Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Data: 2013-02-13 11:39:06
Autor: se-boll
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży, w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.
Twórcy tego dzieła przewidzieli przyszłość.

Data: 2013-02-13 12:00:52
Autor: Tomek
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik "se-boll"  napisał:

Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży, w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.

Tajna Misja - serial australijski

Data: 2013-02-15 19:39:16
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-13 12:00, Tomek pisze:

Tajna Misja - serial australijski

Pamiętam, że gdy to oglądałem jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Skąd reszta użytkowników sieci wzięła te "smartfony"? Jeśli pamięć mnie nie myli główni bohaterowie dostali je od ekscentrycznego wujka - wynalazcy, który sam je zbudował.

Sieć natomiast narodziła się, gdy któreś z nich, przez przypadek podłączyło ten wielki komputer z AI do jakiegoś nieczynnego satelity. Wtedy została zainicjowana wideokonferencja z kilkoma zdziwionymi dzieciakami z różnych części świata. No właśnie. Wideokonferencja za pośrednictwem czego? ;)

Data: 2013-02-17 10:59:07
Autor: se-boll
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:kflvcr$gva$1portraits.wsisiz.edu.pl...
W dniu 2013-02-13 12:00, Tomek pisze:

Tajna Misja - serial australijski

Pamiętam, że gdy to oglądałem jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Skąd reszta użytkowników sieci wzięła te "smartfony"? Jeśli pamięć mnie nie myli główni bohaterowie dostali je od ekscentrycznego wujka - wynalazcy, który sam je zbudował.

Sieć natomiast narodziła się, gdy któreś z nich, przez przypadek podłączyło ten wielki komputer z AI do jakiegoś nieczynnego satelity. Wtedy została zainicjowana wideokonferencja z kilkoma zdziwionymi dzieciakami z różnych części świata. No właśnie. Wideokonferencja za pośrednictwem czego? ;)

Telefony miały jeszcze wbudowany translator "w locie" bo dzieci na całym świecie mówiły tym samym językiem ;)

Data: 2013-02-17 13:15:51
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-17 10:59, se-boll pisze:

Telefony miały jeszcze wbudowany translator "w locie" bo dzieci na całym
świecie mówiły tym samym językiem ;)

To chyba nie same telefony tłumaczyły, ale ten wielki komputer z AI w podziemiach farmy należącej do wujka-wynalazcy. ;)

BTW jeśli chodzi o australijskie seriale dla młodzieży, to pamiętam, że będąc w podstawówce uwielbiałem też "Dwa Światy". Mówcie co chcecie, ale sam zarys fabuły bije na głowę niejedną współczesną produkcje quasi-SF w rodzaju "Terra Nova". :)

Data: 2013-02-13 12:52:26
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-13 11:39, Użytkownik se-boll napisał:
Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży, w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.
Twórcy tego dzieła przewidzieli przyszłość.

Nie oni jedni. W pierwszym StarTreku mieli komunikatory działające
w kosmosie i na nowo odkrytych planetach. W kolejnych serialach
mieli PDA a potem nawet tablety, były też odpowiedniki dzisiejszych
laptopów. A pierwsze komunikatory zminiaturyzowały się do wielkości
odznaki.
W Kosmos1999 mieli możliwość prowadzenia wideo rozmów przez
przenośne komunikatory.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 07:31:45
Autor: januszek
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
RadoslawF napisa?(a):

W kolejnych serialach mieli PDA a potem nawet tablety, (...)

Nie rozwiązali jednak problemu praw do tresci i pewnie dlatego chief O'Brian, kiedy postanowil zabrac na urlop kilka ksiazek musiałt targać ze sobą kilka tabletów... ;P

j. --
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-02-14 10:53:29
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 08:31, Użytkownik januszek napisał:

W kolejnych serialach mieli PDA a potem nawet tablety, (...)

Nie rozwiązali jednak problemu praw do tresci i pewnie dlatego chief O'Brian, kiedy postanowil zabrac na urlop kilka ksiazek musiałt targać ze sobą kilka tabletów... ;P

Tego nie przewidzieli. W kilku momentach w DS9 i Voyagerze
było że ktoś dostawał kilka raportów do przeczytania więc
fizycznie dostawał garść tych niby PDA na biurko. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 11:22:24
Autor: J.F
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
UĹźytkownik "januszek"  napisał w wiadomości
RadoslawF napisa?(a):
W kolejnych serialach mieli PDA a potem nawet tablety, (...)
Nie rozwiązali jednak problemu praw do tresci i pewnie dlatego chief
O'Brian, kiedy postanowil zabrac na urlop kilka ksiazek musiałt targać
ze sobą kilka tabletów... ;P

Rozwiazali - to byla daleka przyszlosc, elektronika byla juz widac tak tania, ze jak ktos kupil tresc, to dostawal tablet za darmo :-)
Z zainstalowana trescia i bez prawa do kopiowania :-)


J.

Data: 2013-02-14 13:31:30
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 11:22, Użytkownik J.F napisał:

W kolejnych serialach mieli PDA a potem nawet tablety, (...)
Nie rozwiązali jednak problemu praw do tresci i pewnie dlatego chief
O'Brian, kiedy postanowil zabrac na urlop kilka ksiazek musiałt targać
ze sobą kilka tabletów... ;P

Rozwiazali - to byla daleka przyszlosc, elektronika byla juz widac tak tania, ze jak ktos kupil tresc, to dostawal tablet za darmo :-)
Z zainstalowana trescia i bez prawa do kopiowania :-)

Bez przesady.
Na przykładzie Voyagera, mieli jeden superkomputer zarządzający
prawie wszystkim na statku ale nie mieli sieci więc raporty z
działów nie spływały na kapitański terminal tylko zastępca
kapitana przynosił pęk PDA.
Terminale też były fajne, takie niby laptopy ale bez klawiatury
i przykręcone na stałe do podłoża. :-)
Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 14:25:21
Autor: J.F
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości
Na przykładzie Voyagera, mieli jeden superkomputer zarządzający
prawie wszystkim na statku ale nie mieli sieci więc raporty z
działów nie spływały na kapitański terminal tylko zastępca
kapitana przynosił pęk PDA.
Terminale też były fajne, takie niby laptopy ale bez klawiatury
i przykręcone na stałe do podłoża. :-)
Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.

Takie byly czasy kiedys. Komputery byly duze, drogie, i wielouzytkownikowe.
I nikt sobie nie wyobrazal nadmiernej miniaturyzacji.

J.

Data: 2013-02-14 15:45:29
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 14:25, Użytkownik J.F napisał:
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości
Na przykładzie Voyagera, mieli jeden superkomputer zarządzający
prawie wszystkim na statku ale nie mieli sieci więc raporty z
działów nie spływały na kapitański terminal tylko zastępca
kapitana przynosił pęk PDA.
Terminale też były fajne, takie niby laptopy ale bez klawiatury
i przykręcone na stałe do podłoża. :-)
Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.

Takie byly czasy kiedys. Komputery byly duze, drogie, i wielouzytkownikowe.
I nikt sobie nie wyobrazal nadmiernej miniaturyzacji.

Ani faktu że normalny człowiek będzie używał tych komputerów
kilka. Pytanie czy za mojego życia dojdzie do kilkunastu ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 15:51:02
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-14 14:25, Użytkownik J.F napisał:
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości
Na przykładzie Voyagera, mieli jeden superkomputer zarządzający
prawie wszystkim na statku ale nie mieli sieci więc raporty z
działów nie spływały na kapitański terminal tylko zastępca
kapitana przynosił pęk PDA.
Terminale też były fajne, takie niby laptopy ale bez klawiatury
i przykręcone na stałe do podłoża. :-)
Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.

Takie byly czasy kiedys. Komputery byly duze, drogie, i
wielouzytkownikowe.
I nikt sobie nie wyobrazal nadmiernej miniaturyzacji.

Ani faktu że normalny człowiek będzie używał tych komputerów
kilka. Pytanie czy za mojego życia dojdzie do kilkunastu ?

Eee moze pojdzie to w skalowalnosc. Znaczy masz laptopa + masz e-ubranie i masz ta sama funkcjonalnosc (obliczeniowo), inne interfejsy, ale wieksza moc obliczeniowa. Do tego e-buty, e-okulary, e-sluchawka i masz jeszcze wieksza moc i rozne interfejsy ;)

A ogolnie to niech zaczna implantowac, modul gsm za uchem ;) czule na nacisk chipy w koncach palców, i baterie zasilaną metanem ... wiadomo gdzie ;)

Data: 2013-02-14 18:16:38
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 15:51, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Takie byly czasy kiedys. Komputery byly duze, drogie, i
wielouzytkownikowe.
I nikt sobie nie wyobrazal nadmiernej miniaturyzacji.

Ani faktu że normalny człowiek będzie używał tych komputerów
kilka. Pytanie czy za mojego życia dojdzie do kilkunastu ?

Eee moze pojdzie to w skalowalnosc. Znaczy masz laptopa + masz e-ubranie i masz ta sama funkcjonalnosc (obliczeniowo), inne interfejsy, ale wieksza moc obliczeniowa. Do tego e-buty, e-okulary, e-sluchawka i masz jeszcze wieksza moc i rozne interfejsy ;)

A ogolnie to niech zaczna implantowac, modul gsm za uchem ;) czule na nacisk chipy w koncach palców, i baterie zasilaną metanem ... wiadomo gdzie ;)

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?
pomijając oczywiście impotentów.
E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 18:35:19
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-14 15:51, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Takie byly czasy kiedys. Komputery byly duze, drogie, i
wielouzytkownikowe.
I nikt sobie nie wyobrazal nadmiernej miniaturyzacji.

Ani faktu że normalny człowiek będzie używał tych komputerów
kilka. Pytanie czy za mojego życia dojdzie do kilkunastu ?

Eee moze pojdzie to w skalowalnosc. Znaczy masz laptopa + masz
e-ubranie i masz ta sama funkcjonalnosc (obliczeniowo), inne
interfejsy, ale wieksza moc obliczeniowa. Do tego e-buty, e-okulary,
e-sluchawka i masz jeszcze wieksza moc i rozne interfejsy ;)

A ogolnie to niech zaczna implantowac, modul gsm za uchem ;) czule na
nacisk chipy w koncach palców, i baterie zasilaną metanem ... wiadomo
gdzie ;)

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

e-buty mogą mierzyć uprawiajacym sport ... wszystko :)

e-skarpetki moga podawac insulinę ;) albo wykrywać zagrożenia jak zagrzybienie ;)

e-slipy mogą stymulować u starszych panów pewne odruchy odpowiednio wczesnie :)

pomijając oczywiście impotentów.

nie pomijajmy roznacej w sile grupy spolecznej!

taka viagra to zloty biznes, a dlaczego? bo bogaci, opasli maja kase i wola lyknac raz na jakis czas niz pocic sie godzinami na gymie ;)

E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np. dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace produkty to byloby git.

NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3 jablka? Ja tez to wiem :)

Data: 2013-02-14 19:00:27
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 18:35, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Eee moze pojdzie to w skalowalnosc. Znaczy masz laptopa + masz
e-ubranie i masz ta sama funkcjonalnosc (obliczeniowo), inne
interfejsy, ale wieksza moc obliczeniowa. Do tego e-buty, e-okulary,
e-sluchawka i masz jeszcze wieksza moc i rozne interfejsy ;)

A ogolnie to niech zaczna implantowac, modul gsm za uchem ;) czule na
nacisk chipy w koncach palców, i baterie zasilaną metanem ... wiadomo
gdzie ;)

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

e-buty mogą mierzyć uprawiajacym sport ... wszystko :)

e-skarpetki moga podawac insulinę ;) albo wykrywać zagrożenia jak zagrzybienie ;)

e-slipy mogą stymulować u starszych panów pewne odruchy odpowiednio wczesnie :)

Chyba się nie rozumiemy, to mogą robić bez połączenia z siecią.
W jakim celu przyrządowi do podawania insuliny potrzebny ma być
dostęp do sieci ?

pomijając oczywiście impotentów.

nie pomijajmy roznacej w sile grupy spolecznej!

taka viagra to zloty biznes, a dlaczego? bo bogaci, opasli maja kase i wola lyknac raz na jakis czas niz pocic sie godzinami na gymie ;)

Ale przykładowa viagra też nie wymaga dostępu do sieci.

E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np. dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace produkty to byloby git.

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3 jablka? Ja tez to wiem :)

No właśnie.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 19:06:11
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-14 18:35, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Eee moze pojdzie to w skalowalnosc. Znaczy masz laptopa + masz
e-ubranie i masz ta sama funkcjonalnosc (obliczeniowo), inne
interfejsy, ale wieksza moc obliczeniowa. Do tego e-buty, e-okulary,
e-sluchawka i masz jeszcze wieksza moc i rozne interfejsy ;)

A ogolnie to niech zaczna implantowac, modul gsm za uchem ;) czule na
nacisk chipy w koncach palców, i baterie zasilaną metanem ... wiadomo
gdzie ;)

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

e-buty mogą mierzyć uprawiajacym sport ... wszystko :)

e-skarpetki moga podawac insulinę ;) albo wykrywać zagrożenia jak
zagrzybienie ;)

e-slipy mogą stymulować u starszych panów pewne odruchy odpowiednio
wczesnie :)

Chyba się nie rozumiemy, to mogą robić bez połączenia z siecią.
W jakim celu przyrządowi do podawania insuliny potrzebny ma być
dostęp do sieci ?

weryfikacja dawek, informowanie lekarza, wezwanie pomocy, gdy dojdzie do spadku ponizej normy lub nastapi spiaczka cukrzycowa.


pomijając oczywiście impotentów.

nie pomijajmy roznacej w sile grupy spolecznej!

taka viagra to zloty biznes, a dlaczego? bo bogaci, opasli maja kase i
wola lyknac raz na jakis czas niz pocic sie godzinami na gymie ;)

Ale przykładowa viagra też nie wymaga dostępu do sieci.

Ale ja wiagre dalem jako przyklad zlotego biznesu.


E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np.
dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace
produkty to byloby git.

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)


NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3
jablka? Ja tez to wiem :)

No właśnie.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 20:56:22
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 19:06, Użytkownik Mr. Misio napisał:

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

e-buty mogą mierzyć uprawiajacym sport ... wszystko :)

e-skarpetki moga podawac insulinę ;) albo wykrywać zagrożenia jak
zagrzybienie ;)

e-slipy mogą stymulować u starszych panów pewne odruchy odpowiednio
wczesnie :)

Chyba się nie rozumiemy, to mogą robić bez połączenia z siecią.
W jakim celu przyrządowi do podawania insuliny potrzebny ma być
dostęp do sieci ?

weryfikacja dawek, informowanie lekarza, wezwanie pomocy, gdy dojdzie do spadku ponizej normy lub nastapi spiaczka cukrzycowa.

Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.
Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.
Walka o automatyczne wzywanie pomocy w przypadku wypadku
samochodowego zdaje się jeszcze trwa. Potencjalni klienci
i producenci są przeciw. A komputery w samochodzie już są,
trzeba by tylko łączność z siecią zapewnić.

pomijając oczywiście impotentów.

nie pomijajmy roznacej w sile grupy spolecznej!

taka viagra to zloty biznes, a dlaczego? bo bogaci, opasli maja kase i
wola lyknac raz na jakis czas niz pocic sie godzinami na gymie ;)

Ale przykładowa viagra też nie wymaga dostępu do sieci.

Ale ja wiagre dalem jako przyklad zlotego biznesu.

Podaj złoty przykład e-biznesu.

E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np.
dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace
produkty to byloby git.

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)

Raczej wątpię.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 20:59:38
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:

Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.

No nie wiem, skoro w glupich apkach sa aktualizacje, to czemu tutaj nie mialyby sensu?

Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.

Dlatego niosimy komorki, zakladamy klonta google i na fejsbuku, instalujemy monitoring ;)

Walka o automatyczne wzywanie pomocy w przypadku wypadku
samochodowego zdaje się jeszcze trwa. Potencjalni klienci
i producenci są przeciw. A komputery w samochodzie już są,
trzeba by tylko łączność z siecią zapewnić.

No ja nie pisalem, ze takie skarpetki to juz zaraz, jutro ;)

Ale ja wiagre dalem jako przyklad zlotego biznesu.

Podaj złoty przykład e-biznesu.

e-biznes. calosciowo. :)

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)

Raczej wątpię.

trzystu lat ;)

Data: 2013-02-14 23:01:46
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 20:59, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.

No nie wiem, skoro w glupich apkach sa aktualizacje, to czemu tutaj nie mialyby sensu?

Co ma aktualizacja wspólnego z monitoringiem ?
nawet jeśli monitorowany jest chory.

Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.

Dlatego niosimy komorki, zakladamy klonta google i na fejsbuku, instalujemy monitoring ;)

Komórki spełniają inną funkcję i przysłowiowy Kowalski nie
musi przejmować się że ktoś go przy ich pomocy śledzi.
Konta na fejsbuku nie zakładają wszyscy, na google też.
A jeśli instalujemy monitoring to nie on monitoruje nas
tylko my przy jego pomocy monitorujemy coś lub kogoś.

Walka o automatyczne wzywanie pomocy w przypadku wypadku
samochodowego zdaje się jeszcze trwa. Potencjalni klienci
i producenci są przeciw. A komputery w samochodzie już są,
trzeba by tylko łączność z siecią zapewnić.

No ja nie pisalem, ze takie skarpetki to juz zaraz, jutro ;)

Ale ja wiagre dalem jako przyklad zlotego biznesu.

Podaj złoty przykład e-biznesu.

e-biznes. calosciowo. :)

Ponad 90% firm chcących zarobić w e-biznesie bankrutuje.
Inna sprawa że ludzie generalnie znają tylko te które odniosły sukces.

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)

Raczej wątpię.

trzystu lat ;)

Jeśli tyle to przestałem wątpić. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-14 23:10:32
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-14 20:59, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.

No nie wiem, skoro w glupich apkach sa aktualizacje, to czemu tutaj
nie mialyby sensu?

Co ma aktualizacja wspólnego z monitoringiem ?

Noooo ma wspolny a) dostep on line b) aktualny software z zalozenia lepszy c) aktualne informacje o lekach (zaraz po ich wprowadzeniu) lepsze niz brak...

nawet jeśli monitorowany jest chory.

Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.

Dlatego niosimy komorki, zakladamy klonta google i na fejsbuku,
instalujemy monitoring ;)

Komórki spełniają inną funkcję i przysłowiowy Kowalski nie
musi przejmować się że ktoś go przy ich pomocy śledzi.

Az do czasu, gdy wpadnie do niego ABW, CBA czy jeszcze ktoś :)

Konta na fejsbuku nie zakładają wszyscy, na google też.

A co z tego wynika? :)

A jeśli instalujemy monitoring to nie on monitoruje nas
tylko my przy jego pomocy monitorujemy coś lub kogoś.

Znaczy zarzadzasz wszystkimi monitoringami na swiecie? Bo jak nier, to jestes monitorowany przez wielu innych...

Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza swoją żonę...



Walka o automatyczne wzywanie pomocy w przypadku wypadku
samochodowego zdaje się jeszcze trwa. Potencjalni klienci
i producenci są przeciw. A komputery w samochodzie już są,
trzeba by tylko łączność z siecią zapewnić.

No ja nie pisalem, ze takie skarpetki to juz zaraz, jutro ;)

Ale ja wiagre dalem jako przyklad zlotego biznesu.

Podaj złoty przykład e-biznesu.

e-biznes. calosciowo. :)

Ponad 90% firm chcących zarobić w e-biznesie bankrutuje.

Wlasciwie masz racje. Podobnie jak 90% hodowców owiec zbankrutuje handlując skarpetami on line. E-biznes to nie jest "hurra, za dotacyjke z EU stawiamy sklep internetowy i jakos to bedzie". ;)

Inna sprawa że ludzie generalnie znają tylko te które odniosły sukces.

:)


Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)

Raczej wątpię.

trzystu lat ;)

Jeśli tyle to przestałem wątpić. :-)

Ja tam jestem ptymistą, jak nie 300 to 500 ;)

Data: 2013-02-14 23:48:08
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-14 23:10, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.

No nie wiem, skoro w glupich apkach sa aktualizacje, to czemu tutaj
nie mialyby sensu?

Co ma aktualizacja wspólnego z monitoringiem ?

Noooo ma wspolny a) dostep on line b) aktualny software z zalozenia lepszy c) aktualne informacje o lekach (zaraz po ich wprowadzeniu) lepsze niz brak...

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

nawet jeśli monitorowany jest chory.

Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.

Dlatego niosimy komorki, zakladamy klonta google i na fejsbuku,
instalujemy monitoring ;)

Komórki spełniają inną funkcję i przysłowiowy Kowalski nie
musi przejmować się że ktoś go przy ich pomocy śledzi.

Az do czasu, gdy wpadnie do niego ABW, CBA czy jeszcze ktoś :)

Do ciebie ile razy już wpadali ?

Konta na fejsbuku nie zakładają wszyscy, na google też.

A co z tego wynika? :)

Że nei wszystkich tak można monitorować.

A jeśli instalujemy monitoring to nie on monitoruje nas
tylko my przy jego pomocy monitorujemy coś lub kogoś.

Znaczy zarzadzasz wszystkimi monitoringami na swiecie? Bo jak nier, to jestes monitorowany przez wielu innych...

Nie odróżniasz monitoringu założonego przez siebie od takiego
założonego przez innych.

Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza swoją żonę...

Jeszcze nie działa w praktyce.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 00:48:37
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

No ale ty jestes mlody, nie masz alzheimera ani 80 lat. Pewnie tez wiesz, jakie to uczucie przedobrzyc z dawką. Nie da sie wybrac numeru na telefonie.

Az do czasu, gdy wpadnie do niego ABW, CBA czy jeszcze ktoś :)

Do ciebie ile razy już wpadali ?

Do mnie nie, ale do kumpla wpadli, bo wynajal chate rok po jakichs bandytach ;) Weszli z drzwiami, wyszli, nie przeprosili, ale tez nikogo na szczescie nie zabili...


Konta na fejsbuku nie zakładają wszyscy, na google też.

A co z tego wynika? :)

Że nei wszystkich tak można monitorować.

No tak. Dlatego potrzebne jest wiecej narzedzi do monitorowania ;)


A jeśli instalujemy monitoring to nie on monitoruje nas
tylko my przy jego pomocy monitorujemy coś lub kogoś.

Znaczy zarzadzasz wszystkimi monitoringami na swiecie? Bo jak nier, to
jestes monitorowany przez wielu innych...

Nie odróżniasz monitoringu założonego przez siebie od takiego
założonego przez innych.

Odrozniam. Ale to ty napisales, ze monitoring nie monitoruje nas. Tak jakby jedyny monitoring to ten zalozony przez Ciebie.

Pomijam, ze jak masz monitoring w firmie/domu to siebie tez monitorujesz.


Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza
swoją żonę...

Jeszcze nie działa w praktyce.

Ogólnie rzecz biorac to pare lat temu nie dzialaly telefony bezprzewodowe... ;)

Data: 2013-02-15 02:23:39
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 00:48, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

No ale ty jestes mlody, nie masz alzheimera ani 80 lat. Pewnie tez wiesz, jakie to uczucie przedobrzyc z dawką. Nie da sie wybrac numeru na telefonie.

Nie jestem już młody.
Nie da się nieświadomie lub przez pomyłkę przedobrzyć z dawką.
Chyba że świadomie, wtedy można sobie zaaplikować więcej niż jedną.
I to nie jest tak że bez ostrzeżenia nagle tracisz panowanie
nad sobą. Jest czas skoczyć do sklepu, kupić batonika i zjeść
co zniweluje efekt wywołany przez insulinę lub inne środki
obniżające poziom cukru w cukrzyku.  :-)

Az do czasu, gdy wpadnie do niego ABW, CBA czy jeszcze ktoś :)

Do ciebie ile razy już wpadali ?

Do mnie nie, ale do kumpla wpadli, bo wynajal chate rok po jakichs bandytach ;) Weszli z drzwiami, wyszli, nie przeprosili, ale tez nikogo na szczescie nie zabili...

Ale wpadli nie z powodu że go monitorowali tylko dlatego że mieszkanie
wynajął "po jakichś bandytach". Powiedziął bym że gdyby mieszkanie
monitorowali to by nie wpadli. :-)

Konta na fejsbuku nie zakładają wszyscy, na google też.

A co z tego wynika? :)

Że nei wszystkich tak można monitorować.

No tak. Dlatego potrzebne jest wiecej narzedzi do monitorowania ;)

Akurat konto na faceboku to proszenie się samemu o podglądanie.

A jeśli instalujemy monitoring to nie on monitoruje nas
tylko my przy jego pomocy monitorujemy coś lub kogoś.

Znaczy zarzadzasz wszystkimi monitoringami na swiecie? Bo jak nier, to
jestes monitorowany przez wielu innych...

Nie odróżniasz monitoringu założonego przez siebie od takiego
założonego przez innych.

Odrozniam. Ale to ty napisales, ze monitoring nie monitoruje nas. Tak jakby jedyny monitoring to ten zalozony przez Ciebie.

Ten który założyłem monitoruje teren przed domem.
Mnie widzi góra dwie minuty dziennie. :-)

Pomijam, ze jak masz monitoring w firmie/domu to siebie tez monitorujesz.

Jak mam w firmie to mnie (między innymi) monitorują, jak mam
w domu to monitoruje to co ustawiam, w moim przypadku teren
dookoła.

Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza
swoją żonę...

Jeszcze nie działa w praktyce.

Ogólnie rzecz biorac to pare lat temu nie dzialaly telefony bezprzewodowe... ;)

Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson wykonała w 1956 roku.
Motorola pierwszy telefon komórkowy wprowadził do sprzedaży
w 1973 roku w USA.
Pierwszego esemesa wysłano w 1992 roku.
Dzisiaj mamy 2013.
Te twoje "pare lat" to w rzeczywistości kilkadziesiąt. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 10:04:32
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:

nad sobą. Jest czas skoczyć do sklepu, kupić batonika i zjeść
co zniweluje efekt wywołany przez insulinę lub inne środki
obniżające poziom cukru w cukrzyku.  :-)

No z tym "Skoczyc do sklepu" to bym polemizowal. Zwlaszcza, ze ruch przyspiesza obnizanie poziou cukru :)


Ale wpadli nie z powodu że go monitorowali tylko dlatego że mieszkanie
wynajął "po jakichś bandytach". Powiedziął bym że gdyby mieszkanie
monitorowali to by nie wpadli. :-)

Oj no wlasnie monitorowali (tego porzedniego) tylko mieli poslizg na szczeblu decyzyjnym ;) Od "wiemy gdzie jest" do "dobra, wchodzcie" minelo za duzo czasu :D


Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza
swoją żonę...

Jeszcze nie działa w praktyce.

Ogólnie rzecz biorac to pare lat temu nie dzialaly telefony
bezprzewodowe... ;)

Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson wykonała w 1956 roku.

Pierwsze systemy detekcji twarzy tez juz sa wykonane.

Motorola pierwszy telefon komórkowy wprowadził do sprzedaży
w 1973 roku w USA.

Nie jestem pewien, czy systemy detekcji twarzy sa w sprzedazy. Cos mi sie wydaje, ze jak wejdzie xbox 720 to beda dostepne w niemal kazym domu :)

Pierwszego esemesa wysłano w 1992 roku.
Dzisiaj mamy 2013.
Te twoje "pare lat" to w rzeczywistości kilkadziesiąt. :-)

Kiedys postęp szedł sobie wolniejszym tempem.

Data: 2013-02-15 11:13:08
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 10:04, Użytkownik Mr. Misio napisał:

nad sobą. Jest czas skoczyć do sklepu, kupić batonika i zjeść
co zniweluje efekt wywołany przez insulinę lub inne środki
obniżające poziom cukru w cukrzyku.  :-)

No z tym "Skoczyc do sklepu" to bym polemizowal. Zwlaszcza, ze ruch przyspiesza obnizanie poziou cukru :)

Nie ośmieszaj się. Ja to przeżyłem osobiście.
Po prostu spadek poziomu cukru to nie jest coś co obezwładni
cukrzyka z zaskoczenia i momentalnie.

Ale wpadli nie z powodu że go monitorowali tylko dlatego że mieszkanie
wynajął "po jakichś bandytach". Powiedziął bym że gdyby mieszkanie
monitorowali to by nie wpadli. :-)

Oj no wlasnie monitorowali (tego porzedniego) tylko mieli poslizg na szczeblu decyzyjnym ;) Od "wiemy gdzie jest" do "dobra, wchodzcie" minelo za duzo czasu :D

Czyli jednak przyznajesz nie jego monitorowali.

Dodaj do tego rozpoznawanie twarzy, i juz wiadomo kto z kim zdradza
swoją żonę...

Jeszcze nie działa w praktyce.

Ogólnie rzecz biorac to pare lat temu nie dzialaly telefony
bezprzewodowe... ;)

Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson wykonała w 1956 roku.

