Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Ochrona pomyslu

Ochrona pomyslu

Data: 2011-01-05 22:11:39
Autor: Anstan
Ochrona pomyslu
Powszechnie wiadomo, ze wynalazki mozna opatentowac. Co jednak zrobic jezeli
ma sie tyko sam pomysl? Przykladowo, mam pomsyl na interesujaca ksiazke, ktora
rozeszlaby sie jak przyslowio we swieze bulki. Nie mam jednak zdrowia ani
cierpliwosci do grzebania w bibliotekach, archiwach, ani talentow w
poslugiwaniu sie piorem. Chcialbym ten moj pomysl komus odstapic, ale pod
warunkiem, ze otrzymam za to jakies wynagrodzenie, albowiem ten pomysl
traktuje jako moja wlasnosc intelektualna. Chcac wiec ten pomysl sprzdac,
musze "towar wylozyc na lade", a to oznacza jego ujawnienie przed otrzymaniem
pieniedzy. Z kolei nikt mi nie zaplaci grosza za kota w worku, czyli zanim mu
tego pomyslu nie przedsta wie. Dobrym rozwiazaniem byloby prawo patentowe
chroniace pomysl. Mam pomysl, opatentowuje go i moge spac spokojnie, ze nikt
bez porozumienia sie ze mna go nie wykorzysta. Czy takie prawo istnieje? Dokad
siega prawo autorskie? Czy dotyczy ono tylko gowoego, finalnego produkutu w
postaci ksiazki, czy tez dziala ono wczesniej, np. od momentu, gdy zjawie sie
rekopisem ksiazki u wydawcy?  Wydawca moze moja ksiazke odrzucic podajc tysiac
powodow, a  za kilka miesiecy zobacze w ksiegarni ksiazek napisana z
wykorzystaniem mojego pomyslu, ktorej autorem bedzie np. szwagier dyrektowa
wydawnictwa. Pozdrawiam Anstan
Pozdrawiam Anstan

--


Data: 2011-01-05 23:27:37
Autor: Piotr [trzykoty]
Ochrona pomyslu
Patentować można tylko rozwiązania i to w dodatku techniczne, pomysłów się nie patentuje.

Swoją wiedzę możesz traktować jako know-how - tajemnicę i ujawniać tylko za podpisaniem stosownej wstępnej umowy. Tyle, że mało kto na to pójdzie, no chyba, że ten pomysł jest aż tak rewelacyjny już po ogólnym przedstawieniu.

Data: 2011-01-11 09:19:40
Autor: gk
Ochrona pomyslu
Patentować można tylko rozwiązania i to w dodatku techniczne, pomysłów się nie patentuje.

Swoją wiedzę możesz traktować jako know-how - tajemnicę i ujawniać tylko za podpisaniem stosownej wstępnej umowy. Tyle, że mało kto na to pójdzie, no chyba, że ten pomysł jest aż tak rewelacyjny już po ogólnym przedstawieniu.

Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność. Ta funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie spotkałem się z takim pomysłem. Ta funkcjonalność jest powiązana z oprogramowaniem telefonu, jak również po stronie operatora. Czy taki pomysł mogę opatentować?
Pozdrawiam,
Grzegorz

Data: 2011-01-11 09:24:47
Autor: Andrzej Ława
Ochrona pomyslu
W dniu 11.01.2011 09:19, gk pisze:

Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie
rozszerzające wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową
funkcjonalność. Ta funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie
spotkałem się z takim pomysłem.

Wodotrysk?

BP,NMSP ;)

Data: 2011-01-11 12:46:06
Autor: tadeusz
Ochrona pomyslu

Użytkownik "gk" <grego69@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:igh3r0$n0e$1inews.gazeta.pl...
Patentować można tylko rozwiązania i to w dodatku techniczne, pomysłów się nie patentuje.

Swoją wiedzę możesz traktować jako know-how - tajemnicę i ujawniać tylko za podpisaniem stosownej wstępnej umowy. Tyle, że mało kto na to pójdzie, no chyba, że ten pomysł jest aż tak rewelacyjny już po ogólnym przedstawieniu.

Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność. Ta funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie spotkałem się z takim pomysłem. Ta funkcjonalność jest powiązana z oprogramowaniem telefonu, jak również po stronie operatora. Czy taki pomysł mogę opatentować?
Pozdrawiam,
Grzegorz

Napisz w googlach "co można opatentować"
I będziesz wiedział.
Tadeusz

Data: 2011-01-13 13:22:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona pomyslu
On Tue, 11 Jan 2011, gk wrote:

Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność.

"Pomysł" i "funkcjonalność" są poza zakresem.
  Natomiast "rozwiązanie techniczne" jest właśnie domeną prawa patentowego.

  Przykładowo:
"pomysł na awaryjne zapinanie odzieży"
  tudzież
"nowa funkcjonalność zapinania odzieży"
....nijak nie załapią się na patent.
  Ale *techniczne rozwiązanie* tychże w postaci agrafki - jak najbardziej,
patent niejakiego Hunta z 1849 roku.

Ta funkcjonalność była by dość fajna

  Jeśli to jest "goła funkcjonalność", to obawiam się, że musisz się
przeprowadzić do USA, oni tam różności patentują.

  Co najwyżej możesz wykorzystać "patent" zawarty w patencie Singera,
czyli opatentować rzecz technicznie najprostszą, nie stanowiącą (!)
de facto rzeczywistego "rozwiązania problemu", ale której *przy okazji*
nikt jeszcze nie opatentował, blokując przez to innym dojście do
rzeczonej "funkcjonalności" inną drogą.
(przypomnę: to mechanizm wychwytu nici nie wykluczający "podparcia"
materiału był problemem który rozwiązał Singer, a opatentował
"dziurkę na końcu igły").

jak na razie nie spotkałem się z takim pomysłem. Ta funkcjonalność

  Mało.
  Niestety, jak przed złożeniem wniosku go upublicznisz, to przechlapane :)
więc nie ma możliwości skorzystania z porady w takiej formie jak
grupa dyskusyjna, prawnicy też chcą z czegoś żyć ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-01-06 02:08:25
Autor: Maciek
Ochrona pomyslu
begin o nicku Anstan napisał(a) na pl.soc.prawo następujące bzdety:
Powszechnie wiadomo, ze wynalazki mozna opatentowac. Co jednak zrobic
jezeli ma sie tyko sam pomysl? Przykladowo, mam pomsyl na interesujaca
ksiazke, ktora rozeszlaby sie jak przyslowio we swieze bulki. Nie mam
jednak zdrowia ani cierpliwosci do grzebania w bibliotekach, archiwach,
ani talentow w poslugiwaniu sie piorem. Chcialbym ten moj pomysl komus
odstapic, ale pod warunkiem, ze otrzymam za to jakies wynagrodzenie,
Ja mam pomysł, żeby było cały rok ciepło. Ci z Seszeli powinni mi za ten
pomysł zapłacić. :D

--
Maciek
I spend my time wasting yours.

Data: 2011-01-06 10:30:58
Autor: Jacek_P
Ochrona pomyslu
Maciek napisal:
Ja mam pomysł, żeby było cały rok ciepło. Ci z Seszeli powinni mi za ten
pomysł zapłacić. :D

Takie zagrania już było. Rosjanie od wielu dziesięcioleci stosują
za kołem podbiegunowym, szczególnie wobec dzieci, terapię intensywnym
doświetlaniem światłem o temperaturze barwowej i widmie zbliżonym
do słonecznego. Jakiś cwaniak z USA dowiedział się o tym, opatentował,
a następnie przyjechał do Rosji z żądaniem płacenia tantiemów. Kasy
żadnej oczywiście nie uzyskał, ale czy ograniczono się do deportacji,
czy też zapoznano go z technikami ścinania drzew na Kołymie to już
nie dociekałem.

Niemniej takie amerykańskie piractwo patentowe jest bardzo częstym zagraniem.
Obecnie najczęściej na gruncie biotechnologicznym vide indonezyjskie lecznicze
stosowanie kurkumy.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2011-01-06 12:14:51
Autor: Piotr [trzykoty]
Ochrona pomyslu
"Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> wrote
. Jakis cwaniak z USA dowiedzial sie o tym, opatentowal,
a nastepnie przyjechal do Rosji z zadaniem placenia >tantiemów.

Gdzie opatentowal w USA czy Rosji...?
No i kto mu to opatentowal skoro to byl znane juz i w uzyciu...? A nawet jesli to taki patent w kazdej chwili da sie uniewaznic.

Data: 2011-01-06 11:05:28
Autor: Jacek_P
Ochrona pomyslu
Piotr [trzykoty] napisal:
Gdzie opatentowal w USA czy Rosji...?

W USA i przyjechał szantażować firmy rosyjskie, które to produkowały
na rynek wewnętrzny oraz eksportowały.

No i kto mu to opatentowal skoro to byl znane juz i w uzyciu...? A nawet jesli to taki patent w kazdej chwili da sie uniewaznic.

A wiesz jakie są koszty unieważnienia? To typowe zagranie trolli
patentowych wobec małych firm, których na taką kontrę po prostu
nie stać.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2011-01-06 12:35:28
Autor: Piotr [trzykoty]
Ochrona pomyslu
"Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> wrote
Gdzie opatentowal w USA czy Rosji...?

W USA i przyjechal szantazowac firmy rosyjskie, które to produkowaly
na rynek wewnetrzny oraz eksportowaly.

Patent jest terytorialny. Jesli otrzymal ochrone tylko w USA, to w Rosji mozna bylo to swobodnie produkowac.

Data: 2011-01-06 12:49:59
Autor: Tomasz Chmielewski
Ochrona pomyslu
On 06.01.2011 12:35, Piotr [trzykoty] wrote:
"Jacek_P"<Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl>  wrote
Gdzie opatentowal w USA czy Rosji...?

W USA i przyjechal szantazowac firmy rosyjskie, kt�re to produkowaly
na rynek wewnetrzny oraz eksportowaly.

Patent jest terytorialny. Jesli otrzymal ochrone tylko w USA, to w Rosji
mozna bylo to swobodnie produkowac.

Ale juz sprzedawac do US&A - niekoniecznie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-01-06 12:26:49
Autor: .B:artek.
Ochrona pomyslu
W dniu 05-01-2011 23:11, Anstan pisze:
Powszechnie wiadomo, ze wynalazki mozna opatentowac. Co jednak zrobic jezeli
ma sie tyko sam pomysl?

Urzeczywistnić go.

Przykladowo, mam pomsyl na interesujaca ksiazke, ktora
rozeszlaby sie jak przyslowio we swieze bulki. Nie mam jednak zdrowia ani
cierpliwosci do grzebania w bibliotekach, archiwach, ani talentow w
poslugiwaniu sie piorem. Chcialbym ten moj pomysl komus odstapic, ale pod
warunkiem, ze otrzymam za to jakies wynagrodzenie, albowiem ten pomysl
traktuje jako moja wlasnosc intelektualna. Chcac wiec ten pomysl sprzdac,
musze "towar wylozyc na lade", a to oznacza jego ujawnienie przed otrzymaniem
pieniedzy. Z kolei nikt mi nie zaplaci grosza za kota w worku, czyli zanim mu
tego pomyslu nie przedsta wie. Dobrym rozwiazaniem byloby prawo patentowe
chroniace pomysl. Mam pomysl, opatentowuje go i moge spac spokojnie, ze nikt
bez porozumienia sie ze mna go nie wykorzysta. Czy takie prawo istnieje?

Nie. Można co prawda próbować się zabezpieczać umową z tzw. klauzulą poufności, ale to w gruncie rzeczy pic na wodę. Nie udowodnisz potem, że jakaś osoba trzecia (choćby krewna albo znajoma osoby, której zdradziłeś pomysł) otrzymała informację od Twego kontrahenta.

Dokad siega prawo autorskie? Czy dotyczy ono tylko gowoego, finalnego produkutu w
postaci ksiazki, czy tez dziala ono wczesniej, np. od momentu, gdy zjawie sie
rekopisem ksiazki u wydawcy?

Musisz mieć utwór w rozumieniu prawa autorskiego, czyli mówiąc skrótowo - musisz ten pomysł zrealizować i nadać mu fizyczną postać, np. książka (rękopis przygotowany do druku).

Wydawca moze moja ksiazke odrzucic podajc tysiac
powodow, a  za kilka miesiecy zobacze w ksiegarni ksiazek napisana z
wykorzystaniem mojego pomyslu, ktorej autorem bedzie np. szwagier dyrektowa
wydawnictwa.

Dlatego umowy wydawnicze należy podpisywać przed przekazaniem utworu wydawcy.

--
..B:artek.

Data: 2011-01-06 22:54:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona pomyslu
On Thu, 6 Jan 2011, .B:artek. wrote:

W dniu 05-01-2011 23:11, Anstan pisze:

Dokad siega prawo autorskie? Czy dotyczy ono tylko gowoego, finalnego produkutu w
postaci ksiazki, czy tez dziala ono wczesniej, np. od momentu, gdy zjawie sie
rekopisem ksiazki u wydawcy?

Musisz mieć utwór w rozumieniu prawa autorskiego, czyli mówiąc skrótowo - musisz ten pomysł zrealizować i nadać mu fizyczną postać, np. książka (rękopis przygotowany do druku).

  Dla porządku i dla równowagi, bo kilka razy wyskoczyłem z lekko naciąganą
argumentacją w stronę "fizyczności" :), napiszę że wymagane "ustalenie"
nie musi dotyczyć samej postaci docelowej, może być np. opisem
utworu, jeśli za dopuszczalną formę utworu uznajemy "wykonanie".

  Niemniej rzeczywiście - zawsze musi się pojawić coś co tego "ustalenia"
dowodzi, czyli będzie jakoś utrwalone w materii.
  I sam "pomysł" to zdecydowanie za mało (a ustawa jasno to wyraża).
  Niekiedy działa to automatycznie - wykonanie improwizacji na przykład
tego warunku samo w sobie nie spełnia, ale jak jeden z drugim
spróbuje np. je nagrać, to tym samym sam sporządza "przeciwko sobie"
(jak nie ma zgody autora na rozporządzanie poza "dozwolonym
użytkiem osobistym") dowód w postaci "ustalenia" :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-01-06 12:30:01
Autor: Tomasz Chmielewski
Ochrona pomyslu
On 05.01.2011 23:11, Anstan wrote:

Dobrym rozwiazaniem byloby prawo patentowe chroniace pomysl. Mam
pomysl, opatentowuje go i moge spac spokojnie, ze nikt bez
porozumienia sie ze mna go nie wykorzysta. Czy takie prawo istnieje?

http://www.newscientist.com/article/dn965-wheel-patented-in-australia.html

Wheel patented in Australia

(...)

John Keogh was issued the innovation patent for a "circular
transportation facilitation device" under a patent system introduced in
May 2001.

(...)


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-01-06 13:47:15
Autor: Roman Rumpel
Ochrona pomyslu
W dniu 2011-01-06 12:30, Tomasz Chmielewski pisze:
On 05.01.2011 23:11, Anstan wrote:

Dobrym rozwiazaniem byloby prawo patentowe chroniace pomysl. Mam
pomysl, opatentowuje go i moge spac spokojnie, ze nikt bez
porozumienia sie ze mna go nie wykorzysta. Czy takie prawo istnieje?

http://www.newscientist.com/article/dn965-wheel-patented-in-australia.html

Wheel patented in Australia

(...)

John Keogh was issued the innovation patent for a "circular
transportation facilitation device" under a patent system introduced in
May 2001.

(...)



Żadna rewelacja. Wystarczy wiedzieć, że w świecie własności przemysłowej istnieją co do zasady dwa główne systemy udzielania ochrony - system badawczy i system rejestrowy (w rzeczywistości występują w różnych krajach pewne modyfikacje). W systemie badawczym (jak dla patentów, czy znaków towarowych w Polsce) bada się, czy zgłaszany do ochrony przedmiot (wynalazek, znak) spełnia przesłanki ochrony, dla patentu wymagana jest m.in. nowość w skali światowej.
W systemie rejestrowym )jak w Polsce dla wzorów przemysłowych, a w Australii i np w patencie Euroazjatyckim dla wynalazków)niczego, poza formalną poprawnością zgłoszenia i sprawdzeniem wniesienia opłaty, się nie bada, tylko się  rejestruje. W ten sposób można w krajach, gdzie jest taki system opatentować wszystko, czego absurdalność wykazał autor tego żartu z kołem w Australii. Co nie zmienia faktu, że praktyczne korzyści z takiej ochrony są żadne, a i unieważnienie takiego patentu, wbrew niektórym wcześniejszym opiniom, nie jest specjalnie trudne.

--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Ochrona pomyslu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona