Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Ochrona wizerunku a relacje z imprez...

Ochrona wizerunku a relacje z imprez...

Data: 2012-06-30 10:29:01
Autor: Michal Jankowski
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Wielokrotnie w czasie imprez np. sportowych widzimy zbliżenia na
widzów/kibiców. Nie - ogólny widok trybun, tylko zbliżenie na
najładniejszą blondynkę albo najdziwniej ubranego kibica. Potem takie fotki publikuje prasa.

Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.

Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

  MJ

Data: 2012-06-30 11:55:22
Autor: Bydlę
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.
Można też sprawdzić jak uczestnicy imprezy umówili się z organizatorem.


--
Bydlę

Data: 2012-06-30 21:37:20
Autor: Piotr
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jsmiea$dc9$1inews.gazeta.pl...
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.
Można też sprawdzić jak uczestnicy imprezy umówili się z organizatorem.


-- Bydlę


A co to jest uopa?
Może chodzi o prawo prasowe, tylko konkretnie nie wiem.
Pozdr.

Data: 2012-06-30 21:52:56
Autor: Piotrek
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-06-30 21:37, Piotr wrote:
A co to jest uopa?

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Piotrek

Data: 2012-06-30 22:44:14
Autor: Michal Jankowski
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:

On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.

2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

    1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z
       pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności
       politycznych, społecznych, zawodowych,

Następny proszę.

  MJ

Data: 2012-06-30 23:06:03
Autor: Roman Rumpel
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 2012-06-30 22:44, Michal Jankowski pisze:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:

On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.

2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

     1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z
        pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności
        politycznych, społecznych, zawodowych,

Następny proszę.

   MJ

A to Natalia Siwiec jest osobą powszechnie znaną i na stadionie pełniła funkcje publiczną? Ciekawe.
Następną próbę odpowiedzi proszę.


--
Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by  NKAB

Data: 2012-06-30 23:51:55
Autor: Bydlę
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-06-30 20:44:14 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:

On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.

2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

    1) ...


81.2.2 ofkorz.
(błąd przy przepisywaniu)



--
Bydlę

Data: 2012-07-01 15:19:47
Autor: Michal Jankowski
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:

81.2.2 ofkorz.

2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie,
   krajobraz, publiczna impreza.

Przecież napisałem: "Nie - ogólny widok trybun, tylko zbliżenie na
najładniejszą blondynkę albo najdziwniej ubranego kibica."

Szczegół krajobrazu? Tutaj???
http://bi.gazeta.pl/im/ee/b0/b5/z11907310Q,Kibice-z-Irlandii.jpg

  MJ

Data: 2012-07-01 16:12:41
Autor: Bydlę
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-07-01 13:19:47 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:

81.2.2 ofkorz.

2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie,
   krajobraz, publiczna impreza.

Przecież napisałem: "Nie - ogólny widok trybun, tylko zbliżenie na
najładniejszą blondynkę albo najdziwniej ubranego kibica."


Wiem co napisałeś.


Szczegół krajobrazu? Tutaj???
http://bi.gazeta.pl/im/ee/b0/b5/z11907310Q,Kibice-z-Irlandii.jpg

Na tym zdjęciu dwie osoby _pozują_ do zdjęcia.
Więc nie na temat.


--
Bydlę

Data: 2012-07-01 19:13:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 01.07.2012 15:19, Michal Jankowski pisze:
Szczegół krajobrazu? Tutaj???
http://bi.gazeta.pl/im/ee/b0/b5/z11907310Q,Kibice-z-Irlandii.jpg

Brak ścigania z urzędu. Szansa na to, że taki widz ich pozwie jest
znikoma. Szansa, że jak pozwie, to wygra jakieś sensowne pieniądze
epsilonowo równa zeru.

Zauważ, że media, zwłaszcza brukowe, nie takie rzeczy fotografują. I też
bezprawnie. Ale mają fundusz na odszkodowania, a nie każda doda czy inne
elektroda ich pozywa za paparaciowe zdjęcia.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-07 11:39:59
Autor: ajt
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Michal Jankowski pisze:
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie,
   krajobraz, publiczna impreza.

Szczegół krajobrazu? Tutaj???
http://bi.gazeta.pl/im/ee/b0/b5/z11907310Q,Kibice-z-Irlandii.jpg

Zgodnie z zacytowanym wyżej przepisem wystarczy, że osoba była szczegółem publicznej imprezy, a nie zdjęcia ją przedstawiającego :)
Tak, wiem, taka interpretacja generalnie byłaby pewnie zbyt daleko posunięta, ale wyobraźmy sobie złożony z wielu zdjęć reportaż z jakiejś publicznej imprezy. Przeważnie plany ogólne, trybuny, przeplatane zdjęciami poszczególnych osób, jak choćby te wyżej. no i teraz ten reportaż jest dziełem skomponowanym i prezentowanym przez twórcę wyłącznie jako całość. Zdjęcie przedstawiające konkretnych kibiców jest więc tylko szczegółem całości, jaką jest wielozdjęciowa relacja.
--
Pozdrawiam
Andrzej
www.radom.ws

Data: 2012-07-01 14:37:21
Autor: zly
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Dnia Sat, 30 Jun 2012 22:44:14 +0200, Michal Jankowski napisał(a):


    1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z
       pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności
       politycznych, społecznych, zawodowych,

Następny proszę.

Następny mogłeś sobie przeczytać już sam.

--
marcin

Data: 2012-06-30 23:07:46
Autor: Roman Rumpel
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 2012-06-30 11:55, Bydlę pisze:
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:

Wielokrotnie w (...)
Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa.
Można też sprawdzić jak uczestnicy imprezy umówili się z organizatorem.


Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać.

--
Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by  NKAB

Data: 2012-07-03 18:24:55
Autor: Jola
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Roman Rumpel napisał:
Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę
na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu
wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać.

Ale zakup biletu nie zobowiązuje cię do zawarcia umowy dotyczącej regulaminu, bo nie ma takiego prawa, prawda?

Data: 2012-07-03 19:17:46
Autor: Bydlę
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-07-03 16:24:55 +0000, "Jola" <kociaczek23@poczta.onet.pl> said:

Roman Rumpel napisał:
Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę
na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu
wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać.

Ale zakup biletu nie zobowiązuje cię do zawarcia umowy dotyczącej regulaminu, bo nie ma takiego prawa, prawda?

Zazwyczaj (nie wiem jak na wsiach) kupienie biletu oznacza zaakceptowanie regulaminu imprezy.

Np.:

I. Ogólne warunki uczestnictwa w xxxx:
1. Organizator zastrzega sobie .....
2. Organizator nie będzie zobowiązany do...
3. Przypomina się posiadaczowi biletu, iż bilet nie podlega ...
4. w przypadkach uzasadnionych względami bezpieczeństwa, za zgodą posiadacza biletu Organizator może zamienić....
II. Zasady bezpieczeństwa.
Organizator zastrzega sobie prawo w połączeniu z wszystkimi innymi postanowieniami i dyrektywami, które będą uwidocznione na bilecie lub umieszczone na tablicy na terenie obiektu do tego, co następuje:
1. Odmówić...
.
.
.
14. Organizator ma prawo do rejestrowania przebiegu imprezy masowej, a w szczególności zachowania się uczestników przy pomocy urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk.

I tak dalej.


Bardzo często taki regulamin drukuje się na jednej ze stron biletu - dla ułatwienia...



--
Bydlę

Data: 2012-07-11 20:58:35
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Bydlę napisał:
Zazwyczaj (nie wiem jak na wsiach) kupienie biletu oznacza zaakceptowanie regulaminu imprezy.

Podstawę prawną proszę akceptacji czegokolwiek w momencie zakupu biletu na imprezę!

Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie obchodzą, chyba ze te regulaminy są regulowane ustawowo.
Po pierwsze to kupując bilet często nie mam nawet możliwości zapoznania się z regulaminem a jeśli już się zapoznam to nie mam żadnej gwarancji że regulamin od czasu przeczytania do wejścia na imprezę się nie zmieni, ponadto myślisz że jak w jakimś regulaminie będą wymagać zaglądania w majtki to ty grzecznie ściągniesz gacie?

Data: 2012-07-12 00:50:26
Autor: Bydlę
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On 2012-07-11 18:58:35 +0000, "Buster" <.> said:

Podstawę prawną proszę akceptacji czegokolwiek w momencie zakupu biletu na imprezę!

Dostałeś. Próbowałeś przeczytać? ;>
Bo mogę zaatakować cię prawem szczegółowym (ustawą) nakazującym przestrzeganie postanowień regulaminu imprezy - ale najpierw musisz się uporać z zasadą ogólną...


Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie obchodzą

Prawo możesz kupujesz.
O ile cię organizator wpuści...


--
Bydlę

Data: 2012-07-12 23:53:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:

Bydlę napisał:
Zazwyczaj (nie wiem jak na wsiach) kupienie biletu oznacza zaakceptowanie regulaminu imprezy.

Podstawę prawną proszę akceptacji czegokolwiek w momencie zakupu biletu na imprezę!

  Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC.

Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie
obchodzą, chyba ze te regulaminy są regulowane ustawowo.

  Twierdzisz, że przedsiębiorstwo komunikacyjne nie ma prawa wozić
pasażerów za darmo, czy że "żadne regulaminy nie obchodzą"?
(zakładam, że ktoś bilet na przejazd ma, ale w inny sposób
narusza regulamin).