Pierwsze systemy detekcji twarzy tez juz sa wykonane.

Są, ale na szeroką skalę jeszcze nie pracują.

Motorola pierwszy telefon komórkowy wprowadził do sprzedaży
w 1973 roku w USA.

Nie jestem pewien, czy systemy detekcji twarzy sa w sprzedazy. Cos mi sie wydaje, ze jak wejdzie xbox 720 to beda dostepne w niemal kazym domu :)

Jak wejdzie to się przekonamy.

Pierwszego esemesa wysłano w 1992 roku.
Dzisiaj mamy 2013.
Te twoje "pare lat" to w rzeczywistości kilkadziesiąt. :-)

Kiedys postęp szedł sobie wolniejszym tempem.

Owszem, ale to nie usprawiedliwia pisania bajek o paru latach.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 17:51:00
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:

Nie ośmieszaj się. Ja to przeżyłem osobiście.

No to jeszcze mało przeżyłeś. :) Serio :) Bez zlosliwości.

Po prostu spadek poziomu cukru to nie jest coś co obezwładni
cukrzyka z zaskoczenia i momentalnie.

A idziesz o zakład że jak zaskoczy to nie da się zadzwonić? Ciężko utrzymać drobne rzeczy nie mówiąc o ich otworzeniu. A ty polecasz "skoczyc do sklepu". I dlatego mądry diabetyk radzi, aby mieć w domu jak i przy sobie (jak sie gdzies idzie) cos na taki przypadek :)

Innymi słowy, to że tobie i 99 innym diabetykom się nie przydażyło, nie znaczy, że temi 101 się nie przydażyło/przydaży.

Oj no wlasnie monitorowali (tego porzedniego) tylko mieli poslizg na
szczeblu decyzyjnym ;) Od "wiemy gdzie jest" do "dobra, wchodzcie"
minelo za duzo czasu :D

Czyli jednak przyznajesz nie jego monitorowali.

Wlasćiwie to nie wiadomo kogo monitorowali :) Ale jakby kumpla mnonitorowali to moze by nie bylo wjasdu z drzwiami.

Nieistotne. W głównej mierze to nie służby, ale dostawcy usług mają nieograniczone pole manewru w tej dziedzinie.


Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson wykonała w 1956 roku.

Pierwsze systemy detekcji twarzy tez juz sa wykonane.

Są, ale na szeroką skalę jeszcze nie pracują.

A " Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson" to był na szeroką skalę? :)

Nie jestem pewien, czy systemy detekcji twarzy sa w sprzedazy. Cos mi
sie wydaje, ze jak wejdzie xbox 720 to beda dostepne w niemal kazym
domu :)

Jak wejdzie to się przekonamy.

Wolałbym jednak, żeby konsola nie wykrywała twarzy. Choć dynda mi to. Mam PS3 i jeszcze przez lata nie kupie kolejnej generacji.


Pierwszego esemesa wysłano w 1992 roku.
Dzisiaj mamy 2013.
Te twoje "pare lat" to w rzeczywistości kilkadziesiąt. :-)

Kiedys postęp szedł sobie wolniejszym tempem.

Owszem, ale to nie usprawiedliwia pisania bajek o paru latach.

O tych 300-tu? :)

Data: 2013-02-15 18:12:21
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 17:51, Użytkownik Mr. Misio napisał:

Nie ośmieszaj się. Ja to przeżyłem osobiście.

No to jeszcze mało przeżyłeś. :) Serio :) Bez zlosliwości.

Cała sztuka polega na pilnowaniu odpowiedniego poziomu cukru.
E-skarpetki mające łączność z siecią nie są do tego potrzebne.

Po prostu spadek poziomu cukru to nie jest coś co obezwładni
cukrzyka z zaskoczenia i momentalnie.

A idziesz o zakład że jak zaskoczy to nie da się zadzwonić? Ciężko utrzymać drobne rzeczy nie mówiąc o ich otworzeniu. A ty polecasz "skoczyc do sklepu". I dlatego mądry diabetyk radzi, aby mieć w domu jak i przy sobie (jak sie gdzies idzie) cos na taki przypadek :)

Skąd taka informacja. Miewałem już poziomu cukru przy których
powinna mnie apopleksja zjeść a ja w nieświadomości wyjmowałem
glukometr i sprawdzałem ile mam. Jego podwyższeniem zajmowałem
się dopiero po sprawdzeniu które jest jednak bardziej skomplikowane
niż wybranie numeru z komórki.

Innymi słowy, to że tobie i 99 innym diabetykom się nie przydażyło, nie znaczy, że temi 101 się nie przydażyło/przydaży.

To że się przydarzy nie oznacza że cudowne e-skarpetki go
uratują. No chyba że przewidziałeś coby tam jeszcze GPSa
zamontować.  :-)

Oj no wlasnie monitorowali (tego porzedniego) tylko mieli poslizg na
szczeblu decyzyjnym ;) Od "wiemy gdzie jest" do "dobra, wchodzcie"
minelo za duzo czasu :D

Czyli jednak przyznajesz nie jego monitorowali.

Wlasćiwie to nie wiadomo kogo monitorowali :) Ale jakby kumpla mnonitorowali to moze by nie bylo wjasdu z drzwiami.

A jednak.

Nieistotne. W głównej mierze to nie służby, ale dostawcy usług mają nieograniczone pole manewru w tej dziedzinie.

Dostawca ma dostęp tylko do swoich danych. Służby mają dostęp
do danych wszystkich krajowych operatorów.

Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson wykonała w 1956 roku.

Pierwsze systemy detekcji twarzy tez juz sa wykonane.

Są, ale na szeroką skalę jeszcze nie pracują.

A " Pierwszy tel komórkowy firma Ericsson" to był na szeroką skalę? :)

Nie jestem pewien, czy systemy detekcji twarzy sa w sprzedazy. Cos mi
sie wydaje, ze jak wejdzie xbox 720 to beda dostepne w niemal kazym
domu :)

Jak wejdzie to się przekonamy.

Wolałbym jednak, żeby konsola nie wykrywała twarzy. Choć dynda mi to. Mam PS3 i jeszcze przez lata nie kupie kolejnej generacji.

Oszczędnych już straszą że nawet w czasie zabawy wieloosobowej kamera
rozpozna osobę sprawdzi że nie wykupiła ona dodatkowego pakietu
i zepsuje zabawę pozostałym. Na razie w to nie wierzę ale niektórzy
już się martwią.

Pierwszego esemesa wysłano w 1992 roku.
Dzisiaj mamy 2013.
Te twoje "pare lat" to w rzeczywistości kilkadziesiąt. :-)

Kiedys postęp szedł sobie wolniejszym tempem.

Owszem, ale to nie usprawiedliwia pisania bajek o paru latach.

O tych 300-tu? :)

:-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 18:34:42
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:

Cała sztuka polega na pilnowaniu odpowiedniego poziomu cukru.
E-skarpetki mające łączność z siecią nie są do tego potrzebne.

Ale mogą być pomocne.
A idziesz o zakład że jak zaskoczy to nie da się zadzwonić? Ciężko
utrzymać drobne rzeczy nie mówiąc o ich otworzeniu. A ty polecasz
"skoczyc do sklepu". I dlatego mądry diabetyk radzi, aby mieć w domu
jak i przy sobie (jak sie gdzies idzie) cos na taki przypadek :)

Skąd taka informacja. Miewałem już poziomu cukru przy których
powinna mnie apopleksja zjeść a ja w nieświadomości wyjmowałem

masz wadliwy glukometr albo nie doswiadczyles 40 na liczniku :)

To że się przydarzy nie oznacza że cudowne e-skarpetki go
uratują.

Moze tak, moze nie, ale jesli uwierzy, ze tak - to to bedzie jeden z tych zlotych e-biznesow, o ktorych pisalem ;)

No chyba że przewidziałeś coby tam jeszcze GPSa
zamontować.  :-)

GPS bedzie w innej czesci ubrania ;)

I beda sie komunikowac on-line przez chmure ;)


Nieistotne. W głównej mierze to nie służby, ale dostawcy usług mają
nieograniczone pole manewru w tej dziedzinie.

Dostawca ma dostęp tylko do swoich danych. Służby mają dostęp
do danych wszystkich krajowych operatorów.

Dostawca ma dostep do takich danych, jakie sobie ustali z innymi, ze ma dostep :) Oczywiscie sa ustawy, GIODO i tere fere. A jednoczesnie sa mapy firmy AAA w telefonach z ose firmy BBBB. Uwazasz, ze mozna to tak rozgraniczyc, zeby nie bylo zadnej mozliwosci aby jeden woedzial to co wie drugi? :)


Wolałbym jednak, żeby konsola nie wykrywała twarzy. Choć dynda mi to.
Mam PS3 i jeszcze przez lata nie kupie kolejnej generacji.

Oszczędnych już straszą że nawet w czasie zabawy wieloosobowej kamera
rozpozna osobę sprawdzi że nie wykupiła ona dodatkowego pakietu
i zepsuje zabawę pozostałym. Na razie w to nie wierzę ale niektórzy
już się martwią.

PAtrzac na zakusy prawnikow od licencji to takie rozwiazanie nie pozwala po prostu zakleic oka kamery... :/

Data: 2013-02-15 11:36:02
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Az do czasu, gdy wpadnie do niego ABW, CBA czy jeszcze ktoś :)

Do ciebie ile razy już wpadali ?

Do mnie nie, ale do kumpla wpadli, bo wynajal chate rok po jakichs bandytach ;) Weszli z drzwiami, wyszli, nie przeprosili, ale tez nikogo na szczescie nie zabili...

Ale wpadli nie z powodu że go monitorowali tylko dlatego że mieszkanie
wynajął "po jakichś bandytach". Powiedziął bym że gdyby mieszkanie
monitorowali to by nie wpadli. :-)

No tak, moliby wejść jak go nie ma i go np okraść albo podłożyć mu coś albo cokolwiek.

Data: 2013-02-15 11:45:20
Autor: ToMasz
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce? Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

ToMasz

Data: 2013-02-15 13:01:23
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 11:45, Użytkownik ToMasz napisał:

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce? Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)
Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 17:52:30
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-15 11:45, Użytkownik ToMasz napisał:

Jestem cukrzykiem, nie potrzebuje monitoringu, nowego softwaru
do tego monitoringu ani informacji o nowych lekach.
Informacje o lekach mam od lekarza w chwili wypisywania recepty
i innej nie potrzebuje.

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce?
Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)

jesli wezmiesz wiecej, to ci spadnie.

Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Data: 2013-02-15 18:13:58
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 17:52, Użytkownik Mr. Misio napisał:

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce?
Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)

jesli wezmiesz wiecej, to ci spadnie.

Ale biorę tyle ile potrzeba więc i spada tyle ile potrzeba.

Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Tak z ciekawości to jakie to są te zbędne urządzenia które
ludzie podpinają ? poza e-lodówką ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 18:34:53
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-15 17:52, Użytkownik Mr. Misio napisał:

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce?
Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)

jesli wezmiesz wiecej, to ci spadnie.

Ale biorę tyle ile potrzeba więc i spada tyle ile potrzeba.

Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do
sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Tak z ciekawości to jakie to są te zbędne urządzenia które
ludzie podpinają ? poza e-lodówką ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 18:37:27
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik RadoslawF napisał:
Dnia 2013-02-15 17:52, Użytkownik Mr. Misio napisał:

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce?
Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)

jesli wezmiesz wiecej, to ci spadnie.

Ale biorę tyle ile potrzeba więc i spada tyle ile potrzeba.

"Mylić się jest rzeczą ludzką". Takie skarpety (czy cokolwiek) to nie jest po to, zeby ciagle alarowac, tylko alarmowac wlasnie wtedy, gdy pojawi sie blad.

Takie - kochaj i kontroluj ;)

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do
sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Tak z ciekawości to jakie to są te zbędne urządzenia które
ludzie podpinają ? poza e-lodówką ?

Tablet/komorka za pomocą konta Google :)

Dostają coś (poczta, aplikacje) za coś (utratę czesci prywatnosci na rzecz JEDNEJ firmy)

Data: 2013-02-15 19:39:24
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 18:37, Użytkownik Mr. Misio napisał:

i zawsze pamiętasz czy wbiłeś i czy nie machnąłeś się w dawce?
Gratuluje. Fakt, że aby pen pamiętał nie musi być w sieci.

Dawki mam przygotowane, bierze się je odruchowo.
A jak jednak z jakiegoś powodu nie wezmę to poziom cukru
mi wzrośnie a nie spadnie czyli nie ma zagrożenia
jak w sytuacji odwrotnej.  :-)

jesli wezmiesz wiecej, to ci spadnie.

Ale biorę tyle ile potrzeba więc i spada tyle ile potrzeba.

"Mylić się jest rzeczą ludzką". Takie skarpety (czy cokolwiek) to nie jest po to, zeby ciagle alarowac, tylko alarmowac wlasnie wtedy, gdy pojawi sie blad.

Takie - kochaj i kontroluj ;)

Od kontroli mam glukometr, nie ma dostępu do sieci.  :-)

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do
sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Tak z ciekawości to jakie to są te zbędne urządzenia które
ludzie podpinają ? poza e-lodówką ?

Tablet/komorka za pomocą konta Google :)

Dostają coś (poczta, aplikacje) za coś (utratę czesci prywatnosci na rzecz JEDNEJ firmy)

Tyle że to są kwestie dyskusyjne czy podpięci ich jest zbędne.
Komórki do sieci nie podpinam, faktycznie nie widzę sensu.
Tablet podpinam raz na tydzień czy dwa w celu aktualizacji
oprogramowania. Tyle  że u mnie tablet robi tylko za domowy
czytnik PDFów.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 20:06:33
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Nie jest zbędne. Weź pralkę .. po co ma być podłączona do sieci ? Bym nie musiał leźć do niej zobaczyć ile jeszcze jej zostało czasu do wyprania

Data: 2013-02-15 19:35:50
Autor: Michal Tyrala
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
On Fri, 15 Feb 2013 20:06:33 +0100, John Kołalsky wrote:
> Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do sieci. > JEdnak ludzie je podpinają :)

 Nie jest zbędne. Weź pralkę .. po co ma być podłączona do sieci ? Bym nie  musiał leźć do niej zobaczyć ile jeszcze jej zostało czasu do wyprania

A potem paru paranoikow się ze*ra ze strachu, bo The Corpo wie jak czesto
siegaja do lodowki, gdzie im się pali swiatło, kiedy i na jakim
programie piorą gacie (te zapaćkane j/w), itp. :-) Teraz mogą nie miec gmaila, w tym Waszym e-swiecie czeka ich syf i głód ;-)
Więc może lepiej nie? :-)

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2013-02-15 20:24:15
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do
sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Nie jest zbędne. Weź pralkę .. po co ma być podłączona do sieci ? Bym
nie musiał leźć do niej zobaczyć ile jeszcze jej zostało czasu do wyprania

yhy

tak samo jak podpinanie termometrow zeby sprawdzic ine jest na zewnatrz albo ile w sypialni

tak jak podpinaie zarowek, zeby nimi strowac smartfonem ;)

Data: 2013-02-15 20:59:16
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Znajdźcie sobie jakąś inną przypadłość, w tej urządzenie
podpięte do sieci naprawdę jest zbędne.

