Data: 2014-03-26 12:06:08 | |
Autor: bans | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-23 20:02, Marek pisze:
Chodzi mi o to czy do corocznej (lub częstszej) Olej jakiekolwiek regulacje, to są amortyzatory które ledwo działają nawet nowe, nie ma co się przejmować. Zresztą - nikt od nich cudów nie wymaga, w rowerze crossowym spełniają swe zadanie (bo nawet sztywny widelec dałby przy jeździe takim rowerem radę), dodając jednocześnie z 1kg do masy roweru ;) -- bans |
|
Data: 2014-03-27 10:04:28 | |
Autor: Marek | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-26 12:06, bans pisze:
Ale co, nawet nie konserwować ich w ogóle? Nawet po umyciu roweru? Zresztą - nikt od nich cudów nie wymaga, w rowerze crossowym A'propos... Czy ten 1kg czy nawet 5kg robi jakąkolwiek różnicę w jeżdżeniu rowerem jeśli nie zależy nam na sekundzie różnicy w czasie podróżowania? Przez analogię: trenując przysiady ze sztangą nie odczuwam różnicy między 100kg a 105kg. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2014-03-27 02:56:36 | |
Autor: Iguan_007 | |
Obsługa amortyzatora | |
On Thursday, March 27, 2014 7:04:28 PM UTC+10, Marek wrote:
A'propos... Czy ten 1kg czy nawet 5kg robi jakąkolwiek różnicę w Przez analogię: trenując przysiady ze sztangą nie odczuwam różnicy między 100kg a 105kg. 5 kg robi roznice. Jesli te 100/105kg to cos co podnosisz lekko to podnies to wiele razy (w rowerowym odniesieniu jedz na dluga wycieczke). Moze przy 10 przysiadach roznicy nie zobaczysz ale bedzie ilosc przysiadow kiedy ja jednak poczujesz. Dodatkowo roznica bedzie bardziej widoczna jesli bedziesz blizej konca swoich mozliwosci. 5kg przy 100/105kg (jedziemy po prostej) mozesz nie widziec, przy 200/205kg (jedziemy pod gore) moze znaczyc "podniose/nie podniose" (podjade/nie podjade). Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2014-03-27 22:05:31 | |
Autor: Marek | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-27 10:56, Iguan_007 pisze:
Ok, zgoda. Ale wcześniej napisałem, że nie robi mi różnicy czy pod górę wjadę sekundę wcześniej lub później bo nie jestem zawodnikiem, gdzie dla kasy robi się wszystko. Wtedy trzeba się naszprycować by krew nie zastygła w żyłach (to akurat nie żart), nawąchać, wyciąć nerkę i ze 2 żebra aby być szybszym od mojego konkurenta i to najprawdopodobniej w jeździe pod górę wyłącznie. Nigdy nie dopuszczam do sytuacji kiedy na rowerze będę ekstremalnie wycieńczony gdyż nie jest to ani zdrowe ani celowe. Nie wnosi żadnej korzyści ani dla organizmu ani dla własnej satysfakcji. Powiedzmy, że też nie jestem zwykłym, niedzielnym amatorem. Jeżdżę regularnie, w określonym, zmiennym tempie bo celem jest wytapianie smalcu. Czasem też zaszaleję na leśnych wertepach i górkach (bo lubię). Jednakże w jednym jak i w drugim typie rowerzysty - wydaje mi się (to teza a nie twierdzenie) - że 5kg w tą czy tamtą stronę nic nie znaczy. 20kg już zdecydowanie tak. Jeśli jadąc pod określone wzniesienie wyzionę ducha po 100m, to przy +5kg zrobię to po 90m lub 95m więc te brakujące 10m popcham rower. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2014-03-27 16:06:18 | |
Autor: Iguan_007 | |
Obsługa amortyzatora | |
On Friday, March 28, 2014 7:05:31 AM UTC+10, Marek wrote:
Ok, zgoda. Ale wcześniej napisałem, że nie robi mi różnicy czy pod górę wjadę sekundę wcześniej lub później bo nie jestem zawodnikiem, gdzie dla kasy robi się wszystko. Wtedy trzeba się naszprycować by krew nie Hmmm...przypomne, ze pytanie ktore poczatkowo zadales brzmialo: "Czy ten 1kg czy nawet 5kg robi jakąkolwiek różnicę w jeżdżeniu rowerem jeśli nie zależy nam na sekundzie różnicy w czasie podróżowania?" I odpowiedz jest taka jak Ci juz wczesniej podano - robi roznice. A tutaj wydaje mi sie, ze zaczynasz lac wode. Naraz wyjezdzasz ze szprycowaniem czy wycinaniem nerek. Roznica pomiedzy 13 i 18kg rowerem jest znaczaca i na amatorskim poziomie. I to pod wzgledem lekkosci jak i przyjemnosci jazdy. Jesli naprawde jezdzisz po gorach to chyba czujesz, ze na dluzszych podjazdach jest przyjemniej z mniej wypchanym plecakiem? Czy ze latwiej przeskoczyc klode jesli mniej wieziesz? To nie jest kwestia 1 sekundy, to kwestia przyjemnosci z jazdy. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2014-03-28 00:53:49 | |
