Obowiązkowe oświadczenie wyborców Bronisława Komorowskiego



................................ dn. 4 VII 2010 r.

                         O Ś W I A D C Z E N I E
Świadomy znaczenia swojego prawa wyborczego i konsekwencji z niego wynikających. Znający Konstytucję Rzeczypospolitej i inne najważniejsze ustawy ustrojowe Rzeczypospolitej. Będąc w swoim wyborze w pełni suwerennym. Nie będąc zmanipulowanym przez środki społecznego przekazu, sondaże, opinię społeczną, nastroje towarzyskie, a swój wybór wyprowadzający z własnego doświadczenia życiowego, wiedzy politycznej, historycznej, gospodarczej i społecznej.

Biorąc pełną odpowiedzialność za swój głos w wyborach prezydenckich na Bronisława Komorowskiego, zobowiązuję się, iż gdy za kilka, kilkanaście miesięcy prezydentura Bronisława Komorowskiego i niczym nieograniczone rządy Platformy Obywatelskiej zakończą się absolutną katastrofą, pretensje oto będę miał tylko i wyłącznie do siebie, a nie do PiSowców, Samoobrony, SLD, żydów, komunistów, cyklistów, czy do zjawisk kryzysowych w gospodarce. Żal będę miał tylko i wyłącznie do siebie, a nie do zjawisk przyrodniczych, czy innych wymyślonych przez rząd tzw. "psujów". Nie będę mówił, że zawiedli Tusk i Komorowski, że rozczarowali mnie, tylko po raz pierwszy w życiu wezmę odpowiedzialność za to, że dopuściłem ich do władzy i oto będę miał pretensję tylko i wyłącznie do siebie.

Poniosę pełną odpowiedzialność - karną, karnoskarbową, cywilną, administracyjną za wszystkie błędy i zaniechania Prezydenta Komorowskiego i rządów Platformy Obywatelskiej. Bez szemrania będę płacił wyższe podatki, gdy zajdzie konieczność łatania dziury budżetowej. Zgodzę sie również na wyższe ceny rosyjskiego gazu. Z godnością i spokojem będę znosił dziurawe drogi i fotoradary na nich, mając jedyne pocieszenie w kolejnych rządowych planach budowy dróg. Żal będę miał tylko i wyłącznie do siebie i do swojego głosu wyborczego z dnia 4 lipca 2010 roku. Nie będę zaskoczony gdy pojawi się nowa afera Misiaka albo Chlebowskiego czy stoczniowa. Nie będę zwalał winy za takie afery na bohaterów tych afer, nie będę mówił, że oni zawiedli, nie zdali egzaminu, tylko odpowiedzialność wezmę na siebie i na swoje prawo wyborcze, dzięki któremu dopuściłem ich do władzy.

Będę ze wszystkich sił starał się chronić przed negatywnymi konsekwencjami elekcji Bronisława Komorowskiego zwolenników i wyborców Jarosława Kaczyńskiego, którzy uczciwie ostrzegali mnie przed konsekwencjami moich wyborów. Będę starał się aby nie płacili oni wyższych podatków i mogli w spokoju rozwijać swoje talenty i pracować na rzecz Polski. Nie będę oskarżał ich o zło w naszej polityce, gdyż od 2007 roku, a zwłaszcza od 2010 roku pełną odpowiedzialność za Polskę ponosi Platforma Obywatelska, a wymówka "bo PiS rządził w latach 2005-2007" też ma swoje granice.

A gdyby nagle zbrojnie przyszło stanąć w obronie Rzeczypospolitej, bo Rosja stwierdzi, że państwo które chciało za pomocą kamikadze prezydenckiego samolotu zaatakować świętą ziemię Rosji, albo Niemcy będą miały już dosyć chorego, sezonowego państwa u swojej wschodniej granicy, czy też Unia Europejska będzie chciała narzucić nam jakieś swoje liberalna wynalazki obyczajowe to ja jako wyborca Platformy stanę w I szeregu obrońców ojczyzny, wyprzedzając w zaciągach ochotniczych zwolenników PiS, biorąc pełną odpowiedzialność za swój wybór.

Tekst powyższy, dzięki ukończeniu studiów i przebywaniu w wielkim mieście zrozumiałem.

                                                                                                                              Podpis wyborcy


Wyborco Bronisława Komorowskiego! Nim skreślisz krzyżyk 4 lipca 2010 roku przy kandydacie z poz. nr 2, podpisujesz taką deklarację. I potem droga wolna, możesz wielbić swoją Platformę, swoich polityków i ich politykę. I cóż. no po prostu mogę wam życzyć tylko szczęśliwej drogi i twardych tyłków.. a ja się zamienię w ogrodnika z Solony, bo też jestem tym wszystkim pieruńsko zmęczony.


Grudeq