Ogólnie tak jak zbedne jest podpiecie wielu obecnych urzadzen do
sieci. JEdnak ludzie je podpinają :)

Nie jest zbędne. Weź pralkę .. po co ma być podłączona do sieci ? Bym
nie musiał leźć do niej zobaczyć ile jeszcze jej zostało czasu do wyprania

yhy

tak samo jak podpinanie termometrow zeby sprawdzic ine jest na zewnatrz albo ile w sypialni

Podpinanie jak podpinanie ... http://ciepelko.pl/

Pomiary dostępne w presence na jid:ciepelko.pl@bujany.pl .


tak jak podpinaie zarowek, zeby nimi strowac smartfonem ;)

Latarka ?

Ja bym raczej podpiął wizjer z drzwi wejściowych i kamery.

Data: 2013-02-14 23:05:37
Autor: J.F.
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia Thu, 14 Feb 2013 20:56:22 +0100, RadoslawF napisał(a):
Z wyliczonych to tylko wezwanie pomocy ma sens.
Tyle że z drugiej strony jako ludzie nie lubimy być monitorowani.
Walka o automatyczne wzywanie pomocy w przypadku wypadku
samochodowego zdaje się jeszcze trwa. Potencjalni klienci
i producenci są przeciw. A komputery w samochodzie już są,
trzeba by tylko łączność z siecią zapewnić.

Badzmy szczerzy - nie o zadne wzywanie pomocy chodzi, bo to by mozna
zalatwic dobrowolna opcja.

Moze chca automatycznie mandaty za predkosc wystawiac, moze ktos komus
dziecko przejechal i uciekl, moze tylko samochod porysowal :-)

Bo w innym watku chodzi zapewne o walke z terroryzmem, przestepczoscia
zorganizowana, a pozniej i z drobna - czyli ustalanie pozycji kazdego
telefonu ..

E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.
Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np.
dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace
produkty to byloby git.

Nie zanosi się na razie na taką możliwość.

Oglądałem Star Trek, to kwestia lat ;)

Raczej wątpię.

Drukarki 3D juz sa.
A co to jest zarcie ? glownie 4 pierwiastki, ktorych wcale chlodzic nie
trzeba :-)

J.

Data: 2013-02-14 23:13:58
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik J.F. napisał:

Badzmy szczerzy - nie o zadne wzywanie pomocy chodzi, bo to by mozna
zalatwic dobrowolna opcja.

Tzn czym? :)

Raczej wątpię.

Drukarki 3D juz sa.

Ba! Są bardziej ambitne rzeczy, jak klonowanie organów 3D ;) Choć ze zweryfikowanych co wiem, to slyszalem tylko o klonowaniu skory na miejsca poparzone jak i na "podmiane" (nie wiem, czy nie przekrecam, ale zapadlo mi w pamiec, ze sklonowali z za przeproszeniem skore z dupy, zeby ja wszczepic w twarz :D)

A co to jest zarcie ? glownie 4 pierwiastki, ktorych wcale chlodzic nie
trzeba :-)

Ale mnie trzepie jak pije takie ciepłe ;)

Data: 2013-02-15 00:07:32
Autor: J.F.
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia Thu, 14 Feb 2013 23:13:58 +0100, Mr. Misio napisał(a):
Użytkownik J.F. napisał:
Badzmy szczerzy - nie o zadne wzywanie pomocy chodzi, bo to by mozna
zalatwic dobrowolna opcja.

Tzn czym? :)

Tym samym, tylko dobrowolnie kupowanym, albo dodatkowym urzadzeniem, ktore
kazdy moze sobie kupic i zainstalowac.

Raczej wątpię.
Drukarki 3D juz sa.

Ba! Są bardziej ambitne rzeczy, jak klonowanie organów 3D ;) Choć ze zweryfikowanych co wiem, to slyszalem tylko o klonowaniu skory na miejsca poparzone jak i na "podmiane" (nie wiem, czy nie przekrecam, ale zapadlo mi w pamiec, ze sklonowali z za przeproszeniem skore z dupy, zeby ja wszczepic w twarz :D)

Bo twarz ma byc gladka jak pupcia noworodka :-P

J.

Data: 2013-02-15 00:50:02
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik J.F. napisał:
Dnia Thu, 14 Feb 2013 23:13:58 +0100, Mr. Misio napisał(a):
Użytkownik J.F. napisał:
Badzmy szczerzy - nie o zadne wzywanie pomocy chodzi, bo to by mozna
zalatwic dobrowolna opcja.

Tzn czym? :)

Tym samym, tylko dobrowolnie kupowanym, albo dodatkowym urzadzeniem, ktore
kazdy moze sobie kupic i zainstalowac.

Ale to wlasnie jest w tym najlepsze. Nie dosc, ze sam sobie kupisz, to jeszcze bedziesz monitorowany :).


Raczej wątpię.
Drukarki 3D juz sa.

Ba! Są bardziej ambitne rzeczy, jak klonowanie organów 3D ;) Choć ze
zweryfikowanych co wiem, to slyszalem tylko o klonowaniu skory na
miejsca poparzone jak i na "podmiane" (nie wiem, czy nie przekrecam, ale
zapadlo mi w pamiec, ze sklonowali z za przeproszeniem skore z dupy,
zeby ja wszczepic w twarz :D)

Bo twarz ma byc gladka jak pupcia noworodka :-P

A jak ten ktos mial twarde dupsko (bo slabe serce)? ;)

Data: 2013-02-15 08:10:03
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>

Badzmy szczerzy - nie o zadne wzywanie pomocy chodzi, bo to by mozna
zalatwic dobrowolna opcja.

Tzn czym? :)

Tym samym, tylko dobrowolnie kupowanym, albo dodatkowym urzadzeniem, ktore
kazdy moze sobie kupic i zainstalowac.

Poduszek też nie chcą kupować a przecież nie wysyłają niczego

Data: 2013-02-14 20:55:20
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Bo e-lodowka IMHO wymaga dzialan off-line - tzn jest po drodze np. dostawa kurierska. Gdyby mozna bylo po ethernecie zasysac brakujace produkty to byloby git.

Mogą być terminalem wprowadzania zapotrzebowania dla komórek oraz kontrolowania ważności produktów


NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3 jablka? Ja tez to wiem :)

Jabłek nie trzyma się w lodówce

Data: 2013-02-14 21:00:20
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Jabłek nie trzyma się w lodówce

JA trzymam ;)

Data: 2013-02-14 23:06:18
Autor: J.F.
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia Thu, 14 Feb 2013 20:55:20 +0100, John Kołalsky napisał(a):
NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3 jablka? Ja tez to wiem :)

Jabłek nie trzyma się w lodówce

A jak myslisz - skad sie biora teraz w sklepach ? J.

Data: 2013-02-15 08:41:29
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>

NAtomiast co mi z z tego, ze lodowka wie, ze sa w niej jeszcze 3 jablka?
Ja tez to wiem :)

Jabłek nie trzyma się w lodówce

A jak myslisz - skad sie biora teraz w sklepach ?

W specjalnych (!) lodówkach :-)

Data: 2013-02-16 10:07:41
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-14 18:16, RadoslawF pisze:

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

Komu? Na przykład ludziom amatorsko uprawiającym sport (rozumiany chociażby jako poranny jogging) - takie rozszerzenie krokomierza albo Endomondo zainstalowanego na smartfonie. Czujniki wbudowane w ubranie monitorują twoje tętno, pracę serca, oddech itp. i na podstawie tego pozwalają wyciągnąć pewne wnioski na temat formy.


E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Pomysł prezentowano od złej strony. W mediach już w latach dziewięćdziesiątych pojawiała się wizja "inteligentnej lodówki", która sama zrobi za nas zakupy on-line. Jakoś nie widzi mi się, żeby ludzie chętnie rezygnowali na rzecz maszyny z prawa podjęcia ostatecznej decyzji na co wydadzą swoje ciężko zarobione pieniądze.

Z drugiej strony elektronika tanieje, zaawansowane sieciowe rozwiązania stają się dostępne nawet dla hobbystów. Kiedy chodziłem do podstawówki sztuką było sklecenia zegara na TTL-ach. Dzisiaj amator za niewielkie ma dostęp do gotowych modułów, pozwalających na budowę systemów wymieniających dane albo sterowanych przez Internet.

Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Data: 2013-02-16 11:28:31
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-16 10:07, Użytkownik Atlantis napisał:

W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

Komu? Na przykład ludziom amatorsko uprawiającym sport (rozumiany chociażby jako poranny jogging) - takie rozszerzenie krokomierza albo Endomondo zainstalowanego na smartfonie. Czujniki wbudowane w ubranie monitorują twoje tętno, pracę serca, oddech itp. i na podstawie tego pozwalają wyciągnąć pewne wnioski na temat formy.

A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.
Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

E-lodówki już były i nie sprawdziły się, wbrew pozorom dostęp
do sieci nie jest potrzebny zawsze, wszędzie i wszystkim.

Pomysł prezentowano od złej strony. W mediach już w latach dziewięćdziesiątych pojawiała się wizja "inteligentnej lodówki", która sama zrobi za nas zakupy on-line. Jakoś nie widzi mi się, żeby ludzie chętnie rezygnowali na rzecz maszyny z prawa podjęcia ostatecznej decyzji na co wydadzą swoje ciężko zarobione pieniądze.

Z drugiej strony elektronika tanieje, zaawansowane sieciowe rozwiązania stają się dostępne nawet dla hobbystów. Kiedy chodziłem do podstawówki sztuką było sklecenia zegara na TTL-ach. Dzisiaj amator za niewielkie ma dostęp do gotowych modułów, pozwalających na budowę systemów wymieniających dane albo sterowanych przez Internet.

Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-16 14:30:54
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


W ten kierunek rozwoju jakoś nie wierzę.
Komu są potrzebne w-buty, e-skarpetki czy e-slipy ?

Komu? Na przykład ludziom amatorsko uprawiającym sport (rozumiany chociażby jako poranny jogging) - takie rozszerzenie krokomierza albo Endomondo zainstalowanego na smartfonie. Czujniki wbudowane w ubranie monitorują twoje tętno, pracę serca, oddech itp. i na podstawie tego pozwalają wyciągnąć pewne wnioski na temat formy.

A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.

Jaki komputer ?!

Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Data: 2013-02-16 16:19:19
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-16 14:30, Użytkownik John Kołalsky napisał:

A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.

Jaki komputer ?!

Taki jaki statystycznie jest w każdym domu i każdej rodzinie.

Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-16 18:22:53
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.

Jaki komputer ?!

Taki jaki statystycznie jest w każdym domu i każdej rodzinie.

Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć, czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty mówisz o czymś jednak marginalnym.


Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.


Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.

Statystyka.

Data: 2013-02-16 22:48:56
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-16 18:22, Użytkownik John Kołalsky napisał:

A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.

Jaki komputer ?!

Taki jaki statystycznie jest w każdym domu i każdej rodzinie.

Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć, czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty mówisz o czymś jednak marginalnym.

Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat. Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.
Po kiego czorta mi te dane w chmurze lub na tablecie czy
smartfonie ?

Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.

Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.

Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.

Statystyka.

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-17 09:45:00
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


A teraz pomyśl chwilę i odpowiedz czym te e-skarpetki przelicytują
normalny zestaw biegacza czyli ciśnieniomierz i krokomierz
z którego po treningu zgrasz sobie zebrane dane na komputer.

Jaki komputer ?!

Taki jaki statystycznie jest w każdym domu i każdej rodzinie.

Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć, czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty mówisz o czymś jednak marginalnym.

Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat.

A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je poradnia bo sam nie umie.

Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.

No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się przekazać w ten sposób ?

Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.


Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.

Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.

Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo to, gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi danymi to nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne bo pozostanie po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć się przed taką sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś wyprowadzić, gdzie się nie spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to szanse na uchowanie możesz zwiększyć tylko przez ich powielenie ale wtedy nie będą już tak bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik kryptograficznych.


Ja widziałbym przynajmniej kilka użytecznych zastosowań e-lodówki:
1) Informowanie właściciela o brakujących produktach. Urządzenie zna twoje przyzwyczajenia żywieniowe, np. wie, że codziennie pijesz kawę z mlekiem. Gdy stwierdzi, że ktoś z domowników opróżnił właśnie ostatni karton, wysyła na telefon informację o konieczności zrobienia zakupów.
2) Modyfikacja przyzwyczajeń żywieniowych. Uruchamiasz odpowiedni program, a lodówka wspiera twoją silną wolę przypominając, że nie powinno się podjadać między posiłkami. ;)

Statystyczny posiadacz lodówki oba punkty załatwia przy pomocy
małżonki.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.

Statystyka.

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

Data: 2013-02-17 12:36:39
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-17 09:45, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć, czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty mówisz o czymś jednak marginalnym.

Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat.

A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je poradnia bo sam nie umie.

Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
i oddaje pacjentowi.

Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.

No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się przekazać w ten sposób ?

Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.

Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.
Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.

Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?
Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
Teraz uważam to za zawracanie głowy.
Każdy samochód ma z innymi jedną wspólną przypadłość niezależnie
od średniego zużycia, spali tylko tyle ile mu wlejesz i ani
litra więcej. :-)

Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.

Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.

Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo to, gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi danymi to nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne bo pozostanie po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć się przed taką sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś wyprowadzić, gdzie się nie spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to szanse na uchowanie możesz zwiększyć tylko przez ich powielenie ale wtedy nie będą już tak bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik kryptograficznych.

Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.

Statystyka.

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-17 14:14:49
Autor: Michal Tyrala
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
On Sun, 17 Feb 2013 12:36:39 +0100, RadoslawF wrote:
> Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję > ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon > pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji > na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój > samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i > wysyłałby to od razu.

 I jeszcze ci się nie znudziło ?
 Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
 Teraz uważam to za zawracanie głowy.

Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
* ułatwia planowanie podróży * ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą
* prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
  warto go tankować mimo niższej ceny

I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2013-02-17 17:11:52
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-17 15:14, Użytkownik Michal Tyrala napisał:

 I jeszcze ci się nie znudziło ?
 Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
 Teraz uważam to za zawracanie głowy.

Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
* ułatwia planowanie podróży

Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
pojazd pali.

* ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą

Wiem ile pojazd pali, wiem ile paliwo kosztuje nie widzę problemu
z policzeniem nawet w pamięci kosztów przejechania stu, dziesięciu
czy jednego kilometra.

* prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
  warto go tankować mimo niższej ceny

Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.
Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
pali i prowadzić nie bardzo jest sens.

I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.

To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
można zresetować ?
Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
tego.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-17 17:04:55
Autor: Michal Tyrala
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
On Sun, 17 Feb 2013 17:11:52 +0100, RadoslawF wrote:
> * ułatwia planowanie podróży  Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
 pojazd pali.

T4 miedzy 6.5 a 11, W140 miedzy 11 a 23. Ja dzieki temu, ze od zakupu
sobie notuje tankowania ze stanem licznika wiem w jakich warunkach ile.

> * prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
>   warto go tankować mimo niższej ceny

 Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.

No właśnie.

 Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
 pali i prowadzić nie bardzo jest sens.

Bzdura. Jasne, jak ładunek i tryb jazdy masz caly czas takie same, to sobie
mozesz tak zalozyc. Do roboty to ja sobie jezdze tramwajem, bo wygodniej,
sorry :-)
A z akapitu wyzej -- BIO zamiast ON to jest wzrost o ok 30% (a nie 10%, jak
pisza w ulotkach). Jak bym sobie na pałę zalozył, ze pali tyle co w
,,pierwszym miesiacu'', albo +10%, to troche jestem w plecy.

> I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
> przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.

 To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
 można zresetować ?

Taki sam cyrk jak z wpisaniem duzego licznika w komorke, a to drugie
jednak daje wiecej. Poza tym w obu autach male liczniki są tylko
3-cyfrowe.

 Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
 tego.

Kluczowe bardziej jest 100l zbiornika. Ja jezdze nieczesto, ale jak juz
to zwykle gdzies dalej. I klekotowi dolewalem ostatnio ropy, bo mial
jeszcze z pazdziernika, a mrozy byly... (kolejny plus notowania -- wiem
kiedy tankowalem).

PS. EOT jak dla mnie, bo mi wychodzi ze uproszczenie ,,pierwszego
miesiaca'' nie ma zastosowania i dalej se bede notatki robil. :-)

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2013-02-17 23:15:01
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl>


> I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
> przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.

 To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
 można zresetować ?

Taki sam cyrk jak z wpisaniem duzego licznika w komorke, a to drugie
jednak daje wiecej. Poza tym w obu autach male liczniki są tylko
3-cyfrowe.

Nie działa mi zerowanie tego małego to przestawiłem się na duży i mam np całkowity przebieg a także od ostatniej wymiany tego i owego. Jakby mój samochód bystrzejszy był to bym podłączył i zbierał z kompa samochodowego.

Data: 2013-02-17 22:38:57
Autor: animka
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-17 17:11, RadoslawF pisze:
Dnia 2013-02-17 15:14, Użytkownik Michal Tyrala napisał:

  I jeszcze ci się nie znudziło ?
  Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
  Teraz uwaĹźam to za zawracanie głowy.

Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
* ułatwia planowanie podróży

Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
pojazd pali.

* ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą

Wiem ile pojazd pali, wiem ile paliwo kosztuje nie widzę problemu
z policzeniem nawet w pamięci kosztów przejechania stu, dziesięciu
czy jednego kilometra.

* prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
   warto go tankować mimo niĹźszej ceny

Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.
Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
pali i prowadzić nie bardzo jest sens.

I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.

To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
można zresetować ?
Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
tego.

Przejdź na grupę o samochodach. Zagalopowałeś się jak koń.


--
animka

Data: 2013-02-17 23:05:01
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć, czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty mówisz o czymś jednak marginalnym.

Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat.

A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je poradnia bo sam nie umie.

Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
i oddaje pacjentowi.

Zbiera a nie zabiera.


Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.

No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się przekazać w ten sposób ?

Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.

To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy tablet jak masz sieć ?


Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.

Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie

Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.


lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.

W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie przetwarza się tylko w domu


Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie


Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
Teraz uważam to za zawracanie głowy.
Każdy samochód ma z innymi jedną wspólną przypadłość niezależnie
od średniego zużycia, spali tylko tyle ile mu wlejesz i ani
litra więcej. :-)

Tak, w innym samochodzie też tak do tego podchodziłem, ale nie miałem bladego pojęcia ile pali a w tym jakieś mam. Np wiem, że nie ma większego znaczenia ile depnę.


Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
e-produkty.

No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.

Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.

Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.

Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo to, gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi danymi to nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne bo pozostanie po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć się przed taką sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś wyprowadzić, gdzie się nie spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to szanse na uchowanie możesz zwiększyć tylko przez ich powielenie ale wtedy nie będą już tak bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik kryptograficznych.

Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.


Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by wysechł.

Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.

Statystyka.

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Data: 2013-02-18 11:19:50
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-17 23:05, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat.

A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je poradnia bo sam nie umie.

Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
i oddaje pacjentowi.

Zbiera a nie zabiera.

Też nie prawda. Przeciętny cukrzyk dostaje takie ładne firmowe
druczki na których sam sobie długopisem wpisuje poziomy cukru.
I nikt tego w przychodni nie zabiera, nie skanuje, nie kseruje
czy przepisuje.

Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.

No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się przekazać w ten sposób ?

Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.

To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy tablet jak masz sieć ?

Wszystko zależy co i w jakim celu monitorujesz.
A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.

Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.

Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie

Komputerami zajmuje sie od lat osiemdziesiątych i jeszcze
mi w tym czasie nie walną. Ale jakby jednak to pamiętasz
że kopie mam w garażu ?  :-)

Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.

W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie przetwarza się tylko w domu

Nie potrzebuję w pracy danych które mam w domu.
W drugą stronę również.

Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie

Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików
i chwalenia się nimi.

Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.

Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.

Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo to, gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi danymi to nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne bo pozostanie po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć się przed taką sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś wyprowadzić, gdzie się nie spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to szanse na uchowanie możesz zwiększyć tylko przez ich powielenie ale wtedy nie będą już tak bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik kryptograficznych.

Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-19 19:05:49
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
lat.

A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je poradnia bo sam nie umie.

Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
i oddaje pacjentowi.

Zbiera a nie zabiera.

Też nie prawda. Przeciętny cukrzyk dostaje takie ładne firmowe
druczki na których sam sobie długopisem wpisuje poziomy cukru.
I nikt tego w przychodni nie zabiera, nie skanuje, nie kseruje
czy przepisuje.

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Kojarzę, że lekarze mają obowiązek przechowywać dokumentację medyczną nawet wbrew woli pacjenta i nie dając mu kopii, więc jeśli pacjent zbiera to nawet jeśli nie zabierają to muszą to jakoś kopiować i zbierać.


Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.

No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się przekazać w ten sposób ?

Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.

To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy tablet jak masz sieć ?

Wszystko zależy co i w jakim celu monitorujesz.

Tak, ale podejrzewam, że w tym przypadku zależy od tego ile się na kartkach zmieści.

A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.

Tym bardziej potrzebujesz umieścić to w sieci dla lekarza. A statystyczny ludzik to już w ogóle nie podoła przenoszeniu danych.


Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.

Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie

Komputerami zajmuje sie od lat osiemdziesiątych i jeszcze
mi w tym czasie nie walną. Ale jakby jednak to pamiętasz
że kopie mam w garażu ?  :-)

Szkoda, że nie wierzę w ten garaż.


Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

Różnica między twoją chmurą a chmurą w internecie jest taka, że twoja droższa jest i bardziej zawodna.


lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.

W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie przetwarza się tylko w domu

Nie potrzebuję w pracy danych które mam w domu.
W drugą stronę również.

Kontaktów nie potrzebujesz ?


Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie

Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików

Do czego innego można używać smartfona poza rozmowami

i chwalenia się nimi.

Umiesz się tylko chwalić ?


Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

Czyli gdzie ? Jakby tacy byli, to by się chyba jakoś ujawnili. Zresztą nie o to chodzi, może ja po prostu inaczej jeżdżę.


Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Bez urazy, ale noszenie danych jak można je prostu przesłać głupie jest.


Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.

Jaki problem ?

Data: 2013-02-19 19:42:33
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-19 19:05, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
i oddaje pacjentowi.

Zbiera a nie zabiera.

Też nie prawda. Przeciętny cukrzyk dostaje takie ładne firmowe
druczki na których sam sobie długopisem wpisuje poziomy cukru.
I nikt tego w przychodni nie zabiera, nie skanuje, nie kseruje
czy przepisuje.

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Kojarzę, że lekarze mają obowiązek przechowywać dokumentację medyczną nawet wbrew woli pacjenta i nie dając mu kopii, więc jeśli pacjent zbiera to nawet jeśli nie zabierają to muszą to jakoś kopiować i zbierać.

Wyniki badań na które kierował lekarz sobie zapisuje (w mojej
przychodni na komputerze) a wydruki z wynikami oddaje pacjentowi.
Wyników pomiarów robionych przez pacjentów (cukry czy ciśnienie)
nie zapisuje i nie zbiera zapisów.

Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.

To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy tablet jak masz sieć ?

Wszystko zależy co i w jakim celu monitorujesz.

Tak, ale podejrzewam, że w tym przypadku zależy od tego ile się na kartkach zmieści.

Na kartce A4 mieszczę jakieś dwa miesiące wyników cukrów
i ciśnienia. U lekarza jestem średnio co dwa miesiące więc
dając mu trzy kartki daje mu wyniki za ostatnie pół roku.
Ogląda dwa ostatnie miesiące i ewentualnie porównuje
do poprzednich

A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.

Tym bardziej potrzebujesz umieścić to w sieci dla lekarza. A statystyczny ludzik to już w ogóle nie podoła przenoszeniu danych.

Myślisz że szybciej będzie mu podyktować adres serwera z danymi
a potem poczekać aż się załadują niż podać kilka kartek ?

Po kiego czorta mi te dane w chmurze

Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.

Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.

Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie

Komputerami zajmuje sie od lat osiemdziesiątych i jeszcze
mi w tym czasie nie walną. Ale jakby jednak to pamiętasz
że kopie mam w garażu ?  :-)

Szkoda, że nie wierzę w ten garaż.

A to już nie mój problem.

Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

Różnica między twoją chmurą a chmurą w internecie jest taka, że twoja droższa jest i bardziej zawodna.

Myślisz że coś dopłacam za trzymanie płytek w swoim własnym garażu ?

lub na tablecie czy
smartfonie ?

Po to, po co w kompie ?

Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.

W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie przetwarza się tylko w domu

Nie potrzebuję w pracy danych które mam w domu.
W drugą stronę również.

Kontaktów nie potrzebujesz ?

Te które potrzebuje w pracy mam na kompie w pracy, te które potrzebuje
w domu mam na kompie w domu. Numery telefonów znajomych mam
wprawdzie też w pracy bo nie widzę sensu zostawiać komórki w domu.

Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie

Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików

Do czego innego można używać smartfona poza rozmowami

Główną funkcją (poza dzwonieniem) mojego smartfona jest czytanie
książek.

i chwalenia się nimi.

Umiesz się tylko chwalić ?

Brednie piszesz. A może jesteś tak biedny że wspomnienie o
przechowywaniu czegokolwiek poza samochodem w garażu traktujesz
jako chwalenie się ?

Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

Czyli gdzie ? Jakby tacy byli, to by się chyba jakoś ujawnili. Zresztą nie o to chodzi, może ja po prostu inaczej jeżdżę.

Do diagnosty które będzie w stanie sprawdzić spalanie w silniku
twojego auta.

Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Bez urazy, ale noszenie danych jak można je prostu przesłać głupie jest.

Gdybym specjalnie musiał z tymi danymi tam latać doszedł bym
do tego samego wniosku. Ale skoro i tak tam bywam praktycznie
codziennie to co mi szkodzi przy okazji tam coś małego zanieść
i zostawić na półce ?

Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.

Jaki problem ?

Z tego co napisałeś wynika że to jednak jakiś jest.
Odpowiesz czy będziesz udawać ze nie było tematu ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-19 23:05:03
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Kojarzę, że lekarze mają obowiązek przechowywać dokumentację medyczną nawet wbrew woli pacjenta i nie dając mu kopii, więc jeśli pacjent zbiera to nawet jeśli nie zabierają to muszą to jakoś kopiować i zbierać.

Wyniki badań na które kierował lekarz sobie zapisuje (w mojej
przychodni na komputerze) a wydruki z wynikami oddaje pacjentowi.

Czyli jest jak pisałem, kopiuje i zbiera.

...
A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.

Tym bardziej potrzebujesz umieścić to w sieci dla lekarza. A statystyczny ludzik to już w ogóle nie podoła przenoszeniu danych.

Myślisz że szybciej będzie mu podyktować adres serwera z danymi
a potem poczekać aż się załadują niż podać kilka kartek ?

Nie, ale jak mu e-ubranie będzie raportowało to będzie szybciej i łatwiej.


Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

Różnica między twoją chmurą a chmurą w internecie jest taka, że twoja droższa jest i bardziej zawodna.

Myślisz że coś dopłacam za trzymanie płytek w swoim własnym garażu ?

Nie, przygotowanie płytek i ich utrzymanie jest droższe niż zapisanie w zewnętrznej chmurze.


Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie

Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików

Do czego innego można używać smartfona poza rozmowami

Główną funkcją (poza dzwonieniem) mojego smartfona jest czytanie
książek.

Nie wiem jak można używać do czytania małego smartfonu jak 7-calowy tablet jest problemowy. MZ szkoda oczu. W sam raz do oglądania obrazków.


i chwalenia się nimi.

Umiesz się tylko chwalić ?

Brednie piszesz. A może jesteś tak biedny że wspomnienie o
przechowywaniu czegokolwiek poza samochodem w garażu traktujesz
jako chwalenie się ?

Ja nie pisałem o chwaleniu się, więc nie wiem komu i czemu chcesz je wmawić. MZ prezes chodzi by pokazać jak się to robi a nie chwalić się.


Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

Czyli gdzie ? Jakby tacy byli, to by się chyba jakoś ujawnili. Zresztą nie o to chodzi, może ja po prostu inaczej jeżdżę.

Do diagnosty które będzie w stanie sprawdzić spalanie w silniku
twojego auta.

To mówię, że jakby umieli diagnozować to już by to zrobili.


Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Bez urazy, ale noszenie danych jak można je prostu przesłać głupie jest.

Gdybym specjalnie musiał z tymi danymi tam latać doszedł bym
do tego samego wniosku. Ale skoro i tak tam bywam praktycznie
codziennie to co mi szkodzi przy okazji tam coś małego zanieść
i zostawić na półce ?

To zwykłe pieprzenie się.


Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
małżonek do kupowania piwa ?

Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.

Jaki problem ?

Z tego co napisałeś wynika że to jednak jakiś jest.
Odpowiesz czy będziesz udawać ze nie było tematu ?

Nie wiem, Ty piszesz o jakimś problemie a nie ja.

Data: 2013-02-20 01:08:19
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-19 23:05, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Kojarzę, że lekarze mają obowiązek przechowywać dokumentację medyczną nawet wbrew woli pacjenta i nie dając mu kopii, więc jeśli pacjent zbiera to nawet jeśli nie zabierają to muszą to jakoś kopiować i zbierać.

Wyniki badań na które kierował lekarz sobie zapisuje (w mojej
przychodni na komputerze) a wydruki z wynikami oddaje pacjentowi.

Czyli jest jak pisałem, kopiuje i zbiera.

Nie bardzo, bo pisałeś o zbieraniu w przypadku notowanych
przez pacjenta własnych pomiarów poziomu cukru.
Tego nie zbiera i nie notuje.

A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.

Tym bardziej potrzebujesz umieścić to w sieci dla lekarza. A statystyczny ludzik to już w ogóle nie podoła przenoszeniu danych.

Myślisz że szybciej będzie mu podyktować adres serwera z danymi
a potem poczekać aż się załadują niż podać kilka kartek ?

Nie, ale jak mu e-ubranie będzie raportowało to będzie szybciej i łatwiej.

Nie będzie łatwiej, będzie albo drożej bo trzeba jakoś te
komputery lekarskie przygotować do współpracy z tymi wynalazkami
lub będzie wolniej bo będziesz dyktował lekarzowi adres
serwera z tymi danymi.
A jak będzie kilku producentów i kilka systemów gromadzenia
danych to i tak trzeba będzie przyjść z wydrukiem na papierze.
:-)

Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

Różnica między twoją chmurą a chmurą w internecie jest taka, że twoja droższa jest i bardziej zawodna.

Myślisz że coś dopłacam za trzymanie płytek w swoim własnym garażu ?

Nie, przygotowanie płytek i ich utrzymanie jest droższe niż zapisanie w zewnętrznej chmurze.

Ciekawy jestem jak to policzyłeś ?
Za płytkę płacę raz, nagrywam i co jakiś czas sprawdzam czy
jeszcze daje się odczytać. Za miejsce na serwerze trzeba płacić
abonament.

Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.

On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie

Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików

Do czego innego można używać smartfona poza rozmowami

Główną funkcją (poza dzwonieniem) mojego smartfona jest czytanie
książek.

Nie wiem jak można używać do czytania małego smartfonu jak 7-calowy tablet jest problemowy. MZ szkoda oczu. W sam raz do oglądania obrazków.

Bo jesteś z innego pokolenia i sporo rzeczy nie wiesz lub nie
rozumiesz. Pierwszego Palma miałem jeszcze w ubiegłym wieku,
ekran o rozdzielczości 160x160. Drugi to już był full wypas
rozdzielczość 320x320, biały podświetlany ekran i kółko
do przełączania stron kciukiem (Sony SJ20) tego kółka brakuje
mi do dziś. Potem było PDA a teraz smartofon czyli tak naprawdę
PDA z modułem telefonicznym.  :-)

i chwalenia się nimi.

Umiesz się tylko chwalić ?

Brednie piszesz. A może jesteś tak biedny że wspomnienie o
przechowywaniu czegokolwiek poza samochodem w garażu traktujesz
jako chwalenie się ?

Ja nie pisałem o chwaleniu się, więc nie wiem komu i czemu chcesz je wmawić. MZ prezes chodzi by pokazać jak się to robi a nie chwalić się.

Nie kłam, to zdanie "Umiesz się tylko chwalić ?" to ty napisałeś.

Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

Czyli gdzie ? Jakby tacy byli, to by się chyba jakoś ujawnili. Zresztą nie o to chodzi, może ja po prostu inaczej jeżdżę.

Do diagnosty które będzie w stanie sprawdzić spalanie w silniku
twojego auta.

To mówię, że jakby umieli diagnozować to już by to zrobili.

To znajdź takiego który umie.

Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Bez urazy, ale noszenie danych jak można je prostu przesłać głupie jest.

Gdybym specjalnie musiał z tymi danymi tam latać doszedł bym
do tego samego wniosku. Ale skoro i tak tam bywam praktycznie
codziennie to co mi szkodzi przy okazji tam coś małego zanieść
i zostawić na półce ?

To zwykłe pieprzenie się.

Pieprzenie się było by jakbym tam musiał latać specjalnie
w celu zaniesienia jakichś płytek.

A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?

Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)

Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.

Jaki problem ?

Z tego co napisałeś wynika że to jednak jakiś jest.
Odpowiesz czy będziesz udawać ze nie było tematu ?

Nie wiem, Ty piszesz o jakimś problemie a nie ja.

Bo masz problem i wysyłasz mnie do sklepu policzyć facetów
i kobiety. :-)

Dobra, ja proponuje WOT


Pozdrawiam

Data: 2013-02-20 23:42:19
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Tym bardziej potrzebujesz umieścić to w sieci dla lekarza. A statystyczny ludzik to już w ogóle nie podoła przenoszeniu danych.

Myślisz że szybciej będzie mu podyktować adres serwera z danymi
a potem poczekać aż się załadują niż podać kilka kartek ?

Nie, ale jak mu e-ubranie będzie raportowało to będzie szybciej i łatwiej.

Nie będzie łatwiej,

Będzie

będzie albo drożej bo trzeba jakoś te
komputery lekarskie przygotować do współpracy z tymi wynalazkami

żeby było łatwiej

lub będzie wolniej bo będziesz dyktował lekarzowi adres
serwera z tymi danymi.

Przesadzasz

A jak będzie kilku producentów i kilka systemów gromadzenia
danych to i tak trzeba będzie przyjść z wydrukiem na papierze.
:-)

Niepotrzebny pesymizm. Myślę, że największy problem będzie z tymi, co nie chcą przetwarzania. No i oni generalnie mają rację tyle, że to utrudnia życie.


Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".

To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten twój.

"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."

Różnica między twoją chmurą a chmurą w internecie jest taka, że twoja droższa jest i bardziej zawodna.

Myślisz że coś dopłacam za trzymanie płytek w swoim własnym garażu ?

Nie, przygotowanie płytek i ich utrzymanie jest droższe niż zapisanie w zewnętrznej chmurze.

Ciekawy jestem jak to policzyłeś ?
Za płytkę płacę raz, nagrywam i co jakiś czas sprawdzam czy
jeszcze daje się odczytać. Za miejsce na serwerze trzeba płacić
abonament.

Była taka oferta przechowywania w chmurze 1 cent za 1GB


Główną funkcją (poza dzwonieniem) mojego smartfona jest czytanie
książek.

Nie wiem jak można używać do czytania małego smartfonu jak 7-calowy tablet jest problemowy. MZ szkoda oczu. W sam raz do oglądania obrazków.

Bo jesteś z innego pokolenia i sporo rzeczy nie wiesz lub nie
rozumiesz. Pierwszego Palma miałem jeszcze w ubiegłym wieku,
ekran o rozdzielczości 160x160. Drugi to już był full wypas
rozdzielczość 320x320, biały podświetlany ekran i kółko
do przełączania stron kciukiem (Sony SJ20) tego kółka brakuje
mi do dziś. Potem było PDA a teraz smartofon czyli tak naprawdę
PDA z modułem telefonicznym.  :-)

Ta wypowiedź niczego nowego dla mnie nie wnosi, czyli nie jestem z innego pokolenia lub wszystko rozumiem :-)


i chwalenia się nimi.

Umiesz się tylko chwalić ?

Brednie piszesz. A może jesteś tak biedny że wspomnienie o
przechowywaniu czegokolwiek poza samochodem w garażu traktujesz
jako chwalenie się ?

Ja nie pisałem o chwaleniu się, więc nie wiem komu i czemu chcesz je wmawić. MZ prezes chodzi by pokazać jak się to robi a nie chwalić się.

Nie kłam, to zdanie "Umiesz się tylko chwalić ?" to ty napisałeś.

Nie, to Ty TWIERDZIŁEŚ, że prezes się chwalił. Ja tylko ZAPYTAŁEM czy chodzi o twoje chwalenie się bo z okoliczności nie wynikało by prezes się chwalił.



Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i wysyłałby to od razu.

I jeszcze ci się nie znudziło ?

Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu

Jedź do fachowca.

Czyli gdzie ? Jakby tacy byli, to by się chyba jakoś ujawnili. Zresztą nie o to chodzi, może ja po prostu inaczej jeżdżę.

Do diagnosty które będzie w stanie sprawdzić spalanie w silniku
twojego auta.

To mówię, że jakby umieli diagnozować to już by to zrobili.

To znajdź takiego który umie.

Nie ujawniają się


Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.

Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa.  :-)

Bez urazy, ale noszenie danych jak można je prostu przesłać głupie jest.

Gdybym specjalnie musiał z tymi danymi tam latać doszedł bym
do tego samego wniosku. Ale skoro i tak tam bywam praktycznie
codziennie to co mi szkodzi przy okazji tam coś małego zanieść
i zostawić na półce ?

To zwykłe pieprzenie się.

Pieprzenie się było by jakbym tam musiał latać specjalnie
w celu zaniesienia jakichś płytek.

Rób co uważasz. Ja nie zamierzam nagrywać żadnych płytek i ich nosić bo po to mam sieć. Po to samo telefony ją mają, i te e-ubrania czy nie wiem co tam jeszcze

Data: 2013-02-16 09:44:25
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-14 13:31, RadoslawF pisze:

Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.

Zależy jak na to patrzeć. Te duże komputery wciąż istnieją i mają się dobrze - gdy użytkownik iPhone'a wydaje komendę Siri, dane nie są przetwarzane przez maleńki CPU telefonu, ale po sieci lecą do potężnego serwera.

Zresztą w chwili obecnej jesteśmy coraz bliżej realizacji idei "Internetu rzeczy" w którym rozmaite urządzenia będą wymieniały się danymi i nawzajem sobą sterowały. Z punktu widzenia użytkownika może to wyglądać właśnie jak efekt działania jednego dużego komputera, chociaż tak naprawdę operacje będą rozproszone.

Data: 2013-02-16 14:23:55
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>


Generalnie te superkomputery zarządzające wszystkim na statku,
planecie czy jakiejś bazie to główna wpadka pisarzy i scenarzystów
SF.

Zależy jak na to patrzeć. Te duże komputery wciąż istnieją i mają się dobrze - gdy użytkownik iPhone'a wydaje komendę Siri, dane nie są przetwarzane przez maleńki CPU telefonu, ale po sieci lecą do potężnego serwera.

Te próbki głosu lecą po sieci by zostały dobrze rozpoznane a nie dlatego, że telefony mają słaby CPU.


Zresztą w chwili obecnej jesteśmy coraz bliżej realizacji idei "Internetu rzeczy" w którym rozmaite urządzenia będą wymieniały się danymi i nawzajem sobą sterowały.

A ja myślę, że będą sterowały ludźmi, konkretnie naciągały ich na kolejne zakupy :-)

Z punktu widzenia użytkownika może to wyglądać właśnie jak efekt działania jednego dużego komputera, chociaż tak naprawdę operacje będą rozproszone.

A najprędzej rozproszą się dane o ludziach ułatwiające naciąganie ich na kolejne zakupy :-)

Data: 2013-02-15 17:15:03
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-13 12:52, RadoslawF pisze:

Nie oni jedni. W pierwszym StarTreku mieli komunikatory działające
w kosmosie i na nowo odkrytych planetach. W kolejnych serialach
mieli PDA

Trekowe PADD-y (bo tak się w serialu nazywały te "tablety") pojawiły się już w pierwszym serialu. Po prostu wtedy scenarzyści nie bawili się w pokazywanie fałszywego ekranu i można było pomyśleć, że załoga przynosi kapitanowi jakąś futurystyczną teczkę z dokumentami do podpisania.

Swoją drogą dzisiaj te "tablety" z TNG faktycznie robią wrażenie. Jednak należy pamiętać, że wielu rzeczy scenarzyści nie wzięli pod uwagę, choć dzisiaj wydają się one oczywistością. Po pierwsze nie pomyśleli o żadnej sieci bezprzewodowej - załoga traktowała te urządzenia jak kartkę papieru - trzeba było przynieść kapitanowi jakiś dokument, przynosiło się mu tablet, zostawiając go na biurku do podpisania.

Nie było też widać uniwersalności urządzeń - PADD był jednym urządzeniem, tricorder (uniwersalne urządzenie do zbierania rozmaitych danych) zupełnie osobnym.


a potem nawet tablety, były też odpowiedniki dzisiejszych
laptopów.

Tyle tylko, że bez klawiatury. ;)


A pierwsze komunikatory zminiaturyzowały się do wielkości
odznaki.

Co było niezbyt przemyślanym pomysłem. Urządzenia miały tylko tryb głośnomówiący, a nieraz używali ich członkowie specjalnych grup wypadowych. Nie ma to jak zostać zdemaskowanym przed przeciwnikiem przez "dzwoniący telefon". ;)
Poza tym zawsze dziwiło mnie jak działo zestawianie połączenia. Bohater klepał komunikator i wywoływał konkretną osobę, która zaraz się wywoływała. Gdy jednak połączenie przychodziło, odzywał się komunikator tylko tej jednej, konkretnej osoby.


W Kosmos1999 mieli możliwość prowadzenia wideo rozmów przez
przenośne komunikatory.

A raporty pisali na maszynach do pisania. ;)

Data: 2013-02-15 17:43:05
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 17:15, Użytkownik Atlantis napisał:

Nie oni jedni. W pierwszym StarTreku mieli komunikatory działające
w kosmosie i na nowo odkrytych planetach. W kolejnych serialach
mieli PDA

Trekowe PADD-y (bo tak się w serialu nazywały te "tablety") pojawiły się już w pierwszym serialu. Po prostu wtedy scenarzyści nie bawili się w pokazywanie fałszywego ekranu i można było pomyśleć, że załoga przynosi kapitanowi jakąś futurystyczną teczkę z dokumentami do podpisania.

Swoją drogą dzisiaj te "tablety" z TNG faktycznie robią wrażenie. Jednak należy pamiętać, że wielu rzeczy scenarzyści nie wzięli pod uwagę, choć dzisiaj wydają się one oczywistością. Po pierwsze nie pomyśleli o żadnej sieci bezprzewodowej - załoga traktowała te urządzenia jak kartkę papieru - trzeba było przynieść kapitanowi jakiś dokument, przynosiło się mu tablet, zostawiając go na biurku do podpisania.

Nie było też widać uniwersalności urządzeń - PADD był jednym urządzeniem, tricorder (uniwersalne urządzenie do zbierania rozmaitych danych) zupełnie osobnym.

Bo ta uniwersalność to jednak taki pic na wodę.
Przykład to samochód, albo chcesz mieć możliwość przewiezienia
11 czy więcej ton ładunku albo tylko siebie z osobami
towarzyszącymi ale za to szybko lub z trzydziestoma czy więcej
osobami towarzyszącymi ale jednak sporo wolniej.
Nie da się zbudować do takich przewozów pojazdu uniwersalnego
który zadowoli wszystkich.

a potem nawet tablety, były też odpowiedniki dzisiejszych
laptopów.

Tyle tylko, że bez klawiatury. ;)

Po co klawiatura w systemie który rozpoznaje głos ?
Zamiast pisać po prostu dyktujesz.

A pierwsze komunikatory zminiaturyzowały się do wielkości
odznaki.

Co było niezbyt przemyślanym pomysłem. Urządzenia miały tylko tryb głośnomówiący, a nieraz używali ich członkowie specjalnych grup wypadowych. Nie ma to jak zostać zdemaskowanym przed przeciwnikiem przez "dzwoniący telefon". ;)

"Jest prawda czasu i prawda ekranu." Te komunikatory jak i fakt że
na wszelakie zwiady i niebezpieczne misje wysyłali kapitana lub
zastępcę oznacza że był to "prawda ekranu".

Poza tym zawsze dziwiło mnie jak działo zestawianie połączenia. Bohater klepał komunikator i wywoływał konkretną osobę, która zaraz się wywoływała. Gdy jednak połączenie przychodziło, odzywał się komunikator tylko tej jednej, konkretnej osoby.

Selektywne wywołanie akurat jest używane od dłuższego czasu.
Polega to na nadaniu kodu który włączy ci głośnik i mikrofon.
Można w ten sposób wywołać jeden nadajnik lub ich grupę.
Nie wiem dokładnie ile urządzeń może tak pracować ale o grupach
liczących blisko setki nadajników czytałem.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 18:42:23
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 17:43, RadoslawF pisze:

Bo ta uniwersalność to jednak taki pic na wodę.

Tyle tylko, że w Star Treku oni nosili ze sobą kilka urządzeń tej samej wielkości. PADD służył do wyświetlania rozmaitych informacji i dokumentów, tricorder robił pomiary. Scenarzystom trochę zabrakło wyobraźni. Bo o ile rozumiem istnienie wyspecjalizowanego sprzętu (tricordery medyczne też się w serialu pojawiały) to z perspektywy czasu trochę dziwi fakt, że PADD-y nie miały choćby elementarnej funkcjonalności pomiarowej.
W końcu już dzisiaj zdarzają się komórki z rozmaitymi czujnikami. Nie nosimy raczej osobnego termometru albo barometru cyfrowego. :)


Selektywne wywołanie akurat jest używane od dłuższego czasu.
Polega to na nadaniu kodu który włączy ci głośnik i mikrofon.
Można w ten sposób wywołać jeden nadajnik lub ich grupę.
Nie wiem dokładnie ile urządzeń może tak pracować ale o grupach
liczących blisko setki nadajników czytałem.

Nie o to chodzi. Osoba wywoływana od początku słyszała całość komunikatu - łącznie z wywołaniem. ;)

Jeśli komunikator identyfikował rozmówcę na postawie wywołania "Picard do Rikera" to połączenie powinno zostać zestawione dopiero po tych słowach. Tymczasem (jeśli dobrze pamiętam) Riker słyszał również wywołanie.

To trochę tak, jak w "Stargate" - docelowe Wrota aktywowały się (zapalając kolejne znaki) zanim jeszcze "dzwoniący" zakończył wklepywanie "adresu". Pytanie: skąd konkretne Wrota wiedziały, że mają się aktywować, skoro system nie otrzymał jeszcze wszystkich wskazujących na nie symboli?

Data: 2013-02-15 19:27:45
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 18:42, Użytkownik Atlantis napisał:

Bo ta uniwersalność to jednak taki pic na wodę.

Tyle tylko, że w Star Treku oni nosili ze sobą kilka urządzeń tej samej wielkości. PADD służył do wyświetlania rozmaitych informacji i dokumentów, tricorder robił pomiary. Scenarzystom trochę zabrakło wyobraźni. Bo o ile rozumiem istnienie wyspecjalizowanego sprzętu (tricordery medyczne też się w serialu pojawiały) to z perspektywy czasu trochę dziwi fakt, że PADD-y nie miały choćby elementarnej funkcjonalności pomiarowej.
W końcu już dzisiaj zdarzają się komórki z rozmaitymi czujnikami. Nie nosimy raczej osobnego termometru albo barometru cyfrowego. :)

Jeśli mam być szczery to nie przypominam sobie aby równocześnie
nosili pady i trikodery.

Selektywne wywołanie akurat jest używane od dłuższego czasu.
Polega to na nadaniu kodu który włączy ci głośnik i mikrofon.
Można w ten sposób wywołać jeden nadajnik lub ich grupę.
Nie wiem dokładnie ile urządzeń może tak pracować ale o grupach
liczących blisko setki nadajników czytałem.

Nie o to chodzi. Osoba wywoływana od początku słyszała całość komunikatu - łącznie z wywołaniem. ;)

A skąd pewność że nie usłyszała go z opóźnieniem spowodowanym
oczekiwaniem na włączenie się odpowiedniego abonenta ?

Jeśli komunikator identyfikował rozmówcę na postawie wywołania "Picard do Rikera" to połączenie powinno zostać zestawione dopiero po tych słowach. Tymczasem (jeśli dobrze pamiętam) Riker słyszał również wywołanie.

To trochę tak, jak w "Stargate" - docelowe Wrota aktywowały się (zapalając kolejne znaki) zanim jeszcze "dzwoniący" zakończył wklepywanie "adresu". Pytanie: skąd konkretne Wrota wiedziały, że mają się aktywować, skoro system nie otrzymał jeszcze wszystkich wskazujących na nie symboli?

To samo pytanie skąd wiesz że nie najpierw ktoś wstukał cały adres
a potem dopiero zaczęły się aktywować wrota docelowe ?


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 19:52:14
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 19:27, RadoslawF pisze:

Jeśli mam być szczery to nie przypominam sobie aby równocześnie
nosili pady i trikodery.

Może inaczej. Nie nosili, bo to był tylko serial. Aktor brał rekwizyt do ręki celem zagrania konkretnej sceny. :)
Natomiast jakoś nie było widać, żeby PADD był zdolny do wykonywania choćby elementarnych pomiarów. Wydaje się, że w zamyśle scenarzystów był on jedynie elektronicznym odpowiednikiem kartki papieru, a nie uniwersalnym urządzeniem. Słowem prezentował się dość skromnie w porównaniu ze współczesnymi tabletami czy smartfonami...


A skąd pewność że nie usłyszała go z opóźnieniem spowodowanym
oczekiwaniem na włączenie się odpowiedniego abonenta ?

Mogło i tak być, chociaż opóźnień jakoś nie było widać. ;)


To samo pytanie skąd wiesz że nie najpierw ktoś wstukał cały adres
a potem dopiero zaczęły się aktywować wrota docelowe ?

Timing się nie zgadza. Mnóstwo było scen, w których przechodzili przez wrota w ostatniej chwili, gdy pociski plazmowe przeciwników świstały im nad głowami. ;) Dosłownie tuż po utworzeniu tunelu wysyłali kod otwarcia przesłony i przechodzili.
Nie było żadnego oczekiwania na uzyskanie połączenia po wykręceniu numeru.

Data: 2013-02-15 20:38:00
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 19:52, Użytkownik Atlantis napisał:

Jeśli mam być szczery to nie przypominam sobie aby równocześnie
nosili pady i trikodery.

Może inaczej. Nie nosili, bo to był tylko serial. Aktor brał rekwizyt do ręki celem zagrania konkretnej sceny. :)
Natomiast jakoś nie było widać, żeby PADD był zdolny do wykonywania choćby elementarnych pomiarów. Wydaje się, że w zamyśle scenarzystów był on jedynie elektronicznym odpowiednikiem kartki papieru, a nie uniwersalnym urządzeniem. Słowem prezentował się dość skromnie w porównaniu ze współczesnymi tabletami czy smartfonami...

Wbrew pozorom dzisiejsze PDA czy smartfony i tablety nie mają
jakichś specjalnych możliwości pomiarowych. Można nimi zmierzyć
istnienie i siłę sygnałów WiFi, Bluetooth i ileś zakresów sieci
GSM. Jako zamiennik PDA pradawnych z SG Atlantis nie sprawdzają
się.
W ST była specjalizacja, komunikator służył do rozmów, trikoder
do badań i skanów a pda do przenoszenia tekstów i bardzo zgrabnie
unikali pokazania czy można na nim pisać (było że można
coś zaznaczyć czy odfajkować).

A skąd pewność że nie usłyszała go z opóźnieniem spowodowanym
oczekiwaniem na włączenie się odpowiedniego abonenta ?

Mogło i tak być, chociaż opóźnień jakoś nie było widać. ;)

Nie było widać bo nie przypominam sobie sceny na której
pokazywali by jednocześnie lub naprzemiennie wrota wyjściowe
i docelowe.

To samo pytanie skąd wiesz że nie najpierw ktoś wstukał cały adres
a potem dopiero zaczęły się aktywować wrota docelowe ?

Timing się nie zgadza. Mnóstwo było scen, w których przechodzili przez wrota w ostatniej chwili, gdy pociski plazmowe przeciwników świstały im nad głowami. ;) Dosłownie tuż po utworzeniu tunelu wysyłali kod otwarcia przesłony i przechodzili.
Nie było żadnego oczekiwania na uzyskanie połączenia po wykręceniu numeru.

Nie tylko było oczekiwanie na otwarcie wrót to jeszcze było oczekiwanie
na otworzenie przysłony. Ale nie ma sprawy, podaj odcinek a sprawdzę.
Wszystkie odcinki mam pod ręką. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 20:52:49
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 20:38, RadoslawF pisze:

Nie tylko było oczekiwanie na otwarcie wrót

Tego jakoś sobie nie przypominam. Daniel wklepywał siedem symboli a potem kładł rękę na czerwonej półkuli - Wrota natychmiast się otwierały. Jedyne opóźnienie wywoływał "kawoosh", trwający może z sekundę. Potem tworzył się stabilny tunel i można było przechodzić (pominąwszy kod GDO, ale to tylko specyfika ziemskich wrót).

Natomiast przy połączeniu przychodzącym trochę czasu mijało od zapalenia się pierwszego symbolu do utworzenia się tunelu.

Ogólnie trochę zamieszania wprowadza sam czas podróży. Carter chyba parę razy mówiła, że podróż trwa jakiś tam ułamek sekundy. Animacja tunelu trwała więcej, ale też była kompletnie bezsensowna - w końcu pomiędzy wrotami bohaterowie nie mogli być świadomi, będąc jedynie strumieniem molekuł. ;)

Data: 2013-02-15 23:05:15
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 20:52, Użytkownik Atlantis napisał:

Nie tylko było oczekiwanie na otwarcie wrót

Tego jakoś sobie nie przypominam. Daniel wklepywał siedem symboli a potem kładł rękę na czerwonej półkuli - Wrota natychmiast się otwierały. Jedyne opóźnienie wywoływał "kawoosh", trwający może z sekundę. Potem tworzył się stabilny tunel i można było przechodzić (pominąwszy kod GDO, ale to tylko specyfika ziemskich wrót).

To już zależy od odcinka. Bywało tak jak piszesz a bywało
tak jak ja pisze. Zależy czy akcja wymagało pospiechu czy nie.

Natomiast przy połączeniu przychodzącym trochę czasu mijało od zapalenia się pierwszego symbolu do utworzenia się tunelu.

Przychodzące często pokazywano jako moment zagrożenia więc
nie trwało to dwie sekundy.

Ogólnie trochę zamieszania wprowadza sam czas podróży. Carter chyba parę razy mówiła, że podróż trwa jakiś tam ułamek sekundy. Animacja tunelu trwała więcej, ale też była kompletnie bezsensowna - w końcu pomiędzy wrotami bohaterowie nie mogli być świadomi, będąc jedynie strumieniem molekuł. ;)

A to już jest "prawda ekranu" czyli tak im pasowało do koncepcji
sceny. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-16 11:25:18
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 23:05, RadoslawF pisze:

To już zależy od odcinka. Bywało tak jak piszesz a bywało
tak jak ja pisze. Zależy czy akcja wymagało pospiechu czy nie.

Faktycznie - scenarzyści dosyć mocno namieszali z tym całym wybieraniem i nigdy nie spróbowali tego wyprostować. Generalnie wrota na innych planetach, wyposażone w oryginalne DHD otwierały się o wiele szybciej. Wystarczyło wklepać adres i wcisnąć "enter", nie było całej procedury kręcenia wewnętrznym pierścieniem.
W paru odcinkach zasugerowano, że ten pierścień był rozwiązaniem awaryjnym, służącym do ręcznego wprowadzania adresu. Tylko dlaczego akurat w ziemskich wrotach obracał się również przy połączeniu przychodzącym? ;)

Data: 2013-02-13 13:31:01
Autor: K
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 13-02-2013 11:39, se-boll pisze:
Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży,
w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w
Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.
Twórcy tego dzieła przewidzieli przyszłość.

w fantomasie z de funesem z 1964 mieli juz wideokonferencje.

Data: 2013-02-13 15:17:46
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-13 13:31, Użytkownik K napisał:

Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży,
w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w
Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.
Twórcy tego dzieła przewidzieli przyszłość.

w fantomasie z de funesem z 1964 mieli juz wideokonferencje.

Ale z użyciem kamer studyjnych i telewizorów czy czegoś bardziej
przenośnego ?
W magazynie trzynastym do rozmów video mieli takie fajne metalowe
"puderniczki", zasięg bez ograniczeń.  :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-13 15:44:02
Autor: K
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 13-02-2013 15:17, RadoslawF pisze:
Dnia 2013-02-13 13:31, Użytkownik K napisał:

Jak się nazywał puszczany kiedyś w latach 90-tych serial dla młodzieży,
w którym komunikowali się na całym świecie za pomocą smartfonów? Nawet w
Polsce działały ;) Ich grupa nazywała się Alfa centauri, czy jakoś tak.
Twórcy tego dzieła przewidzieli przyszłość.

w fantomasie z de funesem z 1964 mieli juz wideokonferencje.

Ale z użyciem kamer studyjnych i telewizorów czy czegoś bardziej
przenośnego ?
W magazynie trzynastym do rozmów video mieli takie fajne metalowe
"puderniczki", zasięg bez ograniczeń.  :-)


Pozdrawiam

nie pamietam dokladnie, ale tv na pewno byl. kamer studyjnych raczej nie, bo to sie w domu odbywalo.

Data: 2013-02-15 17:23:45
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-13 15:17, RadoslawF pisze:

Ale z użyciem kamer studyjnych i telewizorów czy czegoś bardziej
przenośnego ?

Generalnie wideotelefon to bardzo stara koncepcja. Już w latach dwudziestych, przy okazji próbnych transmisji prasa przepowiadała nie tylko rychłe pojawienie się czegoś w rodzaju znanej na TV, ale również dodanie wizji do telefonów.

Tutaj przeszkodą okazała się nie tylko technika, ale i psychika. Ludzie jak widać nie lubią się pokazywać przez telefon. Dzwonimy często, a ze Skype'a korzystamy okazjonalnie.

Data: 2013-02-15 17:54:11
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 17:23, Użytkownik Atlantis napisał:

Ale z użyciem kamer studyjnych i telewizorów czy czegoś bardziej
przenośnego ?

Generalnie wideotelefon to bardzo stara koncepcja. Już w latach dwudziestych, przy okazji próbnych transmisji prasa przepowiadała nie tylko rychłe pojawienie się czegoś w rodzaju znanej na TV, ale również dodanie wizji do telefonów.

Tyle że ten telewizor z kamerką, zwłaszcza kiedyś bardzo mocno podniósł
by  koszty zakupu urządzenia.

Tutaj przeszkodą okazała się nie tylko technika, ale i psychika. Ludzie jak widać nie lubią się pokazywać przez telefon. Dzwonimy często, a ze Skype'a korzystamy okazjonalnie.

Jak mam sprawę to zamiast zastanawiać się czy ktoś jest w domu
i ma aktywnego skypa szybciej zadzwonić z komórki. Komórki
ludzie mają przy sobie, komunikatory w rodzaju skypa rzadziej.


Pozdrawia

Data: 2013-02-15 18:10:51
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 17:54, RadoslawF pisze:

Jak mam sprawę to zamiast zastanawiać się czy ktoś jest w domu
i ma aktywnego skypa szybciej zadzwonić z komórki. Komórki
ludzie mają przy sobie, komunikatory w rodzaju skypa rzadziej.

Komórki 3G z funkcją rozmów wideo są dostępne na rynku od ładnych kilku lat. Jakoś ta funkcja nigdy nie cieszyła się zbyt wielką popularnością...
Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a w tle na smartfonie.

Data: 2013-02-15 18:39:13
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik Atlantis napisał:

Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a
w tle na smartfonie.

Jakbym chcial do ktoregos z moich klientów zadzwonic na skype to niech policze....................... moglbym zadzwonic do zero klientów :)

Musisz to im powiedziec, bo najwyrazniej zignorowali Skype :)

Data: 2013-02-15 20:40:50
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a
w tle na smartfonie.

Jakbym chcial do ktoregos z moich klientów zadzwonic na skype to niech policze....................... moglbym zadzwonic do zero klientów :)

Musisz to im powiedziec, bo najwyrazniej zignorowali Skype :)

Podałeś im skypowy namiar na siebie ?

Nie powiem by ten program nadawał się do komunikacji powszechnej, ale faktem jest, że trochę użytkowników z niego korzysta.

Do komunikacji powszechnej bardziej nadają się komunikatory oparte o XMPP z Jingle ale to jeszcze mniej popularne

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jingle_(protok%C3%B3%C5%82)

Data: 2013-02-15 21:10:03
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a
w tle na smartfonie.

Jakbym chcial do ktoregos z moich klientów zadzwonic na skype to niech
policze....................... moglbym zadzwonic do zero klientów :)

Musisz to im powiedziec, bo najwyrazniej zignorowali Skype :)

Podałeś im skypowy namiar na siebie ?

Nie. Dlaczego? Bo znam, rozmawiamy, wiem o nich wiecej pewnie niz oni sami. Znam jednego co pytał o skype. Podalem. Skonczylo sie tak, ze najpierw napierdalal na skype potem dzwonil i tak na zmiane. Skype i komunikatory to zło w biznesie. Bezplatny sposob komunikacji zwieksza tylko ilosc popierdółkowatych informacji, ktore nic nie wnoszą.

Nie powiem by ten program nadawał się do komunikacji powszechnej, ale
faktem jest, że trochę użytkowników z niego korzysta.

Prywatnie owszem, uzywam, glownie ze wzgledu na video. Ze znajomymi czy rodzinką - miło się zobaczyć. W biznesie - nie ma takiej koniecznosci.

Data: 2013-02-15 19:32:24
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 18:10, Użytkownik Atlantis napisał:

Jak mam sprawę to zamiast zastanawiać się czy ktoś jest w domu
i ma aktywnego skypa szybciej zadzwonić z komórki. Komórki
ludzie mają przy sobie, komunikatory w rodzaju skypa rzadziej.

Komórki 3G z funkcją rozmów wideo są dostępne na rynku od ładnych kilku lat. Jakoś ta funkcja nigdy nie cieszyła się zbyt wielką popularnością...

Nie wiem jak teraz ale kiedyś odstraszały opłaty.

Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 20:49:16
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką Skype'a ?

Data: 2013-02-15 21:12:39
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego
Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką
Skype'a ?

Powiem tak - mam stary telefon philipsa zintegrowany ze skype w sensie jest soft na PC (plugin do skype) i kabelek USB. Bardzo wygodne, bo jedna sluchawka sluzy do zwyklych rozmow i do skype jak elefon. Bylem zafascynowany do czasu gdy sie okazalo, ze ani nie ma kto do mnie dzwonic, anie ja nie bardzo mam do kogo dzwonic.

Bo prywatne/rodzinne to przez video. Smartfon, owszem ma video, ale to jest gowniacek malutki. Na tablecie juz lepiej sie gada, ale dalej niewygodnie. NAjlepszy jest laptop - stoi sobie sam, duzy obraz, kamerka...

Data: 2013-02-15 21:50:03
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego
Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką
Skype'a ?

Powiem tak - mam stary telefon philipsa zintegrowany ze skype w sensie jest soft na PC (plugin do skype) i kabelek USB. Bardzo wygodne, bo jedna sluchawka sluzy do zwyklych rozmow i do skype jak elefon. Bylem zafascynowany do czasu gdy sie okazalo, ze ani nie ma kto do mnie dzwonic, anie ja nie bardzo mam do kogo dzwonic.

Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być realizowane przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o tym nie musiałbyś wiedzieć.

Data: 2013-02-15 23:04:55
Autor: Michal Tyrala
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
On Fri, 15 Feb 2013 21:50:03 +0100, John Kołalsky wrote:
 Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być realizowane  przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o tym nie musiałbyś  wiedzieć.

A probowales kiedys rozmawiac gdzies poza skype? Bo to coś się do tego nie
nadaje... Probowalem w roznych sieciach, kombinowalem z priorytetemi na
APkach -- czkawka. A byle SIP chodzi nawet po Aero2.

A z tego co się tutaj okresowo pojawia, Skype nie tylko po tej linii
śmierdzi. Wybrałeś sobie trochę marny obiekt do gloryfikowania jednym
slowem.
--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2013-02-16 14:11:41
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl>

 Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być realizowane
 przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o tym nie musiałbyś
 wiedzieć.

A probowales kiedys rozmawiac gdzies poza skype? Bo to coś się do tego nie
nadaje... Probowalem w roznych sieciach, kombinowalem z priorytetemi na
APkach -- czkawka. A byle SIP chodzi nawet po Aero2.

A z tego co się tutaj okresowo pojawia, Skype nie tylko po tej linii
śmierdzi. Wybrałeś sobie trochę marny obiekt do gloryfikowania jednym
slowem.

Ale ja w ogóle nie chcę Skype'a. To inni użytkownicy instalują go. Rozumiem, że chodzi o jakąś alternatywę do telefonii powszchnej w postaci Skype'a ale równie dobrze może to być jakiś komunikator XMPP z Jingle. Tylko, że to ciągle to samo.

Data: 2013-02-15 23:07:26
Autor: Mr. Misio
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Użytkownik John Kołalsky napisał:

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego
Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką
Skype'a ?

Powiem tak - mam stary telefon philipsa zintegrowany ze skype w sensie
jest soft na PC (plugin do skype) i kabelek USB. Bardzo wygodne, bo
jedna sluchawka sluzy do zwyklych rozmow i do skype jak elefon. Bylem
zafascynowany do czasu gdy sie okazalo, ze ani nie ma kto do mnie
dzwonic, anie ja nie bardzo mam do kogo dzwonic.

Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być
realizowane przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o
tym nie musiałbyś wiedzieć.

Czmu przez skype? To tylko marka. I to Microsoftu.

PRzeciez istnieje VOip

Data: 2013-02-16 14:07:23
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Mr. Misio" <mrmisiodegrizzly@gazeta.pl>


Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z
coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego
Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką
Skype'a ?

Powiem tak - mam stary telefon philipsa zintegrowany ze skype w sensie
jest soft na PC (plugin do skype) i kabelek USB. Bardzo wygodne, bo
jedna sluchawka sluzy do zwyklych rozmow i do skype jak elefon. Bylem
zafascynowany do czasu gdy sie okazalo, ze ani nie ma kto do mnie
dzwonic, anie ja nie bardzo mam do kogo dzwonic.

Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być
realizowane przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o
tym nie musiałbyś wiedzieć.

Czmu przez skype? To tylko marka. I to Microsoftu.

PRzeciez istnieje VOip

Nieważne co, ważne, że to zasadniczo to samo co ta komórka :-)

Data: 2013-02-16 09:38:13
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-15 21:50, John Kołalsky pisze:

Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być
realizowane przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o
tym nie musiałbyś wiedzieć.

Po co ktoś miałby używać do tego Skype'a?
Nie wiem czy wiesz, ale zwykłe połączenia telefoniczne już teraz są obsługiwane przez operatorów cyfrowo, nawet jeśli "ostatnia mila" kabla do abonenta jest zrealizowana w 100% analogowo. I nie ma się co dziwić - przełączanie pakietów to bardzo wydajny sposób wykorzystania infrastruktury, a kompresja robi swoje.

Data: 2013-02-16 14:13:57
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>


Mnie chodzi o to, że te zwykłe połączenia komórką mogłyby być
realizowane przez firmę telekomunikacyjną za pomocą Skype'a i wcale o
tym nie musiałbyś wiedzieć.

Po co ktoś miałby używać do tego Skype'a?

Po to samo po co używa innych rozwiązań.

Nie wiem czy wiesz, ale zwykłe połączenia telefoniczne już teraz są obsługiwane przez operatorów cyfrowo, nawet jeśli "ostatnia mila" kabla do abonenta jest zrealizowana w 100% analogowo. I nie ma się co dziwić - przełączanie pakietów to bardzo wydajny sposób wykorzystania infrastruktury, a kompresja robi swoje.

Rety, O TO MI WŁAŚNIE CHODZI, że to wszystko już tak działa.

Data: 2013-02-17 13:16:37
Autor: Atlantis
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
W dniu 2013-02-16 14:13, John Kołalsky pisze:

Rety, O TO MI WŁAŚNIE CHODZI, że to wszystko już tak działa.

W sieci p2p? ;)

Data: 2013-02-17 23:16:09
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>


Rety, O TO MI WŁAŚNIE CHODZI, że to wszystko już tak działa.

W sieci p2p? ;)

Cóż, może refleksja jest właśnie taka, że monopol mamy

Data: 2013-02-15 23:07:49
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 20:49, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Natomiast w związku z coraz powszechniejszym mobilnym Internetem, z coraz większymi pakietami ludzie coraz częściej mają odpalonego Skype'a w tle na smartfonie.

Nie wszyscy. Młodzi fascynaci nowych rozwiązań tak, inni już
nie koniecznie. Smartfona używam od kilku lat, nie mam na nim
skypa, nie widzę potrzeby, mam go za to na komputerze.

A gdybyś kiedyś dowiedział się, że ten twój smartfon jest końcówką Skype'a ?

To śmiechem bym zabił mądrale który tak twierdzi.
I nie wmawiaj mi nic zanim nie spytasz jaki to wynalazek. :-)


Pozdrawiam

Data: 2013-02-15 20:05:01
Autor: John Kołalsky
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>


Tutaj przeszkodą okazała się nie tylko technika, ale i psychika. Ludzie jak widać nie lubią się pokazywać przez telefon. Dzwonimy często, a ze Skype'a korzystamy okazjonalnie.

Jak mam sprawę to zamiast zastanawiać się czy ktoś jest w domu
i ma aktywnego skypa szybciej zadzwonić z komórki. Komórki
ludzie mają przy sobie, komunikatory w rodzaju skypa rzadziej.

To na Skypie nie widać, że jest w domu ?

Data: 2013-02-15 20:43:13
Autor: RadoslawF
OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Dnia 2013-02-15 20:05, Użytkownik John Kołalsky napisał:

Tutaj przeszkodą okazała się nie tylko technika, ale i psychika. Ludzie jak widać nie lubią się pokazywać przez telefon. Dzwonimy często, a ze Skype'a korzystamy okazjonalnie.

Jak mam sprawę to zamiast zastanawiać się czy ktoś jest w domu
i ma aktywnego skypa szybciej zadzwonić z komórki. Komórki
ludzie mają przy sobie, komunikatory w rodzaju skypa rzadziej.

To na Skypie nie widać, że jest w domu ?

Niekoniecznie. Trochę ludzi (ja też) ma komunikatory na
stacjonarnym który jest włączony non stop.
Jak komunikator podaje że użytkownik aktywny to ma rację,
jak pokazuje że nie aktywny to na dwoje babka wróżyła.
Może nikogo nie być w domu a może jest, nic nie robi
na kompie ale sygnał rozmowy usłyszy i zareaguje.


Pozdrawiam

OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona