Coś biskupowi Michalikowi ogień pod dupa zaczyna się palić. Bo czymże wytłumaczyć jego nagłą metamorfozę i wielce zaskakujący apel? Podczas spotkania z katechetami swojej diecezji zaapelował do księży, by ci dzielili się swoimi pensjami z najuboższymi. Czyli stop bezpłatnego wykorzystywania ich dzieci, teraz trzeba im płacić za to kasę. Ot, sprytne.

Ale inny biskup i kolega Michalika czyli Hoser, też nie chciał być gorszy i też apelował. Do dziennikarzy apelował, by ci służyli prawdzie. “Słowo i obraz medialny powinny być narzędziami prawdy!” – mówił.

To nawet zabawne, gdy o prawdzie namiętnie mĂłwi, zawodowy łgarz, z lubością prawdą manipulujący. No, ale nie od dziś przecie wiadomo, Ĺźe prawdą jest jedynie to,  co głoszą przedstawiciele kościoła. Czyli: homoseksualizm to zboczenie, in vitro to morderstwo, aborcja to morderstwo ze szczegĂłlnym okrucieństwem, pedofilia zaś to namiętność.

A tak w ogóle i na marginesie: czy aby pan Hoser za bardzo do Rydzyka nie pije, i publicznie acz w zawoalowany sposób go opierdala? Jakieś takie wrażenie odnoszę.

Więc panie biskupie, czy nawet arcybiskupie Hoser, zamiast ględzeniem o prawdzie i pouczaniu jak powinno wyglądać dziennikarstwo, zajmij się pan tym co najlepiej potrafisz, czyli szukaniem oznak żydostwa w czyichś gaciach.

Poza tym, dla porządku i z kronikarskiego obowiązku zaznaczyć należy, że bredził też coś na Jasnej Dziurze pan biskup Głódź. Ale trudno to komentować i do tego się odnosić, bo nie ma pewności, czy po trzeźwości było jego ględzenie, czy może wręcz odwrotnie. Sądząc po fotce, wysokooktanowy mógł być.

http://tiny.pl/h3bpb

--
Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej.

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:5236c2e0$0$1458$65785112news.neostrada.pl...

Coś biskupowi Michalikowi ogień pod dupa zaczyna się palić. Bo czymże
wytłumaczyć jego nagłą metamorfozę i wielce zaskakujący apel? Podczas
spotkania z katechetami swojej diecezji zaapelował do księży, by ci
dzielili się swoimi pensjami z najuboższymi. Czyli stop bezpłatnego
wykorzystywania ich dzieci, teraz trzeba im płacić za to kasę. Ot,
sprytne.

Pewnie zrzucą się po złotówce na sikacza dla pana Zenka stojącego z drącą łapą pod
kościelnym murem mamroczącego "pan-da, pan-da".

MW