Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   OT: Golf

OT: Golf

Data: 2009-06-26 14:22:13
Autor: Tomasz Radko
OT: Golf
Leszczur pisze:

Co wiecej - okazuje sie, ze uderzen sa dziesiatki. A nie tylko
popatrzec na pilke, wziac zamach, jebnac i liczyc na cud. Inaczej
uderza sie bedac 400 metrow od dolka, inaczej wychodzac z bunkra,
inaczej na glebokiej trawie 5 metrow od dolka, a inaczej tuz przed
nim.

I gdybys grał w Tiger Woods Golf to wiedziałbyś to i bez kursu podstawowego.

Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
zawodowcem.

Nieprawdą jest jakoby.

Bo gdy zawodnikow rozni kilka klas to o wygranej moze
decydowac nie liczba uderzen brutto, ale ich ilosc wzgledem wlasnego
handicapu. Jezeli moj handicap jest 54 i zagram na 52, a handicap
Tigera jest 4 i zagra 3 to ja wygrywam.

Historyjka z jakiejś książki o golfie (BTW polecam klasyki Feinsteina: "A good walk spoiled" i "The majors", to jest ten sam autor, któy napisał najlepszą książkę o Bobbym Knigthcie - "A season on the brink"

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 05:37:51
Autor: L'e-szczur
OT: Golf
On 26 Cze, 14:22, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Leszczur pisze:

> Co wiecej - okazuje sie, ze uderzen sa dziesiatki. A nie tylko
> popatrzec na pilke, wziac zamach, jebnac i liczyc na cud. Inaczej
> uderza sie bedac 400 metrow od dolka, inaczej wychodzac z bunkra,
> inaczej na glebokiej trawie 5 metrow od dolka, a inaczej tuz przed
> nim.

I gdybys grał w Tiger Woods Golf to wiedziałbyś to i bez kursu podstawowego.

Teoria to pryszcz. Powiem wiecej praktyka na driving range, gdzie
strzelasz raz za razem ma sie nijak do praktyki na prawdziwym polu.

> Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
> zawodowcem.

Nieprawdą jest jakoby.

Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?
Monopoly? Ciupy?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 14:43:40
Autor: Tomasz Radko
OT: Golf
L'e-szczur pisze:

Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
zawodowcem.
Nieprawdą jest jakoby.

Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?

Brydż i poker.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 06:02:05
Autor: L'e-szczur
OT: Golf
On 26 Cze, 14:43, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>>> Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
>>> zawodowcem.
>> Nieprawdą jest jakoby.

> Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
> liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?

Brydż i poker.

W brydza nie gram, ale w pokerze sposo zalezy od zdarzen losowych ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 15:13:29
Autor: Tomasz Radko
OT: Golf
L'e-szczur pisze:
On 26 Cze, 14:43, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
zawodowcem.
Nieprawdą jest jakoby.
Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?
Brydż i poker.

W brydza nie gram, ale w pokerze sposo zalezy od zdarzen losowych ;-)

Otóż. Dlatego co prawda w zwykłej grze pieniężnej profi prawie zawsze ogra amatora (zakładając odpowiednio długi dystans), ale w MTT bez fartu nie uciągnie.

pzdr

TRad

Data: 2009-06-26 12:57:14
Autor: L'e-szczur
OT: Golf
On 26 Cze, 15:13, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 26 Cze, 14:43, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>>>> Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
>>>>> zawodowcem.
>>>> Nieprawdą jest jakoby.
>>> Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
>>> liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?
>> Brydż i poker.

> W brydza nie gram, ale w pokerze sposo zalezy od zdarzen losowych ;-)

Otóż. Dlatego co prawda w zwykłej grze pieniężnej profi prawie zawsze
ogra amatora (zakładając odpowiednio długi dystans), ale w MTT bez fartu
nie uciągnie.

OMG toz bawiac sie z Kobe w konkurs rzutów za 3 i rzucajac tylko raz
tez pewnie co jakis czas wygram - dlatego raczej mowimy o
dystansie :-)
Poza tym w MTT jakby masz wieksze szanse na zdarzenia losowe bo i
grajacych jest nieco wiecej.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-06-26 21:58:08
Autor: Tomasz Radko
OT: Golf
L'e-szczur pisze:

OMG toz bawiac sie z Kobe w konkurs rzutów za 3 i rzucajac tylko raz
tez pewnie co jakis czas wygram - dlatego raczej mowimy o
dystansie :-)
Poza tym w MTT jakby masz wieksze szanse na zdarzenia losowe bo i
grajacych jest nieco wiecej.

I dlatego właśnie amator ma szansę z profi.

pzdr

TRad

Data: 2009-07-01 07:00:51
Autor: sooobi
OT: Golf
On 26 Cze, 14:43, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>>> Co wiecej to jedyny sport w ktorym totalny amator moze grac i wygrac z
>>> zawodowcem.
>> Nieprawdą jest jakoby.

> Dodajmy w takim razie "jedyny jaki przychodzi mi do glowy". Nie
> liczylem bierek, ani rzutu beretem przez stodołe. Cos innego? Brydz?

Brydż i poker.

I koszykowka:)
fakt zespol rywali nie skladal sie w 100% z zawodowcow ale byli oni w
skladzie:)

pzdr

Data: 2009-06-26 14:33:37
Autor: Tomasz Radko
OT: Golf
Tomasz Radko pisze:

Historyjka z jakiejś książki o golfie (BTW polecam klasyki Feinsteina: "A good walk spoiled" i "The majors", to jest ten sam autor, któy napisał najlepszą książkę o Bobbym Knigthcie - "A season on the brink"

Facet strasznie się męczy z jakimś trudnym dołkiem, w końcu go skończył. W jedenastu uderzeniach.

- I pared this sucker.
- Pared? This is par 4.
- Today for me it's par 11.

pzdr

TRad

OT: Golf

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona