Witam
Po ostatniej dłuższej przejażdżce jak zwykle jest mocno poobcierany.. No i pytanie co powoduje obtarcia, w moim i u innych ludzi przypadkach?
1) siodełko - akurat to na 100%, z jakiś powodów dotychczasowe siodło stało się niewygodne, w szczególności przy dłuższych trasach
2) wielkość spodenek - lepiej brać idealnie dopasowane czy luźniejsze spodenki?
3) higiena - to pewne bez podważania, niestety jak ostatnio jechaliśmy całe dwa dni non stop, to niestety nie było gdzie się wieczorem wymyć a mokre chusteczki za nie wiele dają.
A co z zapobieganiem? Czasem się smaruję maścią/kremem z alantoiną. Na pewno przyśpiesza gojenie. Czasem używam tłustego kremu, w większości przypadków pomagał, ale ostatnio niestety go nie miałem.

Ciągle jestem w etapie wymiany siodła. Niektóre już odpadają przy pierwszym przymierzeniu ale przy niektórych trzeba pojeździć. Zastanawia mnie SLR Gel flow, jakikolwiek model. Z jednej strony żelowe siodła są złe ale o SLRach same pozytywne opinie słyszałem. Ale póki nie przetestuję to się nie dowiem.

Jedynym minusem w moim przypadku, to że często jeżdżę na szosówce z lemondką. A to niestety dyskwalifikuje pewien rodzaj siodełek, które potrafią uciskać prostatę i okolice.

A co wy na to?

On 19 Wrz, 14:29, Piecia aka dracorp <drac...@poczta.onet.pl> wrote:

Po ostatniej dłuższej przejażdżce jak zwykle jest mocno poobcierany. No i pytanie co powoduje obtarcia, w moim i u innych ludzi przypadkach?

Nie napisałeś najważniejszego, tzn w którym miejscu masz obtarcia.

1) siodełko - akurat to na 100%, z jakiś powodów dotychczasowe siodło stało się niewygodne, w szczególności przy dłuższych trasach

A na czym ta niewygoda polega?

2) wielkość spodenek - lepiej brać idealnie dopasowane czy luźniejsze spodenki?

Zdecydowanie dopasowane. Swego czasu kupowałem spodenki w rozmiarach L
lub XL, teraz kupuję rozmiar S. Z tym że niestety niższe modele
spodenek (czyt.: te w rozsądnej cenie ) mają na końcach nogawek
upierdliwie ciasne gumki, szczególnie dotyczy to spodenek z dość
krótkimi nogawkami.

A co z zapobieganiem? Czasem się smaruję maścią/kremem z alantoiną. Na pewno przyśpiesza gojenie. Czasem używam tłustego kremu, w większości przypadków pomagał, ale ostatnio niestety go nie miałem.

Ja stosuję maść z witaminą A, nie ma niczego bardziej uniwersalnego,
leczy szybko otarcia skóry i jednocześnie im zapobiega, chroni też
trochę przed odmrożeniami. Np. przy niższych temperaturach  zakładam
spodenki termoaktywne Crafta Pro Zero Extreme - materiał z którego są
wykonane jest dość szorstki, a posmarowanie miejsc narażonych ową
maścią pomaga.

Ciągle jestem w etapie wymiany siodła. Niektóre już odpadają przy pierwszym przymierzeniu ale przy niektórych trzeba pojeździć. Zastanawia mnie SLR Gel flow, jakikolwiek model. Z jednej strony żelowe siodła są złe ale o SLRach same pozytywne opinie słyszałem. Ale póki nie przetestuję to się nie dowiem.

Mam SLRa XP, ale dawno go nie używałem. Nie lubię tego siodełka,
ponieważ jest zbyt płaskie i kanciaste, i rozszerza się ku tyłowi zbyt
łagodnie. Właśnie boczne kanty powodowały u mnie obtarcia po
wewnętrznej stronie ud. Wg mnie siodełko powinno być z przodu dość
wąskie i dość szybko rozszerzać się ku tyłowi, a SLR jest zbyt szeroki
tam gdzie nie powinien i kanty trą o uda ile wlezie... Niemniej to
stary model, może obecne są insze.

Jedynym minusem w moim przypadku, to że często jeżdżę na szosówce z lemondką. A to niestety dyskwalifikuje pewien rodzaj siodełek, które potrafią uciskać prostatę i okolice.

Powtórzę mój pogląd na temat siodełek - otóż, poza niechlubnymi
wyjątkami, nie ma siodełek niewygodnych, są tylko źle ustawione, np..
za wysoko, złe pochylenie (np. ustawianie nosem do dołu bynajmniej nie
jest wygodne), źle dobrane ustawienie przód-tył...

Jeśli jeździsz z lemondką, to być może preferujesz ustawienie
"czasowe" czyli siodełko wysoko ale bardziej do przodu. To jest dobre
tylko na krótkich dystansach, na krótką metę odczuwa się "moc w
nogach", ale po ok godzinie jazdy zaczyna się mordęga, wszystko boli,
ociera itp. Wiem coś o tym, bo ja niemal co jazdę zmieniam ustawienie
i właśnie w tym roku po raz kolejny przekonałem się, że ustawianie
siodełka wyżej i bardziej do przodu nie nadaje się zupełnie do
dłuższej jazdy...

Pozdr-
-Rowerex

W dniu środa, 19 września 2012 19:04:56 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:

Nie napisałeś najważniejszego, tzn w którym miejscu masz obtarcia..

Akurat po weekendzie prawie wszędzie, to było 22h na rowerze. Pachwiny, w okolicy gdzie się siedzi na siodełku i z przodu gdzie materiał spodenek styka się z ciałem, tuż pod pępkiem.

A na czym ta niewygoda polega?

Akurat ostatnio ciągle jest jakiś nacisk na tył pachwiny spowodowany definitywnie siodełkiem i niską pozycją ciąła, dolny chwyt i lemondka. Na góralu tego nie zaobserwowałem. Z drugiej strony ostatnio zacząłem więcej biegać i nie wiem czy to nie zaczęło rzutować ostatnie dyskomforty.

> 2) wielkość spodenek - lepiej brać idealnie dopasowane czy luźniejsze spodenki?
Zdecydowanie dopasowane. Swego czasu kupowałem spodenki w rozmiarach L
lub XL, teraz kupuję rozmiar S. Z tym że niestety niższe modele
spodenek (czyt.: te w rozsądnej cenie ) mają na końcach nogawek
upierdliwie ciasne gumki, szczególnie dotyczy to spodenek z dość
krótkimi nogawkami.

Jak wiadomo wielkość nie ma znaczenia :) Ale jak rozumiem idealnie dopasowane aniżeli luźne.

Powtórzę mój pogląd na temat siodełek - otóż, poza niechlubnymi
wyjątkami, nie ma siodełek niewygodnych, są tylko źle ustawione, np.
za wysoko, złe pochylenie (np. ustawianie nosem do dołu bynajmniej nie
jest wygodne), źle dobrane ustawienie przód-tył...
Jeśli jeździsz z lemondką, to być może preferujesz ustawienie
"czasowe" czyli siodełko wysoko ale bardziej do przodu. To jest dobre
tylko na krótkich dystansach, na krótką metę odczuwa się "moc w
nogach", ale po ok godzinie jazdy zaczyna się mordęga, wszystko boli,
ociera itp. Wiem coś o tym, bo ja niemal co jazdę zmieniam ustawienie
i właśnie w tym roku po raz kolejny przekonałem się, że ustawianie
siodełka wyżej i bardziej do przodu nie nadaje się zupełnie do
dłuższej jazdy...

Oj są niewygodne siodełka. Ja akurat w szosówce mam Alley z którego wyciągnąłem komorę powietrzną. Same siodła mam tak ustawione że jest lekko opadające. Jak jest poziomo lub wznosząco to nawet brak komory powoduje dyskomfort. Ma to swoje minusy. "Ciągłe" opadanie wywołuje większe napięcie w rękach ale mi jest tak wygodniej. Siodło mam maksymalnie do przodu żeby siedzieć jak najbardziej na kościach kulszowych. Jak jeżdżę w górnym chwycie to nie czuję jako takiego dyskomfortu, ale zdecydowanie wolę na leżąco.

Od kumpla dostałem do przetestowania 2 siodła. Jedno lekkie, bez żelu takie jak twoje SLR XPa (ba możliwe że to było te same :)). Też dla mnie było za kanciaste. A drugie całe żelowe, ale też wąskie a nie żadna kanapa. Na nim się dobrze jechało, dobrze amortyzowało nierówności. Ale w pozycji leżącej mnie uciskało, lekko ale było czuć. Jeśli nieznacznie zwiększyłem opadanie to niestety już było źle.

Teraz się zastanawiam czy po prostu nie mam, jak dla mnie, zbyt długiego mostku (100mm) i przez to ta cała niewygoda.

W dniu 2012-09-19 20:45, Piecia aka dracorp pisze:

W dniu środa, 19 września 2012 19:04:56 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:

2) wielkość spodenek - lepiej brać idealnie dopasowane czy luźniejsze spodenki?

Zdecydowanie dopasowane. Swego czasu kupowałem spodenki w rozmiarach L
lub XL, teraz kupuję rozmiar S. Z tym że niestety niższe modele
spodenek (czyt.: te w rozsądnej cenie ) mają na końcach nogawek
upierdliwie ciasne gumki, szczególnie dotyczy to spodenek z dość
krótkimi nogawkami.

Te ciasne gumki, to przy udach typu torowca ;)

Jak wiadomo wielkość nie ma znaczenia :) Ale jak rozumiem idealnie dopasowane aniżeli luźne.

Tak, dopasowane. Pisałeś, że przy MTB było dobrze, a problemy pojawiły się na szosie przy niskiej pozycji. Może jest to kwestia typu spodenek. Niektóre są szyte pod szosę, inne pod MTB. Te pod szosę mają krótszy pampers z tyłu. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Np. Rogelli Mondovi lub Endura FS260 (akurat wkładki w obu są identyczne).

Kiedyś kupiłem najtańsze spodenki Nakamura (chyba w GoSporcie) - nie dało się w nich jeździć - pampers był za sztywny i ocierał wewnętrzną stronę uda. Dawniej wkładki przypominały irchę. Miałem takie Biemme i w nich zdarzały mi się odparzenia. Mocno się pocę, a one były bardzo chłonne. Widać było to też po praniu - schły bardzo długo. Ale teraz, przy obecnie produkowanych wkładkach nie zdarzają mi się odparzenia i otarcia. Sudocrem chyba się przeterminuje ;)

Więc moim zdaniem spodenki dopasowane i szybkoschnące. Ja to jeszcze mam problemy z proszkami, więc muszę pranie dobrze wypłukać.

--
biodarek

W dniu środa, 19 września 2012 22:08:54 UTC+2 użytkownik biodarek napisał:

Tak, dopasowane. Pisałeś, że przy MTB było dobrze, a problemy pojawiły się na szosie przy niskiej pozycji. Może jest to kwestia typu spodenek. Niektóre są szyte pod szosę, inne pod MTB. Te pod szosę mają krótszy pampers z tyłu. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Np. Rogelli Mondovi lub Endura FS260 (akurat wkładki w obu są identyczne).

A o tym to nie słyszałem. Na góralu zdecydowanie mniej jeżdżę. A jak jadę to i trasy krótsze czasowo.

Rowerex pisze:

Po ostatniej dłuższej przejażdżce jak zwykle jest mocno poobcierany. No i pytanie co powoduje obtarcia, w moim i u innych ludzi przypadkach?

Nie napisałeś najważniejszego, tzn w którym miejscu masz obtarcia.

Najlepiej daj foto.

Jan Cytawa

W dniu czwartek, 20 września 2012 08:06:50 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:

Najlepiej daj foto.

Ta :)

 Do Piecia aka dracorp

W dniu czwartek, 20 września 2012 08:06:50 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:

1. Dla mnie siodlo musi miec ksztalt siodla, Tzn musi byc wklesle, patrzac z boku. Absolutnie nie moze byc proste. 2. Nie moze byc za szerokie, bo  wtedy uciska na miesnie, ktore ciezko pracuja w czasie szybkiej jazdy. 3.Nie moze byc zbyt miekkie, bo wtedu dochodzi do nadmiernego pocenia, odparzen i podatnosci na obracia. 4. Dobrze by mialo na srodku takie lekkie wklesniecie, ktore zmniejsza uciski na wazne narzady. Te siodla z przecieciem nie za bardzo mi odpowiadaja. 5. Idealne siodlo styka sie z siedzeniem rownomiernie na calej powierzchni. Dlatego tez nie istnieje jedno najlepsze. Kazdy ma inna fizjonomie :). Trzeba probowac az sie znajdzie to wlasciwe.

Podpisałbym się pod tym i dodałbym do tego rzecz kluczowa (wspomnianą już)
czyli wysokość zamontowanego siodła.
A to:
 Jak jeżdżę w górnym chwycie to nie czuję jako takiego dyskomfortu, ale zdecydowanie wolę na leżąco.
 i to:
Akurat ostatnio ciągle jest jakiś nacisk na tył pachwiny spowodowany definitywnie siodełkiem i niską pozycją ciąła, dolny chwyt i lemondka.
  -świadczy ewidentnie o za wysokim siodle.

W górnym chwycie siodło mogłoby być nieco wyżej niż w dolnym ,ale żeby
to pogodzić wysokośc siodła należy ustawiać w stosunku do dolnego chwytu i ma być tak wysoko aby w tej pozycji można było swobodnie obracać piętami z
naciskiem na swobodne i jeżeli czujemy jakikolwiek dyskomfort to z siodłem
w dół(0,5-1 cm) nawet jeżeli jakiś ból(od krocza do palców nóg)odczuwamy dopiero na drugi dzień.Oczywiście wąskie siodło dyskwalifikuje wszystko
co napisałem.

A co do długości mostka analogiczna sytuacja(skracać długośc i skracać),ale
do tych eksperymentów przydatny byłby mostek regulowany.
Jeżeli ktoś ma lemondkę to długośc mostka powinna być taka żeby:
-nie musiał jeździć w rękawiczkach żelowych -nie czuł bólu pleców i rąk na całej długości
Życzę owocych eksperymentów.

 Ignac

W dniu czwartek, 20 września 2012 15:21:27 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

-świadczy ewidentnie o za wysokim siodle.

Hmm, będę musiał sprawdzić. Ale już próbowałem obniżać ale niestety gorzej mi się jeździło.

W górnym chwycie siodło mogłoby być nieco wyżej niż w dolnym ,ale żeby
to pogodzić wysokośc siodła należy ustawiać w stosunku do dolnego chwytu i ma być tak wysoko aby w tej pozycji można było swobodnie obracać piętami z
naciskiem na swobodne i jeżeli czujemy jakikolwiek dyskomfort to z siodłem
w dół(0,5-1 cm) nawet jeżeli jakiś ból(od krocza do palców nóg)odczuwamy dopiero na drugi dzień.Oczywiście wąskie siodło dyskwalifikuje wszystko
co napisałem.

Nic tylko sprawdzić. Zawsze sprawdzałem czy mogę kręcić piętami, ale w normalnym chwycie. Teoretycznie zmienia się tylko nachylenie tułowia przy lemondce. Ale możliwe że więcej zmian zachodzi. Ostatnio myślałem żeby nagrać swój styl biegania ale jazdę na rowerze też by się przydało.

Jeżeli ktoś ma lemondkę to długośc mostka powinna być taka żeby:
-nie musiał jeździć w rękawiczkach żelowych -nie czuł bólu pleców i rąk na całej długości

Czasem boli ale ogólnie nie. Prawdę mówiąc gdyby nie otarcia to wolałbym tak cały czas jeździć.

Życzę owocych eksperymentów.

Dzięki.

W dniu czwartek, 20 września 2012 22:02:37 UTC+2 użytkownik Piecia aka dracorp 

Hmm, będę musiał sprawdzić. Ale już próbowałem obniżać ale niestety gorzej mi się jeździło.

Też tak myślałem, jesteś przyzwyczajony do jazdy z za wysokiemi siodłami.
Takie ustawienie siodła rozciąga Ci stawy co jest mocno niekomfortowe,
(i kontuzjogenne)zwłaszcza przy mocnym ciśnięciu na korby.
Poza tym z siodła nie możesz zjeżdzać do przodu bo wtedy nacisk przechodzi
na ręce i jest jeszcze gorzej i dodatkowe obciążenie od ciężaru ciała na nogi.
A z precyzją ustawiania siodła w poziomie to bym nie przesadzał bo ustawienie
jego wysokości i tak rozwiązuje problem z naciskiem na krocze.

> W górnym chwycie siodło mogłoby być nieco wyżej niż w dolnym ,ale żeby

> to pogodzić wysokośc siodła należy ustawiać w stosunku do dolnego chwytu i > ma być tak wysoko aby w tej pozycji można było swobodnie obracać piętami z

> naciskiem na swobodne i jeżeli czujemy jakikolwiek dyskomfort to z siodłem

> w dół(0,5-1 cm) nawet jeżeli jakiś ból(od krocza do palców nóg)odczuwamy > dopiero na drugi dzień.Oczywiście wąskie siodło dyskwalifikuje wszystko

> co napisałem.

Nic tylko sprawdzić. Zawsze sprawdzałem czy mogę kręcić piętami, ale w normalnym chwycie.

W dolnym chwycie przede wszystkim.
I jeszcze do tego łydka i udo powinny tworzyć kąt ok.170 stopni czyli
noga lekko zgęta w kolanie.Idea jest zawsze ta sama w każdej pozycji
nie naciągać stawów/ścięgien nóg.

> Jeżeli ktoś ma lemondkę to długośc mostka powinna być taka żeby:

> -nie musiał jeździć w rękawiczkach żelowych > -nie czuł bólu pleców i rąk na całej długości

Czasem boli ale ogólnie nie. Prawdę mówiąc gdyby nie otarcia to wolałbym tak cały czas jeździć.

Otarcia może masz na skutek tego że w pozycji stojącej nie masz dostatecznego
prześwitu między udami w górnej części,jedynie bardzo wąski i płaski nosek
może Ci pomóc,ja tego problemu nie mam na szczęście.
W górnym chwycie odchylenie tułowia do przodu to u mnie jakiś 75 stopni
(jeżeli przyjmiemy że pionowa pozycja to 90 stopni),a o tym decyduje
oddalenie kierownicy czyli długośc mostka,a najmniejsza odległość kolan
od niego to u mnie ok.20 cm.
A z tekstyliami nie mam żadnych problemów.Od tego roku to tylko czas mnie limituje od jazdy.

 Ignac

Rowerex pisze:

Zdecydowanie dopasowane. Swego czasu kupowałem spodenki w rozmiarach L
lub XL, teraz kupuję rozmiar S. Z tym że niestety niższe modele
spodenek (czyt.: te w rozsądnej cenie ) mają na końcach nogawek

Jak dla mnie spodenki musza byc dopasowane dosyc ciasno i miec dobra wkladke bez grubych szwow. Najlepiej mi sie sprawdzala wkladka z prawdziwej irchy ale teraz to juz takich chyba nie ma. NIe mniej jednak sa wkladki lepsze i gorsze.

Powtórzę mój pogląd na temat siodełek - otóż, poza niechlubnymi
wyjątkami, nie ma siodełek niewygodnych, są tylko źle ustawione, np..
za wysoko, złe pochylenie (np. ustawianie nosem do dołu bynajmniej nie
jest wygodne), źle dobrane ustawienie przód-tył...

Tu sie pozwole nie zgodzic. Duzo jezdze na przeroznych siodelkach i wiem ze sa, nawet te wyczynowe i drogie, na ktorych po 2 godzinach bol mam nie do zniesienia. A mam w turystyku takie siodlo na ktorym moge siedziec non stop 15 godzin. I to wcale nie bylo takie drogie, jakies Selle Italia.

1. Dla mnie siodlo musi miec ksztalt siodla, Tzn musi byc wklesle, patrzac z boku. Absolutnie nie moze byc proste.
2. Nie moze byc za szerokie, bo  wtedy uciska na miesnie, ktore ciezko pracuja w czasie szybkiej jazdy.
3.Nie moze byc zbyt miekkie, bo wtedu dochodzi do nadmiernego pocenia, odparzen i podatnosci na obracia.
4. Dobrze by mialo na srodku takie lekkie wklesniecie, ktore zmniejsza uciski na wazne narzady. Te siodla z przecieciem nie za bardzo mi odpowiadaja.
5. Idealne siodlo styka sie z siedzeniem rownomiernie na calej powierzchni. Dlatego tez nie istnieje jedno najlepsze. Kazdy ma inna fizjonomie :). Trzeba probowac az sie znajdzie to wlasciwe.

Jan Cytawa

Użytkownik "Piecia aka dracorp" <dracorp@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:d641b1ce-c504-4743-9bbb-cfdf6876cd55googlegroups.com...
Witam
Po ostatniej dłuższej przejażdżce jak zwykle jest mocno poobcierany. No i pytanie co powoduje obtarcia, w moim i u innych ludzi przypadkach?
1) siodełko - akurat to na 100%, z jakiś powodów dotychczasowe siodło stało się niewygodne, w szczególności przy dłuższych trasach
2) wielkość spodenek - lepiej brać idealnie dopasowane czy luźniejsze spodenki?
3) higiena - to pewne bez podważania, niestety jak ostatnio jechaliśmy całe dwa dni non stop, to niestety nie było gdzie się wieczorem wymyć a mokre chusteczki za nie wiele dają.
A co z zapobieganiem? Czasem się smaruję maścią/kremem z alantoiną. Na pewno przyśpiesza gojenie. Czasem używam tłustego kremu, w większości przypadków pomagał, ale ostatnio niestety go nie miałem.

Ciągle jestem w etapie wymiany siodła. Niektóre już odpadają przy pierwszym przymierzeniu ale przy niektórych trzeba pojeździć. Zastanawia mnie SLR Gel flow, jakikolwiek model. Z jednej strony żelowe siodła są złe ale o SLRach same pozytywne opinie słyszałem. Ale póki nie przetestuję to się nie dowiem.

Jedynym minusem w moim przypadku, to że często jeżdżę na szosówce z lemondką. A to niestety dyskwalifikuje pewien rodzaj siodełek, które potrafią uciskać prostatę i okolice.

A co wy na to?
ad 1.  Oczywiste. Kupić odpowiednie.
ad 2. Ja noszę dość luźne z wkładką z siatki z "pieluchą"
ad 3. Mało kto na to wpada, ale z moich przygów żeglarskich, po kilka dób bez zawijania do portów, na jachtach pod polską banderą, czytaj, jak jest kingston to jest OK a natrysk to wymysł zgniłego kapitalizmu, radzę chusteczki do mycia, nasączone jakimiś tam preparatami. Są też i w wersji damskiej. Nieco bardziej intymnej. Chociaż nie jest to idealne ale poza wodą nic lepszego nie wymyślono.
Pozdrawiam,
Free

W dniu środa, 19 września 2012 18:57:39 UTC+2 użytkownik free napisał:

ad 1.  Oczywiste. Kupić odpowiednie.

To jest problem, bo lokalnie bida a zdalnie będę musiał się dogadać na ewentualny zwrot. A z tym może być problem jeśli będzie widać ślady użytkowania.

W dniu 2012-09-19 15:29, Piecia aka dracorp pisze:

Witam
Po ostatniej dłuższej przejażdżce jak zwykle jest mocno poobcierany. No i pytanie co powoduje obtarcia, w moim i u innych ludzi przypadkach?
1) siodełko - akurat to na 100%, z jakiś powodów dotychczasowe siodło stało się niewygodne, w szczególności przy dłuższych trasach

Pisałeś coś o zbyt długi mostku. Poza tym, nie ma co ukrywać, starzejemy się i coś co było dobre i dopasowane w zeszłym sezonie nie musi być OK w obecnym.

3) higiena - to pewne bez podważania, niestety jak ostatnio jechaliśmy całe dwa dni non stop, to niestety nie było gdzie się wieczorem wymyć a mokre chusteczki za nie wiele dają.

Dla mnie prysznic po dniu jazdy czy chodzenia po górach to podstawa. Bez tego nie ruszam d4 z domu.

A co z zapobieganiem?

Maść z witaminą A, ale to raczej leczenie skutków.

Ciągle jestem w etapie wymiany siodła.

Siodło to jedno, ale bardzo przydaje się sztyca z mikroregulacją. Długo i bez rezultatów walczyłem z ustawieniem siodła w rowerze żony. Zwykła sztyca na jedną śrubę ma skok kątowy jarzemka około 3.5 stopnia. Na tym ząbku za nisko, a na następnym za wysoko itd. Rozwiązałem temat najtańszą sztycą z 2 śrubami.

Jedynym minusem w moim przypadku, to że często jeżdżę na szosówce z lemondką. A to niestety dyskwalifikuje pewien rodzaj siodełek, które potrafią uciskać prostatę i okolice.

A co wy na to?

No, lemondka jest niezbędna przy pisaniu SMSów :)

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem