TJ_Blues napisał:
Zastanamia mnie dlaczego do walki z oblodzeniami nie zaprzegnieto
do tej pory chemii. I nie chodzi mi o srodki chemiczne jak glikol,
ktorymi polewane sa samoloty od 15 do 45min przed odlotem. Chodzi
o cos sprytniejszego:-) Niedawno lazac bez celu po Youtubce znalazlem
takie cos:
http://youtu.be/IPM8OR6W6WE
Material reklamowy srodka hydrofobicznego. Takie co cos nie pozwala
by material zostal zwizony, ergo, nawet zamarznieta kropla nie
powinna przywierac do podloza. Czyli podmuch i/lub normalne wibracje w czasie lotu powinny niejako automatycznie usuwac wode w stanie cieklym i krysztalki lodu.
Sprystakc takim preparatem samolot i voila, nawet by nie trzeba
plata podgrzewac goracym powietrzem z bleedera :-)
Tylko niech nie zapomną tym kibli w samolocie od środka spsiukać.
--
Jarek (cholera, a może ten zajzajer nie ma atestów i homologacji?)