Autor: Marek | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-28 00:06, Iguan_007 pisze:
> > A tutaj wydaje mi sie, ze zaczynasz lac wode. Naraz wyjezdzasz ze > szprycowaniem czy wycinaniem nerek. Nooo... dokładnie o to mi chodziło - to tak dla uporządkowania dyskusji. Niektórzy stają na rzęsach, poświęcają zdrowie itd aby zyskać tą sekundę a mi nie o nią chodzi. To nie lanie wody tylko doprecyzowanie pytania poprzez wskazania warunków eksploatacyjnych w jakich używam roweru i co jest dla mnie ważne. Roznica pomiedzy 13 i 18kg po "górkach" nie po górach :-) to chyba czujesz, ze na dluzszych podjazdach jest przyjemniej z mniej Tak z praktyki: przy podjazdach bardziej redukuję biegi gdy jestem obciążony bagażem. Wtedy wysiłek jest podobny co bez bagażu, choć podjazd staje się dłuższy czasowo. Może masz i rację, że dłuższy czas podjazdu (przy nawet mniejszym wysiłku) można traktować jako mniejszą przyjemność z jazdy. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2014-03-27 10:38:22 | |
Autor: bans | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-27 10:04, Marek pisze:
A'propos... Czy ten 1kg Kilogram raczej nie, ale... czy nawet 5kg robi jakąkolwiek różnicę Zdecydowanie tak. A skąd wiem? Schudłem parę kilo :) I nagle się okazało, że podjazdy pod które wpychałem rower z wywieszonym językiem nagle zacząłem robić bez problemu w siodle. Zresztą, o czym my tu teoretyzujemy, wsiądź na rower o masie 18kg (jak na mtb straszliwy kloc z supermarketu albo zjazdówka ;) a potem na taki o masie 13kg (przeciętny góral) - sam się przekonasz... Aha, ale nie wysuwaj pochopnych wniosków po zrobieniu jednego kółka wokół domu... Przez analogię: trenując przysiady ze sztangą nie odczuwam różnicy Jak widać z wyprowadzaniem analogii jest czasem podobnie jak z wyprowadzaniem psa: kończy się kupą. Ty piszesz o różnicy masy 5%, a 5kg w różnicy masy rowerów to kilkadziesiąt procent... -- bans |
|
Data: 2014-03-27 07:03:51 | |
Autor: Pszemol | |
Obsługa amortyzatora | |
"bans" <goc@o2.pl> wrote in message news:lh0sfp$msf$1mx1.internetia.pl...
W dniu 2014-03-27 10:04, Marek pisze: Ale to nie jest dobry przykład bo chudnąc nie zmieniłeś tylko masy wyciąganej pod górę ale zmieniłeś też po drodze swoją kondycją, wyćwiczenie mięśni nóg napędzających ten rower, itp, itd... |
|
Data: 2014-03-27 11:12:51 | |
Autor: Marek | |
Obsługa amortyzatora | |
W dniu 2014-03-27 10:38, bans pisze:
Podjazdy pewnie robią różnicę. W końcu energia potencjalna tam jest decydująca i wprost zależy ona od masy. Dostrzegam też różnicę między schudnięciem parę kilo a odchudzeniem sprzętowym. W moim sporcie skoki wagi 5kg to norma. Nie wiem na czym to polega ale łatwiej jest podnieść się ileś tam razy mając u pasa podwieszone 10kg niż gdy ważymy 5kg więcej i podwiesimy 5kg. Niby to samo a jednak jest różnica. Przypuszczam, że o wydolność chodzi. Zresztą, o czym my tu teoretyzujemy, wsiądź na rower o masie 18kg (jak Hm, no właśnie do niedawna jeździłem 16kg MTB a teraz 13kg Crossem i nie zauważam różnicy specjalnej. Stąd pytanie. Aha, ale nie wysuwaj pochopnych wniosków po zrobieniu jednego kółka Może i faktycznie tu jest różnica. Nigdy nie przekraczam 1.5h jazdy rowerem a nawet staram się zmieścić w 1h.
hahahaha
No ale nie masa roweru jest tu istotna tylko suma mas poruszających się. Większość tej masy stanowi rowerzysta. -- Pozdrawiam Marek |