Po pierwsze to kupując bilet często nie mam nawet możliwości zapoznania się
z regulaminem

  IMVHO, pytaniami są czy:
- taka możliwosć była wcześniej i odpowiednio "łatwo"
- można oddać bilet po zapoznaniu się z regulaminem

a jeśli już się zapoznam to nie mam żadnej gwarancji że regulamin od czasu przeczytania do wejścia na imprezę się nie zmieni

  IMO to właśnie dałoby się zaskarżyć :) 385[3] KC, .8, .10
i jeszcze pewnie coś by się znalazło.

ponadto myślisz
że jak w jakimś regulaminie będą wymagać zaglądania w majtki to ty grzecznie
ściągniesz gacie?

  Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;>
(a w ostateczności - odda bilet)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-14 11:45:58
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Gotfryd Smolik news napisał:

Twierdzisz, że zakup w hipermarkecie nie wiąże się z umową
sprzedaży, czy uważasz ze bez *podpisania* takiej umowy
sprzedaży nie wolno marketowi nic sprzedać?

Nic takiego nie twierdzę, dlaczego sprzedaż nie miała by być sprzedażą a spacer spacerem?
Zresztą jest ustawa co tę kwestię dokładnie reguluje i mówi co jest zawarciem umowy kupno-sprzedaż a co nią nie jest:)


 Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC.
 IMO to właśnie dałoby się zaskarżyć :) 385[3] KC, .8, .10
i jeszcze pewnie coś by się znalazło.

Te wszystkie paragrafy dotyczą umowy, umowy cywilno prawnej konkretnie, a
umowa to wspólne oświadczenie woli przynajmniej dwóch stron, nigdy jednej!
Więc ja sypnę paragrafami KC 66, 71 i 72

Zresztą jeśli jakaś umowa zawiera punkty sprzeczne z prawem to te punkty
umowy są po prostu nieważne i tak sprawa wygląda w przypadku tego typu
regulaminów, bo twierdzenie że kupienie czegoś, czy zrobienie czegoś stanowi
o zawarciu umowy, jest niezgodne z prawdą i z prawem.
Podobnie sprawa wygląda z wszelkiej maści forami i usługami internetowymi,
gdzie zakłada się że jeśli ktoś się zaloguje to zgadza zapoznał się i
zaakceptował jakiś tam regulamin, to jest nieprawda i niezgodne z prawem i
jest to po prostu nieważne!


 Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;>
(a w ostateczności - odda bilet)

Bo gdyby osoba kupująca bilet na imprezę zapoznała się z owym regulaminem,
zaakceptowała go, czyli została by zawarta umowa to ta osoba nie zadawała by
pytań na forum "jakim prawem organizator filmuje go na koncercie"
Żeby doszło do umowy to obie strony muszą złożyć wspólne oświadczenie woli,
czyli kupujący musi się zapoznać i zaakceptować.
A wracając do realiów to wygląda to tak że jedna strono tworzy ofertę, którą
zataja przed drugą stroną i bezprawnie uważa że sprzedaż biletu oznacza
zawarcie umowy, to bzdura.

Kupujący bilet nie dość ze często nie ma możliwości nawet zapoznać się z
regulaminem, bo nie ma internetu na przykład, to często nawet nie wie że
jakiś regulamin istnieje. A jeśli nawet się dowie i się z nim zapozna to
nawet go nie zrozumie, bo nie ma prawniczego wykształcenia i nie jest w
stanie zrozumieć setek paragrafów prawniczego bełkotu. Zresztą niech nawet
prawnik spróbuje się zapoznać z kilkaset paragrafami umowy na dzień, czy
godzinę przed koncertem!
Poza tym nawet gdy zapoznasz się i zaakceptujesz owy regulamin to
akceptujesz tylko ten regulamin który czytałeś a nie ma żadnego dowodu na to
że regulamin się nie uległ zmianie.
Ale nawet zapoznanie się z owym regulaminem i zrozumienie go nie oznacza
jego akceptacji przez czytającego, dopóki tej akceptacji nie będzie to nie
ma umowy!

Data: 2012-07-14 12:08:48
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Sat, 14 Jul 2012, Buster wrote:

Gotfryd Smolik news napisał:

Twierdzisz, że zakup w hipermarkecie nie wiąże się z umową
sprzedaży, czy uważasz ze bez *podpisania* takiej umowy
sprzedaży nie wolno marketowi nic sprzedać?

Nic takiego nie twierdzę, dlaczego sprzedaż nie miała by być sprzedażą a spacer spacerem?
Zresztą jest ustawa co tę kwestię dokładnie reguluje i mówi co jest zawarciem umowy kupno-sprzedaż a co nią nie jest:)

  Tu popełniasz błąd.
  Ta ustawa, czyli kodeks cywilny, OSOBNO definiuje umowę, i osobno określa
przedmiot umowy sprzedaży.
  Zastrzega również szczególne formy, stanowiąc, że jeśli jest potrzebna
szczególna forma, musi to być zaznaczone w ustawie.

  No to krótko: umowa sprzedaży nie ma zastrzeżonej szczególnej formy,
bo nie ma tego w ustawie.
  Jakie masz przepisy na ograniczenie TEJ SAMEJ zasady dla umowy udziału
w imprezie rozrywkowej?

 Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC.
 IMO to właśnie dałoby się zaskarżyć :) 385[3] KC, .8, .10
i jeszcze pewnie coś by się znalazło.

Te wszystkie paragrafy dotyczą umowy, umowy cywilno prawnej konkretnie,
a umowa to wspólne oświadczenie woli przynajmniej dwóch stron, nigdy jednej!

  PRZYSTĄPIENIE do umowy, które JEDNOZNACZNIE wyraża zamiar przystąpienia,
JEST takim oświadczeniem woli!
  Kupujesz bilet czy nie?

Więc ja sypnę paragrafami KC 66, 71 i 72

  To było wystawienie biletu do sprzedaży :>
  I oczywiscie, że strony doszły do porozumienia: ktoś Cię zmuszał do
zakupu tego biletu, czy też wprowadził w błąd, że kupiłeś choć
NIE CHCIAŁEŚ kupić?

Zresztą jeśli jakaś umowa zawiera punkty sprzeczne z prawem to te punkty
umowy są po prostu nieważne

  Oczywiscie.
  Tylko jeszcze trzeba wykazać sprzeczność z prawem tych punktów.
  Jakoś nie kojarzę, aby pozwalanie na upublicznianie własnego
wizerunku było sprzeczne z prawem.

bo twierdzenie że kupienie czegoś, czy zrobienie czegoś stanowi
o zawarciu umowy, jest niezgodne z prawdą i z prawem.

  Ale Ty naprawdę powinieneś się zapoznać z podanym już przez kogoś
hasłem "umowa adhezyjna".

Podobnie sprawa wygląda z wszelkiej maści forami i usługami internetowymi,
gdzie zakłada się że jeśli ktoś się zaloguje to zgadza zapoznał się
i zaakceptował jakiś tam regulamin, to jest nieprawda i niezgodne
z prawem i jest to po prostu nieważne!

  Tupnij jeszcze ;)
  Nieważne, to są "wprowadzenia w błąd", czyli coś takiego co robił
np. pobieraczek.
  Jeśli regulamin był dostępny, nie zawierał wpisów które sugerują
co innego niż ma miejsce (np. "siedem dni za darmo", a w regulaminie
ukryte "ale za wejście 100 zł"), to możesz sobie tupać.

 Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;>
(a w ostateczności - odda bilet)

Bo gdyby osoba kupująca bilet na imprezę zapoznała się z owym regulaminem,
zaakceptowała go, czyli została by zawarta umowa to ta osoba nie zadawała by
pytań na forum "jakim prawem organizator filmuje go na koncercie"

  Ale nie ma zakazu podpisywania weksli in blanco i nie czytania publicznie
dostępnych regulaminów.
  A nawet jakby był, to z takiego zakazu wcale nie wynikałaby nieważność
czynności, podobnie, jak z zakazu włażenia na czerwonym nie wynika
prawo do "cofnięcia" wypadku który się zdarzył.
  Nic na to nie poradzę.

Żeby doszło do umowy to obie strony muszą złożyć wspólne oświadczenie woli,
czyli kupujący musi się zapoznać i zaakceptować.

  Nie, musi TYLKO zaakceptować.
  I jedynie działania drugiej strony, które prowadziły do tego, że NIE MÓGŁ
się zapoznać, dają szansę na obronę.
  To, że NIE CHCIAŁ się zapoznawać, wynika z jego nieprzymuszonej woli.

  "Zwolnienie" może zadziałać tylko o ile wykaże, że nie ma zdolności
do czynności prawnych.

A wracając do realiów to wygląda to tak że jedna strono tworzy ofertę, którą
zataja przed drugą stroną

  Wtedy miałbyś rację.
  Ale to trzeba co najmniej uzasadnić!
  A na mój gust, wątkotwórca nawet nie spróbował zapoznać się z regulaminem,
bo niechybnie by o tym wspomniał, nie uważasz?

Kupujący bilet nie dość ze często nie ma możliwości nawet zapoznać się
z regulaminem, bo nie ma internetu na przykład

  Hola, hola.
  Pokaż mi, ilu pasażerów, tak zupełnie bez internetu, czytało regulaminy
firm przewozowych prowadzących komunikację miejską.
  Te regulaminy kiedyś wisiały w pojazdach w całości, teraz rzeczywiscie
bywają to "wyciągi", ale faktu ze pasażerowie niezbyt je czytają to
nie zmienia :>

to często nawet nie wie że jakiś regulamin istnieje.

  Chwila.
  A czyj to problem?

nawet go nie zrozumie, bo nie ma prawniczego wykształcenia

  Nie rozumie pojęcia "wizerunek osoby"?
  No tak, to jest problem.
  :>

Poza tym nawet gdy zapoznasz się i zaakceptujesz owy regulamin to
akceptujesz tylko ten regulamin który czytałeś a nie ma żadnego dowodu na to
że regulamin się nie uległ zmianie.

"nie zostawiłeś sobie żadnego dowodu" ;>
(i to powinno byc pytanie :>)

Ale nawet zapoznanie się z owym regulaminem i zrozumienie go nie oznacza
jego akceptacji przez czytającego, dopóki tej akceptacji nie będzie to nie
ma umowy!

  Ale BRAK AKCEPTACJI jest TOŻSAMY z niekupieniem biletu!
  Tak po prostu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-14 19:13:25
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Gotfryd Smolik news napisał:
No to krótko: umowa sprzedaży nie ma zastrzeżonej szczególnej
formy, bo nie ma tego w ustawie.  Jakie masz przepisy na
ograniczenie TEJ SAMEJ zasady dla umowy udziału w imprezie
rozrywkowej?

Zasada jest ta sama, kupuje kiełbasę to kupuję kiełbasę, kupuję udział w imprezie to dokładnie to znaczy. Jeśli kupujesz kiełbasę to nie zawierasz umowy na udostępnianie twojego wizerunku i podobnych wymysłów, umawiacie się jedynie do kupna-sprzedaży, jaką dodatkową umowę akceptujesz kupując kiełbasę?


 PRZYSTĄPIENIE do umowy, które JEDNOZNACZNIE wyraża zamiar
przystąpienia, JEST takim oświadczeniem woli! Kupujesz bilet czy nie?

Kupienie biletu jest niczym innym jak kupieniem biletu na jakąś usługę i niczym więcej!
Dalej będziesz szedł w zaparte ze jeśli sprzedam ci bilet na moją imprezę to będę cię mógł na niej dymać do woli bo to umieściłem w regulaminie imprezy? Powiesz że gwałt, jaki gwałt skoro zgodziłeś się na to dobrowolnie kupując bilet? Absurd na absurdzie, to jest typowe dla prawa i ludzi się nim zajmujących:)


 To było wystawienie biletu do sprzedaży  I oczywiscie, że strony
doszły do porozumienia: ktoś Cię zmuszał do zakupu tego biletu,
czy też wprowadził w błąd, że kupiłeś choć NIE CHCIAŁEŚ kupić?

Nikt mnie nie zmusił, kupiłem i byłem na imprezie, ale nikt mnie nie zmusił do zawierania jakiejkolwiek innej umowy:)


Tylko jeszcze trzeba wykazać sprzeczność z prawem tych punktów.
Jakoś nie kojarzę, aby pozwalanie na upublicznianie własnego
wizerunku było sprzeczne z prawem.

bez zgody i wiedzy tej osoby jest to sprzeczne z prawem, prawda?


Ale Ty naprawdę powinieneś się zapoznać z podanym już przez
kogoś hasłem "umowa adhezyjna".

Ależ zapoznałem się:) Ta umowa nadal pozostaje umową, wprawdzie tylko jedna strona dyktuje warunki, ale zaakceptować muszą obie, prawda?


 Ale nie ma zakazu podpisywania weksli in blanco i nie czytania
publicznie dostępnych regulaminów. A nawet jakby był, to z takiego
zakazu wcale nie wynikałaby nieważność czynności, podobnie,
jak z zakazu włażenia na czerwonym nie wynika prawo do
"cofnięcia" wypadku który się zdarzył.  Nic na to nie poradzę.

Jeśli nakłaniasz kogoś do zawarcia umowy o której ta osoba nie ma pojęcia to jest to zwykłe oszustwo, prawda?


 To, że NIE CHCIAŁ się zapoznawać, wynika z jego nieprzymuszonej woli.

Udowodnisz to ze nie chciał sie zapoznać? bo ja w tym wypadku szczerze wątpię:)
Ciekawe dlaczego nie chcą sprzedawać komórek na abonament bez podpisywania dodatkowej umowy? czyżby sam zakup komórki nie był równoznaczny z zaakceptowaniem regulaminu?


 Wtedy miałbyś rację.  Ale to trzeba co najmniej uzasadnić!

właśnie wcześniej ci to uzasadniłem:)


 A na mój gust, wątkotwórca nawet nie spróbował zapoznać się
z regulaminem, bo niechybnie by o tym wspomniał, nie uważasz?

Na mój gust to sobie gdybasz i tyle:)


to często nawet nie wie że jakiś regulamin istnieje.
Chwila.  A czyj to problem?

pewnie tego co kupuje i nie jest jasnowidzem? :)


 Ale BRAK AKCEPTACJI jest TOŻSAMY z niekupieniem biletu!
 Tak po prostu.

Większej bzdury nie słyszałem!! kupienie biletu to tylko akceptacja usługi a nie odrębnej umowy:)
Tak jak bym ś kupując ode mnie bilet wyraził zgodę na dymanie, bo to tożsame:)

Data: 2012-07-14 13:36:20
Autor: Olgierd
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Sat, 14 Jul 2012 11:45:58 +0200, Buster wrote:

Poza tym nawet gdy zapoznasz się i zaakceptujesz owy regulamin to
akceptujesz tylko ten regulamin który czytałeś a nie ma żadnego dowodu
na to że regulamin się nie uległ zmianie.
Ale nawet zapoznanie się z owym regulaminem i zrozumienie go nie oznacza
jego akceptacji przez czytającego, dopóki tej akceptacji nie będzie to
nie ma umowy!

Właściwie to na to wszystko, o czym piszesz, są przepisy. Ale co tam -- nawet jak się Tobie je przywoła, zakrzykniesz "nieprawda!", więc rzeczywiście nie ma sensu takie przekrzykiwanie się z Tobą.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-07-03 19:20:35
Autor: Roman Rumpel
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 2012-07-03 18:24, Jola pisze:
Roman Rumpel napisał:
Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę
na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu
wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać.

Ale zakup biletu nie zobowiązuje cię do zawarcia umowy dotyczącej
regulaminu, bo nie ma takiego prawa, prawda?

nie musi być takiego prawa. To jest taka umowa - kupujesz bilet, to znaczy, że akceptujesz regulamin, albo inaczej mówiąc - kupujesz bilet na imprezę na której obowiązuje określony, podany gdzieś do wiadomości regulamin. Nie podoba Ci się, nie kupuj, kupiłeś, wchodzisz na imprezę - znaczy obowiązuje Cie regulamin.

To nie jest żadna nowość ani szykana - hint umowy adhezyjne

--
Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by  NKAB

Data: 2012-07-11 21:02:06
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Roman Rumpel napisał:
nie musi być takiego prawa. To jest taka umowa
kupujesz bilet, to  znaczy, że akceptujesz regulamin

Skoro nie ma takiego prawa to znaczy ze nikt nie ma prawa wymagać ode mnie tego co w tym bezprawnym regulaminie nabazgrał!
Umowa to tez nie jest, bo z umową musisz się zapoznać, zaakceptować i podpisać a z regulaminem często nie masz możliwości się zapoznać więc tym bardziej zaakceptować, nie siejmy propagandy panowie!

Data: 2012-07-11 22:40:23
Autor: Roman Rumpel
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 2012-07-11 21:02, Buster pisze:
Roman Rumpel napisał:
nie musi być takiego prawa. To jest taka umowa
kupujesz bilet, to  znaczy, że akceptujesz regulamin

Skoro nie ma takiego prawa to znaczy ze nikt nie ma prawa wymagać ode
mnie tego co w tym bezprawnym regulaminie nabazgrał!
Umowa to tez nie jest, bo z umową musisz się zapoznać, zaakceptować i
podpisać a z regulaminem często nie masz możliwości się zapoznać więc
tym bardziej zaakceptować, nie siejmy propagandy panowie!

A dlaczego bezprawnym? Dlaczego niby nie masz możliwości się zapoznać? I powtarzam - to jest umowa adhezyjna. Nic się nie podpisuje.

--
Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by  NKAB

Data: 2012-07-14 11:34:19
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Roman Rumpel" napisał:
A dlaczego bezprawnym? Dlaczego niby nie masz możliwości
się zapoznać? I powtarzam - to jest umowa adhezyjna.
Nic się nie podpisuje.

Dlaczego to obszernie już wyjaśniłem wyżej Gotfrydowi (poczytaj).
Żeby doszło do zawarcia umowy to musi zostać spełniony warunek wspólnej akceptacji woli!
Jednostronna akceptacja woli to jest oferta, lub propozycja umowy, ale nigdy nie jest to umowa i zakup takiego biletu nigdy do zawarcia jakiejkolwiek umowy nie prowadzi!

Twierdzenie że kupienie biletu, czy logowanie się do poczty jest równoznaczne z akceptacją regulaminu jest tak samo bezprawne (czyli nieważne) jak ja bym cię kopnął w D*** i twierdził że kopnięcie jest zaakceptowaniem mojego regulaminu umieszczonego w internecie a w tym regulaminie stoi wyraźnie że kopnięty wypłaca kopiącemu 1000zł oraz oddaje mu dobrowolnie własne auto:)

Data: 2012-07-14 12:15:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Sat, 14 Jul 2012, Buster wrote:

Roman Rumpel" napisał:
A dlaczego bezprawnym? Dlaczego niby nie masz możliwości
się zapoznać? I powtarzam - to jest umowa adhezyjna.
Nic się nie podpisuje.

Dlaczego to obszernie już wyjaśniłem wyżej Gotfrydowi (poczytaj).

  Nic nie wyjaśniłeś.
  Zapisałeś swoje własne przekonanie, że skoro ktoś kupuje bilet, to
nie wyraża zamiaru udziału w imprezie na którą jest ten bilet.
  Nie przejdzie, bo sam powinieneś przyuważyć ze to absurd.

Żeby doszło do zawarcia umowy to musi zostać spełniony warunek wspólnej akceptacji woli!

  Tak właśnie.
  A wcale nie tak, jak usiłowałeś napisać do mnie, jakoby potrzebne
było przeczytanie oferty.
  On musi "mieć szansę" żeby się dowiedzieć czego chce.
  Jak chce "w ciemno", to też mu wolno. Legalnie.
  Chcesz sprawdzić? - dostaniesz kartkę z napisem "weksel" i miejscem
na podpis.
  Więcej tekstu może nie być, albo moze być ale nie będziesz go
czytał, do wyboru.

Jednostronna akceptacja woli to jest oferta, lub propozycja umowy, ale nigdy nie jest to umowa i zakup takiego biletu nigdy do zawarcia jakiejkolwiek umowy nie prowadzi!

  Czym, jeśli nie WYRAŻENIEM WOLI skorzystania z oferty jest wobec tego
zakup biletu?

Twierdzenie że kupienie biletu, czy logowanie się do poczty jest równoznaczne z akceptacją regulaminu jest tak samo bezprawne

  No to się mylisz.

(czyli
nieważne) jak ja bym cię kopnął w D*** i twierdził że kopnięcie jest zaakceptowaniem mojego regulaminu

  To co przedstawiasz jest znane od wieków pod hasłem "kup pan
cegłę", kiedy to kupujący NIE CHCE kupić, ale wybór ma niewielki.

  Jeśli więc udowodnisz, że kupujący bilet miał nóż na gardle,
to będziesz miał rację - to był rozbój.

  Jeśli zaś kupujący kupił bilet, bo CHCIAŁ brać udział w imprezie
"tak jak jest ona zrobiona", to zwyczajnie piszesz bzdury.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-12 23:56:33
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:

bo z umową musisz się zapoznać, zaakceptować i podpisać

  Zniknąłeś całkiem sporą paczkę umów nie zawieranych w formie pisemnej.
  Twierdzisz, że zakup w hipermarkecie nie wiąże się z umową
sprzedaży, czy uważasz ze bez *podpisania* takiej umowy
sprzedaży nie wolno marketowi nic sprzedać?

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-04 11:24:03
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Tue, 3 Jul 2012, Jola wrote:

Roman Rumpel napisał:
Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę
na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu
wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać.

Ale zakup biletu nie zobowiązuje cię do zawarcia umowy dotyczącej regulaminu, bo nie ma takiego prawa, prawda?

  Opis Romana streszczę do takiego pytanie: powiadasz, że jak wchodzisz
do autobusu komunikacji miejskiej to nie podlegasz pod regulamin
wykonania usługi?
(oczywiście kolejne pytanie będzie o bezprawność żądania biletu
przez kontrolera i jak temu bezprawnemu żądaniu zapobiec ;))

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-11 21:05:25
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Gotfryd Smolik news napisał:
Opis Romana streszczę do takiego pytanie: powiadasz, że jak
wchodzisz do autobusu komunikacji miejskiej to nie podlegasz
pod regulamin wykonania usługi?
(oczywiście kolejne pytanie będzie o bezprawność żądania biletu
przez kontrolera i jak temu bezprawnemu żądaniu zapobiec ;))

Jesteś pan w wielkim błędzie, bo zdaje się że akurat regulamin komunikacji jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co komu się podoba.
Czy ty myślisz ze jak ci kanar każe portki w autobusie ściągać bo tak będzie w regulaminie to ty grzecznie to zrobisz?

Data: 2012-07-11 22:38:52
Autor: Roman Rumpel
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 2012-07-11 21:05, Buster pisze:
Gotfryd Smolik news napisał:
Opis Romana streszczę do takiego pytanie: powiadasz, że jak
wchodzisz do autobusu komunikacji miejskiej to nie podlegasz
pod regulamin wykonania usługi?
(oczywiście kolejne pytanie będzie o bezprawność żądania biletu
przez kontrolera i jak temu bezprawnemu żądaniu zapobiec ;))

Jesteś pan w wielkim błędzie, bo zdaje się

Masz racje, zdaje Ci się.

że akurat regulamin
komunikacji jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co
komu się podoba.
Czy ty myślisz ze jak ci kanar każe portki w autobusie ściągać bo tak
będzie w regulaminie to ty grzecznie to zrobisz?

Nie ekscytuj się, bo nie masz racji.

--
Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by  NKAB

Data: 2012-07-13 00:02:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:

Jesteś pan w wielkim błędzie, bo
zdaje się że akurat regulamin komunikacji
   ^^^^^^^^^
jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co komu się podoba.

  Nie do końca w obie strony.
  Faktycznie, jest ustawa prawo przewozowe, ale ona nie do końca reguluje
wszystkie kwestie. Ogranicza np. wysokość opłaty dodatkowej (zwanej
potocznie "mandatem") itede, pozostawiając dość spory margines na
ustalenia umowne.

Czy ty myślisz ze jak ci kanar każe portki w autobusie ściągać bo tak będzie
w regulaminie to ty grzecznie to zrobisz?

  Nie wyciągaj przykładów absurdalnych proszę.
  art.56 KC.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-14 18:51:08
Autor: Buster
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
Gotfryd Smolik news napisał:
Nie do końca w obie strony. Faktycznie, jest ustawa prawo
przewozowe, ale ona nie do końca reguluje wszystkie kwestie.
Ogranicza np. wysokość opłaty dodatkowej (zwanej potocznie
"mandatem") itede, pozostawiając dość spory margines na
ustalenia umowne.

Skoro ustawa reguluje to tylko ona mnie interesuje, bo jak na razie żaden
regulamin prawa nie stanowi prawda?


 Nie wyciągaj przykładów absurdalnych proszę.  art.56 KC.

 " Art. 56. KC Czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone,
lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z
ustalonych zwyczajów."

Czyli co chciałeś powiedzieć, że niby filmowanie czyjejś twarzy i
wystawianie jej na widok publiczny bez zgody tej osoby jest zgodne z
zasadami współżycia społecznego i zwyczajami? ha ha ha

Data: 2012-07-16 09:44:45
Autor: m
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 14.07.2012 18:51, Buster pisze:
Gotfryd Smolik news napisał:
Nie do końca w obie strony. Faktycznie, jest ustawa prawo
przewozowe, ale ona nie do końca reguluje wszystkie kwestie.
Ogranicza np. wysokość opłaty dodatkowej (zwanej potocznie
"mandatem") itede, pozostawiając dość spory margines na
ustalenia umowne.

Skoro ustawa reguluje to tylko ona mnie interesuje, bo jak na razie żaden
regulamin prawa nie stanowi prawda?


 Nie wyciągaj przykładów absurdalnych proszę.  art.56 KC.

" Art. 56. KC Czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone,
lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego
i z
ustalonych zwyczajów."

Czyli co chciałeś powiedzieć, że niby filmowanie czyjejś twarzy i
wystawianie jej na widok publiczny bez zgody tej osoby jest zgodne z
zasadami współżycia społecznego i zwyczajami? ha ha ha

Twierdzę że tak. W takich okolicznościach (koncertowo/imprezowych) ochrona wizerunku jest dość nowym wynalazkiem a i tak używanym przez nielicznych, większość (a więc ci którzy ustalają zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje) wręcz robi co się da żeby ich twarz "poszła do tivi", a jak się jeszcze uda pozdrowić kogoś to w ogóle rozkosz.

p. m.

Data: 2012-07-01 08:29:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...
W dniu 30.06.2012 10:29, Michal Jankowski pisze:
Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?


Brak ścigania z urzędu. Szansa na to, że taki widz ich pozwie jest
znikoma. Szansa, że jak pozwie, to wygra jakieś sensowne pieniądze
epsilonowo równa zeru.

Zauważ, że media, zwłaszcza brukowe, nie takie rzeczy fotografują. I też
bezprawnie. Ale mają fundusz na odszkodowania, a nie każda doda czy inne
elektroda ich pozywa za paparaciowe zdjęcia.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-04 17:32:38
Autor: John Kołalsky
Ochrona wizerunku a relacje z imprez...

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl>

Wielokrotnie w czasie imprez np. sportowych widzimy zbliżenia na
widzów/kibiców. Nie - ogólny widok trybun, tylko zbliżenie na
najładniejszą blondynkę albo najdziwniej ubranego kibica.
Potem takie fotki publikuje prasa.

Czy oni mają zgodę tych ludzi na publikację wizerunku? Oczywiście nie.

Zatem - co ich zwalnia z takiego wymogu?

Na Euro był taki regulamin

Ochrona wizerunku a relacje z imprez...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona