Data: 2010-05-28 15:00:54 | |
Autor: precz z gnomem | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
Mąż Marty Kaczyńskiej, zięć zmarłego prezydenta, adwokat Marcin Dubieniecki, zabiegał o część pieniędzy wyłudzonych z wrocławskiego SKOK-u. Sprawę tropi prokuratura.
Zarzuty mają już dwaj prawnicy i prezes-figurant pewnej spółki. Chodzi o oszustwo i próbę korupcji. Z wrocławskiego SKOK-u rok temu wyciągnięto 12 mln złotych. Okazało się, że nielegalnie. Pół roku temu były pierwsze zatrzymania. A w maju br. ABW wkracza do domu wspólnika Marcina Dubienieckiego (o tym dalej). Prokuratorzy zasłaniają się tajemnicą śledztwa. "Gazeta" przeprowadziła własne, z którego wyłania się niezwykła intryga. Lewe umowy W Polsce jest ponad sto kas oszczędnościowo-kredytowych, tzw. SKOK-ów. Na ich czele stoi Kasa Krajowa zarządzana przez Grzegorza Biereckiego, znajomego wielu polityków PiS, w tym Lecha Kaczyńskiego. Zmarły tragicznie prezydent stał 20 lat temu na czele fundacji, która dała SKOK-om organizacyjne podwaliny. Rok temu Kasa Krajowa Biereckiego przejęła władzę w Południowo-Zachodnim SKOK-u we Wrocławiu, dopatrując się nieprawidłowości w lekko rozdawanych kredytach. Ale odsunięci od władzy pracownicy SKOK-u nie chcieli odejść z pustymi rękami. Z pomocą radcy prawnego Tomasza T. sfingowali umowy, by wyciągnąć miliony z przejętej kasy. Umowy te podpisała ze SKOK-iem spółka-krzak, za którą stał radca T. Wynikało z nich, że SKOK jest spółce winny kilkanaście milionów. Na podstawie tych umów sąd wydał nakaz zapłaty. Rok temu kilkunastu komorników wybrało z kont i sejfów wrocławskiego SKOK-u ponad 12 mln zł. Nowe władze kasy (zarząd komisaryczny) szybko to zaskarżyły, informując, że umowy są sfingowane. Orzeczenie sądu zostało uchylone. Wrocławska prokuratura podjęła śledztwo, a komornicy zaczęli zwracać SKOK-owi pieniądze. Tomasz T. i prezes spółki-krzak zostali aresztowani. Opisaliśmy to pół roku temu w reportażu w "Dużym Formacie". W maju zeszłego roku na kontach komorników wciąż leżało ok. 5 mln zł z sumy przejętej od wrocławskiego SKOK-u. Tu pojawiają się nowe wątki, na trop których wpadła "Gazeta", a którymi interesuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura. Dubieniecki łącznik Spółka-krzak, która miała dostać wyłudzone ze SKOK-u pieniądze, nazywa się Egzekutor Europejski. Miała siedzibę we Wrocławiu, jej prezesem był Piotr M. Pół roku temu przyznał on w rozmowie z "Gazetą", że był figurantem. - Przyszedł Tomasz T. i poprosił, bym został prezesem. Podpisywałem jakieś pisma, ale jakie, nie pamiętam, bo Tomasz mi wszystko podsuwał. Gdy na przełomie maja i czerwca 2009 r. komornicy zaczęli zwracać SKOK-owi wyłudzone pieniądze, Egzekutor zmienił adres. Odnalazł się na drugim końcu Polski - w domku na przedmieściach Kwidzynia k. Gdańska. I teraz do sądu w Kwidzynie wpłynął wniosek o nakaz zapłaty - na podstawie tych samych umów. Czyli: aby komornicy przelali pieniądze na konto Egzekutora, a nie zwracali je SKOK-owi. Sędzia Halina Maliszewska, przewodnicząca wydziału cywilnego sądu w Kwidzynie: - Wniosek o wydanie nakazu zapłaty na rzecz Egzekutora wpłynął z kancelarii Dubienieckich. I w krótkim czasie otrzymał klauzulę do zajęcia pieniędzy, bo formalnie wszystkie dokumenty były w porządku. Jednak zaraz po tym orzeczeniu sąd w Kwidzynie orientuje się, że sprawę bada prokuratura. Także SKOK monitował, że dokumenty mogą być sfingowane: - I trzy dni później klauzula zostaje uchylona - dodaje Maliszewska. Pracownicy sądu potwierdzają, że z wnioskiem o nakaz zapłaty przyszedł osobiście Marcin Dubieniecki. Ten 30-letni adwokat prowadzi w Kwidzyniu kancelarię wspólnie z ojcem Markiem, pomorskim działaczem SLD. Martę Kaczyńską, córkę prezydenta, poznał na aplikacji w Gdańsku. Pobrali się trzy lata temu. Przelewy dla ojca i kolegi Czy Marcin Dubienicki świadczył jedynie usługę prawną na rzecz Tomasza T. polegającą na uzyskaniu nakazu zapłaty? Czy nie był świadom, że chodzi o pieniądze bezprawnie wyłudzone? Nie wiedział, że sprawą zajmuje się prokuratura? Wątpliwe. Na początku czerwca 2009 - w ciągu tych trzech dni między wydaniem nakazu przez sąd w Kwidzynie a jego cofnięciem - Dubieniecki jedzie do Wielkopolski i namawia tamtejszego komornika, by przelał 5 mln złotych ściągniętych z wrocławskiego SKOK-u. Z pisma sygnowanego przez figuranta Piotra M. wynika, że pieniądze miały iść: - 750 tys. zł na konto kancelarii Marka Dubienieckiego, ojca Marcina; - 750 tys. zł na konto Roberta Draby, który do 2008 r. kierował Kancelarią Prezydenta Lecha Kaczyńskiego; 3,5 mln zł na konto kancelarii, w której pracuje aresztowany później Tomasz T. Odnaleźliśmy komornika, którego odwiedził Dubieniecki. Powiedział nam tylko, że pieniędzy nie przekazał, bo wszyscy komornicy w Polsce wiedzieli już wtedy, iż sprawę bada prokuratura - komunikat o tym był na stronie Komornik.pl. Innego komornika z Wielkopolski, który również miał na koncie pieniądze wyłudzone z wrocławskiego SKOK-u, odwiedził poznański radca prawny Wojciech W. Obiecywał milion złotych łapówki za przelanie pieniędzy, które również miały iść na konto kancelarii Dubienieckiego i Draby. Wojciech W. dostał zarzuty prokuratorskie. Komornicy zwrócili pieniądze do SKOK-u. Poznańscy komornicy nie są jedynymi, których nakłaniano do przelania wyłudzonych pieniędzy. Opowiada nam komornik z Pomorza: - Rok temu, jakoś w maju, był u mnie Marek Dubieniecki z prośbą, by pomóc jego synowi. Miałem przejąć te pieniądze ściągnięte z wrocławskiego SKOK-u od innego komornika i przelać na wskazane konta. Nie zgodziłem się, wiedząc, że ta sprawa poszła do prokuratury. Jeden z komorników mówi: - Marcin Dubieniecki był u mnie rok temu w towarzystwie kilku innych mężczyzn. Nie wiedziałem wtedy, kim jest. Zorientowałem się w kwietniu tego roku, gdy szedł za trumną teścia. Krzak z Kwidzynia Pod adresem Egzekutora Europejskiego na przedmieściach Kwidzynia (wpisanym do Krajowego Rejestru Sądowego) znajduję dom i szklarnię. Ani śladu po spółce. Mieszka tu z rodziną młody biznesmen Dominik Pomierski. Pytam go o Egzekutora. - Coś tam przychodziło z taką nazwą, jakieś listy polecone. - Zna pan Marcina Dubienieckiego? - Znam. Bardzo długo. - Występował w imieniu tej firmy przed sądem. Jak pan to skomentuje? - Nie skomentuję. Ktoś mnie chyba wrabia. Pomierski i Dubieniecki znają się od dziecka. Byli wspólnikami dwóch spółek zarejestrowanych na Pomorzu. W jednej z nich - DDGS Chemical Investments - wspólnikiem był też Robert Draba, który również miał dostać pieniądze ze SKOK-u. Dwa tygodnie temu - już po naszej rozmowie - prokuratura wrocławska i ABW przeszukały dom i firmę Pomierskiego w Kwidzyniu. Tajemnica adwokacka Pytamy Marcina Dubienieckiego o jego rolę w tej sprawie. Rozmowa odbywa się przez telefon; adwokat był akurat w Gruzji z delegacją Kancelarii Prezydenta na uroczystościach nadania jednej z ulic imienia zmarłego Lecha Kaczyńskiego. - Dlaczego spółka z prezesem-figurantem została zarejestrowana w domu Pomierskiego, pana kolegi? - Tajemnica adwokacka. - Dlaczego 750 tys. zł miały trafić na pana konto? - O ile pamiętam, takie pieniądze nigdy nie trafiły. - Namawiał pan komornika, by trafiły. - Przeprowadzam różne transakcje i nie pamiętam szczegółów, choć tą sprawą się zajmowałem. Ale to tajemnica adwokacka. Poza tym proszę rozmawiać z moim ojcem, bo formalnie to jego kancelaria prowadziła tę sprawę. Marek Dubieniecki, ojciec Marcina: - Jak przychodzi klient i prosi o pomoc, to nie odmawiam. A nic nie wiem, by takie pieniądze miały do mnie trafić. - Czy pan albo pana syn zarejestrowaliście spółkę Egzekutor w Kwidzyniu? - Nawet gdybym wiedział, to nie powiem, bo to tajemnica adwokacka. Od kilku dni próbowaliśmy skontaktować się z Robertem Drabą. Jego komórkę odbierała współpracownica, która obiecała rozmowę. Bez skutku. Marcin Dubieniecki powiedział nam również, że sprawa ta jest prowokacją polityczną. Czyją - nie wyjaśnił. Prokuratura wszczęła śledztwo rok temu po zawiadomieniu złożonym przez nowe władze wrocławskiego SKOK-u, czyli ludzi Grzegorza Biereckiego z Kasy Krajowej, oraz Jerzego Gierczaka, wrocławskiego działacza Prawa i Sprawiedliwości. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,7945192,Egzekutor_z_Kwidzyna.html?as=2&startsz=x#ixzz0pECMk8io Przemysław Warzywny -- "Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych. Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły". |
|
Data: 2010-05-28 15:18:47 | |
Autor: heÂŽsk | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
On Fri, 28 May 2010 15:00:54 +0200, "precz z gnomem" <Brońmy RP przed
pisem@..pl> wrote: [...] http://wyborcza.pl/1,75248,7945192,Egzekutor_z_Kwidzyna.html?as=2&startsz=x#ixzz0pECMk8io Poslugiwanie sie Marta, corka Lecha do dobrania sie do tylka prezesowi PiS uwazam za niesmaczne. -- HeSk "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|
Data: 2010-05-28 15:31:33 | |
Autor: precz z gnomem | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
Użytkownik ""heRsk"" <'wc15_bigbrednie@interia.pl> napisał
Poslugiwanie sie Marta, corka Lecha do dobrania sie do tylka Gdzie ty coś takiego widzisz? Przemysław Warzywny -- "Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych. Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły". |
|
Data: 2010-05-28 16:57:22 | |
Autor: awe | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
Użytkownik "precz z gnomem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:htogjn$o6j$1inews.gazeta.pl... Użytkownik ""heRsk"" <'wc15_bigbrednie@interia.pl> napisałGazeta juz wie! "Czy Marcin Dubienicki świadczył jedynie usługę prawną na rzecz Tomasza T. polegającą na uzyskaniu nakazu zapłaty? Czy nie był świadom, że chodzi o pieniądze bezprawnie wyłudzone? Nie wiedział, że sprawą zajmuje się prokuratura? Wątpliwe. " awe |
|
Data: 2010-05-28 17:35:50 | |
Autor: Tytus | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
"awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> wrote in message news:htol7u$lrg$1news.onet.pl...
GWno wie :) |
|
Data: 2010-05-28 16:57:54 | |
Autor: u2 | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
Data: 2010-05-28 17:35:07 | |
Autor: Tytus | |
O co chodzi w sprawie Marcina Dubienieckiego? | |
O to samo co w przypadku morderstwa laptopa... po wyborach sprawy nie bedzie.
Propaganda przedwyborcza hehe debilu, o to wlasnie chodzi :) |