Data: 2012-06-30 11:55:22 | |
Autor: Bydlę | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:
Wielokrotnie w (...) Prawdopodobnie art. 81.2.1 uopa. Można też sprawdzić jak uczestnicy imprezy umówili się z organizatorem. -- Bydlę |
|
Data: 2012-06-30 21:37:20 | |
Autor: Piotr | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jsmiea$dc9$1inews.gazeta.pl... On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said: A co to jest uopa? Może chodzi o prawo prasowe, tylko konkretnie nie wiem. Pozdr. |
|
Data: 2012-06-30 21:52:56 | |
Autor: Piotrek | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-06-30 21:37, Piotr wrote:
A co to jest uopa? Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Piotrek |
|
Data: 2012-06-30 22:44:14 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said: 2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych, Następny proszę. MJ |
|
Data: 2012-06-30 23:06:03 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 2012-06-30 22:44, Michal Jankowski pisze:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:A to Natalia Siwiec jest osobą powszechnie znaną i na stadionie pełniła funkcje publiczną? Ciekawe. Następną próbę odpowiedzi proszę. -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-06-30 23:51:55 | |
Autor: Bydlę | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-06-30 20:44:14 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes: 81.2.2 ofkorz. (błąd przy przepisywaniu) -- Bydlę |
|
Data: 2012-07-01 15:19:47 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes:
81.2.2 ofkorz. 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Przecież napisałem: "Nie - ogólny widok trybun, tylko zbliżenie na najładniejszą blondynkę albo najdziwniej ubranego kibica." Szczegół krajobrazu? Tutaj??? http://bi.gazeta.pl/im/ee/b0/b5/z11907310Q,Kibice-z-Irlandii.jpg MJ |
|
Data: 2012-07-01 16:12:41 | |
Autor: Bydlę | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-07-01 13:19:47 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:
Bydlę <pan.bydle@gmail.com> writes: Wiem co napisałeś.
Na tym zdjęciu dwie osoby _pozują_ do zdjęcia. Więc nie na temat. -- Bydlę |
|
Data: 2012-07-01 19:13:52 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 01.07.2012 15:19, Michal Jankowski pisze:
Szczegół krajobrazu? Tutaj??? Brak ścigania z urzędu. Szansa na to, że taki widz ich pozwie jest znikoma. Szansa, że jak pozwie, to wygra jakieś sensowne pieniądze epsilonowo równa zeru. Zauważ, że media, zwłaszcza brukowe, nie takie rzeczy fotografują. I też bezprawnie. Ale mają fundusz na odszkodowania, a nie każda doda czy inne elektroda ich pozywa za paparaciowe zdjęcia. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-07 11:39:59 | |
Autor: ajt | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Michal Jankowski pisze:
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, Zgodnie z zacytowanym wyżej przepisem wystarczy, że osoba była szczegółem publicznej imprezy, a nie zdjęcia ją przedstawiającego :) Tak, wiem, taka interpretacja generalnie byłaby pewnie zbyt daleko posunięta, ale wyobraźmy sobie złożony z wielu zdjęć reportaż z jakiejś publicznej imprezy. Przeważnie plany ogólne, trybuny, przeplatane zdjęciami poszczególnych osób, jak choćby te wyżej. no i teraz ten reportaż jest dziełem skomponowanym i prezentowanym przez twórcę wyłącznie jako całość. Zdjęcie przedstawiające konkretnych kibiców jest więc tylko szczegółem całości, jaką jest wielozdjęciowa relacja. -- Pozdrawiam Andrzej www.radom.ws |
|
Data: 2012-07-01 14:37:21 | |
Autor: zly | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Dnia Sat, 30 Jun 2012 22:44:14 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z Następny mogłeś sobie przeczytać już sam. -- marcin |
|
Data: 2012-06-30 23:07:46 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 2012-06-30 11:55, Bydlę pisze:
On 2012-06-30 08:29:01 +0000, Michal Jankowski <michalj@fuw.edu.pl> said:Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę na regulamin, w którym z kolei będzie coś o wykorzystywaniu wizerunku. Strzelam, bo nie chce mi się szukać. -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-07-03 18:24:55 | |
Autor: Jola | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Roman Rumpel napisał:
Tu może być trop, zakup biletu oznacza zapewne zgodę Ale zakup biletu nie zobowiązuje cię do zawarcia umowy dotyczącej regulaminu, bo nie ma takiego prawa, prawda? |
|
Data: 2012-07-03 19:17:46 | |
Autor: Bydlę | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-07-03 16:24:55 +0000, "Jola" <kociaczek23@poczta.onet.pl> said:
Roman Rumpel napisał: Zazwyczaj (nie wiem jak na wsiach) kupienie biletu oznacza zaakceptowanie regulaminu imprezy. Np.: I. Ogólne warunki uczestnictwa w xxxx: 1. Organizator zastrzega sobie ..... 2. Organizator nie będzie zobowiązany do... 3. Przypomina się posiadaczowi biletu, iż bilet nie podlega ... 4. w przypadkach uzasadnionych względami bezpieczeństwa, za zgodą posiadacza biletu Organizator może zamienić.... II. Zasady bezpieczeństwa. Organizator zastrzega sobie prawo w połączeniu z wszystkimi innymi postanowieniami i dyrektywami, które będą uwidocznione na bilecie lub umieszczone na tablicy na terenie obiektu do tego, co następuje: 1. Odmówić... . . . 14. Organizator ma prawo do rejestrowania przebiegu imprezy masowej, a w szczególności zachowania się uczestników przy pomocy urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk. I tak dalej. Bardzo często taki regulamin drukuje się na jednej ze stron biletu - dla ułatwienia... -- Bydlę |
|
Data: 2012-07-11 20:58:35 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Bydlę napisał:
Zazwyczaj (nie wiem jak na wsiach) kupienie biletu oznacza zaakceptowanie regulaminu imprezy. Podstawę prawną proszę akceptacji czegokolwiek w momencie zakupu biletu na imprezę! Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie obchodzą, chyba ze te regulaminy są regulowane ustawowo. Po pierwsze to kupując bilet często nie mam nawet możliwości zapoznania się z regulaminem a jeśli już się zapoznam to nie mam żadnej gwarancji że regulamin od czasu przeczytania do wejścia na imprezę się nie zmieni, ponadto myślisz że jak w jakimś regulaminie będą wymagać zaglądania w majtki to ty grzecznie ściągniesz gacie? |
|
Data: 2012-07-12 00:50:26 | |
Autor: Bydlę | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On 2012-07-11 18:58:35 +0000, "Buster" <.> said:
Podstawę prawną proszę akceptacji czegokolwiek w momencie zakupu biletu na imprezę! Dostałeś. Próbowałeś przeczytać? ;> Bo mogę zaatakować cię prawem szczegółowym (ustawą) nakazującym przestrzeganie postanowień regulaminu imprezy - ale najpierw musisz się uporać z zasadą ogólną... Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie obchodzą Prawo możesz kupujesz. O ile cię organizator wpuści... -- Bydlę |
|
Data: 2012-07-12 23:53:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:
Bydlę napisał: Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC. Kupując bilet kupuję prawo wstępu na imprezę, żadne regulaminy mnie nie Twierdzisz, że przedsiębiorstwo komunikacyjne nie ma prawa wozić pasażerów za darmo, czy że "żadne regulaminy nie obchodzą"? (zakładam, że ktoś bilet na przejazd ma, ale w inny sposób narusza regulamin). Po pierwsze to kupując bilet często nie mam nawet możliwości zapoznania się IMVHO, pytaniami są czy: - taka możliwosć była wcześniej i odpowiednio "łatwo" - można oddać bilet po zapoznaniu się z regulaminem a jeśli już się zapoznam to nie mam żadnej gwarancji że regulamin od czasu przeczytania do wejścia na imprezę się nie zmieni IMO to właśnie dałoby się zaskarżyć :) 385[3] KC, .8, .10 i jeszcze pewnie coś by się znalazło. ponadto myślisz Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;> (a w ostateczności - odda bilet) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-14 11:45:58 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Gotfryd Smolik news napisał:
Twierdzisz, że zakup w hipermarkecie nie wiąże się z umową Nic takiego nie twierdzę, dlaczego sprzedaż nie miała by być sprzedażą a spacer spacerem? Zresztą jest ustawa co tę kwestię dokładnie reguluje i mówi co jest zawarciem umowy kupno-sprzedaż a co nią nie jest:) Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC. Te wszystkie paragrafy dotyczą umowy, umowy cywilno prawnej konkretnie, a umowa to wspólne oświadczenie woli przynajmniej dwóch stron, nigdy jednej! Więc ja sypnę paragrafami KC 66, 71 i 72 Zresztą jeśli jakaś umowa zawiera punkty sprzeczne z prawem to te punkty umowy są po prostu nieważne i tak sprawa wygląda w przypadku tego typu regulaminów, bo twierdzenie że kupienie czegoś, czy zrobienie czegoś stanowi o zawarciu umowy, jest niezgodne z prawdą i z prawem. Podobnie sprawa wygląda z wszelkiej maści forami i usługami internetowymi, gdzie zakłada się że jeśli ktoś się zaloguje to zgadza zapoznał się i zaakceptował jakiś tam regulamin, to jest nieprawda i niezgodne z prawem i jest to po prostu nieważne! Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;> Bo gdyby osoba kupująca bilet na imprezę zapoznała się z owym regulaminem, zaakceptowała go, czyli została by zawarta umowa to ta osoba nie zadawała by pytań na forum "jakim prawem organizator filmuje go na koncercie" Żeby doszło do umowy to obie strony muszą złożyć wspólne oświadczenie woli, czyli kupujący musi się zapoznać i zaakceptować. A wracając do realiów to wygląda to tak że jedna strono tworzy ofertę, którą zataja przed drugą stroną i bezprawnie uważa że sprzedaż biletu oznacza zawarcie umowy, to bzdura. Kupujący bilet nie dość ze często nie ma możliwości nawet zapoznać się z regulaminem, bo nie ma internetu na przykład, to często nawet nie wie że jakiś regulamin istnieje. A jeśli nawet się dowie i się z nim zapozna to nawet go nie zrozumie, bo nie ma prawniczego wykształcenia i nie jest w stanie zrozumieć setek paragrafów prawniczego bełkotu. Zresztą niech nawet prawnik spróbuje się zapoznać z kilkaset paragrafami umowy na dzień, czy godzinę przed koncertem! Poza tym nawet gdy zapoznasz się i zaakceptujesz owy regulamin to akceptujesz tylko ten regulamin który czytałeś a nie ma żadnego dowodu na to że regulamin się nie uległ zmianie. Ale nawet zapoznanie się z owym regulaminem i zrozumienie go nie oznacza jego akceptacji przez czytającego, dopóki tej akceptacji nie będzie to nie ma umowy! |
|
Data: 2012-07-14 12:08:48 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Sat, 14 Jul 2012, Buster wrote:
Gotfryd Smolik news napisał: Tu popełniasz błąd. Ta ustawa, czyli kodeks cywilny, OSOBNO definiuje umowę, i osobno określa przedmiot umowy sprzedaży. Zastrzega również szczególne formy, stanowiąc, że jeśli jest potrzebna szczególna forma, musi to być zaznaczone w ustawie. No to krótko: umowa sprzedaży nie ma zastrzeżonej szczególnej formy, bo nie ma tego w ustawie. Jakie masz przepisy na ograniczenie TEJ SAMEJ zasady dla umowy udziału w imprezie rozrywkowej? Wydawało mi się, że ktoś już podawał: 384.2 KC. PRZYSTĄPIENIE do umowy, które JEDNOZNACZNIE wyraża zamiar przystąpienia, JEST takim oświadczeniem woli! Kupujesz bilet czy nie? Więc ja sypnę paragrafami KC 66, 71 i 72 To było wystawienie biletu do sprzedaży :> I oczywiscie, że strony doszły do porozumienia: ktoś Cię zmuszał do zakupu tego biletu, czy też wprowadził w błąd, że kupiłeś choć NIE CHCIAŁEŚ kupić? Zresztą jeśli jakaś umowa zawiera punkty sprzeczne z prawem to te punkty Oczywiscie. Tylko jeszcze trzeba wykazać sprzeczność z prawem tych punktów. Jakoś nie kojarzę, aby pozwalanie na upublicznianie własnego wizerunku było sprzeczne z prawem. bo twierdzenie że kupienie czegoś, czy zrobienie czegoś stanowi Ale Ty naprawdę powinieneś się zapoznać z podanym już przez kogoś hasłem "umowa adhezyjna". Podobnie sprawa wygląda z wszelkiej maści forami i usługami internetowymi, Tupnij jeszcze ;) Nieważne, to są "wprowadzenia w błąd", czyli coś takiego co robił np. pobieraczek. Jeśli regulamin był dostępny, nie zawierał wpisów które sugerują co innego niż ma miejsce (np. "siedem dni za darmo", a w regulaminie ukryte "ale za wejście 100 zł"), to możesz sobie tupać. Dlaczego zakładasz, ze nie przeczyta regulaminu? ;> Ale nie ma zakazu podpisywania weksli in blanco i nie czytania publicznie dostępnych regulaminów. A nawet jakby był, to z takiego zakazu wcale nie wynikałaby nieważność czynności, podobnie, jak z zakazu włażenia na czerwonym nie wynika prawo do "cofnięcia" wypadku który się zdarzył. Nic na to nie poradzę. Żeby doszło do umowy to obie strony muszą złożyć wspólne oświadczenie woli, Nie, musi TYLKO zaakceptować. I jedynie działania drugiej strony, które prowadziły do tego, że NIE MÓGŁ się zapoznać, dają szansę na obronę. To, że NIE CHCIAŁ się zapoznawać, wynika z jego nieprzymuszonej woli. "Zwolnienie" może zadziałać tylko o ile wykaże, że nie ma zdolności do czynności prawnych. A wracając do realiów to wygląda to tak że jedna strono tworzy ofertę, którą Wtedy miałbyś rację. Ale to trzeba co najmniej uzasadnić! A na mój gust, wątkotwórca nawet nie spróbował zapoznać się z regulaminem, bo niechybnie by o tym wspomniał, nie uważasz? Kupujący bilet nie dość ze często nie ma możliwości nawet zapoznać się Hola, hola. Pokaż mi, ilu pasażerów, tak zupełnie bez internetu, czytało regulaminy firm przewozowych prowadzących komunikację miejską. Te regulaminy kiedyś wisiały w pojazdach w całości, teraz rzeczywiscie bywają to "wyciągi", ale faktu ze pasażerowie niezbyt je czytają to nie zmienia :> to często nawet nie wie że jakiś regulamin istnieje. Chwila. A czyj to problem? nawet go nie zrozumie, bo nie ma prawniczego wykształcenia Nie rozumie pojęcia "wizerunek osoby"? No tak, to jest problem. :> Poza tym nawet gdy zapoznasz się i zaakceptujesz owy regulamin to "nie zostawiłeś sobie żadnego dowodu" ;> (i to powinno byc pytanie :>) Ale nawet zapoznanie się z owym regulaminem i zrozumienie go nie oznacza Ale BRAK AKCEPTACJI jest TOŻSAMY z niekupieniem biletu! Tak po prostu. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-14 19:13:25 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Gotfryd Smolik news napisał:
No to krótko: umowa sprzedaży nie ma zastrzeżonej szczególnej Zasada jest ta sama, kupuje kiełbasę to kupuję kiełbasę, kupuję udział w imprezie to dokładnie to znaczy. Jeśli kupujesz kiełbasę to nie zawierasz umowy na udostępnianie twojego wizerunku i podobnych wymysłów, umawiacie się jedynie do kupna-sprzedaży, jaką dodatkową umowę akceptujesz kupując kiełbasę? PRZYSTĄPIENIE do umowy, które JEDNOZNACZNIE wyraża zamiar Kupienie biletu jest niczym innym jak kupieniem biletu na jakąś usługę i niczym więcej! Dalej będziesz szedł w zaparte ze jeśli sprzedam ci bilet na moją imprezę to będę cię mógł na niej dymać do woli bo to umieściłem w regulaminie imprezy? Powiesz że gwałt, jaki gwałt skoro zgodziłeś się na to dobrowolnie kupując bilet? Absurd na absurdzie, to jest typowe dla prawa i ludzi się nim zajmujących:) To było wystawienie biletu do sprzedaży I oczywiscie, że strony Nikt mnie nie zmusił, kupiłem i byłem na imprezie, ale nikt mnie nie zmusił do zawierania jakiejkolwiek innej umowy:) Tylko jeszcze trzeba wykazać sprzeczność z prawem tych punktów. bez zgody i wiedzy tej osoby jest to sprzeczne z prawem, prawda? Ale Ty naprawdę powinieneś się zapoznać z podanym już przez Ależ zapoznałem się:) Ta umowa nadal pozostaje umową, wprawdzie tylko jedna strona dyktuje warunki, ale zaakceptować muszą obie, prawda? Ale nie ma zakazu podpisywania weksli in blanco i nie czytania Jeśli nakłaniasz kogoś do zawarcia umowy o której ta osoba nie ma pojęcia to jest to zwykłe oszustwo, prawda? To, że NIE CHCIAŁ się zapoznawać, wynika z jego nieprzymuszonej woli. Udowodnisz to ze nie chciał sie zapoznać? bo ja w tym wypadku szczerze wątpię:) Ciekawe dlaczego nie chcą sprzedawać komórek na abonament bez podpisywania dodatkowej umowy? czyżby sam zakup komórki nie był równoznaczny z zaakceptowaniem regulaminu? Wtedy miałbyś rację. Ale to trzeba co najmniej uzasadnić! właśnie wcześniej ci to uzasadniłem:) A na mój gust, wątkotwórca nawet nie spróbował zapoznać się Na mój gust to sobie gdybasz i tyle:) to często nawet nie wie że jakiś regulamin istnieje.Chwila. A czyj to problem? pewnie tego co kupuje i nie jest jasnowidzem? :) Ale BRAK AKCEPTACJI jest TOŻSAMY z niekupieniem biletu! Większej bzdury nie słyszałem!! kupienie biletu to tylko akceptacja usługi a nie odrębnej umowy:) Tak jak bym ś kupując ode mnie bilet wyraził zgodę na dymanie, bo to tożsame:) |
|
Data: 2012-07-14 13:36:20 | |
Autor: Olgierd | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Sat, 14 Jul 2012 11:45:58 +0200, Buster wrote:
Poza tym nawet gdy zapoznasz siÄ i zaakceptujesz owy regulamin to WĹaĹciwie to na to wszystko, o czym piszesz, sÄ przepisy. Ale co tam -- nawet jak siÄ Tobie je przywoĹa, zakrzykniesz "nieprawda!", wiÄc rzeczywiĹcie nie ma sensu takie przekrzykiwanie siÄ z TobÄ . -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-07-03 19:20:35 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 2012-07-03 18:24, Jola pisze:
Roman Rumpel napisał: nie musi być takiego prawa. To jest taka umowa - kupujesz bilet, to znaczy, że akceptujesz regulamin, albo inaczej mówiąc - kupujesz bilet na imprezę na której obowiązuje określony, podany gdzieś do wiadomości regulamin. Nie podoba Ci się, nie kupuj, kupiłeś, wchodzisz na imprezę - znaczy obowiązuje Cie regulamin. To nie jest żadna nowość ani szykana - hint umowy adhezyjne -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-07-11 21:02:06 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Roman Rumpel napisał:
nie musi być takiego prawa. To jest taka umowa Skoro nie ma takiego prawa to znaczy ze nikt nie ma prawa wymagać ode mnie tego co w tym bezprawnym regulaminie nabazgrał! Umowa to tez nie jest, bo z umową musisz się zapoznać, zaakceptować i podpisać a z regulaminem często nie masz możliwości się zapoznać więc tym bardziej zaakceptować, nie siejmy propagandy panowie! |
|
Data: 2012-07-11 22:40:23 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 2012-07-11 21:02, Buster pisze:
Roman Rumpel napisał: A dlaczego bezprawnym? Dlaczego niby nie masz możliwości się zapoznać? I powtarzam - to jest umowa adhezyjna. Nic się nie podpisuje. -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-07-14 11:34:19 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Roman Rumpel" napisał:
A dlaczego bezprawnym? Dlaczego niby nie masz możliwości Dlaczego to obszernie już wyjaśniłem wyżej Gotfrydowi (poczytaj). Żeby doszło do zawarcia umowy to musi zostać spełniony warunek wspólnej akceptacji woli! Jednostronna akceptacja woli to jest oferta, lub propozycja umowy, ale nigdy nie jest to umowa i zakup takiego biletu nigdy do zawarcia jakiejkolwiek umowy nie prowadzi! Twierdzenie że kupienie biletu, czy logowanie się do poczty jest równoznaczne z akceptacją regulaminu jest tak samo bezprawne (czyli nieważne) jak ja bym cię kopnął w D*** i twierdził że kopnięcie jest zaakceptowaniem mojego regulaminu umieszczonego w internecie a w tym regulaminie stoi wyraźnie że kopnięty wypłaca kopiącemu 1000zł oraz oddaje mu dobrowolnie własne auto:) |
|
Data: 2012-07-14 12:15:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Sat, 14 Jul 2012, Buster wrote:
Roman Rumpel" napisał: Nic nie wyjaśniłeś. Zapisałeś swoje własne przekonanie, że skoro ktoś kupuje bilet, to nie wyraża zamiaru udziału w imprezie na którą jest ten bilet. Nie przejdzie, bo sam powinieneś przyuważyć ze to absurd. Żeby doszło do zawarcia umowy to musi zostać spełniony warunek wspólnej akceptacji woli! Tak właśnie. A wcale nie tak, jak usiłowałeś napisać do mnie, jakoby potrzebne było przeczytanie oferty. On musi "mieć szansę" żeby się dowiedzieć czego chce. Jak chce "w ciemno", to też mu wolno. Legalnie. Chcesz sprawdzić? - dostaniesz kartkę z napisem "weksel" i miejscem na podpis. Więcej tekstu może nie być, albo moze być ale nie będziesz go czytał, do wyboru. Jednostronna akceptacja woli to jest oferta, lub propozycja umowy, ale nigdy nie jest to umowa i zakup takiego biletu nigdy do zawarcia jakiejkolwiek umowy nie prowadzi! Czym, jeśli nie WYRAŻENIEM WOLI skorzystania z oferty jest wobec tego zakup biletu? Twierdzenie że kupienie biletu, czy logowanie się do poczty jest równoznaczne z akceptacją regulaminu jest tak samo bezprawne No to się mylisz. (czyli To co przedstawiasz jest znane od wieków pod hasłem "kup pan cegłę", kiedy to kupujący NIE CHCE kupić, ale wybór ma niewielki. Jeśli więc udowodnisz, że kupujący bilet miał nóż na gardle, to będziesz miał rację - to był rozbój. Jeśli zaś kupujący kupił bilet, bo CHCIAŁ brać udział w imprezie "tak jak jest ona zrobiona", to zwyczajnie piszesz bzdury. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-12 23:56:33 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:
bo z umową musisz się zapoznać, zaakceptować i podpisać Zniknąłeś całkiem sporą paczkę umów nie zawieranych w formie pisemnej. Twierdzisz, że zakup w hipermarkecie nie wiąże się z umową sprzedaży, czy uważasz ze bez *podpisania* takiej umowy sprzedaży nie wolno marketowi nic sprzedać? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-04 11:24:03 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Tue, 3 Jul 2012, Jola wrote:
Roman Rumpel napisał: Opis Romana streszczę do takiego pytanie: powiadasz, że jak wchodzisz do autobusu komunikacji miejskiej to nie podlegasz pod regulamin wykonania usługi? (oczywiście kolejne pytanie będzie o bezprawność żądania biletu przez kontrolera i jak temu bezprawnemu żądaniu zapobiec ;)) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-11 21:05:25 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Gotfryd Smolik news napisał:
Opis Romana streszczę do takiego pytanie: powiadasz, że jak Jesteś pan w wielkim błędzie, bo zdaje się że akurat regulamin komunikacji jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co komu się podoba. Czy ty myślisz ze jak ci kanar każe portki w autobusie ściągać bo tak będzie w regulaminie to ty grzecznie to zrobisz? |
|
Data: 2012-07-11 22:38:52 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 2012-07-11 21:05, Buster pisze:
Gotfryd Smolik news napisał: Masz racje, zdaje Ci się. że akurat regulamin komunikacji jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co Nie ekscytuj się, bo nie masz racji. -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-07-13 00:02:37 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
On Wed, 11 Jul 2012, Buster wrote:
Jesteś pan w wielkim błędzie, bo^^^^^^^^^ jest regulowany ustawowo i nie można tam wpisywać sobie co komu się podoba. Nie do końca w obie strony. Faktycznie, jest ustawa prawo przewozowe, ale ona nie do końca reguluje wszystkie kwestie. Ogranicza np. wysokość opłaty dodatkowej (zwanej potocznie "mandatem") itede, pozostawiając dość spory margines na ustalenia umowne. Czy ty myślisz ze jak ci kanar każe portki w autobusie ściągać bo tak będzie Nie wyciągaj przykładów absurdalnych proszę. art.56 KC. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-14 18:51:08 | |
Autor: Buster | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
Gotfryd Smolik news napisał:
Nie do końca w obie strony. Faktycznie, jest ustawa prawo Skoro ustawa reguluje to tylko ona mnie interesuje, bo jak na razie żaden regulamin prawa nie stanowi prawda? Nie wyciągaj przykładów absurdalnych proszę. art.56 KC. " Art. 56. KC Czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów." Czyli co chciałeś powiedzieć, że niby filmowanie czyjejś twarzy i wystawianie jej na widok publiczny bez zgody tej osoby jest zgodne z zasadami współżycia społecznego i zwyczajami? ha ha ha |
|
Data: 2012-07-16 09:44:45 | |
Autor: m | |
Ochrona wizerunku a relacje z imprez... | |
W dniu 14.07.2012 18:51, Buster pisze:
Gotfryd Smolik news napisał: Twierdzę że tak. W takich okolicznościach (koncertowo/imprezowych) ochrona wizerunku jest dość nowym wynalazkiem a i tak używanym przez nielicznych, większość (a więc ci którzy ustalają zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje) wręcz robi co się da żeby ich twarz "poszła do tivi", a jak się jeszcze uda pozdrowić kogoś to w ogóle rozkosz. p. m. |
|