Data: 2010-03-09 08:43:31 | |
Autor: fv | |
O co chodzi w tym szaleństwie? | |
Weronika Styka wrote:
Kolejny to Focus z kopcącą rurą, nie tylko nie odpuszcza, ale robi dziwne manewry - syn z trudem wciska się w TIRy po lewej. Gość z Fokusa nie wiem z jakiego powodu pokazuje synowi podniesiony palec - chyba na znak zwycięstwa?. A można coś więcej o tej sytuacji? Mam niejasne przeczucie, że uważa Pani, że ma prawo pouczać innych jak powinni jeździć. Tak przez kolejne kilometry, do czasu aż ja zmieniam na krótko syna. Na krótko, bo to co zaczęło się dziać od tego momentu na drodze to film na Oscara w każdej kategorii. Mnie to jakoś zupełnie nie dziwi - Pani podejście (pouczanie innych) wywołuje agresję. Panowie - wyprzedzenie kobiety w Hondzie wcale nie świadczy o Waszej męskości. Niestety myli się Pani. Wyprzedzanie dokładnie o tym świadczy. Czy to wpływa pozytywnie czy negatywnie na ocenę męskości - można dyskutować ;-) Powiem więcej - ryzykujecie życiem swoim i innych kierowców, a ta kobieta w Hondzie gdyby tylko chciała, wygralaby z Wami w cuglach. Myślę że Pani niezłomne przekonanie o wyższości nad innymi kierowcami, ta butna omnipotencja jest powodem kłopotów jakie Pani dotykają. Możliwe też, że zdecydowanie przecenia Pani swoją umiejętność oceny sytuacji. Dobry kierowca potrafi poruszać się po drodze w towarzystwie innych i nie budzić negatywnych emocji. Empatia, umiejętność przeczytania czyjegoś nastroju z jego manewrów są wcale nie mniej ważne niż umiejętności techniczne czy taktyka jazdy. Myślę, że powinna się Pani spróbować wczuć w innych, zamiast ich pouczać. Ja wiem, że ocenia Pani wysoko swoje umiejętności, ale to od emocji innych kierowców zależy Pani i rodziny bezpieczeństwo. Zamiast walczyć ze światem i wypisywać na grupach jakie to świry jeżdżą po Polsce, proponowałbym tych świrów nauczyć się unikać. A już nade wszystko proponowałbym nie kreować sytuacji budzących agresję. Jeśli merytoryczne argumenty Pani nie przekonują, to odwołam się do strachu: nigdy nie wiadomo kiedy za kierownicą drugiego auta obudzi się jakiś demon, który zepchnie wam auto z drogi albo was zatrzyma, żeby was pobić. 2/3 aut które mnie wyprzedzały to sypiące sie rzęchy, a dla większości z nich 130 km/h to szczyt wszystkiego. Zresztą, większość z nich nasza Honda mogłaby schrupać na przystawkę! O to teraz już jestem pewien. Jest Pani sama sobie winna. -- fv |
|