Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Obrona konieczna - zagajenie.

Obrona konieczna - zagajenie.

Data: 2017-10-03 02:48:31
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - zagajenie.
Oczywistym jest, ze rola prawników w procesie tworzenia prawa powinna być sprowadzona do minimum. Weźmy tą kwestie obrony koniecznej i ostatnich propozycji PiS w tym aspekcie. Brak konsultacji społecznej nie jest problemem, jeśli powstaje projekt sensowny. Jeśli zaś powstaje projekt słaby?

Do tej pory obowiązuje jakaś dziwna doktryna symetryzmu, z której wynika, że dopiero jeśli napastnik nas zabije to możemy broniąc się zgładzić gada. Powstaje zatem pytanie, co chcemy osiągnąć zmianami?

Mamy sytuację taką, że ktoś wdziera się do domu i drze ryja, że zabije i dawaj forsę! Sąd u nas potrafi uznać, że to takie pokrzykiwania są. Ewidentnym jest jednak, że wystarczy, że napastnik wyda okrzyk, że zabije czy tam "zaj*bie" i jest to już zagrożenie życia i można go sprzątnąć. Nie trzeba czekać, aż nas zabije. Dalej mamy sytuację, w której napastnik ma nóż ale mówi, że jak mu damy pieniądze to nas nie zabije. W takiej sytuacji nie ma zagrożenia życia i co? A jak napastnik nie ma broni tylko chce przywalić boksersko?

Oczywistym jest, że napadnięty nie ma tu wnikać tylko może się bronić we wszelaki dostępny sposób. Może tez profilaktycznie dźgać w zadek uciekającego napastnika, bo a nóż ten wróci?

Z drugiej strony są tu takie obawy, że np ktoś zwyzywa sąsiada od ostatnich a jak ten się wkurzy i wejdzie na teren to zastrzeli i powie, że napadł. Nie wiem na ile jest to teoretyzowanie?

Projekt Ziobry nie wygląda tu na dopracowany, bo najpierw trzeba określić granice obrony koniecznej a potem co tam z przekroczeniami. Generalnie ustawodawca widzi bezdenną głupotę sędziów i dlatego daje prawo coraz bardziej kazuistyczne, pełne konkretnych przypadków, żeby ci mieli ograniczone pole manewru.  A sędziowie kombinują, jak tu obejść i zrobić w poprzek. Nie da się po prostu kazać interpretować na korzyść napadniętego itp.

Jakaś Prokuratoria tu fika, dotarłem do opinii http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12299357/12439181/12439183/dokument308011.pdf gdzie podnoszą, że czemu tylko mir domowy ma być chroniony a niedomowy nie? Jest to uwaga poniekąd logiczna. Ergo minister Ziobro pokazuje, ze nie bardzo umie przekuć swe zamiary w konkret. Nie potrafi ocenić stosowalności przepisu - czyli w których sytuacjach będzie on musiał być zastosowany. Znowu Prezydent będzie musiał poprawiać.

Data: 2017-10-03 08:41:11
Autor: Jacek Maciejewski
Obrona konieczna - zagajenie.
Dnia Tue, 3 Oct 2017 02:48:31 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

Ergo minister Ziobro pokazuje, ze nie bardzo umie przekuć swe zamiary w konkret

Ależ umie i wie co robi. Tworzy niejasną sytuację wktórej jego sądy będą
mogły orzekać z czystym sumieniem tak jak sobie tego zażyczy. W mętnej
wodzie łatwo łapać ryby. Może zamierza zabić żonę i przygotowuje sobie
grunt? :)
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2017-10-03 14:49:10
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 03.10.2017 o 08:41, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Tue, 3 Oct 2017 02:48:31 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

Ergo minister Ziobro pokazuje, ze
nie bardzo umie przekuć swe zamiary w konkret

Ależ umie i wie co robi. Tworzy niejasną sytuację wktórej jego sądy będą
mogły orzekać z czystym sumieniem tak jak sobie tego zażyczy. W mętnej
wodzie łatwo łapać ryby. Może zamierza zabić żonę i przygotowuje sobie
grunt? :)

A do tej pory jak było?

Data: 2017-10-03 15:16:15
Autor: Olin
Obrona konieczna - zagajenie.
Dnia Tue, 3 Oct 2017 14:49:10 +0200, Smok Eustachy napisał(a):

A do tej pory jak było?

W okresie słusznie minionym sąd odczytywał wyrok ustalony w KC PZPR.
Najwyższa pora, żeby zapadał na Nowogrodzkiej.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-03 09:19:32
Autor: Wojtek
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 2017-10-03 o 02:48, Smok Eustachy pisze:
Oczywistym jest, ze rola prawników w procesie tworzenia prawa powinna być sprowadzona do minimum.

Chyba odwrotnie. To prawnicy powinni tworzyć spójny system prawny. Dlaczego? Bo prawnicy najlepiej znają prawo, zasady tworzenia prawa, problemy z egzekucją prawa itp

Weźmy tą kwestie obrony koniecznej i ostatnich propozycji PiS w tym aspekcie. Brak konsultacji społecznej nie jest problemem, jeśli powstaje projekt sensowny. Jeśli zaś powstaje projekt słaby?

A kto ocenia, że projekt jest słaby/dobry? Wydaje mi się, że każdy kto chce to ocenić. Jeśli Ty uważasz, że projekt jest słaby a ja uważam, ze jest dobry - to ten projekt jaki jest - dobry czy słaby?


Do tej pory obowiązuje jakaś dziwna doktryna symetryzmu, z której wynika, że dopiero jeśli napastnik nas zabije to możemy broniąc się zgładzić gada. Powstaje zatem pytanie, co chcemy osiągnąć zmianami?


Parę lat temu prof. P. Kruszyński zwracał uwagę, że prawo do samoobrony jest ok, tylko sędziowie źle to stosują. Zwracał uwagę, że napadnięty może przekroczyć granice obrony, ponieważ nie ma czasu+emocje do oceny, o co chodzi napastnikowi. Ponoć tak to stoi w przepisach.

Natomiast, masz rację, że każdy kij posiada dwa końce (mniejszy kij może mieć półtora końca). I trzeba to wyważyć, by pod pretekstem samoobrony nie krzywdzić innych.


Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-10-03 09:26:34
Autor: Jacek Maciejewski
Obrona konieczna - zagajenie.
Dnia Tue, 3 Oct 2017 09:19:32 +0200, Wojtek napisał(a):

Oczywistym jest, ze rola prawników w procesie tworzenia prawa powinna być sprowadzona do minimum.

Chyba odwrotnie. To prawnicy powinni tworzyć spójny system prawny. Dlaczego? Bo prawnicy najlepiej znają prawo, zasady tworzenia prawa, problemy z egzekucją prawa itp

Prawda jak zwykle leży po środku. Tworzenie prawa ma dwa aspekty: 1. Merytoryczny i tu mają się produkować posłowie jako reprezentacja
społeczeństwa.
2. Formalny i tu pole do popisu dla sędziów, którzy wiedzą jak i znają
pułapki.
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2017-10-03 14:52:36
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 03.10.2017 o 09:19, Wojtek pisze:
W dniu 2017-10-03 o 02:48, Smok Eustachy pisze:
Oczywistym jest, ze rola prawników w procesie tworzenia prawa powinna być sprowadzona do minimum.

Chyba odwrotnie. To prawnicy powinni tworzyć spójny system prawny. Dlaczego? Bo prawnicy najlepiej znają prawo, zasady tworzenia prawa, problemy z egzekucją prawa itp

Jak słusznie zauważa JKM głównym celem experta jest uzasadnienie, że expert jest potrzebny,

Weźmy tą kwestie obrony koniecznej i ostatnich propozycji PiS w tym aspekcie. Brak konsultacji społecznej nie jest problemem, jeśli powstaje projekt sensowny. Jeśli zaś powstaje projekt słaby?

A kto ocenia, że projekt jest słaby/dobry? Wydaje mi się, że każdy kto chce to ocenić. Jeśli Ty uważasz, że projekt jest słaby a ja uważam, ze jest dobry - to ten projekt jaki jest - dobry czy słaby?

Słaby


Do tej pory obowiązuje jakaś dziwna doktryna symetryzmu, z której wynika, że dopiero jeśli napastnik nas zabije to możemy broniąc się zgładzić gada. Powstaje zatem pytanie, co chcemy osiągnąć zmianami?


Parę lat temu prof. P. Kruszyński zwracał uwagę, że prawo do samoobrony jest ok, tylko sędziowie źle to stosują. Zwracał uwagę, że napadnięty może przekroczyć granice obrony, ponieważ nie ma czasu+emocje do oceny, o co chodzi napastnikowi. Ponoć tak to stoi w przepisach.

No co Ty - nadzwyczajna kasta orzeka sobie bezprawnie? Co tam się jej uwidzi? Toż to woda na młyn ziobrystów.


Natomiast, masz rację, że każdy kij posiada dwa końce (mniejszy kij może mieć półtora końca). I trzeba to wyważyć, by pod pretekstem samoobrony nie krzywdzić innych.

No.
Trzeba najpierw określić granice obrony koniecznej a potem co z przekroczeniem?
Przypuszczam, że dlatego dali tylko mi domowy bo się boja, że sądy masowo zaczną określać napad jako obronę konieczną.

Data: 2017-10-04 20:46:14
Autor: m4rkiz
Obrona konieczna - zagajenie.
On 2017-10-03 09:19, Wojtek wrote:
Oczywistym jest, ze rola prawników w procesie tworzenia prawa powinna
być sprowadzona do minimum.

Chyba odwrotnie. To prawnicy powinni tworzyć spójny system prawny.
Dlaczego? Bo prawnicy najlepiej znają prawo, zasady tworzenia prawa,
problemy z egzekucją prawa itp

błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost przeciwnie

Data: 2017-10-05 09:24:31
Autor: Wojtek
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 2017-10-04 o 20:46, m4rkiz pisze:

błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost przeciwnie


Sędziemu, prokuratorowi - to chyba niekoniecznie zależy na przewlekłości spraw.
Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby dodać: lekarze nie powinni leczyć (bo im zależy na tym by długo leczyć a nie wyleczyć), budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie szybko zbudować), programiści nie powinni programować (bo im zależy by długo pracować a nie szybko napisać program) itd.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-10-05 08:57:47
Autor: Budzik
Obrona konieczna - zagajenie.
Użytkownik Wojtek wojsal1960@o2.pl ...

błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak
najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost
przeciwnie
Sędziemu, prokuratorowi - to chyba niekoniecznie zależy na
przewlekłości spraw.

Raczej nie.

Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby dodać: lekarze nie powinni leczyć (bo im zależy na tym by długo leczyć a nie wyleczyć)

Zalezy jak maja płacone.

budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie
szybko zbudować),

A co to raczej maja płacone od efektu a nie godzinówkę wiec...

programiści nie powinni programować (bo im zależy
by długo pracować a nie szybko napisać program) itd.

I znow - raczej kontrakt jest na efekt, a jak bedziesz przeciagał to stracisz klienta.



--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'

Data: 2017-10-05 11:37:56
Autor: J.F.
Obrona konieczna - zagajenie.
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA805679113654budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Wojtek wojsal1960@o2.pl ...
błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak
najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost
przeciwnie

Sędziemu, prokuratorowi - to chyba niekoniecznie zależy na
przewlekłości spraw.
Raczej nie.

Prokuratorowi zalezy na etapie wstepnym.
Dzieki temu nikt mu nie zarzuci, ze za wolno pracuje, bo "pan juz dwa lata bez wyroku siedzi ? Inni siedza 5 i nie narzekaja" :-)

Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby dodać: lekarze nie powinni
leczyć (bo im zależy na tym by długo leczyć a nie wyleczyć)
Zalezy jak maja płacone.

budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie
szybko zbudować),
A co to raczej maja płacone od efektu a nie godzinówkę wiec...

Firma ma od efektu, a robotnicy od godziny :-)

J.

Data: 2017-10-06 10:00:40
Autor: Budzik
Obrona konieczna - zagajenie.
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie
szybko zbudować),

A co to raczej maja płacone od efektu a nie godzinówkę wiec...

Firma ma od efektu, a robotnicy od godziny :-)

A pomiedzy jest menago ktory ma od efektu i nadzoruje tych od godzin. Jakos to działa :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dyplomata to człowiek, który pamięta o urodzinach kobiety,
ale zapomina o jej wieku."  Anthony Eden

Data: 2017-10-05 09:42:05
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 2017-10-05 o 09:24, Wojtek pisze:
W dniu 2017-10-04 o 20:46, m4rkiz pisze:

błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost przeciwnie


Sędziemu, prokuratorowi - to chyba niekoniecznie zależy na przewlekłości spraw.
Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby dodać: lekarze nie powinni leczyć (bo im zależy na tym by długo leczyć a nie wyleczyć), budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie szybko zbudować), programiści nie powinni programować (bo im zależy by długo pracować a nie szybko napisać program) itd.

nie do końca, bo to jest taki minimax... To tak jak za czasów studiów krążył dowcip (związany z krzywą zapamiętywania): im później zaczniesz się uczyć, tym mniej zapomnisz. Tylko żeby w ogóle coś umieć, trzeba jednak się zacząć uczyć (bo inaczej nic nie będziemy umieć), więc kwestia by dobrać odpowiednio przedział, w którym należy zacząć się uczyć, by się czegoś nauczyć i nie zdążyć za dużo zapomnieć przed egzaminem :)

--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2017-10-06 04:16:01
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 05.10.2017 o 09:24, Wojtek pisze:
W dniu 2017-10-04 o 20:46, m4rkiz pisze:

błędnie zakładasz że zależy im żeby sprawy zakończyć jak najszybciej, charakterystyka zawodu jest taka ze jest wprost przeciwnie


Sędziemu, prokuratorowi - to chyba niekoniecznie zależy na przewlekłości spraw.
Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby dodać: lekarze nie powinni leczyć (bo im zależy na tym by długo leczyć a nie wyleczyć), budowlańcy nie powinni budować (bo im zależy by długo budować a nie szybko zbudować), programiści nie powinni programować (bo im zależy by długo pracować a nie szybko napisać program) itd.

  Coś jest na rzeczy.Przewlekłość spraw nie jest jednak zjawiskiem losowym. Jednym puszczają expresowo a inni się bujają dekadami. Zalezy od tzw. układów.

Data: 2017-10-03 21:27:11
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - zagajenie.
W dniu 03-10-17 o 02:48, Smok Eustachy pisze:

Zagadnienie obrony koniecznej jest bardzo delikatnym. Z jednej strony
oczywistym jest, że prawo nie powinno chronić napastnika. Z drugiej
trony nie można dopuścić do samosądów. No i pozostaje kwestia
rozstrzygania, kto tak naprawdę był napastnikiem. W takich sytuacjach
zawsze istnieje zagrożenie, że napastnik został sprowokowany. Oczywiście
bywają oczywiste sytuacje, ale jest cały szereg nieoczywistych.

Wszelkie przepychanki sądowe właśnie są w tym obszarze. Czy stał tyłem,
czy przodem? A może obrócił się w chwili strzału? Pukał przed wejściem,
czy wchodził ukradkiem. itd. Boję się, że tego nie da się kodeksem
unormować.

Data: 2017-10-06 04:17:12
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 03.10.2017 o 21:27, Robert Tomasik pisze:
  Z drugiej
trony nie można dopuścić do samosądów.

Dotarła do mnie interesująca informacja, że niejaki prof. P. Kruszyński stwierdził, że prawo do samoobrony jest OK tylko cytuje "sędziowie źle to stosują". Dalej: Ponoć Ziobrze chodzi o umarzanie przez prokuratora takich spraw z automatu, aby nie ciągać ofiar napadów po aresztach i sądach. Dlatego też skupili się na naruszaniach miru domowego, bo tu trudniej zachachmęcić. Wiadomo, czyje jest mieszkanie i kto jest właścicielem. Oczywiście nie do końca. Pięciu byczków twierdzi, że napadł ich jakiś cherlak i musieli się bronic - tymczasowo uniknijmy rozważań nad tym. Sędziowie źle stosują prawo, więc ustawodawca tak je zmienia, żeby nie mieli pola do manewru. Nadzwyczajna kasta tutaj popłynęła i daje podstawę kaczystom do reformy. Mamy tu podstawowe zagadnienia takie:

I. Granice Obrony Koniecznej

Najpierw winniśmy ustalić, co wolno w obronie owego miru domowego i innych wartości podobnych. I tak:

     Musimy mieć do czynienia z wtargnięciem, czy jednak obligatoryjnie połączonym z przełamywaniem?
     Sytuacja, że ktoś się podaje za listonosza, gazownię, paczkę i podstępem skłania do wpuszczenia też się kwalifikuje.
     Ale jeśli ktoś urządził imprezkę, zaprosił kumpli, popili i się zrobiła awantura - już nie koniecznie.

Co do zasady prawo do obrony powinno być szeroko tu stosowane. W sensie, że jak jest włamywacz czy inny taki to nie masz obowiązku zastanawiać się, czy tylko kradnie, czy morduje, czy gwałci. Masz prawo się bronic i jego wina. Taka interpretacja, że jak tylko rabuje to nie można go puknąć jest nie do przyjęcia. Ważne jest, aby wyraźnie owe granice sformułować.

Tutaj gwoli refleksji krótki filmik:

https://youtu.be/psXAOWhmZXA



II Przekroczenie owych granic

Przekroczenie owych granic jest możliwe, ale musi być drastyczne, aby można tu mówić o jakiejś odpowiedzialności. I tu konkretne przykłady by trzeba podać naruszenia owych granic. Poprawka na wzburzenie i niemożność oceny sytuacji przez napadniętego musi być egzekwowana bezwzględnie. Jeśli jednak zostawimy tu jakąkolwiek furtkę to sądy po staremu będą próbować kombinować. A tego nie chcemy. Sytuacja, że jacyś goście wdarli się do domu i drą ryja, że zabiją i gospodarz broniąc rodziny ich kropnął na śmierć a sąd mu daje wyrok za przekroczenie jest niedopuszczalna.

III Prawnicy

Prawnicy powinni pełnić rolę tylko techniczną, czyli redagować nasze ustalenia, aby odpowiednie dać rzeczy słowo. Nie mają oni żadnej dodatkowej kompetencji, aby określić zakres owej obrony koniecznej. A weźmy jeszcze różne tam takie skracanie okresu przedawnienia itp. Słuszne są tu wywody Janusza Korwin-Mikke, że prawo tworzone przez prawników będzie niejasne, mętne i wewnętrznie sprzeczne. Zresztą jak zahaczycie prawnika na jakiś temat to okaże się ,że nie ma pojęcia. A to nie jest karnistą, a to jest, a to nie zna sprawy, a to to, a to sio. Taka jest gorzka prawda.

Na razie mamy to co mamy a jak się to rozwinie zobaczymy. Chciałbym mieć pewność, że owi reformatorzy zdają sobie sprawę, jaka jest stosowalność ich przepisów.

Data: 2017-10-06 15:55:05
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 06-10-17 o 04:17, Smok Eustachy pisze:
W dniu 03.10.2017 o 21:27, Robert Tomasik pisze:
 Z drugiej
trony nie można dopuścić do samosądów.

Dotarła do mnie interesująca informacja, że niejaki prof. P. Kruszyński
stwierdził, że prawo do samoobrony jest OK tylko cytuje "sędziowie źle
to stosują".

Z Profesorem nie będę polemizował, tym nie mniej w mojej ocenie
problemem jest to, że to w ogóle trafia do sądu w sytuacjach, gdy sprawa
jest oczywista.


Dalej: Ponoć Ziobrze chodzi o umarzanie przez prokuratora
takich spraw z automatu, aby nie ciągać ofiar napadów po aresztach i
sądach.

Pomijając zwrot "z automatu", który mi się w tym kontekście
niespecjalnie podoba, to podzielam to stanowisko. Powinna być prawna
możliwość umorzenia tego na etapie postępowania.

Data: 2017-10-07 13:07:26
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Fri, 6 Oct 2017 15:55:05 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 06-10-17 o 04:17, Smok Eustachy pisze:
W dniu 03.10.2017 o 21:27, Robert Tomasik pisze:
Dotarła do mnie interesująca informacja, że niejaki prof. P. Kruszyński
stwierdził, że prawo do samoobrony jest OK tylko cytuje "sędziowie źle
to stosują".
Z Profesorem nie będę polemizował, tym nie mniej w mojej ocenie
problemem jest to, że to w ogóle trafia do sądu w sytuacjach, gdy sprawa
jest oczywista.

Dalej: Ponoć Ziobrze chodzi o umarzanie przez prokuratora
takich spraw z automatu, aby nie ciągać ofiar napadów po aresztach i
sądach.

Pomijając zwrot "z automatu", który mi się w tym kontekście
niespecjalnie podoba, to podzielam to stanowisko. Powinna być prawna
możliwość umorzenia tego na etapie postępowania.

A nie ma ? "nie dopatrzyl sie znamion przestepstwa gdyz dzalanie miescilo sie
granicach obrony koniecznej".

Taki np Dawid Jackiewicz z PiS .. o ile pamietam umorzono juz za
rzadow PO. J.

Data: 2017-10-07 14:47:53
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 07-10-17 o 13:07, J.F. pisze:

Pomijając zwrot "z automatu", który mi się w tym kontekście
niespecjalnie podoba, to podzielam to stanowisko. Powinna być prawna
możliwość umorzenia tego na etapie postępowania.
A nie ma ? "nie dopatrzyl sie znamion przestepstwa gdyz dzalanie miescilo sie
granicach obrony koniecznej".

Ale to ie ma nic wspólnego z przekroczeniem. W wypadku przekroczenia sąd
może odstąpić od ukarania, a to oznacza skazanie.

Taki np Dawid Jackiewicz z PiS .. o ile pamietam umorzono juz za
rzadow PO.

Pewnie nie przekroczył granic - nie chce mi się szukać.

Data: 2017-10-07 14:00:37
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

Taki np Dawid Jackiewicz z PiS .. o ile pamietam umorzono juz za
rzadow PO.

Pewnie nie przekroczył granic - nie chce mi się szukać.

Oj poszukaj, warto...
O ile oczywiście obrona konieczna to poszukiwanie podpitego sprawcy juz dawno po całym zajściu i wymierzenie sprawiedliwości z zapewne niechcianym skutkiem ale jednak.
Innymi słowy - pijany gośc przestraszył zone, ten go znalazł, przypierdzielił ale tak nieszczesliwie ze ten zmarł.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill

Data: 2017-10-07 22:30:57
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 07-10-17 o 16:00, Budzik pisze:

Taki np Dawid Jackiewicz z PiS .. o ile pamietam umorzono juz za
rzadow PO.
Pewnie nie przekroczył granic - nie chce mi się szukać.
Oj poszukaj, warto...
O ile oczywiście obrona konieczna to poszukiwanie podpitego sprawcy juz dawno po całym zajściu i wymierzenie sprawiedliwości z zapewne niechcianym skutkiem ale jednak.
Innymi słowy - pijany gośc przestraszył zone, ten go znalazł, przypierdzielił ale tak nieszczesliwie ze ten zmarł.

Tak, jak Ty to opisałeś, to ja tu w ogóle nie widzę miejsca na
rozważania, czy to obrona konieczna, czy nie. Natomiast kluczowe
znaczenie może mieć przebieg same go spotkania tych dwóch mężczyzn, bo
jeśli Jackiewicz odnalazł napastnika z zamiarem zwrócenia mu uwagi na
niestosowność jego zachowania, a tamten zniesmaczony formą, czy nawet
samym faktem rzucił się na niego, no to spokojnie możemy76 mówić o
obronie koniecznej.

Generalnie zagadnienie obrony koniecznej jest platformą do różnych
dywagacji. Czasem po prostu nie da się ustalić przebiegu wypadków i
trzeba się z tym pogodzić. Wszelkie niejasności należy tłumaczyć na
korzyść oskarżonego.

Data: 2017-10-07 21:01:32
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

Oj poszukaj, warto...
O ile oczywiście obrona konieczna to poszukiwanie podpitego sprawcy
juz dawno po całym zajściu i wymierzenie sprawiedliwości z zapewne niechcianym skutkiem ale jednak.
Innymi słowy - pijany gośc przestraszył zone, ten go znalazł, przypierdzielił ale tak nieszczesliwie ze ten zmarł.

Tak, jak Ty to opisałeś, to ja tu w ogóle nie widzę miejsca na
rozważania, czy to obrona konieczna, czy nie. Natomiast kluczowe
znaczenie może mieć przebieg same go spotkania tych dwóch mężczyzn,
bo jeśli Jackiewicz odnalazł napastnika z zamiarem zwrócenia mu
uwagi na niestosowność jego zachowania, a tamten zniesmaczony formą,
czy nawet samym faktem rzucił się na niego, no to spokojnie możemy76
mówić o obronie koniecznej.

Ok, sadziłem, ze juz samo to ze napastnik sie oddalił a dalsza czesc wydarzen wynikała z interwencji meza przemawia na jego niekorzysc, bo nastapiła w momencie jak juz nie było niebezpieczenstwa a wiec równeiż koniecznosci obrony.
Ale moze rzeczywiscie juz samo zdarzenie ponownego spotkania mozna rozpatrywac oddzielnie?
 
Generalnie zagadnienie obrony koniecznej jest platformą do różnych
dywagacji. Czasem po prostu nie da się ustalić przebiegu wypadków i
trzeba się z tym pogodzić. Wszelkie niejasności należy tłumaczyć na
korzyść oskarżonego.

To chyba tak powinno byc.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić,  odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,  i szczęścia,
aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło."  Stephen King

Data: 2017-10-07 23:43:14
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 07-10-17 o 23:01, Budzik pisze:

Generalnie zagadnienie obrony koniecznej jest platformą do różnych
dywagacji. Czasem po prostu nie da się ustalić przebiegu wypadków i
trzeba się z tym pogodzić. Wszelkie niejasności należy tłumaczyć na
korzyść oskarżonego.
To chyba tak powinno byc.

Zdecydowanie powinno, ale ludzie tego nie rozumieją. Często jest tak,
jak to wyżej wyszło. No przecież "biegał za nim po wsi", to nie mógł się
bronić - a to nie zawsze jest prawda. Dziennikarze, zamiast dążyć do
ustalenia faktów grają często na emocjach słuchaczy / widzów.

Data: 2017-10-09 12:00:16
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Sat, 7 Oct 2017 14:00:37 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

O ile oczywiście obrona konieczna to poszukiwanie podpitego sprawcy juz dawno po całym zajściu i wymierzenie sprawiedliwości z zapewne niechcianym skutkiem ale jednak.
Innymi słowy - pijany gośc przestraszył zone, ten go znalazł, przypierdzielił ale tak nieszczesliwie ze ten zmarł.

Choćby tu jest więcej szczegółów:
http://www.newsweek.pl/polska/tato-go-zmiksowal,91007,1,1.html

Nie wiadomo nawet, czy to zabity zaczepiał żonę i syna. Dawid Jackiewicz
zamiast zawiadomić policję, zaczął sam szukać sprawcy i wymierzać
sprawiedliwość. Ofiar była bezdomna i co najmniej godzinę leżała na mrozie;
nikt nie udzielił jej pomocy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-09 12:00:33
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Olin kuku@adres.w.stopce ...

 Ofiar była bezdomna i co najmniej godzinę leżała na mrozie;
nikt nie udzielił jej pomocy.


I to nie swiadczyło przeciwko obronie koniecznej?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!".   Tomasz 'tsca' Sienicki

Data: 2017-10-09 15:10:20
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Mon, 9 Oct 2017 12:00:33 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

 Ofiar była bezdomna i co najmniej godzinę leżała na mrozie;
nikt nie udzielił jej pomocy.

I to nie swiadczyło przeciwko obronie koniecznej?

Mnie tam nie było, ale najwyraźniej prokurator uznał, że jak człowiek leży
godzinę nieprzytomny, a już na pewno na mrozie, to nie ma powodu do
niepokoju.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz
Boga."
Ambroży, mędrzec Kościoła

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-09 16:49:46
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 09-10-17 o 15:10, Olin pisze:
Dnia Mon, 9 Oct 2017 12:00:33 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

 Ofiar była bezdomna i co najmniej godzinę leżała na mrozie;
nikt nie udzielił jej pomocy.

I to nie swiadczyło przeciwko obronie koniecznej?

Mnie tam nie było, ale najwyraźniej prokurator uznał, że jak człowiek leży
godzinę nieprzytomny, a już na pewno na mrozie, to nie ma powodu do
niepokoju.

Opieram się na materiale podlinkowanym wyżej. Z tego materiału raczej
wynika - fakt, że nie bezpośrednio, że DAwid JACKIEWICZ rozpoznawszy
osobę będącą najprawdopodobniej napastnikiem zatrzymał autobus i
poprosił o wezwanie Policji. Potem doszło do jakiejś utarczki słownej i
odepchnięcia Zbigniewa Marchela "(...) Gdy ten człowiek się na mnie
zamachnął, odruchowo go odepchnąłem, bo groziło mi niebezpieczeństwo.
Nie zrobiłem tego, by go skrzywdzić, ale żeby się bronić. "

Sądzę, że w tym autobusie było kilku świadków, a może jakaś kamera. To
są rzeczy weryfikowalne i nie sądzę, by poseł ściemniał. No to
zdecydowanie to jest inny kontekst, niż tu próbuje się opisywać, ze
gonił i pobił. Możemy się jedynie domyślać, że utarczka była związana z
próbą ucieczki pasażera - nie ważne, czy winnego, czy nie - mógł
poczekać na Policję. Oczywiście również możemy złożyć, że doszło do
pyskówki, ale nadal podepchnięcie, to nie samosąd. A faktycznie upadając
nieszczęśliwie mógł się zabić o glebę.

Data: 2017-10-09 17:04:29
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59db8c8e$0$5154$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 09-10-17 o 15:10, Olin pisze:
Mnie tam nie było, ale najwyraźniej prokurator uznał, że jak człowiek leży
godzinę nieprzytomny, a już na pewno na mrozie, to nie ma powodu do
niepokoju.

Opieram się na materiale podlinkowanym wyżej. Z tego materiału raczej

Material bardzo politycznie napisany :-)

wynika - fakt, że nie bezpośrednio, że DAwid JACKIEWICZ rozpoznawszy
osobę będącą najprawdopodobniej napastnikiem zatrzymał autobus i
poprosił o wezwanie Policji. Potem doszło do jakiejś utarczki słownej i
odepchnięcia Zbigniewa Marchela "(...) Gdy ten człowiek się na mnie
zamachnął, odruchowo go odepchnąłem, bo groziło mi niebezpieczeństwo.
Nie zrobiłem tego, by go skrzywdzić, ale żeby się bronić. "

Sądzę, że w tym autobusie było kilku świadków, a może jakaś kamera.

Rok 2006, wiec kamery chyba jeszcze nie.
Swiadkowie sie rozjechali, a kierowca pewnie nic nie widzial.

To są rzeczy weryfikowalne i nie sądzę, by poseł ściemniał.

A co mial mowic - jak uslyszalem ze mi zone zaczepial, to mu tak przyp* ze az sie nogami nakryl ?

Podejrzany, nawet posel, zawsze jakies usprawiedliwienie wymysli.

No to
zdecydowanie to jest inny kontekst, niż tu próbuje się opisywać, ze
gonił i pobił. Możemy się jedynie domyślać, że utarczka była związana z
próbą ucieczki pasażera - nie ważne, czy winnego, czy nie - mógł
poczekać na Policję. Oczywiście również możemy złożyć, że doszło do
pyskówki, ale nadal podepchnięcie, to nie samosąd.

-Baco, zabiliscie czlowieka,
-niprowda, ja go tylko tyrpnął
-ale on nie wstał
-ni mioł prowa.

Sytuacja faktycznie dwuznaczna, nie zastrzelil, nie skatowal ...

A faktycznie upadając nieszczęśliwie mógł się zabić o glebę.

Ale jakby tam zwykly czlowiek byl, to co by uslyszal - nieumyslne spowodowanie smierci ?
No bo jednak nie wstal ...

P.S. Teraz moze byc sprawa z tego wroclawskiego komisariatu ... sam umarl, taki wynik sekcji ...

J.

Data: 2017-10-09 20:13:30
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 09-10-17 o 17:04, J.F. pisze:

P.S. Teraz moze byc sprawa z tego wroclawskiego komisariatu ... sam
umarl, taki wynik sekcji ...

Ale tu się nikt nad merytoryką nie zastanawia.

Data: 2017-10-10 10:01:55
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Mon, 9 Oct 2017 16:49:46 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

A faktycznie upadając
nieszczęśliwie mógł się zabić o glebę.

A potem leżał na mrozie przez co godzinę, co pana posła zupełnie nie
poruszyło.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-10 10:11:28
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Tu jest więcej szczegółów, ale za czytanie trzeba płacić:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20657118,cios-posla-dawida-jackiewicza.html
dlatego wklejam większy fragment:

Jednym z pierwszych dziennikarzy, który zwrócił uwagę na szereg
nieścisłości w śledztwie, był Jerzy Sawka, redaktor naczelny wrocławskiego
dodatku "Gazety Wyborczej". W trakcie kampanii wyborczej w 2010 roku, w
której poseł PiS walczył o fotel prezydenta Wrocławia, napisał głośny tekst
"Trup w szafie Jackiewicza".

"Jackiewicz ma kartę z przeszłości, która nigdy porządnie nie została
wyjaśniona - pisał. - Jeśli taka pozostanie, będzie ciągnąć się za nim do
końca życia". Wątpliwości Sawki budziło to, że prokuratura uznała działanie
posła za obronę konieczną, a przecież Jackiewicz - dowodzi dziennikarz -
nie odpierał ataku ani na siebie, ani na swoją rodzinę. W pewnym sensie z
premedytacją i po czasie ruszył na poszukiwanie winowajcy, odnalazł go i
ukarał.

Sawka wytknął prokuraturze, że odtwarzając przebieg wypadków na przystanku
przy Świeradowskiej, oparła się de facto na jednym źródle, czyli relacji
posła Jackiewicza (nikt ze świadków nie widział bezpośrednio kontaktu
Jackiewicza z Marchelem). - To niezawisły sąd, a nie prokurator, powinien
zbadać, co się naprawdę tam wydarzyło - tłumaczył mi, wskazując
nieścisłości w zeznaniach posła.

Jerzy Sawka zauważył sprzeczność między zeznaniami Jackiewicza, który
twierdzi, że tylko odepchnął napastnika, a opinią biegłego patomorfologa
Jerzego Kaweckiego, który twierdził, że Marchel został uderzony pięścią lub
nasadą dłoni. Zdaniem Kaweckiego za taką interpretacją przemawiają
podbiegnięcia krwawe w miękkich tkankach i powierzchniowe stłuczenia lewego
policzka. Z charakteru tych obrażeń doktor Kawecki wysnuł, że poseł uderzył
Marchela ze średnią siłą.

Gdy cztery lata temu przeczytałem prokuratorskie akta sprawy Marchela, też
miałem wątpliwości. Nie wiadomo na przykład, dlaczego poseł Jackiewicz,
dowiedziawszy się o napaści na żonę i dziecko, nie zawiadomił policji.
Zamiast tego ruszył sam na poszukiwanie.

"To był odruch - tłumaczył. - Mógł przecież skrzywdzić kogoś innego".

To dlaczego, gdy poszukiwania zakończyły się fiaskiem, poszedł z rodziną na
zakupy do pobliskiego sklepu? Czy uznał, że napastnik nie jest już groźny?

Tłumaczył też, że chciał odwieźć roztrzęsioną żonę do domu, a dopiero potem
złożyć doniesienie. Ale jak miał opisać napastnika, skoro go nigdy nie
widział?

Nie wiadomo, dlaczego nie udzielił pomocy umierającemu Marchelowi i nie
wezwał karetki. Mógł nie wiedzieć, że jego stan był krytyczny? Początkowo
twierdził, że nie dotykał leżącego mężczyzny. Świadkowie jednak zeznali, że
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls. Musiał wyczuć, że jest
całkowicie bezwładne. Dlaczego nic nie zrobił?

Miał też świadomość, że zadany cios musiał być groźny, bowiem po wejściu do
samochodu powiedział żonie, że faceta zmiksował. - To znaczy, że go tak
uderzył, że pojechał do szpitala - tak to wytłumaczył śledczym pięcioletni
Natan.

Doktor pogotowia Adrian Mrozek, który badał nieprzytomnego Marchela jeszcze
na przystanku autobusowym, stwierdził, że ma on wybite przednie zęby.
Świadczyć o tym miały zakrwawione dziąsła i usta pełne krwi, którą musiał
odsysać podczas badania. (Biegły Kawecki wykluczył taką możliwość. Jego
zdaniem Marchel stracił uzębienie wcześniej z powodu próchnicy, ale nie
wyjaśnił, skąd wzięła się zatem krew w jego ustach).

Jackiewicz zeznał, że stanął w obronie rodziny i zagrodził drogę
Marchelowi, który ruszył w kierunku jego żony i syna siedzących w
samochodzie. Nawet jeśli przyjmiemy, że kompletnie pijany Marchel (miał
wówczas 2,9 promila alkoholu we krwi) skojarzył, że mężczyzna w długim
czarnym płaszczu, którego prawdopodobnie zobaczył pierwszy raz w życiu, ma
coś wspólnego z zaczepianym przez niego co najmniej godzinę wcześniej
dzieckiem, to czy mógł wiedzieć, gdzie to dziecko się schroniło? Czy mógł
rozpoznać pasażerów siedzących w nieoświetlonym samochodzie, gdy na
zewnątrz panował mrok?

I czy naprawdę zamroczony alkoholem Marchel chciał zaatakować Jackiewicza?
Poseł zeznał, że wyprzedził atak na siebie. Twierdził, że zaatakował, gdy
zauważył zaciśniętą pięść napastnika i odchylającą się do tyłu rękę. A może
nietrzeźwy tylko się wtedy zatoczył?

Jeszcze jedna wątpliwość. Nie ma pewności, czy osoba, która zaatakowała
Jackiewiczów w zatłoczonym autobusie, to ten sam mężczyzna, który złapał
Natana po wyjściu. Chłopiec o napastniku z autobusu mówi "chłopak", choć
jednocześnie innych mężczyzn nazywa panami.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
 Niestety, jest to rząd."
Woody Allen

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-10 11:32:37
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:az2lwmdkj4jb$.1j2puxzpjolrw$.dlg@40tude.net...
Tu jest więcej szczegółów, ale za czytanie trzeba płacić:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20657118,cios-posla-dawida-jackiewicza.html
dlatego wklejam większy fragment:
Jednym z pierwszych dziennikarzy, który zwrócił uwagę na szereg
nieścisłości w śledztwie, był Jerzy Sawka, redaktor naczelny wrocławskiego
dodatku "Gazety Wyborczej". W trakcie kampanii wyborczej w 2010 roku, w
której poseł PiS walczył o fotel prezydenta Wrocławia, napisał głośny tekst
"Trup w szafie Jackiewicza".

Tylko wiesz - wybory to taki czas, gdy sie trupy z szafy wyciaga :-)

Sawka wytknął prokuraturze, że odtwarzając przebieg wypadków na przystanku
przy Świeradowskiej, oparła się de facto na jednym źródle, czyli relacji
posła Jackiewicza (nikt ze świadków nie widział bezpośrednio kontaktu
Jackiewicza z Marchelem). - To niezawisły sąd, a nie prokurator, powinien
zbadać, co się naprawdę tam wydarzyło - tłumaczył mi, wskazując
nieścisłości w zeznaniach posła.

No i wracamy do poczatku - tak w ogolnym przypadku - prokurator ma ocenic dowody i stwierdzic ze nie ma podstaw do oskarzenia, czy ma oskarzac nawet bez podstaw, a sad niech niezawisle oceni.

Przy czym prokurator teoretycznie tez jest niezawisly, a z sadami widac co PiS wyrabia ..

Trzeba Jackiewiczowi przyznac, ze o ile sprawa zaczela sie za Ziobry, to umorzyli juz za rzadow PO.
Niezawisly sad rozpatrywal tez zazalenie na umorzenie.

Kruk krukowi oka nie wykole ? :-)

Gdy cztery lata temu przeczytałem prokuratorskie akta sprawy Marchela, też
miałem wątpliwości. Nie wiadomo na przykład, dlaczego poseł Jackiewicz,
dowiedziawszy się o napaści na żonę i dziecko, nie zawiadomił policji.
Zamiast tego ruszył sam na poszukiwanie.

Ale zobacz jak Newsweek grzecznie to opisal - dzwoni zona ze sklepu, ze sie jakis facet wczesniej przyczepil, trudno to nawet nazwac napascia.
Dzwonisz po policje czy jedziesz po zone i dziecko ?

A potem zona mowi - o, to ten facet w autobusie.

J.

Data: 2017-10-10 12:37:36
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Tue, 10 Oct 2017 11:32:37 +0200, J.F. napisał(a):

Ale zobacz jak Newsweek grzecznie to opisal - dzwoni zona ze sklepu, ze sie jakis facet wczesniej przyczepil, trudno to nawet nazwac napascia.
Dzwonisz po policje czy jedziesz po zone i dziecko ?

A potem zona mowi - o, to ten facet w autobusie.

Normalny człowiek meneli stara się ignorować. Jackiewicz wyruszył z biura
poselskiego na poszukiwania, bo ktoś pogłaskał jego syna, a potem pociągnął
za kurtkę, czego zresztą nie widzieli ani kierowca, ani pasażerowie. Zanim
odepchnął ofiarę, zdążył jeszcze iść z żoną na zakupy, więc raczej miał
czas ochłonąć i powiadomić organy.  Świadkowie zeznali, że Jackiewicz
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls, choć wcześniej twierdził, że
nie dotykał leżącego.

Rozumiem, że wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podejrzanego, ale ja tam
wolałbym się nie znaleźć w pobliżu pana posła, bo jeszcze mnie wymiksuje z
sobie tylko wiadomych powodów i nie będę mógł się udzielać w usenecie.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
 Niestety, jest to rząd."
Woody Allen

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-10 14:40:02
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:19hluat9o40gh.uj70mery1xwo$.dlg@40tude.net...
Dnia Tue, 10 Oct 2017 11:32:37 +0200, J.F. napisał(a):
Ale zobacz jak Newsweek grzecznie to opisal - dzwoni zona ze sklepu,
ze sie jakis facet wczesniej przyczepil, trudno to nawet nazwac
napascia.
Dzwonisz po policje czy jedziesz po zone i dziecko ?

A potem zona mowi - o, to ten facet w autobusie.

Normalny człowiek meneli stara się ignorować. Jackiewicz wyruszył z biura
poselskiego na poszukiwania,

NW opisuje to inaczej.

bo ktoś pogłaskał jego syna, a potem pociągnął
za kurtkę, czego zresztą nie widzieli ani kierowca, ani pasażerowie.

A widzieli potem jak uderzyl ofiare ?

Zanim
odepchnął ofiarę, zdążył jeszcze iść z żoną na zakupy, więc raczej miał
czas ochłonąć i powiadomić organy.

Mial czas, ale w zasadzie o czym? Ze ktos dziecko poglaskal w autobusie ?
Ochlonal i nie zadzwonil.

A potem zona mowi, ze to ten w autobusie, a autobus odjezdza.

Świadkowie zeznali, że Jackiewicz
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls, choć wcześniej twierdził, że
nie dotykał leżącego.

W stanie silnego wzburzenia ma prawo nie pamietac tak nieistotnych szczegolow, co dowodzi, ze byl w stanie silnego wzburzenia :-)
I dowodzi, ze mimo wzburzenia zachowal sie obywatelsko :-)

Rozumiem, że wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podejrzanego, ale ja tam
wolałbym się nie znaleźć w pobliżu pana posła, bo jeszcze mnie wymiksuje z
sobie tylko wiadomych powodów i nie będę mógł się udzielać w usenecie.

Jasna sprawa, ale to nie glaszcz dzieci w autobusach :-)

J.

Data: 2017-10-11 10:07:11
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Tue, 10 Oct 2017 14:40:02 +0200, J.F. napisał(a):

W stanie silnego wzburzenia ma prawo nie pamietac tak nieistotnych szczegolow, co dowodzi, ze byl w stanie silnego wzburzenia :-)
I dowodzi, ze mimo wzburzenia zachowal sie obywatelsko :-)

Nie chciałbym spotkać tak obywatelsko zachowującego się człowieka,
zwłaszcza że ma niezwykłą łatwość osiągania stanu wzburzenia. Zakładam, że
sąd zasadnie oddalił zażalenie na umorzenie postępowania, ale tak po ludzku
facet jest odrażający.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-10 16:57:50
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 10-10-17 o 10:11, Olin pisze:

Ten materiałjest mocno tendencyjny i obliczony na wzbudzanie sensacji.

"Jackiewicz ma kartę z przeszłości, która nigdy porządnie nie została
wyjaśniona - pisał. - Jeśli taka pozostanie, będzie ciągnąć się za nim do
końca życia". Wątpliwości Sawki budziło to, że prokuratura uznała działanie
posła za obronę konieczną, a przecież Jackiewicz - dowodzi dziennikarz -
nie odpierał ataku ani na siebie, ani na swoją rodzinę. W pewnym sensie z
premedytacją i po czasie ruszył na poszukiwanie winowajcy, odnalazł go i
ukarał.

Jackiewicz twierdzi, że tamten sie zamachną i poczuł się zagrożony - tu
już obrona konieczna wchodzi w grę. Nikt nie wskazuje dowodów, by było
inaczej - podobno nikt tego nie widział. Zatem niejasności trzeba
tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.

Sawka wytknął prokuraturze, że odtwarzając przebieg wypadków na przystanku
przy Świeradowskiej, oparła się de facto na jednym źródle, czyli relacji
posła Jackiewicza (nikt ze świadków nie widział bezpośrednio kontaktu
Jackiewicza z Marchelem). - To niezawisły sąd, a nie prokurator, powinien
zbadać, co się naprawdę tam wydarzyło - tłumaczył mi, wskazując
nieścisłości w zeznaniach posła.

I tu też mija się z logiką. Nikt inny tego podobno nie widział, to na
czym prokuratura miała się opierać? Na zeznaniach osób, które nic nei
widziły? Po co mieli zawracać głowę sądowi, skoro nie było dowodów
świadczących przeciwko oskarżonemu.

Jerzy Sawka zauważył sprzeczność między zeznaniami Jackiewicza, który
twierdzi, że tylko odepchnął napastnika, a opinią biegłego patomorfologa
Jerzego Kaweckiego, który twierdził, że Marchel został uderzony pięścią lub
nasadą dłoni. Zdaniem Kaweckiego za taką interpretacją przemawiają
podbiegnięcia krwawe w miękkich tkankach i powierzchniowe stłuczenia lewego
policzka. Z charakteru tych obrażeń doktor Kawecki wysnuł, że poseł uderzył
Marchela ze średnią siłą.

Gra słów. Czy odepchnięcie uderzeniem w policzek jest nieprawdopodobne
albo czy waląc napastnika w policzek "ze średnią siłą" możemy mówić o
celowym zabójstwie?

Gdy cztery lata temu przeczytałem prokuratorskie akta sprawy Marchela, też
miałem wątpliwości. Nie wiadomo na przykład, dlaczego poseł Jackiewicz,
dowiedziawszy się o napaści na żonę i dziecko, nie zawiadomił policji.
Zamiast tego ruszył sam na poszukiwanie.

Z podlinkowanego wcześniej materiału wynika, ze on nikogo nie szukał,
tylko żona przypadkowo napastnika w przejeżdżającym autobusie zobaczyła.

"To był odruch - tłumaczył. - Mógł przecież skrzywdzić kogoś innego".

Mógł - zaite. Tylko przedmiotem postępowania nie było to,czy włąśiwą
osobę spoliczkował. Dla konstrukcji obrony koniecznej nie ma to nic do
rzeczy.

To dlaczego, gdy poszukiwania zakończyły się fiaskiem, poszedł z rodziną na
zakupy do pobliskiego sklepu? Czy uznał, że napastnik nie jest już groźny?

Jakie znaczenie ma to, co on uznał? Może zdroworozsądkowo uznał, że choć
napastnik jest groźny, to wobec braku realnych szans na jego
odnalezienie nic zrobić nie może. Miał stać na chodniku i pięścią
wymachiwać. Dla mnie jego zachowanie jest całkiem racjonalne.
Zawiadomienie mógł spokojnie złożyć następnego dnia.Sytuacja się
zmieniła, gdy żona rozpoznała napastnika.

Tłumaczył też, że chciał odwieźć roztrzęsioną żonę do domu, a dopiero potem
złożyć doniesienie. Ale jak miał opisać napastnika, skoro go nigdy nie
widział?

Bardzo celna uwaga. Zapewne i tak trzeba by było przesłuchać żonę albo
poszukać, czy gdzieś w tym rejonie nie ma monitoringu. Tylko, co to
wnosi do sprawy obrony koniecznej?

Nie wiadomo, dlaczego nie udzielił pomocy umierającemu Marchelowi i nie
wezwał karetki. Mógł nie wiedzieć, że jego stan był krytyczny? Początkowo
twierdził, że nie dotykał leżącego mężczyzny. Świadkowie jednak zeznali, że
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls. Musiał wyczuć, że jest
całkowicie bezwładne. Dlaczego nic nie zrobił?

No i nieudzielenie pomocy byłoby tu jakąś koncepcją.

Miał też świadomość, że zadany cios musiał być groźny, bowiem po wejściu do
samochodu powiedział żonie, że faceta zmiksował. - To znaczy, że go tak
uderzył, że pojechał do szpitala - tak to wytłumaczył śledczym pięcioletni
Natan.

Skoro pojechał dos zpitala karetką, to jednak ta musiała przyjechać.

Doktor pogotowia Adrian Mrozek, który badał nieprzytomnego Marchela jeszcze
na przystanku autobusowym, stwierdził, że ma on wybite przednie zęby.
Świadczyć o tym miały zakrwawione dziąsła i usta pełne krwi, którą musiał
odsysać podczas badania. (Biegły Kawecki wykluczył taką możliwość. Jego
zdaniem Marchel stracił uzębienie wcześniej z powodu próchnicy, ale nie
wyjaśnił, skąd wzięła się zatem krew w jego ustach).

No i mamy dwa sprzeczne dowody. Krew pewnie była od tego, że gość
pokaleczył sobie wnętrze ust o resztki zębów. No ale ustalilimy, że
dostał uderzenie w policzek, więć co w tym odkrywczego?

Jackiewicz zeznał, że stanął w obronie rodziny i zagrodził drogę
Marchelowi, który ruszył w kierunku jego żony i syna siedzących w
samochodzie. Nawet jeśli przyjmiemy, że kompletnie pijany Marchel (miał
wówczas 2,9 promila alkoholu we krwi) skojarzył, że mężczyzna w długim
czarnym płaszczu, którego prawdopodobnie zobaczył pierwszy raz w życiu, ma
coś wspólnego z zaczepianym przez niego co najmniej godzinę wcześniej
dzieckiem, to czy mógł wiedzieć, gdzie to dziecko się schroniło? Czy mógł
rozpoznać pasażerów siedzących w nieoświetlonym samochodzie, gdy na
zewnątrz panował mrok?

Wiele w tym mądrości, tylko skąd o tym miał wiedzieć Jackiewicz, czy
napastnik widzi jego żonę, czy nie? Bo sugestia, ze to mało
prawdopodobne jest słuszna.

I czy naprawdę zamroczony alkoholem Marchel chciał zaatakować Jackiewicza?

Może chciał rękami pomachać, a może uciec.Tylko jak to mamy stwierdzić.
No i jak - gdybyśmy nawet jakoś dowiedli, ze chciał tylko uciec dowieść,
ze Jackiewicz o tym wiedział, co on zamierza.

Poseł zeznał, że wyprzedził atak na siebie. Twierdził, że zaatakował, gdy
zauważył zaciśniętą pięść napastnika i odchylającą się do tyłu rękę. A może
nietrzeźwy tylko się wtedy zatoczył?

Może. Teoretycznie, to możemy nawet złożyć, że chciał kata pokazać
posłowi. Tylko co to ma wspólnego z obroną konieczną

Jeszcze jedna wątpliwość. Nie ma pewności, czy osoba, która zaatakowała
Jackiewiczów w zatłoczonym autobusie, to ten sam mężczyzna, który złapał
Natana po wyjściu. Chłopiec o napastniku z autobusu mówi "chłopak", choć
jednocześnie innych mężczyzn nazywa panami.

Pewnie. Ale co to ma współnego z ewentualną obroną konieczną?

Resumując artykuł obliczony jest na wzbudzenie sensacji. Ani ze zdrowym
rozsądkiem, ani prawem nie manic wpólnego.

Data: 2017-10-10 18:23:41
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59dcdff2$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 10-10-17 o 10:11, Olin pisze:
Jackiewicz twierdzi, że tamten sie zamachną i poczuł się zagrożony - tu
już obrona konieczna wchodzi w grę. Nikt nie wskazuje dowodów, by było
inaczej - podobno nikt tego nie widział. Zatem niejasności trzeba
tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.

Tylko Robercie - czy jak podejrzany nie bedzie poslem, to prokuratura bedzie rownie chetna w tlumaczeniu?

Poza tym czy przed takim zamachnieciem nie nalezy sie odruchowo zaslonic, tylko walic w pysk ?

No, w sumie - skutecznie sie obronil, wiec odruch dobry :-)

Nie wiadomo, dlaczego nie udzielił pomocy umierającemu Marchelowi i nie
wezwał karetki. Mógł nie wiedzieć, że jego stan był krytyczny? Początkowo
twierdził, że nie dotykał leżącego mężczyzny. Świadkowie jednak zeznali, że
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls. Musiał wyczuć, że jest
całkowicie bezwładne. Dlaczego nic nie zrobił?

No i nieudzielenie pomocy byłoby tu jakąś koncepcją.

Jakos jednak karetka i policja sie znalazly na miejscu, wiec chyba nie mozna mowic o nieudzieleniu pomocy.

A mogl sp* ... i tez nie byloby swiadkow :-)

J.

Data: 2017-10-10 18:36:56
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie

Jackiewicz twierdzi, że tamten sie zamachną i poczuł się zagrożony - tu
już obrona konieczna wchodzi w grę. Nikt nie wskazuje dowodów, by było
inaczej - podobno nikt tego nie widział. Zatem niejasności trzeba
tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.

Tylko Robercie - czy jak podejrzany nie bedzie poslem, to prokuratura
bedzie rownie chetna w tlumaczeniu?

Trudno mi tu z tym poglądem polemizować.

Poza tym czy przed takim zamachnieciem nie nalezy sie odruchowo
zaslonic, tylko walic w pysk ?

Toteż dlatego się zastanawiali nad ewentualnym przekroczeniem.

No, w sumie - skutecznie sie obronil, wiec odruch dobry :-)

No widzisz :-D

Nie wiadomo, dlaczego nie udzielił pomocy umierającemu Marchelowi i nie
wezwał karetki. Mógł nie wiedzieć, że jego stan był krytyczny?
Początkowo
twierdził, że nie dotykał leżącego mężczyzny. Świadkowie jednak
zeznali, że
przeciągnął ciało na trawnik i badał mu puls. Musiał wyczuć, że jest
całkowicie bezwładne. Dlaczego nic nie zrobił?
No i nieudzielenie pomocy byłoby tu jakąś koncepcją.
Jakos jednak karetka i policja sie znalazly na miejscu, wiec chyba nie
mozna mowic o nieudzieleniu pomocy.

No i dlatego dziennikarz właśnie pisze bzdury.

A mogl sp* ... i tez nie byloby swiadkow :-)
A nie uciekł.

Data: 2017-10-10 19:37:21
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59dcf72c$0$15187$65785112@news.neostrada.pl...
Jackiewicz twierdzi, że tamten sie zamachną i poczuł się zagrożony - tu
już obrona konieczna wchodzi w grę. Nikt nie wskazuje dowodów, by było
inaczej - podobno nikt tego nie widział. Zatem niejasności trzeba
tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.

Tylko Robercie - czy jak podejrzany nie bedzie poslem, to prokuratura
bedzie rownie chetna w tlumaczeniu?

Trudno mi tu z tym poglądem polemizować.

Poza tym czy przed takim zamachnieciem nie nalezy sie odruchowo
zaslonic, tylko walic w pysk ?
Toteż dlatego się zastanawiali nad ewentualnym przekroczeniem.

No, w sumie - skutecznie sie obronil, wiec odruch dobry :-)
No widzisz :-D

Ale przekroczenie przy okazji bylo, skoro pacjent zmarl :-)

A mogl sp* ... i tez nie byloby swiadkow :-)
A nie uciekł.

No ba, a co mial uciekac, jesli Ziobro swoj, MSW swoj, prezydent swoj :-)

Poza tym jesli dobrze rozumiem, to pacjent wtedy jeszcze zyl, wiec mozna bylo mowic tylko o lekkim naduzyciu sily, bo czy o pobiciu ?

J.

Data: 2017-10-11 10:01:13
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

No ba, a co mial uciekac, jesli Ziobro swoj, MSW swoj, prezydent
swoj :-) Poza tym jesli dobrze rozumiem, to pacjent wtedy jeszcze
zyl, wiec mozna bylo mowic tylko o lekkim naduzyciu sily, bo czy o
pobiciu ?

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym
ciosem. Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".

A skad ten pedofil?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"

Data: 2017-10-11 16:35:39
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11-10-17 o 12:01, Budzik pisze:
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

No ba, a co mial uciekac, jesli Ziobro swoj, MSW swoj, prezydent
swoj :-) Poza tym jesli dobrze rozumiem, to pacjent wtedy jeszcze
zyl, wiec mozna bylo mowic tylko o lekkim naduzyciu sily, bo czy o
pobiciu ?

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym
ciosem. Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".

A skad ten pedofil?

Z pierwszego polinkowanego artykułu - podobno dziecko obmacywał.

Data: 2017-10-12 11:22:12
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Wed, 11 Oct 2017 16:35:39 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Z pierwszego polinkowanego artykułu - podobno dziecko obmacywał.

Fragment drugiego artykułu; tego "emocjonalnego":

"Policjanci kwalifikują zdarzenie jako pedofilski atak na pięcioletniego
Natana Jackiewicza. Dlaczego pedofilski? Nie bardzo wiadomo. Ponoć
wywnioskowali to z zachowania mężczyzny. A mogli je znać jedynie z opisu
Anny Jackiewicz, jedynego świadka tego zdarzenia. Tylko że w czasie
pierwszego przesłuchania złożonego kilka godzin po wypadku nie wspomniała
ona ani słowem o seksualnym motywie ataku.

Mówiła jedynie, że pijany mężczyzna łapał chłopca za kurtkę w autobusie,
dlatego przesunęła go na siedzeniu bliżej siebie. Ale ani kierowca, ani
nikt z pasażerów tego nie zauważyli.

Jackiewicz też początkowo nie łączył tego incydentu z pedofilią.
Policjantom, którzy przybyli na miejsce wypadku, powiedział, że pobity
mężczyzna próbował porwać jego dziecko. Wersja o ataku pedofila rodzi się w
nocy z 27 na 28 grudnia, po przesłuchaniach Jackiewiczów. Następnego dnia
prokuratorzy przekazują ją dziennikarzom, a oni powielają ją dalej w swoich
tekstach. Dwa dni później prokuratura uznaje szarpaninę z chłopcem za próbę
obmacywania."

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-12 15:43:36
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 11:22, Olin pisze:
Dnia Wed, 11 Oct 2017 16:35:39 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Z pierwszego polinkowanego artykułu - podobno dziecko obmacywał.

Fragment drugiego artykułu; tego "emocjonalnego":

"Policjanci kwalifikują zdarzenie jako pedofilski atak na pięcioletniego
Natana Jackiewicza. Dlaczego pedofilski? Nie bardzo wiadomo. Ponoć
wywnioskowali to z zachowania mężczyzny. A mogli je znać jedynie z opisu
Anny Jackiewicz, jedynego świadka tego zdarzenia. Tylko że w czasie
pierwszego przesłuchania złożonego kilka godzin po wypadku nie wspomniała
ona ani słowem o seksualnym motywie ataku.

I co to zmienia? Czyż jest ekspertem od pedofilii?

Mówiła jedynie, że pijany mężczyzna łapał chłopca za kurtkę w autobusie,
dlatego przesunęła go na siedzeniu bliżej siebie. Ale ani kierowca, ani
nikt z pasażerów tego nie zauważyli.

Kierowca, to generalnie raczej na drogę patrzy, a ustalenie pasażerów
pierwszego z autobusów uważam za mało prawdopodobne. Toteż w sumie nie
dziwne, że nie znaleźli nikogo. Tylko to niczego nie dowodzi.

Jackiewicz też początkowo nie łączył tego incydentu z pedofilią.

I czego to ma być dowodem?

Policjantom, którzy przybyli na miejsce wypadku, powiedział, że pobity
mężczyzna próbował porwać jego dziecko. Wersja o ataku pedofila rodzi się w
nocy z 27 na 28 grudnia, po przesłuchaniach Jackiewiczów. NaAWNOKARNEGO stępnego dnia
prokuratorzy przekazują ją dziennikarzom, a oni powielają ją dalej w swoich
tekstach. Dwa dni później prokuratura uznaje szarpaninę z chłopcem za próbę
obmacywania."

No i fakt, że tu sporo wątpliwości. Tylko kolejny raz podkreślam, że nie
ma to absolutnie żadnego z punktu widzenia prawnokarnej oceny zdarzenia
w wyniku którego doszło do śmierci mężczyzny. Wszak musimy nawet
dopuścić do świadomości, że ów mężczyzna mógł w ogóle być inną osobą,
niż ten łapiący dziecko.

Data: 2017-10-11 10:10:54
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Tue, 10 Oct 2017 23:19:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym ciosem.
Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".

Dziecko określiło to słowem "wymiksował", a motyw pedofilii pojawił się,
nie wiadomo skąd, dopiero w nocy po przesłuchaniach Jackiewiczów. --
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-11 10:36:40
Autor: m
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11.10.2017 o 10:10, Olin pisze:
Dnia Tue, 10 Oct 2017 23:19:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym ciosem.
Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".
Dziecko określiło to słowem "wymiksował", a motyw pedofilii pojawił się,
nie wiadomo skąd, dopiero w nocy po przesłuchaniach Jackiewiczów.

Ale jeżeli dobrze rozumiem Roberta, to motyw pedofilii nie ma tutaj
żadnego znaczenia, równie dobrze to mógłby być motyw bycia nadmiernym
kolekcjonerem znaczków czy niesprzątającym po psie.

Mamy A który idzie do B i wszczyna utarczkę słowną. B przechodzi do
utarczki ręcznej (lub A tak się wydaje ) i B się przed tym broni. To czy
A sądzi o B że jest pedofilem, cyklistą czy masonem, nie ma IMO znaczenia.

p. m.

Data: 2017-10-11 10:50:06
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Wed, 11 Oct 2017 10:36:40 +0200, m napisał(a):

W dniu 11.10.2017 o 10:10, Olin pisze:
Dnia Tue, 10 Oct 2017 23:19:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym ciosem.
Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".
Dziecko określiło to słowem "wymiksował", a motyw pedofilii pojawił się,
nie wiadomo skąd, dopiero w nocy po przesłuchaniach Jackiewiczów.

Ale jeżeli dobrze rozumiem Roberta, to motyw pedofilii nie ma tutaj
żadnego znaczenia, równie dobrze to mógłby być motyw bycia nadmiernym
kolekcjonerem znaczków czy niesprzątającym po psie.

Nieśmiało zauważę, że to nie ja użyłem frazy "Pijaczek, którego
podejrzewasz o pedofilie wymachuje rękami".


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Przez stulecia Kościół święty był ofiarą prześladowań, z wolna
pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską pieczętowali
własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy jeszcze oręż przeciw
Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę drukarską."
przedmowa do Indeksu Ksiąg Zakazanych z 1564 roku

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-11 12:48:56
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59ddd819$0$661$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.10.2017 o 10:10, Olin pisze:
Dnia Tue, 10 Oct 2017 23:19:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym ciosem.
Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".
Dziecko określiło to słowem "wymiksował", a motyw pedofilii pojawił się,
nie wiadomo skąd, dopiero w nocy po przesłuchaniach Jackiewiczów.

Ale jeżeli dobrze rozumiem Roberta, to motyw pedofilii nie ma tutaj
żadnego znaczenia, równie dobrze to mógłby być motyw bycia nadmiernym
kolekcjonerem znaczków czy niesprzątającym po psie.

Motyw w ogole nie ma znaczenia, bo wystarczy ze ktos wymachuje rekami i wydaje ci sie, ze chce cie uderzyc, abys mial prawo obrony.

Tylko tak troche glupio wsiadac za kims do autobusu i żądać wezwania policji, bo ci sie wydaje, ze jest kolekcjonerem znaczkow :-)

I glupio tak walic w pysk kazdego pasazera w autobusie, ktory tylko podniosl reke ... np zeby sie uchwytu chwycic.

J.

Data: 2017-10-11 16:34:11
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11-10-17 o 10:36, m pisze:

Jakim nadużyciu.Pijaczek, którego podejrzewasz o pedofilie wymachuje
rękami, to zrobił, co umiał i potrafił. Obezwładnił go jednym ciosem.
Przecież nic nie wskazuje na to, że jakoś go "pacyfikował".
Dziecko określiło to słowem "wymiksował", a motyw pedofilii pojawił się,
nie wiadomo skąd, dopiero w nocy po przesłuchaniach Jackiewiczów.
Ale jeżeli dobrze rozumiem Roberta, to motyw pedofilii nie ma tutaj
żadnego znaczenia, równie dobrze to mógłby być motyw bycia nadmiernym
kolekcjonerem znaczków czy niesprzątającym po psie.
Mamy A który idzie do B i wszczyna utarczkę słowną. B przechodzi do
utarczki ręcznej (lub A tak się wydaje ) i B się przed tym broni. To czy
A sądzi o B że jest pedofilem, cyklistą czy masonem, nie ma IMO znaczenia.

Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to
moim zdaniem wyskakiwanie z tym odgrzewanym kotletem przez dziennikarzy
jest brakiem profesjonalizmu.

Data: 2017-10-11 17:02:42
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59de2be7$0$642$65785112@news.neostrada.pl...
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.

Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to

No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem zadzierac :-)

moim zdaniem wyskakiwanie z tym odgrzewanym kotletem przez dziennikarzy
jest brakiem profesjonalizmu.

Odgrzeje sie i suweren zdecyduje co z tym dalej zrobic :-P


J.

Data: 2017-10-11 22:39:51
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:59de2be7$0$642$65785112@news.neostrada.pl...
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to
No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
zadzierac :-)

To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS. Po z tym, czemu od razu
zakładasz sprzedajność wszystkich? Weź i wskaż mi błąd - oczywiście
opierając się na sensownych argumentach.

moim zdaniem wyskakiwanie z tym odgrzewanym kotletem przez dziennikarzy
jest brakiem profesjonalizmu.
Odgrzeje sie i suweren zdecyduje co z tym dalej zrobic :-P

Ja bym tego dziennikarza po prostu karnie ścigał za pisanie głupot. Ale
w Polsce zaraz by się podniósł bunt, że wolność pracy chcę gwałcić. Ale
ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.

Data: 2017-10-11 23:53:21
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to
No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
zadzierac :-)
To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.

2006 to srodek PiS (i Leppera i Giertycha)

Po z tym, czemu od razu
zakładasz sprzedajność wszystkich? Weź i wskaż mi błąd - oczywiście
opierając się na sensownych argumentach.

Czy ja cokolwiek wspomnialem o sprzedajnosci ? :-)

moim zdaniem wyskakiwanie z tym odgrzewanym kotletem przez dziennikarzy
jest brakiem profesjonalizmu.
Odgrzeje sie i suweren zdecyduje co z tym dalej zrobic :-P

Ja bym tego dziennikarza po prostu karnie ścigał za pisanie głupot. Ale
w Polsce zaraz by się podniósł bunt, że wolność pracy chcę gwałcić. Ale

Ale na jakiej podstawie scigac za pisanie glupot ?

ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.

Niewinnych ? Trup tam jednak jest, i to byc moze wlasnie on jedyny
niewinny.

J.

Data: 2017-10-12 14:46:07
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 23:53 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:

Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można  by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i  nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

Nie wierzę, że pijany (2,3 promila) koleś stanowił zagrożenie dla  Jackiewicza i jego nieobecnej na miejscu zdarzenia rodziny. Nigdy też nie  stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł być  tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Nb. Jackiewicz walczy w tej chwili z rakiem?

--
Trefniś

Data: 2017-10-12 16:01:36
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:

IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i
nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

Ten uderzony nieszczęśliwie upadł i się o ziemię zabił. Tak
przynajmniej, jak relacjonują gazety, stwierdzili patolodzy. Normalnym
następstwem jednego uderzenia w szczękę - a to chyba tu miało miejsce -
ni jest śmierć.

Nie wierzę, że pijany (2,3 promila) koleś stanowił zagrożenie dla
Jackiewicza i jego nieobecnej na miejscu zdarzenia rodziny.

Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
to nie będzie to silne uderzenie.

Nigdy też
nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł
być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Ale to nie ma żadnego znaczenia, bo nawet jak był tym samym
napastnikiem, to nadal nie należało go zabijać.

Data: 2017-10-12 18:18:21
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Trefniś"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.y7z5f2cumtaby1@tncap.wroclaw.vectranet.pl...
W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
(...)
Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
to nie będzie to silne uderzenie.

http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,334627,obrona-konieczna.html
"Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a ponadto  jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W przeciwnym razie  będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony koniecznej."
Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej "obrony koniecznej"?
Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
To jak wygląda owa korelacja czasowa?

Ale pan posel nie bronil rodziny, tylko bronil sie przed tym zamachnieciem w autobusie.


Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani dziennikarze  nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie poddajemy w wątpliwość  umorzenie przez prokuraturę.
W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć na  siebie odpowiedzialność.

Rozpatrywal zazalenie na umorzenie przez prokurature.

J.

Data: 2017-10-14 08:16:54
Autor: Lepudruk
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Mam zacytowac twoje wpisy na pl.soc.polityka?

Może niech grupa pl.soc.prawo dowie sie co z ciebie za kanalia!

CL


Użytkownik "Trefniś" <trefnis1@mailinator.com> napisał w wiadomości news:op.y70akcb8mtaby1tncap.wroclaw.vectranet.pl...
W dniu .10.2017 o 18:18 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:

Użytkownik "Trefniś"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.y7z5f2cumtaby1@tncap.wroclaw.vectranet.pl...
W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
(...)
Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
to nie będzie to silne uderzenie.

http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,334627,obrona-konieczna.html
"Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a  ponadto jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W  przeciwnym razie będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony  koniecznej."
Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej "obrony koniecznej"?
Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
To jak wygląda owa korelacja czasowa?

Ale pan posel nie bronil rodziny, tylko bronil sie przed tym zamachnieciem w autobusie.


Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani  dziennikarze nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie  poddajemy w wątpliwość umorzenie przez prokuraturę.
W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć na  siebie odpowiedzialność.

Rozpatrywal zazalenie na umorzenie przez prokurature.

Czyli sprawa jest jasna. Jeśli sąd rozpatrywał zażalenie, to wierzę sądowi.

--
Trefniś

Data: 2017-10-14 12:08:31
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 08:16 Lepudruk <ananim@dwarfs.org> pisze:

Mam zacytowac twoje wpisy na pl.soc.polityka?

Może niech grupa pl.soc.prawo dowie sie co z ciebie za kanalia!

Nie nadstawiam drugiego policzka, jeśli mnie obrażają nie pozostaję dłużny.
Taką przyjęliście "filozofię".
Rozpędź się i wiesz, co dalej, kurduplu (fajny masz nick, adekwatny).

--
Trefniś

Data: 2017-10-12 20:25:03
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 17:32, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:

W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:

(...)
Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
to nie będzie to silne uderzenie.

http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,334627,obrona-konieczna.html


"Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a ponadto
jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W przeciwnym razie
będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony koniecznej."

Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej
"obrony koniecznej"?
Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
To jak wygląda owa korelacja czasowa?

Nijak. On się bronił przed facetem z autobusu, a nie pedofilem. Kiedy to
zrozumiecie?

Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani dziennikarze
nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie poddajemy w wątpliwość
umorzenie przez prokuraturę.

No i w tym problem, że nie mając argumentów merytorycznych - ami
dziennikarze piszą, ze nikt tego nie widział - próbują insynuować.

W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć
na siebie odpowiedzialność.

Do sądu prokurator musi iść z dowodami, a tu ich nie ma.

Czy to w jakikolwiek sposób narusza prawa posła do obrony koniecznej,
albo jego dobre imię???

Absolutnie nie, natomiast narusza dobre imię prokuratora, bo musiał by
się zbłaźnić, wysyłając kretyński akt oskarżenia przeciwko niewinnej
osobie.

IMHO paradoksalnie prokuratura więcej zaszkodziła posłowi, niż
uzasadnione pytania dziennikarzy.

Jakie uzasadnione pytania? Które niby były uzasadnione?

Data: 2017-10-16 10:52:46
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 23:53 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:

Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną, tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne przebiegi zdarzenia).


Nie wierzę, że pijany (2,3 promila) koleś stanowił zagrożenie dla Jackiewicza i jego nieobecnej na miejscu zdarzenia rodziny.

Przed chwilą pisałeś o kolesiu trenującym sztuki walki, a ja widziałem pijanego takiego jegomościa, obezwładniano go dobre 20 minut i to dużą grupą jegomości również trenujących sztuki walki, bo był pijany i rozrabiał... To jak zachowasz się po pijaku zależy od wielu rzeczy.


Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

--
http:://kaczus.ppa.pl

Data: 2017-10-16 11:53:11
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:os1s0u$44d$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną, tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne przebiegi zdarzenia).

Ale co - smierc ?

Pytanie co by bylo, gdyby go rabnal w pysk, moze tez kraweznik, moze smierc od innych uszkodzen - i myslisz, ze by krocej ciagali ?

J.

Data: 2017-10-16 12:44:47
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 11:53, J.F. pisze:
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:os1s0u$44d$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną, tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne przebiegi zdarzenia).

Ale co - smierc ?

Pytanie co by bylo, gdyby go rabnal w pysk, moze tez kraweznik, moze smierc od innych uszkodzen - i myslisz, ze by krocej ciagali ?

moze, ale gdyby rąbnął gdzie indziej inie tak mocno, raczej zgiałby się w pół i usiadł, a nie leciał bezwładnie i potykał o własne nogi. Ale to tylko gdybanie. Wg niektórych, ta osoba winna być nie tylko targana po sądach, ale jeszcze aresztowana. Na szczęście policja potraktowała tą sprawę podobnie, pomimo, że kolega nie był żadnym p.osłem ani osobą z immunitetem.

--
http://zrzeda.pl

Data: 2017-10-16 13:19:15
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:os22iv$a9s$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2017-10-16 o 11:53, J.F. pisze:
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup
no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną, tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne przebiegi zdarzenia).

Ale co - smierc ?
Pytanie co by bylo, gdyby go rabnal w pysk, moze tez kraweznik, moze smierc od innych uszkodzen - i myslisz, ze by krocej ciagali ?

moze, ale gdyby rąbnął gdzie indziej inie tak mocno, raczej zgiałby się w pół i usiadł, a nie leciał bezwładnie i potykał o własne nogi. Ale to tylko gdybanie. Wg niektórych, ta osoba winna być nie tylko targana po sądach, ale jeszcze aresztowana. Na szczęście policja potraktowała tą sprawę podobnie, pomimo, że kolega nie był żadnym p.osłem ani osobą z immunitetem.

No to punkt dla policji i prokuratury ... ale jak sa piszesz - kolega byl na sprawy ciagany przez poltora roku.
A pan posel nie byl, taka sprawiedzliwosc :-)

Poza tym domyslam sie, ze kolega zeznal ze byl napastowany przez pijaczka z grupa kolegow, a nie ze wbiegl do autobusu aby pijaczka ... obywatelsko zatrzymac.

J.

Data: 2017-10-16 11:57:48
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:

(...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w  autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.


:O
Nie ma znaczenia?

M y ś l   chłopie!!!

Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez posła  napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został  "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie "bił  w obronie własnej".

Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony  materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe  dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.

--
Trefniś

Data: 2017-10-16 12:49:18
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:

(...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.


:O
Nie ma znaczenia?

M y ś l   chłopie!!!

Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie "bił w obronie własnej".

Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.


Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał, ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie byłoby obrony własnej.

--
http://zrzeda.pl

Data: 2017-10-16 14:09:29
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 12:49 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl>  pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
 (...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w  autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

 :O
Nie ma znaczenia?
 M y ś l   chłopie!!!
 Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez  posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został  "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie  "bił w obronie własnej".
 Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony  materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe  dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.


Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na  inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia  bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie  własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał,  ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania  obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie  byłoby obrony własnej.

Ale właśnie coś nielogicznego chcesz tutaj udowodnić i się pogrążasz.
Pijaczek szedł, został przez posła zaczepiony, bronił się przed atakiem i  w nagrodę został "wymixowany" - to według tej pokracznej logiki obrona  konieczna.
Uwaga - obrona konieczna  p o s ł a !!!

Jak Kali komuś ukradł krowy...

--
Trefniś

Data: 2017-10-16 14:20:52
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 14:09, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 12:49 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
 (...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

 :O
Nie ma znaczenia?
 M y ś l   chłopie!!!
 Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie "bił w obronie własnej".
 Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.


Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał, ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie byłoby obrony własnej.

Ale właśnie coś nielogicznego chcesz tutaj udowodnić i się pogrążasz.
Pijaczek szedł, został przez posła zaczepiony, bronił się przed atakiem i w nagrodę został "wymixowany" - to według tej pokracznej logiki obrona konieczna.
Uwaga - obrona konieczna  p o s ł a !!!

No właśnie tak przedstawia to prasa - na podstawie nie wiadomo czego, co jest nielogiczne jak sam zauważasz. Więc zrobić należy domniemanie, że jednak było albo inaczej, gdyż prokuratura wywnioskowała, że poseł się bronił, albo że było tak, tylko trzeba by mieć jakieś poparcie, poza wyobraźnią dziennikarza na to, jakieś poszlaki choćby... Dlatego - nie wiem, może jest jakaś racja, po stronie prasy, ale jeśliby było to rzetelnie przeprowadzone, byłoby coś więcej poza tym co wydumał sobie dziennikarz.

--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2017-10-16 14:41:25
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Mon, 16 Oct 2017 14:20:52 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):

Dlatego - nie wiem, może jest jakaś racja, po stronie prasy, ale jeśliby było to rzetelnie przeprowadzone, byłoby coś więcej poza tym co wydumał sobie dziennikarz.

Na jakiej podstawie uważasz, że dziennikarz coś sobie "wydumał"?

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech,
owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent."
św. Tomasz z Akwinu

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-16 15:16:25
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 14:41, Olin pisze:
Dnia Mon, 16 Oct 2017 14:20:52 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):

Dlatego - nie
wiem, może jest jakaś racja, po stronie prasy, ale jeśliby było to
rzetelnie przeprowadzone, byłoby coś więcej poza tym co wydumał sobie
dziennikarz.

Na jakiej podstawie uważasz, że dziennikarz coś sobie "wydumał"?


Bo nie podał, żadnych danych, które by uwiarygadniały? Jakiegoś świadka np?

--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2017-10-17 11:33:09
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Mon, 16 Oct 2017 15:16:25 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):

Bo nie podał, żadnych danych, które by uwiarygadniały? Jakiegoś świadka np?

Rzecz właśnie w tym, że świadków samej bójki nie ma, więc organa musiały
uwierzyć w wersję Pana Posła, Terminatora Dobrej Zmiany.
Oczywiście, wtedy jeszcze nikt nawet nie przeczuwał nadejścia tak wielu
dobrych zmian.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na
pewno znowu coś ukradli."
Michaił Sałtykow Szczedrin

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-16 14:45:17
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 14:20 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-16 o 14:09, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 12:49 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl>  pisze:

W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl>  pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
 (...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w  autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

 :O
Nie ma znaczenia?
 M y ś l   chłopie!!!
 Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez  posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił,  został "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie  "bił w obronie własnej".
 Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony  materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego.  Powyższe dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.


Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na  inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia  bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie  własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał,  ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania  obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie  byłoby obrony własnej.
 Ale właśnie coś nielogicznego chcesz tutaj udowodnić i się pogrążasz.
Pijaczek szedł, został przez posła zaczepiony, bronił się przed atakiem  i w nagrodę został "wymixowany" - to według tej pokracznej logiki  obrona konieczna.
Uwaga - obrona konieczna  p o s ł a !!!

No właśnie tak przedstawia to prasa - na podstawie nie wiadomo czego, co  jest nielogiczne jak sam zauważasz. Więc zrobić należy domniemanie, że  jednak było albo inaczej, gdyż prokuratura wywnioskowała, że poseł się  bronił, albo że było tak, tylko trzeba by mieć jakieś poparcie, poza  wyobraźnią dziennikarza na to, jakieś poszlaki choćby... Dlatego - nie  wiem, może jest jakaś racja, po stronie prasy, ale jeśliby było to  rzetelnie przeprowadzone, byłoby coś więcej poza tym co wydumał sobie  dziennikarz.

Przecież przed chwilą osobiście pisałeś - "nie ma znaczenia, czy poseł  załatwił właściwą osobę - nawet, jeśli zaatakował przypadkową, to mógł ją  wymixować w obronie własnej".
Naprawdę, mogę rozmawiać przy założeniu minimum logiki, dlatego omijam  dalszą bezsensowną dyskusję.


--
Trefniś

Data: 2017-10-16 15:22:31
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 14:45, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 14:20 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-16 o 14:09, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 12:49 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <kaczus@poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
 (...)
Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

 :O
Nie ma znaczenia?
 M y ś l   chłopie!!!
 Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został "wymixowany" z tego świata.
W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie "bił w obronie własnej".
 Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.


Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał, ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie byłoby obrony własnej.
 Ale właśnie coś nielogicznego chcesz tutaj udowodnić i się pogrążasz.
Pijaczek szedł, został przez posła zaczepiony, bronił się przed atakiem i w nagrodę został "wymixowany" - to według tej pokracznej logiki obrona konieczna.
Uwaga - obrona konieczna  p o s ł a !!!

No właśnie tak przedstawia to prasa - na podstawie nie wiadomo czego, co jest nielogiczne jak sam zauważasz. Więc zrobić należy domniemanie, że jednak było albo inaczej, gdyż prokuratura wywnioskowała, że poseł się bronił, albo że było tak, tylko trzeba by mieć jakieś poparcie, poza wyobraźnią dziennikarza na to, jakieś poszlaki choćby... Dlatego - nie wiem, może jest jakaś racja, po stronie prasy, ale jeśliby było to rzetelnie przeprowadzone, byłoby coś więcej poza tym co wydumał sobie dziennikarz.

Przecież przed chwilą osobiście pisałeś - "nie ma znaczenia, czy poseł załatwił właściwą osobę - nawet, jeśli zaatakował przypadkową, to mógł ją wymixować w obronie własnej".
Naprawdę, mogę rozmawiać przy założeniu minimum logiki, dlatego omijam dalszą bezsensowną dyskusję.

Czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną. Pisałem, że nie ma znaczenia, czy kogoś ścigał, czy nie, istotne jest jak doszło do bójki, kto kogo zaatakował. Wątek wcześniejszy o tym że kogoś szukał itp różne wątki są tu nieistotne. Tak jak nieistotne dla sprawy wypadku byłoby, czy tydzień wcześniej prowadzący samochód, który spowodował wypadek układał kostkę Rubika, czy nie. I nigdzie nie napisałem takich bzdur jakie mi wciskasz, to, ze nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to Twój problem. Dyskusja z Twoimi urojeniami nie ma sensu. Więc albo się odniesiesz do sedna, albo wymyslaj sobie idiotyzmy dalej.


--
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2017-10-12 15:50:22
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11-10-17 o 23:53, J.F. pisze:
Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie musi
stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego noża,
średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
dostosować środek obrony do użytego przez napastnika. Zaatakowany nożem
może spokojnie napastnika postrzelić - nawet jeśli przypadkowo ma nóż.

Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to
No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
zadzierac :-)
To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.
2006 to srodek PiS (i Leppera i Giertycha)

Ja pamiętam tamte czasy i to było zupełnie co innego, niż teraz.

Ja bym tego dziennikarza po prostu karnie ścigał za pisanie głupot. Ale
w Polsce zaraz by się podniósł bunt, że wolność pracy chcę gwałcić. Ale
Ale na jakiej podstawie scigac za pisanie glupot ?

Niczym nie poparte insynuacje. Trybologia. I to w takiej dość poważnej
sprawie. Ktoś zmarł. Miał rodzinę.Rodzina czyta te bzdury.

ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.
Niewinnych ? Trup tam jednak jest, i to byc moze wlasnie on jedyny
niewinny.

Może jest, może nie. My dowodów nie mamy. Dziennikarz też. Zostaje "sąd
boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.

Data: 2017-10-12 15:58:10
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-12 o 15:50, Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P

Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie musi
stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego noża,
średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
dostosować środek obrony do użytego przez napastnika. Zaatakowany nożem
może spokojnie napastnika postrzelić - nawet jeśli przypadkowo ma nóż.

Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.

Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-12 16:07:56
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 15:58, RadoslawF pisze:

Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.

Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
 na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz
z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
Twoim pomysłem.  Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
i tyle.

Data: 2017-10-12 22:18:09
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-12 o 16:07, Robert Tomasik pisze:

Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.

Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
  na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz
z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
Twoim pomysłem.  Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
i tyle.

Nie ma to jak kogoś zastraszyć. Stara ubecka metoda.
Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.
Praktyka działań policji pokazuje ze w takiej samej sytuacji
nastąpił by proces, a przedtem wielomiesięczne oczekiwanie na niego
w celi tutaj nie nastąpił bo winny był Panem Posłem a nie zwykłym
człowiekiem.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-13 14:02:47
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:oroim7$otj$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2017-10-12 o 16:07, Robert Tomasik pisze:
Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
  na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz

Tylko Robercie - co innego "jaki zmarly w twojej okolicy byl", a co innego jak mamy sprawce, ktory ofiare uderzyl.
Posel na pewno byl w jej smierc zamieszany - to nie ulega watpliwosci :-)

z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
Twoim pomysłem.  Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
i tyle.

Nie ma to jak kogoś zastraszyć. Stara ubecka metoda.

Znacznie starsza :-)

J.

Data: 2017-10-13 16:21:15
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 22:18, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-10-12 o 16:07, Robert Tomasik pisze:

Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.

Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
  na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz
z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
Twoim pomysłem.  Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
i tyle.

Nie ma to jak kogoś zastraszyć. Stara ubecka metoda.

Jak brakło merytorycznych argumentów, to uderzamy w ubecję.

Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.

Tyle,ze Poseł jest niewinny właśnie.

Praktyka działań policji pokazuje ze w takiej samej sytuacji
nastąpił by proces, a przedtem wielomiesięczne oczekiwanie na niego
w celi tutaj nie nastąpił bo winny był Panem Posłem a nie zwykłym
człowiekiem.

Ile znasz takich sytuacji?

Data: 2017-10-13 17:43:21
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59e0cbde$0$5164$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12-10-17 o 22:18, RadoslawF pisze:
Praktyka działań policji pokazuje ze w takiej samej sytuacji
nastąpił by proces, a przedtem wielomiesięczne oczekiwanie na niego
w celi tutaj nie nastąpił bo winny był Panem Posłem a nie zwykłym
człowiekiem.

Ile znasz takich sytuacji?

Prawie wszystkie ?

No dobra - sprawcow, pardon - podejrzanych o spowodowanie wypadku drogowego policja z reguly nie aresztuje, chyba ze pijany.
Lekarzy podejrzanych o spowodowanie smierci tez raczej nie aresztuja od poczatku.
No i tych "spowodowan smierci" to na pozostalo juz chyba niewiele.

Ale przy zabojstwie, to chyba jednak z reguly aresztuja podejrzanego.
Ile znasz przypadkow, gdy zgromadzili caly material dowodowy i dopiero aresztowali ?

Patrz na te sprawe Ewy Tylman - a ilu prawnikow mowilo glosno, ze to chyba za wczesnie, bo dowody za slabe ? Nie ma u nas takiej swiadomosci?

W sprawie Papały to ilu bylo podejrzanych?

Albo to zaginiecie dziewczyny w Sopocie ... co by policjanci zrobili, jakby znalezli "mezczyzne z recznikiem" ?
Bo wiele razy mowili, ze chca go znalezc :-)

Tylko o takich sprawach to sie dowadujemy jak sa odpowiednio medialne.

https://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/kosztowne;tymczasowe;aresztowanie,250,0,312314.html
A jak bylo w nastepnych latach ?


http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17061703,Skad_te_rozne_zadoscuczynienia_za_niesluszna_odsiadke_.html
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prawie-milion-zlotych-odszkodowania-dla-adwokata,650381.html

i znow rowni i rowniejsi

J.

Data: 2017-10-13 19:00:54
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Patrz na te sprawe Ewy Tylman - a ilu prawnikow mowilo glosno, ze to chyba za wczesnie, bo dowody za slabe ? Nie ma u nas takiej swiadomosci?

W sumie tu mamy ciekawe porównanie.
Osoba oskarzona mowi, ze to był wypadek, swiadków brak, kamery brak.
Skad wiec jego areszt i podejrzenie ze to jednak wypadek nie był?
Biorac pod uwage argumentacje Roberta nalezałoby przyjac ze skoro innych wersji brak a jednya jest nieweryfikowalna to trzeba przyjac ze jest prawdziwa i oddalic zarzuty.
Dobrze mysle?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy dyplomata mówi "tak", oznacza to "może"; kiedy mówi "może",
ma na myśli "nie"; kiedy mówi "nie", nie jest dyplomatą."
Henry Louis Mencken

Data: 2017-10-13 22:08:04
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 13-10-17 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Patrz na te sprawe Ewy Tylman - a ilu prawnikow mowilo glosno, ze to chyba za wczesnie, bo dowody za slabe ? Nie ma u nas takiej swiadomosci?

W sumie tu mamy ciekawe porównanie.
Osoba oskarzona mowi, ze to był wypadek, swiadków brak, kamery brak.
Skad wiec jego areszt i podejrzenie ze to jednak wypadek nie był?
Biorac pod uwage argumentacje Roberta nalezałoby przyjac ze skoro innych wersji brak a jednya jest nieweryfikowalna to trzeba przyjac ze jest prawdziwa i oddalic zarzuty.
Dobrze mysle?

Nie wiemy, na czym opierali się policjanci podejmując decyzję o
zatrzymaniu. Moze było coś, czego dziennikarze nie wiedzą, a nikt im nie
chce powiedzieć.

Problemem polskich dziennikarzy jest to, że wymyślają sobie jakieś
hipotezy mniej lub bardziej realne i oczekują, że Policja, czy
Prokuratura będzie z nimi polemizować i się przed nimi tłumaczyć ze
swoich decyzji.

Data: 2017-10-13 22:05:28
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 13-10-17 o 17:43, J.F. pisze:

Ale przy zabojstwie, to chyba jednak z reguly aresztuja podejrzanego.
Ile znasz przypadkow, gdy zgromadzili caly material dowodowy i dopiero
aresztowali ?

Gra małych liczb. W skali powiatu zabójstw mamy kilka w roku. I z mojego
doświadczenia wynika, że albo sprawa jest oczywista i oczywiście
zatrzymuje się sprawcę i występuje o areszt, albo nie wiadomo, kto jest
sprawcą i nikt "na pałę" przypadkowych osób nie zatrzymuje. Ale mówimy o
zabójstwie, a tu mamy jakieś "nieumyślne spowodowanie śmierci" co najwyżej.

Patrz na te sprawe Ewy Tylman - a ilu prawnikow mowilo glosno, ze to
chyba za wczesnie, bo dowody za slabe ? Nie ma u nas takiej swiadomosci?

Nie znam akt sprawy Ewy Tylman. Temu, co wypisują dziennikarze z zasady
nie wierzę. Nie wiem, na czym opierano się podczas aresztowania i
trudno, bym zajmował tu jakiekolwiek stanowisko. Ale nadal uważam, że
trzeba bardzo z takimi zatrzymaniami uważać. Aresztowanie jest środkiem
zapobiegawczym, nie zaś karą. I co, sądzisz, ze realne było zagrożenie,
że Poseł nagle ucieknie do lasu i będzie się ukrywał przed organami
ścigania? Świadków i tak nie było, to jak miał wpływać na ich zeznania?
Wpływać na biegłych mógł i z aresztu przez adwokata, o ile by w ogóle
brać pod uwagę taką ewentualność. No to jaki sens go aresztować?

W sprawie Papały to ilu bylo podejrzanych?

Albo to zaginiecie dziewczyny w Sopocie ... co by policjanci zrobili,
jakby znalezli "mezczyzne z recznikiem" ?
Bo wiele razy mowili, ze chca go znalezc :-)

Pewnie przesłuchali z pouczeniem o treści art. 183 kpk.

Tylko o takich sprawach to sie dowadujemy jak sa odpowiednio medialne.

No właśnie.

https://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/kosztowne;tymczasowe;aresztowanie,250,0,312314.html
A jak bylo w nastepnych latach ?
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17061703,Skad_te_rozne_zadoscuczynienia_za_niesluszna_odsiadke_.html
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prawie-milion-zlotych-odszkodowania-dla-adwokata,650381.html
i znow rowni i rowniejsi

Masz pretensje, że tam normalnie do tego podeszli, a nie popełniali błędu?

Data: 2017-10-13 19:09:52
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-13 o 16:21, Robert Tomasik pisze:

Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.

Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
   na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz
z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
Twoim pomysłem.  Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
i tyle.

Nie ma to jak kogoś zastraszyć. Stara ubecka metoda.

Jak brakło merytorycznych argumentów, to uderzamy w ubecję.

Argumenty padły. W odpowiedzi nastąpiła próba zastraszenia.
Tak cię widać "starsi koledzy" wyszkolili.

Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.

Tyle,ze Poseł jest niewinny właśnie.

Jakiś sąd o tym zadecydował czy jednak nie?

Praktyka działań policji pokazuje ze w takiej samej sytuacji
nastąpił by proces, a przedtem wielomiesięczne oczekiwanie na niego
w celi tutaj nie nastąpił bo winny był Panem Posłem a nie zwykłym
człowiekiem.

Ile znasz takich sytuacji?

Więcej niż bym chciał.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-13 22:09:33
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 13-10-17 o 19:09, RadoslawF pisze:

Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.
Tyle,ze Poseł jest niewinny właśnie.
Jakiś sąd o tym zadecydował czy jednak nie?

Czy jakikolwiek sąd zadecydował, ze Ty nikogo nie zabiłeś? Czy to
oznacza, że jesteś mordercą?

Data: 2017-10-13 22:52:20
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-13 o 22:09, Robert Tomasik pisze:

Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.
Tyle,ze Poseł jest niewinny właśnie.
Jakiś sąd o tym zadecydował czy jednak nie?

Czy jakikolwiek sąd zadecydował, ze Ty nikogo nie zabiłeś? Czy to
oznacza, że jesteś mordercą?

Znana ubecka zasada obrzucaj gównem coś na pewno przylgnie.
Jak rozumiem tego też "starsi koledzy" nauczyli.
Tylko zapomniałeś napisać w jakiej sprawie jestem lub byłem
podejrzany. Ale fanatyczni ubecy buli tępi, niedouczeni i
potrafili stosować tylko takie zagrania.
Znasz jakieś inne?


Pozdrawiam

Data: 2017-10-12 16:40:45
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59df7321$0$654$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11-10-17 o 23:53, J.F. pisze:
Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią można by
było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
jego dziecko.
Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P
Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
jakimś odległym miejscu.

Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie musi
stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego noża,
średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
dostosować środek obrony do użytego przez napastnika.

Tylko ze jesli napastnik "obłapuje" dziecko, to IMO wystarczy krzyknac albo odsunac dziecko i do wystarczy do "odparcia ataku".
A reszta wydaje mi sie naduzyciem :-)

Chyba, ze nie wystarczy - wtedy w pysk,  i z kopa, i w jaja - nie mowie, ze trzeba sie ograniczyc do "obłapiania" :-)

Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.

Zeby tak rownie chetnie wyjasniali, jak podejrzany nie jest poslem.

No ale coz - nie od dzis wiadomo, ze wszystkie zwierzeta sa rowne, ale swinie sa rowniejsze :-)

Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie wyglądało, a
przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się inaczej, to
No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
zadzierac :-)
To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.
2006 to srodek PiS (i Leppera i Giertycha)
Ja pamiętam tamte czasy i to było zupełnie co innego, niż teraz.

Poza "zamachami na demokracje" to ja z kolei nie wiem jak jest teraz - chwilowo wydaje mi sie jeszcze w miare normalnie, co innego jak zamachy sie udadza.

Pod pewnymi wzgledami sytuacja jest jednak identyczna - prezydent swoj, premier swoj, MSW swoj, PG/MS swoj ...

ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.
Niewinnych ? Trup tam jednak jest, i to byc moze wlasnie on jedyny
niewinny.
Może jest, może nie. My dowodów nie mamy.

To tlumaczymy na korzysc podejrzanego :-P
W tym przypadku trupa, ktory wydał sie pani zonie podobny, i za to zostal zabity :-P

P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ....

Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.

Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)

J.

Data: 2017-10-12 20:15:04
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 16:40, J.F. pisze:

Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie musi
stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego noża,
średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
dostosować środek obrony do użytego przez napastnika.

Tylko ze jesli napastnik "obłapuje" dziecko, to IMO wystarczy krzyknac
albo odsunac dziecko i do wystarczy do "odparcia ataku".
A reszta wydaje mi sie naduzyciem :-)

Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
na temat.

Chyba, ze nie wystarczy - wtedy w pysk,  i z kopa, i w jaja - nie mowie,
ze trzeba sie ograniczyc do "obłapiania" :-)

Trudno nie przyznać Ci racji.

Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.

Zeby tak rownie chetnie wyjasniali, jak podejrzany nie jest poslem.

Wszyscy ludzie powinni być zdrowi, bogaci i szczęśliwi, a na świecie
powinien panować pokój.

Może jest, może nie. My dowodów nie mamy.
To tlumaczymy na korzysc podejrzanego :-P
W tym przypadku trupa, ktory wydał sie pani zonie podobny, i za to
zostal zabity :-P

W Torze stoi:

Pomnij mądrze, rozważ rozumnie,
zbadaj je, zgłębij.
Sprowadź rzecz do swej jasności
i umieść autora na swoim miejscu.

Ty nie umieszczasz autora we właściwym miejscu.

P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ...

Nie mam zielonego pojęcia. A był ubezpieczony?

Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.
Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)

Chciałbyś, by Cie suweren sądził na podstawie fałszywych informacji
rozpowszechnianych przez jakiegoś kretyna? W Polsce od sądzenia są sądy.
Dziennikarzom się w głowach przewraca.

Data: 2017-10-12 21:45:34
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Thu, 12 Oct 2017 20:15:04 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 12-10-17 o 16:40, J.F. pisze:
P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ...

Nie mam zielonego pojęcia. A był ubezpieczony?

Posel ? Pewnie nie. A z wlasniej kieszeni to sie tak chetnie nie placi :-)

Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.
Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)

Chciałbyś, by Cie suweren sądził na podstawie fałszywych informacji
rozpowszechnianych przez jakiegoś kretyna? W Polsce od sądzenia są sądy.
Dziennikarzom się w głowach przewraca.

PIS twierdzi, ze sądom tez :-)

J.

Data: 2017-10-13 16:23:32
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 21:45, J.F. pisze:

P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ...
Nie mam zielonego pojęcia. A był ubezpieczony?
Posel ? Pewnie nie. A z wlasniej kieszeni to sie tak chetnie nie placi :-)

Za co? W końcu to Posła zaatakowano.

Data: 2017-10-12 11:31:34
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.

W grudniu 2006, kiedy prokuratora była sterowane ręcznie przez Zbysia.

Ja bym tego dziennikarza po prostu karnie ścigał za pisanie głupot. Ale
w Polsce zaraz by się podniósł bunt, że wolność pracy chcę gwałcić.

Pan Poseł lubi nie tylko dzielnie miksować bezdomnych, ale również pozywać
do sądu, o czym przekonała się blogerka
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sad-blogerka-znieslawila-b-ministra-piszac-o-nim-zabojca,694333.html

rzecz jasna, Gazeta Wyborcza, a nawet osoby, które w internecie komentowały
zdarzenie:
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,20698639,historia-upadku-ministra-jackiewicza.html

"Jednak nie ze wszystkimi mediami minister żył w zgodzie. Gdy w 2010 roku
walczył o prezydenturę Wrocławia, redaktor naczelny wrocławskiej
"Wyborczej" wypomniał mu, że ciągnie się za nim niewyjaśniona sprawa
śmierci. Pod koniec 2006 roku Jackiewicz uderzył na jednym z przystanków
mężczyznę, który tydzień później zmarł w szpitalu. Twierdził, że działał w
obronie zaatakowanej wcześniej rodziny. Badająca sprawę prokuratura dała
wiarę zeznaniom posła i umorzyła postępowanie. Redaktor Jerzy Sawka w
komentarzu napisał jednak, że sytuację powinien ocenić sąd. To nie
spodobało się Jackiewiczowi. Pozwał "Wyborczą" do sadu, ale przegrał.
Sędzia uznała, że gazeta miała prawo przedstawiać swoje wątpliwości, czym w
żaden sposób nie naruszyła dobrego imienia Jackiewicza.

Równolegle do pozwu przeciwko "Wyborczej" prawnicy Jackiewicza rozpoczęli
ściganie ludzi, którzy wydarzenia z przystanku komentowali w internetowych
portalach. Z pozwami w jego imieniu występowała dwójka wrocławskich
prawników: Dominik Hunek i Krzysztof Radomski.

Dziś obaj są członkami władz potężnych spółek nadzorowanych przez ministra
Jackiewicza. Hunek jest członkiem rad nadzorczych PLL LOT i KGHM. W tym
ostatnim został ostatnio oddelegowany do pełnienia funkcji członka zarządu
kombinatu. Radomski zasiada w radach EuroPolGazu i Totalizatora Sportowego.
Obaj zarabiają krocie.

A Jackiewicz dalej ściga kogokolwiek, kto tylko wspomni o wątpliwościach
umorzenia jego sprawy."

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-12 16:03:52
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 11:31, Olin pisze:

A Jackiewicz dalej ściga kogokolwiek, kto tylko wspomni o wątpliwościach
umorzenia jego sprawy."

I wielki szacunek dla niego za upór w walce z kretynami. No chyba, zę
ktoś dysponuje dowodami na to, ze popełnił przestępstwo - ale widać nie.

Data: 2017-10-11 19:01:01
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.

Skoro Pana Posła...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jaki jest szczyt odwagi???
Chodzić w turbanie na Manhatanie :-))

Data: 2017-10-11 22:41:41
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 11-10-17 o 21:01, Budzik pisze:

Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.
Skoro Pana Posła...

Ale to argument, który mnie bardzo wkurza. Nie masz argumentu
merytorycznego, to insynuujesz komuś kłamstwo.

Data: 2017-10-12 01:03:45
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-11 o 22:41, Robert Tomasik pisze:

Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.
Skoro Pana Posła...

Ale to argument, który mnie bardzo wkurza. Nie masz argumentu
merytorycznego, to insynuujesz komuś kłamstwo.

Problem że to ty nie miałeś merytorycznego i tylko udawałeś że masz.
Skoro ginie człowiek to policja szuka winnego. Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych. Bo nawet jak się nie przyzna przypiekany
paralizatorem w kiblu to się mu zrobi proces poszlakowy.
Tutaj brak aresztowań a policja i prokuratura od razu uznaje że
na pewno się tylko bronił. Bo Pan Poseł. I nie ważne dla nich ile
przedtem gonił tego przed którym się tak skutecznie bronił.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-12 10:40:47
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:orm80m$ld2$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2017-10-11 o 22:41, Robert Tomasik pisze:
Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.
Skoro Pana Posła...

Ale to argument, który mnie bardzo wkurza. Nie masz argumentu
merytorycznego, to insynuujesz komuś kłamstwo.

Problem że to ty nie miałeś merytorycznego i tylko udawałeś że masz.
Skoro ginie człowiek to policja szuka winnego. Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych. Bo nawet jak się nie przyzna przypiekany
paralizatorem w kiblu to się mu zrobi proces poszlakowy.
Tutaj brak aresztowań a policja i prokuratura od razu uznaje że
na pewno się tylko bronił. Bo Pan Poseł. I nie ważne dla nich ile
przedtem gonił tego przed którym się tak skutecznie bronił.

Mamy dla porownania sprawe Ewy Tylman - czy tam tez wątpliwości tlumaczono na korzysc podejrzanego ?
Policja, prokurator, sady zatwierdzajace kolejne areszty ...

J.

Data: 2017-10-12 16:13:44
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 10:40, J.F. pisze:

Mamy dla porownania sprawe Ewy Tylman - czy tam tez wątpliwości
tlumaczono na korzysc podejrzanego ?
Policja, prokurator, sady zatwierdzajace kolejne areszty ...

Wygląda n to, ze nie - ale czy to ma być powód, by wszyscy tak robili?

Data: 2017-10-12 18:25:09
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:59df789b$0$5162$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12-10-17 o 10:40, J.F. pisze:
Mamy dla porownania sprawe Ewy Tylman - czy tam tez wątpliwości
tlumaczono na korzysc podejrzanego ?
Policja, prokurator, sady zatwierdzajace kolejne areszty ...

Wygląda n to, ze nie - ale czy to ma być powód, by wszyscy tak robili?

Jak najbardziej nie, tylko ze ... wszyscy tak robia i nikt nie widzi problemu.
Az na posla/swojego trafi.

Co prawda ... w innej sprawie ... ten posel, co to na niego "policjanci napadli", zdaje sie ma postawione zarzuty, a tam jakis film ponoc potwierdza jego wersje.
O, pamietam, Wipler, skazany nawet ...

Pijany tez obywatel, ale u nas wladza nauczona to ignorowac.

J.

Data: 2017-10-14 00:37:20
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 18:25, J.F. pisze:

Mamy dla porownania sprawe Ewy Tylman - czy tam tez wątpliwości
tlumaczono na korzysc podejrzanego ?
Policja, prokurator, sady zatwierdzajace kolejne areszty ...
Wygląda n to, ze nie - ale czy to ma być powód, by wszyscy tak robili?
Jak najbardziej nie, tylko ze ... wszyscy tak robia i nikt nie widzi
problemu.
Az na posla/swojego trafi.

Gdyby to miało pomóc innym obywatelom - jestem za.

Ja, to sądzę, że to trochę inaczej zadziałało. Bezpośrednio po zdarzeniu
nie można było Posła zatrzymać, bo miał immunitet. Potem można było
wystąpić o uchylenie immunitetu i zatrzymanie, ale okazało ie, że nie ma
dowodów popełnienia przestępstwa. Ale to tylko moja hipoteza.

Data: 2017-10-12 22:24:18
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-12 o 16:12, Robert Tomasik pisze:

Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.
Skoro Pana Posła...

Ale to argument, który mnie bardzo wkurza. Nie masz argumentu
merytorycznego, to insynuujesz komuś kłamstwo.

Problem że to ty nie miałeś merytorycznego i tylko udawałeś że masz.
Skoro ginie człowiek to policja szuka winnego.

Najpierw należałoby ustalić, ze w ogóle popełniono przestępstwo. W skali
powiatu codziennie jeździ się na jakiegoś trupa, bo czynności robisz
zawsze, gdy lekarz nie wystawi karty zgonu. Większość kończy się
ustaleniem, że nikt w niczym nie zawinił.

Spowodowanie śmierci to jeszcze nie przestępstwo?
A może to nie przestępstwo jak spowoduje poseł?

Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych.

Ale tylko w kiepskich filmach. Zauważ, że wszyscy bez tego ostatniego
składaliby zażalenie do sadu.

A sąd je oddala.

Bo nawet jak się nie przyzna przypiekany
paralizatorem w kiblu to się mu zrobi proces poszlakowy.
Tutaj brak aresztowań a policja i prokuratura od razu uznaje że
na pewno się tylko bronił. Bo Pan Poseł. I nie ważne dla nich ile
przedtem gonił tego przed którym się tak skutecznie bronił.

Rozumiem, iż wnosisz o przypieczenie posła - może się przyzna :-)
Myślaleś nad złozeniem stosownego wniosku dowodowego?

Ty myślisz o przypieczeniu, ja dostrzegłem że już się przyznał.
Ale może warto i się przyzna że szukał go celowo aby użyć na nim siły.
To w jakim celu go szukał? zastanowiłeś się chwilę nad tym?
I tylko nie pisz że w celu aresztowania bo zadzwonił by po was
zamiast skakać do niego z rekami.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-13 16:19:35
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 22:24, RadoslawF pisze:

Najpierw należałoby ustalić, ze w ogóle popełniono przestępstwo. W skali
powiatu codziennie jeździ się na jakiegoś trupa, bo czynności robisz
zawsze, gdy lekarz nie wystawi karty zgonu. Większość kończy się
ustaleniem, że nikt w niczym nie zawinił.
Spowodowanie śmierci to jeszcze nie przestępstwo?
A może to nie przestępstwo jak spowoduje poseł?

Spowodowanie śmierci - nawet nieumyślne - jest przestępstwem, ale w
obronie koniecznej już nie.

Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych.
Ale tylko w kiepskich filmach. Zauważ, że wszyscy bez tego ostatniego
składaliby zażalenie do sadu.
A sąd je oddala.

Jak oddala? Bezpodstawne zatrzymanie.

Rozumiem, iż wnosisz o przypieczenie posła - może się przyzna :-)
Myślaleś nad złozeniem stosownego wniosku dowodowego?
Ty myślisz o przypieczeniu, ja dostrzegłem że już się przyznał.
Ale może warto i się przyzna że szukał go celowo aby użyć na nim siły.
To w jakim celu go szukał? zastanowiłeś się chwilę nad tym?
I tylko nie pisz że w celu aresztowania bo zadzwonił by po was
zamiast skakać do niego z rekami.

Z materiału wynika, ze go nie szukał, tylko przypadkowo zobaczył i
podjął pościg. Chciał go Policji wskazać, ale rzekomo ów sprawca rzucił
się na Posła. Taka jest wiedza procesowa. oczywiście mogło być inaczej,
ale nie mamy na to dowodów.

Data: 2017-10-13 19:04:55
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-13 o 16:19, Robert Tomasik pisze:

Najpierw należałoby ustalić, ze w ogóle popełniono przestępstwo. W skali
powiatu codziennie jeździ się na jakiegoś trupa, bo czynności robisz
zawsze, gdy lekarz nie wystawi karty zgonu. Większość kończy się
ustaleniem, że nikt w niczym nie zawinił.
Spowodowanie śmierci to jeszcze nie przestępstwo?
A może to nie przestępstwo jak spowoduje poseł?

Spowodowanie śmierci - nawet nieumyślne - jest przestępstwem, ale w
obronie koniecznej już nie.

Czyli pomimo że wiadomo że sprawdza szukał ofiary przed czynem "ustalamy" że to tylko obrona konieczna. Jak głupim trzeba być
aby uwierzyć sprawcy że szukał w innym celu niż przypieprzenie?

Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych.
Ale tylko w kiepskich filmach. Zauważ, że wszyscy bez tego ostatniego
składaliby zażalenie do sadu.
A sąd je oddala.

Jak oddala? Bezpodstawne zatrzymanie.

Normalnie, stwierdza że podstawa była.

Rozumiem, iż wnosisz o przypieczenie posła - może się przyzna :-)
Myślaleś nad złozeniem stosownego wniosku dowodowego?
Ty myślisz o przypieczeniu, ja dostrzegłem że już się przyznał.
Ale może warto i się przyzna że szukał go celowo aby użyć na nim siły.
To w jakim celu go szukał? zastanowiłeś się chwilę nad tym?
I tylko nie pisz że w celu aresztowania bo zadzwonił by po was
zamiast skakać do niego z rekami.

Z materiału wynika, ze go nie szukał, tylko przypadkowo zobaczył i
podjął pościg. Chciał go Policji wskazać, ale rzekomo ów sprawca rzucił
się na Posła. Taka jest wiedza procesowa. oczywiście mogło być inaczej,
ale nie mamy na to dowodów.

Z tego który ja czytałem wynika że szukał, a jak znalazł to nie
zadzwonił na policję.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-13 21:57:17
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 13-10-17 o 19:04, RadoslawF pisze:

Najpierw należałoby ustalić, ze w ogóle popełniono przestępstwo. W
skali
powiatu codziennie jeździ się na jakiegoś trupa, bo czynności robisz
zawsze, gdy lekarz nie wystawi karty zgonu. Większość kończy się
ustaleniem, że nikt w niczym nie zawinił.
Spowodowanie śmierci to jeszcze nie przestępstwo?
A może to nie przestępstwo jak spowoduje poseł?
Spowodowanie śmierci - nawet nieumyślne - jest przestępstwem, ale w
obronie koniecznej już nie.
Czyli pomimo że wiadomo że sprawdza szukał ofiary przed czynem
"ustalamy" że to tylko obrona konieczna. Jak głupim trzeba być
aby uwierzyć sprawcy że szukał w innym celu niż przypieprzenie?

Twierdzi, że po to, by wezwać Policję i ustalić tożsamość sprawcy. Czy
uważasz to za nieprawdopodobne? A jeśli ta, to napisz czemu? Codziennie
ludzie łapią i oddają w ręce Policji różnych przestępców

Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych.
Ale tylko w kiepskich filmach. Zauważ, że wszyscy bez tego ostatniego
składaliby zażalenie do sadu.
A sąd je oddala.
Jak oddala? Bezpodstawne zatrzymanie.
Normalnie, stwierdza że podstawa była.

Jeżeli była. Weź takiego "Księdza Mateusza". Co rusz zatrzymują jakąś
osobę, a potem się okazuje, ze ksiądz wykazuje, że jednak kto inny jest
sprawcą. W "Kryminalnych". czy "Policjantach i Policjantkach" już nieco
rozsądniej to robią.

Rozumiem, iż wnosisz o przypieczenie posła - może się przyzna :-)
Myślaleś nad złozeniem stosownego wniosku dowodowego?
Ty myślisz o przypieczeniu, ja dostrzegłem że już się przyznał.
Ale może warto i się przyzna że szukał go celowo aby użyć na nim siły.
To w jakim celu go szukał? zastanowiłeś się chwilę nad tym?
I tylko nie pisz że w celu aresztowania bo zadzwonił by po was
zamiast skakać do niego z rekami.
Z materiału wynika, ze go nie szukał, tylko przypadkowo zobaczył i
podjął pościg. Chciał go Policji wskazać, ale rzekomo ów sprawca rzucił
się na Posła. Taka jest wiedza procesowa. oczywiście mogło być inaczej,
ale nie mamy na to dowodów.
Z tego który ja czytałem wynika że szukał, a jak znalazł to nie
zadzwonił na policję.

W artykule jest, że kierowcę o zadzwonienie prosił.

Data: 2017-10-13 22:47:32
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-13 o 21:57, Robert Tomasik pisze:

Najpierw należałoby ustalić, ze w ogóle popełniono przestępstwo. W
skali
powiatu codziennie jeździ się na jakiegoś trupa, bo czynności robisz
zawsze, gdy lekarz nie wystawi karty zgonu. Większość kończy się
ustaleniem, że nikt w niczym nie zawinił.
Spowodowanie śmierci to jeszcze nie przestępstwo?
A może to nie przestępstwo jak spowoduje poseł?
Spowodowanie śmierci - nawet nieumyślne - jest przestępstwem, ale w
obronie koniecznej już nie.
Czyli pomimo że wiadomo że sprawdza szukał ofiary przed czynem
"ustalamy" że to tylko obrona konieczna. Jak głupim trzeba być
aby uwierzyć sprawcy że szukał w innym celu niż przypieprzenie?

Twierdzi, że po to, by wezwać Policję i ustalić tożsamość sprawcy. Czy
uważasz to za nieprawdopodobne? A jeśli ta, to napisz czemu? Codziennie
ludzie łapią i oddają w ręce Policji różnych przestępców

Ale jeśli przy okazji ich zabiją to idą do więzienia.
A tutaj właśnie potwierdziłeś że Pan Poseł napadł na kogoś
kogo podobno chciał oddać policji ale najpierw go zabił.
Tych którzy uznali że w ramach obrony koniecznej należało by
wsadzić za współudział i mataczenie.

Bywa że po kolei zamykają
kilku podejrzanych.
Ale tylko w kiepskich filmach. Zauważ, że wszyscy bez tego ostatniego
składaliby zażalenie do sadu.
A sąd je oddala.
Jak oddala? Bezpodstawne zatrzymanie.
Normalnie, stwierdza że podstawa była.

Jeżeli była. Weź takiego "Księdza Mateusza". Co rusz zatrzymują jakąś
osobę, a potem się okazuje, ze ksiądz wykazuje, że jednak kto inny jest
sprawcą. W "Kryminalnych". czy "Policjantach i Policjantkach" już nieco
rozsądniej to robią.

Nie zatrzymują podejrzanych o zabójstwo? Nie wiem bo nie przepadam
za serialami ze szczególnym uwzględnieniem kryminalnych.
Ale zdarzyło mi się przeczytać historię kilku śledztw.
Najbardziej ambitnie w jednym aresztowali w sumie dwunastu podejrzanych,
fakt że nie jednocześnie. Ale zawsze jakiś kłamliwy będzie twierdził
że to nie jest normalna praktyka i występuje tylko w jakimś serialu.

Rozumiem, iż wnosisz o przypieczenie posła - może się przyzna :-)
Myślaleś nad złozeniem stosownego wniosku dowodowego?
Ty myślisz o przypieczeniu, ja dostrzegłem że już się przyznał.
Ale może warto i się przyzna że szukał go celowo aby użyć na nim siły.
To w jakim celu go szukał? zastanowiłeś się chwilę nad tym?
I tylko nie pisz że w celu aresztowania bo zadzwonił by po was
zamiast skakać do niego z rekami.
Z materiału wynika, ze go nie szukał, tylko przypadkowo zobaczył i
podjął pościg. Chciał go Policji wskazać, ale rzekomo ów sprawca rzucił
się na Posła. Taka jest wiedza procesowa. oczywiście mogło być inaczej,
ale nie mamy na to dowodów.
Z tego który ja czytałem wynika że szukał, a jak znalazł to nie
zadzwonił na policję.

W artykule jest, że kierowcę o zadzwonienie prosił.

Co oznacza że nie zadzwonił sam obserwując delikwenta tylko poleciał
do niego z łapami. To się nazywa napaść że tak delikatnie przypomnę.
Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.
Dyskusja powinna dotyczyć czy zrobił to umyślnie czy nie.
Fakt że go szukał powinna wskazywać na działania celowe.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-14 00:02:27
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 13-10-17 o 22:47, RadoslawF pisze:

Twierdzi, że po to, by wezwać Policję i ustalić tożsamość sprawcy. Czy
uważasz to za nieprawdopodobne? A jeśli ta, to napisz czemu? Codziennie
ludzie łapią i oddają w ręce Policji różnych przestępców
Ale jeśli przy okazji ich zabiją to idą do więzienia.
A tutaj właśnie potwierdziłeś że Pan Poseł napadł na kogoś
kogo podobno chciał oddać policji ale najpierw go zabił.
Tych którzy uznali że w ramach obrony koniecznej należało by
wsadzić za współudział i mataczenie.

Ja niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć nie mogę. Opieram się na
materiale prasowym. W tych materiałach słowem o jakiejkolwiek napaści
przez Posła nie ma. Tzn. dokładnie są takie insynuacje bez jakichkolwiek
sensownych poszlak, o dowodach już nawet nie wspominając.

Jeżeli była. Weź takiego "Księdza Mateusza". Co rusz zatrzymują jakąś
osobę, a potem się okazuje, ze ksiądz wykazuje, że jednak kto inny jest
sprawcą. W "Kryminalnych". czy "Policjantach i Policjantkach" już nieco
rozsądniej to robią.

Nie zatrzymują podejrzanych o zabójstwo? Nie wiem bo nie przepadam
za serialami ze szczególnym uwzględnieniem kryminalnych.

No zatrzymują. Całymi stadami. Po kilku na odcinek do jednego trupa :-)

W artykule jest, że kierowcę o zadzwonienie prosił.
Co oznacza że nie zadzwonił sam obserwując delikwenta tylko poleciał
do niego z łapami. To się nazywa napaść że tak delikatnie przypomnę.

Tym tokiem rozumowani możesz wywieść cokolwiek. Przykładowo, że nie
zadzwonił po policję, bo chciał zamordować kierowcę, albo zaśpiewać
psalm. Oczywiście będziesz twierdził, że rzucił sie na tego mężczyznę -
i nawet nie będę szukał przeciwnych argumentów, bo nie wiem tego. Tyle,
że Ty też ie wiesz i nikt nie wie - tu leży problem.

Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.

No, z taką znajomością prawa, to daleko nie podyskutujemy. Ale spróbuję.
Zabójstwo jest przestępstwem umyślnym. Musiał byś dowieść, że odpychając
miał zamiar zabić. Czujesz ie na siłach?

Dyskusja powinna dotyczyć czy zrobił to umyślnie czy nie.

Nieumyślne zabójstwo, to zupełnie inna kwalifikacja.

Fakt że go szukał powinna wskazywać na działania celowe.

Radek! Nie każda osoba szukająca kogoś szuka go w celu zabicia.

Data: 2017-10-14 10:47:27
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-14 o 00:02, Robert Tomasik pisze:

Twierdzi, że po to, by wezwać Policję i ustalić tożsamość sprawcy. Czy
uważasz to za nieprawdopodobne? A jeśli ta, to napisz czemu? Codziennie
ludzie łapią i oddają w ręce Policji różnych przestępców
Ale jeśli przy okazji ich zabiją to idą do więzienia.
A tutaj właśnie potwierdziłeś że Pan Poseł napadł na kogoś
kogo podobno chciał oddać policji ale najpierw go zabił.
Tych którzy uznali że w ramach obrony koniecznej należało by
wsadzić za współudział i mataczenie.

Ja niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć nie mogę. Opieram się na
materiale prasowym. W tych materiałach słowem o jakiejkolwiek napaści
przez Posła nie ma. Tzn. dokładnie są takie insynuacje bez jakichkolwiek
sensownych poszlak, o dowodach już nawet nie wspominając.

Ale twierdzić ze był niewinny możesz bez żadnego dowodu.
A skoro go szukał i sam zaatakował nie dzwoniąc nawet na policję
nie jest to aby poszlaką?

Jeżeli była. Weź takiego "Księdza Mateusza". Co rusz zatrzymują jakąś
osobę, a potem się okazuje, ze ksiądz wykazuje, że jednak kto inny jest
sprawcą. W "Kryminalnych". czy "Policjantach i Policjantkach" już nieco
rozsądniej to robią.

Nie zatrzymują podejrzanych o zabójstwo? Nie wiem bo nie przepadam
za serialami ze szczególnym uwzględnieniem kryminalnych.

No zatrzymują. Całymi stadami. Po kilku na odcinek do jednego trupa :-)

Nie zmieniaj tematu na seriale bo nie o ich scenariuszach rozmawiamy.

W artykule jest, że kierowcę o zadzwonienie prosił.
Co oznacza że nie zadzwonił sam obserwując delikwenta tylko poleciał
do niego z łapami. To się nazywa napaść że tak delikatnie przypomnę.

Tym tokiem rozumowani możesz wywieść cokolwiek. Przykładowo, że nie
zadzwonił po policję, bo chciał zamordować kierowcę, albo zaśpiewać
psalm. Oczywiście będziesz twierdził, że rzucił sie na tego mężczyznę -
i nawet nie będę szukał przeciwnych argumentów, bo nie wiem tego. Tyle,
że Ty też ie wiesz i nikt nie wie - tu leży problem.

I tego że jest to tok rozumowania przedstawiany aresztowanym z powodu
podejrzenia jakiegoś czynu przestępczego też będziesz udawał że nie wiesz?

Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.

No, z taką znajomością prawa, to daleko nie podyskutujemy. Ale spróbuję.
Zabójstwo jest przestępstwem umyślnym. Musiał byś dowieść, że odpychając
miał zamiar zabić. Czujesz ie na siłach?

A czujesz się na siłach udowodnić że nie chciał zabić?
To co zrobił wskazuje że mógł chcieć.

Dyskusja powinna dotyczyć czy zrobił to umyślnie czy nie.

Nieumyślne zabójstwo, to zupełnie inna kwalifikacja.

To już wiemy.

Fakt że go szukał powinna wskazywać na działania celowe.

Radek! Nie każda osoba szukająca kogoś szuka go w celu zabicia.

Ale skoro znalazła i zabiła należało by się zastanowić czy na pewno
szukał w innym celu. Co nie zmienia faktu że nie poniósł kary nawet
za nieumyślne spowodowanie śmierci.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-14 13:07:11
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 14-10-17 o 10:47, RadoslawF pisze:

Ja niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć nie mogę. Opieram się na
materiale prasowym. W tych materiałach słowem o jakiejkolwiek napaści
przez Posła nie ma. Tzn. dokładnie są takie insynuacje bez jakichkolwiek
sensownych poszlak, o dowodach już nawet nie wspominając.
Ale twierdzić ze był niewinny możesz bez żadnego dowodu.

To akurat łatwe. Każdy jest niewinny, dokąd nie udowodni mu się winy.
Znajomość elementarnych zasad prawa wiele ułatwia w życiu.

A skoro go szukał i sam zaatakował nie dzwoniąc nawet na policję
nie jest to aby poszlaką?

Byłoby, gdyby nie to, że ani go nie szukał - podobno przypadkowo
zauważył - ani nie zaatakował.

Tym tokiem rozumowani możesz wywieść cokolwiek. Przykładowo, że nie
zadzwonił po policję, bo chciał zamordować kierowcę, albo zaśpiewać
psalm. Oczywiście będziesz twierdził, że rzucił sie na tego mężczyznę -
i nawet nie będę szukał przeciwnych argumentów, bo nie wiem tego. Tyle,
że Ty też ie wiesz i nikt nie wie - tu leży problem.
I tego że jest to tok rozumowania przedstawiany aresztowanym z powodu
podejrzenia jakiegoś czynu przestępczego też będziesz udawał że nie wiesz?

Niespecjalnie muszę udawać. Jakbyś złożył do sądu wniosek o tymczasowe
aresztowanie kogoś pod zarzutem zabójstwa oparty na tym, że szukał
wcześniej denata, to by Cię tam śmiechem zabili po prostu. Zwłaszcza w
sytuacji, gdy Wasze spotkanie widział szereg świadków i nikt nie
zauważył, by faceta mordowano, a jednocześnie brak realnych szans na
innych świadków lub inne dowody.

Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.
No, z taką znajomością prawa, to daleko nie podyskutujemy. Ale spróbuję.
Zabójstwo jest przestępstwem umyślnym. Musiał byś dowieść, że odpychając
miał zamiar zabić. Czujesz ie na siłach?
A czujesz się na siłach udowodnić że nie chciał zabić?

Ależ ja nie odczuwam nawet takie potrzeby. To ty próbujesz coś tam
udowodnić. Ja po prostu stwierdzam, że nie ma żadnych dowodów na zamiar
zabójstwa ze strony Posła i tyle.

To co zrobił wskazuje że mógł chcieć.

No już Ci napisałem, że móc, to on wiele rzeczy mógł. Problem tkwi w
możliwości udowodnienia tego.

Fakt że go szukał powinna wskazywać na działania celowe.
Radek! Nie każda osoba szukająca kogoś szuka go w celu zabicia.
Ale skoro znalazła i zabiła należało by się zastanowić czy na pewno
szukał w innym celu. Co nie zmienia faktu że nie poniósł kary nawet
za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Ja Ci nie bronie zastanawiać się nad tymi kwestiami. Tylko nie pomawiaj
nikogo o dokonanie jakiegoś czynu tylko dlatego, że zastanawiasz się,
czy ich nie popełnił - i tylko o to mi chodzi. Wątpliwości w tym wypadku
jest szereg, tylko dowodów brak i tyle.

Data: 2017-10-14 20:30:34
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-14 o 13:07, Robert Tomasik pisze:

Ja niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć nie mogę. Opieram się na
materiale prasowym. W tych materiałach słowem o jakiejkolwiek napaści
przez Posła nie ma. Tzn. dokładnie są takie insynuacje bez jakichkolwiek
sensownych poszlak, o dowodach już nawet nie wspominając.
Ale twierdzić ze był niewinny możesz bez żadnego dowodu.

To akurat łatwe. Każdy jest niewinny, dokąd nie udowodni mu się winy.
Znajomość elementarnych zasad prawa wiele ułatwia w życiu.

A że o winie orzeka dopiero sąd to znaczy że samych niewinnych zamykacie.

A skoro go szukał i sam zaatakował nie dzwoniąc nawet na policję
nie jest to aby poszlaką?

Byłoby, gdyby nie to, że ani go nie szukał - podobno przypadkowo
zauważył - ani nie zaatakował.

Jasne, tak się modlił że pojawił się anioł i zdzielił mieczem ofiarę.
Więc Pan Poseł jest niewinny.

Tym tokiem rozumowani możesz wywieść cokolwiek. Przykładowo, że nie
zadzwonił po policję, bo chciał zamordować kierowcę, albo zaśpiewać
psalm. Oczywiście będziesz twierdził, że rzucił sie na tego mężczyznę -
i nawet nie będę szukał przeciwnych argumentów, bo nie wiem tego. Tyle,
że Ty też ie wiesz i nikt nie wie - tu leży problem.
I tego że jest to tok rozumowania przedstawiany aresztowanym z powodu
podejrzenia jakiegoś czynu przestępczego też będziesz udawał że nie wiesz?

Niespecjalnie muszę udawać. Jakbyś złożył do sądu wniosek o tymczasowe
aresztowanie kogoś pod zarzutem zabójstwa oparty na tym, że szukał
wcześniej denata, to by Cię tam śmiechem zabili po prostu. Zwłaszcza w
sytuacji, gdy Wasze spotkanie widział szereg świadków i nikt nie
zauważył, by faceta mordowano, a jednocześnie brak realnych szans na
innych świadków lub inne dowody.

To dlaczego w innych przypadkach z powodu braku "innych świadków"
jednak zamykacie? Nie dotyczą Panów Posłów?

Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.
No, z taką znajomością prawa, to daleko nie podyskutujemy. Ale spróbuję.
Zabójstwo jest przestępstwem umyślnym. Musiał byś dowieść, że odpychając
miał zamiar zabić. Czujesz ie na siłach?
A czujesz się na siłach udowodnić że nie chciał zabić?

Ależ ja nie odczuwam nawet takie potrzeby. To ty próbujesz coś tam
udowodnić. Ja po prostu stwierdzam, że nie ma żadnych dowodów na zamiar
zabójstwa ze strony Posła i tyle.

Nie twierdzę że mam dowody, twierdzę że zaatakował i doprowadził do
śmierci poszkodowanego.

To co zrobił wskazuje że mógł chcieć.

No już Ci napisałem, że móc, to on wiele rzeczy mógł. Problem tkwi w
możliwości udowodnienia tego.

Było wiele spraw gdzie nie było dowodów a tylko poszlaki.

Fakt że go szukał powinna wskazywać na działania celowe.
Radek! Nie każda osoba szukająca kogoś szuka go w celu zabicia.
Ale skoro znalazła i zabiła należało by się zastanowić czy na pewno
szukał w innym celu. Co nie zmienia faktu że nie poniósł kary nawet
za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Ja Ci nie bronie zastanawiać się nad tymi kwestiami. Tylko nie pomawiaj
nikogo o dokonanie jakiegoś czynu tylko dlatego, że zastanawiasz się,
czy ich nie popełnił - i tylko o to mi chodzi. Wątpliwości w tym wypadku
jest szereg, tylko dowodów brak i tyle.

I jeszcze trochę a oskarżysz mnie że pomawiam Pana Posła o śmierć
poszkodowanego. Wszak powszechnie wiadomo że to nie on to jego anioł.

I tylko nie rozumiem dlaczego w tylu innych sprawach ludzi zamykacie,
niektórzy nawet ponad rok siedzieli a tutaj brak twardych dowodów
zinterpretowaliście jako dowód na niewinność.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-14 21:14:31
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 14-10-17 o 20:30, RadoslawF pisze:

Ja niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć nie mogę. Opieram się na
materiale prasowym. W tych materiałach słowem o jakiejkolwiek napaści
przez Posła nie ma. Tzn. dokładnie są takie insynuacje bez
jakichkolwiek
sensownych poszlak, o dowodach już nawet nie wspominając.
Ale twierdzić ze był niewinny możesz bez żadnego dowodu.
To akurat łatwe. Każdy jest niewinny, dokąd nie udowodni mu się winy.
Znajomość elementarnych zasad prawa wiele ułatwia w życiu.
A że o winie orzeka dopiero sąd to znaczy że samych niewinnych zamykacie.

Dokładnie tak. Celem Policji nie jest zamykanie winnych, tylko
zatrzymywanie osób, jeśli ma to pomóc w procesie.

Niespecjalnie muszę udawać. Jakbyś złożył do sądu wniosek o tymczasowe
aresztowanie kogoś pod zarzutem zabójstwa oparty na tym, że szukał
wcześniej denata, to by Cię tam śmiechem zabili po prostu. Zwłaszcza w
sytuacji, gdy Wasze spotkanie widział szereg świadków i nikt nie
zauważył, by faceta mordowano, a jednocześnie brak realnych szans na
innych świadków lub inne dowody.
To dlaczego w innych przypadkach z powodu braku "innych świadków"
jednak zamykacie? Nie dotyczą Panów Posłów?

Ja takiego przypadku nie znam.

Pchniecie ze skutkiem śmiertelnym to zabójstwo.
No, z taką znajomością prawa, to daleko nie podyskutujemy. Ale
spróbuję.
Zabójstwo jest przestępstwem umyślnym. Musiał byś dowieść, że
odpychając
miał zamiar zabić. Czujesz ie na siłach?
A czujesz się na siłach udowodnić że nie chciał zabić?
Ależ ja nie odczuwam nawet takie potrzeby. To ty próbujesz coś tam
udowodnić. Ja po prostu stwierdzam, że nie ma żadnych dowodów na zamiar
zabójstwa ze strony Posła i tyle.
Nie twierdzę że mam dowody, twierdzę że zaatakował i doprowadził do
śmierci poszkodowanego.

No, nie majac dowodów, to można cokolwiek twierdzić :-D Czasem może i
uda się trafić.

To co zrobił wskazuje że mógł chcieć.
No już Ci napisałem, że móc, to on wiele rzeczy mógł. Problem tkwi w
możliwości udowodnienia tego.
Było wiele spraw gdzie nie było dowodów a tylko poszlaki.

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł miał
zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.

I jeszcze trochę a oskarżysz mnie że pomawiam Pana Posła o śmierć
poszkodowanego. Wszak powszechnie wiadomo że to nie on to jego anioł.

Bo pomawiasz. I to usilnie nawet samemu twierdząc, ze nie mając na to
dowodów.

I tylko nie rozumiem dlaczego w tylu innych sprawach ludzi zamykacie,
niektórzy nawet ponad rok siedzieli a tutaj brak twardych dowodów
zinterpretowaliście jako dowód na niewinność.

Czy uważasz, że dobrze, że siedzieli?

Data: 2017-10-14 20:00:52
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

To co zrobił wskazuje że mógł chcieć.
No już Ci napisałem, że móc, to on wiele rzeczy mógł. Problem tkwi w
możliwości udowodnienia tego.
Było wiele spraw gdzie nie było dowodów a tylko poszlaki.

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł miał
zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.

Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona konieczna?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obdarowany mówi dziękuję,
a w duchu myśli - jeleń!"  Richard Fish

Data: 2017-10-14 22:07:25
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 14-10-17 o 22:00, Budzik pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł miał
zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona konieczna?

Szukamy wszystkiego.

Data: 2017-10-15 09:01:06
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.

Znaleźliscie coś?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2017-10-15 18:14:12
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-15 o 11:01, Budzik pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?

Szukamy wszystkiego.

Znaleźliscie coś?

Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 00:43:04
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 15-10-17 o 18:14, RadoslawF pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Data: 2017-10-16 01:29:07
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 00:43, Robert Tomasik pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?
To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci ofiary?

Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 11:21:05
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 01:29, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-10-16 o 00:43, Robert Tomasik pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.


To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci ofiary?

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"


Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem okazuje się niewiarygodne, a co tam...

--
http//zrzeda.pl

Data: 2017-10-16 12:18:54
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 11:21, Tomasz Kaczanowski pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.

Forsuje tezę że nie mając dowodów nie aresztują podejrzanych na podstawie poszlak.
Forsuje tezę że Pan Poseł chciał zatrzymać atakując zabitego i pomija
że go szukał a po zdarzeniu w autobusie miał wyraźny motyw do swojego
czynu.

To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci ofiary?

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"

A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem okazuje się niewiarygodne, a co tam...

Skoro policja informacji nie udziela to używają takich źródeł jakie znajdą.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 12:59:10
Autor: Tomasz Kaczanowski
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 12:18, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-10-16 o 11:21, Tomasz Kaczanowski pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.

Forsuje tezę że nie mając dowodów nie aresztują podejrzanych na podstawie poszlak.
Forsuje tezę że Pan Poseł chciał zatrzymać atakując zabitego i pomija
że go szukał a po zdarzeniu w autobusie miał wyraźny motyw do swojego
czynu.

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli było to uznane "w obronie własnej", to znaczy, że raczej atak musiał nastąpić ze strony zabitego. Dziennikarz niestety przedstawia niepełny obraz, na co zwraca uwagę Robert, bo inaczej raczej musiałyby być inne rzeczy badane.


To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci ofiary?

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"

A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

to że widzieli zajście i mogą mieć cokolwiek do powiedzenia i być może mieli, na razie mamy tylko informacje z prasy, że nie było świadków... Może i słusznie wszczyna się zamieszanie, ale jeśli tak, to wypadałoby właśnie mieć więcej informacji, a nie same domniemania własne dziennikarza.


>>> Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem okazuje się niewiarygodne, a co tam...

Skoro policja informacji nie udziela to używają takich źródeł jakie znajdą.

Ale w ten sposób kazdego mógłbym oskarżyć o wszystko, bo policja nie udzieliła mi informacji, czy przypadkiem, jakaś sprawa się w wymyślonym przeze mnie zdarzeniu się nie toczy. Wiesz. Jak już robią z czegos aferę, to wypadałoby niezależnie od wszystkiego zadbać o jakieś dodatkowe informacje z jakiś dodatkowych źródeł.

--
http://zrzeda.pl

Data: 2017-10-16 21:11:19
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 12:59, Tomasz Kaczanowski pisze:

To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
konieczna?
Szukamy wszystkiego.
Znaleźliscie coś?
Argumenty na to że była to obrona konieczna.
Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.

Forsuje tezę że nie mając dowodów nie aresztują podejrzanych na podstawie poszlak.
Forsuje tezę że Pan Poseł chciał zatrzymać atakując zabitego i pomija
że go szukał a po zdarzeniu w autobusie miał wyraźny motyw do swojego
czynu.

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli było to uznane "w obronie własnej", to znaczy, że raczej atak musiał nastąpić ze strony zabitego. Dziennikarz niestety przedstawia niepełny obraz, na co zwraca uwagę Robert, bo inaczej raczej musiałyby być inne rzeczy badane.

Bo nie ma świadków że atak nastąpił że strony ofiary.
Więc dlaczego wierzyć napastnikowi?
A wiemy ze to Pan Poseł dopadł ofiarę a nie odwrotnie i na
to już są świadkowie.

To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci ofiary?

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"

A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

to że widzieli zajście i mogą mieć cokolwiek do powiedzenia i być może mieli, na razie mamy tylko informacje z prasy, że nie było świadków... Może i słusznie wszczyna się zamieszanie, ale jeśli tak, to wypadałoby właśnie mieć więcej informacji, a nie same domniemania własne dziennikarza.

Oni widzieli inne zajście. Nie doczytałeś?

>>> Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".

Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem okazuje się niewiarygodne, a co tam...

Skoro policja informacji nie udziela to używają takich źródeł jakie znajdą.

Ale w ten sposób kazdego mógłbym oskarżyć o wszystko, bo policja nie udzieliła mi informacji, czy przypadkiem, jakaś sprawa się w wymyślonym przeze mnie zdarzeniu się nie toczy. Wiesz. Jak już robią z czegos aferę, to wypadałoby niezależnie od wszystkiego zadbać o jakieś dodatkowe informacje z jakiś dodatkowych źródeł.

Zadbali, złapali policję i prokuratora na fakcie tuszowania sporawy
w która wmieszany był Pan Poseł. I na to ze był wmieszany dowody są.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 21:49:22
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 21:11, RadoslawF pisze:

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli było to uznane "w obronie własnej", to
znaczy, że raczej atak musiał nastąpić ze strony zabitego. Dziennikarz
niestety przedstawia niepełny obraz, na co zwraca uwagę Robert, bo
inaczej raczej musiałyby być inne rzeczy badane.
Bo nie ma świadków że atak nastąpił że strony ofiary.
Więc dlaczego wierzyć napastnikowi?

Bowiem nie ma innych dowodów - i tyle.

A wiemy ze to Pan Poseł dopadł ofiarę a nie odwrotnie i na
to już są świadkowie.

Radek. Takie fundamenty. Normalnym następstwem "dopadnięcia" nie jest
śmierć dopadniętego. Dopadnięty poniósł śmierć w wyniku uderzenia w
twarz i to musimy badać, a nie jakieś inne poboczne zdarzenia.

Zadbali, złapali policję i prokuratora na fakcie tuszowania sporawy
w która wmieszany był Pan Poseł. I na to ze był wmieszany dowody są.

Jakiego tuszowania? Chłopie. Grama dowodu na to nie ma, a insynuacje są
wręcz komiczne.

Data: 2017-10-17 01:53:58
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 21:49, Robert Tomasik pisze:

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli było to uznane "w obronie własnej", to
znaczy, że raczej atak musiał nastąpić ze strony zabitego. Dziennikarz
niestety przedstawia niepełny obraz, na co zwraca uwagę Robert, bo
inaczej raczej musiałyby być inne rzeczy badane.
Bo nie ma świadków że atak nastąpił że strony ofiary.
Więc dlaczego wierzyć napastnikowi?

Bowiem nie ma innych dowodów - i tyle.

Poszlaki są.
Udajemy że niema czy olewamy bo świadczą przeciwko "Panu Posłu".

A wiemy ze to Pan Poseł dopadł ofiarę a nie odwrotnie i na
to już są świadkowie.

Radek. Takie fundamenty. Normalnym następstwem "dopadnięcia" nie jest
śmierć dopadniętego. Dopadnięty poniósł śmierć w wyniku uderzenia w
twarz i to musimy badać, a nie jakieś inne poboczne zdarzenia.

Czyli olewamy informację że Pan Poseł szukał pokrzywdzonego w celu
wywarcia zemsty.

Zadbali, złapali policję i prokuratora na fakcie tuszowania sporawy
w która wmieszany był Pan Poseł. I na to ze był wmieszany dowody są.

Jakiego tuszowania? Chłopie. Grama dowodu na to nie ma, a insynuacje są
wręcz komiczne.

Poszlaki komiczne nie są, komiczne są wypowiedzi policjanta który
za wszelką cenę usiłuje wytłumaczyć dziwne decyzje prokuratura
i policji.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-18 02:46:54
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 17-10-17 o 01:53, RadoslawF pisze:

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli było to uznane "w obronie własnej", to
znaczy, że raczej atak musiał nastąpić ze strony zabitego. Dziennikarz
niestety przedstawia niepełny obraz, na co zwraca uwagę Robert, bo
inaczej raczej musiałyby być inne rzeczy badane.
Bo nie ma świadków że atak nastąpił że strony ofiary.
Więc dlaczego wierzyć napastnikowi?
Bowiem nie ma innych dowodów - i tyle.
Poszlaki są.

Ale co Ci w takiej sprawie z poszlak? Poszlaki, to by były przydatne,
jakby była wątpliwość, kto denata uderzył.

Udajemy że niema czy olewamy bo świadczą przeciwko "Panu Posłu".

Onie wcale przeciwko nikomu nie świadczą.

A wiemy ze to Pan Poseł dopadł ofiarę a nie odwrotnie i na
to już są świadkowie.
Radek. Takie fundamenty. Normalnym następstwem "dopadnięcia" nie jest
śmierć dopadniętego. Dopadnięty poniósł śmierć w wyniku uderzenia w
twarz i to musimy badać, a nie jakieś inne poboczne zdarzenia.
Czyli olewamy informację że Pan Poseł szukał pokrzywdzonego w celu
wywarcia zemsty.

Wiemy, ze szukał. Cel - wywarcie zemsty - to już wyssałeś z palca.

Zadbali, złapali policję i prokuratora na fakcie tuszowania sporawy
w która wmieszany był Pan Poseł. I na to ze był wmieszany dowody są.
Jakiego tuszowania? Chłopie. Grama dowodu na to nie ma, a insynuacje są
wręcz komiczne.
Poszlaki komiczne nie są, komiczne są wypowiedzi policjanta który
za wszelką cenę usiłuje wytłumaczyć dziwne decyzje prokuratura
i policji.

Które? Bo ciężko dyskutować z takimi mglistymi pomówieniami.

Data: 2017-10-16 17:12:20
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 12:18, RadoslawF pisze:

Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.
Forsuje tezę że nie mając dowodów nie aresztują podejrzanych na
podstawie poszlak.
Forsuje tezę że Pan Poseł chciał zatrzymać atakując zabitego i pomija
że go szukał a po zdarzeniu w autobusie miał wyraźny motyw do swojego
czynu.

Czyli jednak coś w tym autobusie się działo?

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"
A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

Stan początkowy był taki, że domniemany sprawca pedofilii jechał
autobusem, zaś Poseł biegał za autobusem. Uważasz, że ustalenie, jak to
się stało , że mężczyźni dali sobie po pysku na chodniku nie ma nic do
rzeczy?

To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by
dokładali jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty
sa takie, że rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na
materiałach jednej strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest
najczęstsze podejście, co niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować.
Chodzi o to, by zrobić coś szybko oraz by było przyciągające. Jakieś
źródło jest, a że potem okazuje się niewiarygodne, a co tam...
Skoro policja informacji nie udziela to używają takich źródeł jakie znajdą.

Jakich źródeł? To są insynuacje wyssane z palca.

Data: 2017-10-16 18:41:37
Autor: Trefniś
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu .10.2017 o 17:12 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:


Stan początkowy był taki, że domniemany sprawca pedofilii jechał
autobusem, zaś Poseł biegał za autobusem.

A później spotkał się z rodziną, poszli do supermarketu na zakupy, a  jeszcze później przypomniał sobie o pedofilu "i znów biegał za autobusem"?

Przypominam - wersja z pedofilią pojawiła się stosunkowo późno.. Pewnie  ktoś doradził taki chwytliwy społecznie temat - jakby ktoś przewidział  zainteresowanie dziennikarzy niezbyt jasną sytuacją.

Oczywiście to wszystko rozważania teoretyczne - w tym konkretnym przypadku  poseł został przez prokuraturę uznany za korzystajęcego z obrony  koniecznej, a sąd poparł to stanowisko na podstawie materiałów  dostarczonych przez ową prokuraturę.

Uważasz, że ustalenie, jak to
się stało , że mężczyźni dali sobie po pysku na chodniku nie ma nic do
rzeczy?

Nadal nie ma dowodów, że zmarły był owym "pedofilem".
No ale brak dowodów jest zawsze interpretowany na korzyść  posł^Wpodejrzanego.


--
Trefniś

Data: 2017-10-16 22:07:30
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 18:41, Trefniś pisze:

Stan początkowy był taki, że domniemany sprawca pedofilii jechał autobusem, zaś Poseł biegał za autobusem.
A później spotkał się z rodziną, poszli do supermarketu na zakupy, a jeszcze później przypomniał sobie o pedofilu "i znów biegał za
autobusem"?

Nie, no właśnie nie. Dla zdarzenia zakończonego tragiczną śmiercią
domniemanego "pedofila" początkiem jest chwila, gdy żona Posła dostrzega
przypadkowo w autobusie przejeżdżającym człowieka podobnego do napastnika.

Przypominam - wersja z pedofilią pojawiła się stosunkowo późno.
Pewnie ktoś doradził taki chwytliwy społecznie temat - jakby ktoś
przewidział zainteresowanie dziennikarzy niezbyt jasną sytuacją.

Jeszcze raz napiszę. Pedofilia domniemanego napastnika jest luźną
poszlaką jedynie wyjaśniającą powód podjęcia przez Posła pościgu za
wskazanym mu przez żonę mężczyzną. To, czy to był akt o podłożu
pedofilskim, kryminalnym, czy zgoła gospodarczym niema jednak żadnego
znaczenia dla dalszej oceny tego, co się stało.

Oczywiście to wszystko rozważania teoretyczne - w tym konkretnym przypadku poseł został przez prokuraturę uznany za korzystajęcego z obrony koniecznej, a sąd poparł to stanowisko na podstawie
materiałów dostarczonych przez ową prokuraturę.

Musimy dopuścić do siebie myśl, że zarówno prokuratura, jak i sąd w swym
osądzie mogli się pomylić. Ale próbując publicznie publikować takie
stanowisko należałoby wskazać choć cień dowodu, jakiejś nieuwzględnionej
wcześniej choć poszlaki.

A tymczasem tu autorzy artykułów tylko zadają pytania. To dowodzenie na
zasadzie takiej, ze jak facet sam szedł ulicą i nikt tego nie widział,
to mógł zbić.

Nadal nie ma dowodów, że zmarły był owym "pedofilem".

Ba, nawet załóżmy na roboczo, ze w ogóle nie był. Co to zmienia?

No ale brak dowodów jest zawsze interpretowany na korzyść posł^Wpodejrzanego.

Ale dowodu na co? Co zmienia z prawnego punktu widzenia to, czy ów
nieszczęśnik był, czy nie pedofilem? Czy gdybyśmy wywiedli naukowo, ze
był, to dałoby to prawo posłowi do zabicia go?

Moim zdaniem ta nieistotna z punktu widzenia przyjętej konstrukcji
"obrony koniecznej" kwestia została wprowadzona tylko i wyłącznie jako
takie wybielenie Posła w oczach wyborców, a nawet podniesienia jego
prestiżu. Miał być bojownikiem z pedofilami. Ale dla prawnej
odpowiedzialności to nic nie wnosi.

Data: 2017-10-16 21:12:55
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 17:12, Robert Tomasik pisze:

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"
A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

Stan początkowy był taki, że domniemany sprawca pedofilii jechał
autobusem, zaś Poseł biegał za autobusem. Uważasz, że ustalenie, jak to
się stało , że mężczyźni dali sobie po pysku na chodniku nie ma nic do
rzeczy?

Zacznij może od przeczytania dostępnych materiałów bo zaczynasz już
jakieś nowe historie wymyślać o lataniu Pana Posła za autobusem.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 22:14:58
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 21:12, RadoslawF pisze:
W dniu 2017-10-16 o 17:12, Robert Tomasik pisze:

Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to
"Świadkowie"
A ty czytasz to co cytujesz?
Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie
"świadkach".
Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

Stan początkowy był taki, że domniemany sprawca pedofilii jechał
autobusem, zaś Poseł biegał za autobusem. Uważasz, że ustalenie, jak to
się stało , że mężczyźni dali sobie po pysku na chodniku nie ma nic do
rzeczy?

Zacznij może od przeczytania dostępnych materiałów bo zaczynasz już
jakieś nowe historie wymyślać o lataniu Pana Posła za autobusem.

http://www.newsweek.pl/polska/tato-go-zmiksowal,91007,1,1.html:
(...) Pijany mężczyzna gdzieś się jednak ulotnił, więc Jackiewiczowie
poszli do sklepu. Gdy wracali z zakupami do domu, Anna zobaczyła w
autobusie mężczyznę, który przypominał jej napastnika. Jackiewicz
wyskoczył więc z samochodu na przystanku MPK i poprosił kierowcę o
wezwanie policji. Chwilę potem doszło do szarpaniny: mężczyzna uderzył
głową o beton i stracił przytomność. (...)

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20657118,cios-posla-dawida-jackiewicza.html:
(...) Gdy cztery lata temu przeczytałem prokuratorskie akta sprawy
Marchela, też miałem wątpliwości. Nie wiadomo na przykład, dlaczego
poseł Jackiewicz, dowiedziawszy się o napaści na żonę i dziecko, nie
zawiadomił policji. Zamiast tego ruszył sam na poszukiwanie. (...)

Tyle znalazłem tu podlinkowanych. Nie będę wyszukiwał innych, bo to bez
sensu. Obydwa tu podlinkowane źródła mówią jednak o "lataniu za
autobusem". Jeli twierdzisz coś innego, to wskaż źródło.

Data: 2017-10-16 17:05:05
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 01:29, RadoslawF pisze:

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

W którym miejscu ja twierdziłem, ze to była obrona konieczna? Wyjaśniłem
Wam, ze Policja uznała, ze obrona konieczna była do zdarzenia w
autobusie, a nie obmacywania dziecka godzinę wcześniej oraz cały czas
twierdzę, ze nie ma dowodów przeciwnych, a linia obrony oparta o obronę
konieczną jest spójna i sensowna. I tyle. Nie ma dowodów winy. Jeśli się
jakieś znajdą, to należy człowieka osądzić, ale nie obrzucać gównem dla
zasady.

To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Ale skoro dowodu nie mają, to niech ie zawracaj głowy, bo się błąźnią.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.
I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
ofiary?

Żartujesz? Znalezienie naocznego świadka mogło by doprowadzić do
ustalenia,jaki był przebieg wypadków. Wnosząc po artykułach prasowych,
jedyną znaną wersją jest wersja Posła.

Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".
Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

Dziennikarze, jeśli uważają, że policjanci to źle zrobili, tro powinni
móc to udowodnić po prostu.

Data: 2017-10-16 21:17:46
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 17:05, Robert Tomasik pisze:

Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
obrona konieczna?

W którym miejscu ja twierdziłem, ze to była obrona konieczna? Wyjaśniłem
Wam, ze Policja uznała, ze obrona konieczna była do zdarzenia w
autobusie, a nie obmacywania dziecka godzinę wcześniej oraz cały czas
twierdzę, ze nie ma dowodów przeciwnych, a linia obrony oparta o obronę
konieczną jest spójna i sensowna. I tyle. Nie ma dowodów winy. Jeśli się
jakieś znajdą, to należy człowieka osądzić, ale nie obrzucać gównem dla
zasady.

"Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
na temat."

Już tyle tu wymyślasz ze nawet nie pamiętasz co piszesz.

To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

Ale skoro dowodu nie mają, to niech ie zawracaj głowy, bo się błąźnią.

Policja jest od dowodów a nie dziennikarze.

Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.
I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
ofiary?

Żartujesz? Znalezienie naocznego świadka mogło by doprowadzić do
ustalenia,jaki był przebieg wypadków. Wnosząc po artykułach prasowych,
jedyną znaną wersją jest wersja Posła.

Więc tym bardziej dziwi że uwierzono w zeznania zainteresowanego.

Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
informatorów".
Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
nie spodoba.

Dziennikarze, jeśli uważają, że policjanci to źle zrobili, tro powinni
móc to udowodnić po prostu.

Policja nie powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł.
Obowiązki zdobycia dowodów to jednak na policji spoczywają a nie
dziennikarzach.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-16 21:43:04
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 16-10-17 o 21:17, RadoslawF pisze:

W którym miejscu ja twierdziłem, ze to była obrona konieczna? Wyjaśniłem
Wam, ze Policja uznała, ze obrona konieczna była do zdarzenia w
autobusie, a nie obmacywania dziecka godzinę wcześniej oraz cały czas
twierdzę, ze nie ma dowodów przeciwnych, a linia obrony oparta o obronę
konieczną jest spójna i sensowna. I tyle. Nie ma dowodów winy. Jeśli się
jakieś znajdą, to należy człowieka osądzić, ale nie obrzucać gównem dla
zasady.

"Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
na temat."

Już tyle tu wymyślasz ze nawet nie pamiętasz co piszesz.

Nie, to ty nie umiesz czytać. Tu zwróciłem Ci uwagę, że policjanci w
ogóle nie zastanawiali ię nad obroną konieczną przed obłapywaniem - brak
sensownego związku pomiędzy tymi zdarzeniami - tylko względem zdarzenia
w autobusie. I tylko tyle.

To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.
Ale skoro dowodu nie mają, to niech ie zawracaj głowy, bo się błąźnią.
Policja jest od dowodów a nie dziennikarze.

Racja. Więc tym bardziej niech się za to nie biorą, a jeśli już
postanowi wziąć, to niech to zrobią profesjonalnie.

Żartujesz? Znalezienie naocznego świadka mogło by doprowadzić do
ustalenia,jaki był przebieg wypadków. Wnosząc po artykułach prasowych,
jedyną znaną wersją jest wersja Posła.
Więc tym bardziej dziwi że uwierzono w zeznania zainteresowanego.

A w co mieli uwierzyć?

Dziennikarze, jeśli uważają, że policjanci to źle zrobili, tro powinni
móc to udowodnić po prostu.
Policja nie powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł.
Obowiązki zdobycia dowodów to jednak na policji spoczywają a nie
dziennikarzach.

No to teraz rozumiem. Nieistotne, co się tam zdarzyło. "Policja nie
powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł" W samych Swoich
był taki fragment z granatem F-1 i sądem. To mniej więcej taki sam tok
rozumowania.

Data: 2017-10-17 01:59:05
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-16 o 21:43, Robert Tomasik pisze:

W którym miejscu ja twierdziłem, ze to była obrona konieczna? Wyjaśniłem
Wam, ze Policja uznała, ze obrona konieczna była do zdarzenia w
autobusie, a nie obmacywania dziecka godzinę wcześniej oraz cały czas
twierdzę, ze nie ma dowodów przeciwnych, a linia obrony oparta o obronę
konieczną jest spójna i sensowna. I tyle. Nie ma dowodów winy. Jeśli się
jakieś znajdą, to należy człowieka osądzić, ale nie obrzucać gównem dla
zasady.

"Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
na temat."

Już tyle tu wymyślasz ze nawet nie pamiętasz co piszesz.

Nie, to ty nie umiesz czytać. Tu zwróciłem Ci uwagę, że policjanci w
ogóle nie zastanawiali ię nad obroną konieczną przed obłapywaniem - brak
sensownego związku pomiędzy tymi zdarzeniami - tylko względem zdarzenia
w autobusie. I tylko tyle.
>
To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.
Ale skoro dowodu nie mają, to niech ie zawracaj głowy, bo się błąźnią.
Policja jest od dowodów a nie dziennikarze.

Racja. Więc tym bardziej niech się za to nie biorą, a jeśli już
postanowi wziąć, to niech to zrobią profesjonalnie.

Żartujesz? Znalezienie naocznego świadka mogło by doprowadzić do
ustalenia,jaki był przebieg wypadków. Wnosząc po artykułach prasowych,
jedyną znaną wersją jest wersja Posła.
Więc tym bardziej dziwi że uwierzono w zeznania zainteresowanego.

A w co mieli uwierzyć?

Dziennikarze, jeśli uważają, że policjanci to źle zrobili, tro powinni
móc to udowodnić po prostu.
Policja nie powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł.
Obowiązki zdobycia dowodów to jednak na policji spoczywają a nie
dziennikarzach.

No to teraz rozumiem. Nieistotne, co się tam zdarzyło. "Policja nie
powinna móc udowodnić że Pan Poseł jednak nie napadł" W samych Swoich
był taki fragment z granatem F-1 i sądem. To mniej więcej taki sam tok
rozumowania.

A tego że to co piszesz pasuje do takiego toku rozumowanie nie
zauważasz? Bronisz decyzji swoich kolegów w każdej sprawie.
A niektóre są mocno wątpliwe i śmierdzące.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-18 02:42:37
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 17-10-17 o 01:59, RadoslawF pisze:

A tego że to co piszesz pasuje do takiego toku rozumowanie nie
zauważasz? Bronisz decyzji swoich kolegów w każdej sprawie.
A niektóre są mocno wątpliwe i śmierdzące.

Bronię po prostu logiki.

Data: 2017-10-18 09:56:57
Autor: RadoslawF
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 2017-10-18 o 02:42, Robert Tomasik pisze:

A tego że to co piszesz pasuje do takiego toku rozumowanie nie
zauważasz? Bronisz decyzji swoich kolegów w każdej sprawie.
A niektóre są mocno wątpliwe i śmierdzące.

Bronię po prostu logiki.

Policyjnej. Zwykłej ja bronię.


Pozdrawiam

Data: 2017-10-12 04:00:57
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna i
wiarygodna.
Skoro Pana Posła...

Ale to argument, który mnie bardzo wkurza. Nie masz argumentu
merytorycznego, to insynuujesz komuś kłamstwo.

Nie, nie, nie zrozumiałes mnie.
Po prostu rozbawiło mnie to ze napisałes posła z duzej litery, co tez troche wytłumaczyło Twoje podejscie do całej sprawy.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie ma to do siebie, że nie można go powtórzyć."
Zbigniew Trzaskowski

Data: 2017-10-12 16:14:40
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 12-10-17 o 06:00, Budzik pisze:

Nie, nie, nie zrozumiałes mnie.
Po prostu rozbawiło mnie to ze napisałes posła z duzej litery, co tez troche wytłumaczyło Twoje podejscie do całej sprawy.


Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.

Data: 2017-10-12 21:00:57
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...

Nie, nie, nie zrozumiałes mnie.
Po prostu rozbawiło mnie to ze napisałes posła z duzej litery, co tez troche wytłumaczyło Twoje podejscie do całej sprawy.

Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.

W takim razie tego szacunku brakuje pracownikom sejmu...
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=86262491C5FE657
AC12581B60062BFE1

http://tiny.pl/gp1h7

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

Data: 2017-10-13 12:46:37
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA80CE88DC37D6budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.

W takim razie tego szacunku brakuje pracownikom sejmu...
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=86262491C5FE657AC12581B60062BFE1
http://tiny.pl/gp1h7

Bo tam tyle tego, ze widac juz sie przyzwyczaili.

Albo tak sie napatrzyli, ze juz zaden szacunek nie pozostal :-)


Poza tym mozna pierwszy lepszy stenogram przeczytac, np
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter8.nsf/0/6DCD9643FFF40A0BC12581B600091A10/%24File/49_a_ksiazka.pdf

Posłowie do Marszałka z duzej litery mowia, choc nie zawsze, a Marszałek ich z gory i z malej litery traktuje :-P

No i taki kwiatek:
Wiceprezes Rady Ministrów  Minister Rozwoju i Finansów  Mateusz Morawiecki:
Panie Marszałku! Pani Premier! Szanowni Państwo!
(Głos z sali: Nie jesteśmy szanowni państwo.)
Z pełną odpowiedzialnością...
(Głosy z sali: Wysoka Izbo!)
Wysoka Izbo! Z pełną odpowiedzialnością i satysfakcją chcę przedstawić [...]


J.

Data: 2017-10-13 19:00:54
Autor: Budzik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.

W takim razie tego szacunku brakuje pracownikom sejmu...
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=86262491C5F
E657AC12581B60062BFE1 http://tiny.pl/gp1h7

Bo tam tyle tego, ze widac juz sie przyzwyczaili.

Albo tak sie napatrzyli, ze juz zaden szacunek nie pozostal :-)

Mi to sie troche skojarzyło z łubu dubu...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić,  odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,  i szczęścia,
aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło."  Stephen King

Data: 2017-10-13 09:45:44
Autor: Olin
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Thu, 12 Oct 2017 16:14:40 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.

Uczenie to się nazywa "użycie wielkiej litery ze względów uczuciowych i
grzecznościowych".
https://sjp.pwn.pl/zasady/97-19-1-Zasady-uzycia;629418.html

Dlatego pisałem, piszę i zawsze będę pisał "Prezydent Niezłomny".

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Przez stulecia Kościół święty był ofiarą prześladowań, z wolna
pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską pieczętowali
własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy jeszcze oręż przeciw
Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę drukarską."
przedmowa do Indeksu Ksiąg Zakazanych z 1564 roku

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2017-10-07 16:14:15
Autor: J.F.
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Dnia Sat, 7 Oct 2017 14:47:53 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 07-10-17 o 13:07, J.F. pisze:
Pomijając zwrot "z automatu", który mi się w tym kontekście
niespecjalnie podoba, to podzielam to stanowisko. Powinna być prawna
możliwość umorzenia tego na etapie postępowania.
A nie ma ? "nie dopatrzyl sie znamion przestepstwa gdyz dzalanie miescilo sie
granicach obrony koniecznej".

Ale to ie ma nic wspólnego z przekroczeniem.

No ale skad wiadomo, ze bylo przekroczenie ?
Prokurator uzna ze nie bylo, i nie ma sprawy :-)

W wypadku przekroczenia sąd
może odstąpić od ukarania, a to oznacza skazanie.

A to sie nie znam, ale dziwne jakos.
Skazany ... na nic ? Czyli nie skazany :-)
Ale winny.

Taki np Dawid Jackiewicz z PiS .. o ile pamietam umorzono juz za
rzadow PO.
Pewnie nie przekroczył granic - nie chce mi się szukać.

Skoro prokurator tak uznal, to nie przekroczyl :-)
A czlowiek nie zyje :-(

J.

Data: 2017-10-07 23:48:21
Autor: Robert Tomasik
Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
W dniu 07-10-17 o 16:14, J.F. pisze:

"nie dopatrzyl sie znamion przestepstwa gdyz dzalanie miescilo sie
granicach obrony koniecznej".
Ale to ie ma nic wspólnego z przekroczeniem.
No ale skad wiadomo, ze bylo przekroczenie ?
Prokurator uzna ze nie bylo, i nie ma sprawy :-)

To ie jest takie proste. W wypadku śmierci rodzina jest stroną i mogą
się zażalić.

W wypadku przekroczenia sąd
może odstąpić od ukarania, a to oznacza skazanie.
A to sie nie znam, ale dziwne jakos.
Skazany ... na nic ? Czyli nie skazany :-)
Ale winny.

Tak. Nie możesz w wielu zawodach pracować. Cofną Ci powolenie na broń
itd. Taki niuansik.

Data: 2017-10-05 00:04:55
Autor: Smok Eustachy
Obrona konieczna - zagajenie.
Na razie film w tzw temacie:
https://www.youtube.com/watch?v=psXAOWhmZXA

Obrona konieczna - zagajenie.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona