzisz roznicy miedzy rozsypaniem sie
DZIALAJACEJ turbinki z "odlaczeniem" martwego silnika?

Może zwrot "kontrolowany"  nie jest zbyt szczęśliwym określeniem, ale nawiązuję do sprawy wypadku  AA 191. Katastrofa była spowodowana zerwaniem silnika, co było konsekwencją nieprawidliwego serwisowania podczas montażu i demontażu silnika z mocowania. Uszkodzono w ten sposób zawiesie, które się w koncu zerwało przy starcie. W dokumencie analuzujacym ten wypadek dużo poświęcono temu mechanizmowi podwieszania silnika. Jest ono tak skonstruowane  by w skrajnych przypadkach  sie zerwac nie uszkadzajac konstrukcji skrzydła.
Ponieważ zle procedury serwisowania zmeczyly to zawiesie (pylon?) urwal się przy starcie. I teraz dochodzimy do meritum. Po zerwaniu wyciekł plyn hydraliczny co uniemożliwialo sterowanie maszyną i doprowadziło do katastrofy. Po tym wypadku stwierdzono braki konsyrukcyjne w tego typu samolotach, pomimo przewidzenia możliwości zerwania silnika nadal wystepowalo zagrożenie wynikające z tego faktu np. ta utrata płynów. Wyciągnięto wnioski i nakazano przeprojektowac wszystkie konstrukcje pylonow tak aby były zawory odcinajace i  uniemoiwiajace wyciek po zerwaniu silnika.
Zakładam, ze po 40 latach od tej katastrofy współczesne konstrukcje już nie boją się wycieku a tym bardziej calkowitej utraty silnika bo sa właśnie m.in. te zawory odcinajace.
Stąd było moje zdziwienie, ze w a380 jakiekolwiek uszkodzenie silnika w tym nawet jego zerwanie może cdoprowadzic do awarii pozostałej hydrauliki jaką zasugerowałes.

--
Marek

Data: 2017-10-12 13:42:51
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup
Stąd było moje zdziwienie, ze w a380 jakiekolwiek uszkodzenie silnika w tym nawet jego zerwanie może cdoprowadzic do awarii pozostałej hydrauliki jaką zasugerowałes.

Marku, po takim rozerwaniu wirnika po okolicy lataja łopatki i inne odłamki i dużo rzeczy moga uszkodzic.

Węże w kadlubie przed tymi zaworami, zbiornik płynu, pompy, przewody elektyczne itp.

Tu jak widac projekt byl dobry a usterka przebiegla zgodnie z zalozeniami, zabezpieczenia zadzialaly i "nic sie nie stalo". Pogratulowac.

A zabezpieczenia ... kiedys one zawioda, i plyn bedzie, pompa sprawna, a np lotka nie dziala :-)

J.

Data: 2017-10-12 15:32:52
Autor: Marek
O co chodzi?
On Thu, 12 Oct 2017 13:42:51 +0200, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Marku, po takim rozerwaniu wirnika po okolicy lataja łopatki i inne odłamki i dużo rzeczy moga uszkodzic.

Czy wc tym przypadku tak było? No z opisu wynika, że nie zostało nic uszkodzone poza silnikiem.

--
Marek

Data: 2017-10-12 17:55:36
Autor: J.F.
O co chodzi?
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:almarsoft.3909207692283516522@news.neostrada.pl...
On Thu, 12 Oct 2017 13:42:51 +0200, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Marku, po takim rozerwaniu wirnika po okolicy lataja łopatki i inne odłamki i dużo rzeczy moga uszkodzic.

Czy wc tym przypadku tak było? No z opisu wynika, że nie zostało nic uszkodzone poza silnikiem.

Trudno mi powiedziec, bo na zdjeciach malo widac.
Pewnie za pare miesiecy bedzie mozna w raporcie wyczytac.

Mozna sie doczytac, ze rolą tej "owiewki" jest m.in. zatrzymanie odlamkow - wiec tym razem wszystko zadzialalo perfekcyjnie ...

J.

O co chodzi?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona