Zainspirowala mnie pani do zrobienia reklamy pewnej koalicji opozycyjnej.

Otoz rzecz dzieje sie w autobusie wiozącym publike na konwencje.
Tak sobie jada , spiewy ,okrzyki , ktos leje se ognista wode , siekiere mozna powiesic i do tego kolysze, ze o bezach jedzeniu z widelcem mozna zapomniec...No i nie wspomne jak okna pozamykane na spusty tak mroźna jest ta zima.STOP
Nagle przegrzany od nadmiaru speedu bus zatrzymuje płomien silnika. Ogolnie swizd gwizd i plask.
Po Hiczkokowskiej katastrofie nastaje cisza i dalej juz tylko napiecie rosnie...
Powoli stopniuje kierowca, ktory szeptem probuje uspokoic tych co przezyli,
ze jest jeszcze szansa, trzeba tylko powstrzymać zrodlo ciepła ktore moze doprowadzic do zaplonu samego baku.
Kolejna dawka emocji ...zamarzl system dzwi wejsciowych i zablokowlaly wyjscia. Tu nie ma juz czasu na telefon do ORMO czy czegokolwiek!!
Pospiesznie kazdy z pasazerow chwyta za mloteczki do bicia szyb.
Wszystkie zaklinowane tylko jeden dal sie odczepic z chwytaka.
Kobiete szczesliwa przerazliwie naskoczyli pozostali pasazerowie.
Ta za nic nie chce oddac tłumoka trzymajac sie go jak złotego stołka...
Sama probuje zbic okno przy ktorym przesiadywala a reszta mogla tylko patrzec na bezradnosc.
Niestety te szklo nie chcialo puscic.
Dopiero narasta Panika w srodku. Szarpanina jak w sklepie miesnym.
Dawka adrenaliny ,ze pilot organizujacy wycieczke mdleje i bezwladnie osuwa sie z fotelu. Ktos puszcza pawia na ocudzenie , ktos zalicza fikolka , ale kleby dymu ogarniaja uklad oddechowy. Istny zamet.
Rozpaczliwie ktos kopną z calej ostatniej mocy miejsce w ktorym wisialy mloteczki ,az w koncu wszystkie poodczepialy sie...
Teraz jestesmy uratowani, w eufori kazdy chwycil i cudem rozbili drzwi uciekajac wspolnie w poplochu . Ktos wrzasna zeby razem jeden po drugim, nie dwoch naras bo zatarasuja innym....
Pani ktora nie mogla sprostac wlasnemu luku chyba nie zdąrzy i utknie na dobre...
Wten rozlegl sie ogromny wrzask kobieciny
a po nim wybuch paliwa pelnego zbiornika palacego pojazdu.
Eksplozja nie pozostawila nic po zyciu tego dramatu...
Przerwa przekazu jakby ktos wylaczyl energie
Pojawil sie widok z kamery powoli odjezdzajacej z widokiem zgliszczy...
Na planie pojawia sie zblizenie na szczatki zaczadzonego szkieletu pieknej niewiasty ciagle utkowionej , ktora nawet nie zdarzyla sie polozyc przed eksplozja. Ku niebiosom odjezdza napis :
' SLD nigdy nie padnie, ale lepiej bedzie jak wybierzesz PiS '

To tak w streszczeniu rezyszerskim

--

a ja taka rozkojarzona i pomylilo mi sie z P.U.Pą ten panstwowy urzad poszkodowanych w skrocie P.U.B. jak napisałam.
Ale już wy wiecie co tu może pasować . Niech bedzie Państwowy Aparat Bap co czyta sie rzeczywiscie jako PAB, ale jakoś odrazu nie przeszło mi to przez palce

--